Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tośka_28

PAŹDZIERNIK 2008

Polecane posty

paula --> trzymaj sie, bedzie ok, jakos zawsze sobie dajemy rade wiec i teraz sie uda:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie ciężarówki:) Ja już ostatni dzień w pracy a potem 2 tygodnie laby! Teściowie wsparli nas trochę w budowie, więc będziemy mogli pozwolić sobie na parę dni odpoczynku nad morzem. Bardzo nam tego trzeba, szczególnie mojemu kochanemu mężowi, bo ostatnio daje z siebie 200%! W ogóle wczoraj dostałam smsa ze szkoły rodzenia z informacją, że się zacznie już 8 sierpnia. Czyli już w przyszły piątek. Trochę mi to poplątało plany wyjazdowe, ale chyba nic się nie stanie jak jedne zajęcia opuszczę. paula - nie łam się:) Ja też mam ostatnio często doła, napady paniki i płaczę wieczorami w poduszkę. Im jestem grubsza i cięższa tym ciężej mi na duszy. Jakby jedno łączyło się z drugim... A wczoraj się załamałam. I jestem wściekła!!! Bo zauważyłam, że zaczynają mi się robić rozstępy na brzuchu! A zaczęłam się smarować kremami na rozstępy już od początku ciąży! Codziennie masaż oliwką a potem balsam. I wielkie gówno!!! Robią mi się tak w dole brzucha i nawet nie moge ich pożądnie obejrzeć. Fakt że ostatnio mi wystrzeliło to brzuszysko ale i tak mam doła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczynki kochane. goja z tym że im cięższe jesteśmy tym ciężej na duszy to chyba masz racje. mnie dobija to że do tej pory tak bylo mozna wręcz powiedzieć bezproblemowo a teraz się pod górkę robić zaczęło. Często nie mam siły wyjść z domu, a jak już musze to najchętniej w towarzystwie męża. A tu mnie przyszły tydzień takiego latania po urzedach czeka że aż się boję normalnie. W ogóle mam wrażenie ze ten III trymestr to u mnie już z rok trwa;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, od rana nadrabiam zaległości w czytaniu i widzę że wszystkie mamy te sama problemy. Ja już po glukozie i wszystko ok, ale wyszły mi jakieś \"szczawiany wapnia\" w moczu i już załapałam doła ;( Najgorzej że wizytę u lakarza mam za tydzień a do tego czasu zdążę poczytać sobie na necie i dodatkowo jeszcze bardziej się zestresować. Może któraś z was spotkała się z czymś takim? A tak poza tym to niestety ale kończy mi się urlopik :( W piątek pojadę sobie na weekend nad morze i w poniedziałek do pracy. Może do poniedziałku się zdeka ochłodzi :D Zaraz sie zbieram i idę na basen żeby jakoś przetrzymać ten dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie się dopiero zaczął III trymestr, a już wiem, że będzie ciężko... Najgorzej jest w nocy, bo budze się często, chce mi się siku, brzuch mnie bardzo boli no i nie mogę zasnąć. A rano jestem okropnie niewyspana i spóźniam się do pracy. Wczoraj sobie pomyślałam, że może jestem zbyt ambitna, żeby pracować do porodu. Zależy mi bardzo na zasiłku, ale jeśli będzie corac ciężej, to boję się, że nie wytrzymam. Pola - zazdroszczę ci tego morza:) Ja mieszkam na Dolnym Śląsku, więc trochę tęsknię za nim. Ale może uda nam się tam wyrwac na parę dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Goja--> ja do morza mam tak ok. 2h jazdy, a że wybieramy się w piątek to pewnie korek będzie i przedłuży się podróż do 3h jak nie do 4h :( Ja wolałabym mieć góry w okolicy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny :) Polal świetny pomysł z tym morzem :) Też bym chętnie chociaż po piasku połaziła (znając moje aktualne możliwości po 5 minutach padnę ze zmęczenia ;)) My ponoć w niedzielę jedziemy do Gdańska na jakiś zjazd Volkswagena i mam nadzieję, że to wytrzymam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to ja do karkonoszy mam ze 2 h jazdy:) Uwielbiam Karpacz ale w tej chwili byłoby mi tam za ciężko, bo wszędzie górki. W niedzielę byliśmy w Błędnych Skałach to jest w Górach Stołowych i umęczyłam się nieźle. Spałam jak dziecko po tej wycieczce:) Już od kilku dni nie noszę obrączki i aż mi brakuje czegoś na palcu. ale niestety za bardzo puchną mi ręce i się nie wciśnie. Kurcze nie ma jeszcze 10 a ja już głodna jestem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja własnie wcięłam sniadanko. a po poludniu duże zakupy, nie mogę się doczekać bo kupię sobie skąłdniki na sałatkę z sera żółtego a chodzi za mną od 3 dni. A ja znowu kilogram na wadze....w dół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Artigiana - nie wiem czy ci współczuc czy zazdrościć tej wagi! Ale jak jest wszystko dobrze z twoją małą to najważniejsze. U mnie ciągle idzie w górę razem z rosnącym brzuchem:) A ja kupuję dzisiaj biały ser, bo dostałam fajny przepis na pizze na cieście z białego sera.Jest pyszna! I chodzi za mną sałatka z makaronem, więc może zrobię jutro, bo mam wolne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Goja - no gin twierdzi że wszystko ok. Tak przynajmniej było na USG w 26 tygodniu. teraz kolejne mam 19 sierpnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka my już po małym wywczasie niestety dostaliśmy smutną wiadomość w niedzielę że dziadek męża zmarł i musieliśmy we wtorek na pogrzeb przyjechać, jakoś przebrnelismy przez to wszystko ale ciężko było. teraz mam tone prania i sprzątanie w całek chałupie. też się czuję coraz bardziej ociężała i psychicznie tak samo, ale generalnie dobrze że mamy \"tylko takie problemy\" kuzynka leżała całe lato w szpitalu bo groził jej przedwczesny poród. to dpiero masakra. obyśmy dotrwały jakoś do końca września bez takiej koniecznośći. u nas upały okrutne znowu.mąż jedzie się o klime zapytać dzisiaj, powiedział że już nie może patrzeć jak się męczę. ogólnie jestem troszkę zniechęcona ale mam nadzieje że to przejściowe. całuje was w brzuszki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć, no musze się przyznac że troche pospałam, ale i tak długo nie mogłam zasnąć. To strzaszne uczucie, kiedy chce Ci się spać, a co położysz sie do łózka to muszisz wstać bo masz wrazenie że drętwiejesz..... W końcu kot do mnie przyszedł i tak mi mruczał do ucha że zasnełam i spałam z paroma przerwami do 10:) Pola - szczawiany wapnia to kamienie w moczu- skąd one u Ciebie? Moj kot na to choruje od kilku lat, ma na to specjalną dietę i lekarstwa. U niego objawia się tym ze nie może się wysiusiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja sie wczoraj poklocilam z moim chlopakiem, az sie poryczalam. o ten glupi samochod co go ogladalam, bo on byl wystawiony po duzo wyzszej cenie, a ten przychodzi i mowi, ze wiecej nie zaplaci niz powiedzial i ze zalatwil mechanika co mu ogladnie ten samochod i bedzie musial mu za to zaplacic, wiec ja, ze po co zalatwia mechanika jak tamten mu tego samochodu nie sprzeda za tyle co on chce i bedzie musial jeszcze przywiezc i zawiezc tego mechanika, wiec mu mowie, ze niech najpierw zalatwi z tym kolesiem cene ze mu sprzeda na 100% za tyle a tyle, a moj chlopak na to mowi, ze skoro powiedzial, ze nie zaplaci wiecej i ten sprzedawca kazal mu ogladnac to znaczy, ze sie zgodzil, wiec ja na to, ze to nie znaczy, ze sie zgodzil, tylko, ze chce go przekonac do wyzszej ceny bo samochod rzeczywiscie ladny i robi wrazenie. i ten do mnie, ze ja mu rozkazuje, nakazuje, ze kuchnia, ze kafelki, ze tu zaplacic, tam zaplacic, ciegale jakies pieniadze, ze mam sama dzownic do tego faceta, ze mam sama sie zajac kupnem swojego samochodu i ze on juz nic nie bedzie zalatwial i poszedl na gore. siedzial tam z godzine, zadnych dzwiekow to poszlam zobaczyc co i jak. a on na lozku, i sie pytam co robi, a on, ze wypoczywa i ze mam przyjsc sie polozyc kolo niego, i tak sie klade, nerw mi przeszedl a on, ze dzwonil i rzeczywiscie facet chce wiecej i nie da rady z nim zalatwic i ze to dupek i dodal, zebym nic nie mowila juz, ze mialam racje no i tak lezelismy i potem bylo ok. ja zadowolona, bo mialam racje. wynagradza mi do teraz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Falsa ale ostatnio ćwiczysz swojego faceta :) TAK TRZYMAJ :D niech wie kto rządzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
falsa - ale miałaś dzień! Ale z moim jest podobnie. Tylko że jak potem właśnie chce się ze mna pogodzić to moja duma mi nie pozwala i dalej się kłócimy. Chociaż odpukać, ostatnio nie mamy takich scen. Może jakis drobiazg ale nie żadne powazne kłótnie. A ja czekam na pikantny tort, który robią panie z księgowości:) To taka zapiekanka z miesem, kapustą, pomidorami. Pachnie super! Korzystamy z braku ludzi w pracy i sobie czasem pichcimy cos w kuchni gimnazjum:) NAwet dzisiaj mi czas leci, nie ma straszliwego upału więc może to dlatego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
goja --> zadne tam powazne klotnie, to sa tylko glupoty, ale ja rozumiem, ze jest nerwowy, bo ma tyle na glowie, prace, kase, dziecko a tu trzeba tyle pozalatwiac, pokupowac a ja chodze jak taka cma we snie i niczym sie nie zajmuje a on ma wszystko na swojej glowie i go stres troche zzera, biedactwo. no i jeszcze te moje hormony chyba znowu daja o sobie znac, bo nie mam cierpliwosci i sie za szybko denerwuje, a jestem normalnie osoba, ktora woli kompromisy niz klotnie. ale mnie tak wnerwil wczoraj, ze sie naprzeklinalam za wszystkie czasy mimo, ze to pierdola tylko.. pisze prace teraz, zostalo mi doslownie kilka linijek i jedna tabelka i wydrukowanie i ponagrywanie na plytki i koniec. a jutro przyjezdza moja siostra i kolejne zakupy musze dzis zrobic: materac, lampe do kuchni, krzesla ogrodowe.. no i na zgode obiecalam gulasz zrobic z surowka z kiszonej - przyzwyczajam go d polskiej kuchni, ale sam prosil o ten gulasz:) wogole to wczoraj pierwszy raz napuchly mi tak mocno stopy cale, jakby tak sfotografowac je same to wygladalyby jakby nalezaly do dziewczyny o duzej nadwadze, a co gorsza dzis obudzilam sie z opuchnietymi! nie wiem co to bedzie laski, i podobnie jak goja: ten trzeci trymestr w ciemnych barwach widze.. brrr...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja mam dalej doła... wczoraj pokłóciłam się z mężem o jego mamę. Naprawdę sie staram być dobrą synowa, ale to ona mnie nie słucha. Cały czas gada o dziełce i zaprawach i wszystko wie lepiej. Lepszy kontakt mam z niejedną sąsiadka niz z nią. Rany dziewczyny - jak ja tęsknie za moja mamą - a ona już 4 rok nie zyje. Nawet mi sie przyśnic nie chce:(. Wszystko bym oddała żeby była, żeby się z nią pokłócić, żeby isc na zakupy, czy dostać od niej ochrzan, ze za długo w koszuli nocnejj siedze.... Tak cały czas mnie trzyma, ze siedze i rycze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
paula - bardzo ci współczuje... to na pewno wspaniałe uczucie mieć przy sobie taką bliską osobę w takich trudnych chwilach, jak macierzyństwo. Ja sobie nigdy nie zdawałam z tego sprawy i zawsze chciałam uciec z rodzinnego domu jak najdalej. A teraz zrobiłabym wszystko, żeby wrócić... Moja mama żyje, ale nasze stosunki są tak nadszarpnięte, że nigdy nie da się powrócić do tego co było kiedyś. Ale czasem także bierze mnie taka okropna tęsknota... Więc częściowo cię rozumiem, choć w twojej sytuacji nigdy nie będzie zmiany a ja mam ciągle nadzieję... Trzymaj się i myśl pozytywnie. Ja sobie zawsze tak tłumaczę, że każde dzieci zostają same, zakładają swoje rodziny. Dlatego zaczynam się wtedy bardziej troszczyć o swoje małżeństwo, o dzidzię, która ma się urodzić, bo to dla nas cały nasz świat!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Falsa - kochanie obserwuj te swoje opuchlizny. Jeśli przez najbliższe dwa din obudzisz się rano i bedziesz mieć opuchliznę to lepiej zadzwoń do gin. No i jak masz możliwośc to sprawdź cisnienie. Paula - moja mama tez nie żyje już 4 lata i z teściową mam tak samo jak Ty. Po tym wszystkim co z nią przeszliśmy przez te 5 lat myslałam że teraz jak jestem w ciąży to się w końcu uspokoi bo tak strasznie chciała wnuka. I wiesz co? DUPA! Było dobrze do 26 tygodnia kiedy się dowiedziała ze to nie wnuk tylko wnuczka. No bo chłopiec powinien być pierwszy. tak mi powiedziała jak mi przedwczoraj życzenia imininowe składała. Poniosło mnie i powiedziałam jej że w dupie mam to co ona by chciała pierwsze i się rozłączyłam. Mąż...mi szczerze pogratulował, podobno dawno nie był taki ze mnie dumny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj Artigana.... to i tak masz odwagę. Ja staram się ze wszystkich sił normalnie z nia rozmawiac, opowiadać jak żyjemy, jak sie czuję - co robi Piotrek - mąz, a ona mi mówi ile słoików groszku zrobiła!!!!!!!!!!!!! Jutro ma urodziny, Piotr wymyslił ze kupi jej jakąs ksiązkę Będę babcią czy coś w tym stylu, ale ja stwierdziłam że bez sensu- bo ona i tak będzie przeciez lepiej wiedziała. Juz wam pisałam jak się wydarła na Piotra, że kregosłupa się nie masuje, mimo ze nauczył się tego od dyplomowanych masażystów ze szkoły rodzenia.... brak mi słów. Goja, wiem ze to trudne, ale staraj się naprawic stosunki z mamą, bo kiedys moze być za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paula długo nie miałam odwagi i siedziałam cicho. Teraz jak jeździ po mnie to siedze cicho ale jak wjeżdża na Bartka albo małą to bronię jak niepodległości. Poza tym już mnie wkurza ten '' sprawiedliwy '' podział na wnuki lepsze i gorsze. Wiem że jakby u nas drugie dziecko to był chłopiec to Blanka przestanie w ogóle dla niej istnieć i to boli.... Co do tych słoiczków to u nas jest to samo. Najwazniejsza jest jej nowa dieta, kto kiedy umarł i co ona robiła. Czesto jest tak że dzwoni, gada godzinę i nawet nie zapyta jak my.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie z mama tez nie bardzo niestety, juz od jakiegos czasu sie sprzeczalysmy, ale moja ciaza przepelnila szale i mama niby aceptuje, ale ze mna nie rozmawia..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
paula - staram się naprawdę i jest coraz lepiej. Ale to wymaga czasu. Za dużo mam żalu, żeby tak od razu wszystko się poukładało. Ale widzę, że wnuk zmienia dużo, a jak się urodzi to juz w ogóle:) Taką mam nadzieję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
falsa - rozumiem... nigdy bym sie nie spodziewała, że stosunki matka-córka mogą byc tak trudne!! Dobrze ze pierwszego mamy syna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas ciekawym jest fakt, że mój mąz jest jedynakiem - a ona czasami traktuje nas jak obcych. O połowie spraw się nie rozmawia, bo to temat tabu. Ostatnio jechalismy do babci na imieniny, to kazała się zatryzmac ulice dalej i czekac w aucie 10 minut, bo bylismy umówieni na 17 a nie na 16,50!!! Do swojej matki? co do minuty??? Normalnie Pani Dulska!!! Czasami staram sie wszystko zrozumieć.... że każda rodzina jest inna, że moja rodzina moze była prosta, a ich inteligencka, ale jakiego to ma kurwa znaczenie??? rodzina to rodzina, lepiej wykrzyczeć co lezy na watrobie a nie omijac połowę tematów. Jak powiedzieliśmy że bedzie mały Franek, to też nie powiedziała że jej się to imie nie podoba, tylko zapowietrzyła sie, chrumknęła i koncikiem ust jej wyszło- dajcie mu jakos normalnie na imie.... Nic nie jest bezpośrednie, wszystko na około. Zawsze powtarzam, jak wam zrobic wieksze zakupy czy cos to mówcie - tylko wcześniej, ale nie - skąd - im sie w piatek popołudniu, w porze największych korków przypomina że mają do odebrania coś z Obi- a żeby tam dojechac w piatek to ja bede stała 2 godziny, oczywiście teściowa zna skrót, tylko te jej skróty są sprzed 15 lat, kiedy były inne drogi i 1/4 samochód!!!! Każda jej wiedza to wogóle jest sprzed 15-30 lat. Ja to rozumiem. Moja mama, czy ciocia tez miała taka wiedzę - ale mojej mamie przedstawiłes argumenty za nowościami i one je przyjmowała, a teściowa - skąd. Ona wie lepiej - bo jej jakis 100 letni profesor tak powiedział i koniec w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sory że tak się zale, ale nawet nie mam z kim o tym porozmawiac. dalej sie nie ubrałam i dalej mi źle... normalnie nie chce mi sie życ:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paula ja mam dokaldnie to samo - źle bo robie USG a to szkodzi dziecku, źle bo nie chce połaczyć chrzcin ze slubem kościelnym, źle bo rodzice chrzestni wybrani z poza rodziny. Oprócz tego kombinuje tak że jakbym się stosowała do jej zaleceń to bym pewine blankę mogła stracić bo mi taki komplet ziół na puchnięcie złożyła że 80 % tego poronna była! A hitem sezonu było ze ona porozmawia z moim lekarzem żeby mi CEARKĘ BEZ ZNIECZULENIA zrobili bo to bedzie zdrowsze dla dziecka niż zniczulenie zewnątrzoponowe...A ja moge umrzec co ją tam....I co Ty na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×