Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czerwony ołówek

Do końca 2008 muszę zajść w ciążę!!!

Polecane posty

Aga Ty wiesz Kochana ile już razy tak było...eh i ciągle szanse, ciągle, że będzie lepiej....A przecież kochamy się i zalezy nam na sobie...tylko w takim przypadku to nie wiem czy to nie jest tak, że mnie bardziej zależy. Odwracając sytuację to nie wiem czy mój M by znosił :(to gdybym ja tak się zachowywała... I tak zależy mi na dzidzi...wściekam się jak popija, bo martwię się o zdrowie...przyszłego dziecka też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wiem sama sie martwię bo nie wiem czy alkohol nie ma wpływu na dziecko.. najgorsze że facet nie widzi w tym żadnego problemu! on wogóle nie wie o co nam chodzi!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja już zmykam do pracki bo teraz mam drugą zmianę :/ wpadnę dopiero jutro miumiumiu trzymam kciuki żeby się wszystko ułożyło:* pozdrawiam was wszystkie serdecznie:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ech no widze, że nie jestem z tym cholernym piwkowym problemem sama... Wiecie co (wiem, że wam nie muszę tego tłumaczyć bo mnie świetnie rozumiecie), ale swojemu tłumaczylam to na tysiąc różnych sposobów, że to nie o to chodzi, że piwko jest złe, bo nie jest tylko wszystko z umiarem - jak to będzie raz w tygodniu to wogóle nie ma sprawy, ale jak to jest codziennie to to już jest lekka przesada, bo z stąd tylko KROK do nałogu i tego sie boję. Picie browaru przez niego teraz mi nie przeszkadza, ale boje sie o przyszlość (podobnie jak ty Kathreen), boje się, że kiedyś on straci nad tym kontrolę i nawet sam nie zauważy kiedy to się stanie. Jego piwkowanie wzbudza u mnie poczucie zagrożenia stabilności stadła rodzinnego, wzbudza u mnie poczucie lęku, że kiedy będzie potrzebny nie będę mogła na niego liczyć, bo akurat będzie po piwku czy 2, wzbudza we mnie lęk, że dziecko nam się wychowa w przedświadczeniu, że picie piwa codziennie to norma, już pomijając kwestię, że jak on jest po piwku i kładzie się taki napiwkowany do łóżka to ja mam ochotę przenieśc się na kanapę, bo mi tym piwkiem jedzie całą noc. Nie mam ochoty na przytulanki z nim jak on jest po piwie (staram się nie uzywać seksu jako karty przetargowej, ale tez nie zamierzam się do niczego zmuszać). Potem przeszlam do podsylania mu napotkanych w necie artykułów na temat picia, alkoholizmu (wkurzał się tym, strasznie), testów \"czy jestes już uzależniony\", informacji o ryzykownym piciu itd. Całą sprawę zakończyłam monologiem, że wiele zniosę bo go kocham, ale nie będe żona akoholika a i jak będzie trzeba to zostane samotną matką. Po tysiacu razach walkowania tematu (naprawde aż mi się samej słabo robiło od tego), gdzies tam mu cos w mózgu zaskoczyło i poszedł na ugodę - czyli piwko w weekend. Pewnie też miał dosyć mojego ciągłego foszenia o to i dla świętego spokoju nauczył sie relaksowac po pracy inaczej w tygodniu, ja za to nie smęcę, że piwkuje w weekend. Czasem pomarudzi, ale ogólnie jest ok (tfu tfu żeby nie zapeszyć). Ja nie wiem o co chodzi, że oni tego browaru bronią jak niepodległości. Chyba nalezy postawić sprawę w sposób racjonalny, na zasadzie - Kochanie skoro widzisz, że tak strasznie mi to przeszkadza, że mam lęki związane z twoim piciem - to idźmy na jakis kompromis. Wiem, że łatwo się mówi a sprawa jest tak naprawdę cholernie ciężka i poważna. Nie kumam czemu oni tego nie rozumieją. Jakby on mnie poprosił o coś takiego i wyłuszczył swoje obawy i wątpliwości to nie rozumiem, czemu mialabym nie iśc na taki kompromis skoro jemu tak bardzo na tym zalezy - przecież go kocham. ehhhhhhh....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madu...jesteś Mistrzynią Pióra (klawiatury?, hehe) dokładnie takie sa moje obawy, moje przemyślenia.... Sto razy rozmawialam, że w weekend...ale najpier się zgadza, potem, że raz w tygodniu to bez przesady itd itd az osttanio znowu jest codziennie. I to nie chodzi, że za przproszeniem się uchlewa do nieprzytomności, ale o to, że dzień w dzień! Wiem, że jestm uczulona na tym punkcie, bo miała bliską osobę z chorobą alkoholową w rodzinie, sama chodziłam na sesje dla DDA...:( Znam ten problem od podszewki i dlatego tak panicznie boję się konsekwencji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miumiu jakbym się rozkręciła to wiele takich sytuacji mogłabym Ci opowiedzieć - śmieci tez przerabiałam ;-) i nie tylko śmieci ;-( Też tak sobie myslę, że o takie bzdury się kłócimy zamiast cieszyć się, ze jest nam ze sobą tak fajnie. I wiesz co najgorzej wkurza to, że podczas rozmowy przyrzeka, obiecuje i wogóle jest do rany przyłóż, że już tak nie będzie , że mam rację i, że to było ostatni raz. I co? Mija kilka dni i wszystko wraca a za każdym razem boli mocniej bo za kazdym razem czuję się bardziej \"oszukana\".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak mi głupio było o tym pisać, ale tak sobie myślę, że to jest głobalny problem....nie tylko mój, nasz, ale ogólnie facetów. Bo przecież mój M nie jest Polakiem...:( Ja wtedy jak on tak obiecuje i nie dotrzymuje słowa mam totalne zachwianie poczucie bezpieczeństwa i nienawidzę tego lęku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aga 25 - łatwo kochana jest powiedzieć : porozmawiaj a jak nie to koniec. Gdybym poszła za Twoją rada to już bysmy od paru lat nie byli razem. No niestety (a może i stety) miłość w tym wypadku zwycięża i znoszę to wszystko z pokorą. No może nie z pokorą, ale znoszę ;-) Miałam już chwile załamania kiedy chciałam odejść,ale za mocno go kocham i wiesz co.. gdyby nie to piwko to jest dla mnie idealny. jest dobrym człowiekiem, dba o mnie, o dom, stara sie mi dać wszystko co może. A gdybym trafiła na kogoś gorszego? Kogoś przy kim to piwko to byłoby nic? Dopiero bym żałowała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlatego właśnie nie rozmawiam ze swoimi koleżankami na ten temat i trzymam ten problem dla siebie. Wydaje mi się, że tylko ta która sama przeżył a taka sytuację jest w stanie mnie zrozumieć. Od kolezanek pewnie tez bym usłyszła " zostaw go i juz"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie co - weźcie się tylko ze mnie nie smiejcie, ale przysięgam Bogu, że w pewnym momencie walki z browarem miałam już przyszkowany plan ekstra awaryjny, że jak rozmowa i wałkowanie tego nie pomogą - to zaczenę mu czegoś na przeczyszczenie dosypywac do piwa.:D Uważam miumiumiu, że nie ma co Ci byc głupio. Po pierwsze jak zauwazyłaś sprawa jest o zasięgu globalnym i nie jestes w tym sama, po drugie to nie Ty zachowujesz się jak dzieciak, który na złośc mamusi odmrozi sobie uszy. Oni sa dorosłymi ludźmi (mam namysli nasze połówki) i jako dorosli ludzie powinni wiedzieć, że trzeba brac odpowiedzialnośc za własne czyny, że każda akcja wywołuje reakcję (naszą w tym wypadku) i ciezko oczekiwać, że jeśli złamią dane nam słowo to my bedziemy z radości klaskać uszami, pogłaszczemy po głowce i powiemy, że nic sie nie stało. Kathreen - masz rację dla mnie np rozstanie jest ostatecznością, uważam (mam nadzieję), że da się dojść do jakiegos porozumienia przy odrobinie chęci z obu stron. W moim przypadku akurat większośc przyjaciółek ma takie same problemy ze swoimi facetami i oczywiście zaden z nich nie widzi problemu. Dobra biore się do roboty :) wypadało by troche popracowac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ha ha Madu ale się uśmiałam z tym planem awaryjnym. A wiesz, że na to nie wpadłam ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madu :):) faktycznie, mógłby się przestraszyć :P i to mogłoby poskutkować :P Tylko mój jest zawziun...nie dośc, że źle robi to potem wyszukuje sobie powodów dla których to robi (pije) i oczywiście to wszytsko jest przeze mnie, bo ka Zła Kobieta jestem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak Miumiu ddokładnie ;-) zmienię temat na chwilę: Jutro ide do kosmetyczki na oczyszcanie cery. Nie było jej od roku bo była na macierzyńskim. Powiem Wam, dziewczyna jest rewelacyjna. Taka dokładna, taka delikatna. Nikt mi dokładniej nie oczyścił cery niż ona nigdy.Pewnie znowu o kilogram lżejsza wyjdę jutro! Nie moge się doczekać ;-) A mam jeszcze pytanie: od którego dnia zaczynacie liczyc nowy cykl jesli zdarzają Wam się plamienia prze okresem? Czy od dnia w którym wystąpiło plamienie czy od pierwszegpo w którym jest \"porządny\" okres?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kathreenko...od "porządnego", no krutko mówiąc jak się krew pojawi....:P Co do lżejszego tematu 🌻 ja zamiast iśc do kosmetyczki to wczoraj wydałam na rzeczy do ogródka :):) ... takie to są wybory :P Fajnie, że dbasz, to zawsze w przyszlości plusuje...:) Tez się wybieram chciałabym zrobić sobielaserową depilację... tylko na to trzeba sporo kasy i czasu, ale efekt jest super, widziałm u koleżanek....szczególnie nogi i bikini bym chciała, ale to trzeba poowtórzyć ze 3 razy zanim będzie spokój...ale spokój już na zawsze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj.. tez mi się marzy taka depilacja. Ale wygoda! Ja to wogóle gdybym miała mnóstwo kasy i miałabym wydać na takie sprawy to mikrodermabrazję bym sobie strzeliła, makijaż permanentny, depilację , serię masaży oj.. ale się rozmarzyłam ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niom, ja też...uwielbiam takie przyjemności. Gdybym dzisiaj wygrała te 10mln :):):) to juz bym wiedziała co i jak z tym zrobić :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie ❤️ Przeczytałam to co pisałyście i powiem Wam,że jestem Szczęściarą jeśli chodzi o temat piwka....mój M pije barrrdzoo rzadko , piwko pijemy najczęściej razem ale zdarza nam się to góra 2 razy w m-cu więc luzik...nie zniosłabym codziennego picia piwa i wcale Wam się nie dziwię OKROPNOść !!!!!!!!!!!! Miumiu nie dziwię się,że się wściekłaś Melcia!!!! DOSTAłAM @ na razie to takie plamienie- ale luzik, pisałam Wam,że nie było to raczej realne żeby zakiełkowała fasolka...nie uaktualniam tabelki bo w marcu\"robię sobie przerwę\"więc po marcowej@ wpiszę się na listę na kwiecień.Nigdy nie chciałam rodzić w listopadzie więc pełny spokój.Przeziębienie nadal mnie trzyma muszę chyba jutro iść do lekarza.:( Trzymajcie się Kochane super,że Jesteście lubię tu wpadać do Was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny wiem co to znaczy kłotnia z mezem czasami tez jestem strasznie uparta. To moj 4 cykl staran i wczesniej kiedy dostawalam @ to zawsze na nim odreagowałam złosc. Teraz stram sie o tym nie myslec i mowie sobie ze co ma byc to bedzie. Mam nadzieje ze mi sie uda bo wiem ze im bardziej sie czegos chce to nie wychodzi. Aga to tylko plamienie moze sie udało trezba miec nadzieje. Pozdrowionka dla wszytskich i owocnych staranek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kamka tak trzymać Jestem tego samego zdania...a SPA superrrr...pozazdrościć Pozdrawiam Cię cieplutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aga cieszę się ogromnie że temp wzrosła - wiedziałam że tak będzie, a na test jeszcze pewnie za wcześnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny :-) Co do kłótni to nam się jeszcze nie zdarzyło przez 7 lat wspólnego życia pokłócić tak by np. spać osobno. Nawet jak jest jakaś wielka draka to albo ja albo mój M. przyjdziemy wcześniej czy później się przymilić i jest oki. Mam tak, że pokrzyczę, pozłoszczę się,popłaczę ale szybko mi przechodzi i chcę się pogodzić. U nas piwko nie jest powodem do kłótni bo praktycznie w naszym domu nie pije się alkoholu. Ja nie piję alkoholu wcale od kilku lat, mój M. nie cierpi wódki, a piwko pije bardzo sporadycznie bo zwykle prowadzi i nie ma opcji \"zastępczego kierowcy\". Wyobraźcie sobie, że rok po moim wieczorze panieńskim zostało nam kilka puszek piwa i .... przeterminowało się :P Leżało prawie rok w lodówce ;-) Za to wiecznym powodem do kłótni jest komputer. Mój M. jest informatykiem, pracuje cały dzień przy komputerze, wraca do domu, zje ze mną kolację i od razu do kompa. Potrafi tak siedzieć co najmniej do północy,a czasem nawet do 2. Musi potem wstać najpóźniej o 8 więc nie wiem jakim cudem jest wyspany. Dziś wyjątkowo jest odwrotnie, ja z kompem a on obok na kanapie ogląda film w tv. Mam wrażenie, że nie można jednoznacznie stwierdzić czy gorszy jest komp czy piwko bo od jednego i drugiego można się uzależnić. Wtedy rodzina jest na ostatnim miejscu i traci się poczucie bezpieczeństwa. Nie mam na niego sposobu, mogę po prostu mieć nadzieję, że doceni moje starania i zrozumie, że dla dobra naszej rodziny musi czasem ograniczyć swoje \"zabawy\". Co do kosmetyczki. To chciałam się dziś umówić do mojej ulubionej pani Kasi. Dzwonię i co słyszę? Nie ma jej, źle sie czuje bo jest w ciąży :-) Wybieram się jutro na hennę brwi i rzęs. Nie mam ochoty codziennie malować się a moja oprawa oczu jest niemal niewidoczna :( Dziewczyny -> życzę owocnych staranek i zmykam \"pochłonąć\" dzienną dawkę kwasu foliowego :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczyny!!! Ja z mam tak samo jak Ashia. Też nie mam problemu z alkoholem bo mój mąż pije tylko okazjonalnie, za to ciągłym i praktycznie jedynym powodem kłótni jest komputer. Mój mąż tez jest informatykiem więc widocznie ten typ tak ma. Pierwszą rzeczą po wstaniu z łóżka jest włączenie kompa, a ostatnią jaką robi przed pójściem spać to wyłączenie kompa. Jeszcze cały czas w pracy przed komputerem. Niezbyt to zdrowe a i mnie doprowadza czasem do białej gorączki. A najlepsze jest to, że jak zaczynamy się kłócić (tzn ja zaczynam temat i tylko ja na męża krzyczę), to on nic się nie odzywa tylko siedzi przed kompem jakby mnie nie było. Jak mu wypominam że nawet się w kłótni nie odezwie to mówi że nie chce mi przerywać, bo wie że się wykrzyczę i uspokoję. Ale do niego nie dociera że właśnie to że siedzi przed kompem jest powodem mojego zdenerwowania. A jeszcze bardziej denerwuje mi jego milczenie jak ja krzyczę. A potem przychodzi, słodkim głosem pyta \"przeszło Ci już?\" obiecuje że będzie więcej w domu pomagał i mniej przy kompie siedział. I tak do następnej kłótni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam podobno okres się liczy od pierwszego \"śladu\" czyli plamienie to już okres, przynajmniej ja tak liczę no i teraz gorsza sprawa, temperatura spadła do 36,5 i dostałam @ więc aktualna tabelka Elmirka85.....Ania.............23.....4............11.03 . ......młp kamila82......Kamila...........25.....5...........28.03 ....Zabrze aga25_........Agnieszka......25.....5..........8.04.. ..podkarpacie madu..........Asia..............29....5...........03. 04....podbeskidzie kamka82......Kamila...........25.....2..........12.04... .łódz/gdynia valeri..........Aga..............28.... 3..........3-5. 0 3....katowice Kathreen .... Kasia ............31.....7..........12.03.....Wr miumiumiu....Kasia....................2.......... 01.04 ...ok.Wawy Łezka29.......Maja.............29.....6...........17.03. .....dolnyśląsk mataii.........Magda............30.....1...........14.03 ......podlasie Agusia79......Agnieszka.......29......2............08.03 . .....łódzkie ashia..........Asia...............25.....1...........05. 03.....Wawa virtualia......Lucy..............29......0.............. . .........UK ania741.......Magda............25.....2............30.03 ..... śląskie samanta27...Agnieszka........27.....4............28.03.. ... Irlandia melcia24......Kasia.............24.....1............18.0 3.....podlasie anna6889......Ania.............39.....2...........16.03. ...dolnośląskie Hannaa.........Hania.......... 36.....8...........1-3.04....śląskie BRZUSZKI Karo91........Karolina..........23.....1...........ciaza ......FR moje marzenia znowu legły w gruzach...........:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aga - Bardzo mi przykro 🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼 Ale pamiętaj, że plamienie może być w ciąży w czasie implantacji zarodka i wtedy jest też 1 dniowy spadek temperatury. A implantacja zbiega się mniej więcej z terminem @ dlatego jest często mylona. Może więc to tylko plamienie a jutro temp znów wzrośnie. Poza tym wczoraj miałaś 37 st a dziś o 5 stopni w dół - to nie jest standardowy spadek przed @. Powinien być stopniowy - jak jest tak duży to........ja bym jeszcze nie przekreślała fasolki w tym cyklu:) ale to się samo okaże. Ja Ciągle trzymam kciuki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mataii ja już nie mam nadziei:( a zagniżdżanie podobno jest tydzień po owulacji więc powinno być u mnie jakiś czas temu jak zaczynaliśmy myślałam że miesiac później będę się cieszyć brzuszkiem a tu jest juz 5 cykl i dalej nie wiem czy coś z tego będzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czytałam gdzieś że może być w terminie @, teraz już niestety nie pamiętam gdzie to czytałam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może i tak ale już nie wierzę żeby to mogło dotyczyć właśnie mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×