Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czerwony ołówek

Do końca 2008 muszę zajść w ciążę!!!

Polecane posty

hej ja mam teraz nocki i przespałam cały dzień:O a miałam sie uczyć i pracę pisać:O w sobotę mam 2 zaliczenia i referat po angielsku!!-->> dla mnie to masakra z mężem już wszystko super:) wiedziałam że tak będzie no ale kilka wieczorków zmarnowaliśmy przez głupotę.... w pracy sie wczoraj wściekłam okropnie, mamy przyjść w sobotę na noc na nadgodziny!!! chyba ich pogięło, ja mam w niedzielę komunię i nie mam zamiaru nigdzie iść, jak im nie pasuje to mogą mnie zwolnić.. a i mamy pracować w Boże Ciało!!!! ten zakład jest taki poj.....y że głowa boli!! @ mam dostać w sobotę(jeśli będzie 28 dni oczywiscie) nic nie czuję zero bólu piersi czy jajników nic kompletnie, dzis jak się obudziałm to zmierzyłam z ciekawosci temperaturę i było 36,8 wiec raczej ciażowa nie jest, chyba że miało na nią wpływ to że spałam w dzień po 24 godz na nogach ale wątpię po prostu raczej się nie udało chyba naprawdę zacznę szukać pracy, ja cały czas zwlekam bo się boję że jak zrezygnuję z tej pracy i zajdę w ciażę to zostanę z niczym bez pieniędzy i nawet ubezpieczenia nie będę mieć... mój mąż chce zebym zaczekała jeszcze kolejny miesiąc ale w takich chwilach jak wczoraj mam ochotę wyjść z tamtej pracy i nie wrócić.... w całym zakładzie jest różnie ale tam gdzie jestem to jest masakra, nasza szefowa jest po prostu wredna i ciągle coś jej nie pasuje... czy się staramy czy nie zawsze źle zawsze mało, to jest przykre, bo czasem tak się staramy a i tak dostajemy ochrzan:( no trochę się rozpisałam:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aguś faktycznie nie ciekawie masz z tą pracą. Myślę, że się rozglądaj i jak coś się trafi zmień pracę, bo nie wiadomo kiedy będziemy w upragnionej 2w1 , a szkoda zdrowia psychicznego. Mój mąż jest tegorocznym maturzystą i chciał teraz urlop na egzaminy maturalne, byłam w szoku jak mi powiedział, że mu nie dali. Oczywiście poradził sobie w inny sposób, ale szkoda, że pracodawców opanowała taka znieczulica. A ja czekam na @, dziś ma przyjść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam:) dziś jestem troszkę później bo jak wracałam z pracy to złapałam kapcia i po raz pierwszy sama zmieniłam koło i nie odpadło;):D byłam tez u spowiedzi i ksiądz mi powiedział że nie powinnam tracic nadziei, że moze Bóg daje mi w ten sposób znak do poprawy życia.... moze i tak ale w praktyce czasem jest cieżko.... poza tym miałam ochotę zrobić test(wiem głupia jestem bo do @ jeszcze 2 dni) ale stwierdziłam że to bez sensu... można nie mieć żadnych! objawów na początku ciaży czy to raczej niemożliwe?? Sylka niestety tak to wygląda w pracy, ja tez nie dostałam na piątek urlopu a w sobotę mam zjazd, nie było by w tym nic takiego gdyby nie fakt że pracuję w nocy z piatku na sobotę:O i w czerwcu mam obronę i chciałabym z 3 dni i nie wiem czy są jakiekolwiek szanse... ja zmykam spać a wam życze miłego dnia👄 Sylka trzymam kciuki żeby @ zabłądziła i nie dotarła przez 9 miesięcy👄 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześc Kochane... Aga..kolorowych snów 🌻 Sylka...no Aga ma rację a tfu niech @ nie przychodzi :P Ja Dziewczynki dzisiaj zyję trochę cesaraką mojej przyjaciółki o 11.00 ma mieć w najlepszej prywatnej klinice :P Bardzo już bym chciała zobaczyć jej dzidzię i przytulić :) Miłego dzionka 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aga - testu nie rób jeszcze, wiem ja też każdego cyklu jestem ciekawa, czy się powiodło, ale tylko niektóre testy wykrywają 6 dniową ciąże, większość wykazuję 12-14 dniową, więc za szybko. Co do ciąży to typowe objawy ciążowe pojawiają się dopiero coś koło 7 tygodnia ciąży, jeżeli jest to sam początek to można nic nie przeczuwać, poza spoznioną @. miumiu - zdaj nam pozniej relację, jak tam twoja przyjaciółka po cc :-D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny...no co WY...samo południe a tu taka mizerna frekwencja ???? Nieładnie :P oj nieładnie :P Madu..odzywaj się, bo klapsa dam, juz się niepokoić zaczynam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Ja mam dzisiaj zamieszanie w pracy, ale oczywiście podczytuje was w wolnej chwili. No chyba sobie wykrakałam ten okres... dzisiaj rano miałam delikatne plamienie, narazie cisza, ale krzyż mnie boli więc @ nadchodzi.. niestety.Tyle się najeździłam z jajkami ;-) a tu nic z tego nie wyszło. No cóz.. trzeba walczyć dalej. Miu ❤️ 🌼 ale fajnie tej Twojej psiapsiółce oj... Madu gdzie jesteś...? Od jutra jest nowy Super - Pharm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
melcia - najserdeczniejsze życzenia i gratulacje oczywiście 🌻 ❤️ Miu, kathreen, sylka, aga, Agusia, kait, katarina, Mart 🌻 U mnie nic nowego stara bida jak to mówią. Weekend intensywnie dośc spędziłam, na wycieczkach, spacerkach, przy ognisku itd Na tyle intensywnie widać, że w pon po pracy padłam na twarz i nie wstałam aż do wtorku :D W pracy kipisz jak zwykle i tak jakoś sie to wszystko turla. :) Z TZ jestem w tej chwili (od wczoraj) w fazie \"foch\", wiec jeszcze nawet nie zaczęliśmy się starać w tym cyklu, kompletnie chwilowo przeszła mi ochota. Pewnie nie na długo i w okolicach owulacji dam się udobruchać, ale...póki co foszę. ;) ogólnie czuję się już troszkę zmęczona psychicznie tymi staraniami (nie samym procesem, tylko świadomością bardziej) i dalam na totalny luz, nawet mi się ostatnio o foliku zaponniało i po raz pierwszy od 7 m-cy nie wiem w którym dniu cyklu jestem :D (korci mnie żeby policzyć, oj korci ) ginka byłaby ze mnie dumna :D Czuję się trochę jak...bez torebki na mieście - bez tych wyliczeń jeśli wiecie o co mi chodzi...jakoś tak łyso mi :) Miu - cieszę się, że weekendzik wam się udał...nie wiem czemu wszystko nie klikneło na właściwe miejsce, ale może potrzeba tu w tym wszystkim czasu. Mam nadzieje, że jakoś się odnajdziecie 🌻 kathreen, aga - trzymam kciuki żeby te wasze @ jednak się nie pojawiły już :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madunia...nareszcie :):):) Wiem co czujesz...chyba takie mentalne zmęczenie materiału. Ja tak mam w mojej 'walce' o nas, o dziecko, o wszytsko z moim M...tak jakby mi ktoś skrzydla podciął :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kathreen - kurcze 🌻 wkurzające jest to, że nawet przy ogromie wysilku jaki się włożyło w starania - ma się jednak na to wszystko tak mały wpływ. Ty wiesz co sobie właśnie uświadomiłam - że jestem dokładnie w tym momencie w którym ty byłaś jak przyszlaś na forum - 7 cykl. I wiecie co jest najsmieszniejsze - nie jest mi przykro, żal, smutno - tylko zaczyna mnie to wszystko już po ludzku wukrzać! najchętniej bym komuś natłukła, za to że nie jestem jeszcze w ciązy...tylko nie wiem komu :D Miu - teraz zauważylam tego klapsa :D juz będę grzeczna obiecuję ;) 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczyny, kto by pomyślał, że to tak trudno zostać mamą, ja też myślałam że wystarczy odłożyć tabsy i w pierwszym cyklu się jest w upragnionej ciąży. Jednak nie jest tak prosto. Zastanawiam się, czy te tabsy przyjmowane przez lata nie są temu winne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tabsy to strasznie kontrowersyjny temat i zawsze wzbudza wiele emocji. Myślę sobie, że w moim przypadku pewnie jakiś tam wpływ mialy (czyt. nie robiono mi nigdy żadnych badań horm przy przepisywaniu tabletek, a po 2 latach od odstawienia okazuje się, że PRL mam nie całkiem w normie, a wiedząć, że tabsy podnoszą poziom PRL to mogę sobie tylko wyobrazić co się działo w czasie brania pigułek). Mam OGROMNY żal do mojej poprzedniej ginki która przepisywała mi tabsy jak dropsy bez wniku w cokolwiek. :O Wiem jedno, że w celach anty do tabsow już nie wrócę - szarpnę się co najwyżej na Lady Compa, czy Pearly czy coś w ten deseń i to nie tylko dlatego, że moim zdaniem zażywanie hormonów przez lata pozostawia ślad na organizmie, ale tez dlatego, że tabsy przestaly mi służyć - znaczy libido spadło mi do -100 ;) i po prostu nie było sensu już ich brać, bo bez seksu antykoncepcja nie jest mi potrzebna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madu jest dokładnie tak jak to opisujesz. Ja też czuję podobnie jak Ty - już nie tyle żał, smutek ale złość... Nie wiem może to taki kolejny etap w tych perypetiach ciążowych? Przez pierwsze 4 cykle bardzo wszystko przeżywałam, płakałam jak dostawałam okres, naprawdę łapałam porządnego doła! Teraz sobier myślę, że kurcze - jeździ się wciąż po tych lekarzach, faszeruje tabletkami, zastrzykami i zero efektu! Ja akurat tabletek nie brałam. Kiedyś tylko raz przez 3 m-ce. Dokładnie tak jak Tobie libido mi wtedy spadło do 0 - jedynie co to biuścik miałam fajny ;-) Tak wierzyłam w ten clostilbegyt - dał mi nowa nadzieję a tu znowu nie wyszło. Wiem, że nie zawsze udaje się odrazu w I cyklu, ale rozumiecie... Madu wpadaj do nas częściej bo fajnie się z Toba rozmawia 🌼 Sylka - ja tez myślałam, że raz się bzyknę i starczy ;-) w pierwszym cyklu byłam przekonana, że zaciążyłam - wmawiałam sobie objawy, nawet przstały mi smakować pewne potrawy, tak, tak... ;-) Miu kochana - skrobne jutro bo mam dzisiaj młyn,ok? ❤️ Trzymaj się mocno 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak, u mnie było podobnie ale bardziej ze strony M...to on myslał ze jestem na pewno w ciąży,bo przeciez wg niego to tak łatwo ale jak mu wyjasniłam ze komórk jjowa żyje tylko 24 godzi wtedy jest zdolna do tego by ją plemnik zapłodnił to sie szczerze przeraził i powiedział ze jak bedzie trzeb to nawet weźmie urlopy w czsie owu żeby byc na miejscu i sie starac;)narazie nie wpadamy w panike,to dopiero 4 cykl ale kżdy człowiek jak coś sobie wymarzy to musi mieć już teraz,zwłaszcza kobiety...to jest nie fair że ich \\\"żołnierze\\\" żyją nawet do 36 godz a komórk 24;/ahhh...jak zaczynaliśmy myślałam ze w wakacje już bede miała ładny ciut zaokrąglony brzuszek a tu nic...teraz trzeba bedzie wziąć sie za dietke by pokazac sie w bikini bo tk jk bym była w ciąży to nawet brzuszek by mi nie przeszkadzł;D pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no 24h to tak naciągając - wiekszość ok 6-12 h jest zdolna do zapłodnienia. Kathreen - no to mamy już 3 etapy: 1. faza smutku, żalu i płakania po kątach 2. faza ZEN (na pewno zajdę to po prostu musi trochę potrwać) 3. faza \"O co kurde chodzi? i gdzie moja ciąża?!\" 4.......? ma ktoś jakieś doświadczenie co będzie dalej ? ;) Najlepiej to by było: 4. HURAAA 2 KRESKI NA TEŚCIE :D spadam na chatę :) Pozdrawiam kochane 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej no mnie nie było bo przespałam prawie cały dzień teraz drukuję notatki a potem do nauki się zabieram:O mam zaliczenia w sobotę:O jak tak czytam co piszecie to widzę ze macie te same objawy i odczucia co ja...:) ja już nie liczę który dzień cyklu jest bo mnie to przestało interesować, pierwsze cykle płakałam i dołowałam się ale ostatnio są to już tylko pojedyncze dni kiedy mi smutno.... co do tabletek ja nie brałam nigdy zadnych hormonów i też nie mogę zajsć wiec to chyba jest bez znaczenia no i niestety nie ma tak ze raz wystarczy się bzyknąć i jest bobo choć byłam przekonana na 100% że tak jest;) a dziś temperaturka 37,1:) zobaczymy co dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja podobnie jak aga nie licze dni cyklu, może same cykle z uwagi, że jestem na tym forum :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja zapisuję tylko datę @ żeby w razie czego ustalić termin porodu:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że nadal pustki. Gdzie się podziałyście dziewczynki? Ja dziś miałam bardzo pracowity dzień i szybko położe się spać bo padam ze zmęczenia. Słoneczko zrobiło swoje, jest kochane, ale wymęczy ciałko i szare komórki :-D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie strasznie tu pusto ostatnio się zrobiło:( zmykam spać a jak wstanę to może bedzie ciekawiej:) miłego dnia 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny, ja nadal czekam za @. Cały czas myślę, że przyszła, a pozniej się okazuję, że jednak nie :-D. Przyznam, że troszkę nadziei mi to opoznienie robi :-). Gdzie jesteście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:) Witam Was cieplutko:) Można się dołaczyć? Wczoraj zaczęłam kolejny cykl. Który to już, to nawet nie liczę :( ale wciąż w sercu mam nadzieję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylka, dzięki, postaram się:D Mnie też się opóźniała i to tydzień :( ale ten cykl był cały do bani, nie było pęcherzyka dominującego, a tym samym owu, ale ja jak ta naiwna wierzyłam, ze może, może... Trzymam kciuki aby u Ciebie to opóźnienie trwało ponad 9 miesięcy 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki ja-neczka staram się jeszcze nie nakręcać, bo dzień opoznienia to jeszcze nic. Ale niewyobrażam sobię tydzień oponienia a pozniej jakby nigdy nic przychodzi @.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to nie jest za ciekawe, jak mimo woli robi się nadzieja sercu... Przeszłam wszystkie te etapy o których piszecie, a nawet więcej. Nie wiem skąd czerpie sie nadzieję na kolejny cykl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobiety są twardę, mężczyzni gdyby musieli przechodzić przez to co my, to dawno by zrezygnowali ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×