Samotne po 30-stce...czy szukacie i gdzie szukacie???

Pa Przebiśniegu - jak sie domyślam rodzinka ma podłączenie do netu :) Trzymaj sie cieplutko i szybko wracaj tu do nas :)

no glowa mniej boli:) masazysta hmm zaprosil mnie na wyjazd w delegacje:) znaczy on swoja ja swoja:) i miejsce mi pozwolil wybrac:)

A teraz mnie zaczyna boleć :) za dużo na ten temat gadałyśmy ;) A ta dalegacja to jakaś wspolna będzie czy tylko to pretekst do spotkania ?:) Ps.Własnie zrobiłam niezłe zadymienie w domu :D

co zjaralas??? hah delegacja:) spotkanie nie znamy sie osobiscie:) ale jakos nie jestem przekonana:)

CZeść, Stonga. :-) Mnie wprawdzie także nie znasz, ale przecież moglibyśmy spędzić wspólny, dwutygodniowy urlop na Maderze.

nie wiesz, ja na urlop jade sama i w zupelnie innym kierunku

Wiesz co, Stonoga, Ty się nie zarzekaj. I czuwaj, ponieważ nie znasz ani dnia, ani godziny...

A Madera jest bardzo piękna. Urlop fantastyczny. Byłaś kiedy na Maderze?

nie,nie bylam ale z toba ani nikim innym mojego urlopu nie zamierzam spedzac.

Stonoga - nic nie spaliłam ;) Ale nie wiem skąd tyle dymu - tylko naleśniki smażyłam ;) Może warto zaryzykować :). I ten masażysta wirtualny będzie masażystą realnym ;) Psełdonimie

Że ze mną, Stonoga, potrafię to zrozumieć. Ale dlaczego nie z kim innym?

Cześć, Pomorzanko. :-) Czy może po nocy udało Ci się we mnie odnaleźć choć szczyptę czegoś ludzkiego?

W poniedziałek lany zajączek zalany. Kury z nim tańcują, jajka mu malują. Kogut wciąga kreskę - podkręca imprezkę. Cała sala się buja, dj gra Alleluja. Fajne prawda:) haha pomorzanko..... wlasnie masazysta:) ale jak mowie mam watpliwosci :) wydaje sie dziwnie duzo nas laczyc :)

Stonoga - przecież to Cię do niczego nie zobowiązuje , nie widzieliście sie jeszcze więc sprawa nie jest przesądzona no i odrobine zaufania do tego ze facet mówi prawdę też sie przyda :) Psełdonimie - znowu muszę siebie rozczarować , nie myślałam o Tobie w ogóle :)

pomorzanko....wiem,ze masz racje :) daj tego nalesnika jak Ci cos jeszcze zostało :) jak Twoj mały z uchem??

Właśnie rozrabiają oboje - nie widać żeby którykolwiek był chory ;) Ja zawsze robię naleśników jak dla całego pułku , nie ma takiej opcji żeby dla kilku osób nie starczyło ... Więc Stonoga .... rzucam ... łap :D ;)

a dziekuje Ci dobra kobieto:) chyba jednak mam dzis nie nalepeszy dzien :(

No niestety , moje ostatnie dni są nie najlepsze . Ale mam nadzieję ze jak wyjaśni się jedna sprawa będzie już dobrze . Tak głowa Ci dokucza czy coś jeszcze ?

w swieta dogania mnie przeszlosc nie wiem czy mam isc przetrzec to okno czy nie:) nie wiesz czy zapowiadja deszcze:)

U mnie ten sam powód ... Ale mam nadzieję ,że wszystko dobrze się skończy . Niestety u nas juz pada deszcz , a na wieczór i jutro zapowiadają duże opady , tak więc Stonoga nie opłaca sie przecierać okien ;)

ludzie sprzataja na podworkach :) trzepia dywany a ja odkurzylam i skoro mowisz,ze ma byc deszcz to juz nic dzis nie robie:) chyba jakies ciasto na szybko do zjedzenia bo mi sie chce cos slodkiego.

Mi sie też już nic nie chce , ale nie ma tak lekko ;) Jeszcze bym musiała zmusić się i troszkę porobić . Ale ileż to można ;) Jak pracuję to jakoś inaczej mi to wszystko idzie , szybko zrobione a jak jestem w domu jakoś czas mi przepływa przez palce ;)

ja zawsze podziwialam kolezanki na studiach:) niektore mialy domy rodziny i sie uczyly:) ja mialam wsyztsko pod nos,facet przychodzil z pracy gotowal,laska przychodzila sprzatala a ja nie mialam na nic czasu :)

Stonoga - trening czyni mistrza ;) Jak mam za dużo czasu to się gubię poprostu , a tak przychodzę z pracy i wszystko jak w zegarku . ;) No i zawsze mam czas dla siebie (wieczorkiem) więc chyba jeszcze nie jest tak żle ze mną ;) Ale Ty miałaś dobrze :) Kurcze , chciałabym mieć faceta który umie i lubi gotować :) Gotowanie to moja porażka życiowa :D - nigdy się tego nie nauczę tak porządnie :D

nie tylko lubi gotowac uwielbial tez zupe chmielowa:) ale jak chcial jesc to musial zrobic:) wiesz ja nie tyle nie umiem gotowac,co tego bardzo nie lubieeee.

Ja nie lubię , nie umiem i w ogóle ;) Chociaż zupełną nogą w tym kierunku nie jestem - bo nie mogę ;) Jakieś minimum muszę umieć . Jak będę szukała faceta to podstawowe pytanie ,które mu zadam to będzie czy umie i lubi gotować ;)

haha:) no ja nie pytalam tylko od razu powiedzialm,ze tego nie robie:) a co twoje chlopaki mowia?? napewno,ze ich mama gotuje najlepiej pod sloncem:) a wiesz,wierze,ze dobrze dzieci dobrze wychowujesz i nie uczych ich klamstw :P

Z nimi to ja nie mam żadnego problemu ... trzy podstawowe zupki wystarczą i naleśniki z róznymi farszami . Oprócz tego makarony i są zadowoleni :)Tak więc nawet kłamać nie mają potrzeby ;) Mój eks lubił kuchnie mamusi -wiec spełniłam jego marzenie i wrócił do kuchni którą uwielbiał ;) :D

wiesz co bo ja zaczne uwazac ze w pewnym okresie zycia synkow trzeba zwracac mamusiom. w ramach reklamacji :)

Nie strasz mnie Stonoga ;) - sama mam dwóch - chyba zaczniemy razem uczyć się już gotować ;) Nie , chyba nie jest aż tak żle ;)- mój to był wybitnie nieudany egzemplarz:)