Czy zaglądacie do telefonów swojego faceta?

Absolutnie Wyjatkowa Naiwność :D jest tak powszechna, ze wzajemne lustrowanie korespondencji wydaje sie najwyższym przejawem szczerości :p

Haha jakie lustrowanie ? Jeśli już zaglądam, to tylko przy Nim. Nie zawsze wchodzę w skrzynkę, czasem Mu zmienię tapetę, czy dzwonek, ot tak , poprostu :) Marnie jest z tym współczesnym światem, ludzie już nawet nie potrafią sobie wyobrazić, że można sobie ufać , nie sprawdzając się :P Nigdy Go nie sprawdzałam i nie zamierzam, nie czytam rozmów na gadu ani maili. Ale to chyba normalne , że gdy jesteśmy razem, to się czasem pobawię Jego komórką :P Popstrykam fotki, czasem nawet sama wysyłam z Jego telefonu sms-y :0 A nawisnośc ? Nie sądzę. Ale nawet jeśli, to mi się to podoba. JUż kilka dobrych lat trwa i cudownie jest :) Ale rozumiem, że niektórzy tutaj sobie tego nawet wyobrazić nie potrafią :) Pozdrawiam:)

wy robicie tyle byków, pisząc "mu", "jego", "jemu", "on", "nim", "go" z wielkich liter? Te wyrazy pisze się małą literą.

Grzebaczka... jestes naiwna - faceci zawsze coś kombinują :P:P Twoj pewnie też :P

Nienawidzę tego :O jesli facet zacznie mi przeglądać komórkę czytac moje maile i moją korespondencje juz moze pakowac manatki :P dla mnie cudza korespondencja jest rzeczą świętą.... i tego samego wymagam wobec siebie....zero tolerancji dla wścibskich grzebaczy szperaczy i tym podobnym badziewiom

o rany....tak sobie czytam i czytam...i oczom nie wierzę :P jeżeli facet, który kręci coś na boku, ma cokolwiek w telefonie, co może być \"dowodem\", to znaczy, że to idiotą :D:D a po cholerę mi idiota???? inteligentny nie zostawi śladów, a na pewno nie takich, które ja mogłabym zauważyć :P:P:P oczywiście to komentarz do tych, którzy (a raczej które) uważają, że grzebanie w cudzej komórce jest właściwe (bo to, że komórka należy do męża, chłopaka, narzeczonego, oznacza, że jest CUDZA). nawiasem mówiąc, słyszał ktoś coś może o tajemnicy korespondencji?

a nie pamietacie, ze kiedys byl topik jak kobieta sprawdzala mezowi komorke i nic tam takiego nie bylo. ale zawsze zastanawialo ja, czemu zawsze w polaczeniach wykonanych jest 19 polaczen - podczas gdy w nokii moze byc ich 20. i co sie okazalo? a no ze ja zdradzal moj byly -zdrajca dostal kiedys smsa przy mnie od laski (do tej pory nie wiem co ich laczylo, bo bylam mega naiwna a on pieknie sciemnial). no uwierzylam, ze on jej numeru nie dawal i nie wie czemu ona do niego TAKIE smsy pisze, widocznie sie jej podoba, ale on nic o tym nie wie :O Zdrajca moze byc cwany, dlatego przydaje sie czasem: - program do odzyskiwania archiwum gg (tak, wpadl) - wiedza na temat tego, ktory folder przechowuje przeslane - otrzymane lub wyslane - zdjecia - przez gg oczywiscie (cwaniak skasowal rozmowe z archiwum, w koncu nawet i jej zdjecie z kompa skasowal, ale niestety - swojego nie, i w ten sposob zaskoczony pytaniem komu wysylal SWOJE zdjecie, no bo przeciez nie kolegom, zmuszony byl sie przyznac). Z innego numeru tez go sprawdzalam jako laska proponujaca niezobowiazujaca znajomosc, na co on sie chetnie zgodzil. Kiedys jeszcze pisalam do niego na gg z innego numeru, gdzie sie przyznal, ze wcale mnie juz nie kocha :) A ja glupia wybaczalam, wybaczalam....

Viv... to jest inna mentalność inny poziom moralnego rozwoju, nie chcę powiedzieć, że niższy :p ale inny :D

frk : chyba coś w tym jest, bo ja za cholerę nie rozumiem tego toku myślenia ..:( i mam nadzieję, ze nigdy nie odbije mi aż tak, żeby go zrozumieć :D:D:D

O Boże, ale histeria :D To, że czasem przeczytam Mu jakieś smsy, a On moje, przeglądnie mi fotki w telefonie, to jest wielka zbrodnia i naruszania tajemnicy korespondencji oraz bolesne naruszanie prywatności haha:D My to robimy zawsze w swoim towarzystwie oraz za pozwoleniem i uwazamy to za naturalne . Nigdy o tym nie pomyślałam, że to kontrolowanie, bo nawet nie odczuwam takiej potrzeby, żeby Go kontrolować. Jesteśmy ze sobą już sporo czasu i doskonale wiemy, na co można sobie pozowlić, a na co nie i to my o tym decydujemy. Nikt nie ma prawa tego oceniać. Jesteśmy oboje bardzo szczęsliwi ze sobą i jeśli to wg Was jest ta naiwnośc to niech tak zostanie. Ale jakoś nie przemawiają do mnie argumenty, że każdy facet kręci i kłamie, ja swojego mężczyznę postrzegam jako człowieka i osobę, którą bardzo kocham, a nie jako szablonowego przedstawiciela gatunku.

Viv... to jest jakoś tak: masz poczucie własnej wartości (nie przerost ego) w konsekwencji dumy (z umiarem) zatem wybierając partnera szukasz osoby o podobnej postawie które nie dają powodów do idiotycznych podejrzeń bo albo nie robią niczego co chcieliby ukryć albo (jak napisałaś) nie są idiotami :D i żadne proste metody niczego nie ujawnią a tylko poprzez uwagę jaką poświęcamy partnerowi możemy zauwazyć spadek zainteresowania, zmiany w stosunku do nas. Kto ma oczy szeroko otwarte i nie zyje tylko "tą miłością", zuwazy...

"...i uwazamy to za naturalne ..." i to jest właśnie najgorsze

frk: ja akurat cierpię na przerost ego :P w związku z czym do głowy mi nie przyjdzie, że facet mógłby mnie zdradzać :D:D:D

podpisuję się pod wpisem wyżej ;) zdradzać mnie?? :D:D:D tylko z kim??:D:D:D:D

Nikt nie ma prawa tego oceniać. ---oceniać mam prawo, skoro o tym piszesz, nie mam prawa wpieprzać się w Twój związek i pouczać ale przeiceż nie rozmawiamy prywatnie, nie jestem Twoim kolegą, więc taka sytuacja nie zachodzi Jesteśmy oboje bardzo szczęsliwi ze sobą i jeśli to wg Was jest ta naiwnośc to niech tak zostanie ---i dobrze, jesli wam z tym dobrze. Mamy inną mentalność, inną wrażliwość. Przyznaję, ze są ludzie, którzy pragną być jednośćią na ile to jest tylko możliwe. Często jednak (nie twierdzę, że w waszym wypadku) manifestowanie takiej bliskości jest faktycznie zawłaszczaniem drugiej osoby. Naiwnością jest nie tyle sama wiara w lojalność partnera, co automatyczne opieranie na niej, na partnerze swojej własnej psychiki, uzależnianie się. To także kwestia indywidulana, ważne aby trafił swój na swego, tutaj jednak mówiliśmy raczej o szpiegowaniu, lub szpiegowaniu pod pozorem niewinnego oglądania zawartości komórki.

hehehe.. u mnie to bylo i jest wesolo... moj misiek bez zadnego ale... daje mi tel. a jak przychodza do niego sms od innych dzw. i sa 'takiej tresci' poporstu sam mi je zyta, i smieje sie jakie te baby sa glupie, bo chociaz wiedza ze s kims jest (ze mna czyt. ;D ) to i tak pisza... a moj tel... jakos specjanie, nie chcialam zeby tam zagladal.. ale nie mam tez nic rzeciwko zeby to robil.. bo jest mi to wszytko jedno... nic przed nim nie ukrywam... a jesli juz to napewno nie w telefonie!!!!! ;D;D;D

Ale co jest najgorsze :) Nie uważam, żeby to było coś złego . Nie robimy tego po to, żeby siebie sprawdzać i kontrolować. Nie czekam na Niego z otwartą gębą i kiedy tylko wejdzie nie wyrywam Mu telefonu z dłoni. To się dzieje ot tak, przy okazji. I to nie jest celowe przeglądanie i namiętne czytanie sms-ów. Czasem , któregoś otworzę i przeczytam, ale On zawsze o tym wie i przy tym jest. Nikomu się krzywda nie dzieje . Mi to wogóle nie przeszkadza, nic do ukrycia nie mam, więc nie widzę nic złego w tym, że najbliższa mi osoba czasem przeczyta co pisałam bratu czy koleżance. Zwykłe sprawy. Natomiast nigdy nie grzebiemy sobie w komputerach, gg czy mailach. To jest nasze ustalenie,którego nikt nie ma prawa negować, skoro my się z tym dobrze czujemy i jesteśmy szczęsliwi. Kończę dyskusję, wiadomo, ile ludzi tyle spojrzeń. Miłego dnia.

tak mi się przypomnialo...kiedyś jednemu z moich mężczyzn zaproponowalam, żeby mi zrobił trepanację czaszki i sobie zobaczył, co myślę, bo to prostsze niż zaglądanie w telefon, archiwum gg czy skrzynkę mailową :D:D:D

aha i zawłaszczanie sobie oraz uzależnienie psychiczne to ogromna przesada, bardzo dalecy od tego jesteśmy. Osobiście uważam, że jestem w zdrowym, cudownym związku, chyba najlepszy i mam nadzieję ostatni w moim zyciu. Pozdrawiam :)

Ja robie to w tajemnicy :P Izawsze póxniej jest awantura ze mu nie ufam i tak dalej Ale on sie jakos dziwnie zawsze przy tym denerwuje moze faktycznie cos ukrywa

Jeszcze jedno mnie zastanawia można nie mieć tajemnic w sensie kombinacji z inną kobietą, mężczyzną ale można być powiernikiem tajemnic koleżanki, kolegi tego nikt z grzebiących nie bierze pod uwagę...

ja kiedyś o tym pisałam, chyba nawet tutaj...ktoś kiedyś przejrzał moje archiwum gg, w ktorym była moja rozmowa z koleżanką..ona akurat mi sie wyplakiwała na temat swoich problemów ginekologicznych... a ten ktoś potem kompletnie nie rozumiał, o co ja mu urządziłam taką potworną awanturę..

dla mnie taki grzebiący to obrzydlistwo :P ciekawwe jak kiedys dzieci wam tak grzebac będą??:P

o wlaśnie...a telefony dzieci też sprawdzacie?

przez sms-y ? Dobre :)

Powiernikiem : kobiet nie znasz? kobiety potrafią się sobie zwierzać przy pomocy dowolnej formy komunikacji :P

A co w tym dziwnego, że przez smsy? Jesli przedtem odbywały się jakieś rozmowy, na ważny temat dla kolegi/koleżanki, to poetem 6 słów w smsie może być częscią tej tajemnicy. A takich smsów może być więcej.

Dzieci jeszcze nie mamy, ale im napewno grzebać nie będę. Bo to dotyczy tylko mnie i mojego narzeczonego. Przecież nie sprawdzam sms-ów mamie, tacie, czy bratu :D Już pisałam, że to jest nasze ustalenie, a skoro dotyczy to tylko nas, to oczywiste jest, że w stosunku do innych na takie poufałości sobie nie pozwalam i nigdy nie będę. A przez sms-y rzeczywiście nigdy powiernikiem nie byłam, jestem raczej zwolenniczka rozmów w realu czy chociaż telefonicznych :P Ze swoim facetem jestem tak blisko, że sobie oboje pozwalamy na pobawienie się telefonem i nam to odpowiada, ale to nie oznacza, że jestem jakąs nałogowa grzebaczką, której hobby to rozgrzebywanie prywatności innych. Przesadzacie chyba trochę ;)

pobawienie się telefonem...tzn. pogranie w grę, ktorej sie na swoim telefonie nie ma? i nie rozumiem jeszcze bardziej...jeżeli nie sprawdzasz telefonów mamy, babci itd., to dlaczego akurat telefon faceta jest mniej prywatny?

no to ci powiem ze Ty nie sprawdzasz ale Twoje dzieci super zaczną kopiować Twoje i męza zachowania czyli wyniosą z domu to co im sama pokażesz :P powodzenia życzę ;)