Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Carlos 30 Wawa

Intercyza

Polecane posty

Carlos --> Czyli wg Ciebie Policja powinna mieć absolutny zakaz kontaktowania się z ludźmi po 80-tce?? A druga sprawa - to się ustala na podstawie rozmów z rodziną itp. I naprawdę, jakby ktoś wskazał mnie jako przyjaciółkę i wysłał do mnie dzielnicowego, to nie widzę w tym żadnego problemu. O co Wam chodzi z tymi wizytami policji że się ich tak boicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oxy gen
Czy ja wiem...Kobiety zazwyczaj nie generuja dlugow. Z kolei jezeli facet zostawia zone dla innej kobiety(lub po prostu od niej odchodzi), to nalezy jej sie polowa majatku i to nie jest zadne "oskubanie faceta" tylko sprawiedliwosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sarkastyczna - boja sie policji bo moze maja cos na sumieniu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
policja nie jest taka straszna:D mam jednego policjanta na codzien w domu:P i tez mialam inne pojecie na temat pracy tam, ale do czasu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie uważam że wizyta dzielnicowego jest czym strasznym czy niedopuszczalnym - mój pan dzielnicowy czasem wpada pogadać do mnie . Bardziej chodzi o aspekt sprawy że może ja sobie nie życzę żeby ktoś postronny wiedział że jestem świadkiem i mam wezwania do prokuratury. Zasada jest prosta dla mnie jako obywatela - mam swoje miesce na ziemi tam mieszkam tam otrzymuje korespondencję tam jestem zameldowana i tam organy państwoe powinny przesyałac wszelkie pisma urzędowe dotyczace mojej osoby - skoro nie odbieram to znaczy że jestem nie obecna - wyjechała nie mam możliwości odebrania wezwań , doręczeń itp. Z tego co wiem nie odebrała tylko jednego wezwania - tak wynika z awiza które znalazłam w mojej skrzynce na listy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, nie boja się. Na sumieniu? Najwięcej na sumieniu mają właśnie prawnicy, adwokaci, policjanci i sędziowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lamella
jeszcze nie spotkałam sytuacji, gdzie intercyza zaskutkowała korzystnie dla związku. Carlos napisał "Więc nie rozumiem dlaczego każda kobieta (z którą byłem lub na ten temat rozmawiałem) się tak tego boi. O co tu chodzi? " odwracając pytanie - po ci intercyza, skoro twój majątek przedślubny i tak jest chroniony? prawda jest taka, że kobieta zdaje sobie sprawę, że na nią spadną "niepłatne" obowiązki - a w zamian nie dostaje żadnych praw. Czyli w skrócie - ona pracuje, ma mniejsze możliwości zarobkowe (bo jest niżej opłacana niż facet, nawet robiąc to samo), do tego na nią spada prowadzenie domu i wychowanie dzieci. W tym czasie jej pozbawiony dodatkowych obowiązków mąż może swobodnie oddawać się karierze zawodowej, która przynosi określone korzyści. JEMU przynosi. Nie dostrzega się nakładu pracy tzw. "back office" - bez któego osiągnięcie takich rezultatów byłoby niemożliwe. tu nawet nie chodzi o radykalną różnicę w zarobkach. Przykład znajomych - małżeństwo z intercyzją, ona zarabiała WIĘCEJ, ale tak jakoś wyszło, że on wybudował dom i mieszkanie na siebie. Owszem - budował za SWOJE - tylko że przeznaczał na to CAŁĄ pensję , a za jej pieniądze żyli. Gdyby nie ona - nie miałby tego co ma, a jej się nic nie należy. Sprawiedliwe? jak dla mnie - nie. takie są konsekwencje intercyzy. Kiedy się przystępuje do jej spisania, wszyscy mają dobre chęci - jak przychodzi do tego żeby z niej skorzystać - nie ma zmiłuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
owszem, majatek kazdego z malzonkow zgromadzony przed slubem jest chroniony, ale ewentualne zyski z tego majatku juz nie, np dochody z firmy. Rozdzielnosc jest bezpieczniejsza. Mowie to jako kobieta i przyszly radca prawny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Omijając to co by było gdyby, i czy prawo byłoby dla jednej czy drugiej strony łaskawa. Do facetów - zaproponujcie swojej narzyczonej intercyza. Zobaczcie jaka reakcja będzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matyś
Mam pytanie. Rok po ślubie rodzice w darowiźnie dali mi jako córce, ziemie z rozpoczętą budową "z fundamentami', następnie darowiznę w kwocie 9tyś.zł. Mój małżonek, nie wniósł nic, oczywiście poza swoją osobą i zarabiał niewiele. Chcę zabezpieczyć przyszłośćwspólnych dzieci. Zastanawiam się nad rozwodem, i załużmy, że przepisała bym w formie darowizny dom już wykończony tacie, a on po jakimś czasie spowrotem oddał także w formie darowizny to czy w trakcie rozwodu, podziału musiała bym spłacać męża. Nadmienie, że przez cały okres małżeństwa to ja utrzymywałam dom, moja wypłata szła na opłaty jedzenie, a i potrafiłam odłożyć na wyposażenie domu, mąż miał na swoje zabawki. Jak również nigdy nie mogłam liczyć na wsparcie teściów nawet złotówki", cały czas pomagali moi rodzice.Wiem, że mój m. gdy tylko zdecyduje się na rozwód złoży o podział majątku, niestety taka cała rodzina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matyś
Dodam jeszcze, że przez cały czas budowa była finansowana przez moi rodziców,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam!Czy ktoś z Was pisał prace magisterską o umownych ustrojach majatkowych?Ja rozwazam ten temat ale nie ukrywam mam mętlik w głowie:)jednym słowem-sama nie wiem!Nie ma sie czym chwalic,niezdecydowanie nigdy nie \"leżało w modzie\"ale co poradzic?Drugim tematem ktory rozwazam jest stosunek przysposobienia a konkretniej kwestia powstania adopcji.Byłabym wdzieczna za jakąs pomoc:)podaje swój adres-kaja65@wp.pl Pozdrawiam seredecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×