Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przerażona jestem

tak bardzo się boję

Polecane posty

no wlasnie postanowilam sie nie odzywac teraz ;) mysle,ze on zakumal,ze sie wkurzylam dzis ... i odezwe sie dopiero w srode dzien przed jego przyjazdem do mnie, bo w ogole mamy sie spotkac tylko dlatego,ze on mi ma pomoc w egzaminie, a nie tak zeby pogadac o nas :O i dlatego musze obrac strategie bo to moze byc juz serio nasze ostatnie spotkanie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobra spadam spac :) Ja bede tu zagladac wiec piszcie :) mysle,ze wszystkim nam to cos da :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annelka
Ja stawiam na to, by na jakiś czas zamilczeć w stosunku do niego, nic nie pisać. Przecież wie że jesteś a że milczysz to powinno dać mu coś do przemyślenia. Ja tak bardzo bym chciała, by tak właśnie było w mojej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przerażona jestem
na mojego podziałało milczenie. Skoro mówi że jest zmęczony to daj mu odpocząć, tak myśle. Przy takim braku kontaktu zaczyna się widzieć wszystko zupełnie inaczej i okazuję się jak bardzo nam na kimś zależy. cocinelka> przytulaj go koniecznie. mi tak strasznie brakowało przytulania mojego ex.. tylko w Jego ramionach czułam się bezpiecznie. Jak mnie przytulił ostatnio to się poryczałam i mu powiedziałam to co chciałam. dobranoc :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Postanowilam sie nie odezwac do srody.. bedzie ciezko,bo strasznie mi go brakuje, ale musze jakos nim wstrzasnac, bo inaczej czarno to wszystko widze :O przerazona tylko,ze ja sie chyba szybciej rozplacze jak on mnie przytuli, bo tak mi tego brakuje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annelka
cocinelka, moim zdaniem ta cisza z Twojej strony da Mu już coś do myślenia. Na spotkaniu zachowaj się jak zwykle, a jeśli po nim znów coś niemiłego napisze, to na następnym spotkaniu okaż mu chłód. Jak ustalacie kolejne spotkanie?- mówicie już o nim podczas obecnego spotkania czy uzgadnianie przez gg? Ja chyba w ten sposób, bym postąpiła gdybym spotkała taką osobę jak ja. Podziwiam Twą cierpliwość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kolejnego spotkania prawdopodobnie nie bedzie :( Teraz sie spotykamy bo on ma mnie nauczyc do egzaminu, a pozniej juz pretekst do spotkania sie skonczy i kolejnego zapewne nie bedzie i dlatego wiem,ze to zadecyduje o wielu sprawach .. dlatego musze to dobrze rozegrac ;) a spotkania ustalamy na gg, bo przez telefon w ogole nie rozmawiamy :( Mam cierpliwowsc bo nikt nie byl dla mnie taki dobry jak on i z nikim nie czulam sie tak super jak z nim ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak sie zobaczymy to zapytam go chyba czy naprawde chce zeby to bylo nasze ostatnie spotkanie, bo ja tez chce wiedziec na czym stoje, juz tyle razy sie nastawialam ze nigdy go nie zobacze, plakalam i w koncu wychodzilo na to,ze sie spotykalismy ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annelka
Czasem faktycznie najlepiej jest postawić kawę na ławę. Niech wie, że Cię to zaczyna męczyć, te wahania. Skoro uważasz, że to może być ostatnie spotkanie, nic chyba nie stracisz, a zobaczysz jak zareaguje. Mój też to ostatnie spotkanie potraktował tak by upewnić się co do swej decyzji o odejściu ode mnie. Ja niestety o tym nie wiedziałam i postąpiłam, tak jak postąpiłam, odtrącałam go właściwie na każdym kroku. Bardzo żałuję, choć sama sobie winna jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba trace cierpliwosc :( On to wie,ze mnie wykancza taka sytuacja psychicznie :O Ja do ostatniego spotkania podeszlam po kolezensku, potrafilam to zrobic, a on nie ... I to mnie znowu tez wprowadzilo w blad,bo myslala,ze on juz zapomnial :( Ja tez sie boje, ze on mnie po raz kolejny odrzuci, tez sie na poczatku balam mu zaufac i on o tym wiedzial ... ehhh ciezkie to wszystko, a tak bym chciala,zeby sie ulozylo ... tylko ile ja moge jeszcze czekac ?? minelo 3 miesice od naszego rozstania, ile musi jeszcze minac,zeby on byl na takim etapie co Wy ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annelka
Tak jak wiesz, indywidualna jest to sprawa, zależna od każdego człowieka. Nie da się niestety określić czasu :( może ta niespodziewana dla niego cisza z Twojej strony nim wstrząśnie??? U mnie byłoby inaczej, gdyby podjął decyzję po następnym spotkaniu. Zabrakło nam tego czasu. Jednocześnie nie dziwię się, wychodził wielokrotnie z inicjatywą, ja jednak nie umiałam właściwie na to zareagować. Już przed spotkaniem oskarżał mnie o obojętność względem niego, a ja to tylko wtedy potwierdziłam mu. Chciał się zbliżyć, ja uciekłam :( Przynajmniej na spotkaniach okazuje Ci ciepło, a ja mojemu ani na sekundę tego nie pokazałam. Dopiero jak zerwał nasz kontakt, chciałam go przekonać o swych uczuciach. Ale to już walka była z wiatrakami. Ta cisza naprawdę nie jest podobna do Niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko widzisz wlasnie to,ze on mi okazuje to cieplo mnie to myli :( Juz tyle razy myslala,ze on ma mnie dosc,ze mnie nie chce, ze mu sie nie podobam :O pozniej sie spotykamy i wszystko co mowil na gg okazuje sie nieprawda :O Chcialabym zeby ta cisza z mojej strony dala mu cos do myslenia, ale obawiam sie,ze tak nie bedzie :( Co do Twojej sytuacji to mysle,ze poczekaj jeszcze ze dwa tygodnie i potem napisz mu maila z wytlumaczeniem wszystkiego i linkiem do ksizki, ja dzieki tej ksiazce zrozumialam to wszystko i dlatego dalej mam cierpliwosc ... Ile w ogole masz lat ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annelka
Ja mam 25, on o rok młodszy. A Wy? W moim życiu praktycznie ojca nie było, nie interesował się mną, nie pił, nie bił, ale w domu były kłótnie, mama rządziła. Zresztą ze strony mamy wsparcia również nigdy nie otrzymywałam. Mnie ten lęk przed bliskością wszystko dotychczas niszczy. Ten problem u mnie w przeszłości był o wiele większy. Może z wiekiem to się polepszy (boję się iść do psychologa), szkoda mi tylko tego, że i tak zraniłam kolejną osobę. Jestem tego świadoma. To jest tak jakbym kogoś traktowała jak zabawkę, chciałam się spotykać, był mi bliski, ale odtrącałam go przy każdej okazji, sam mi na to zwracał uwagę :( Z tą ciszą - moim zdaniem - spróbuj, nic nie stracisz. Jak pamiętam, mówiłaś mu i wie, że rani Cię tymi swoimi zmianami. Rozmawiałaś już nim o tym, on i tak się nie zmienia, więc może ta cisza, sama nie wiem. Warto spróbować, tak sądzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam 26 a on dopiero 22, wiec chyba jeszcze duzo czasu przed nim :( Choc i tak szybko sobie uzmyslowil,ze ma problem ... Znalazlam w nim to czego szukalam u starszych facetow :( Dal mi tyle szczescia a potem tak to wszystko odebral... A wiem,ze on ze mna tez byl szczesliwy i jak sie ostatnio spotkalismy to widzialam,ze znowu byl szczesliwy, znowu bylo tak cudownie jak zawsze ... Czemu sie boisz isc do psychologa ?? Przeciez to nie jest takie straszne i moze tylko pomoc :) Ja chodze i jestem bardzo zadowolona ;) Gdby nie ten psycholog to bylabym w duzo gorszym stanie psychicznym a teraz juz do tego inaczej wszystkiego podchodze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mysle,ze z wiekiem Ci to nie przejdzie :( bez terapi u psychologa czarno to widze :O moj ex tez chyba mysli,ze z wiekiem mu to przejdzie :O A cisze zrobie ;) odezwe sie dopiero w srode, ale musiscie mnie wspierac, bo bedzie to dla mnie trudne :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annelka
Powiem Ci, że ja w tym wieku co ON to w ogóle unikałam kontaktu z chłopakami, nie myślałam o tym, by z kimś się spotykać. Dopiero od roku tak naprawdę poszukuję czegoś więcej niż szkoła, praca, to mnie pochłaniało. Bardzo żałuję, że taka byłam. Przecież kontakty z innymi ludźmi są najważniejsze (koleżanki miałam, ale by wyjść z nimi do np. pubu to nie, zawsze odmawiałam). Teraz wiem, że bez miłości trudno żyć- uzmysłowił mi to Mój. Jednak czasem wydaje mi się, że Go spotkałam za wcześnie, nie byłam przygotowana na związek, może dlatego tak też reagowałam. Mój też jest człowiekiem bardzo spokojnym, dość niezdecydowanym, mówi, że jest nieśmiały. Mówił, że jestem/ byłam pierwszą osobą, z którą chciał być. Jak to wszystko wspomnę, to wierz ale jestem wściekła na siebie, że raniłam, ranię ludzi. Nie chcę tego, ale nie nauczono mnie ciepła w domu :( Gdy Mój rozstał się ze mną, to wpadłam w szał, bolało mnie to, że go straciłam i dopiero wtedy uświadomiłam sobie, ile dla mnie tak naprawdę znaczył. I zamiast zamilczeć chociaż na jakiś czas, ja zaczęłam mu pisać o swych uczuciach ale w ten sposób, po którym mógł sądzić ze nie jest dla mnie kimś więcej niż kolegą. Raz mu pisałam, że b.mi zależy, raz by szukał szczęścia z kimś innym. Chciał odpoczynku, nie dawałam mu go i pisałam. Dopiero wykasowanie jego numeru z telefonu, uniemożliwia mi pisanie do Niego. Wiedziałam, że przesadzam ale naprawdę nie umiałam inaczej :( Nadal jest mi ciężko, b.bym chciała go spotkać, porozmawiać o nas. Ale przecież go nie zmuszę, skoro nie odpowiada na moją propozycję spotkania. Nie wierzę, by zechciał wrócić. Jeszcze trochę to boli! Zatem myślę, że wiem, jak Ci będzie trudno. Proponuję wykasowanie Go z listy z gg, najwyżej numer sobie gdzieś zapisz głębiej na dysku. Trzymam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj ex mial wiele dziewczyn w swoim zyciu, ale kazdy jego zwiazek byl bez uczuc :( tzn on nic nie czul do tych dziewczyn :O Uczucia byly tylko w dwoch przypadkach z taka jedna, ktora zdradzil :O a potem cos sie dzialo ale nie wiem co ze wiem,ze on strasznie po tym cierpial :( i tu ma uraz tez :( a potem uczucia sie pojawily do mnie, wiec skoro sie pojawily uczucia to trzeba bylo uciec,zeby sie bardziej nie zaangazowac :( ehhh trudne to wszystko :( wiem,ze bedzie mi trudno nie pisac, ale wiem,ze musze wytrzymac !!!!! Znam jego numer gg na pamiec, wiec nic mi nie da usuniecie go :O tyle razy go juz usuwalam ze znam go na pamiec, tak jak jego numer telefonu, zreszta on tez zna moj na pamiec :P powtorze pytanie ;) czemu sie boisz isc do psychologa ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annelka
Głupio komuś obcemu tak w cztery oczy mówić o swych obawach, uczuciach. Zaczynam o swych odczuciach mówić przyjaciółce, koleżance, nawet wspominałam tam coś Jemu. Ale obcym ludziom, których tak naprawdę nic nie obchodzi a wysłuchają po kasę otrzymają? - to nie wiem. Czy taki psycholog naprawdę coś pomoże w mojej sytuacji? Jak sądzisz? Mój po zerwaniu wspominał o depresji swej, że nie ma chęci z nikim rozmawiać. Ale teraz z perspektywy czasu myślę, że chciał się już wtedy zupełnie ode mnie odciąć :( Bolało mnie to, że zachęcał mnie do poznawania innych chłopaków, którzy mnie się będą podobali. Może ma podobny problem do mojego, choć nigdy nie wspominał o złych relacjach w swej rodzinie, wręcz mówił że przyjaźni się ze swą mamą. Mnie powiedział, że na początku bardzo mu na mnie zależało, a teraz już coraz mniej. Obawiam się, że tak nastąpiło po moim oburzaniu się :( Ale jak go usuniesz z listy, nie będziesz go widzieć na liście, myślę, że mniej będzie Cię ciągło do napisania do Niego?- to mój mały pomysł na ułatwienie i tak ciężkich chwil załamania w postanowieniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysle,ze napewno by psycholog pomogl w Twojej sytuacji, tylko bedzie to trwalo dlugo, nie przyjdzie poprawa z dnia na dzien :( Ja chodze do psychologa na NFZ i jestem bardzo zadowolona bo widze poprawe w moim zachowaniu :) Bardzo dobrze ze zaczynasz juz mowic przyjaciolkom o tym co Cie trapi, to juz jest ogromny krok ;) ja tez powoli do tego wszystkiego dochodzilam, i w lasnie ostatnio przed ex sie bardzo otworzylam i on tez mi powiedzial,ze widzi ze jestem innna po tym psychologu :) mysle,ze to pomaga tylko trzeba trafic na dobrego psychologa ... Moj ex tez nie mowil nigdy o nieszczesliwym dziecinstwie.. czasami jak rozmawialismy to mowil,ze zawsze czul sie gorszy od brata i takie tam rzeczy, ale ogolnie mowil,ze mial szczesliwe dziecinstwo .. tylko,ze ja teraz wiem,ze mozna myslec,ze sie ma szczesliwe dziecinstwo, a jednak tak nie jest :( Ale to juz temat nie na topik, bo za duzo osob mnie tu zna na kafe i nie chce,zeby wiedzieli :P Twoj ex tez moze miec podobny problem, ale Ty musisz teraz pomyslec o sobie i cos zrobic z soba ;) a wtedy bedzie Ci latwiej naprawiac to co zniszczylas, mysle,ze serio bez psychologa sie nie obejdzie :( ja tez sobie wiele razy wczesniej wiele rzeczy obiecywalam,ze czegos nie zrobie i robilam to samo :O to jest w naszej psychice i ciezko to zmienic tak sobie :( Moj ex moze tez za kazdym razem sobie obiecuje ze zmieni zachowanie w stosunku do mnie, a mu sie nie udaje :(tak samo jak Ty chcialas przy tym ostatnim spotkaniu inaczej sie zachowac a i tak popelnilas ten sam blad ... to jest naprawde ciezka praca nad soba, ale wiem,ze warto to przejsc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annelka
Zdaje się, że chodzisz do psychologa w Katowicach, ja nie jestem stamtąd ale z okolicy. Jeśli mogłabym Cię prosić o adres czy jakieś namiary, to byłabym Ci bardzo wdzięczna, bo może faktycznie warto jednak się przełamać i skorzystać z fachowej pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
http://www.rynekmedyczny.pl/en/katowice/podgorna/ZOZ/1537450,1537451,/niepubliczny_zaklad_opieki_zdrowotnej_altermed_sp_z_o_o tu masz adres i telefon :) psycholog sie nazywa Zych, ale najpierw musisz przejsc przez psychiatre,potem on Cie kieruje do psychologa, i chyba w rejestracji mozesz powiedziec, ze do niej chcesz ;) tak zrobila moja kumpela i tez jest z niej bardzo zadowolona :) Ja osobiscie naprawde polecam, i zaluje,ze nie zrobilam tego wczesniej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aguseeek
-> annelka, przerażona jestem mam takie same problemy emocjonalne jak Wy z tym tylko , ze u mnie to juz nic nie da sie zrobic. Ja rowniez nie potrafilam przyznac sie do uczuc, nie pozwolilam R. sie zblizyc do siebie, ciagle mialam do niego o cos pretensje, analizowalam kazdy gest , spojrzenie i wbijam sobie (i jemu!) do glowy ze mu na mnie nie zalezy ze jest mu obojetane z kim jest itd..kochalam i kocham go nadal ale tak bardzo balam sie tego uczucia, tego ze jak sie przyznam do uczuc to "przegram" , ze bywalam wrecz bezwgledna a im bardziej sie angazowalam uczuciowo tym bardziej bylam okrutna. Efekt jest taki, ze nie tylko ze mna zerwal ale nie chce mnie widziec, wykreslil mnie bezpowrotnie ze swego zycia, na koniec powiedzial mi tylko ze bawilam sie nim , traktowalam jak gowniarza i ze go skrzywdzilam. Stracilam nie tylko milosc swego zycia , "obudzilam" sie sama ze swymi emocjami i wyrzutami sumienia a juz nie bede miala możliwosci mu niczego wytlumaczyc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny jest Was coraz wiecej :( Ja rozumiem bardzo dobrze ze Wy sie boicie, ale powiedzcie mi czemu nie wytlumaczycie tego partnerowi,ze sie boicie ?? Przeciez tylko tracicie :( Kurde ja tez sie balam i jak zrobilam cos glupiego to zawsze powiedzialam,ze to ze strachu ;) No wlasnie agussek ja tez nie raz powiedzialam mojemu ex ze sie mna bawi :O Bo to tak wlasnie z drugiej strony wyglada :( Ex sie odezwal :P tzn wyslal linka do jakiegos debilnego filmiku :P nie odpisze mu ;) niech sie troche przestraszy ;) a czytajac Was stwierdzam,ze musze mu chyba powiedziec,ze ja juz go nie chce i chyba dopiero wtedy on otworzy oczy :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co mnie najbardziej dziwi, ze my - te drugie strony Was oskarzamy o zabawe nami, o skrzywdzenie, o gierki, a Wy nigdy nie wybuchniecie i nie powiecie prawdy,ze po prostu macie problem i nie potraficie sobie z tym poradzic :( przeciez moj ex uslyszal ode mnie wiele razy,ze jest gnojem, ciulem itd i sluchal tego zamiast wybuchnac i powiedziec o co chodzi :( Lubicie tak byc oskarzanym bezpodstawnie ?? Nie rozumiem tego,ze w ogole sie nie bronicie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annelka
Może problem w naszym poczuciu naszej wartości. Mnie np.w domu nie nauczono wiary w siebie. Zresztą już wiele osób zwróciło mi uwagę, że gdy mnie ktoś atakuje, ja tej osobie podaje jak na tacy kolejne argumenty na to, że nie myli się :( Mówiłam mu, że się boję. On twierdził, że również ma obawy, ale chce próbować być ze mną, że ma cierpliwość a ja przesadzam z tą nieufnością wobec Niego. U mnie naprawdę wystarczyłoby troszkę więcej czasu i bym się do niego przekonała. Ale dopiero po rozstaniu tak naprawdę wybuchnęłam - aż mnie to zdziwiło. Ale już wtedy widocznie nie liczyłam sie już w Jego życiu, bo by dał nam szansę. Nie odpisuj, niech myśli :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez mialam zanizone poczucie wlasnej wartosci, ale nigdy nie dalam po sobie tak jezdzic :( Moj ex mi mowil,ze sie boi owszem, ale tego,ze mnie skrzywdzi, ze ja jestem cudowna a on zly :O normalnie rozwalalo mnie to :( a juz najbardziej mnie rozwala jak mi mowi,ze bede szczesliwa z innym i ze bez niego bedzie mi lepiej :O przeciez to ja wiem z kim bede szczesliwa i z kim bedzie mi lepiej !!!! On niby gra tak bardzo pewnego siebie, mysle,ze jestem jedna z nielicznych osob ktora go odkryla naprawde ;) cala reszta zapewne mysli,ze on jest pewny siebie na maxa :( zreszta ostatnio jak juz sie przyznal do swojego strachu to zapytal mnie taki bezbronny czy mysle,ze inni tez widza to,ze on sie tak boi ... Wydawal mi sie wtedy taki slodki i bezbronny :) A na poczatku myslalam,ze on jest taki pewny siebie, ze moze miec kazda itd Anelka idz do tego psychologa naprawde to Ci pomoze odkryc swoja wartosc i naprawde bedziesz miala latwiej w zyciu ;) Ja naprawde gdyby nie ten psycholog plakalabym teraz znowu caly czas,ze on sie tak zachowuje :( a tak to powiem,Ci ze coraz bardziej to po mnie splywa ;) Mysle,ze on niedlugo osiagnie swoj cel i zabije wszystkie moje uczucia ktore jeszcze do niego mam :( Ale najbardziej mi sie podobalo co mi powiedzial kiedys jak byl pijany i gadalismy o nas na gg :P "jakbym nie tesknil to znaczyloby,ze Cie w ogole nie lubie " :O on chyba probuje sobie w mowic ze tylko mnie lubi ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annelka
Powiem Ci, że po tym co napisałaś, to widzę, że ten problem objawia się tak samo u mnie, jak u Twojego Ex. Mną wstrząsnęło rozstanie, ale to trochę ryzykowny sposób. Mnie bardzo zabolało, ale i uświadomiło bardzo dużo - może temu to miało służyć, a może los tak chciał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas juz byly dwa rozstania :( Jedno on zerwal, ale ja go zmusilam do spotkania i stwierdzilismy ze sprobujemy jeszcze raz ... Drugie to niby ja zerwalam, ale mowilam,mu ze tego nie chce ale musze, bo on nie moze mnie tak traktowac :O bo robil wszystko bylebym z nim zerwala, wiec slowa byly moje a decyzja tak naprawde jego :( Powiedzial mi wtedy,ze wszystko po nim splynie a pil pozniej przez miesiac :( Gadalismy po rozstaniu na gg, ale to byly glownie moje histerie, bo nie potrafilam zrozumiec,ze cierpimy oboje :( no i napisalam mu,ze nie chce na razei z nim gadac, pozniej odezwalam sie po miesiacu ;) i juz dalsza czesc z nasz :) wiec nigdy mu nie powiedzialam,ze go nie chce, zawsze wiedzial,ze ja chce... moze musi poczuc,ze ja nie chce ... zobaczymy co da moje milczenie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annelka
Wierzę, że przez to milczenie, coś sobie przemyśli. Skoro rozstania były, a on mimo ich wracał do tego, jak się zachowywał, to warto zrobić tę ciszę. Choć wydaje mi się, że to "niedobre" zachowanie w nas tkwi, jest zakorzenione. Ja myślę, że teraz bym się zachowywała inaczej ale nie wierzę, że słowami i tak bym mu czasem nie dogryzała. Nie ma sensu, bym pisała o sobie, bo u mnie to już koniec. A tacy szczęśliwi mogliśmy być - w to wierzę! Tamtą niedzielę całą przepłakałam, dziś troszkę jeszcze kłuje w sercu i jest mi przykro. Nie dał nam szansy, nie odpowiedział na propozycję spotkania, a co by mu szkodziło spotkać się ze mną? Wydaje mi się, że wszystko zrobiłam by go przekonać z powrotem do mnie. Przepraszałam, mówiłam o swych uczuciach. Jego wybór, jeśli uważa że tak jest mu lepiej, to OK. 1.rozstanie 2.CISZA - ja w ten sposób sobie uświadomiłam, że raniłam mi bliską osobę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja mysle,ze u Ciebie tez jest szansa tylko musis byc cierpliwa :) dac mu czas na przemyslenie tego wszystkiego i odezwac sie z jakies 2 tygodnie ;) Zobacz na przerazona, ona tez nie widziala szansy a jednak ;) U Was jest inna sytuacja bo oni nie wiedzieli o co chodzi, ja wiem,wiec moj ex ma troche prosciej ze tak powiem, ale wiem,ze warto zawsze miec jakas nadzieje :) Ja dzien przed napisaniem do mojego ex po tym miesiacu plakalam kumpeli,ze juz nigdy go nie zobacze, a jedna rozmowa zmienila wszystko :) Zycia nigdy nie przewidzisz, mozesz zrobic tylko co w Twojej mocy,zeby potem sobie nie wyrzucac,ze nie zrobilas czegos co moglas zrobic ;) Ale teraz daj mu czas, conajmniej dwa tygodnie ;) jak uczucia sa silne to ich nie zabije w tak krotkim czasie, ale musi ochlonac troche z tego wszystkiego, a po dwoch tygodniach napisz do niego i przede wszystkim idz do psychologa, bo popelnisz ten sam blad co wczesniej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×