Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ankarra

Ślub bez wesela - jaka alternatywa?

Polecane posty

te wszystkie kobiety oburzajace sie na niepraktykujacych tudziez niewirzacych jak dla mnie nie maja za grosz wyczucia spolecznego tez uwazam ze to nie na miejscu i jak sie zyje w jakis sposob to obluda jest potem robic sobie koscielny pomine te pary ktore robia to tylko dlatego aby byl folklor i biala kiecka ale ludzie nie rozumiecie ze nikt nie zyje samotnie przeciez ludzie maja rodzicow rodziny z reguly to ich naciski prowadza do koscielnego nawet jak mlodzi nie chca i mnie wcale nie dziwi ze kochjace dzieci nie chca robic rodzicom takiego zawodu nawet kosztem idealow ja sama jestem ateistka i na pewno slubu koscielnego nie wezme a chcialabym cywilny ale jego tez nie wezme...dlaczego?? bo doskonale wiem ze moi rodzice o babci ktora bardzo kocham nie wspominajac czuliby sie fatalnie, babcia przypuszczalneie co niedzila zamawialaby dla mnie masze ich uczucia sa dla mnie ogromnie wazne i uwazam ze to jest moj priorytet dlatego wole zyc bez slubu bo to latwiejsze dla nich ale rozumiem osoby ktore go biora bo nie chca potem prez lata widziec wyrzutu na twarzy bliskich jak ktos tego nie rozumie to musi byc niesamowitym egoistą :o:o:o i nie za dobrze swiadczy o tej swojej wierze....:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Persevanaaa
znam takich ludzi, ale to nalezy z rodziną rozmawiać i wyjaśnić powody swojego odejścia od kościoła, a nie żyć w obłodzie. Wiem, że to trudne i też rozumiem te pary, które zdecydowały się iść ścieżką zakłamania. Czego się nie robi dla ludzi, na których nam zależy. ale w ten sposób im nie pomagamy i tracimy nasze zycie, gdyz podporzadkowujemy je wymogom innym. ta sprawa nie konczy sie na slubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dziecka pacierza
tez nauczycie po to, by bacia nie przezyla szoku ze jej wnuk nie zna podstawowych modlitw i do kosciola co niedziela nie chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żałosne niektóre z was są
cytuję: "a ja sobie marze tak a co co Wam chodzi z ta "szopka"? Ja chce koscielny, bo cywilny to dla mnie PPPP (panstwowe pozwolenie na prywatne p*** ) " no przepraszam, ale w Państwie polskim pieprzyć się mozna od lat 16 i ślubu nie potrzeba do tego. To z kościoła macie papierek z pozwoleniem na pieprzenie się legalne :P ktoś tu coś pomylił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jasneeeeee:o naprawde uwazasz ze wytlumacze to moim 50 letnim wierzacym rodzicom i babci ktora uwaza ze tylko dlatego dobrze zyjemy ze ona modli sie o to co dzien?? to prosci ludzie i nie maja zwyczaju omawiania swojej wiary w intelektualnych dysputach i dla mnie to wazne ale i tak jest jakis kompromis chcieli by ten slub ale go nie ma wcale i tak jakos to leci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pietu-pitu
Hehhhh...a mnie to sie marzy wieeelkie weselicho, tradycyjne, może troche wiejskie, z kapelą i masą gości. No tak mi się po prostu podoba i już :P Poza tym rodzinkę mam wesołą, co się lubi bawić i ja sama uwielbiam weseliska :D I ślub kościelny, choć jestem ...hmmm...średni proatykująca (niedziela, świeta kościól jest, spowiedź przy każdych świętach i wazniejszych osobistych okazjach...no ale seksu przedmałżeńskiego nie żałuję...ani mieszkania razem - tu może byc problem :P Zawsze można się ratowac stweirdzeniem: żałuję, że nie potrafię żałować - zasłyszane od pewnego zaprzyjaźnionego księdza!) własnie - mam kilku kumpli ksieży i marzę, żeby to oni tego ślubu udzielali. Nawet biegałam swojego czasu na pielgrzymki i uważam to za coś wspaniałego! Hehhh..niestety...na razie i tak ani widu, ani słychu....narzeczonego :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żałosne niektóre z was są
może masz rację - w sumie chyba najlepsze rozwiązanie znalazłaś. Nie żyjesz w zakłamaniu i nie ranisz tak bardzo rodziny. Ale jak się pojawią dzieci będzie problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żałosne niektóre z was sąoblod
do - pietu-pitu - ale czy ty na prawde zalujesz ze nie potrafisz zalowac? warto sie nad tym zastanowic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja kumpela była na odjazdowym weselu, gdzie młodzi wzięli ślub kościelny a później zrobili skromne przyjęcie (obiad plus kawa) dla najbliższych (rodziców, dziadków itp) a wieczorem imprezę dla znajomych w fajnym klubie. Mówiła, że wyszło coolowo:) Co do sporu czy ślub kościelny jest lepszy od cywilnego czy odwrotnie to powiem tak, że jeśli ma to być obłuda, na pokaz starym ciotkom i reszcie rodzinki to bez sensu, bo w końcu przysięgasz przed BOGIEM, nie księdzem, że przyjmujesz zasady Kościoła. Ale dla mnie to ślub kościelny ma znaczenie a nad cywilnym nawet jeszcze nie myślałam przyznam szczerze:P (tzn co, gdzie i kiedy trzeba rezerwować,chociaż niedługo trzeba będzie:) )do a ja sobie marze tak--> PPPP-świetne:D:D:D Ale podkreślam, lepiej bez obłudy niż robić z siebie pośmiewisko.. To moje subiektywne zdanie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ankarra
Bardzo dziękuję za wszystkie wypowiedzi. Myślę, że po ślubie zrobimy obiad w restauracji dla najbliższych, czyli na 20-25 osób. Natomiast zastanawiam się nad impreza dla znajomych. Było by super, ale naliczyłam ich ok 50 osób, nikogo nie wypada pominąć. A wtedy to bez sensu, bo się robi wesele. Już nie wiem co robić. A urządzałyście wieczory panieńskie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ankarra
Bardzo dziękuję za wszystkie wypowiedzi. Myślę, że po ślubie zrobimy obiad w restauracji dla najbliższych, czyli na 20-25 osób. Natomiast zastanawiam się nad impreza dla znajomych. Było by super, ale naliczyłam ich ok 50 osób, nikogo nie wypada pominąć. A wtedy to bez sensu, bo się robi wesele. Już nie wiem co robić. A urządzałyście wieczory panieńskie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupuu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja sobie marze tak
żałosne niektóre z was są ---> Moze sama jestes zalosna, skoro nie potrafisz zrozumiec :P Nigdzie nie napisalam, ze w ogole potrzebuje papierek. Chodzi mi o przysiege zlozona przed Bogiem, nawet nie musi byc w kosciele ;) Cywilny nic dla mnie nie znaczy, wlasnie takie PPPP :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szklaneczka ka
Cześć dziewczyny! Pochodzimy z narzeczonym z bardzo skromnych rodzin i raczej nie będzie nas stać na duży wydatek, jeśli chodzi o ślub. Z drugiej strony mamy bardzo liczne rodziny i wielu znajomych. Ze wszystkimi utrzymujemy kontakt. Zdecydowaliśmy tak, że ślub robimy wieczorem, a potem wszystkich zapraszamy na szampana, wielki tort i drobne przekąski. Poczęstunek będzie w domu rodziców. Ze wszystkimi się zobaczymy i będziemy mogli razem świętować nasz dzień. Na zaproszeniach napiszemy " drobny poczęstunek". Po prostu na tyle nas stać. Myślę, że się nie obrażą. Niektóre ciotki, tylko będą gadały, że kościelnego nie ma, ale oboje nie chodzimy do kościoła. Ja jeszcze od czasu do czasu pójdę, ale narzeczony nie. Zdecydowaliśmy żyć po świecku. Może z czasem nam się odmieni, wtedy zawsze można kościelny jeszcze wziąć. A może wtedy nas będzie stać na wesele?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Patta al
O rany, planujesz podobnie jak my! Parę lat temu wzięliśmy cywilny (zaraz po mojej obronie pracy magisterskiej), a kościelny bierzemy teraz - po 5 latach. I wesele robimy! Wtedy był właśnie mały poczęstunek, tylko nie w domu, a pałacyku ślubów. Powiem szczerze, że u nas było to po części spowodowane faktem, iż w duchu do końca nie byliśmy przekonani, czy będzie nam ze sobą dobrze, tzn. kochaliśmy się, chcieliśmy być ze sobą na zawsze, ale jakoś baliśmy się, że sie może między nami coś rozwalić. Kupiliśmy wspólnie mieszkanie, więc trochę głupio było żyć na kocią łapę. Chcieliśmy być już małżeństwem, więc cywilny wzięliśmy. Co do kościelnego mieliśy wątpliwości - a jak coś się rozwali, a któreś z nas znajdzie sobie katolicką połówkę - wiadomo w kk nie ma rozwodów. Może to głupie podejście i nie byliśmy wtedy przygotowani na cały ten ślub (znaliśmy się tylko 3,5 roku, 2 lata mieszkaliśmy razem, w sumie jeszcze namiętność nam oczy przysłaniała). Dlatego taki kompromis - tylko cywilny. Teraz bierzemy koscielny - po czesci tez dlatego, że po obozie religijnym dla malzenstw sie jakos nawrocilismy i chcemy zgodnie z zasadami kosciola zyc. Pozdrawiam wszystkich i zycze duzo szczescia na nowej drodze zycia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a my po cywilnym
zapraszamy wszystkich na grilla (90 osób). Rodzina + znajomi. Nie będzie to zwykły grill, bo zamierzamy go urozmaicić (karaoke, konkursy śmieszne, tort i szampan obowiazkowo, i takie tam). Nie afiszujemy sie z tym slubem tak - w koncu to tylko papierek. Mieszkamy od pol roku razem, wie szopki nie bedziemy robic. Taki nowoczesny slub. Symboliczny bardzo, bez nadmiernego wydawania kasy, o to nie o to chodzi, żebvy w 1 dzien przepuscic to, co by sie 2 lata wydawalo. Wogole idea slubow dla nas jest dziwna. W 1 dzien czlowiek czuje sie wyjatkowo a potem przez rok musi charowac, zeby odpracowac przepuszczone pieniadze. Żadnej sukni slubnej za 2 tysiace - ide w garsonce, ktora potem bede uzywala. Obraczki sobie kupilsmy tylko lepsze - takie zeby nam sie cale zycie podobaly :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a u nas bylo tak
ze bylismy ze soba 8 lat. Nie planowalismy slubu. Kiedyś mój Miś wrócił z pracy i powiedział, ze tak mnie kocha i na tyle jest dojrzały, iż chyba pora na dzidzie, po czym wyjał pierscionek zareczynowy! Pierwszy wolny termin wzielismy, potem podroz poslubna (robienie dzidzi mmmm...) tak trochę nowocześnie. Po cywilnym zrobiliśmy obiad w restauracji dla rodziny i najbliższych znajopmych (50 osób). W sumie stać już nas na to było (ja mialam wtedy 27 lat, a on 31).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karinnnaa
Ja zawsze marzyłam o ślicznym , dużym ślubie, białej sukni i wielkim weselu, tak zostałam wychowana. Zaraz pewnie mnie co poniektórzy zjadą, ale takie wartości mi wpoili rodzice. Było mi bardzo ciężko wybudzić się z marzeń i przejść do zwykłej, szarej rzeczywistości. Ale czasy się zmieniają, inne były, jak byłam malutką dziewczynką, a inne są teraz. Trzeba się dostosować do istniejącej rzeczywistości. Kiedyś ludziom się w głowie nie mieściło brać tylko cywilny, a teraz już rzadko kto bierze kościelny. Poszliśmy z duchem czasu - cywilny - wczesnie rano, poczęstunek dla wszystkich z szampanem i tortem, wspolne fotki, potem juz z sama rodzinka fotki (reszta sie zmyla), pogadanki z rodzinka i potem obiadek z rodzinka. Podroz poslubna nastepnego dnia. Koscielnego nie bralismy, bo nie chodzimy co niedziela do kosciola i nie zamierzamy, kosciol sie zmienil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lammmaa
nie urządzam panieńskiego, po co? Mieszkam razem z narzeczonym - wiec panna juz nie jestem kazda chwila spedzona w towrzystwie mojego kochanego narzeczonego jest cenniejsza od wyglupow w zenskim gronie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karinnnaa
Ja też nie robilam, bo mieszkalismy razem. wieczor panienski jest chyba dla tych, co nie mieszkaja razem. Przynajmniej taka jest zasada. Chociaz jak ktos sie uprze to i z tego zrobi szopke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a my mieszkalismy razem
i zrobilismy wieczor panienski i kawalerski ale zalowalam. W sumie bardzo chcialam czegos takiego, ale uwierzcie, tydzien przed slubem nie mysli sie o imprezie w gronie kobiecym i o wyglupach przebieranych. wtedy, jak juz caly slub jest dopiety, chciałoby sie za lapke na kanapie posiedziec z narzeczonym i rozmawiac tylko z nim i delektowac sie juz cala uroczystoscia, cwiczyc przysiege itp ale to indywidualna sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agatka aa
My zdecydwaliśmy wesela nie robić, ale głupio nam strasznie bylo, gdyz do innych znajomych po weselach chodzilismy....podobno powinno sie swoje wyprawic, jesli sie gdzie indziej chodzilo. Nie wyprawiamy z glupiego w sumie powodu - ja nie umiem tanczyc i glupota byloby teraz sie stresowac, wykupowac przyspieszone kursy tanca, zreszto jak komus slon nadepnal na ucho to i kurs nie pomoze :P nie chce sie wstydzic na wlasnym weselu, a wiadomo, panna mloda ze wszystkimi facetami musi zatanczyc... wiec teraz jest troche glupio, bo wsrod znajomych jest kilka wesel, jestesmy oczywiscie zaproszeni i chyba nie pojdziemy, bo sami nie robimy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obludammmm
do --- Maarteczkaa ---polecam prace w redagowaniu tekstow i sprawdzaniu ortografii skoros taka dokladna, albo w czynie spolecznym mozez popoprawiac wszystkie bledy ortograficzne w internecie, mi szkoda czasu, za m nie word poprawia, a dla was szkoda mojego czasu. umiem zarabiac na gieldzie, a ty se mozesz dziedzi pollskiego uczyc z aminimalna krajowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upuup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My chcemy zrobic wesele, ale jak policzylismy ile osob wypadaloby zaprosic to sie przerazilismy - wyszlo ok.200 osob- zwyczjnie Nas na to nie stac. Ja wolalabym najblizszych to ok.100, ale Moj narzeczony jak policzyl sama rodzine to wyszlo Mu ok.80 osob... nie wiemy co mamy zrobic? poradzcie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uppuuuup
upupupu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość garden party
a co myslicie o takim malym (50-60 os) przyjeciu w ogrodzie w jakims ladnym miejscu? oczywiscie bedzie obiad przy stolach itd, ale tak to bez wesele, tylko takie rozmowy stojace przy fajnej muzyce (i tak pewnie beda tance) ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jak będzie lało jak z cebra
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alternatywacfgdfgdg
ja znalazlam taki lokal, ktory ma piekny ogrod i sale tez, wiec w razie deszczu sie przeniesiemy oczywiscie na kilka dni przed przyjeciem (zaznaczam, ze to male przyjecie) sprawdzimy prognoze i bedziemy dekorowac tam gdzie trzeba! (w czerwcu 2009 ni ebedzie padac!)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×