Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ciekawska 7

Czy ktoś pracował Jysk-u?

Polecane posty

Gość hihott
macie racje i nie macie racji ;) Zgadzam sie na: - dodatkową osobę (dzisiaj nic nie wykladalem tylko skupilem sie na obsludze klienta i bylem caly czas na sklepie i COOO tajny był i nikogo nie zastal na dziale bo w tym czasie musiałem klientowi szukac osranych srubek z szafy bo ich nie było poprostu!!! dobrze ze kto inny go obsluzyl i powinien byc na 85%) gdyby była dodatkowa osoba napewno bylo by 100%. acha rzeczywiscie dzisial sprzedalem w jeden dzien wiecej goldow jak w ciagu miesiaca bo tak nawijalem makaron na uszy a wiec obsluga klienta na drozej dziala ale MUSI BYC TA OSOBA DO NAWIJANIA !!! - inwentura cotygodniowa jest dobra ale nie w 3 OSOBY !!!!!!!!!!! w weekend ludzie co za idiota to wymyślił. - przychodzenie 30 min przed czasem jest ok czlowiek zaspany musi dojsc do siebie policzyc kase zalogowac sie przebrac itp. w 15 min tego nikt nie zrobi albo ktos tutaj klamie ze to robi. - wymiana cen szczegolnie jak jest duzo na dział łazienki czy zasłonek to porażka nie idzie z tym wyrobić tyle pierdółek jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Frańka-Mańka
Ale ja wciaz nie rozumiem dlaczego nie mozna w 15 min wyrobic sie z policzeniem jednej kasetki, sejfu (zaznaczam, nominaly od 5 zł wzwyż, a czesto tylko 10-20-50) i wydrukowaniem cen. Naprawde wyrabiamy sie bez sciemy. Tym bardziej, ze wieczorem zawsze sie zaglada, jakie ceny wejda na nast. dzien, jak jest ich duzo, to przewaznie sa widoczne poprzedniego dnia, a rano jest ich tylko kilka. Lista zadan, pisanie zadan dla ludzi, minus lista juz na otwartym sklepie. Powiem szczerze, wczesniej bylo tak, ze przychodzilo sie 30 min przed, chlopy palili fajke, robilo sie kawe i gdzies tak za 20 czlowiek na powaznie zabieral sie do pracy. Teraz przewaznie palacze przychodza za 25, pala na zewnatrz, za 20 wchodzi sie na sklep, robi sie kawe, za 15 zaczyna sie przebierac i zabiera do roboty na najwyzszych obrotach. Jasne, ze fajnie by bylo te pare min rano przeznaczyc na wspolna kawke, fajke, pogaduchy, ale przy tej MIZERNEJ liczbie etatow trzeba jakos sobie radzic. Dzieki temu na 24 str. gazetke w czwartek, przygotowanie nowych sezonow jestem w stanie zapewnic po 5 os. na dzien (mam 6,5 etatu, ale dobijam nadpracowanymi do niecalych 7, oczywiscie nie wszyscy na caly dzien). Jak mam zapewniona odpowiednia obsade to naprawde widac to w obrocie, przynajmniej 1-2 os. zajmuja sie obsluga klienta na koldrach, meblach, materacach i to ogromnie procentuje. Jak sa 3 os. na dzien, a obrot normalny, to nie ukrywajmy, czlowiek czasem chowa sie przed klientem, jak widzi, ze ma rozpierduche na zaslonkach, kwadraciakach, czy lazience. Niedawno jedna babka wyrzucila na ziemie WSZYSTKIE maty lazienkowe, zeby wybrac sobie jedna, a maty byly dopiero co ulozone. I co, w takiej sytuacji trzeba to posprzatac, a klienta zbyc. Uwazam, ze moznaby zatrudnic np. jedna osobe, ktora bedzie miala inne stanowisko, nie sprzedawcy, tylko np. pomocy sklepowej, nie bedzie wcale stac na kasie, bedzie pracowac pn-pt po 8h i bedzie tylko sprzatac na sklepie i obslugiwac klientow. Mysle, ze nawet za najnizsza krajowa. Trzeba jakos malym kroczkami przekonac gore - calkowicie oderwana od realiow - ze nam nie tylko chodzi o nas, zeby bylo lzej, ale ze firma po prostu TRACI KUPE KASY na tym, ze koient jest nieobsluzony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1efvfre
Jysk- Lie FeStival - walisz z grubej rury. Ale to nam pracownikom jyska się podoba. Internet ostatni bastion własnego zdania - bo w realnym świecie zaraz by pozwalniali za jakakolwiek krytykę. Kariera w jysk jak i innych firmach to batalia po trupach do celu. Wyścig szczurów w którym nie ma wartości i nie ma świętości - ot kapitalizm. Tylko harpie bez uczuć , honoru piastują wysokie stanowiska przeważnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Price Star
Frańka ja ma do policzenia 3 kasetki, ale nie o to chodzi. Ceny nie zawsze są widoczne dzień wcześniej, nawet te w większej ilości. W Twoim sklepie jeśli ktoś ma rozpocząć pracę np.8.45, dopiero o8.45 idzie się przebierać?????Moim skromnym zdaniem o 8.45 człowiek jest gotowy do pracy,a nie dopiero przebiera się,pije kawę,pali fajkę i udaje się na pogaduchy. A gdzie czas na np.rozmowę motywującą ludzi do pracy, a gdzie omówienie Bw-no chyba,że u Was załoga nie chce wiedzieć jak stoicie z indeksem i ile trzeba dziś zrobić kaski żeby było w planie;) Piszesz,że masz 6,5 etatu.Jeśli mogę zapytać w jakich dniach i godzinach masz otwarty sklep? Jeśli chodzi o etaty, to zawsze będzie ich mało,więc trzeba wykorzystać to co się ma i modlić się,żeby jeszcze i tego nie ucieli, bo różnie to może być.Jednego dnia etacik jest,a drugiego już nie ma ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beti_eleven
tutaj macie też opinie o jysku: www.ocenapracodawcy.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Frańka-Mańka
Pricestar, jak napisze o godzinach otwarcia to mnie zaraz zidentyfikuja, mozemy sie jakos mailowo umowic i pogadac, albo na gadu, choc tez nie wiem, czy tak latwo komus zaufam, z jednej strony chce tu pisac, wymienic sie pogladami, z drugiej strony boje się, że mnie zwolnia, choc w zasadzie nie jadę jakoś szczegolnie po jysku. Ale moj regionalny na pewno nie bylby zadowoly, ze tu pisze, w towarzystwie osob bluzgajacych na jysk. Bo to przeciez zdrada, jak komus nie pasuje to moze isc do innej pracy i takie tam pierdolenie, a kierownik przeciez musi na zewnatrz wyrazac sie jak najlepiej o jysk. Nie daj boze wyrazic sie w towarzystwie innych kierownikow pozytywnie o ZZ, wszyscy kierownicy przynajmniej otwarcie bluzgaja na ZZ, ze to oszołomy, a moj regionalny stwierdzil, ze gdyby ktos mial umowe na czas okreslony i przystapil do zz to by polecial z pracy. Kurde, nie rozumieja ludzie, ze nawet jak nasze ZZ nie sa idealne to maja na celu tylko i wylacznie poprawe warunkow pracy, regionalni manipuluja kierownikami, ktorzy przerzucaja sie na spotkaniach tekstami, jakie te zz sa beznadziejne. Wielu kierownikow mieszka z mamusiami, nie ma rodzin, dzieci i CI sa najgorsi, bo nie daj Boze cos zle powiesz na jysk to zaraz Cie zbluzgaja, zakrzycza. Oni rzeczywiscie moga zmienic sobie prace, jak cos nie pasuje, jak premii nie dostana to problemu nie ma, mamusia dolozy, gorzej ktos kto ma rodzine, kredyt i tak naprawde lubi swoja prace, nie chce isc gdzie indziej tylko zmienic cos na lepsze. Chetnie bym napisala jeszcze pare rzeczy, ale troche sie boje. Co do wynikow, to tabelka drukowana jest codziennie, malo tego, kazdy moj sprzedawca doskonale wie, co oznacza kazda kolumna, choc szczerze powiem, ze firma moglaby komus z centrali zlecic, zeby to przerzuci l z polskimi naglowkami, jak ktos dluzej pracuje to zna to na pamiec, ale nowym ludziom troche to zajmuje, zeby sie tego nauczyc. Tabelki drukowane sa w ciagu 1 min w dwoch egzemplarzach, jeden zabierany jest na kase, przez kasjera, ktory sie pierwszy loguje, tam sprzedawcy sobie na otwartym sklepie analizuja wyniki, drugi egz. kierownik wiesza na socjalu. I na serio, ludzie super sie w tym orientuja, wiedza, ile kasy trzeba zrobic, umieja przeliczyc brutto na netto i duza wage do tabelek przykladamy, bo to w koncu nasza premia. O 9 stawiam jedna osobe na kasie, druga jest na kasie o 9.05, bo z rana wprawdzie duzo klientow, ale dopiero wchodza na sklep, na samej kasie ruch zaczyna sie od 9.10, wiec punkt 9 nie potrzebuje 2 osob. Gadki motywujacej nie ma rano, zaloga jest w miare stala, zorganizowana, spotykamy sie czasem po pracy, to wtedy sie tez rozne kwestie podejmuje. Zreszta, rano przychodza tylko 2 os., potem nastepna na 9, potem czasem (nie zawsze, bo sa dni, ze sa tylko 3 os. przez caly dzien) jeszcze jedna na 10, wiec jak tu gadke motywujaca powiedziec, do jednej osoby. Sam widzisz, ze mam malo etatow, sa sklepy, ktore maja 6 i jakos sobie trzeba radzic, wiec wole te 15 min rano poswiecic. Czasem nie rozniesie sie cen przed otwarciem sklepu, ale jakos nam sie jeszcze nie zdarzylo, zeby byl jakis problem z klientami. TAk samo nie ukrywam, ze ceny na biale ida od 15tej, a na zolte 1-1,5h przed zamknieciem sklepu, szczegolnie na meblach, strzalkach, bo tam jak klient chce cos wziac to sie go od razu informuje, ze cena jest od jutra. Potem na otwartym sklepie bierze sie zolte ceny z dzialu, gdzie jest ich najwiecej, wtedy np. ktos roznosi na kwadraciakach i widzi, ze klient podchodzi do ceny od jutra, to od razu mowi, ze cena obowiazuje od jutra. Albo jak widzi, ze klient oglada cos, co jeszcze jest w promo, a cena juz biala to tez informuje o promocji. Nigdy jeszcze nie musielismy nic klientowi zrabatowac, klienci podchodza do tego ze zrozumieniem. Tylko zaznaczam, ze moj sklep jest srednioobrotowy, pod koniec dnia klientow nie ma juz tak duzo. A tak w ogole to myslicie, ze jest jakas mozliwosc, zeby zidentyfikowac osoby tu piszace? CHodzi mi o identyfikacje miasta, z ktorego sie pisze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość p253
Frańka-Mańka jak sama widzisz, ja się już pisze oficjalnie, oczywiście nie podpisuje się z nazwiska ale wiadomo o kogo chodzi. Wcześniej pisałem jako Values i 135x200-26747=?. Mam 36 lat, kochającą żonę i dwójkę wspaniałych dzieci, umowę na czas nieokreślony, pracuje jako sprzedawca od ponad 4 lat w Jysku. W tym roku zamierzamy kupić mieszkanie czyli wziąć kredyt. Czy się boję? Czego? Zwolnienia? Ale wolę coś z tym zrobić niż być po raz kolejny sponiewierany. Jysk- Lie FeStival wdrukowałem Twoja wypowiedz w 2 egz. i dałem innym pracownikom do poczytania. Następnego dnia miałem rozmowę z kierowniczą, że wprowadzam ferment(?) i nie życzy sobie abym więcej przynosił tego typu rzeczy do sklepu. Tak, prawda jest teraz nazywana fermentem, a prawo do swobodnego wypowiadania własnego zdania sprowadza się do wypowiadania się w samych superlatywach na temat firmy Jysk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość p253
Jysk- Lie FeStival gdzie się podziała Twoja ostatnia wypowiedz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taira
Wiedziałam, że tak będzie. Na przyszłość używajcie inicjałów. Wszyscy będą wiedzieli o kogo chodzi a nikt się nie przyczepi o ochronę danych osobowych i takie tam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Price Star
Czyli jednak Rm zaglądają i czytają wylewane tu przez nas żale. Ciekawe co sobie myślą. Naiwne jest myślenie, że coś się dzieki temu zmieni na lepsze. Wiara czyni cuda??-ech tylko czy w Naszym przypadku. Pozdrawiam serdecznie wszystkie Gęsi i Gąsiorów. A tak na marginesie pamiętam jeszcze osobę, o której usunięto post ze szkolenia, które powiem szczerze było KIEPSKIE.Bo czy szkolenie może brzmieć:" Przeczytacie sobie w podręczniku personelu."???!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieski4
A tak z innej beczki,jak myślicie,byl tajny w tym tygodniu? Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Frańka-Mańka
p253, niestety nie znam Twojej kierowniczki, ale odszukałam już z jakiego jesteś sklepu. Powiem szczerze, ze sama bym sie bala tego, ze jakis pracownik przywiezie mi wydruk postow z forum, gdyby doszlo do RM to mialabym duuuuze nieprzyjemnosci. Wiec niewykluczone, ze postapilabym podobnie. Właśnie trudno jest cokolwiek zmienic, bo duza wiekszosc pracownikow w jysk jest albo utrzymywana przez rodzicow calkowicie lub czesciowo, albo ma dobrze zarabiajacego wspolmalzonka i im nie przeszkadza brak premii, itd. Pracuja w ramach relaksu, zeby sie z domu wyrwac. W tym bardzo wielu kierownikow sklepow. Daloby sie cos zmienic, gdyby ludzie nie dali tak soba manipulowac i sie zjednoczyli, ale na kierownikow sklepow bym nie liczyla, za bardzo wyprane mozgi maja. Az mi sie flaki czasem wywracaja, jak ich slucham na spotkaniach. Ciagle zaznaczam, ze lubie swoja prace i duzo rzeczy w jysk jest swietnych, caly system informatyczny, s-boss, jysknet, dostepne e-learningi, podreczniki, pomoc ss, caly przeplyw informacji jest ok, wysylanie nas na mnostwo szkolen. Nawet zarobki nie sa wcale takie najgorsze, klienci w moim miescie tez sa fajni, rzadko sie spotyka burakow. I jak mialam rm, ktory przyjezdzal 1x mies. albo rzadziej i to tylko po to, zeby kawke wypic i na laptopie swoim posiedziec, a na sklepie spedzal 5 min. to pracowalo nam sie swietnie. Do niczego sie nie wtracal, nawet nie zawsze robil zapowiedziany sis. Teraz mam rm ktory sie wtraca, podejmuje glupie decyzje i jest duzo gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taira
U mnie chyba był i ja go obsługiwałam ale nie jestem pewna bo chyba nie możliwe, żeby znowu był na kołdrach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taira
A ja tam sama przynosiłam swoim pracownikom posty do poczytania, a co niech mają :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hihott
był znowu na kołdrach wiec drżyjcie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Price Star
Frańka chyba pomylił Ci się Rm z Dm.To dm robi sisy. Ja też lubię swoją pracę,tylko czasem przez pewne sprawy mam ochotę walić głową w mur ;(((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Frańka-Mańka
Ponawiam pytanie: czy jest jakaś możliwość, że dobry informatyk dojdzie z jakiego miasta jest wpis? Ja nie kumam dobrze tego forum, w kazdym razie nie jestem zalogowana, tylko wpisuje pseudonim i pisze. Tak na dobra sprawe to moglabym pisac pod 10 nickami, czego oczywiscie nie robie. Na niektorych forach, jak ktos nie jest zalogowany to widoczny jest IP, tu tego nie widze, ale moze jest on latwy do zdobycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PanMicz
Frańka-Mańka całe szczęście że nie zajmujesz się wymyśleniem procedur bo tak jak czytam to zrobotyzowała byś nam życie w Jysk. Człowiek nie jest maszyną, sklep nie jest równy sklepowi, system który panuje na twoim sklepie, ścieżko by wdrożyć na innym. Jak przyjdę do pracy pół czy godzinę przed otwarciem sklepu oznacza że po wyrobieniu jakiejś tam dniówki o te pół lub godzinę wyjdę wcześniej do domu do rodziny. No chyba że nie miał bym do kogo wracać wtedy mógłbym marnować swój czas w pracy chociaż z drugiej strony jest jeszcze hobby, jakieś inne zainteresowania, które sprawiają więcej radości niż praca. Szczególnie praca która nie jest pracą ambitną bo praca w handlu do tego na sklepie to jedno wielkie bagno, no chyba że jest się kierownikiem bo wtedy wypłata pozwala na w miarę godne życie i działa jak takie wysokie kalosze które pozwalają gładko po nim przejść. Różni z was tu zaglądają jedni młodzi bez zobowiązań inni starsi mający rodziny, jednak większość z nas to osoby delikatnie sfrustrowane tym co się dzieje w firmie. Większość z nas to osoby które chciały by coś w swoim życiu zmienić, najchętniej robotę :) Zanim ktoś z nas podejmie taką decyzję proponuję przeczytać książkę "Biznes i motywacja" Nikolaus B. Enkelmann nie pamiętam kiedy ostatni raz czytałem jakąś książkę chyba było to za czasów szkoły :) Ale ta mnie powaliła mogę zagwarantować że po jej przeczytaniu inaczej spojrzycie na pracę i całą otaczająca was rzeczywistość a kosztuje jakieś 25 zł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Frańka-Mańka
Pan Micz, nie wychodzi sie wczesniej, tylko w kwartale trzeba przepracowac 1 dzien wiecej, co sie z tych 15 min, uzbiera. JAk przemnozyc to przez 7 osob pracujacych w sklepie to na 7 dni w kwartale mam dodatkowa osobe. Niestety, jakos sobie trzeba radzic przy tej mizernej liczbie etatow. Wiem, ze czas przed otwarciem jest g... warty, bo po prostu spi sie wiecej, z rodzina sie z tego tytułu więcej czasu nie spędzi, ale inaczej nie dalibysmy rady. JAk bys mial do zaplanowania grafik przy 6,5 etatach w sklepie otwartym pn-niedz, choc fakt, ze godziny otwarcia nie sa az tak dlugie, to bys zrozumial. I bardzo proszę nie tym tonem, możemy chyba ze sobą grzecznie rozmawiać na argumenty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Frańka-Mańka
A co do zmiany, najchetniej roboty - ja nie chcę zmieniać roboty, nie szukam innej, chciałabym tylko dostać dodatkowy etat:) Nawet podstawy więcej nie chcę, tylko żeby łatwiej było premię dostać. Pracę uwazam za kreatywną, nawet na stanowisku sprzedawcy, którym kiedyś byłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfdgdgu7
frańka-mańka jeśli uważasz ze praca sprzedawcy jest kreatywna i może przynosić satysfakcje to ja nie mam pytań. jaka motywacja? -motywacje to można mieć jak się odpowiednio zarobi , zakres obowiązków jest realny do wykonania. a tu co nie zrobisz jak się nie starasz zawsze coś będzie źle. Z reszta o czym mogę z Toba pisać? Przyjmujesz dostawy w zimie na dworze? Nosisz szafę bruxeles w pojedynkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak kierownictwo dobre to i praca idzie dobrze, ale wiekszosc kierownictwa w sklepach to pomyliła prace z siedzeniem w socjalu a od tak niech dzien zleci.Wkoncu mają tak dobrze bo mogą sobie traktowac ludzi jak chca bo przecież gdzie taki pracownik pójdzie?Jak sie go zastraszy to moze bedzie wydajniejszy ?Gdzie by kierownictwo miało lepiej niż w Jysk? W innych marketach to by musieli zap....i nie oglądac się za siebie a tu na dobre imię kierownika pracuje cały sklep i wszyscy zadowoleni. Mam nadzieje ze wparuje kiedys audyt i ukróci szanownym wszystkie przywileje bo od tych dobroci to się w główkach poprzewracało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Frańka-Mańka
dfdgdgu7, to ja nie mam wiecej pytan, skoro uwazasz, ze praca sprzedawcy w Jysk nie jest kreatywna. Przerabialam real, auchan, tam to dopiero praca nudna i powtarzalna, mozna na wiele rzeczy w Jysk narzekac, ale przeciez sprzedawca u nas musi tyle rzeczy opanowac, ciagle sa szkolenia, e-learningi, zmiany konceptów, coś sie jednak dzieje. Kilka miesiecy temu zrekrutowałam 2 nowe osoby i one sa zachwycone tym, jaki u nas jest przepływ informacji, jysknet, raporty, wiele danych dostepnych dla oczu sprzedawcow, widac, co na innych sklepach sie dzieje. Jesli ktos tylko chce sie rozwijac i dac z siebie wiecej to ma duze pole do popisu. Zreszta, sama awanswalam ze stanowiska sprzedawcy. Sprzedawca w jysk musi opanowac 10x tyle wiedzy co w hipermarketach. Dzisiaj rozmawialam z jednym kierownikiem, ktory mial wizyte regionalnego i dyra, wyobrazcie sobie, ze rozmawiali o tym forum, oni naprawde to czytaja i wiekszosc wypowiedzi uwazaja za wpisy frustratow i desperatow. Ja mam rzeczywiscie ochote zapytac, co Ty robisz w tej firmie, skoro WSZYSTKO Ci sie nie podoba. Naprawde, nie tedy droga, jezeli chcemy cos zmienic musimy zmienic ton dyskusji, wtedy mozemy wywalczyc wiecej. Ale jezeli chcecie sobie tylko pobluzgac, to juz Wasza sprawa, chyba przestane tu pisac, bo jakos nie moge znalezc osob myslacych choc troche podobnie do mnie. Co do dostaw to zdarza mi sie pomagac przy dostawie, bruxelke tez pomagalam ladowac do auta, lzejsze rzeczy sama wydaje. MMonroee, dziwi nie to, co piszesz, kazdy kierownik musi spedzic troche wiecej czasu w biurze, niz sprzedawca, ale ciezko mi uwierzyc, ze tylko z socjala kieruje i nic na sklepie nie robi. A ile w tym sklepie jest etatow? JA w kazdym razie, mimo ze jestem kierowniczka, uwielbiam prace na sklepie i w miare mozliwosci planuje sie na wszystkie dostawy, bo przy roznoszeniu towaru fajnie sie wyluzowuje:) W ten jeden dzien prosze jakiegos Z-ce, zeby w biurze wszystko zalatwil i zeby to jego wolali, jak klient poprosi z kierownikiem, a sama roznosze towar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hihott
ostatnio wydawałem meneza SAM :) było ciezko ale dałem rade ;) zmieściłem je do golfa 2 ajak blondynka je pozniej wyciagla to juz nie chce wiedziec ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Idziemy do elektro
Cześć Frańka-Mańka. Muszę Ci coś wyjaśnić. Jeżeli na tym forum myślisz inaczej niż P253, PAN MICZ, MMONROEE, JYSK- LIE FESTIVAL i tym podobni panowie i panie to z pewnością jesteś "gamoniem, który wyzyskuje pracowników, lub kierownikiem, który włazi komuś w d..pę. Ludzie Ci myślę, że jak ktoś ma inne zdanie od Nich to już musi być wrogiem. Myślę, że Ty i ja nie szukamy tutaj wrogów, tylko odrobinę zrozumienia i przyjęcia do wiadomości, że komuś się może podobać, a jak się zrobi tak tragicznie jak jest paru mądralom to najzwyklej w świecie poszukamy innej pracy. pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Frańka-Mańka
Idziemy do Elektro, nie czytałam całego forum, dowiedzialam się o nim ostatnio, zdazylam przeczytac tylko kilkadziesiat postow, kilka ostatnich stron. Az sie w myslach zasmialam, jak pomyslalam o sobie wlazacej komus w tylek, hehe, to jedna rzecz, ktorej nigdy nie opanuje chyba, moj regionalny by to powierdzil:). A mimo wszystko jakos awans dostalam. Dobrze, ze się wpisałeś, bo zaczęłam czuć się jak jakaś nienormalna, że lubię swoją pracę i uważam ją za kreatywną, także stanowisko sprzedawcy. O kołdrach, materacach uwielbiałam się uczyć, zresztą we własnym zakresie dużo info w necie znalazłam. uwielbiam rozkladac towar, robic ekspozycje, przygotowywac kampanie, obslugiwac klientow i dlatego w tej firmie pracuję, mimo iż nie podoba mi się zbyt mała liczba etatów i to, że praca jest jednak wykańczająca, trochę się boję o zdrowie chlopaków czasami. A tak z innej beczki: - co sądzicie o zz - uzywacie szelek na magazynach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idziemy do elektro
ZZ są oczywiście potrzebne, ale rozsadne. Jestem ze Śląska i nie chcę żeby mnie ktoś zidentyfikował, bo wyjdę na zdrajcę, lub kogoś w tym stylu :). Ciekaw jestem ilu mają członków, czyli ilu płaci niemałe składki. Szelki zakładam, bo jak bym spadła na pysk z regału to mógłbym mieć do Siebie pretensje, a nie chciałbym żeby mnie trafił/a ( nie piszę czy kobieta czy mężczyzna) DM. pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PanMicz
Ja nie twierdze Frańka-Mańka jest gamoniem, była by gdyby ten entuzjazm okazywała będąc sprzedawcą. W takim wypadku ten entuzjazm jest wytłumaczalny. Też bym się cieszył gdybym był kierownikiem, bo kierownik nie ma źle jeszcze jak sobie ustawi swoich podwładnych to fiu fiu. Chociaż w naszej branży Jysk naj mniej płaci swoim kierownikom. ZZ- trochę zaniedbane również przez pracodawce który odcina się od jakiego kolwiek dialogu, co oznacza że nie che rozmawiać ani słyszeć co maja do powiedzenia pracownicy czyli ma nas po prostu d***e. No jeszcze rozumiem gdyby ZZ chcieli źle dla pracowników, źle dla firmy, Gamonie z Gdańską boją się nawet rozmowy bo jeszcze chyba nigdy nie znaleźli czasu by porozmawiać z chłopakami. W ostatnim GO JYSK chwalili się ile to kasy wydali na bezpieczeństwo i BHP a przecież to związki były impulsem aby to zrobić bo po powstaniu związków zaczęto się przejmować naszym bezpieczeństwem i pewnym jest że gdyby nie było ZZ nie było by tych z wielką męką wydanych pieniędzy na nasze bezpieczeństwo, szkoda że nie dodali tam tej informacji. W końcu w Go Jysk nie wspomniano nigdy o ZZ w końcu dyktator wprowadza cenzurę aby lud się nie dowiedział.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idziemy do elektro
Zwiazki załatwiły kasę na BHP? A na co konkretnie? Bo z tego co pamiętam jeszcze nie było ZZ a juz kasa szła na drabiny i wózki. no chyba że mam amnezję. AAAAAAAAA, prawda prawda, mamy SIP, czy ktoś ich widział na sklepie? bo ja nie. pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frańka-Mańka ja też nie narzekam na swoje obowiązki, staram się je wykonywać jak najlepiej. Również jeżeli chodzi o asortyment, głównie kołdry, materace i ogrodówkę to moja wiedza nie ograniczała się tylko i wyłącznie na info w jysk-necie. Google, wiki, strony www konkurencyjnych sklepów o podobnym asortymencie były bardzo pomocne. Uważam bowiem że sprzedawca powinien być kompetentny i mieć szeroką wiedzę co sprzedaje, bo jet bardzo wiarygodny dla klienta. Wypłata na czas, umowa, dawniej bony teraz kasa na święta i dzieci, cukier, kawa, mleko w socjalniaku. Kiedy kierowniczka układa grafik i proszę ją o to aby mi dała w takie dnia nie inne wolne, to tak mam. Z wcześniejszym wyjściem lub późniejszym przyjściem do pracy teź niema problemu, ja również idę czasami na rękę kierowniczce bo np. dostawa jest dzień później. To wszystko się zgadza i jest okey. Z facetami mi się świetnie pracuje, bo każdy z nas wie co to znaczy przyjąć dostawę na mrozie, co to znaczy samemu dźwigać meneze , bruxelle czy podstawy pod parasole. Potem to wszystko poukładać na pułkach tak aby można było przejść miedzy regałami, w między czasie jeszcze oczywiście wydać towar. Czasami parę ton, tak, ton trzeba przerzucić w czasie dostawy. Niestety niektóre osoby nie rozumieją tego, wolą widzieć to co chcą, wolą powoływać się na procedury które same nie przestrzegają. To jest przykre i demotywujące. Uważam, że ZZ są potrzebne. Pasy zakładam, ale uważam, że one nie są dla mojego bezpieczeństwa tylko po to aby jakaś inspekcja się nie doczepiała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×