Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość anna nikt

Glupia zazdrość o ciaże

Polecane posty

Gość anna nikt

Dzis spotkalam kolezanke z lat szkolnych.Dodam, ze mamy po 24 lata.Jest w 7 miesiacu ciazy , dzis sie dowiedziala ze bedzie dziewczynka.Szla z reklamowkami pelnymi rozowych ubranek.Czuje w sercu zadrzosc, nie wiem dlaczego:/Odzywa sie u mnie instynkt , marudze narzeczonemu itd, ale jeszcze jestesmy mlodzi, nie stac nas, co sie odwlecze to nie uciecze. bla bla bla. Az mnie cos sciska w srodku, jak pomysle , ze inni za chwilke beda miec dzieci a my czekac bedziemy na lepsze warunki:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie pierwszy raz zakłuło tak mniej więcej w Twoim wieku... na lepsze warunki czekalismy 5 długich lat, teraz widzę że zbyt długo z tym zwlekaliśmy...w zeszłym roku przyszła na świat nasza córeczka, ale gdybym mogła cofnąć czas to zdecydowalibyśmy się na pierwsze dziecko dużo wcześniej... decyzję o posiadaniu dziecka mozna odwlekać w nieskończonośc, bo zawsze coś będzie (pozornie)ważniejsze... nie namawiam Cię, żebyście zaszaleli od razu, ale też nie czekajcie zbyt długo...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna nikt
no widzisz baderko, az mi sieplakac chce.Dlatego, ze my czekamy az: stac nas bedzie na wesele ( ja np moglabym pojsc marszu do urzedu cywilnego i wziac slub, ale co powie rodzina ...slowa mojego M).Pozniej bedziemy czekac i patrzec jak sie rozwija kariera informatyczna mojego M.Pozniej bedzie trzeba sie zastanowic gdzie i za co mieszkanie kupic ( narzeczony mysli, aby moze wyjechac za granice, popracowac do 30stki ) .No i potem EWENTUALNIE rodzina.Nienawidze takiego myslenia, choc wiele w tym racji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
racji może i wiele, ale co to za życie gdy będzie w nim brakować tego czego pragnie sie najbardziej na świecie... a na to co powiedzą inni to też nie ma się co oglądać... ja kiedys tez taka byłam, że bardzo przejmowałam się zdaniem innych i czasem przez to postępowałam wbrew sobie...teraz juz tak nie robię... mój mąż też był zdania, że dzieci to dopiero koło 30 (i tak sie stało), teraz żałuje że nie zdecydowalismy się wcześniej...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My z przyjaciółką mamy dokładnie to samo!!!Nasi facecie, zanim się zdecydują na coś konkretnego, to minie mi wiek prokreacyjny...Kiedyś w pracy taka babka mi powiedziała, że jej mąż też odwlekała, bo właśnie kasa, trzeba się ustawić itp... A potem wpadli i na wszystko nagle musiało się znaleźć już. Na wesele i w ogóle. I dało się? Dziś są szczęśliwym małżeństwem z długim stażem. Zgadzam się z Baderką, że czasem to odwlekanie, to chyba podświadomy strach, bo zawsze wyszuka się coś ważniejszego...Jaka ja jestem zazdrosna o kuzynkę, że ma już rocznego bobasa! Dobrze jej życzę, ale ja też już bym chciała!;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to dziewczyny nic innego tylko trzeba zaliczyć wpadkę:) oczywiście żartuję, ale wiele prawdy jest w twierdzeniu, że jak juz pojawi się dziecko to potem okazuje się, że większość naszych obaw (czy damy radę? jak to będzie?) była mocno przesadzona... ot taki typowy lęk człowieka przed nieznanym:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna nikt
Ja jak patrze na moje M, to tez widze tylko duze dziecko.Mezczyzni chyba nie czuja potrzeby posiadania dzieci.Moj mysli tylko o stronie materialnej, zeby sie dobrze w zyciu ustawic.Ale przeciez moze nas tyle rzeczy spotkac po drodze, ze nigdy nie bedzie tej odpowiedniej pory na dzieci.Jego rodzina ma duzy wplyw na schemat jego myslenia.Ja sie tez boje wielu rzeczy, ale chcialabym miec dziecko w jak najblizzym czasie.Takze mysle, ze gdyby trzeba bylo, pieniadze, czas, checi ...znalazlyby sie na pewno.Ale przeciez nie wrobie go w dziecko;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pytanie czy \"stać Was\" na dziecko, a nie na wesela, samochody itp. Jeżeli wiesz że macie możliwość utrzymać siebie i dziecko, to może czas na poważną rozmowę z narzeczonym o priorytetach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas akurat było odwrotnie - mój mąż od dawna ma silną potrzebę bycia ojcem to on "czekał" na mnie, aż ja dojrzeję do decyzji. Natomiast planowanych wpadek absolutnie nie popieram.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie uważam, żeby wpadka była rozwiązaniem. Może źle wpłynąć na relacje w małżeństwie. Na pewno nie raz byśmy słyszały, że gdyby nie dzieciak, to małżeństwa by nie było...Ale jak się przytrafi;-)Mój chłopak mnie kiedyś zagiął, bo do mnie z tekstem, w trakcie dyskusji o kasę na wesele, on mówi tak: A jak byś wpadła, to wszystko byłoby prostsze...Szczęka mi opadła...Ciekawe, jak mam to zrobić, skoro nie sypiamy ze sobą:-) (Przekonania religijne) Ale on sam czuje, że problem jest raczej fikcyjny i trzeba tylko w końcu wziąć się do dzieła:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cwcwe
heh... a ja mam 31 i odczuwam współczucie wobec dzieciatych koleżanek i tych w ciąży zamieniamy się, autorko tematu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna nikt
Bylo by nas stac na pewno na utrzymanie dziecka.Tyle, ze kazde znas ma inne priorytety.Ja juz odchodze od marzen o wycieczkach i innych glupotek, marzy mi sie rodzina.Sęk w tym, ze narzeczon mysli odwrotnie.Najpierw dom, samochod, potem dzieci...Rozmawiamy czesto, bo mam napady "instynktu " po kazdym spacerze, gdzie widze dzieci w wozeczkach ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak szczerze mówiac u nas tez zawsze było ze nie teraz potem bo jeszcze to jeszcze tamto a to lepszy samochod a to tamto, samo przyszło i jestesmy bardzo szczesliwi, nawet facet mówi ze dobrze sie stało bo nigdy bysmy sie nie zdecydowali:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze, że on chce z Tobą o tym rozmawiać. To dobry znak. Moim zdaniem, rozmawiaj jeszcze więcej:-)Może musi sie oswoić z tą myślą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lyra02
a moj nie mysli o stronie materialnej,pewnie dlatego ,ze dobrze zarabia;) nawet jakrozmawiamy o wpadce to mowi,ze nic by sie nie stalo,w koncu jest jzu dorosly,zarabia itp itd. no ale ja mam dopiero 21 lat(on 27)wiec do wpadki mi niespieszno;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna nikt
Dlaczego wspolczucie??? NIby 24 lata za malo.Ale kiedy jest ten odpowiedni wiek na dzieci?Dlaczego akurat 30stka?? Albo 28 lat?? Fizycznie jest sie gotowym duzo, duzo wczesniej;) Psychicznie, jak kto pewnie dojrzeje.Ja czuje , ze pora nadchodzi;).Tylko jak rzucic urok na mojego meczyzne , aby i On zabioegal o dzieci>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A bo to jest taka głupia męska duma czy nie wiem jak to nazwać! Mój też chce wymienić samochód, podremontować dom, zanim sie wprowadzę...Tak jakbyśmy nie mogli zrobić tego razem! Ja tez chcę mieć wkład w naszą przyszłość!Ale on musi najpierw wyposażyć swoją jaskinię, psiakrew!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wacia
uwazam, że pieniadze na wesele możecie sobie odpuscić, rodzina sie nie obrazi aż tak bardzo, gorze by było, jakbyscie zaczeli robić jakieś małe przyjecia i dzielić, że ten może przyjść, a tamten nie karierę może robić tak samo dobrze mając dziecko, bo o ile rozumiem, to i tak ty bys z nim siedziała no chyba ze zwyczajnie jeszcze nie chce , bo sie psychicznie nie czuje gotowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna nikt
a w jakim wieku jestescie?tylko ja taka "młoda"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cwcwe --> dzięki ale chyba nikt tu nie potrzebuje żadnego współczucia.. anna --> ja nadal myślę o podróżach, z dzieckiem może będzie trochę trudniej i nie tak często jak bym chciała, ale na pewno się da :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja w czerwcu 26 lat skończę i uważam, że już najwyższy czas na rodzinę:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam 27 skończone. Jak zaczęliśmy starania o dziecko to miałam 24,5 - zajęło nam to w sumie 2 lata (w tym niestety jedna ciąża wcześnie poroniona), a teraz jestem w 7 miesiącu. czyli jak widzisz instynkt macierzyński zaskoczył u mnie w podobnym wieku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może już by ona nawet była, ale znamy sie dopiero rok...Chociaż uważam, że to wystarczająco dużo:-) A Wy, Anna jaki macie staż?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anna, ja tez jestem zdania, że powinnaś z nim jak najczęściej na ten temat rozmawiać a może nawet zorganizować jakieś spotkanko z małym dzieciaczkiem;) może jak na własnej skórze przekona się, że nie taki diabeł straszny to szybciej dojrzeje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jak widzę koleżanki z dzieć
mi czy w ciąży, to nie tylko nie zazdroszczę, ale wręcz współczuję, cieszę się, z eto nie ja, że mogę wrócić do swojego normalnego życia i nie martwić się gazami, nadwagą, mdłościami, porodem, kupkami, pieluchami, śpiochami itd. I trochę się dziwię jak w tak młodym wieku można mieć dzieci i po co to komu, chociaż pewnie dla was jestem już stara, bo mam 23 lata:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna nikt
ja mysle tak, ze mezczyzne troszke trzeba "przymusic" , aby w ogole zechcialo tym owaznie pomyslec.W tamtym roku rozmawialismy juz na ten temat, tyle ze ja nie czylam jeszcze tego co dzis na mysl o dzieciach.Moj facet wtedy deklarowal, ze On bardzo chce miec dzieci, ze nawet jak sie nam przytrafi, to OK, bedzie bardzo szczesliwy.Pozniej byla syt. awaryjna ;), moglismy zaliczyc wpadke.I wtedy wpadl w mała panikę, gorzej niż ja.Przykro mi bylo i od tamtej pory On sam bardzo uwaza, na to co mowi o dzieciach, szczegolnie w ostatnim czasie ( chyba wywieram presje:) ).Teraz pozmienialo nam sie obojgu myslenie .Boje sie, ze jak nawet zaczekamy, to pozniej bedzie syt taka :juz mamy samochod, ale przeciez mozna miec lepszy....ja bede wychowaywac dziecko.Dodam, ze za 4 miesiace On sie broni, zaczyna dopiero kariere zawodowa( ja pracuje od roku), wiec moze chce zaczekac i zobaczyc jak mu sie w ogole ulozy.I czy bedzie dobrze zarabial itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiek metrykalny nie ma tu nic do rzeczy, raczej psychiczna dojrzałość-w sensie gotowość na dziecko... no i dziecko nie oznacza końca życia/rezygnacji z marzeń i planów, zycie z dzieckiem nabiera kolorów:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do dziewczyn piszących o współczuciu (chyba że to jedna osoba) - naprawdę darujcie sobie takie teksty, chyba żadnej z nas nie interesuje Wasze podejście do tematu i raczej nie będziemy Was przekonywać do zmiany zdania, więc zróbcie nam tę przysługę i nie zaśmiecajcie wątku niepotrzebnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×