Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość desperatkaaaaaaaa

Walczyć czy nie? Doradźcie prosze.............

Polecane posty

Gość desperatkaaaaaaaa
czyli generalnie nie ma tu osoby, która wybaczyła coś takiego lub podobnego i się poukładało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko - Ty naprawdę
chcesz wybaczyć??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość padłam i leżę
w niektórych przypadkach się nie da:D:D:D bo autorka sie przyczyniła do zdrady, ale to że komiczne został zdradzony to już czynniki niezależne, siły kosmiczne i te sprawy:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziwi mnie> masz racje, ale tak się patrzy z obiektywnego punktu widzenia, z boku, jako obserwator kazdy to moze stwierdzic, natomiast jesli w gre wchodzi uczucie to niestety ale przyslania ono pewne sprawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko, nie szukaj na sile osob ktore potwierdzą twoje domysły badż teorię ten związek nie ma sensu ani szans nie umiesz wybaczać - ułóż sobie zycie na nowo z kims innym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yeez
ja też zgadzam sie z komicznym. ma rację. powiedział ci wszystko co trzeba w tej sytuacji . ale Ty NIE CHCESZ TEGO USŁYSZEĆ bo tak ci wygodnie i nie winie cie za to. ale uważam,że po tym co zrobił twoj facet nie powinnaś słuchać tego co do ciebie mówi o swoich uczuciach.Robi co innego a mówi co innego.Nie można odbudowć zaufania po czyms takim bo podejrzewam ze nigdy już nie bedziesz mu ufac.a ktos kto tak cie potraktował nie jest wyjątkowym facetem jak o nim piszesz.może nie ma wyjatkowych facetów ale są tacy ktorym bedziesz mogła zaufać. nie idealizuj go bo sama siebie krzywdzisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperatkaaaaaaaa
klaudka, stanęło na tym, że nie jesteśmy razem. On nie mógł przeżyć tego, że bez słowa pozwoliłam mu spakować rzeczy i się wynieść. Ja uważałam, że skoro mnie ozstawił samą, to znaczy, że już nie czuje tego co powinien. Najgorsze jest to, że on ciągle pisze, ma opisy na gg odnoszące się do nas, zostawia mi wiadomości, jak to nie kocha. Gdyby mi po prostu powiedział, że mnie nie kocha, że już nie jest tak, jak było kiedyś, tak jak powinno być, że to koniec, byłoby mi łatwiej. A postępując w ten sposób podsyca tą iskierkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
desperatkaaaaaaaa "czyli generalnie nie ma tu osoby, która wybaczyła coś takiego lub podobnego i się poukładało?" zapewniam cie ze są, są takie ktore zyją z męzem wiedząc doskonale ze ten ma kochankę, co udają ze tego nie widzą, lub ich mężowie mają dzieci z inną (w trakcie trwania ich związku) ale na forum nikt nie wybacza, kazdy jest silny, samowystarczalny tu juz nie chodzi o zdradę, ale poczytaj sobie pare topikow, wystarczy ze facet nie przyjedzie bo cos mu wypadlo, to wielce dumne panie konczą zwiazek, bo nie zadają sie z kims tak nieodpowiedzialnym :O takze to co tutaj o sobie piszą, a jak jest w zyciu naprawdę bardzo sie od siebie różni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperatkaaaaaaaa
Haris, wybaczyć umiem, nie z dnia na dzień, ale umiem. Gorzej z tym, żeby zaufać i zapomnieć. Żebyś wiedziała, szukam potwierdzenia mojej teorii, bo już sama nie wiem co robić. Nie wyobrażam sobie być z kimś innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na twoim miejscu
Myśle że oboje macie problemy ze sobą, ty i twój były partner. Ty jestes zbyt wymagająca on z kolei sam nie wie czego chce. Chciał zakończyc związek go meczyło go Twoje zachowanie, wyprowadził się, niby chciał powoawic się w wolnego strzelca...upolował inną pannę a potem w akcie desperacji (?!), skruchy (?!) czy czgoś tam usiłuje zrzucic ciężar winy na Ciebie...bo to Ty go wepchnełaś swoim zachowaniem w ramiona tamtej.... czego oboje oczekujecie ? oto jest pytanie ? jakiejś idylli ? ty nie zmienisz swojego sposobu bycia, tym bardziej teraz gdy wiesz jak bardzo Cię zawiódł, niby jak chcesz odbudowac zaufanie do niego ? ja bym już nie potrafiła dla mnie cała ta akcja byłaby przyspieszonym kursem wyleczenia sie z tego związku dla mnie sygnały są jasne: RAZ: wyprowadzka to koniec związku DWA: koleś od razu sypia z inną GDYBY po wyprowadzce nie doszło do tego incydentu można by jeszcze było z takim o czymś rozmawiac, próbowac coś naprawiac, sklejac itp....ale z kim ? z kolesiem który odreagowywuje problemy sypiajac z kim popadnie ? no sorki, takie rewelacje o przygodnych numerkach od razu przekonują mnie że dobrze że związek z tym kolesiem to już prehistoria

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Coś mi nie pasuje
"To się nazywa umiejętnością rozgraniczenia seksu od uczuć lub miłości (jak kto woli ) Niestety, oni już tak mają, że umieją to robić " tak, jasne, że babki też tak mają - i bardzo dobrze A napisałam akurat "oni", bo temat dotyczy konkretnie faceta TO TRZEBA BYŁO NAPISAĆ - "On" , skoro temat dotyczy konkretnego faceta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperatkaaaaaaaa
sweet dreams, na coś takiego raczej bym się nie zgodziła, żeby miał kogoś na boku. Jak to ktoś ładnie nazwał- nie zdradził mnie, bo nie byliśmy razem. Ale czy rozpacz może prowadzić do czegoś takiego? Otwarcie przyznaję się do tego, że nie jestem w tej sytuacji ani silna, ani tym bardziej samowystarczalna. Nie wierzę, że ktoś potrafi kochać i maksymalnie zaangażować się w związek (popełniając błędy bo jest tylko człowiekiem), po czym rozstać się i stwierdzić "ok. Jestem silna i dam radę. Nie ten to inny".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko - Ty naprawdę
Od razu się silną nie będzie i nie zapomni. Ale warto walczyć. O samą siebie!!! Z czasem będzie Ci coraz bardziej obojętny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yeez
w jednym sie NIE zgadzam z komicznym. z tego co piszesz to twoj facet dal ci podstawy do tego by mu nie ufac.skoro miał chwile zapomnienia z innymi to ty miałas prawo mu nie ufac.a skoro nie umiał wytłumaczyc kto sle mu smsy to był nieuczciwy.jestem długo w związku i nie mam takich sytuacji.więc nie daj sobie wmówić ,że to on jest taki biedny zamęczony twoją podejrzliwością. zabolało go tylko jego chore ego że nie zawalczyłaś o niego ale tu akurat b.dobrze zrobiłaś.musisz przetrwać ten trudny okres, uporać sie z własnymi emocjami ale nie wracaj do niego bo to cię wykończy.nigdy mu nie zaufasz i zawsze bedziesz żyła przy nim w strachu,pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperatkaaaaaaaa
przeczuwam że lada chwila będzie chciał się spotkać, porozmawiać, naprawić. Myślę, co wtedy? Nie wyobrażam sobie seksu z nim, nie wiem, czy nie czułabym obrzydzenia,gdyby chciał mnie przytulić.. Tak jak mówię- są chwile, kiedy wiem, że mam swoją godność i że nie chcę go dłużej znać, że to koniec i trzeba się pozbierać i iść dalej. Ale są też chwile, kiedy wydaje mi się, że nie mogę przekreślić wszystkiego z powodu tego, co się stało, tym bardziej, że nie jestem idealna. I tak bez przerwy. Oszaleję chyba. Imprezy i zapijanie problemu nie pomaga- próbowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperatkaaaaaaaa
yeez, dziękuję za drugą mądrą wypowiedź. Wiem, że masz rację, ale muszę chyba przeczekać to, co się dzieje w moim sercu i głowie. I już teraz wiem, że gdy przyjdzie na kolanach prosząc o przebaczenie, to się złamię.. Po prostu nic już nie wiem. i znowu się poryczałam na dodatek, a obiecałams obie, że dzisiaj będzie pierwszy dzień bez ryku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yeez ma racje. facet dal ci powody do zastanowienia na poczatku zwiazku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
padłam i leżę wiem, ze kobiety maja ogromny problem ze zrozumieniem bardziej złożonych wypowiedzi, ale ja nie ciosałem nikomu kołków na głowie, nie bawilem sie w wypominki itp..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperatkaaaaaaaa
tylko, że na początku związku zachowywaliśmy się bardzo dziecinnie. Poza tym sam do mnie przyszedł i to powiedział. Nie musiał tego robić, bo nie było możliwości, abym dowiedziała się od kogoś innego. Widziałam, że naprawdę żałował i starał się to naprawiać. To dało mi podstawy do wiary w to, że się ułoży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yeez
to co sie stało przekreśla wspólną przyszłość. sama o tym piszesz.boisz sie ze poczujesz obrzydzenie. nic tego nie zatrze.nie walcz ze sobą i nie przecz swoim odczuciom. wydaje cie sie ze mu wybaczysz.WYDAJE ! tego nie da sie zapomniec i wybaczyc. jak uznasz że nie zapomnisz mu tego to emocje przestaną tobą targać.teraz walczysz z nimi i na siłę chcesz by było dobrze- nie stety wiem ze to okrutne ale nie bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na twoim miejscu
tak, dokładnie, yeez komiczne czytał na wyrywki i przoczył te fragmenty w których piszesz o co miałaś pretensje do faceta nie były to nieuzasadnione pretensje nie rozumiem tylko jednego dlaczego po tylu akcjach gdy facet pogrywał ty jeszcze nie przejrzałaś na oczy komiczne może Ci wmawiac że rozpad związku i seks z tamtą to Twoja wina, ale chyba sama już powinnaś wiedziec że Ty nie sprowokowałaś swojego faceta w żaden sposób by na imprezie podrywał inne, nie sprawiłaś że flirtował przez smsy ani nie zmusiłaś go do seksu z inną moim zdaniem to po prostu taki typ faceta, lubi flirtowac (miałaś już tego dowody wcześniej) a potem obraca kota ogonem i winy szuka w Tobie i Twojej rzekomej zaborczości i trudnym charakterze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyz.....
statystycznie masz szansę jak 3/10. Mi sie udało ale to kwestia podejścia i temperamenu/charakteru itd. Jak nie sprobujesz to sie nie dowiesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yeez
powiedział ci bo sam miał wyrzuty sumienia i ulżyło mu gdy ci się przyznał.od tego momentu to ty dzwigasz ciężar jego czynu.i paradoksalnie teraz za to co zrobil obwinia ciebie.nie spotykaj sie z nim i nie rozmawiaj zmien nr gg i co tylko.on cie dreczy by samemu mogł sie poczuc lepiej. cierp płacz ile wlezie krzycz i wal w poduchy ale nie spotykaj sie z nim dopoki nie bedziesz na tyle silna by kopnąć go w dupe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
desperatka Nie przejmuj sie takimi typami jak Komiczne, to zwykły internetowy cham, zapewne zakompleksiony w zyciu to tutaj sie wyzywa. Bardzo ci wspolczuje tej sytuacji ale nie ma co ilrywac ze twoj chlopak postapil paskudnie. Sama nie wiem czy bym wybaczyla. Jest niby piosenka \"milosc ci wszystko wybaczy\" i wybaczy.......wiele rzeczy. Ale czy wszystko? Zastanow sie czy potrafisz wybaczyc i zapomniec. Bo wybaczyc to znaczy tez zapomniec, a nie ciagle to rozpamietywac. Zastanow sie co przewaza. Czy twoja milosc do niego jest silniejsza niz ten bol ktory ci sprawil? Czy potrafisz byc z nim nie majac do niego zalu? Co jest silniejsze ból, zal czy milosc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperatkaaaaaaaa
ale nie nie nie.. Z tymi smsami i wiadomościami okazywało się, że na przykład koleżanka z roku zmieniła numer telefonu i on faktycznie o tym nie wiedział a nie oddał jej notatek. Z waidomością na nk okazało się, że to jakaś jego daleka kuzynka, którą widział ostatni raz 9 lat temu na wakacjach i nie pamiętał jej. I w tych wypadkach ja wychodziłam na kretynkę.. On od tamtego błędu naprawdę się starał. Nawet czasami rozumiał, że sam z siebie powinien mi pokazać, że tylko ja i nikt inny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak czytam
takie tematy, to mózg mi kołkiem staje!!! Ile jeszcze??? Ile jest wstanie znieść głupio kochająca baba. Ciosałaś mu te kołki na głowie o przeszłość - Twoja sprawa. Ale efekt jest taki. On sie wyprowadził i przeleciał panienkę. Pieprzył się z inną, a Ty chcesz jak nadobna, umartwiająca się i wiecznie kochająca kobieta przyjąć go z powrotem???? Kochaj go sobie ile dusza zapragnie. Wpłacz połowę nowego oceanu, wal pięściami w ścianę, obetnij włosy na zero, zjedz 10 kg czekolady, ale na Boga - godności kobieto!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperatkaaaaaaaa
xyz... możesz coś więcej napisać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coś mi nie pasuje -----> "TO TRZEBA BYŁO NAPISAĆ - "On" , skoro temat dotyczy konkretnego faceta" i co, teraz będę każdemu z osobna tłumaczyć, dlaczego napisałam "oni", a nie "oni i one", dlaczego "oni", a nie "on"??? - no bez przesadyzmu, tym bardziej, że nie ma to większego znaczenia :D prawda jest taka, że wielu facetów dokonale umie rozgraniczać seks, od uczuć - w tym może również facet autorki (to, że sobie stuknął na imprezie inna laskę jeszcze nie znaczy, że nic do autorki nie czuje). Babki też to potrafią (co zresztą napisałam), ale zdecydowanie częściej u nich ta umiejęność szwankuje, płata figle ;) a że pisząc "oni", zgeneralizowałam, to fakt - ale to też wcześniej napisałam :) Więc nie rozumiem, co Ci nie pasi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperatkaaaaaaaa
Iganatka teraz jest ból przeplatany z miłością. Nie wiem, co będzie dalej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyz.....
wybaczyc to nie zapomnieć. Bo trzeba pamietać zeby nie pozwolic zrobic sobie tego drugi raz. A wybaczyc to nie miec pretensji i nie rozpamietywać (czyli to co przypisałeś/łaś do zapomnienia). Bo inaczej nie masz co startować do odbudowy związku. Nie od razu to wybaczenie przyjdzie. U mnie trwało to kilka miesięcy. nie wiedziałam że potrafie tak sie strasznie wyrażać i mówic drugiej osobie takie rzeczy ale im szybciej to z siebie wylałam tym szybciej mi przeszło. To z przyznaniem i zrzuceniem winy na drugą osobe to prawda ale nie można generalizować. Choć częściej właśnie po to zdradzający sie przyznaje. Co ty byś zrobiła mając takie wyrzuty? Pewnie to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×