Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość desperatkaaaaaaaa

Walczyć czy nie? Doradźcie prosze.............

Polecane posty

Gość xyz.....
to jest zdrada - inaczej nie byłoby co wybaczać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperatkaaaaaaaa
w porządku, przyzwyczaiłam się do niektórych ludzi na kafe. Każdy pisze i traktuje innych jak uważa, więc staram się nie komentować takich zachowań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperatkaaaaaaaa
xyz.. może to zbyt osobiste pytanie, ale czy po tej sytuacji całej WSZYSTKO wrócił do normy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klaudka- to bylo do autorki. Wydaje mi sie, ze wiekszosc kobiet jest zbyt uczuciowa, zeby wskoczyc nieznajomemu facetowi do lozka- i wcale cie tu nie ganie, to nie jest krytyka ciebie. Mysle jednak, ze pojscie z przypadkowym gosciem do lozka po zdradzie, by sie odgryzc lub poprawic sobie humor, spowoduje jedynie wiecej problemow w glowie Desperatki. Ona musi najpierw dojrzec do decyzji odciecia sie od tego trutnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
komiczne ---> skoro do mnie, to chętnie łapę się na tę sobotnią imprezę, pamiętając żeby "nie wskakiwac facetowi od razu do łóżka, tylko najpierw poflirtować" ;) nie ma to jak dobre rady, prawda, komiczne??? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yeez
no zosia samosia to jest to , ja też sie uśmiechnęłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"i wcale cie tu nie ganie, to nie jest krytyka ciebie" ale ja tak nie myslę, bo za co miałabyś mnie ganić??? :D Ja nie napisałam nigdzie, że chodze do łózka z przypadkowymi facetami na imprezach (bez względu jak jest, nie napisałam tutaj nic na ten temat ;) ) , ani nie ja doradzałam autorce, żeby sobie poużywała po to, żeby się odgryźć na facecie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyz.....
Zosia- sensownie znaczy "po Twojemu"? Ona nie ma myśleć po Twojemu i nie ma myśleć po mojemu. Ma myślec po swojemu bo to jej decyzja która może zaważyc na jej zycie. Ale fakt- musi zacząć mysleć. Uspokoić się na ile to możliwe i mysleć, by nie podjąć pochopnej decyzji. desperatko- mi bardzo pomogła rodzina i przyjaciele, którzy nie mówili mi co mam robić. Po prostu byli i byli gotowi wesprzeć każdą moją decyzje. Jaka by nie była. Jestem im za to baaardzo wdzięczna. Takie jest zycie, czasem podejmujemy dobre a czasem złe decyzje. Ale to zwykle okazuje sie po czasie. Ja podjęłam ryzyko. Świadomie podjęłam. Jak emocje już były słabsze. Potem miałam "terapię" polegająca na "gnojeniu" faceta. On przy okazji tez miał. Wiele rzeczy powiedzielismy sobie. Okazało sie że tylko wydawało nam sie że sie znamy i znamy swoje pragnienia, obawy, poglądy.. Jesli chcesz zostaw go, jesli chcesz spróbuj odbudowac z nim związek (jesli on tez tego chce, bo w tym cały jest ambaras...). Ale to Ty musisz za siebie zdecydować. Życzę Ci zeby ta decyzje jaka podejmiesz była jak najlepsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperatkaaaaaaaa
Dziękuję wszystkim za rady. Topik dodałam do ulubionych i być może będzie mnie wspierał, gdy będę próbować odcinać się od trutnia.. Teraz muszę uciekać. Dziękuję jeszcze raz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperatkaaaaaaaa
xyz, mogłabyś podać mi namiar na siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"nie ma to jak dobre rady, prawda, komiczne???\" kilkugodzinną gadkę przed, gwarantuje Ci juz teraz :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z komiczne to i ja chetnie wybralabym sie w sobote na imprezke...:) jedyna sensownie wypowiadajaca sie osoba w tym gronie...:P (musialam sie wypowiedziec rowniez)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sensownie to znaczy sensownie. Gdyby mój facet - oczywiście zapeniający, że kocha, przeleciał na imprezie pierwszą lepszą pannę, to sorry :O Widać, że naprawdę kochał, nei?:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety Twój ukochany urwal siez lancucha jaki mu narzucilas, i jak poczul ze jest wolny, od razu wykorzystal okazje... to jest moje zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie znacie pojęcia przyczenienia sie do czynu..... nie jestescie prawnikami, moze dlatego nie pojmujecie wagi takiego działania... jechanie po facecie nie ma tutaj sensu, kolejny raz to piszę... źle zrobił ale to nie ma tu znaczenia... znaczenie ma to, że autorka bardzo wiele zrobiła, by taka sytuacja miała miejsce... szkoda tylko, ze ona tego nie rozumie.... ale do tego goscia nie ma sensu wracać, bo z tego związku nic juz nie bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyz.....
Co znaczy "do normy"? Czy jest tak jak było kiedyś? Nie, nie jest. Czegos nie ma, a jest cos innego. Nie może być tak samo skoro mamy oboje tyle nowych intensywnych życiowych doświadczeń. Prawda? Ale mi nie przeszkadza to że jest inaczej. Może właśnie dlatego udało nam sie to poukładac od poczatku. Jak domek z kart. Wszystko od najnizszych pieter. Ale urazy zostały. On wie, ze nie może powiedzieć że zjadł drugie śniadanie które mu zrobiłam , bo nie chce mi zrobic przykrości ze nie zjadał. Jeszcze nie teraz. Ale widze po sobie że coraz mniej "pourazowo" reaguję na te same rzeczy :) Daje sobie czas. Dajemy sobie czas. Wraca, ale coraz rzadziej i zadziej. Mija jak żałoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"On wie, ze nie może powiedzieć że zjadł drugie śniadanie które mu zrobiłam , bo nie chce mi zrobic przykrości ze nie zjadał." hę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Komiczny- jestes zakompleksionym dupkiem, ot co!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak czytam
Ręce i cycki opadają :) Zamiast pogadać z kimś rozsądnym Ty autorko wolisz gadać z kolejną, która wybaczyła, bo przecież tylko miłość poprzez łzy uszlachetnia :P Będę wulgarna, ale po chuj baby zakładają takie tematy??? Niby chcą obiektywnej porady, a tak naprawdę oczekują przyklaśnięcia własnemu myśleniu. Miłego popołudnia wszystkim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
raow... znajdujesz zadzwiającą przyjemność w obrzucaniu kogos inwektywami za słowa, ktore Cie nie dotyczą... tata Cie za bardzo kochał? zwłaszcza w nocy? to nie moja wina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyz.....
desperatka nie odczytaj tego źle ale nie bardzo, jesli chodzi o te namiary. Różne mam powody niezalezne od Ciebie. To co Ci próbowałam napisac to przede wszystkim to, że musisz sama podjąć decyzję. Odpocznij, zrób cos ze soba (z nim nie zrobisz, bo tylko na siebie masz wpływ). Jakie masz marzenia? Co chciałas zrobic ale nigdy nie miałas na to czasu. Albo wydawało Ci sie że jest trudne. Postaraj sie zrobic to teraz. Tylko dla siebie. A potem podejmij decyzję. DLA SIEBIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety, ale to prawda - jej dzialanie przyczynilo sie do jego zachowania - smutne ale prawdziwe ... co nie zmienia faktu ze zle postapil :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ale po ch*j baby zakładają takie tematy?" zeby sie dowiedziec czy inni maja tak samo własciwe zdanie jak autorka :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a na dodatek wchodzą tu takie puste laleczki jak raow, ktore leją wodę na jej młyn...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość padłam i leżę
;) ale może byłeś beznadziejny w łóżku, nie rozumiałeś ....? jak to jest że jeśli ciebie ktoś zdradzi to nie ma w tym twojej winy, za to z taką radością chcesz udowodnić obcej kobiecie że ona jest winna że ją zdradzono?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko, spal za soba mosty i zacznij od poczatku - przede wszystkim popracuj nad soba i swoim poczuciem wartosci... moim zdaniem nie ma czego odbudowywac... zbyt wiele toksycznych rzeczy sie juz zdarzylo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nawet mi sie nie chce z toba polemizowac, bo sloma wystaje ci z butow, a ja z innych rejonow kotku :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ale może byłeś beznadziejny w łóżku, nie rozumiałeś ....?" to nie o łóżko chodzilo... ale niewazne - czytasz to co chcesz... napisalem, ze byc moze on i tak by zdradzil, ale autorka wybitnie sie do tego przyczynila... sa ludzie, ktorzy zdradzaja dla kaprysu oraz tacy, ktorzy zdradza jakiegos, powaznego powodu.... nie wiem jak bylo tutaj, ale wszystko wskazuje na te drugą opcje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Nawet mi sie nie chce z toba polemizowac, bo sloma wystaje ci z butow, a ja z innych rejonow kotku" kazdy powod jest dobry, by uciec przed konfrontacją :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyz.....
jak czytam - napisałam na początku 3 na 10 to jest 30%. Nie pisałam o miłosci uszlachetnionej przez łzy tylko o szansie porównywalnej do wygrania miliona w totka. Nie twierdzę że powinna wrócić. Ale ty jestes zamknieta na inne rozwiązania. Nawet jesli zdecyduje że wróci ma bardzo małe szanse że to sie nie rozsypie, szczególnie ze facet podchodzi do tego jakos tak.. nie za ciekawie. ale kto wie. Ja niczego nie wykluczam. Tak samo jak nie wykluczam ze mój "uczuciowy nowotwór" po kilku kolejnych latach nie będzie miał nawrotu. Wtedy moja mam powiedziała mi: "Są dwa rodzaje factów. Taki co zdradzi i będzie to robił cały czas i taki co zdradzi i zrozumie ze nie tędy droga. Szkoda ze tych drugich jest znacznie mniej niz tych pierwszych. ale to nie znaczy ze tych drugich nie ma wcale. Musisz byc bardzo ostrożna i tysiąc razy zastanowić się nad tym." Ludzie to ludzie. Sa tacy i inni. Nie mozna generalizować. A poza tym że są tacy czy inni to jeszcze całe życie sie zmieniają. NA LEPSZE albo NA GORSZE. To jest ryzyko. cholernie duze. 70% wyszło na gorsze. 30% ma szanse sie udac, a i to niekoniecznie. Tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×