Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość desperatkaaaaaaaa

Walczyć czy nie? Doradźcie prosze.............

Polecane posty

Gość padłam i leżę
misiu pluszowy biedny:(:(:( ciebie pewnie zdradziła bo to zła kobieta była, bo była właśnie pełnia, bo miała napięcie przedmiesiączkowe....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lenka negral
do komiczne - odbiegając od tematu przewodniego - mam pytanko: byłes kiedys zakochany, poznałeś to uczucie na własnej skórze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
byl, ale jest impotentem i zadna go nie chciala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielki zief
komiczne, to że facet zasłania swoją zdradę jakimiś wcześniejszymi pretensjami dziewczyny jest żałosne w takim razie każdy kto ma jakieś żale i pretensje powinien zdradzac, powinnismy zdradzac na złosc i w rewanżu za domniemane szkody moralne i inne kazdy decyduje za siebie, w afekcie można popełnic zbrodnię ale nie zdradę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"byłes kiedys zakochany, poznałeś to uczucie na własnej skórze?\" jaaa - zartujesz? przeciez ja nie mam serca :P i jestem impotentem onanistą :P a co do reszty - jelsi ktos nie pojmuje przyczynienia sie, to nie mam wiecej o czym dyskutować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lenka negral
zapytałam z ciekawości i powtarzam odbiegając od tematu; serca nie masz bo sam tak przyznajesz, czy zostałeś tak okreslony przez laski na forum?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielki zief
przecież faceci ponoc rozdzielają seks od uczucia wiec wszelkie domniemane rany na psychice nie powinny miec wpływu na ewentualną zdradę ty komiczne masz uraz do swojej partnerki i co odgrywasz się za to sypiając na złośc z innymi czy tylko siedzisz na forum i plujesz jadem ? ona też w końcu przyczyniła sie do Twojej postawy więc może Twoje wypowiedzi i ich forma to wina Twojej kobiety ?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"serca nie masz bo sam tak przyznajesz, czy zostałeś tak okreslony przez laski na forum?\" a jak myslisz? popatrz kto tu pisuje... napisz im prawde zamiast słodkich słówek, a powiedza, ze wyżywasz sie na innych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lenka negral
oka, jasne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o np moja przedmówczyni :D:D ona uwaza, ze jesli nie napiszesz komuś, że jest biedny, że mu współczujesz i ze dobrze postępuje, to wyładowujesz swą agresje :D tylko co w takim razie wyładowuja te tłumy kobiet, ktore plują tu na mnie kazdego dnia? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielki zief
jak to co frustracje z ich związków, nie wiedzialeś ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielki zief
ale my przynajmniej nie tłumaczymy swoich zdrad tym że nasz partner pchnął nas do nich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakie frustracje? skoro tu wszystkie takie dobre i miłe, tylko ja jeden taki zły :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielki zief
no jeszcze facet autorki jest ten zły, zapomniałeś ?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ale my przynajmniej nie tłumaczymy swoich zdrad tym że nasz partner pchnął nas do nich" jak to nie :D:D chyba nie czytasz tego forum.... przeciez to tuttaj tlumaczy sie, ze facet zdradza bo to swinia, a kobieta tylko wtedy gdy jej czegoś brak :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielki zief
Linda też się tłumaczył "że to zła kobieta była"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lenka negral
ja jestem początkująca na forum i tak sobie obserwuję o co biega.? Ring??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielki zief
tych akurat nie pamiętam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielki zief
tia ring, tylko komiczne przylazł bez ochraniaczy i nei mogę walic poniżej pasa.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze raz to napisze, po raz 10 tutaj - facet źle zrobił, bo zdradził i nic go nie tłumaczy... ale autorka zmaltretowała go psychicznie i to ona rozbiła związek... bo on de facto od niej odszedl, tylko jeszcze ani ona ani on sobie tego nie uswiadomili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielki zief
komiczne, przez 6 stron utrzymywałeś ze facet sie przespał z tamtą bo go partnerka zgnębiła psychicznie a co do tego nieuświadomionego końca związku to fakt !!!! obie strony sie jeszcze nie połapały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedny misiu
:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lenka negral
ahaaa..... dobra kawa, noo dobra ta kawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lenka negral
może pomogę autorce - CO SIĘ STAŁO, TO SIĘ NIE ODSTANIE...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak czytam
xyz..... - nie jestem zamknieta na inne rozwiązania, ale w tym przypadku nie ma innego rozwiązania, jak tylko odejście z godnością. Widzisz ja nie uznaję zdrady. Zdrada dla mnie to nie jest oznaka miłości do drugiego człowieka!!! Ty wybaczasz, bo wybaczasz. Może kręcą się chore układy. Mnie nie. Ja wolę być sama, ale z szacunkiem patrzeć na siebie w lustrze niż przelewać krew i łzy za debila, który na imprezie przeleciał panienkę. Nie rozważam tutaj, czy autorka przyczyniła się do takiego zachowania faceta, czy nie, chociaż może Komiczne ma rację i jest to przyczyna powodująca ciąg zaistniałych zdarzeń. Autorka zapytała, co robić. Ludzie jej odpowiedzieli. Spodobała jej się tylko Twoja wypowiedź, bo Ty dałaś jej nadzieję. Może i Tobie sie udało wyjść z bagna i tworzysz szczęśliwy związek, ale szczerze? Nie wierzę, bo taka przeszłość zawsze wraca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperatkaaaaaaaa
teraz juz wiem ze to koniec.. mieliscie wszyscy racje. Dziekuje, wlasnie sama to zrozumialam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyz.....
"nie jestem zamknieta na inne rozwiązania, ale w tym przypadku nie ma innego rozwiązania" - poczytaj co piszesz :o) ja też nie toleruję zdrady ale to jest idealistyczne podejście do zycia i myslenie ze ludzie nie popełniaja błędów. głupotą dla mnie jest wybaczenie kolejnej zdrady (ale to tylko moje zdanie). Myślenie ze jak kocha to nie zdradza to tak samo jak myslenie o ksieciu z bajki. są różne sytuacje życiowe i sama nie jestes w stanie przewidzieć jak Ty byś sie zachowała. wiem bo miałam parę sytuacji w których byłam na 100% pewne ze zachowam sie tak a nie inaczej. ale życie zweryfikowało moje podejście. "nigdy nie mów nigdy" :o) co do wracajacej przeszłości - myślisz że o tym nie wiem? ja wybrałam to ryzyko i to wyzwanie. dla mnie zakończenie tego związku było najprostszym rozwiazaniem. najszybciej nasuwającym sie na myśl. ale miałam co do tego wątpliwości. czy aby rzeczywiście. podjęłam ryzyko. spróbowałam. myślisz ze nie zdawałam sobie sprawy że będę tysiąc razy bardziej cierpieć jeśli ta sytuacje sie powtórzy po powrocie do siebie? myślisz ze teraz sobie z tego nie zdaje sprawy? postawiłam wszystko na jedna kartę. dlaczegó? no właśnie, dlaczego? bo przemyślałam wszystko w miarę możliwości "na chłodno" (w miare możliwości). Było za dużo "za" żeby nie podjąć ryzyka. Powtarzam -ryzyka. To wcale nie jest łatwe, po ponad 2 latach odbudowywania związku wiem to. i wiem że oboje sie zmienilismy. jak pisałam - nie jest tak samo i nie będzie. jest inaczej. co wcale nie znaczy gorzej ani lepiej. inaczej. jesli sama tego nie doświadczyłaś (powrotu i tak długiego czasu bycia po zdradzie) to nie jestem w stanie do końca Ci tego opisac. może znów życie zweryfikuje moje wybory ale ja dopuszczam możliwość pomyłki a ty piszesz nieomylnie "w tym przypadku nie ma innego rozwiązania". pomyśl o tym :o) Pozdrawiam i żegnam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nasta**
Ja też byłam z takiej sytułacji, też cały czas o nim bardzo dużo myślałam...Zadzwoniłam do niego i powiedziałam, żebysmy się gdzieś spotkali. Jak się spotkaliśmy powiedziałam mu całą prawde, że nie mogę bez niego żyć, że tylko jego bardzo kocham, i że zrobiłabym wszystko żebyśmy znów bylu zrazem......Poskutkowało!! Wystarczy powiedzieć tej osobie prawdę, co do niego naprawde czujesz, powiedz mu to co ci serce powie...Jestem przekonana, że się uda!! :) Głowa do góry! Bedzie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×