Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pragne czystej dziewczyny

moja dziewczyna chce isc do ginekologa faceta

Polecane posty

Gość facet-prawdziwy facet
A skąd wiesz (wiecie) co panu doktorowi w głowie siedzi jak widzi Cię rozkraczoną. (pewnie nic bo to lekarz) Skąd wiesz (wiecie) czy wszystkie badania jakie Ci wykonuje są akurat niezbędne z medycznego punktu widzenia. Czy w państwach UE młode kobiety umierają masowo bo tam biorą i kupują tabletki bez recepty? Czy te państwa dopuszczają się ludobójstwa. Facet czasem potrzebuje tylko wsadzić palec i już wystarczy żeby się dobrze bawić, czasem sonde usg dopochwowo (skojarzenia z wibratorem). Odpowiem na pytanie. Dlatego, że ranisz partnera, dlatego że rozkraczanie się przed obcym facetem jest obrzydliwe. Takich dobrych fachowców jak on, a nawet lepszych jest cała masa kobiet-czasem trzeba poszukać. I tylko kobieta do badania podejdzie bezstronnie. Dostępność do ginekologa kobiety jest innym problemem, który trzeba w końcu rozwiązać bo część kobiet właśnie przez to nie bada się wtedy w ogóle wstydząc się iść do faceta (czemu się nie dziwie), a nie pojedzie 50 km bo tam jest najbliższa kobiet ginekolog.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapewne te studentki wiedzą
Procedura badania i częstotliwość jest taka sama jak wtedy kiedy chodziłam do lekarki. A choćby się nawet podniecił to mnie to i tak nie obchodzi, interesuje mnie tylko jego skuteczność medyczna. Chociaż z ciekawości to nawet następnym razem zerknę na jego spodnie i sprawdzę, czy się podniecił, nosi takie spodnie, że na pewno będzie widać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prawdziwy facet A spódniczki krótkie to kobieta powinna nosić? a szpileczki do tego? a włos rozpuścić?A makijaż?Nie oglądaj telewizji!!Dla mnie nigdy gibekolog cipki nie lizał:)Nie zauważyłam u niego żadnych widocznych objawów świadczących o jego podnieceniu.A to o czym sobie myslał to jego sprawa. urodziłam dwójkę dzieci i przy porodach studentów nie było,bo rodząca to zgodę wyraża na obecność takowych podczas jej porodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mnie strasznie podnieca
widok nagiego penisa. Dlatego mój mężczyzna ma zakaz chodzenia do kobiet urologów, bo te baby też się na pewno podniecają jak oglądają i co gorsza macają (!) męskie penisy. W ogóle to powinien być zakaz chodzenia do lekarzy odmiennej płci, wszelkich specjalności, bo nigdy nic nie wiadomo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no przecież wiadomo
że do pana dentysty chodzi się po to, żeby uprawiać z nim seks oralny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załóżmy kobietom burki
bo przecież odsłonięte nogi, dekolt, piękne rozpuszczone włosy też podniecają. I zakażmy w ogóle chodzić do lekarzy bo przecież każdy lekarz może ją wymacać. Do kobiet lekarzy też, bo a nuż się trafi jakaś lesbijka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet prawdziwy facet
Niestety po tym co czytam to widzę, że tu naprawde trzeba rewolucji, żeby zmienić mentalność części kobiet. Przez takie kobiety jak część z Was panowie doktorzy ginekolodzy mają niezłą radochę i fajny spektakl bo nawet nie wiem jak bardzo logiczne argumenty by się Wam przedstawiło to i tak pójdziecie się rozkraczyć. Oczywiście w gabinecie to oni są całkiem profesjonalni no bo jak tu pokazać, że się chce coś więcej chociaż niektórzy już nie wytrzymują i oficjalnie składają pewne propozycje lub żartują sobie niby. Znane są dziesiątki przypadków. Jeden pan całował w udo inny leczył na wymyślone choroby 20-latkę żeby tylko do niego często przychodziła (miał 57 lat i podczas aresztowania się zastrzelił w łazience, bo podczas ostatniej wizyty to już zgwałcił niewinne dziewcze), inny życzył wszystkiego najdłuższego, a jeszcze inny opowiadał o swoim psie, którego drapie po jajach i chciał żeby go pacjentka podrapała no i jeszcze ostatnie rozmowy w toku w tvn, ale nic, a nic na was nie działa tylko piszecie o jakiejś tam zazdrości albo przyrównujecie do stomatologa co jest całkowicie bezpodstawne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet prawdziwy facet
no chyba że część z Was jest właśnie facetami ginekologami i z każdego takiego jak ja próbuje zrobić debila. No bo jak to już sobie nie popatrze i nie pomacam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a niech sobie popatrzy
na zdrowie, dopóki zachowuje się właściwie nie zamierzam go zmieniać, bo niby dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eh różnie to bywa z tą chęcią
oglądania młodych cipek. Mój ginek ma taka pacjentkę, która przychodzi do niego co 2 tygodnie i twierdzi uparcie, że jest w ciąży i że koniecznie musi ją zbadać. On jak tylko ją widzi to już ucieka albo wysyła do innego lekarza. A dziewczyna młoda i bardzo atrakcyjna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie oglądaj telewizji ani nie czytaj brukowców,bo ci zamęt w głowie sieją:)dobrze,że moja dentystka to kobieta:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tez facet
A ja nie mam nic przeciw facetom ginekologom. Poznalem kilku, wiekszosc z nich to naprawde sympatyczni goscie. Nie mam tez nic przeciw, jesli kobieta woli byc badane przez faceta, ja w koncu tez wole isc do fryzjerki czy masazystki niz do fryzjera czy masazysty. Ale jesliby moja zona miala problemy z moja fryzjerka i znalazla mi zamiast tego super fryzjera, to przyznam, ze aczkolwiek niechetnie, ale bym zmienil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciekawe, co piszesz Tez Facecie. Przyznajesz wprost, że opiekę nad naszym ciałem chętniej powierzamy płci przeciwnej. Ale kryterium nadrzędnym jest tu raczej płeć, a nie kompetencja. A jeszcze ważniejsza jest uwaga końcowa. Gdyby dla Twojej kobiety problemem była fryzjerka (to że jest kobietą), to byś ją zmienił. Z tego wynika po prostu, że Twoja kobieta jest dla Ciebie ważniejsza, niż panie kosmetycznie, czy medycznie zajmujące się twym ciałem. Jak widzę zażartość niektórych pań, broniących na tym topiku swoich ginekologów, to mam wrażenie, że są oni, dla niektórych przynajmniej, ważniejsi, niż właśni partnerzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość motywacja do zostania ginem
Ktoś, kto dopatruje się dewiacji w motywach, dla których świeżo upieczony lekarz wybiera ginekologię, sam ma problem i zboczone myśli. Motywacja jest prosta jak drut: FINANSOWA. To jest jedna z bardziej intratnych specjalizacji. I tyle. Gdyby taką kasę przynosiła proktologia, to byśmy mieli zatrzęsienie proktologów. I grzebaliby ludziom w tyłkach z uśmiechem, zapewniam was :) Dla kasy. W jednym zgadzam się całkowicie z facet-prawdziwy facet. A mianowicie też śmieję się z bdurnej mody latania jak z pieprzem co pół roku do ginekologa (bardziej "nowoczesne" to może nawet częsciej latają :O ). Powtarzam za facetem: jak ci nic nie dolega, to na badanie płuc (serca, wątroby, krwi, skóry, wstaw dowolne) też latasz co pół roku? Nie, prawda? I jakoś żyjecie jedna z drugą. Więc niech mi ktoś logicznie wyjaśni, dlaczego akurat ginekolog cieszy się taaakim wzięciem? Nie ma na to logicznego wyjaśnienia. Po prostu biedne dziewuszki, zamiast używać mózgu, padają ofiarą nowoczesnej mody. I biegają się rozkraczać bez żadnego powodu. Do ginekologa idę, jak mi coś dolega. Dolega mi rzadko na szczęście (byłam kilka razy w życiu). Akurat byli to faceci. Mnie to jest akurat obojętne, sytuacja jest dla mnie i tak żenująca i jakoś wisi mi płeć (odseksualniam faceta w tym momencie). Nigdy żaden nie zachował się w sposób nieodpowiedni. Badanie jest szybkie (po co tracić czas, kaska się marnuje, im więcej pacjentek tym lepiej), bezoosobowe, dotyk jest konkretny, typowo lekarski. Faceci, którzy snują fantazje na ten temat, snują je, bo nie są kobietami i nigdy nie byli uczestnikami takiego badania. Raz tylko zdarzyła mi się bardziej luźna sytuacja żartowania z lekarzem na fotelu. Było to obowiązkowe badanie do pracy (służba mundurowa) i nie wybierałam tego specjalisty. Facet spytał o coś związanego z pracą, więc odpowiedziałam. Wymieniliśmy kilka luźnych zdań. Sytuacja dla mnie durna i raczej komediowa (towarzyska rozmowa na samolocie u gina), na pewno nie seksualna. Zapewniam, że dla tego lekarza też. Znajdzcie sobie inne problemy. Naprawdę. Aha, był tu podnoszony argument, że choć lekarz zachowuje się w pełni profesjonalnie, to nie wiemy, co myśli. Tylko że mnie to kompletnie nie interesuje. Ważne jest zachowanie, profesjonalizm. Myśli pana doktora są jego prywatną sprawą i wisi mi to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Motywacjo, z tego, co piszesz wynika, że kobiety po medycynie nie są zainteresowane kasą. Bo jak inaczej wyjaśnić fakt takiej przewagi mężczyzn ginów nad kobietami w tym zawodzie (w roku 2004 ok 70% do 30%) w skądinąd sfeminizowanej służbie zdrowia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość motywacja do zostania ginem
" Bo jak inaczej wyjaśnić fakt takiej przewagi mężczyzn ginów nad kobietami w tym zawodzie (w roku 2004 ok 70% do 30%) w skądinąd sfeminizowanej służbie zdrowia?" Skąd pochodzą te dane? Żelku, nie wykluczam, że wiesz więcej, niż ja. Może nawet rzeczywiście byłoby to dziwne, gdyby młody lekarz, nie zauważał, że ma cipkę przed nosem ;) Nie chodziłam nigdy do młodych lekarzy (możesz być pewna, że nieodpowiednie komentarze wypowiadają nie tylko młodzi ginekolodzy :) ). Czas i rutyna mocno zmieniają to szczenięce podejście. Dalej będę twierdziła, że motywacja finansowa jest główną. A nawet jeśli wchodzi tu inna, to tak, jak mówiłam: mnie to nie interesuje. Ma się profesjonalnie zachowywać i tyle. Bardzo rzadko odwiedzam lekarzy. I mam lepsze rzeczy do roboty niż wnikanie w ich myśli :O Zdumiewa mnie objętość tego tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Motywacjo, oto link odnośnie danych statystycznych www.przeglad-tygodnik.pl/index.php?site=arty kul&id=7581

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do motywacji, objętość tego tematu i jemu podobnych jest tak duża proporcjonalnie do problemu, jaki ta sprawa może stanowić dla związku. Sprawa płci ginekologa to jest tabu. W telewizji, pismach kobiecych można mówić o orgazmach, pedofilii, molestowaniu córek przez ojców, itp., ale o płci gina nigdy. Tu internet pokazuje, co także trapi wiele par. Nawet jeśli jest to tylko problem faceta, to wcześniej czy później cierpi na tym związek. Faceci też chcą wierności tak naprawdę, bez wnikania w to, co ktoś pomyśli lub nie pomyśli na widok krocza jego żony i oczekują że żona, o ile może, oszczędzi im takich domysłów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkuronium
"W jednym zgadzam się całkowicie z facet-prawdziwy facet. A mianowicie też śmieję się z bdurnej mody latania jak z pieprzem co pół roku do ginekologa (bardziej "nowoczesne" to może nawet częsciej latają ). Powtarzam za facetem: jak ci nic nie dolega, to na badanie płuc (serca, wątroby, krwi, skóry, wstaw dowolne) też latasz co pół roku? Nie, prawda? I jakoś żyjecie jedna z drugą. Więc niech mi ktoś logicznie wyjaśni, dlaczego akurat ginekolog cieszy się taaakim wzięciem? Nie ma na to logicznego wyjaśnienia. Po prostu biedne dziewuszki, zamiast używać mózgu, padają ofiarą nowoczesnej mody. I biegają się rozkraczać bez żadnego powodu. " Czemu ginekolog cieszy się wzięciem ? Pomyśl choroba serca, płuc, skóry czy tam wstaw dowolne zdarza się raz na kilkanaście, nie wiem - kilkadziesiąt przypadków. Natomiast ciąża i połóg dotyczą niemal każdej kobiety i to często nie raz w życiu. Może dlatego zawód ginekologa jest jednak bardziej opłacalny - dlatego że z usług ich korzysta przez 9 miesięcy niemal każda i to podkreślam ZDROWA kobieta. Do tego dochodzą częste schorzenia układu rozrodczego, znacznie częstsze niż innych - endometrioza (7-15% kobiet, infekcje układu rozrodczego powodowane różnymi czynnikami, tj np. współżycie. Ryzyko jest tu większe niż w przypadku innych układów. Co do mody latania do ginekologów. Może i masz rację - ja nie zauważyłam tego, ale spierać się nie będę. Sama chodziłam do gina raz na 5 lat, tylko jak coś było nie tak. A szkoda, bo jakbym była modna, to może wcześniej wykryłabym moją endometriozę, która przebiegała bezobjawowo do pewnego czasu. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość motywacja do zostania ginem
Niclas, ale ja nie wiem, dlaczego ten problem miałby stanowić tabu. Szczególnie w związku. Jeśli facetowi to przeszkadza, to powienien powiedzieć kobiecie. A ona powinna znaleźć sobie kobietę lekarza, jeśli widzi, że sprawa naprawdę rani mężczyznę, jest źródłem jego domysłów, przypuszczeń itp. W moim związku tego problemu nie ma (zresztą prawie nie chodzę do gina), ale jakby był, to bym wzięła pod uwagę uczucia męża. Chyba że mówilibyśmy o sytuacji podbramkowej (poważne problemy zdrowotne i specjalista, który umie pomóc, np. po długich poszukiwaniach kompetentnego lekarza).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość motywacja do zostania ginem
"Natomiast ciąża i połóg dotyczą niemal każdej kobiety i to często nie raz w życiu." Oczywiście nie mówię o ciąży i połogu. Ale o sytuacji, w której kobieta jest całkowicie zdrowa, nie jest w ciąży i chodzi do lekarza bez przyczyny, z niepotrzebną częstotliwością. Zauważam takie zjawisko, jeśli chodzi o ginekologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tez facet
Niclas --> nie ma co sciemniac, ze sprawy zwiazane z nasza sfera intymna wolimy powierzac plci przeciwnej. Ja jakbym mial co 3 miesiace ganiac na wizyte do urologa, to wolalbym do mlodej (i idealnie byloby ladnej) pani urolog niz do jakiegos starego homoseksualisty. Co innego jak mam jakis rzeczywisty problem zdrowotny, wtedy plec przestaje miec dla mnie jakiekolwiek znaczenie i szukam po prostu kogos, kto mnie wyleczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Motywacjo, podpisuję się obiema rekami pod Twoim przedostatnim wpisem, dotyczącym relacji w związku w kontekście płci ginekologa. Mówiąc tabu miałem na myśli tzw. środki masowego przekazu. Wiele z tematów poruszanych na forach, jest też poruszanych w mediach. O ewentualnych napięciach w związku z powodu płci gina nie pisze się nigdy. A np. w pismach kobiecych wałkuje się bardzo wymyślne tematy, dużo mniej powszechne, niż ten problem. I jeszcze jedno. Czy widziałaś w telewizji chociaż raz panią doktor ginekolog, zachęcającą do mammografii, czy cytologii. Na plakatach robią to popularne aktorki, ale jako lekarz występuje tylko facet. Czy to nie dziwne? To lekarka jest już takim debilem, że nie będzie w stanie przekonać kobiet do badań? Czy gdyby wystąpiła w telewizji pani doktor lat 50kilka, nie byłaby przypadkiem bardziej wiarygodna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość motywacja...
"Mówiąc tabu miałem na myśli tzw. środki masowego przekazu" Ale naprawdę nie wiesz, czemu tak jest? Jak to sobie wyobrażasz? Publiczna dyskusja na temat, czy lekarz, który ma być postrzegany jako profesjonalista, podnieca się przy badaniu kobiety np.? :O Czemu to miałoby służyć? Wprowadzaniu niezdrowej atmosfery w społeczną dyskusję? Obrażaniu lekarzy? Tak by się to skończyło. To nie jest sprawa na publiczną dyskusję, bo to nie jest publiczny, powszechny problem. To może być problem w konkretnym związku i tam jest miejsce na rozmowę o nim. Facet mówi: "Słuchaj, kochanie, może to głupie, ale bardzo mi przeszkadza, że chodzisz do faceta ginekologa. Jest mi z tym źle, że on ogląda twoją myszkę. Proszę, znajdź kobietę, ok?" Kobieta: "ok, skoro ci to przeszkadza, znajdę babkę". I już. Koniec. A nie dysputa na 35 stron kto ma rację. Dywagowanie, czy to tabu i czemu tego nie ma w "sprawie dla reportera" ;) "Na plakatach robią to popularne aktorki, ale jako lekarz występuje tylko facet. Czy to nie dziwne? To lekarka jest już takim debilem, że nie będzie w stanie przekonać kobiet do badań?" Wiesz, myślę, że to pokłosie wiedzy psychologicznej o wpływie autorytetów. Niestety jesteśmy seksistami i badania pokazują, że kampanie społeczne odnoszą lepszy skutek, gdy autorytetem-lekarzem jest mężczyzna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkuronium
Mój narzeczony ma bliskiego kolegę, który jest z zawodu ginekologiem. Jest młody i na razie pracuje w szpitalu na oddz. gin-położniczym, dopiero się specjalizuje i nie ma jeszcze żadnej praktyki.. I często tam jakieś historyjki związane z zawodem od niego usłyszy. Ale mój facet nigdy nie miał problemu z tym, że ja idę do faceta ginekologa. i Mówi że nie ma z tym problemu właśnie dlatego, że nieraz z kumplem o tym rozmawiał i wie jakie nastawienie ma lekarz do pacjentki. Patrzy jak na jednostkę chorobową a nie jak na kobietę. Ja też studiuje medyczny kierunek i zauważam że jest coś takiego jak zapominanie że ma się przed sobą coś/kogoś żywego, a interesujesz się wyłącznie obrazem klinicznym. Na to też trzeba uważać, częściej słsyzy się skargi od pacjentek, że lekarz nie podchodzi indywidualnie, bo on nie leczy pani zosi, tylko zespół policystycznych jajników zapominając że jego "posiadaczem" jest żywa kobieta. Oczywiście zawsze mogą się zdarzyć jacyś zboczeni popaprańcy, ale to bardzo nieliczne wyjątki są przecież. - i w każdym zawodzie, nauczyciela, księdza i inn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tez facet
alkuronium --> tak pieknie jak piszesz to jest w klinice, gdzie lekarze maja kontakt jedynie z jednostkami chorobowymi, a nie w gabinecie do ktorego z reguly przychodza mlode, zgrabne, wygolone - a co najwazniejsze - zupelnie zdrowe - kobiety. Ktos tu twierdzil, ze ginekolog wybiera zawod z motywacji finansowej. Bardzo spodobala mi sie odpowiedz Niclasa, ze swojej strony dorzuce jedynie, ze mp. neurochirurg czy kardiochirurg zarabia duuuzo wiecej niz ginekolog.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Motywacjo, to, co powiedziałaś o autorytetach jest trochę antyfeministyczne w wydźwięku, choć to może szczera prawda. Jak kobiety mają być szanowane, skoro same siebie nie szanują, czy nie wierzą, że mogą być równie dobre i skuteczne, jak mężczyzna? Ja wiem, że mam trochę hopla na punkcie zazdrości o gina, ok. Ale mimo wszystko to, że w dobie pełnego równouprawnienia niemal wyłącznym specjalistą medialnym od ginekologii, dziedziny jak sama nazwa wskazuje kobiecej, jest lekarz mężczyzna, jest nienormalne i trudno to racjonalnie usprawiedliwić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkuronium
Też facet : Wiesz co.. nie wiem. Nie mogę wiedzieć co siedzi w głowie takiego lekarza, gdy przychodzi do niego młoda pacjentka do prywatnego gabinetu. Wiem natomiast że Ci ludzie ciężko studiowali przez wiele lat, podczas studiów i na stażach obejrzeli tysiące pochw i szyjek macicy, drożdzyc, rzęsistków, zakażeń bakteryjnych (bardzo śmierdzi), kłykcin, ropni i różnych paskudnych rzeczy - na tyle dużo że uodpornili się już na widok pochwy i myślę że traktują to po już raczej beznamiętnie i zwyczajnie po lekarsku. I nie sądze by wkładając wziernik do pochwy wyobrażali sobie sprośne rzeczy albo podniecali się jakoś widząc rozebraną pacjentkę - no ale to jest moje zdanie, nie jestem facetem. W każdym razie jeśli jest dobry specjalista, a kobieta ma problem, to powinna się udać, a nie wydziwiać. Tak jak wyżej napisała motywacja - odseksualniasz faceta - pokazujesz się lekarzowi, a nie facetowi, rozmawiasz krótko rzeczowo na temat co Ci dolega, on jako specjalista jest po to by zrobić z tym porządek i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! 🖐️ W waszej dyskusji pojawiaja się 2 grupy tematow: 1. Motywacja facetow wybierających zawod ginekologa. Powiem tak: motywacja finansowa też niewątpliwi eistniej. Gin to po prostu facet ktory potrafi łaczyc przyjemne z pozytecznym. 2. RZECZYWISTEJ motywacji kobiet ktore prawa do uczeszczania do gin-facetow bronią jak niepodleglości :P. To sprawa bardziej skomplikowana bo motywacje te bywaja rózne i nie zawsze do końca uświadomione. Chyba rację miala moja znajoma która napisala mi kiedyś: "Eh Bywalec... niezależnie od tego, jak wielkim znawcą kobiecej duszy (i innych części ciała) jesteś, NIGDY nie zrozumiesz tej niezwykłej więzi jaka łączy kobietę z jej ginekologiem. Więzi tym silniejszej im mniej ginekolog jest kobietą. " Badaniu "tej niezwyklej więzi" poswiecilem wiele miesiecy, wiele lektur rozmaitych forow ; nie tylko cafe. Ale rzeczywiscie - nadal jej nie rozumiem. Na ten temat na cafe właściwie wszystko -wydawaloby si ę zostalo juz powiedziane. Ale badając problem natrafilem na rewelacyjny material ktory wnosi do sprawy element dotychczas przez nikogo nie poruszony. A że na cafe wraca - mam nadzije normalność i wolność wypowiedzi czego przykladem jest przywrocenie skasowanego topiku: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3711319&start=0 puszcżę kolejny topik w najbliższych dniach. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×