Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pragne czystej dziewczyny

moja dziewczyna chce isc do ginekologa faceta

Polecane posty

do "Tylko do czlowieka..." Z podniesionym czolem pokazalem zonie, co o mnie napisalas: Mam urojenia, nie kocham Jej, jestem okrutny, wyrachowany, sprytny, nie ufam jej, jestem wielkim egoista, jestem bardzo sprytnym egoista, manipulatorem, gram na uczuciach i emocjach... :) :) Chyba sama w to nie wierzysz... Jesli po tym, co napisalem (chocby w ostatnim akapicie) moglas przez chwile pomyslec, ze w naszym zwiazku moglaby nie obowiazywac zasada wzajemnosci to... jestem bezsilny. Skad sie bierze Twoje uporczywe myslenie, ze za wzajemnymi kompromisami kryje sie czyjas podstepna gra, jakas cyniczna manipulacja...? Ufam mojej Partnerce. Nie ufam czesci mezczyzn, ktorzy ja otaczaja... Partner, ktory nie ma w sobie takiej nieufnosci jest NIEUWAZNY... Nasza nieuwaznosc osmiela ludzi zlej woli. I blagam nie pisz, ze wszyscy ludzie sa dobrzy - jestesmy w podobnym wieku, nie musimy udawac naiwnych. "jeśli mój partner powiedziałby mi , ze mam zamienić lekarza faceta na kobietę to było by mi bardzo ale to bardzo przykro i bardzo by mnie to bolało" To nie byly latwe rozmowy... ale... Obawiajac sie urazenia mojej Pani, zrozumialem jednak, ze albo bede mowil trudne rzeczy, albo strace do siebie szacunek... potem-kiedys-moze Ona straci szacunek dla mnie. Okazywalem, a potem mowilem, ze to jest dla mnie trudne i... obiektywnie zle. (byly dodatkowe wazne okolicznosci, ale o nich nie napisze.....) NIGDY NIE POWIEDZIALEM "ZMIEN TO" "KONIEC Z TYM" itd itp Sama podjela decyzje i mi to oznajmila... Upewnilem sie, ze tego chce i zaczelismy szukac nowego gabinetu. Tak to przebiegalo. W tych rozmowach slabsza strona bylem ja. Czulem sie jak zebrak, a nie dyktator. Z werwa odmalowalas atmosfere w zwiazku opartym na braku empatii i manipulacji... Zapewne znasz to tylko z "literatury i filmu". Ja z "literatury i filmu" czerpie obrazy zwiazkow, w ktorych ludzie nie potrafia ze soba rozmawiac, pielegnuja kolejne urazy i oddalaja sie od siebie... Do srodowiska lekarzy sie nie przekonam. Znam ludzi wielu srodowisk i zawodow. Rozne przyklada sie do tych zawodow zapotrzebowanie na moralnosc i etyke. I co widze? Zjawisko odwrotnej proporcjonalnosci... Z latwoscia odnajduje etycznych szewcow i sprzedawcow. Etycznych lekarzy trzeba szukac ze swieca!!! Proponowalem unikanie przykladow wyjatkowych - pytasz jednak o gina-homoseksualiste... ostrzegam - bede ironizowal... :) Mamy do czynienienia z masochista :) a serio: Moze zadzialal splot okolicznosci, ktorych nikt nie zna i nawet On ich sobie nigdy nie uswiadomil, Moze plec odmienna wzbudza w Nim zainteresowanie, ktorego odcienia nigdy nie doswiadczy mezczyzna hetero... moze moze moze... Dziekujemy za zyczenia zdrowia dla mojej Partnerki. Tobie tez jego zyczymy. Moja Pani chciala dopisac slowa "Chcialabys byc w mojej skorze". Nie ma Jej obok mnie, wiec zrobilem to wlasnorecznie :) Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez_popieprzony
ciekawy link, moze niekoniecznie stricte na temat ale tematyka ta byla poroszana na watku. celowosc baban i dlaczego akurat te tak czesto i gesto i w ogole ;) http://trzynastego.bloog.pl/id,328479986,title,Bezcelowe-badania-ginekologiczne-akurat-na-to-w-NFZ-pieniadze-sa-a-nie-ma-na-testy-na-HIV,index.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koleś powiem ci jedno
popieprzony to ty pewno jesteś , niewątpliwie, ale juz czas najwyższy udać się do psychiatry po poradę, nerwica natręctw jest uleczalna, a ty pewno na to cierpisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez_popieprzony
tez cie lubie :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez_popieprzony
oczywiscie, ze ma, bo jest lekarzem ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Potwierdzam! Ginekolog mezczyzna zawsze ma dobre zamiary. Przykladem niech bedzie historia pana Z. - wroclawskiego wirtuoza histeroskopii: "W 2007 r. klinika prof. Zimmera zrobiła 994 badania i dostała za nie milion złotych. W tym samym czasie dziewięć klinik Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu zbadało w ten sposób w sumie 70 kobiet, dwa szpitale kliniczne z Lublina - 14. Na całym Mazowszu w kilkudziesięciu szpitalach histeroskopię przeprowadzono u 1265 pacjentek!" Więcej... http://wyborcza.pl/1,76842,7678403,Badania_macicy_dla_pieniedzy.html?fb_xd_fragment#?=&cb=f267b8b74&relation=parent.parent&transport=fragment&type=resize&height=20&width=120#ixzz1D7uWGCtF Po serii artykulow na pacjentki splynelo zrozumienie: "No to teraz wszystko rozumiem. W 2006 roku w kwietniu z wynikiem badania histeroskopowego zgłosiłam się na zabieg do Kliniki (był tam już dr Zimmer) i w maju, po miesiącu od poprzedniego badania wykonano mi znów histeroskopię. Kobiety, które miały takie badanie, to wiedzą jak to wygląda. Teraz dowiaduję się, jakie jest inwazyjne." http://forum.gazeta.pl/forum/w,904,108920850,108928371,Badania_macicy_dla_pieniedzy.html Pomysli ktos - przynajmniej kobiety zostaly gruntownie przebadane... Niestety: "Histeroskopie wykonywane w klinice ginekologicznej przy ul. Dyrekcyjnej były fatalnej jakości - wynika z raportu Najwyższej Izby Kontroli. Uchybienia stwierdzono w aż 60 procentach przypadków. Dolnośląski oddział NFZ zapłacił za wszystkie, po tysiąc złotych za każdą." http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,79448,8744101,Klinika_zarabiala_duze_pieniadze_za_byle_jakie_badania.html?fb_xd_fragment#?=&cb=f39e35ecd&relation=parent.parent&transport=fragment&type=resize&height=20&width=120 Pan Z. to wojewódzki konsultant ginekologii i położnictwa. To wlasnie na Dolnym Slasku ma miejsce najwieksza umieralnosc noworodkow. Co pan Z. na to... "Jedyną osobą, która nie podjęła dyskusji, jest konsultant wojewódzki prof. Mariusz Zimmer, jednocześnie ordynator kliniki przy ul. Dyrekcyjnej i prorektor wrocławskiej Akademii Medycznej." http://www.edziecko.pl/ciaza_i_porod/1,97754,6353479,Bolesna_lekcja_rodzenia_dla_wroclawianek.html?fb_xd_fragment#?=&cb=f348be5348&relation=parent.parent&transport=fragment&type=resize&height=20&width=120 Do tego dochodza batalie na wroclawskiej AM. Ciekawe jest porownanie stylu dzilania zwolennikow i przeciwnikow pana Z.: chec poddania sie niezaleznej weryfikacji, merytorycznosc argumentow... itd itp Pozostaje rzut oka na "znanylekarz.pl", gdzie wreszcie powialo optymizmem: "Natomiast olbrzymią zaletą prof. Zimmera są jego świetne kontakty w środowisku i możliwości. Gdy trafiłam do niego w ciągu 2 tygodni zrobił mi na NFZ badania których u innego lekarza nie mogłam załatwić w ciągu 1,5 roku!!! Zimmer wykonał jeden telefon i w ciągu 4 dni miałam wykonane HSG!!!" Czasami jednak pojawia sie tez nuta realizmu: "-300 zł za wizytę to bardzo wygórowana stawka, na Dyrekcyjną są tańsze ścieżki dostępu" i wreszcie to czego szukalem na mile zakonczenie - tornado uwielbienia - dwa ostatnie wpisy z 16.01.2011 i 17.01.2011 Czolobitnicy pana Z. maja swoj oryginalny, choc jakby powtarzalny styl: http://www.znanylekarz.pl/mariusz-zimmer/ginekolog/wroclaw/ ....... SERCE ROSNIE !!! ........ Widzialem w TV jak pan Z. calowal raczki pani Kopacz (tej od przymusowych badan ginekologicznych). I tak oto kolko sie zamyka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Entuzjastkom ginekologow-mezczyzn i ich partnerom uprzejmie polecam ponizszy cytat: "... Sam mam dwóch znajomych ginekologów i to, co opowiadają przy piwku zjeżyłoby włosy na głowie niejednej kobiecie. Może i nie podają imion i nazwisk, ale raczej nie trzymają tajemnicy lekarskiej, opowiadając wprost dosłownie o wszystkim związanym z ich pracą. Po paru głębszych (ich paru głębszych, bo ja nie piję, więc dobrze to pamiętam) poszło ze strony jednego wyznanie, że cały dzień oglądał stare dupy i nagle przyszła młoda ładna mężatka z wygoloną na zero cipką i chociaż tyle cipek w życiu widział, to chętnie by jej wtedy wsadził co innego niż palce i miał erekcję podczas badania... Mocniejsze opowieści tego typu zawsze lecą po paru głębszych, a dla mnie to sygnał, żeby wracać do domu. Jestem chirurgiem i nigdy nie opowiadam o swoich pacjentach z takim brakiem szacunku. Dziewczyny, opanujcie się! Myślicie, że uroczy starszy pan, który ma żonę i dzieci i jest delikatny, jest delikatny bez powodu? Nie wierzcie w te bajki, że lekarz się wyłącza podczas badania ginekologicznego, bo to brednie. Ma swoje myśli, a w nich niejednokrotnie zapewne Was gwałci. Może i są jacyś porządni ginekolodzy, którzy nigdy w życiu nie pomyśleli co by fajnego mogli zrobić ze swoją pacjentką, ale podejrzewam, że to jakiś odsetek. Zastanówcie się, ile taki mężczyzna miał lat, kiedy wybierał specjalizację, to może powiedzieć więcej, niż moich tysiąc słów. A potem do emerytury będzie grzebał w cipkach i wierzcie mi, że jest z tego powodu zachwycony. Facetowi jest obojętne ile cipek zobaczy - zawsze to dla niego przygoda, o której może poopowiadać przy piwku. Naprawdę, apeluję do Waszej przyzwoitości i poczucia godności - NIE CHODŹCIE DO MĘŻCZYZN-GINEKOLOGÓW! Jest tyle kobiet, które są delikatne i miłe, nawet z NFZ-u. We Wrocławiu, gdzie mieszkamy, mogę wymienić przynajmniej trzy, do których chodziła moja żona, szukając ginekologa-idealnego, które są kompetentne i delikatne podczas badania. Nigdy nie trafiła na taką kobietę, o której mówicie. Wystarczy tylko popytać znajomych. Ona w ten sposób znalazła wszystkie trzy, jest zadowolona i ma wybór, jeśli któraś z nich pójdzie na urlop. Po tym, co usłyszałem, rozdarłbym szaty na piersi w progu, żeby tylko nie szła do ginekologa-faceta." Wiecej mozna poczytac tu: http://www.klientki.pl/p/Ginekolog-wolicie-mezczyzne-czy-kobiete-4110/5 (jest jakis klopot z linkami, z gory przepraszam jesli ten tez nie dziala)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eee tam nie sa tacy
zli. juz wole zeby moja zona chodzila do faceta do ktorego chodzi teraz niz do babki ktora przyjmuje w naszym miescie. facet jest konkretny i tyle. nie przeszkadza mi to, ze moglby sie podniecac badajac 28-letnia kobiete bo o co sie denerwowac??? to tak jakby narzekac na male dziecko ze placze bo jest glodne - to ta sama bezwarunkowa reakcja. zreszta my zawsze do gina chodzimy razem, jestem z zona podczas badania i jest to jak wizyta u internisty. lekarz mily, cos tam zawsze pozartuje wiec o co sie stresowac?? a co ma w glowie to mnie KOMPLETNIE nie obchodzi - zone mam ladna i jak mu sie podoba to jego problem nie nasz. wydaje mi sie, ze WIEKSZOSC facetow ktorzy to tak 'jezdza' po kobietach i po ginach facetach w zyciu nie widziala na wlasne oczy jak wyglada wizyta i jak wyglada badanie na fotelu. standardowe wziernikowanie, cytologia i badanie palpacyjne to max 1,5 minuty podczas ktorych lekarz oglada pochwe moze przez 30 sekund. przez reszte czasu gapi sie w sciane (badanie palpacyjne). wiec zanim sie wypowiecie na ten temat idzcie i zobaczcie sami jak to wyglada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez_popieprzony
Masz racje, wiekszosc facetow nie wie jak wyglada badanie ginekologiczne, bo jakby wiedzialo to ginekolodzy nie zarabialiby tyle ;). Poza tym to nie jest kwestia co sobie mysli ginekolog jak bada moja babe tylko co ja o tym mysle. zaiste mam to gdzies co sobie on mysli. ale przeciez to mnie wkurwia to, ze inny samiec stoi pomiedzy rozkraczonymi udami mojej baby. To, ze ty smigasz ze swoja piekna do gina i ci to nie przeszkadza no to tak masz po prostu i juz. podobnie jak niektorym nie przeszkadza, ze ich baba pracuje jako kurwa lub tez gra w filmach porno. ale w zyciu jest tak, ze jedni lubia pomidorowa inni jej do ust nie wezma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie popieprzony,,
z tonu twoich wypowiedzi wynika, ze: - twoja baba chodzi do gina faceta, - nie zabierze cie na badanie i zostawia pod drzwiami - baba powiedziala ci ze to jej lekarz i nic ci do tego - ty nic nie robisz/mowisz tylko zaciskasz w ciszy zeby i dusisz to w sobie a jedyne miejsce gdzie mozesz sobie 'ulzyc' i zgrywac macho to bedac anonimowa postaci w necie.... hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do "eee tam nie sa tacy" Powinienem napisac: Witaj w Klubie Popieprzonych :) Czy wiesz co pisze czesc kobiet do takich jak Ty? Oto mala probka: "Daj spokój facet, co jest zazdrosny? Po co ci to? Wystarczającym stresem jest już samo badanie!!!!" http://www.medsos.pl/p/czy-moge-byc-przy-badaniu-zony-13 Czyli tak jak tez_popieprzony i ja "masz problem" i moze nawet tego nie wiesz :) Tez_popieprzony i ja zaproponowalismy swoim kobiety gin-kobiety... i tak sie stalo (to uwaga do nie popiprzonego,,) Ty asystujesz podczas badania i myslisz, ze Twoje wejscia spotykaja sie z powszechna akceptacja??? Chyba zdajesz sobie sprawe, ze roznie mozna o tym myslec :) Wiec jeszcze raz: Witam w Klubie :) Podpisuje sie pod slowami tez_popieprzonego. Nie chce Ciebie obrazic ale slyszalem wywiad z mezem gwiazdy porno i padly tam zdania bardzo przystajace do Twoich: Co z tego, ze... skoro ona robi to tylko dla pieniedzy. Co z tego, ze oni z nia... skoro ona jest tylko ze mna. Napisales: "a co ma w glowie to mnie KOMPLETNIE nie obchodzi - zone mam ladna i jak mu sie podoba to jego problem nie nasz" Hmmm... istotnie - jestescie ludzmi bardzo bezproblemowymi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nastepne dziecko
co nigdy u gina z kobieta nie bylo i jakies chore wyobrazenie o tej calej wizycie ma. tak jak pisalem wszystko zalezy od lekarza i od kobiety. dla mojej zony wizyta u ginach wiaze sie z mniejszym stresem niz wizyta u dentysty. pierwszy raz bylem razem z nia u gina (chirurga) gdy miala problemy. bylem przy konsultacji jak i rowniez na WYRAZNE ZYCZENIE zony przy zabiegu chirurgicznym ktory lekarz jej wykonywal. po prostu zazyczyla sobie obecnosci osoby bliskiej podczas zabiegu (co gwarantuje PRAWO kazdemu pacjentowi) - wiec nie oskarazaj mnie o 'nadopiekunczosc'. po zabiegu lekarz SAM mi wszystko w srodku pokazal co bylo zrobione i na co codziennie zwracac uwage podczas rekonwalescencji. kto inny w domu jak nie maz zajmuje sie kobieta po zabiegu ginekologoczo-chirurgicznym?? chyba lepiej zeby lekarz pokazal mezowi co i jak niz zostawic kobiete sama w domu z lusterkiem?? nie przesadzaj nie mamy po 15 lat. dla nas nagosc nie kojarzy sie od razu z seksem. jestesmy naturystami, wakacje tylko naturystyczne, itp a lekarz.... to tylko lekarz bez zadnych emocji. a ze teraz chodze z zona do gina?? no coz mamy do niego do przejechania 100 kilometrow wiec zone tam zawoze. jej samej by nawet przez mysl nie przeszlo zeby mnie samego na korytarzu zostawiac. ale ja opisuje tylko nasza sytuacje i naszego lekarza. kazdy postepuje jak chce. gdyby zona wspomniala w domu ze woli do gabinetu wejsc sama na pewno bym to uszanowal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba nazwales mnie dzieckiem?! OK :) W moim wieku, to chyba komplement... :) To, co powyzej napisales, moze da do myslenia zacytowanej kobiecie. Mnie przekonywac nie musisz, bo wiem co sie wiaze z byciem razem. Wspolne wchodzenie do gabinetu uwazam za zupelnie oczywiste (we wszystkich okolicznosciach). Do obecnych zapatrywan doprowadzil mnie splot zlozonych okolicznosci. Teraz zona chodzi do bardzo dobrej kobiety - ja czekam w poczekalni i jestem gotowy do ewentualnego zaproszenia (w przypadku wystapienia jakiegos problemu). Co sobie mozna pomyslec o mnie tak czekajacym??? Jest mi to zupelnie obojetne. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nastepne dziecko....
no ciesze sie (chociaz sie nie znamy) ze udalo nam sie 'dogadac'. ja nikogo nie przekonuje do wspolnych wizyt ani nie oceniam kobiet chodzacych do gina a zostawiajacych mezczyzn na korytarzu. opisalem tylko jak jest w NASZYM (i tylko naszym) przypadku. kazdy robi jak chce :) tak na marginesie to cholernie ciezko ze wskazaniem na NIEMOZLIWE jest znalezienie kobiety o specjalizacji chirurg-ginekolog. ale jak wspomnialem mamy juz swoje lata, swoje przezylismy i sa w zyciu wazniejsze sprawy niz plec lekarza. pozdrawiam m

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krooolefna
to ja jestem dopiero dziwna, nie dosc, ze musze chodzic do babki, ktora jest polecana przez inne kobiety, to jeszcze wloke ze soba faceta na badanie :D z lekarzami roznie bywa, lepiej, kiedy ktos im patrzy na rece :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nastepne dziecko....
...no jestes dziwna :) hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krooolefna
a co, niech sie facet uczy badac piersi i orientuje w antykoncepcji i sprawach zdrowia kobiety, w koncu to on 'bada' mnie codziennie i niewatpliwie wykryje w razie czego zmiany chorobowe :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nastepne dziecko....
nie no ja zartowalem :) mnie tez zona pierwszy raz zaciagnela do gabinetu po wypomnieniu mi, ze sie jej zdrowiem nie interesuje i tylko ja po tabsy wysylam. lekarza mamy faceta ale tak jak pisalem nawet ma przy fotelu i lezance krzeselko dla osoby towarzyszacej. ale podobno to ze swieczka takich lekarzy szukac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do "nastepne dziecko...." Tez sie ciesze :) Oczywiscie slowa "przekonywac" uzylem na wyrost i rozumiem, ze nie jest Twoja intencja agitowanie :) Zobacz jednak ile mozna wyciagnac wnioskow z tego co napisales: 1. Jest mozliwe znalezienie dobrego i etycznego lekarza - trzeba szukac i byc wybrednym! 2. Wspolne dbanie o zdrowie to dobre prawo partnerow. 3. Kazdy ma swoja historie dochodzenia do pogladow, tworzenia zasad i sposobow postepowania. Im wiecej o tym wiemy, tym lepiej to rozumiemy (i tu dziekuje Ci za Twoja historie, ktora - wierz mi - wielu pomoze w ukladaniu swoich spraw) 4. Kobieta moze otwarcie poprosic swojego partnera o emocjonalne wsparcie. TO JEST DOBRE !!! Zapewne w kilku sprawach myslimy inaczej. Moje emocje sa podobne do emocji tez_popieprzonego. Tak juz mam i tak zostanie. ...i Ty i On i ja nie mamy osobistych dylematow i to nas laczy. Moze jednak laczy nas cos jeszcze. Moze nie chcemy zeby nasze parnerki, corki, kuzynki, jakiekolwiek kobiety zetknely sie z traktowaniem po ktorym gdzies napisza: "...do dziś jak sobie to przypominam to łzy upokorzenia mam w oczach.teraz jestem w ciąży i zpowodu cukrzycy nie mogę wybrać szpitala muszę rodzić w klinicznym.i nie boje się porodu tylko spać mi nie daje strach przed upokorzeniem i upodleniem.czasem płaczę z bezsilności." tak napisala anka1976 http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3749363&start=180 Mnie te (nie odosobnione) slowa wypelnily zloscia i wstydem. Ile przypadkow szoku poporodowego, ile dzieciecych porazen mozgowych "zawdzieczamy" specyficznemu traktowaniu polskich pacjentek? Ile w tym "zaslugi" zdominowania zawodu ginekologa przez mezczyzn? To oni zbudowali ten system i to oni go pielegnuja! I to wlasnie dlatego ten topic wydawal mi sie dobrym miejsce do napisania powyzszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wpis następne dziecko (wcześniej pod nickiem eee tam) jest ważny, ciekawy i symptomatyczny. Dwa słowa komentarza. Jest to jeden z nielicznych męskich uczestników tej dyskusji, który nie żywi zupełnie żadnych uczuć zazdrości w związku z chodzeniem partnerki do gina faceta. Różni się więc jego opinia od większości męskich opinii tutaj wyrażonych. Ale co ciekawe, w pełni zgadza się on z naszym zdaniem, że gin facet nie jest, czy może nie być, aseksualny w swojej pracy. Cytuję; "nie przeszkadza mi to, ze moglby sie podniecac badajac 28-letnia kobiete bo o co sie denerwowac??? to tak jakby narzekac na male dziecko ze placze bo jest glodne - to ta sama bezwarunkowa reakcja". Diagnoza więc ta sama, co nasza, tylko reakcja na nią jest inna. Dalej dodaje on, że oboje z żoną są naturystami. I to jest bardzo wymowne. Trzeba było dopiero faceta naturysty, żeby ze spokojem potrafił przejść obok oglądania i dotykanie jego kobiety przez gina faceta. Że większość facetów naturystami nie jest i na plażach nie zachęca swoich żon do chodzenia nago, dodawać nie muszę. Dla większości par spoiwem wierności, trwania przy sobie jest coś wręcz przeciwnego, obrona wspólnej intymności, to znaczy jej nagość i intymny dotyk tylko dla mnie. Oczywiście wyjątkiem jest sytuacja nagła lub poważna, zagrażająca zdrowiu, czy życiu, gdy płeć lekarza schodzi na plan dalszy, a liczy się szybka i skuteczna pomoc. Ale to przez nikogo, także przez nas facetów zazdrosnych o ginów, nie jest kwestionowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakas tam jijij
Czytając niektóre wypowiedzi zastanawiam się czy dziewczyny (no pewnie nie wszystkie ale..) które tak zachwalają mężczyzn chodzą do nich na badanie do lekarza czy na spotkanie towarzyskie...Ile z tych zwolenniczek ma ginekologa starszego i niezbyt przystojnego?? Oczywiście wiem, że zdarzają się niemiłe panie lekarki ale zawsze można poszukać innej...Jestem zdecydowanie za Paniami. Co to wogóle znaczy, że mężczyzna jest delikatniejszy?? Badanie to badanie wiadomo czasem jest bardzo nieprzyjemne ale ja co najmniej dziwnie bym się czuła gdyby obcy facet mnie dotykał w moich najintymniejszych miejscach i to jeszcze delikatnie...Nie wiem może nie wierze w uczciwych lekarzy ginekologów ale nie wierze, że mężczyzna potrafi całkiem oddzielić pracę od swojej natury. Nie chcę nikogo urazić ale takie jest moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cos w tym jednak jest
gdy bylam na studiach na AM i gdy wywieszono listy z nazwiskami osob ktore dostaly sie na ginekologie (nie mowiac juz o tym, ze 90% podan bylo od facetow!) to faceci ktorzy sie dostali zachowywali sie jakby wygrali w toto-lotka - strasznie mnie to zdziwilo i zrazilo do facetow gin. jakos nie widzialam az takiej euforii u osob ktore dostaly sie na chirurgie, kardiologie, itp. czemu akurat ta jedna specjalizacja wywolala taka radosc?? komentarz pozostawiam wam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"cos w tym jednak jest" Twoje wspomnienia sa bezcenne, bo zrobilas wylom w murze milczenia. Dalas nam pojecie o atmosferze w jakiej rodzi sie meska dominacja w zawodzie ginekologa. Po lekturze innego (podobnego) tematu http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3749363&start=0 jestem przytloczony egoizmem studentow i absolwentow AM. Zupelnie glusi na argumenty pacjentek potrafia jedynie powtarzac (jak roboty do robienienia kariery), ze depcza ich godnosc... dla ich dobra. Pokazalas jeden z objawow choroby moralnej, ktora drazy polska medycyne. I wlasnie dlatego Twoj wpis ratuje wyobrazenie o srodowisku lekarskim. Opisalas fragment smutnej prawdy i jednoczesnie swoja postawa dalas powody do optymizmu... Dziekuje i pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wydaje mi się, że zawierucha wokół traktowania kobiet przy porodzie wynika z 2 faktów: w Polsce ciąża traktowana jest jak choroba i to stanowiąca śmiertelne zagrożenie, a drugie to, to że same kobiety oczekują "opieki fachowej" tj. że zostaną przebadane od stóp do czubka głowy. Sądzę, że jest to jednak przejaw zacofania kraju. W cywilizowanym świecie jeśli ciąża nie jest zagrożona to nikt nie pastwi się nad ciężarną, a poród w domu to normalny wybór dwojga ludzi. Nikt nie patrzy na to krzywo jakby przyszli rodzice chcieli zadać krzywdę własnemu dziecku. Może czas skończyć z mitem Matki Polki, która dla dobra dzidziusia zniesie każde upokorzenie, ale może wreszcie okaże się, że kobieta rodząca to KOBIETA. Swoją drogą wystarczy popatrzeć na statystyki, to skarg na lekarzy wpływa bardzo mało, tak jakby wsród medyków nie było takich co molestują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzialem dwie polemiki, w ktorych polskie pacjentki spieraly sie z rodaczkami rodzacymi w Anglii. Rzeczywiscie - ich zdaniem angielskie sposob prowadzenia ciezarnej swiadczyl o... oszczednosciach i lenistwie (?!?!) Polki mieszkajace w Anglii zostaly niewybrednie zrugane przez polskie entuzjastki czestych wystepow na "samolotach". Zabraklo tam jednego - rzeczowej analizy wynikow osiaganych przez polska i angielska sluzbe zdrowia... A w kwestii wymowy tych statystyk chyba zludzen nie mamy. W Posce pacjentka sklada sie z pochwy, macicy, jajnikow, piersi, nerek, watroby, tarczycy... ... i choc teoria jest NIECO inna, to w praktyce nie ma w tym spisie miejsca na godnosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgodze sie w 100%...
mieszkam i rodzilam w anglii. tutaj badania rutynowe (ogolne, cytologia) wykonuje lekarz (w wiekszosci lekarka) internista na kozetce pod 'przykryciem' nie ma potrzeby az takiego 'eksponowania' pacjentki. wg statystyk 30% ginekologow wogole nie bada pacjentek na tradycyjnym fotelu gdyz nie jest on potrzebny do badan 'rutynowych'. do ginekologa idzie sie jak do specjalisty (typu kardiolog, gastrolog, urolog, itp.) po skierowaniu przez lekarza interniste. ale u nas wsrod kobiet panuje jakas dziwna moim zdaniem 'moda' na chodzenie do ginekologa. nigdy nie slyszalam o kobietach polecajacych sobie: interniste, gastrologa, itp. a opinie o 'delikatnych, milych, rowniez i PRZYSTOJNYCH!!! ginekologach juz nie raz slyszalam. w anglii kobieta widuje ginekologa tak 'CZESTO' jak widuje kardiologa - trzeba miec naprawde problemy zeby wyladowac na fotelu u ginekologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O ile trafiłem na właściwe dane to najmniejszy odsetek raka szyjki macicy jest w Finlandii. Ciekawe jest, że nie zaleca się Finkom badań częściej niż co 5 lat. Może wreszcie ktoś się zastanowi, czy drażnienie szyjki macicy co rok lub 6 miesięcy może mieć wpływ niekorzystny wywoływać zmiany? Może o zachorowalności na raka czy to szyjki macicy, czy prostaty u panów wpływa nie zbyt rzadkie chodzenie do specjalistów, ale siedzący tryb życia? O ile wiem w Finlandii sport uprawia się masowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×