Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 10m-cy zona

Już cię nie kocjam - po 10 m-cach małżeństwa

Polecane posty

Gość blow x blow
paskudnie przykra sytuacja. ogromnie Ci współczuję. mnie się wcale nie wydaje, żeby ta 'koleżanka' miała jakiekolwiek znaczenie, nie wydaje mi się też, żeby była jakakolwiek inna kobieta. ludzie to nie maszyny i nie da się ich zaprogramować. jest to szalenie bolesne, ale czasem przestajemy kochać i trzeba się z tym pogodzić. nie uważam też, że postawienie sprawy na ostrzu noża, czyt. wystawienie facetowi walizek za drzwi, to jedyne rozwiązanie. łatwo się mówi ludziom, którzy nie są w sprawę zaangażowani emocjonalnie. to, że ktoś przestał kochać, nie oznacza, że jest największym zbrodniarzem świata. jeśli jest taki, jak mówisz, to pewnie też jest mu cholernie z tym wszystkim ciężko. i nie dziwię Ci się, że nie znajdujesz w sobie nienawiści do niego. bo trudno nienawidzieć kogoś, kto świadomie nie wyrządza nam krzywdy. o ile łatwiej byłoby, gdyby Cię oszukiwał, czy zdradzał. a on się po porstu pomylił. sama przeszłam coś podobnego i życzę Ci dużo siły. jesteś mądrą, myślącą kobietą. przecierpisz i poukładasz sobie to wszystko. trzymaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolinkaaa20lat
nie ma reguły ile sie trzeba znac przed slubem mnóstwo znam osób które chodziły długo nawet sie zareczyli a potem nawet do slubu nie doszło bo sie rozstali lub długo chodzili a po ślubie sie rozstali rok.Moi rodzice 8 mieisecy sie znali zgodne małzenstwo 25 lat stazu.moi dziadkowie rekord pobili w styczniu sie poznali w kwietniu był slub po 3 miesiacach super małzenastwo z 50 letnim stazem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana wystaw mu walizki za drzwi, a poznije dowiedz sie gdzie mieszka. Jesli u przyjaciolki wiadomo kogo bobasek a przyjnajmiej tak mi sie wydaje lub moze przyjmie go z perspektywy przyjacielskiej ale to da sie sprawdzic np kiedy beda ze soba wychodzic... Idac za reke czy cos... Jesli wprowadz sie do rodzicow to tez latwo sprawdzic gdzie co i jak... Kobieto wroci do Ciebie jesli pokazesz mu ze kochasz go tak jak nienawidzisz.. Wtedy zobaczy co stracil... Wiem, ze to trudne ale nie masz innego wyjscia! Tylko nie wyprowadzaj sie Ty! I zagraj bardzo uwaznie i ostroooo xD :P ;** 3maj sie :)):*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfwedfger
to strasznie śmierdzi albo on jest psychopatą, albo ma w sercu inną nikt nie udaje miłości, można z kimś być z przyzwyczajenia ale w tym wypadku to jest niemożliwe skoro był dal ciebie takim romantykiem ja osobiście stawiam na inną radzę ci otwórz oczy i zacznij cofać się w tył - może coś przeoczyłaś ta delegacja też jest dziwna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 10 m-cy zona
Hammond Wystawienie walizek za drzwi bez słowa nie ma nic wspólnego z klasą ani godnością. Blow x blow Masz rację. Łatwo powiedzieć "wystaw walizki" komuś z zewnątrz. Ale to nie ma być kara, za to przestał mnie kochać. Do miłości nie można nikogo zmusić. Na razie po wczorajszej rozmowie podjęliśmy decyzję o terapii małżeńskiej. Mąż powiedział, że w głowie mu się miesza, sam nie wie co czuje, ale za mną tęskni i nie chce mnie stracić. Jego delegacja nie jest podejrzana - zwyczajnie czasami ludzie muszą wyjechać w sprawach zawodowych. Wiem też, że fizycznie mnie nie zdradził... psychicznie być może. Może widział się przy boku innej i zastanawiał się jak to jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem skoro on nie wie czy kocha i to bez wyraznej przyczyny, nie mowil Ci wczesniej ze cos sie dzieje i stalo sie to nagle, to powinniscie pomieszkac oddzielnie przez jakis czas. Niech on sobie to przemysli czym jest milosc a czym zauroczenie, niech pouklada sobie wszystko w glowie co czuje i dlaczego tak czuje a nie inaczej, jak chce to sam niech pochodzi do psychologa. Moim zdaniem powinien powiedziec Tobie o przyczynach jego uczuc i je znac np jakas inna, albo wypalenie, albo koniec zauroczenia, moim zdaniem albo boi sie powiedziec o swoich najczarniejszych myslach zeby Cie nie zranic albo sam nie wie czego chce- i tutaj jakby pomieszkal sam to moze by doszedl do wnioskow. Wiem ze to boli, ale to jego uczucie i jesli nie zrobilas nic zlego dla niego to nic od Ciebie nie zalezy. Terapia malzenska wydaje mi sie bardziej wskazana gdy malzenstwo sie nie dogaduje, albo jest jakis widoczny problem w komunikacji miedzy nimi. Tutaj to ja widze ze tylko Twoj maz ma jakis problem, niech sam pochodzi do psychologa i jak juz bedzie znal przyczyny swoich uczuc to niech Ci o nich powie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 10 m-cy zona
Sardynka Wiem, że problem tkwi głównie w nim, ale chcę mu pomóc wszystko poukładać. Skoro coś wygasło, wypaliło się, to może tak jak mówisz, brak było odpowiedniej komunikacji między nami. Tak się składa, że kiedy on wróci ja wyjadę, potem wezmę sobie urlop żeby się zdystansować, a on niech się zastanawia co mu w duszy gra. Fakt, po tym wszystkim musimy odpocząć od siebie. Mam nadzieję, że dobry psycholog nam pomoże, albo być razem, albo rozstać się nie raniąc bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 m-cy zona Psycholog moze bardzo pomoc, a widze ze obydwoje macie dobre checi. Zycze zeby wszystko sie ulozylo :) Po takich kryzysach niekoniecznie musi nastapic koniec zwiazku, moze to tez umocnic Wasza milosc, pomoc dojrzec tej milosci. Tak naprawde to kazdy chyba ma okresy watpliwosci ale nie kazdy tak jak Twoj maz sie do tego przyznaje. To tylko dobrze o nim swiadczy i pozytywnie rokuje na przyszlosc. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobieto co Ty robisz, jakie uciekanie ? walizy za drzwi i koniec :D niech sobie wyjdzie i niech nie wraca jak sam mówił, czemu maszmmu dawać mieskzanie ??????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 10 m-cy zona
Sardynka Dzięki za słowa otuchy. Też mam nadzieję, że się ułoży. Po wczorajszej rozmowie telefonicznej z mężem nabrałam nadziei, bo zobaczyłam, że jemu też zależy. I myślę, że nie wszystko stracone. Arafacia Nikt nie mówi o uciekaniu, zwyczajne danie sobie czasu. Nie dam mu mieszkania, on nawet nie chciałby go wziąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co to oznacza
moze powiedz mu, ze tez go juz nie kochasz? niech zobaczy jak to przyjemnie. ja bym tak zrobila i odeszla :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość puszka pandory i skumbrii
powiem Ci bo sama przez to przeszłam, niech nikomu się nie wydaje, że facet kiedykolwiek odchodzi bez powodu. Facet miałby rezygnować z wygody, stawiać dotychczasowy swiat na głowie bez powodu?? Powód jest zawsze najcześciej w postaci innej. Ja rękę dałabym sobie odciąć- że on mnie nie zdradza. Dowodów miłosci miałam , że ho ho i jeszcze trochę. Po 8 czy 10 latach musiał się wyprowadzić- "bez powodu". Tylko ,że ja wtedy wszystkim tłumaczyłam jaki on jest wspaniały itd. Nie wiedziałam. Ktoś mi powiedział, że jeśli mamy być razem to będziemy i żadne rozstania tego nie zmienią. I Tobie autorko mówię to samo , bo to prawda. W życiu nie sądziłam, ze jak mnie facet zostawi to ja nie będę go nienawidzieć, że będę chciała jego powrotu. Jeden koleś, który też zerwał poradził mi: niczego nie przyśpieszaj i swięte słowa to były, bo za 3 mies.on chciał wrócić. A ja sie zgodziłam od razu i to był błąd. Z czasem w człowieku rodzi się dojrzałość, żeby wybaczyć najgorsze nawet rzeczy, jeśli Wasz związek jest tego wart. Mi psycholog mówiła wtedy (w trakcie rozstania), że nic nie jest przesądzone i jak widać nie było. Teraz w podobnej sytuacji jest moja koleżanka i ja jej powiedziałam, że za 3 mies.będzie miała faceta z powrotem- nie myliłam się. Dodam jeszcze , że gdy ja odchodziłam od zmysłów mój się świetnie bawił . Mimo, że koleżanki też radziły mi zająć się sobą, bo na pewno się świetnie bawi, to ja im mówiłam, że to nie może być prawda. Więc dziewczyno zadbaj o siebie i odsuń tak jak potrafisz myśli od niego. Ja osobiście uważam, że to dobry pomysł abyś zamieszkała u rodziców- 1 nie będziesz saama, 2nie będzie Ci wszystko o nim przypominało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość puszka pandory i skumbrii
skup się tylko na sobie bo Ty teraz jestes najwazniejsza. z nim nie utrzymuj kontaktu, jeżeli mimo wszystko chcesz byc z nim, to od czasu do czasu mu sie przypomnij np.w sprawie miszkania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 10 m-cy zona
Puszka... Pytałam go wczoraj o powody odejścia - powiedział, że zauważył że co raz więcej rzeczy go denerwuje w tym co robię, mówię. Powiedziałam, też że chcę odejść, bo mimo miłości nie chcę tak żyć i to go bardzo zdziwiło. "przecież ty tego nie chcesz" Z każdym dniem zaczynam chcieć co raz bardziej - czuję się zmęczona. Wkładałam w to małżeństwo mnóstwo energii, wysiłku. Wstąpiła we mnie nadzieja, że może uda to się uratować, ale z drugiej strony zaczynam myśleć, że nadzieja jest matką głupich, ja znów się wykosztuję emocjonalnie, a efektów może być zero.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość puszka pandory i skumbrii
nie chcę Cię martwić ale to są pseudo powody a odejść musisz(wyprowadzić do rodziców), bo się zrujnujesz psychicznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość puszka pandory i skumbrii
pseudo-powody bo brakuje tylko, żeby na koniec dodał, że robi to dla Ciebie, bo wiesz mój mnie zostawił dla mojego dobra -taki był wspaniały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość puszka pandory i skumbrii
niech nie wstępuje w Ciebie ani nadzieja ani zwątpienie, zrób jak Scarlet O'Hara "pomyśl o tym jutro" :). Skup się albo na studiach , albo na pracy, albo na hobby, albo w schronisku zacznij pomagać, wszystko jedno co byle nie na nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 10 m-cy zona
Puszka Staram się odciągnąć mysli. Nic z tego - właśnie jestem w pracy i na niczym nie mogę się skupić. Mieszkam u rodziców. Po świętach chcę wyjechać na urlop. Wiesz - cały czas opanowuje mnie myśl " co się do jasnej cholery stało?" I jakoś nie mogę sobie tego wszystkiego w głowie poukładać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość puszka pandory i skumbrii
taka mysl mnie przesladowała miesiącami "co się stało", potem się dowiedziałam, jak wrócił po paru miesiącach :( INNA Mi mówił, ze to ni moja wina itd.(tzn. rozstanie), a potem okazało się o co chodzi. Teraz Ci powiem, że powód jest zawsze a to co Ty mówiłaś to preteksty. Ni ewnikaj w powody, rozejrzyj się do okoła, wystrój się sama dla siebie, żeby się poczuć kobietą. A jak potrzebujesz idz do psychologa, albo sobie książki na ten temat poczytaj. Staraj się nie zadreczać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a.n.a
Moim zdaniem powinnas dac mu troche czasu. Jestescie mlodzi, znaliscie sie krotko potem malzenstwo i moze jego przerosly pewne sprawy. Moze on mial inna wizje. Myslal ze wszystko bedzie bezproblemowe, gladkie, zycie uslane rozami. Poweidzial ze go denerwuja pewne rzeczy ktore robisz. Moze myslal ze zycie w malzenstwie to tak jak chodzenie ze soba tzn. kilka cudownie spedzonych godzin, ale to nie tak bo nagle jestescie ze soba dzien i noc i kazde musi zaakceptowac wady drugiej polowki. Wystaiwnie walizek tu nic nie da. Najwazniejsza jest rozmowa. Daj mu czas. Niech sie zastanowi nad tym czego chce. Ale i ty zastanow sie nad soba. Bo cos go musialo sklonic do tego zeby powiedziec ze cie nie kocha. Zastanow sie co w tobie moze byc nie tak. bo kryzys w zwiazku to zawsze wina 2 osob. Ja zycze wam powodzenia i trzymam za was kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość puszka pandory i skumbrii
tzn. dowiedziałam się pare mies. po jego powrocie, a on i tak ze mnie głupią robił wypierał się. Żaden facet nigdy się nie przyzna. Wtedy na odchodne też go pytałam, czy ma inną, tak na mnie spojrzał, że poczułam się jak wredne babsko co to wszędzie węszy podstęp. I nawet spytał: jaki miałbym interes, zeby ci nie powiedzieć, teraz? i uwierzyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nagaprawda
powód "nie kochania" nagle? proste: to nowa miłość! On znalazł nowy obiekt zainteresowania i się zakochuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudna sytuacja...
10m-cy zona Bardzo sie ciesze:-). Mysle, ze to najlepsze rozwiazanie:-) Trzymaj sie i napisz pozniej co i jak! 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 10 m-cy zona
Wyjechałam na szkolenie. I nie mogę sobie sama ze sobą poradzić. Coś we mnie pękło. Siedzę i ryczę, jak pomyślę, że nie mam do kogo wracać, że znów wszystko muszę zaczynać od nowa. Do d**y z tym wszystkim. Znacie jakiś sposób żeby zebrać się w sobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bedzie dobrze sloneczko nie pl
acz :) ❤️❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fluoreo
ale kaszana...az sie zaczelam bac,ze kiedys moj mi tak powie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudna sytuacja...
10m-cy zona Staraj sie zajac mysli czyms innym, poczytaj ksiazke, pobiegaj albo poklikaj na internecie! Nie wiadomo jeszcze jak rozwinie sie sytuacja, jak zdecydowaliscie sie na terapie, to przeciez on tez widocznie chce jeszcze ratowac Wasz zwiazek, to najwazniejsze, nie martw sie na zapas:-) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudna sytuacja...
10m-cy zona Jak tam samopoczucie dzisiaj? Jak szkolenie? 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Polecam bardzo \"wyciskacz łez\" xD Czyli, jakas swietna komedia romantyczna, chipsy, lody, drink xD No i polecam film lejdis xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 10 m-cy zona
Dzięki dziewczyny za słowa otuchy. Po wczorajszej przeryczanej nocy wyglądam jak ufo i robię, za lokalną sensację na szkoleniu. Lejdis już widziałam razem z mężem. Dziś jestem na etapie wsciekłości i furii. Nie tak to miło być, nie tak się umawialiśmy i sobie przysięgaliśmy. We wczorajszej rozmowie mąż powiedział, że zrobi wszystko żeby ratować nasze małżeństwo, ale powiedział też że boi się samotności - takie pobudki niezbyt mi odpowiadają. Powiedział, że byłam zbyt troskliwa i że może jak zmienię swoje zachowanie to on zatęskni - czy to oznacza że teraz mam go witać wiąchą i piąchą? Zawsze i o wszystkich się troszczę a szczególnie o tych któych kocham i to jest niby złe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×