Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 10m-cy zona

Już cię nie kocjam - po 10 m-cach małżeństwa

Polecane posty

Gość izoldinha
gsdaaa ma racje biedna przyjaciolezka w strasznie ciezkiej sytuacji, klasycznie. Mówisz ze mąż od miesiaca jest tak? sluchaj jak zadzwoni powiedz mu "przestan pierdolic! jak ona ma na imie?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 10m-cy zona
Fakt, wpatrzona w niego byłam jak w obrazek, ale miałam ku temu powody. Gdy kiedyś byłam chora, całą noc czuwał przy moim łóżku. Kiedyś przechodząć koło wystawy jubilera powiedziałam, że ten wisiorek mi się podoba - za kilka godzin go dostałam w podziękowaniu za wspólnie spędzony dzień - nawet nie wiem kiedy go kupił. Gdy wracał pierwszy z pracy wyczarowywał mi cudny obiad. Kwiatek bez okazji, czy cały bukiet przysłąny przez kuriera do pracy. Wstawał pierwszy chociaż mógł jeszcze pospać i przygotowywał mi śniadanie. Jak zapomniałam kanapki to przynosił mi do pracy. Dzwonił tylko po to żeby powiedzieć mi, że mnie kocha. I jak tu za takim nie szaleć. A do tego bardzo dobry charakter - zero złoścliwości w stosunku do innych, bezinteresowność, serdeczność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 10m-cy zona
To nie prowokacja. Moje życie przez dwa lata wygląło jak bajka i nagle bańka mydlana prysła. Nie wiem dlaczego, nie wiem co mam robić, co myślec o tym wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gsdssaaa
no jak widac nie znalas do tej pory jego prawdziwej twarzy. znudzila mu sie zona za ktora szalal do tej pory to sobie znalazl kogos innego na boku. jakie to typowe. w sumie mnie juz malo co dziwi. kiedys tez spotkalam na swojej drodze zycia takiego fakszywego i dwulicowego faceta, ze naprawde wiem juz, ze po niektorcyh to wszystkiego mozna sie spoedziwac, nawet po tych co wydawali sie takimi dobrymi kochanymi ludźmi :o ja na twoim miejscu bym nie robila zadnych awantur tylko po prostu od niego odeszla, wziela rozwod i poszukala sobie jakiegos innego wartosciowego faceta. bo skoro ten twoj robi ci takie numery to to nie jest powazny czlowiek. a na takiego smiecia szkoda nerwow po prostu. lepiej odejsc w spokoju niz sie z gownem uzerac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hammond
Dlaczego to Ty się pakujesz? Przecież to Twoje mieszkanie. To On wybrał rozstanie i wyparł sie waszego małzeństwa. Po przyjaździe z delegacji powinien zastać zmienione zamki i walizki przed drzwiami. Ja się dziwie, że Ty w ogóle chcesz z nim gadać. On Ci szczy w twarz a Ty udajesz, że deszcz pada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudna sytuacja...
10m-cy zona obawiam sie rowniez, ze to ta przyjaciolka namieszala... ona w ciezkiej sytuacji i Twoj Maz ja musial pocieszac... 'A do tego bardzo dobry charakter - zero złoścliwości w stosunku do innych, bezinteresowność, serdeczność.' Obawiam ie, ze niektore osoby umia to swietnie wykorzytsac... a Maz moze sie w niej zauroczyl i nie chce byc nie fair wobec Ciebie, trudna sytuacja, chyba tylko bardzo szczera rozmowa moze Wam pomoc, choc baedzie ciezko jak on sie zauroczyl, ale nic nie dzieje sie bez przyczyny, nie wierze, ze tak nagle mozna przetsac kochac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izoldinha
no to jak był taki dobry to dziwnie mu szybko przeszło, chyba jednak moglas byc za milutka, facet to jednak facet i trzeba go czasem potrzymac w niepewnosci wtedy jest zmuszony do ciaglej walki o partnerke, przeczytaj sobie ksiazke "dlaczego mezczyzni kochaja zołzy" sherry argov jest w formie e booka na necie , to ci powinno wiele wyjasnic. fakt jest faktem ze chemia w zwiazku zawsze przechodzi, i moze twoj mąż nie wie za bardzo co sie dzieje, a moze zauroczyl sie inna kobiet, mysle ze powinnas go teraz z góry traktowac a nie unikać jak wyjedzie z tekstem o tym ze sobie zrobisz cos to mu powiedz "chyba zartujesz ze mam sie zabic z powodu takiego zera jak ty" i tym podobne, tak gadajac z nim przez telefon o jakis pierdołach to robisz kolezanko bardzo zle, powinnas dac mu odczuc co o nim myslisz a nie robic z siebie pokrzywdzonej ofiary, solidny kop w dupsko moze mu jeszcze pomoze odzyskac zdrowe myslenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 10m-cy zona
Trudna sytuacja Ta koleżanka powawiła się jakieś 2-3 dni przed rozmową. Wiem, że maż się jej zwierzył, że nie jest szczęśliwy, że chciałby wyjśc i nie wrócić a największym nieszczęściem jest, że świata poza nim nie widzę. Wiem, też że ta koleżanka go uspokajała, że wiele osób przechodzi kryzys po roku małżeństwa i raczej pozytywnie się o mnie wypowiadała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hammond
Ponawiam pytanie. Dlaczego się pakujesz skoro to On powienin po powrocie pocałowac w klamke?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 10m-cy zona
Izoldinha Czytałam. Nie jestem typem kobiety spijającej słowa z ust mężczyzny - mam swoje zainteresowania, pasje, znajomych, co nie oznaczało, że zaniedbywałam męża. Jak on o mnie dbał to i ja o niego. On mnie rozpieszczał to i ja jego - chyba o to chodzi w małżeństwie. Nie dawałam powodów do zazdrości, chyba że w żartach. Ale dałam do zrozumienia, że pewnych rzeczy nie będę tolerować, że nie będę bała się tego co ludzie powiedzą i jak sobie nagrabi to zbierze tego owoce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki____________________
Wiem, że nie jest Ci teraz łatwo. Usłyszenie od osoby, którą się kocha takich słów nie jest miłe. Być może faktycznie zauroczył się tą koleżanką. Jeśli tak jest, to wierz mi , że to jemu minie. Moja rada: przeczekać najgorsze kilka dni ( sposób wypróbowany ) Trzymaj się.🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 10m-cy zona
Hammond Bo to mieszkanie to nasze wspólne gniazdko, w któym każdy kafelek na ścianie kojarzy mi się z nim. Rozumiesz? Nie chcę zostać tam sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 10m-cy zona
Zauroczenie może mu minie - jeżeli to zauroczenie. Ale czy ja kiedyś zapomnę? Czy już zawsze będę się zastanawiać czy on mnie kocha i kiedy na horyzoncie pojawi się kolejne zauroczenie a ja dowiem się, że nic nie znaczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hammond
Wcześniej napisałaś, że mieszkanie jest Twoje. Stąd moje zdziwienie, że to Ty się wyprowadzasz i zostawisz mu swoją własność. Dla mnie w tym momencie nie ważne byłbyby pobudki tego wyznania... czy przez przyjaciółkę, kochanę czy po prostu się odkochał... Mnie, by honor nie pozwolił, by ktoś sobie mna i moją miloscią du.pę podcierał. Niezobowiązujące gadki przez telefon? :O Błagam... gdzie twoja duma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 10m-cy zona
Zastanawiam się czy przyczyną nie jest dziecko. A właściwie jego brak w naszym małżeństwie. Dwa miesiące temu poroniłam i teraz mogę mieć trudności. A ta koleżanka jest w 7 m-cu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gsdssaaa
juz nie analizuj tego. facet po prostu okazal sie żalosnym palantem. szkoda, ze tak pozno. a dlugo go znasz w ogole i ile on ma lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 10m-cy zona
Hammond Duma? Hmmm staram się zachować w tym wszystkim trochę klasy. Może źle to pojmuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izoldinha
jeśli tak jak piszesz całe zycie masz zyc w niepewnosci to faktycznie co to za życie. mieszkanie mimo wszystko jest Twoje i to nie Ty powinnas sie wyprowadzac, moze za wczesnie sie pobraliscie, a kto naciskal na ślub? Ty czy on?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudna sytuacja...
10m-cy zona jezeli dziecko byloby powodem, to jest bardzo niedojrzaly... bardzo mi przykro z powodu poronienie:-(, poronienia zdarzaja sie niestety teraz bardzo czesto:-(, kilka moich kolezanek tez przez to przeszlo, ale potem urodzily dziecko, a niektore nawet kilka:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 10m-cy zona
gsdssaaa ma 25 lat a znamy się troszkę ponad dwa lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 10m-cy zona
Na ślub naciskał on. Oświadczyny były bardzo romantyczne i całkowicie dla mnie niespodziewane. To on też wybrał datę ślubu. Nigdy nie nalegałam na małżeństwo i nigdy nie byliśmy pod presją otoczenia żeby brać ślub. Mieszkanie jest moje - ale jak już pisałam nie jestem w stanie w nim zamieszkać po tym co w nim przeżyłam. Sprzedam je lub zamienię - nawet jeżeli jakimś cudem między nami by się ułożyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izoldinha
25 lat, w tym wieku faceci jeszcze nie są zbyt dojrzali i nie wiedzą czego chcą, wiem ze chcesz zachowac klasę, ale bez przesady, w koncu Cię skrzywdził, poronieniem się nie obarczaj, sama poroniłam ciążę, Twojej płodności nic nie zagraża, na 99% to nie ma nic wspólnego z tym kryzysem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 10m-cy zona
Trudna sytuacja Wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10m-cy zona " znaliśmy się rok" No to masz odpowiedź. Nie poznaliście się. Porywy minęły (przynajmniej jemu) i zaczęła się codzienność. Zbyt szybka decyzja o ślubie. Jeszcze zapytam, kto wyszedł z inicjatywą małżeństwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość london_in_use
Bardzo Ci wspolczuje, zwlaszcza, jesli Ty jego kochasz... Ja wlasnie po trzech latach rozstalam sie z mezczyzna, wydawalo nam sie, ze spedzimy razem zycie, ale cos sie zaczelo psuc... Podjelam decyzje o rozstaniu po tym jak dowiedzialam sie o jego kretactwach i klamstwach. Nic wielkiego, zadna zdrada, ale pomoglo mi to zrobic ten krok. Zero bolu. To trudno sobie wyobrazic, wrocic do porzadku dziennego po trzech latach bycia (2 mieszkania) razem, ja takze nie sadzilam ze to mozliwe, ale przysiegam - zero bolu. Wiem, ze on przestal mnie kochac, wiem ze przestalam kochac jego i trwalismy w tym toksycznym zwiazku przez roku. Ale musielismy trwac, zeby dostrzec to, ze niczego juz miedzy nami nie ma. Potrzebny byl mi ten czas na pozbycie sie nadziei ze cos sie kiedys zmieni. Wiem, ze zabrzmi okrutnie, ale powinnas docenic to, ze maz powiedzial Ci to wprost zamiast jak ten moj tchorz uciekac sie do szczeniackich zagrywek. Gdybym to ja nie powiedziala mu, ze chce sie rozstac, upokarzalby i siebie i mnie dalej w nieskonczonosc. Powinnas odciac sie od niego na jakis czas. To, ze masz sile pisac na kafe w takiej sytuacji zamist gryzc paluchy wymiotujac z rozpaczy swiadczy o tym, ze moze tak naprawde wiedzialas ze dzieje sie cos niedobrego...? Moze z Twojej strony takze??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doczytałem. Czyli komuś się bardzo spieszyło. Tym razem facetowi. Pospiech w tej kwestii często oznacza niedojrzałość (wbrew temu co wiele kobiety lubi myśleć) bo decyzja tak poważna, powinna być podjęta po namyśle i nie w stanie euforii. Dlatego należy przeczekać pierwsze porywy. Często jest to właśnie czas od roku do 3 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hammond
Klasy kochana nie pokażesz uciekając jak szczur z tonącego statku. Musisz stwaić czoła sytacji. Z godnością. I zimna krwią. Najpierw wyprowadz meża, żeby sobie przypadkiem nie ubzdurał, że skoro Ty się wyprowadziałaś i zostawiałaś mu lokum to ma do niego jakieś prawa. A jak już go wyeksmitujesz to powymieniaj zamki i wyjedz gdzieś, żeby ochłonąć. Do rodziców czy na urlop. Żeby oczyścić głowę. On Ci jasno powiedział, ze chce bys sobie zycie ułozyła na nowo. Czyli nie ma najmniejszego zamiaru prowadzić z Tobą sielskiego zycia. Poza tym ... naprawdę mogłabyś zyć z kims kto jawanie mówi, że Cię nie kocha?? W tym momencie pytam o dumę... Wdając się z nim w gadki i jałowe dyskusje daleka jestes od zarówno od dumy jak i klasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 10m-cy zona
london in use Gryzienie paluchów nic nie da. Przepłakałam już kilka nocy i tyle mojego. Piszę, bo chcę się wyżalic, porozmawiać, czasami obcy ludzie pomagają spojrzeć na własne problemy z innej perspektywy. To pomaga trochę okrzepnąć. Czasami warto posłuchać doświadczeń innych. Nie, nie wiedziałam że coś niedobrego się dzieje. Każdy ma gorsze dni, spadki nastroju, mąż miał ważne egzaminy. Z mojej strony? Sobie nie mam nic do zarzucenia. Czasami jak każdy byłam zrzędliwa, trochę chorowałam, ale nigdy nie dawała tego odczuć mężowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a widzialas
kiedys ta kolezanke, jak wyglada. Wiem,ze to teraz moze nie miec znaczenia i w ogole jest to idiotyczny powod rozstania,ale moze on Cie zobaczyl w "codziennosci", bez makijazu i cos mu sie w glowie poprzestawialo, moze mysli ze kazda istota ludzka powinna wygladac jak po 2 photoshopach...nie wiem juz doszukuje sie glpich powodow...a czy on jest b.zadbany i b.atrakcyjny i ma przewrocone w glowie ..jak to jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a widzialas
napisz troszke wiecej..jestescie oboje po studiach, pracujecie...moze w gre wchodza jakies ambicje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×