Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 10m-cy zona

Już cię nie kocjam - po 10 m-cach małżeństwa

Polecane posty

jak tylko rok i 10mcy byliscie razem to ktos dobrze napisal - hormony wygasly.... wyprowadz sie na troche do rodzicow - ochloniesz, jemu da to czas do namyslu - jezeli jest w waszym zwiazku cos wiecej moze zrozumie ze buzujaca chemia nie jest podstawa malzenstwa i wroci a jesli nie.... to lepiej teraz niz za 10 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudna sytuacja...
a on w ogole chce to ratowac? jakas terapia malzenska?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 10m-cy zona
Też myślałam o końcu zauroczenia jako powodzie. Ale w końcu w większoći małżeństw mija zakochanie a zostaje miłość, ufność, wierność itd. Uważałam, że mamy solidne podstawy związku żeby przetrwać, bo oprócz burzy hormonów towarzyszącej zakochaniu łączyło nas wiele rzeczy, byliśmy za siebie odpowiedzialni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 10m-cy zona
Na propozycję terapii odpowiedział, że przecież nikt nie sprawi żeby mnie pokochał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem z toba
a czy zmienił sie teraz w stosunku do ciebie? Jest obeazony, markotny, zły? Zacznij go obserwowac, sprawdz jego komórkę i pocztę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudna sytuacja...
nie wyglada to dobrze, jak z zalozenia jest nastawiony na 'nie':-(, w takim razie zostaje chyba tylko taka opcja jak napisala Zakamuflowana pomarancza: "wyprowadz sie na troche do rodzicow - ochloniesz, jemu da to czas do namyslu - jezeli jest w waszym zwiazku cos wiecej moze zrozumie ze buzujaca chemia nie jest podstawa malzenstwa i wroci a jesli nie.... to lepiej teraz niz za 10 lat" lepiej teraz ukladac sobie zycie niz za kilka lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość florista2
Wiem, ze na pewno jest Ci bardzo przykro, ale docen to, ze facet jest z Toba szczery. Wielu facetow w takiej sytuacji tkwiloby w zwiazku z wygody, po pewnym czasie znalezliby sobie kochanke, a zona dowiedzialaby sie o wszystkim po latach, kiedy lepsza czesc zycia ialaby za soba. Odejdz i nie zebraj o jego milosc, bo wtedy bedziesz na straconej pozycji. Moze po prostu nie byliscie sobie przeznaczeni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudna sytuacja...
i troche dziwne, ze akurat teraz pojawila sie ta przyjaciolka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 10m-cy zona
Do Jestem... Od tej rozmowy zmienił się- no cóż nie umiałam tego przyjąć na zimno, powiedziałam, że nie chcę z nim mieć nic wspólnego i to ja przestałam się odzywać, teraz się nie widzimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 10m-cy zona
Do trudna sytuacja Przyjaciółka pojawiła się zupełnie przypadkowo - tego jestem w 100% pewna. Nie utrzymywali kontaktu od lat i to ona się do niego pierwsza odezwała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudna sytuacja...
Moze jak wroci porozmawiaj z nim, zapytaj sie dlaczego przestal kochac, czy zauroczenie minelo czy to cos innego, mze zaproponuj przerwe w zwiazku n przemyslenie sytuacji i podjecie jakiejs decyzji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokladnie tak jak to opisuja. Stan zauroczenia trwa do 6 misiecy... od 6 do 2 lat trwa stan zakochania jesli zyyjesz z tym w pojedynke. Zrobiliscie bardzo duzy bład biorac slub, bo po tak krotkim czasie jest to bardzo lekkomyslne zagranie... Mysle, ze teraz powinnas z nim porozmawiac i zdecydowac co bedzie z wami dalej... Rozumiem, ze go kochasz ale oni juz czasami tak maja a serce to nie sluga... Wspolczuje Ci bardzo i uwazam, ze powinnas zniknac jak najszybciej z jego zycia abys mogla znalesc sobie ta druga polwke jak najszybciej i jak najskuteczniej... Dlatego zycze Ci powodzenia i nastepnym razem zastanow sie setki razy zanim podejmiesz decyze... Teraz jestes doswiadczona kobieta wiec nie bedzie prblemu;) 3maj sie biedulkoo ;***

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 10m-cy zona
Doceniam jego szczerość, że w końcu mi powiedział. W tej chwili mam taki mętlik w głowie, że sama nie wiem co myśleć. Ale zaczynam się zastanawiać nad wieloma sprawami, doszukiwać różnych symptomów. Czy ja nie byłam np klinem na inną miłość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudna sytuacja...
Moze przyjaciolka pojawila sie przypadkowo, ale jej zachowanie moze wplynelo na niego, wrocily wspomnienia dawnych czasow... Pprzyjaciolko sa w stanie wiele namieszac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudna sytuacja...
*Przyjaciolki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też to przerabiałam
trochę dłuzej trwało - póltora roku .... na 99,9% ta odnaleziona przyjaciólka ma z tym dużo wspólnego. Mój kamuflował się tak, że zorientowalam się że są razem, dopiero jak my byliśmy po rozwodzie, oni jakiś czas mieszkali razem i mieli wziąć ślub. Ale też - po prostu przestał mnie kochać :). Nie bądź naiwna, kobieto!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdybys byla "klinem na inną miłość" nie wział by z Toba slubu! No chyba, ze to on znalaz sobie inna... Zacznij go sprawdzac i sie wkocu doszukasz czy ma inna czy nie... Faceci sa bardzo nierozwazni a zakochani tym bardziej... Nie chce Cie dołować ale tak może być...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfyha
coś mi tu ąz zapachniała kochankę skoro tak nagle cie przestał kochać coś mi mówi ze jest ktos w tle, inna kobieta, a tobie życze dużo sił, sama przezylam rowód, bedzie trudno ale jestes młodziutka, lepiej teraz niz za 10 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 10m-cy zona
Angelika Jak mam sobie kogoś znaleźć, jak mam komuś zaufać, skoro najbliższa mi osoba, którą uważałam za połówkę mojej duszy tak mnie zawiodła? Po co się z kimś wiązać? Nie widzę w tym sensu. To nie był mój pierwszy związek i mimo wielkiego zakochania nie byłam oderwana od rzeczywistości - małżeństwo zostało wcześnie zawarte, ale było przemyślane, przynajmniej z mojej strony jak widać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"10m-cy zona Do Amanta... Nie wyobrażam sobie jakim cynikiem albo psychopatą musiałby być ktoś, żeby przez dwa lata udawać uczucie. " Ale takich jest pełno:P.Do tego zdecydowanie nie uważam że brak miłości to powód do rozwodu:P.A widać słabo się starałaś ich sprawdzić:P.Ja przynajmniej wiem jak sprawdzić:classic_cool:.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 10m-cy zona
Na 99% jestem pewna, że nie ma kochanki. Chyba, że w planach, myślach. Fakt - przyjaciółka potrafi sporo namieszać - kilka miesięcy temu mieliśmy już kryzys z powodu pewnej przyjaciółki z dzieciństwa, której dziecka mój mąż jest chrzesnym. Ta dziewczyna to była jego szkolna miłość, za która kiedyś bardzo szalał. I 5 miesięcy po ślubie wybrał się do chrześniaczki bez mojej wiedzy. Bardzo mnie to zabolało. Wyjaśniliśmy sobie wtedy swoje postępowanie i sytuacja się nie powtórzyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz napewno nie znajdziesz osoby, ktorej zaufasz ale im szybciej o nim zapomnisz tym szybciej bedziesz szczesliwa... Nie oklamujmy sie ale po tak krotkim czasie kiedys przestaniesz go kochac... Sproboj go znienawidziec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A nadal z nim mieszkasz? To jego czy twoje mieszkanie? Bo w sytacji kiedy On NIE chce terapii, nie chce się zmienić alni nie chce spróbowac Cię pokochac to nie widze sensu dłużej ciągnąć tej parodii małżeństwa... Mnie, by duma nie pozwliła zostać z nim pod jednym dachem po takim wyznaniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 10m-cy zona
Angelika Nie da się. To najlepszy człowiek jakiego znam. Czuły, dobry, uczynny, opiekuńczy, spokojny, wesoły, pomysłowy, inteligentny, dowcipny. A do tego fizycznie piękny. Mogę tylko żałować, że go poznałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 10m-cy zona
Mieszkanie jest moje, w tej chwili mieszkam u rodziców, a on jest w delegacji, gdy wróci akurat ja wyjadę. Chcę żeby był to czas do namysłu dla nas obojga, bo mimo całej mojej wielkiej miłości do niego, nie chcę tej parodii małżeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A długo jest w tej delegacji? Macie kontakt ze sobą? Dzwoni? Czy się nie kontaktujecie? Podczas tej rozmowy - powiedział co chciałby zrobić z Wasym małżenstwem? Jak widzi waszą przyszłość? Czy tylko wsadził kij w mrowisko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 10m-cy zona
Dzwoni, rozmawiamy o sprawach mało istotnych, jak się czuje, co robi w wolnym czasie. Ja też do niego zadzwoniłam, ale cały czas była to rozmowa o niczym. Podczas rozmowy miałam wrażenie, że on nie przewidział konsekwencji tego co powiedział. Był chyba zdziwiony, że się pakuję. Mówił, że się o mnie boi, że sobie coś zrobię. W pewnej chwili oddałam mu obrączkę i pierścionek, że już tego nie chcę, bo to był symbol jego miłości. Nalegał żebym wzięła spowrotem. Jak zapytałam co z nami dalej będzie powiedział, że chce żebym była szczęśliwa i ułożyła sobie życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izoldinha
A ja myślę że zauroczył się ta przyjaciółką i stad przekonanie o niekochaniu Ciebie. Mężczyźni to jednak głąby. jedyne co mozesz zrobic to spakowac jego rzeczy wystawic za drzwi, czemu ty masz sie wyprowadzac!! moze za miła dla niego bylaś? na faceta trzeba nieraz wrzasnąć i sprowadzic do pionu, nie znam cie ale jak czytam twoj opis jaki byl piekny itp to mam wrazenie ze wpatrzona w niego bylas jak w obrazek i spolegliwa, faceci sie takimi szybko nudzą, teraz musisz wziać go za karby i zmieszac z błotem bo co to k... niby ma byc, nie pojdze na terapie bo nikt go nie zmusi do terapii, bezczelny kawał buca i chama, za fraki go, jeszcze wroci z podkulonym ogonem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gsdssaaa
brzmi prawie jak prowokacja. jak facet moze ozenic sie i po slubie po jakims czasie powiedziec kobiecie, ze jej juz nie kocha? :o wg mnie wyszlas za strasznego palanta, wspolczuje :( ja jestem zdania, ze on jednak ma na boku inna kobietę. tylko dobrze ją ukrywa jak widac. patrzac na to obiektywnie ejstem tego niemal pewna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×