Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Live free or die

Benzodiazapiny = Piekło

Polecane posty

Gość osobno
a czy siusiupaciorek pisała ,ze lezaław szpitalu?(bo to jest hospitalizacja g woli wyjasnienia) karetka mogła przyjecac i podac zastrzyk siusiupaciorek -wiem ,ze niektore osoby nie wiedza o czym pisza :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokładnie histeria to jest to
Siusiupaciorek, a teraz przemyśl swoje słowa i zastanów się, co sobie o tobie myślą lekarze, którym zawracasz dupę swoją histerią :D:D:D Pewnie myślą : "O, następna panikara" :) Szpital jest dla ludzi chorych - chcesz się naćpać - wal do psychiatryka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osobno
jeszcze napisze (bo zaraz sie ktos przyczepi ) :O ,ze to nie karetka podaje zastrzyk a wezwany lekarz-bo tak nieskładnie napisałam wyzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osobno
napiszcze w ktorym miejscu siusiupaciorek napicala ze byla hospitalizowana??????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siusiupaciorek
widac jeszcze prawdziwego ataku nie mialas. nie hospitalizacji tylko pomocy.pogadamy jak nerwica zrobi z ciebie kupke nieszczescia.baj jak mam atak to jestem histeryczka !przeciez w tym problem w nerwicy:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteście słabe
siusiupaciorek nie pisała, że leżała w szpitalu, ale jedno jest pewne: pewnie by chciała sobie poleżeć a co najmniej mieć przy sobie na stałe lekarza, który faszerowałby ją dragami, kiedy tylko poczułaby ukłucie lęku :D ech, słabeusze. Mnie parokrotnie sparaliżowało ciało przy bardzo wysokim ciśnieniu podczas ataku - nie dzwoniłam po karetkę, bo to nic nie da. Sama uporałam się z atakami. Zaczęłam dużo się ruszać, pracować, no i przede wszystkim - odstawiłam benzodiazepiny :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteście słabe
siusiupaciorek, a ty widocznie gówno wiesz o nerwicy - atak paniki to zawsze atak paniki - taki sam u każdego. Nie stanowi zagrożenia dla życia i nie wymaga tego, aby za każdym razem kiedy wystąpi fatygować do siebie konowała. Żal mi ciebie, bo jesteś słaba. Odnośnie nerwicy lękowej - ja z niej wyszłam, a ty? szpital nie pomógł? Leki nie pomogły??? Chorowałam 7 lat!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteście słabe
i tak - nerwica i dragi zrobiły ze mnie kupkę nieszczęścia - aż wstyd mi teraz że tak łatwo sie jej dałam i wlazłam w bagno jakim są dragi :o wstyd mi za swoją histerię!! Ale najważniejsze, że od pól roku żyję na nowo!! już zapomniałam jak fajnie jest żyć!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osobno
wiesz -mnie nie uspokoaja widok lekarza wiec watpie czy to komus pomaga podczas ataku nie kazdy atak da sie "rozchodzic" i nie zawsze jest na o czas nie moge sobie pozwolic w pracy na cyrki zwiazane z moim atakiem wiec łykam tabsika jak czuje ze sie zbliza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osobno
jesteście słabe nie ciesz sie przedwczesnie a ile "nie chorujesz"?wiem z doswiadczenia ze to cholerstwo powraca i nigdy nie jest sie zdrowym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osobno
napisałas pol roku-ja miałam 2 lata wzglednego spokoju a potem bach-wszystko wrocilo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteście słabe
każdy atak da się rozchodzić - to tylko kwestia blokady w mózgu, trzeba się przełamać. Osobno, ja zaczynałam od cloranxenu branego doraźnie, skończyłam na 1,5 mg xanaxu branym codziennie - tolerancja na xanax rozwinęła sie u mnie błyskawicznie (w ciągu bodajże 2 lat) i potrzebowałam łykac go niemalże co dwie godziny :o to był początek końca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteście słabe
osobno - nie choruje od pół roku, poprawa nastąpiła w trzecim miesiącu odwyku od benzodiazepin. Nie boje się nawrotów choroby, nie ma nic gorszego niż skutki odstawienne i uboczne dragów, zwłaszcza xanaxu! Z lękami nauczyłam się sobie radzić, depresja minęła po odstawieniu dragów. Teraz rozpoczynam zdrowienie - przede mną około 3 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteście słabe
Chociaż źle powiedziałam, że nie choruje od pół roku, w sumie to ataki paniki ustały gdzieś 2 lata temu, może jeszcze wcześniej. Potem wszystko co złego się ze mną dzialo było konsekwencją przyjmowanych dragów - już nie potrzebowałam ich brać, ale nie mogłam przestac! Przeszłam taką deprechę, że cud że jeszcze żyję!! Po jakimś czasie nie mogłam się podnieść z łóżka, a jak rozpoczęłam odwyk - nie wstawałam w ogóle - chyba że za potrzebą fizjologiczną, umyciem się czy po to, aby dostać nową receptę na dragi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteście słabe
http://www.youtube.com/watch?v=VwWbC2D0R7k http://www.youtube.com/watch?v=6kP0ApyHITI&feature=related Słuchaj, ja nie mam ochoty wsiąkać znowu w to bagno, nie mam ochoty się zastanawiać, co będzie, jeżeli ataki paniki wrócą - jednego jestem pewna, nie pozwolę, żeby benzodiazepiny ponownie zaprowadziły mnie na skraj życia i śmierci. Obejrzyj sobie te filmiki powyżej i inne na you tube, na zachodzie mają już większą świadomość jeżeli chodzi o przepisywanie xanaxu - nie puszcza się nawet filmów w których występuje nazwa leku. Każdy człowiek ma rozum i wybór, szkoda tylko że nie każdy po tych dragach może tego rozumu użyć aby znaleźć siłę do walki z uzależnieniem. Często wtedy jedynym wyjściem okazuje się samobój. Wybywam na spacer, ciao ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siusiupaciorek
realistka-tetno 200 nawet spowodowane nerwica jest niebezpieczne.wiesz co to jest czestoskurcz?poczytaj .... to ,ze nie zgosilas sie po pomoc nie swiadczy o twoim bohaterstwie ale o glupocie. pogotowie bylo u mnie raz-na poczatku kiedy nie wiedzialam co mi jest .zabrali mnie na obserwacje bo im sie tetno 140 nie podobalo takie tetno wymaga obserwacji.teraz juz wiem co robic.wtedy nie . jak bym sie chciala nacpac to bym nie przeterminowala 27 tabletek benzo bo po cholere mam to brac jak mi nic nie jest?a owszem mam nowiutkie opakowanie (na wszelki wypadek)ale w takim tempie jak zazywam tez sie przeterminuje:D daj Boze. nie bylam w szpitalu,choruje 5 lat . zalamana jestem jak was czytam.naprawde. nie wiem czy na swiecie istnieje jedna osoba ktora przy pierwszym ataku wiedziala co jej jest i nie bala sie ,ze umiera. to juz nie dyskusja to strata czasu. osobno-pogadalabym za toba ale "znawcy tematu"przeszkadzaja benzo to syf jak sie je zre jak swinia,w dawkach dla konia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteście słabe
Mnie też jest siebie żal jak pomyślę, że kiedyś byłam taką głupią i naiwną pizdą jak siusiupaciorek i że tak jak ta idiotka, namawiałam ludzi do żarcia dragów. Słuchaj narkomanko - poczytaj sobie, co to jest tolerancja na leki, a potem otwieraj jape. Zaczyna się od jednej tableteczki branej doraźnie a kończy się na uzależnieniu, które jest najsilniejszym uzależnieniem jakie można sobie wyobrazić. Uzależnienie od xanaxu jest silniejsze niż uzależnienie od heroiny. I nie ma różnych uzależnień od benzodiazepin, uzależnienie to zawsze uzaleznienie. A jeżeli ktoś z łykających ma wątpliwości, czy łykać dalej czy walczyć z nałogiem - proponuję zadać sobie pytanie? Czy chciałabym aby np moje dziecko łykało benzodiazepiny? Czy jeżeli moje dziecko zachoruje (osobowość histeryczna jest dziedziczna), czy będę umiała mu pomóc czy oddam je w ręce konowałów, którzy naćpają je dragami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteście słabe
a o tobie siusiupaciorek - zdecydowanie podtrzymuje swoje zdanie: jesteś histeryczka, hipochondryczka i narkomanka..no niech ci bedzie, lekomanka :D częstoskurcz - o lol!! :D:D:D od kiedy to nerwica wywołuje częstoskurcz..ahahaha Panika ma to do siebie, że następuje gwałtowny wzrost rytmu serca (m.in), co mimo wszystko ma się nijak do częstoskurczu czy tachykardii i samoistnie ustępuje po zażyciu np betablokeru :) O LOL, dawno mnie tak nikt nie rozbawił..Ech te nerwica hipochondryczna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osobno
jesteście słabe agresje wyczuwa sie w Twoich postach wiec cos z Toba nie tak nadal jest a osobowosc histeryczna jest dziedziczna?buaha-gdzie to wyczytałas? zgodze sie jedynie z tym ,ze jesli dziecko bedzie przez lata obserwowac histeryczna matke to samo moze takie byc ale nie przez geny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesteście słabe
masz racje użyłam niewłaściwego słowa - nie dziedziczna ale nabyta..Ciekawe na ile wam udaje się ukryć ją przed swoimi dziećmi? A może to wasze dzieci dzwonią po karetkę do mamusi, która znowu umiera :)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osobno
jesli mozecie to napiszcie ile macie lat i jak funkcjonujecie w spoleczenstwie-bo nie sztuka jes zamknac sie w domu i siedziec bez lekow ja w wolnym czasie chetnie podyskutuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesteście słabe
Dobra narta, chcecie to ćpajcie, nie moja broszka, ja mam to za sobą, szkoda dnia na takie pierdzenie i użalanie się nad sobą :) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osobno
ok-ze jest nabyta to sie zgodze wiec po to biore leki zeby moje dziecko nie widzialo mnie w takim stanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesteście słabe
mam 29 lat, pracuje, zachorowałam na ostatnim roku studiów, chorowałam przez 7 lat. Przez uzależnienie zrezygnowałam z pracy w zawodzie i nie podejmowałam go bodajże przez 3 lata (trochę pracowałam w domu i pomagałam facetowi w jego pracy). Od poł roku pracuje (już nie w zawodzie) Pzdr i nara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siusiupaciorek
jestescie slabe-nie nadymaj sie bo ci zylka w duupie peknie.i nie obrazaj mnie. nie namawiam tylko wyrazam opinie(swoja) choruje 5 lat i nie jestem uzalezniona.balm sie kiedys tego -to prawda.jezeli nazywasz kogos narkomanka bo bierze jedna tabletke na miesiac albo i nie bo nie ma potrzeby -uzaleznionym to gratuluje.... potwierdzam-benzo uzaleznia!wszystko zalezy od czasu i dawki .mozna zgotowac sobie pieklo na ziemi lykajac je bez opamietania. wiekszosc atakow nalezy przeczekac,zajac sie czyms,nawet poplakac...przejdzie.wiem.ale jezeli godzine przed komunia dziecka mam plakac,czekac to wole wziac i nie zapsuc uroczystosci.jezeli stojac w urzedzie zaczynam slepnac(objaw jeden z gorszych)to biore i juz.naprawde rzadkie przypadki.chyba sie nie rozumiemy... reszte sytuacji nerwicowych zajmuje robota bo mi sytuacja pozwala .na zebraniu rodzicow w ciagu roku szkolnego (7 zebran)tylk0 raz po cichu wzielam bo po lawke wpadalam... gdybym byla w domu poradzilabym sobie bez.o co szum?kiedy u mnie wzrosnie tolerancja na lek bo nie wiem?za duze odstepy czasu a to wyklucza uzaleznienie(slowa psychiatry -specjalisty od uzaleznien -mojego lekarza do ktorego trafilam za nerwica) pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osobno
ja mam 30lat-pracuje non stop z przerwa na urlop macierzyski-

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem jak to jest
w tych linkach do xanaxu to widze ze garsciami łykaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikkkka
o ja pierdole benzodiazepiny kazzdy ma swoj rozum tak, wiekszosc tu pisze z was ze bierze na ataki paniki ale to nie wyleczy tego zatuszuje to nadal beda sie zdarzac chyba ze znajdziecie przyczyne i jakis zdrowy sposob na radzenie sobie z nim powiem wam tak dwa razy wtrafilam do szpitala z powodu psychozy (utraty swiadomosci nawet kurwa nie wierze ze mam psychoze, no dobra mam te wszystkie wytworcze rzeczy i w koncu diagnoza lekarska) dostalam leki przeciwwytworcze uspakajajace, nie powiem -pomagaja, chociaz taka przymulona jestem ze szok, bynajmniej wiekszy kontakt mam z rzeczywistosci, ach i tak co to za zycie, clonazepam tez dostalam, jadlam bo podobalo mi sie dzialanie -relax, wszystko w dupie, lajtowe podejscie, ale tez poprostu branie clonazepamu spowodowalo ze zapominalam o wszystkim, zapominalam co robie, co robilam, znowu tracilam kontakt i juz nie wrzucam clonazepamu choc kuszace to ale wiem ze to scierwo złudne i robisz sie coraz głupszy. przykre jest to ze nie potrafimy funkcjonowac bez takich srodkow w tych kryzysowych sytuacjach, wiadomo do czego to prowadzi, to zalezy od podatnosci danego czlowieka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×