Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość marthe

CZY SĄ TU MAMY, KTÓRE ZASZŁY W CIĄŻĘ KILKA MIESIĘCY PO PORODZIE???

Polecane posty

mamani - miesiączkę miałam ostatnią 10 kwietnia i za pomoca kaukulatorów internetowych okresliłam wiek ciąży, nie wiem czy prawidłowo one to liczą, ale za jakieś 3 -4 tygodnie wybieram się do gin i będę wszystko wiedziała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rany, dziewczyny, nawet nie wiecie, jak się cieszę, że ten topik się tak rozrasta, bo czasem wydaje mi się, że jestem sama jedna, która będę miała dzieci rok po roku jak z czasów króla ćwieczka, kiedy za kondomy robiły świńskie, pękające jelita. Ja dalej nie powiedziałam nic rodzicom, nie mam odwagi, wiem, że im później im powiem, będzie gorzej, ale jakoś nie mogę się zdobyć. Iza Nawet nie wiesz, jak ja dobrze Cię rozumiem...pisałóaś kiedyś, że jestem "pogodzona sama ze sobą" gówno jestem pogodzona. czasem mi tak ciężko, no ale jakie mam wyjście??? przecież si,ę nie załamię, bo muszę się zająć Wojtusiem...i tez mam ostatnio przejścia z mężem i odczucia identyczne , jak Twoje.... Piszcie, im nas więcej tym fajniej, bo zawsze można się wyżalić, podzielić obawami...cieszę się z mojej ciąży, ale boję się strasznie, jak sobię poradzę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka jedna babka jestem
Cześć! Po pierwsze gratuluję dzieciaczków i dzieciaczków w drodze:) Piszę do Was dziewczyny, bo mam do Was kilka pytań. Zacznę może od siebie. Mam niespełna 26 lat, męża i 5 - miesięcznego synka. Mały jest fantastyczny i wiem napewno, że chciałabym mieć więcej dzieci. Zaczęłam rozmyślać o mojej sytuacji w pracy i na studiach (robię drugie studia w systemie zaocznym) i doszłam do wniosku, że najlepiej byłoby gdyby kolejne maleństwo pojawiło się gdzieś najpóźniej koniec 2009, ewentualnie sam początek 2010. Cieszyłabym się też bardzo, gdybym zaszła w ciążę wcześniej. I tu pojawiają się moje pytania. Dziewczyny, czy jesteście aktywne zawodowo?? Bo ja tak i zastanawiam się jak zareagowaliby pracodawcy (mam dwu) na wieść o kolejnej ciąży. Jak to u Was było??? I drugie pytanie. Jak radzicie sobie w ciąży mając dziecko, które jeszcze nie potrafi chodzić?? Jak rozwiązujecie sprawę noszenia, podnoszenia itd dzieci, tak, by nie zaszkodzić temu nienarodzonemu?? I jeszcze jedno pytanko do mam doświadczonych już z dwójką. Czy bardzo ciężko łączyć jest opiekę nad noworodkiem i np. półtoraroczniakiem?? Pozdrawiam serdecznie i będę bardzo wdzięczna za odpowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taka jedna babko mogę dopowiedzieć ci tylko na jedno pytanie. Nie mam innego wyjścia - mój mały nie umie chodzić i normalnie go noszę , podnoszę itd. Lekarz mówi, że mój organizm jest do tego przyzwyczajony , dlatego nic maleństwu w brzuchu nie grozi. a co do pierwszego pytania ja stusiuje na razie dziennie, ale od przyszłego roku przenoszę się na zaoczne, ale jeszcze nie pracuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka jedna babka jestem
Gonia dzięki:) Trzymam za Ciebie kciuki. jestem od Ciebie starsza, bo w październiku skończę 26 lat. Moi rodzice bardzo kochają maleńkiego, wręcz go uwielbiaja i wiem, że bardzo się z Niego cieszyli i cieszą, ale pewno gdybym teraz zaszła w ciążę to też szczególnie mama podejrzewam, że przynajmniej początkowo zareagowałaby średnio. Moja mama ma dwoje dzieci, z różnicą wieku 3 lata i cztery miesiące i uważa, że jest to absolutnie najlepsza różnica. Ostatnio z nią rozmawiałam, że chciałabym, aby różnica wynosiła góra 2 lata i była zdziwiona, że przecież to pierwsze będzie jeszcze takie malutkie. Wytłumaczyłam Jej jednak, że tak wynika z pewnych planów, że jeśli nie dwuletnia różnica to najszybciej pięcioletnia, a tak dużej nie chcę. NIe wiem, u mnie to chyba wynika też z tego, że gdy wrócę do pracy (we wrześniu) to mama zdeklarowała się pomóc zająć Maleńkim. Teraz też spędza z nim dużo czasu. Być może ewentualnym drugim dzieckiem też by się chętnie zajęła, ale boi się, że nie dałaby rady?? NIe wiem. Ja jednak po drugim maluszku, jeśli się pojawi chciałabym an jakiś czas (chociaż rok) pójść na wychowawczy. Teraz mam taką sytuację, że dopiero od września dostanę umowę na czas nieokreślony, więc dopiero wtedy ewentualnie mogłabym pójść na wychowawczy. W drugim miejscu mam umowę okresową i też od września będzie przedłużona na kolejny rok. Nie jest łatwo to wszystko dobrze obmyślić, ale chyba najważniejsze to nie przejmować się innymi, tylko własną rodziną. Uszy do góry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej:) Co do noszenia to ja Manie tez nosze ale juz nie moge. ona okolo 11 kg bedzie wazyc jak nie wiecej... i juz jak ja podniose to mam gwiazdki przed oczami... Ale co zrobic jak trzeba to trzeba... Jeny wrocilysmy z podwórka bo nie da sie juz wysiedziec w tym sloncu... 1,5 godz malej starczy. najwyzej po 19 pojdziemy jeszcze bo narazie mi łeb pęka... Mala tez juz umeczona teraz lezy w lożeczku i opglada bajki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taka jedna babka - ja złożyłam wniosek o urlop wychowawczy i czekam na odpowiedz szefa, bardzo zle zareagował na wieść o mojej pierwszej ciąży ( chciał mnie zwolnić, straszył sądami itp) dlatego gdzieś od 7 tygodnia byłam na L4. Po tym co przeszłam z pierwszym pracodawcą postanowiłam, że chce szybko drugiego dzidziusia, aby znów nie polubić jakiejś pracy i nie martwić się, że jak zajdę w ciąże to ją strace. Po drugiej ciąży troszkę posiedzę na wychowawczym a pozniej wracam do nowej pracy i rozwijam się zawodowo. Ja uważam, że dla pracy (nawet najlepszej) nie warto przesuwać planów powiększenia rodziny. Rodzina na miejscu 1, praca nr2 ( jak nie dalej). Napiszę więcej jutro, pa pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka jedna babka jestem
Sylka 28h, bardzo dziękuję Ci za odpowiedź. Wiesz, u mnie jest tak, że w sumie w obu pracach nie było złej reakcji na wieść o ciąży. Urodziłam synka miesiąc i kilka dni później niż Ty córeczkę:) Nie chciano mnie zwiolnić i dalej też nie chcą (ufff), niemniej czuję presję powrotu. Nikt nie wyobraża sobie u mnie w pracy, że mogłabym chcieć pobyć z dzieckiem dłużej w domu, czy np. tego, że być może chciałabym za jakiś czas mieć drugie dziecko. Jedna z moich pracodawczyń (obie to kobiety) ma dzieci, ale ma do nich jakiś taki dziwny stosunek. Mam poprostu wrażenie, że ta kobieta uważa, że jak dzieci są małe to ten czas trzeba "jakoś przetrwać". Cieszę się, że chce mnie z powrotem w pracy, ale jak roztoczyła przede mną wizję następnych dwu lat, że napewno będzie mi ciężko, bo dziecko takie małe itd., to mnie to trochę osłabiło. Zrozumiałam z całej tej rozmowy, że ona nawet nie wyobraża sobie kobiety, która mogłaby chceć w obecnej dobie mieć więcej dzieci niż jedno. Cóż, oczywiście, nie powiedziałam jej tego co myślę, ale mimo wszystko pomyślałam:) Zgadzam się z Tobą Sylka, że rodzina jest na pierwszym miejscu. Gdyby u mnie tak nie było, to pewno o dzieciach pomyślałabym za 10 lat, a cieszę się, że tak nie zrobiłam:) Chciałabym jednak utrzymać te prace, które mam, bo zarabiamy podobnie z mężem, więc gdybym przestała pracować, to byłaby to niestety tylko połowa z tego co mamy:(, a wiadomo, dla dziecka chciałoby się wszystkiego co najlepsze, marzy się nam budowa domu.... Hmmm, nie łatwe to wszystko. W jednej z prac będę od września na umowie na stałe, więc stamtąd pewno tak prędko mnie nie wyrzucą, ale myślę, ze drugą pracę, gdybym szybko znów zaszła w ciążę mogłabym stracić. Nie wiem, piszę i piszę i może bez sensu, ale może właśnie teraz jest TEN CZAS? Zresztą jeśli chodzi o pracę, to nie wiem, czy ma to większe znaczenie, czy pomiędzy ciążami jest rok, czy dwa. Pewno i tak nikomu się to nie podoba... Acha, Sylka, jeszcze jedno..., napisałaś o reakcjach w pracy. Ja pracowałam do połowy 7 miesiąca, mój synek urodził się równe dwa miesiące później (urodził się na początku 39 tygodnia), a i tak niektórzy w pracy skomentowali, że "strasznie długo mnie nie było"... cóż. Nie ma tak, żeby wszystkim dogodzić. Dzięki wielkie za odpis, pozdrawiam:) i życzę wszystkiego co najlepsze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój szef jak pracowałam jeszcze był przeze mnie wychwalany, że taki dobry. Jak z przeziębieniem do roboty przyszłam kazał mi jechać do domu i się kurować, aby reszty nie zarażać. Czasami dłużej zostawałam z nawału roboty to innymi dniami mogłam urwać się prędzej. Z braniem jakiś przepustek też nie było problemu. Ale jak dowiedział się o ciąży zmienił się o całe 180 stopni. Duzo łez w poduszkę wylałam, chociaż znajomi mówią, że twarda babka ze mnie. Nie wytrzymałam presji psychicznej i postanowiłam iść na zwolnienie dla dobra rozwoju dziecka. Nikt z kolegów i koleżanek z pracy dokładnie mi nie powtarza co szef o mnie mówi, ale każdy powtarza, że dobrze zrobiłam. Jak pracowałam w ciąży szukał na mnie haka, aby mnie zwolnić dyscyplinarnie. Nim coś znalazł uciekłam na zwolnienie ( jak by bardzo chciał to pewnie coś by tam znalazł). Dla mnie to był horror. Mężowi powtarzam, że to co przeszłam jest jakby nauką, że mam myśleć o rodzinie a pracodawce wysłać do diabła. Zawsze byłam pracoholikiem. Teraz nabrałam już dystansu do wszystkiego i cieszy mnie każdy dzień w domu z dzieckiem i nie śpieszno mi do pracy, bo na nią jeszcze przyjdzie czas. Przecież dzieci szybko rosną. taka jedna babka - myslę, że masz lepszą sytuację od wielu kobiet bo masz dwa miejsca zatrudnienia i na jednego pracodawce możesz liczyć. Musisz przewartościować wszystko i wypisać na kartce za i przeciw, a wtedy będziesz wiedziała co robić :-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylka, mamy pierwsze dzieciaczki w podobnym wieku - mój ma 6 i pół miesiąca a mamusia znów zostane w grudniu, więc jak następne sie urodzi to Wojtuś będzie miał 14 miesiecy. a Ty na kiedy masz termin, tak mniej więcej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczynki:) Gonia na początek do Ciebie:normalnie super laska jesteś:)Takie ciacho ,ze mniam ,mniam:)Oglądalam kiedys fotke w Twojej stopce i juz dawno mialam to napisać.Co do moich dołków, to ja jestem chyba taki typ:niby cieszę sie i doceniam to co mam,ale jak mi za dobrze to biadolę...:(bezsensu. Nie martw sie przejsciami z mężem-w malzenstwie tak to juz jest,w wogole w zyciu tak to juz jest:) a rodzicami sie nie przejmuj.Powiedz kiedy bedziesz gotowa,nie rob nic na sile.Tak czy tak beda kręcic nosem,wiec powiedz wtedy jak bedziesz miec ochote:)3maj sie ,bedzie ok,zobaczysz Do taka jedna.... moj pracodawca zareagowal srednio na ciaze.Nie powiedzial mi ze po powrocie z wychowawczego nie przyjmia mnie,tzn.zlikwiduja moje stanowisko,zebym nie mogla wrocic,ale wyczulam ,ze juz nie mam czego tam szukac i tyle.ciąz pociąży to przewaznie krzyzyk na swojej karierze w pracy:)Jeszcze ja dodatkowo cala 2 ciaze bylam na zwolnieniu...W 1 pracowalam dlugo,w 2 tak fatalne samopoczucie ze tylko zwolnienie w gre weszlo. poza tym co do dzwigania to cala ciaze dzwigalam corke,w finiszu wazyla 12kg.sama w domu do 19 wiec mousialam wszystko robic przy 3 mieisecznym i 4,5 itd.brzdącu:)Generalnie nie uwazalam na siebie,sprzatalam,dzwigalam,wpierniczalam ogromne ilosci czekolady,slodyczy.Wstyd,wstyd,ale tak blo,co bede sie wybielac... w kazdym razie mala zdrowa. Co do opieki to pisze szczerze,psycha mi czasem siada.Do tego stopnia ze na poczatku mialam mysli zeby sie juz rano nie obudzic...Moze to byla depresja,nie wiem.Teraz tez mam dolki duze,bo mala tragicznie sypia,dzis spalam okolo 3 godzin it ak jest od okolo 3 tyg.W dzien spac nie moge,bo jezeli fartem usna obie tak jak teraz, to mlodsza co 10 minut budzi sie,szarpie,smok jej wypada,spi b.niespokojnie.... I tak w kolo macieja. W kazdym razie ja staram sie myslec tak,ze za rok bede to miec za soba, a tymczasem moje kolezanki teraz sa w ciazy i beda to od poczatku przechodzic.poza tym raz dwa z pieluch wyjde,na ciuchasz suoer oszczedzam,bo male mają wszystko po sobie.mlodszej dokupilam do tej pory tylko pare rajstop i 2 body... Koncze ,sciskam dziewczynki,zycze duzo sily,milego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gonia - jeszcze nie byłam u gina, ale ostatnią @ miałam 10 kwietnia, więć coś około 16,17 stycznia mi wychodzi, ale termin potwierdzę po wizycie. Dziś pierwszy raz poczułam mdłości, więc ciąża daję o sobię znać. Na szczęście byłam jeszcze w stanie dokończyć smażenie jajek sadzonych bo to ten zapach przyczynił się do niedyspozycji :-D. iza - masz rację, teraz chodzić niewyspana i zapracowana, ale za niedługi czas będzie to za tobą a koleżanki dopiero zaczną odczuwać ile rola matki wymaga cierpliwości, sił i miłości :-). Będzie dobrze kochana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dejzi - bycie mamą nie wyklucza i przewraca zycia zupełnie do góry nogami. Można studiować i być mamą, ja co prawda nie studiuję, ale siedząc w domu z dzieckiem uczę się języka, zawsze coś robię dla siebię. Ponadto znam dziewczynę, która została mamą na początku ostatniego roku liceum, a mimo to skończyła szkołę i zdała maturę. Wszystko zależy od kobiety i dobrej organizacji, od tego czego chcemy. Na pewno takim kobietą jest trudniej, ale jaka satysfakcja, że mimo to dają radę :-D. Dziewczyny nie poddawajcie się, mamy są lepiej zorganizowane, są lepszymi pracownikami i mogłabym tu wyliczać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jeszcze jedną, lepiej szybciej być mamą i pozniej zacząć karierę zawodową niż odwrotnie, czyli robić karierę, odkładać decyzję o poczęciu dziecka, a wkońcu gdy nas coś opamięta i instynkt macierzyński da o sobie znać, a mam na karku już koło 40 lat mieć problemy z zaciążeniem ( bo niestety teraz co trzecia para w Polsce ma takie problemy) a pozne pierwsze macierzyństwo na pewno nie plusuję na korzyść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Matki Polki :) Jestem mamą 2 dzieciaczkow, córeczka 20tego maja skonczy 17-m-cy a synek 20 maja skonczy 2 m-ce :P Zaszlam w drugą ciąże 6 m-cy po urodzeniu dziecka i pomimo tego ze jest mi teraz ciezko to i tak jest lzej niz podczas ciazy. Musiałam wtedy zajmowac sie córcia która potrzebuje wieeeele uwagi, jest na etapie poznawania swiata i przeciez trzeba ja wszystkiego uczyc. Poza tym jest dosc energiczna i nie potrafi usiedziec w miejscu. teraz mamy problemy z maluszkiem bo ja podejrzewam skaze białkową natomiast pediatra mówi ze obecnei jest tendencja do nazywania wszystkiego skazą a w rzeczywistosci moze to byc uczulene na pyłki, bo w koncu mamy wiosne. Własciwie to od urodzenia synka na okraglo cos sie dzieje, podejrzewam ze w przychodni maja juz nas dosyc :)Jak nie córka to synek, jak nie dzieci to ja, albo szczepienia i tak na okraglo cos... Ale chyba takie są tego wszystkiego uroki, byle do przodu. Pozdrawiam wszystkie mamusie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iza, przesadzasz, ale bardzo dziękuję:) Poza tym jestem normalna dziewczyną - po domu łażę w starych dresach, bez makijażu, rozczochrana - gdybym takie zdjęcie zamieściła w stopce to bys sie przestraszyła. ja Tobie zazdroszczę figury - ja marzę żeby tak wyglądać po 2. dziecku!!!! Już zaczynam przypominac słoniątko, a to dopiero 2 mc. Z mężem jakos sie dogadałam, ciekawe na jak długo:):):) sylka - powiedziałaś juz rodzince?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gonia - rodzina wie, powiedziłam już w 4 tc, ale tylko ta najbliższa czyli rodzeństwo moje i męża oraz moi rodzice. Teściu, babcie i ciotki dowiedzą się jak potwierdzę wszystko u lekarza. Bo jak im powiem to wieści szybką się rozejdą. Co do figury po dziecku, po pierwszej ciąży zostało mi balastru 4 kg, obiecałam sobie, że w drugiej ciąży nie będę jadła za dwóch, tylko dla dwóch. Ale mam straszny apetyt i też mimo początku drugiego m-ca poza spodniami w luznych sukienkach nie moge już ukryć brzuszka. W czerwcu jestem na weselu i chciałam jeszcze ciąże zatuszować, ale nie wiem czy mi się to powiedzie :-D Czy po drugiej ciąży trudniej zrzuca się kilogramy, niech ktoś mnie nastraszy to nie będę takim żarłokiem :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylka - nie martw się - będziemy odchudzać się razem jak urodzimy:) Ja też jej ZA dwoje póki co. mam ogromny apetyt podobnie zresztą jak w pierwszej ciąży. Nie mam mdłości, ale za to pochłaniam ogromne ilości jedzenia i to niekoniecznie zdrowego...no i do dawnej wagi (55kg) nie doszłam...teraz ważę 64 kg przy 172 cm, ale zrobiłam się pucka - zwłaszcza na buzi - co widać w stopce na zdjeciach :( zazdroszczę Izie - mam jej zdjęcia na mailu i ona po dwójce dzieci wyglada jak ja przed pierwszą ciążą!! Ale co tam. najważniejsze żeby dzieci były zdrowe. a jak zareagowała Twoja rodzinka na wieść o drugiej ciąży? ps lecę kapać małego. buźka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gonia - piszę dopiero teraz bo walczę z mdłościami, a dziś wieczorkiem postanowiłam troszkę wiadomości poczytać i widzę zapis :-D. Rodzinka dobrze zareagowała, ale w moim przypadku jest tak, że ja jestem uparciuch od czasów nastoletnich i jak postawię na swoim to nic i nikt mi tego nie jest w stanie wyperswadować. Tak więc rodzinka każdą moją decyzję przyjmuję do wiadomości i nie komentuję. No i druga sprawa, że mam 28 lat, tak więc mleka pod nosem już nie mam, a ponieważ po pierwszym porodzie stwierdzono u mnie mięśniaka na macicy, postanowiłam szybko mieć drugiego bobaska, bo ten mięśniak jest niegrozny dla płodu, ale mam tendencję do ich powstawania i boję się, że jak poczekam parę lat, to będę miała ich więcej i odbierą mi one szanse na ponowne macierzyństwo. A dwójeczka zawsze lepiej się chowa. Sama mam rodzeństwo i cieszę się z tego bardzo :-D. A jak ty się czujesz? Co do wagi to ja też ważę 64 kg, przed ciążą miałam 55 kg ( tą pierwszą) i nie wróciłam do starej wagi, tyle że jestem 10 cm niższa od ciebie, ale odchudzać się możemy razem po porodzie, staram się teraz już nocą i poznym wieczorem nie jeść, a przy pierwszej ciąży to sobie cholgowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylka czuję się dobrze, choć nocami niestety podjadam....a ja jestem jeszcze młoda i mam mleko pod nosem:) mam dopiero 21 lat dlatego boję się reakcji rodziny..wie tylko moja teściowa, a ona jest cudowna - cieszy się, oferuje pomoc.boję się moich rodziców - z mężem mieszkamy z nimi w jednym domu,co prawda w osobnym mieszkanku, ale to zawsze pod jednym dachem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sylka, iza, mamani evi żyjecie - ten topik jest dosć fajny , szkoda żeby zmarł śmiercią naturalną....a może jeszcze ktoś dołączy??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zyjemy , zyjemy :) przynajmniej ja, maly spi wiec moge posiedziec :) Gonia bylas u ginka? bo jakos z tematem do tylu jestem a tak wogole jak sie czujesz? a moze masz juz przeczucie co do plci? - pytam sie bo ja w 1 ciazy jak i w tej mialam silne przeczucie od poczatku i sprawdzilo sie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o cześć Evi - mój też śpi, ale będzie się już budził, bo śpi już ze 2 i pół godziny:) byłam byłam już kilka razy u gina - wszystko w porządku, a 9 czerwca mam usg genatyczne. czuję się coraz lepiej, mam mnóstwo energii może to przez to, że niedługo 2 trymestr. Nie mam przeczuć, co do płci - w pierwszej ciąży byłam przekonana, że bedzie córa - byłam pewna na 100%. I jak lekarz pokazał mi pyrtka na monitorze, to powiedziałam mu, że ma wadliwy sprzęt, bo moja córeczka nie może mieć pyrtona:) Tak, że teraz nic nie przeczuwam, ale myślę, że może drugi synek...wieć pewnie będzie córa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, my wiemy od 13/14 tyg ze bedzie corka, ja czulam to od poczatku z synem mialam to samo :) termin mam na 16 sierpnia :) ja tez w 2 ciazy czuje sie swietnie :) tak do 6 miesiaca wogole nie czulam sie jakbym w ciazy byla :) nic mi nie dolega , oprocz plamien co jakis czas - ale to nic powaznego wg gina mam nadzieje ze tez bedziesz czula sie tak do konca :) przerazaja mnie tylko te upaly z brzuchem, Olka urodzila na poczatku kwietnia i chodzilam wtedy w kurtce zimowej a teraz jak zagrzeje to sily nie mam pozniej na nic :-/ ciekawe co teraz bedziesz miala ? moze akurat teraz corka? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj Oluch tez dlugo w dzien spi bo po 3-3,5 godziny wiec tez mam luzik w domu :) M na studiach wiec nudzi mi sie wozki na allegro ogladam, chociaz juz wybralam swoj , ale co tam... :) nie moge doczekac sie narodzic corki, chociaz porod mnie troche przeraza, moze nie tyle co bol, ale z Olkiem bardzo dlugo rodzilam i boje sie troche ze teraz tez tak moze byc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Evi, to już niedługo:) Ja słyszałam, że drugi poród odbywa się zawsze szybciej i sprawniej, więc nie ma się czego bać:) To Olek, jak na swój wiek, jeszcze naprawdę super śpi:)pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gonia o tak im blizej porodu tym wieksze robia mi sie oczy :-P ale skoro dalam juz rade to i tym razem napewno sobie poradze zreszta chyba to prawda, moja mama i wszystkie moje znajome drugi porod wspominaja lepiej ja ogolnie 1 ciaze wspominam ciezko do tego porod ciezki, a teraz super i mam nadzieje ze porod tez taki bedzie :) Olek znowu spi, to prawda dlugo spi jak na swoje 2 lata , ciesze sie bo moge sobie odpoczac albo lece do ogrodu wcinac czeresnie - mamy wczesna odmiane i sa slodkie i bordowe juz tylko zbierac i jesc :) wczoraj na rynku-dzien dziecka, bylo pelno mam z malymi dziecmi i z wielkimi brzuszkami :) szkoda ze ja ciagle taka sama tu siedze, mam kolezanki ale za pare dni sie przeprowadze troche dalej i w sumie kontakt taki -spacerowy- bede miala juz tylko z jedna a brakuje mi czasami towarzystwa na zone reality leci o rodzinie z 15 dzieci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale mi narobiłaś ochoty na czereśnie, u nas są jeszcze zielone - super różnica wieku będzie między Twoimi szkrabami - u mnie to będzie tylko 14 miesięcy......boję się, jak to będzie - Wojtuś jeszcze taki malutki. Ciesz się, że chociaż jedna koleżankę będziesz miała, ja mieszkam na wsi i żadna dziewczyna w mniej więcej moim wieku nie ma jeszcze dzieci.....albo ma ale mieszka na drugim końcu....poza tym na spacery chodzimy rzadko - po prostu biore małego do ogrodu na kocyk i sie bawimy na powietrzu, czasem się boję spacerować gdzieś dalej, bo u nas po tych wąskich leśnych dróżkach, jeżdzą wariaci ze 120km/h...... MaMani, sylka iza i reszta mamuś odezwijcie się!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gonia to zapraszam do siebie na czeresnie :) z jednej strony masz fajnie, las i spokoj ja mieszkam na osiedlu domkow i jest dosyc spokojnie-prawie same dziadki :-P, ale marzyl mi sie nieraz taki domek na odludziu-wlasnie najlpeiej gdzies niedaleko lasku :) a teraz przeprowadzam sie w dosyc ruchliwe miejsce, zaraz na przeciwko bede miala pub gdzie w weekendy jest dosyc glosno i zero prywatnosci bo z kazdej strony sasiad :-o mala roznica wieku, ale pomysl ze nie Ty jedna , u nas byl rok i 3 mies dokladnie roznicy(ja i moj brat) i moja mama nie wspomina jakos tego czasu ciezko mowila ze najgorszy problem ze spacerem bo kiedys blizniacze wozki nie byly tak popularne a tak ponoc bardzo dobrze sie dogadywalismy, zreszta gdyby miala tak ciezko napewno nie decydowalaby sie jeszcze na 3 dziecko :) napewno dasz rade! na gazecie jest takie specjalne forum (dzieci rok po roku) , tam siedza same mamy z taka wlasnie roznica wieku, jak masz ochote to tam zajrzyj kiedys jakby co podam Ci adres forum buzka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×