dlaczego faceci, czesto nie wiedzą czego chcą ? ?

skończyłyśmy...nawet gimnazjum i liceum...a i w trakcie są studia... a bede SE pisać jak mi sie podoba...przyszłem, poszłem. lubiała, szczebrzeszyn:P och och

tak Cię traktują jak sobie na to pozwalasz :D I wcale nie jeżdżę po was jak po łysych kobyłach tylko wyraziłem swoje zdanie i tyle:) Mam coś poradzić antyfacetce? Oki odstaw gościa od cycka i się nim nie przejmuj.Zajmuj się sobą i zobaczysz ,co się będzie działo:D

ellinka to fakt czesto tez nie wiedza ale mam wrazenie ze tu wypowiadaja sie kobiety takie akurat ktore wiedza czego chca,tylko facetow bialych krukow nie mialy niestety.antyfacetko jak sie teraz czujesz??ja poklikalam sobie troche z wami i nabralam nowych sil.DZIEKI DZIEWCZYNY :-D

xyzed musze(z ciezkim sercem) przyznac ci racje niestety.jest w tym moja wina tez podstawowa wybaczalam mu wszystko zawsze i wszedzie zanim usta oyworzyl zeby przeprosic.ksiaze sie przyzwyczail i zadal co raz wiecej.masz racje mial za duzo luzu.to moja wina ze od poczatku za pusk go krotko nie trzymalam.sam czesto jak mial przyplyw uczuc stwierdzal ze jestem dla niego za dobra.wykorzystywal to i bral co raz wiecej.antyfacetko nie pozwol tak sie traktowac.niech sie buja.pradzej czy pozniej zaplacze za toba zobaczysz

zawzieta!!! czy ty w ogóle wiesz co ty piszesz??? to nie jest twoja wina... to jest jego wina, bo nie obchodziło go że Ciebie rani... dobry czlowiek wie i chce robic wszystko dobrze dla swojej ukochanej osoby... ty tak robiłaś bo kochałaś i Ci zależało.. no żesz cholera... jasne napisz ze jeszcze przez Ciebie on odszedł...

nie no odszedl bo mu za dobrze wa mac bylo a czemu teraz w swieta sobie o mnie przyp9omnial?

przeciez w miłości nie chodzi o to, żeby trzymć kogoś za pysk albo pod pantoflem... miłośc polega na dawaniu i braniu z jednej jak i z drugiej strony... ja mogłabym tak samo powiedziec...- a do winy sie nieprzyznaje bo mojej winy w tym nie ma...mogłabym powiedziec- oj to moja wina bo go nie trzymałam, nie postawiłam ultimatum- gówno prawda...jakby chciał to by pokazał że zalezy i rzucił alkohol w cholere żeby mnie uszczęsliwic i siebie!!

aha, odszedł bo mu za dobrze było? no samobójca... zawzieta... prosze Cie... zastanów sie co myślisz i piszesz!!!

masz racje zdecydowanie,u mnie to wygladalo tak ze ja dawalam a on bral.nic poza tym.kochalam wiec robilam tak jak robilam zeby jemu bylo dobrze.ciekawe jak mu teraz jest z ta mloda?masz na to jakas teorie?

autorko watku ty jestes taka glupia, ze siedzisz w ogole z takim niezdecydowanym palantem, no ale to twoje zycie :)

dokladnie za dobrze.nie musial walczyc o nic wszystko co chcial to mial a widac jemu potraeba bylo walk8i,tym neandertalski,maczuga i na lowy

ach sama juz platam sie w tym co mowie,temat wyjsciowy byl ze antyfacetki facet to mutant popromienny i powinna go odstawic od korytka.antyfacetko jestes tam jeszcze??jak sie czujesz teraz??

odszedł bo był idiotą... bo nadarzyła sie okazja- młodsza... nie obwiniaj siebie!!! wszystko co zrobiłaś było ok...on tego nie docenił...widcznie brakowało mu piątej klepki tak jak mojemu... mój jest uzależniony i poza alkoholem nie widzi nic innego... jak był trzeźwy, to brakowało mu miłości i potrafił przepraszać, oj potrafił... ale widocznie nie kochał mnie tak mocno jak swój nałóg... widocznie mu nie zależało... trudno:) jeśli ja kogoś kocham to robie tak aby uszczęśliwić drugą osobę- logiczne nie?? i prosze, nie atakuj mnie, bo nie o to mi chodzi... nie chce po prostu żebyś obwiniałą sie za coś, co nie jest Twoją winą...

oj jak tak poczytałam teraz wątki niektorych osób, az mam ochote stanąc przed nim i mu strzelic w twarz! w wiecie co? ktos tu mial racje... on chyba chce wolnosci, ale nie wie za bardzo jak mi o tym powiedziec, bo boi sie ze mnie zrani i tak to okazuje tym swoim durnym zachowaniem! włąsnie spojrzałąm jaki ma opis na gg, bo wlasnie wyszedl do pracy "wkurwiony" hm... ale to nic, czekam az sie odezwie a moze sie w ogole nie odezwie?

łooojjj nie atakuje cie a przynajmniej nie mialam takiego zamiaru-sorcia antyfacetko to niech zabiera se ta swoja wyimaginowana wolnosc na plecy i spieprza tam gdzie go diabel wola.przy tobie nie ma miejsca dla kretynow

łooojjj Ty akurat sama sobie jesteś winna,że w swojej naiwności związałaś się z alkoholikiem:O no tak ale miłość wszystko tłumaczy:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D i jeszcze może wierzyłaś,że go z alkoholizmu wyleczy :D:D:D:D:D:D:D:D:D::D:D:D:D:D:D:D:D:D:D

stop stop tu nigdzie nie napisala ze wiedziala o jego nalogu.tacy ludzie doskonale potrafia sie maskowac.

ta maskuje się świetnie leżąc w rowie i przykrywając się liściami:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D

ta maskuje się świetnie leżąc w rowie i przykrywając się liściami:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D

racja, napisałam, że miałam nadzieje, ze sie poprawi, ze przestanie pić, bo początkowo to były pojedyncze sytuacje... no ale, przekonałam sie o tym jak chciał wrócić zarzekał sie, że mu zależy a pokazał co innego...i wiem, że jest alkoholikiem skoro starcił nawet przez te picie swoją rodzine... ale ja nie czuje sie winna...zwisa mi to...płakałam przez niego wcześniej, ale nie pisze:"ooo..buuu to moja wina bo mu pozwoliłam, bo nie zabroniłąm, bo nie dałam ultimatum, a on mnie zostawił"zostawił mnie,bo alkohol był wazniejszy, ale nie piosze ze to moja wina!!!.. teraz wiem kogo mam szukać i żeby w takie związki już sie nie pakować.. byłam naiwna wiem- proste w uczuciach każdy potrafi być omamiony... ale było minło... pisze tylko zawzietej żeby nie winiła siebie bo to nie ma sensu, bo to on nie docenił tego co miał...

aaa nie udawaj idioty.dobrze wiesz o co mi chodzi

do łooojjj no wiem wiem niby wiem.sama sie jeszcze motam w tym wszystkim czasami.i wiem czy bym byla taka jaka bylam czy inna to i tak on by to wszystko rozpizdrzyl w piguly.taki typ.

Tez mam takiego, co ze mna zerwal dwa tygodnie temu. A teraz ni stad ni zowad, wkleja jakies fotki z imprezy weekendowej na nasza klase i pisze pod nimi glupawe komentarzyki. A wczesniej w ogole nawet sie nasza klasa nie interesowal, to ja namowilma go zeby zalozyl sobie profil. Na zdjeciach obsciskuje sie z jakimis sralami. Z poczatku myslalam, ze robi to, by pokazac mi, jak wspaniale sie bawi beze mnie, zeby wzbudzic zazdrosc. Teraz wiem, ze to zwykla swinia, ktora nawet nie wie, jak przezywac rozstanie nie raniac drugiej osoby. Niedojrzaly duren! A ja ciagle sie ludze, ze do mnie wroci! Tylko czy ja tego chce?

witaj luizka.nie chcesz jego powrotu.im bardziej pokazuje jakim jest burakiem tym bardziej tego nie chcesz.antyfacetce nawet facet doradza zeby idiote pod koryta odstawila.jak sie tak dobrze bawia bez nas to niech sie bawia.wzsystkiego dobrego,tylko po co jeszcze nieraz jak ten moj w swieta glowy nam zawracaja??oto kuzwa jest pytanie!!

A bo sprawdzają grunt i czy most jeszcze stoi ;) :D

a czemu nie byl zainteresowany nasza klasa??bo to portal dla ludzi Z KLASA

on ten most podpalil.na co liczy ze deszczgo ugasil??szuka przystani do ktorej moze wrocic??to czemu wczesniej o tym nie pomyslal??

wczesniej twierdzil, ze ta strona wcale go nie interesuje. najlepsze jest to, ze ja nie wariowalam przy rozstaniu, nie prosilam, zeby zostal, ba powiedzialam nawet, ze czas isc do przodu osobno! ze tak bywa, bo takie jest zycie! musialo buraka zabolec, bo lezki mu sie w oku krecily. a jeszcze kilka dni przed zerwaniem zapewnial ze kocha! swinia! niech sobie spedza teraz czas z kolezkami przy piwku podrywajac jakies malolaty, ktore sa na jego poziomie!

usunelam wczoraj tego gnoja z mojego profilu! nie potrzebuje widywac jego wstretnej mordy!

moje ksiazatko tez najpierw kocha a za 2 dni stracil sens,gadki ze ja za dobra jestem,ze on na mnie nie zasluguje,ze on sie nie nadaje do zwiazku i wszystko psuje chociaz wcale tego nie chce wiesz takie granie na psychice jeszcze troche i udowodnilby mi ze to ja go rzucilam a z ta gowniara juz od jakiegos czasu bylo cos na rzeczy.nie zrobilam afery jak moje zdjecia zniknely z jego fona a galerie mial zapchana je j fotami,zapytalam tylko kto to to stwierdzil "ach to taka smarkula nikt wazny" i olalam to dopoki nie dostalam eska przeznaczonego dla niej.potem jeszcze zaczely wychodzic inne sytuacje na jaw a po tym jego swiatecznym numerze juz calkiem u mnie sobie wszystko przegral do konca