Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ludzie są dziwni

Jako jedyna na studiach mam samochód i...

Polecane posty

Gość aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie masz języka w gębie? Musisz coś wymyslać, kombinować jak odmówić żeby nie urazić? :o dziewczyno uświadom sobie że to TWÓJ samochod i to, że kogoś podwozisz to przysługa, miły gest a nie obowiązek i nie musisz sie nikomu tłumaczyć z niczego :o a tą koleżankę która na ciebie naskoczyła z pretensjami dlaczego nie poczekałaś na inne osoby to bym własnoręcznie udusiła :D I nie uważam że jestem jakas egoistyczna czy zle wychowana. Mozna być miłym i uczynnym, ale gdy druga strona to wykorzystuje to coś jest nie tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
racja, tylko że ludzie są różni, jedni zrozumieją a inni się obrażą, bo nie mają pojęcia o kosztach benzyny, napraw samochodu itd, a gdy wiezie się oprócz siebie jeszcze 4 osoby to samochód wcale nie pali mniej... Wiem, że to brzmi tak, jakbym była mało asertywna, może trochę tak jest, gdybym nie miała samochodu to nie pchałabym się do kogoś bez pytania, jestem raczej taką osobą, która nie lubi sprawiać problemów i stawiać kogoś w niezręcznej sytuacji. Ale nie chcę też żeby ktokolwiek później rozpowiadał, że jestem właśnie rozpieszczona/egoistka itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w samo sedno
spokooooooo, u mnie na psychologii bylo 40 osob i nikt nie mial samochodu. no moze na 3 roku jedna kolezanka, a na piatym to chyba kolega cos sobie kupil.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze zacznij powoli- najlepszym przyjaciolkom tak od niechcenia powiedz ze samochod duzo pali zaczynasz sie zastanawiac nad tym zeby go uzywac tylko w ostatecznosci bo to kosztuje.... jakbym to uslyszala a dupe wozila cudzym samochodem od razu bym sie zrzucila troche na benzyne poza tym czesciej mow ze jedziesz w innym kierunku cos zalawic jezeli nie potrafisz stanowczo powiedziec nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w samo sedno
autorko, masz, szczerze mowiac, bezczelnych ludzi na roku. rzeczywiscie przydaloby ci sie troche wiecej asertywnosci. po czesci ulatwilas im troche te zachowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czasem właśnie mówię, że jadę gdzieś jeszcze, do chłopaka czy do jakiegoś sklepu... Chodzi mi też o takie sytuacje, gdy np z jednych zajęć na drugie musimy dojechać w inne miejsce, nieraz dość daleko (i mamy na to np godzinę), wtedy ktoś, kto wychodzi ze mną po prostu bez słowa idzie ze mną w stronę samochodu i wsiada... A wypadałoby chociaż zapytać, czy może się zabrać... Tak było właśnie dziś, i później jeszcze te pretensje, że nie zabieram więcej osób :O bo przecież to oczywiste, że powinnam :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem, że to też moja wina, nie powinnam była do tego dopuścić, ale naprawdę nieraz ciężko mi było odmówić, wracaliśmy nieraz z zajęć o godzinie 20, ciemno, śnieg... Więc podwoziłam ludzi, żeby nie musieli w taką pogodę wracać autobusami. No i teraz się to na mnie mści, przyzwyczaili się i traktują to jak coś normalnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w samo sedno
dobrze by bylo na poczatku delikatnie sugerowac o kosztach uzytkowania samochodu, jak to powiedziala dziewczyna wyzej. moze to troche ich zacheci do glebszych reflekskji. zacznij coraz czesciej odmawiac podwozek, jesli chcesz to delikatnie zalatwic, to tak stopniowo, powoli. jak zaczniesz odmawiac naraz wszytkim, to znajac ludzi, pomysla, ze cos ci sie stalo. mozesz pwoeidziec jakies fajnej kolezance co cie denerwuje, moze zacznie uwrazliwiac inne osoby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba tak trzeba będzie zrobić, nie ma wyjścia. Muszę coś z tym zrobić, bo sama już źle się z tym czuję, nie chcę, żeby inni stawiali mnie w takiej sytuacji. Dziękuję za rady:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w samo sedno
a co w oglole studiujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w samo sedno
sama sie czaem zastanawiam skad u ludzi bierze sie taka postawa rozczeniowa, ze sie wszytko nalezy. u pojedynczuch przypadkow jestem w stanie to zroumiec, ale tyle ludzi w jednym miejscu i w jednym czasie to jakas epidemia, brak samodzielnego myslenia, ech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też nie mówię, że to wszyscy z całego roku tak się zachowują. Są osoby w porządku, które nie pchają się albo proszą mnie o podwiezienie w wyjątkowych przypadkach, niczego nie żądają. takie osoby chętnie podwożę. Ale niektórzy po prostu się przyzwyczaili, że koleżanka ma samochód więc MUSI się zgodzić, bo to przecież dla niej żaden problem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w samo sedno
wiesz co? tak sobie pomyslalam, ze nie warto takimi "znajomymi" sie przejmowac. sama widzisz, ze zalezy im tylko na wlasnej wygodzie. jak sa normalni ludzie, to z nimi sie zaprzyjaznij. takie sytuacje wlasnie weryfikuja ludzi. jeszcze zobaczysz, ze przyjda pierwsze egzaminy, zajecia wymagajace rywalizacji i moge sie zalozyc, ze ci co sie pchaja do twojego auta to cie wystawia albo pojda po trupach do celu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w samo sedno
a tych jełopków bierz na dystans

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Według mnie te rady wyżej sa trafne. Nawet jeśli to szybka przejażdżka między zajęciami możesz powiedzieć: niestety nie moge cie dziś zabrać ze sobą bo po drodze mam coś jeszcze do załatwienia i nie mam pewności, czy zdąże na kolejne cwiczenia... nie chce żebyś przeze mnie sie spóźniła.... choć ja jestem zdania, że jak ktos się obrazi, to wiadomo, po co utrzymywał z toba kontakt... Niektóre \"przyjaźnie\" warto odpuścić niz dac się wykorzystywać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a idz tamz takimi znajmomymi:P moj kumpel z wydzialu ost podwizol mnie spod wydzialu do akademika do ktoregomam... 5min pieszo:P dodam ze na ta jakze facsynujaca i \"dluga\" przejazdze namawial mnie chyba z 10 minut :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to, że trochę się tu wygadałam pomogło mi zrozumieć pewne rzeczy, myślałam, że może coś ze mną jest nie tak ale wydaje mi się, że najważniejsze jest to, żebym to ja sie dobrze czuła. Nie potrafiłabym wsiąść do czyjegoś samochodu i mieć pretensje do kierowcy, że nie zabiera więcej osób :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w samo sedno
jestes po prostu tzw, dobra dusza, a do takich osob przylepiaja sie takie pijawki jak ci twoi znajomi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nieraz tez niektóre osoby namawiam, żeby ze mną pojechały, ostatnio koleżanka spieszyła się na pociąg, a przedłużyli nam odrobinę zajęcia więc zaproponowałam, że podwiozę ją na dworzec, mimo, że to nie było po drodze. Zupełnie inaczej jest w takich sytuacjach, a zupełnie inaczej jest wtedy, gdy ktoś bez słowa wsiada nie pytając mnie o to i uważa, że to mój obowiązek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo slusznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×