Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ewelinka21**

mąż nie chce mi pomagać przy dziecku.

Polecane posty

Gość ewelinka21**
Ona18latek, abcdefgh, dziękuję Wam, że mnie rozumiecie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tu nie tyle chodzi o wiek
faceta tylko bardziej o to czy on tego dziecka chciał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz racje nie czytaj tych durnych komentarzy. nie rozumiem skad w ludziach tyle nawisci i zla:/ moze im w zyciu sie nie powodzi i sie wyzywaja hmmm dziwny jest ten swiat.... a Ty pogadaj z mezem w koncu jestescie malzenstwem i powinniscie sobie pomagac i sie wspierac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelinka21**
Ona18latek, abcdefgh, dziękuję Wam, że mnie rozumiecie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ma za co kobiety powinny sie wspierac:) gdybys miala jakis problem jeszce i chciala pogadac jestem do dyspozycji:) a tak na marginesie jak malutka ma na imie?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona18latek
normalne kobiety zawsze sie zrozumieja.bo tamte to widze jakies zakompleksione baby:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelinka21**
córeczka ma na imię Oliwka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewelinka, nie obraz sie, ale tez uwazam ze niestety ale zmarnowalas sobie zycie (choc to moze za duzo powiedziane bo za kilka lat pewnie znowu bedziesz szczesliwa, ale mlodosc niestety zmarnowalas), majac dziecko z facetem ktory wcale tego dziecka nie chce - bo tak to niestety wyglada. Mysle jednak ze nikt nie ma prawa osadzac teraz Twojej decyzji o nieusunieciu ciazy, bo w gruncie rzeczy wzielas odpowiedzialnosc za swoje czyny i ponosisz ich konsekwencje (jak odpowiedzialny, dorosly czlowiek). A odnoszac sie bezposrednio do problemu - przychodzi mi do glowy tylko jedno rozwiazanie. Pakuj sie i jedz do rodzicow. Tak po prostu. SAMA. Nie bedzie mial wyjscia i jak zostanie sam z dzieckiem bedzie musial sie nim zajac. Jezeli po Twoim powrocie (mowie o 2-3 dniach nieobecnosci, np weekend) nadal bedzie tak samo, to bedziesz miala czarno na bialym ze laczace Was uczucie to raczej fikcja. Moze czas pomyslec o rozstaniu? Jestes mloda, to jeszcze dobry czas aby ukladac sobie zycie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirka 12
kurcze niewiem co możesz zrobić-ale co jego denerwują dzieci czy co???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelinka21**
oczywiście, ze chciał!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona18latek
ladne imie:) ja musze narazie leciec bo gosci zaraz mam.pozdrawiam serdecznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość harafta
przyczyny moga być dwie: albo on się najzwyczajniej boi, że nie da rady, ze coś zrobi dziecku i wtedy trzeba go "oswoić" z małą istotką i nauczyć zajmowania się maluchem albo ,jesli nie chciał tego dziecka, to czuje się wrobiony, ma do ciebie pretensje i dlatego zwala wszystko na Twoją głowę, a jeśli tak jest to niestety dosyć poważny problem i nie na forum trzeba go rozwiązywac tylko szczerze pogadać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz a mzoe to wyglada tak ze on widzi ze poswiecasz malej wiele czau i czuje sie odtracony i boi sie ze nie nadaje sie na ojca.moze powinnas z nim pogadac i tak jak juz pisalam pokazac mu jak sie zajmowac mala.moze wybierz sie z nim i z corunia na spacer i np zostaw go samego pod pretekstem ze musisz skoczyc do domu bo czegos tam zapomnialass.od czasu do czasu zostawiaj go samego z mala a zobaczysz ze jakos sobie poradzi,ale na poczatku razem zajmujcie sie nia pokaz mu co i jak bedzie sie czul pewniej zobaczysz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelinka21**
Anka011 co Ty za głupoty piszesz!!! "... może kiedyś będziesz znowu szczęśliwa...."???? Jak można nie być szczęśliwym, mając maleńką istotkę, dla której jesteś wszystkim?! Widać, ze nie masz dzieci, bo nie wiesz o czym piszesz!!! Ale dzięki za dobre checi. A do mirki, to denerwuje, ale mie-zachowanie męża!! Źle zrozumiałaś;0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aspiska12
ja mialam podobnie--wszystko sama musialam robić wstawać w nocy on nawet pomagać nie chciał jak kąpałam dziecko! zawsze mówił ja pracuje i musze się wyspać! dziecko ryczalo w nocy ja bralam malucha na ręce i wode gotowalam +bebilon studzilam pod zimną wodą .w jednym reku dziecko w drukim butelka masakra.nie jestesmy juz razem -niczym sie nie zajmował obibok z niego był i zły czlowiek .naryczalam sie tyle w nocy czasem -a ten mial wszystko w dupie.i dotej pory zycze mu jak najgorzej !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelinka21**
mąż kiedyś powiedział, żebym go nie zostawiała samego z Oliwką, bo ona widząc, że ja wychodzę strasznie płacze i trudno Ją uspokoić. On chyba się tego boi. Muszę przyznać, zę Mała strasznie się do mnie przywiązała i nie daje się nikomu dotknąć, a mąż jak wróci z pracy po 24h(bo ma taką pracę) to ona na początku się do niego uśmiecha, wyciąga rączki, ale później zmienia zdanie i płacze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale ty nerwowa. Nie kwestionuje tego ze dziecko jest teraz twoim najwiekszym szczesciem. Ale widac ze jest ci zle i ciezko zajmowac sie nim w pojedynke. Pomysl o tym jak mogloby byc - moglibyscie robic to razem, razem chodzic na spacery, razem kapac, razem karmic, razem sie bawic. Nie sadzisz ze byloby ci lepiej? Piszac o tym, ze kiedys bedziesz szczesliwa mialam na mysli, ze nie bedzie cie tak bardzo bolal brak pomocy meza w tym zakresie bo dziecko bedzie bardziej samodzielne, ty nie bedziesz przemeczona i bedziesz mogla sie nim cieszyc w pelni. A to, ze maz ci przy tym dziecku nie pomaga, niestety o czyms swiadczy.Wyobrazasz sobie ze maz prosi cie o pomoc (w czymkolwiek), a ty mu odmawiasz? Bo ja nie jestem sobie w stanie wyobrazic sytuacji, w ktorej odmawiam komukolwiek z bliskich pomocy, jezeli mnie o nia prosi. A co dopiero wlasnej zonie przy wlasnym dziecku. Widze, ze strasznie nie chcesz do siebie dopuscic najbardziej prawdopodobnej opcji ale to juz twoj problem bo nie pozwolisz sobie pomoc osobom, ktore z podobnymi zdarzeniami mialy stycznosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to tak jak mowie spedzajcie razem czas z mala i potem stopniowo zostawiaj ich samych zobaczysz wszystko sie ulozy.jezeli on ja kocha to wszystko bedzie dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelinka21**
boję się, ze moja sytuacja skończy się jak u anki. A Wy byliście małżeństwem??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie boj sie ty zrob cos a bedzie dobrze:) ja juz sie zmywam mam nadzieje ze kiedys sie jeszce stykniemy i pogadamy zycze szczescia:)pozdrow malutka:) papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelinka21**
dzięki za wszystko i do następnego napisania!! pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×