Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość partnerkaga

osobny budżet

Polecane posty

Gość partnerkaga

hejże! chciałabym Was zapytać jak powinna byc w 4 letnim związku rozwiązana sprawa budżetu? ppytam, bo ja mam już dość mojego faceta, (z którym ogólnie układa mi się dobrze) który uznaje wersję jedynie z dwoma osobnymi kasami w domu. on ma jej sporo - pochodzi z "dobrego" domu i dobrze zarabia; ja - zarabiam wystarczajaco żeby zarobić na rachunki i ciuch, ale na oszczędności nie ma szans. więć na wakacje nie jeździmy - bo mnie nie stać. nie jemy kawioru - bo mnie nie stać. rozliczamy kazdy bochenek chleba, każdy rachunek - na pół. na początku myślałam, że to ok - bo niechciałam żeby myślał, ze jestem z nim dla jego kasy. ale teraz po 4 latach związku, gdzie myślę, że mu udowowdniłam, że jestem w stanie na siebie zarobić; nieco się meczę..;( a może nie powinnam? czy któraś z Was też żyje w czymś takim? co robić, gdy pojawi się dziecko? czy to ma sens w ogóle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale jaja ..
powalony gość, on będzie do końca zycia myślał, że kasa dla Ciebie jest priorytetem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ba di bi dibi mana mana
Pewnie jest jedynakiem ;] czyż nie? faktycznie dziwna sytuacja, ale moj zawsze żartuje "ja będę Ci gotował, a Ty bedziesz płacić rachunki", niby żart.. ale ja widzę, że u niego w domu tak jest, dziwnie, i też się tego boję. Ale moj kupuje mi ładne prezenty, zabiera do kina czy na obiad, fakt nie zawsze stawia ale czasami tak co jest bardzo miłe, z drugiej strony wolałabym byc niezalezna i płacę za siebie, albo proponuje podzielenie rachunku itp. A Ty? nie wiem.. bo to w koncu mieszkacie razem, moze poprostu kup mu kilka razy coś, zrób zakupy za swoje, a kiedy będzie chciał oddać to odmów, i powiedz że nie warto się ze wszystkiego rozliczać, potem powiedz mu to co nam na forum.. Związek chyba polega na tym zeby mówić sobie o takich sprawach, bo moze on nie wie że robi nieodpowiednio.. kazdy z domu wynosi różne nawyki i uznaje je za słuszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość partnerkaga
tak, jest jedynakiem;/ absolutnie zabrania robić prezentów i sam o nie nie dba - jak już coś to skarpetka albo gadzet reklamowy firmowy.. dramat. ostatnio pokłócilismy sie o moje prezenty dla mojej rodzinki. uważa, że niepotrzebnie wydałam tyle kasy (ok.70zł prezent dla mamy) jest sknerą na maxa. co to to nie ulega wątpliwości. o te rozliczanie to średnio jest co pół roku awantura, bo ja już mam dość... faktem jest, że to on wybudował pałac, w którym mieszkam, ale rachunki za media są liczone już na równiutko po połowie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość partnerkaga
a życie nasze wygląda bardzo standardowo - on "pracuje cięzko", ja sprzątam, piorę, gotuję i oczywiście pracuję również zawodowo:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przynzma ze z dziwnym facetem sie zwiazalas ,jest materialista ale nie dziw sie jemu w końcu jest jedynakiem,mysle ze zwiazek ma polegac na partnerstwie aczkolwiek to nie oznacza ze on ma cie utrzymywac bo ja np bym na to nie przystala ale przesada jest wypominanie kazdego grosza,na dluza mete z takim czlowiekiemnie da sie zyc ,do konca zycia bedzie ci wypoinal kazda zlotowke ...ech,,,,Cimaterialisci... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ba di bi dibi mana mana
Powiedz mu żeby Ci płacił za to że pierzesz mu gacie! że sprzątasz i że dostaje obiad pod pape! żal.. :( ps. ItsOnlyMexx_20 Sweet Noise, swietny tekst.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uprzedzam, że to się nasila. Znam gościa, który wszystkie wydatki zapisuje i potrafi się do żony przyczepić, że przehulała 3 złote (autentyk!). Łatwo jest rzucić tekstem \"zostaw go\", jak się patrzy z boku, ale jak po 4 latach jesteś tym zmęczona, to nie licz, że po 10 cud się stanie. Każdy robi jak uważa, miałam sknerę i pozbyłam się, bo m.in. się nasilało. Nie do wytrzymania na dłuższą metę. Obiady to u mnie żarł parę razy w tygodniu, nie dokładając się oczywiście, ale żeby mi piwo postawić, to miał problem. Ach i jeszcze pytanie do przemyślenia własnego: skoro każdy bochenek chleba na pół dzielicie, to ty się aby zastanów, czy tyle samo żresz. Bo mnie się wydaje, że facet zeżera jednak więcej. I co to za gadanie, że ma pretensje o prezent dla mamy? Sama zarobiłaś, to masz prawo wydać na co ci się podoba! A co do jedynactwa i materializmu, to nie demonizujcie ;) sama mam faceta jedynaka i skąpstwo to chyba ostatnia rzecz, o jaką można go posądzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie pisze zeby go zostawila bo jak wiaodmo milosc nie wybiara ale chcialam napisac ze trudno bedzie z takim gosciem zyc :) p.s. wiem ze swietnu tekst jak i inne jego teksty ,dobrze wiedziec ze nie tylko ja jego slucham hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
??? ze jak jedynakiem?to co? zawsze sknera? bzduraaaaa!!! moj maz jest jedynakiem i napewno nie jest sknera, ani rozpieszczony.. wrecz przeciwnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Płacisz duże rachunki za dom na pół z nim .. a dom czyj jest ? Jego czy wasz na pół ? U mnie kasa jest wspólna z tym, że ja ją trzymam i ja wszystko kupuje, opłacam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Każdy sra pod siebie. Taki świat. Ktoś ma a ty wyciągasz ręce? A fe. Kawioru się zachciewa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ItsOnlyMexx_20 - nie odnosiłam się do Ciebie. Nie dopowiedziałam, że to ja chętnie rzuciłabym tekstem \"zostaw go\", tylko łatwiej się to robi, stojąc z boku i nie będąc zaangażowanym. Mam uraz do skner.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie jest tak,ja nie pracuje ale mam mały dochód,facet płaci prawie wszystkie rachunki,ja nie wielka częsc,utrzymuje mnie i dziecko,mamy osobne konta,na wakacje kase wypłacamy razem,generalnie to mamy kase razem ale osobne konta i nic w tym złego.Moze Twój to taki troszke skąpiec jest??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość partnerkaga
tak jak pisałam na początku - jest skąpy. dom jest jego i tylko jego. jak moi rodzice proponowali chęć współudziału w budowie właśnie dla mnie (ja nie miałam oszczędności) to się nie zgodził. nie chce w ogóle żebym kupowała cokolwiek co jest na "stałe związane z domem"; czego "w razie czego" nie wyniosę z domu na plecach. wiec ja tu kupuję wazoniki, obrazki, firanki itp tak i owszem on więcej je ode mnie. ale mnie to generalnie nie przeszkadza. nie chcę liczyć kto czego zje więcej. ja chcę już mieć normalny (chyba) dom. są miesiące, kiedy starcza mi tylko na rachunki. nie mam nawet na przysłowiowe majtki, a on wraca do domu z plazmą. i nawet nie zapyta czy mam na jogurt do pracy... może faktycznie przesadzam... hmmmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anusiazakochanawg
szkoda mi ciebie bo z takim czlowiekiem to ciezkie zycie....nie liczy sie z twoimi potrzebami jak piszesz ze czasami brakuje ci kasy....mysle ze po 4 latach zwiazku powinien cohc tyle sie domyslic zeby zapytac czy nie potrzebujesz pomocy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość partnerkaga
pomocy... hmmm... tu chodzi o to, że gdybym mieszkała w skromniejszych warunkach, z facetem, który nie musi mieć pełnej lodówki z frykasami to napewno udałoby mi się zaoszczędzić. każdy kto nas odwiedza uważa że mieszkamy w nieprawdopodobnym luksusie. wieć trzeba jakoś dbać. no i tak to wygląda. o ile dla niego 1000 zł na jedzenie to średni wydatek miesięczny, o tyle dla mnie to jest 2/3 pensji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdy w życiu z takim gościem
bym sie nie związała....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czarno to widze. Jezeli on nie chce bys cokolwiek miala swojego w jego domu to moze zakladac,ze po pewnym czasie Cie w nim juz nie bedzie. Skoro Twoi rodzice mieli akse by dolozyc sie do budowy domu to moze niech kupia Ci kawalerke. Wreszcie bedziesz mieszkac \"jak u siebie\". Jestescie zaręczeni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość partnerkaga
nie, nie jesteśmy. obydwoje jesteśmy po przejsciach i bardzo spokojnie do tego podchodzimy, aczkolwiek ja chcę mieć dzieci. dlatego zastanawiam się co z tym fantem zrobić. co będzie jak się pojawi maleństwo? jak to będzie wyglądało? on narazie nie chce, ale ja mam już 33 lata i zegar mi tyka okrutnie. ostatni dzwonek na jakiekolwiek działania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Nie wyobrażam sobie osobno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdy w życiu z takim gościem
ale niezle to wygląda...Ty mu sie dorzucasz do rachunków i zycia wiec ona ma taniej, nic tam nie jest Twoje, ma darmową sprzątaczke, kucharke i kurwe w jednym ;) wiec po co facet ma to zmieniać???? i do tego jestes taka kurwa darmowa bo nawet Ci nic nie kupi a wiecej zarabia ;) laska przejzyj na oczy !!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fanka ankaaaa
ciekawa jestem co bedzie jak urodzisz dziecko, wtedy trzeba wydac sporo kasy na poczatku i za czyje pieniadze to kupicie, Twoich nie starczy bo on bedzie cchial super wozek za 1000, bo co ludzie pomysla, ubranka tez najnowsze, i wszystko najlepsze, pogadaj szczerze z nim, z drugiej strony dziwi mnie to ze dopiero po 4 latach uswiadamisz sobie ten problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytasz co będzie
jak się dziecko pojawi? a ja się pytam skąd wtedy kasę weźmiesz na połowę rachunków?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość partnerkaga
do "nigdy w życiu z takim gościem" - dlaczego nazywasz mnie "k*wą"? nie za dużo bluzgów? czym zasłużyłam sobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koralikova
Jak dla mnie to nie jest miłość ani nawet związek. To jakiś dziwny, wykalkulowany "układ". Brrrrrrrrrrr A co by było, gdybyś np. ciężko zachorowała i potrzebowała drogiego leczenia? Przypuszczam, że "ukochany" pozwoliłby Ci spokojnie umrzeć :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdy w życiu z takim gościem
ok moze przesadziłam , przepraszam ale tak to wygląda i trzeba rzeczy nazywac po imieniu...gdybym była na Twoim miejscu ( a byłam jakis czas) tak własnie bym sie nazwała....bo to nie jest nic innego jak darmowa kurwa dla takiego faceta. I do tego płacisz połowe rachunków....a masz jakis szacunek do samej siebie??? i co z dzieckiem jak bedzie??? bedziesz sie prosic go o jakies pieniadze a on łaskawie Ci ...pozyczy ??? no bo dla mnie to chora sytuacja. Wygodny z niego skurwiel i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdy w życiu z takim gościem
albo by Ci pozyczył a jak wyzdrowiejesz to bedziesz musiała oddac bo przeciez to jego kasa;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×