Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość misheeela110

mam 17 lat jestem w ciazy

Polecane posty

Gość misheeela110
ide zadzwonic...wroce zaraz.... napisze jaka reakcja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
onfim ja tez sie dzis doksztalcalam na stonce o chorobach odzwierzęcych... :) autorko napisz jak zareagowali...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agacinka
ja tez poczekam...glowa do gory bedzie dobrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
osobiście uważam że nie powinna robić tego w takim momencie ale do chłopaka można by zadzwonić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hkhjk
ważne żeby chłopak ją nie zostawił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szklana
TYLE DOBREGO żE TE URODZINY, SETKę CHłOPOK WYPIJE I LEPIEJ TO PRZYJMIE :) HEHE NIE żARTUJę, CIEKAWE ILE JEJ TO ZAJMNIE ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misheeela110
po rozmowie... spokojnym glosem pytal co sie stalo... pierwsza rekacja :Co,kurwa!? pozniej ja sie rozryczlam :( on powtarzal tylko ze spokojnie...zebym nie panikowala chociaz glos mial niezle drzacy... ma przyjechać... chociaz nie wiem czy to dobry pomysl!? moze sama mam powiedziec rodzinie...ale boje sie...chcialabym go w tej chwili miec przy sobie.. byl zly... zaptalam czy mnie nie zostawi...powiedzial ze mnie na pewno nie zostawi,ze mam przestac tak wogole myslec. w sumie... zachowal sie w porzadku .. :( fajnie mu zakonczylam spotanie ze znajomymi ;(;(;(... dopiero teraz cała drże... tak sie boje... on tez sie boi,ale wiem ze jest ze mna w tej chwili...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe ciekawe co bym zrobila na miejcu mamy autorki... wole nie myślec... Dobrze ze Maniula jeszcze mala :D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
onfim jak nie masz nic ciekawego do powiedzenia do po ciul tu siedzisz i pierdolisz. Masz satysfakcje z tego jakim jadem tryskasz wokolo? Prosil ktos o cenne rady doswiadczonej rury? nie, to daruj sobie. Boze, ludzie kiedy wy wkoncu zaczniecie czytac ze zrozumieniem. Autorka topiku nie prosila o pouczanie tylko o rade. Ale to typowe dla sporej częsci Polaków ze chca sie wyżyc i wylac swoje frustracje na innych. Normalnie mdli mnie na was. To jest twoje zycie zebys tak sie produkowala? jestes perfidna i bezmyslna. moze wolałabys zeby dziewczyna zalozyla topik: \"jak mam usunąc niechcianego bachora\" ? Ja powiem tak jestesm zadowolona ze tak mloda osoba powaznie podeszla do kwestii ciązy tak stało sie i jest dziecko w drodze rozwija sie juz i nie ma co płakac nad rozlanym mlekiem i pluc w brode (swoją drogą, ciekawe kiedy ty dalas pierwszy raz ze tak powiem dupy onfim skoros taka mądra i odpowiedzialna a moze nadal dziewica hmm) ze sie nie zabezpieczylismy bądz zabezpieczenie zawiodło, więc moja rada dziewczyno powiedz rodzicom jak najszybciej a najlepiej będzie jak powieecie o tym razem z chlopakiem na spokojnie przy rozmowie obojgu rodzicom, nie martw sie i tak kiedys musza sie dowiedziac a lepiej wczesniej niz pozniej od kogos innego z plotek powiedz im ze wiesz ze ich zawiodłas lecz mimo to będziesz sie starała wynagrodzic im ten zawód będziesz se starala jak najlepiej skonczyc szkole aby moc isc na studia prace podjąc powiedz im ze bardzo ci przykro ale rowniez kochasz to dziecko i chcesz je urodzic i wychowac i masz nadzieje ze nie zostawią cie samej ze pomoga ci powiedz ze jestes im za wszystko wdzięczna i tak samo jak ciebie wychowali tak będziesz sie starac wychowac wlasne dziecko. Napewno pomoga ci nie zostawia cie samej a dziecko ktore przyjdzie na swiat będzie ich oczkiem w glowie. zobaczysz, wszystko sie ulozy. Powiedz najpierw chlopakowi. Ile on ma lat? jest starszy? a jego rodzice przepadają za tobą? musicie teraz ustalic co zrobic z przyszloscią czy ślub teraz (najlepiej zanim brzuszek sporo urosnie) czy juz po porodzie gdy dzidzi juz będzie z wami. Nie martw sie, nie ty pierwsza nie ostatnia. Dacie sobie rade. U mnie bylo bardzo podobnie, z tym ze w ubieglym roku skonczylam liceum. I wychowuje córke sama bo tatuś sie wypiął kilka tygdni przed porodem i do dzis nie utrzymuje juz z nami zadnych kontaktow oprócz alimentów. Mimo to jestem szczesliwa i daje rade pogodzic koniec koncem. Wierz mi nie ma sytuacji bez wyjscia a dzidzi da ci siłe i motywacje abys mogla realizowac plany i ambicje. Mam nadzieje ze twoj chlopak okaze sie odpowiedzialnym facetem i zrobi co należy czyli bedzie cie wspierał i kochal wasze dzieciątko. Życzę powodzenia. Acha, jedz doslownie wszystko na co masz ochote ale unikaj papierosów dymu, alkoholu kawy napojów gazowanych i fast-foodów chociaz będziesz miala na nie wieeelką ochotę;) to jednak zdrowo zacznij sie odzywiac (owoce, warzywa, nabiał, pieczywo razowe, płatki musli, mleko, troche czekolaady, lody, soki przecierowe, woda niegazowana, soki wieloowocowe witaminizowane, ciasta biszkoptowe, jaka, mięso wieprzowe bogate w żelazo, drobiowe, i najwazniejsze zacznij brać folik lekarz ci pewnie przepisał i witaminy dla cięzarnych feminatal albo prenatal czy tam materne to kwestia wyboru) juz teraz a unikniesz niepotrzebnych kg, i dzidź będzie zdrowo sobie rósł w brzuszku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szklana
NO I GITARA! DLA MNIE W TWOIM WIEKU NAJGORSZY BYłBY WZROK INO MOJEGO 'IDEALNEGO' OJCA Z WYKSZTAłCENIEM ITD...ALE NAJGORSZE ZA TOBą SAMA NIIE BęDZIESZZ WIEC MASZ JUż RODZINKę SWOJą PRYWATNą MAłą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to teraz czekaj na chlopaka i powiedzcie rodzinie- moja rada nie serwuj tej nowiny zaraz po torcie tylko pogadajcie na osobnosci z mamą albo z tatą zalezy z kim masz lepszy kontakt... potem to sie i tak rozniesie a tobie bedzie lzej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misheeela110
karina88 dziekuje Ci ... moj chlopak ma wlasciwie juz 20lat... jest na 2 roku studiow... on niedlugo u mnie bedzie.... co robic! rodzina... on... ja! mamy razem powiedziec i zaszokowac wszystkich!??? :(((((((((((( sczerze wole teraz przy rodzinie ,na pewno brat i siostra beda mnie wspierac... niz samej mamie i tacie bez swiadkow:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misheeela110
MaMani czkam czekam... tylko niech on sie do cholery pospieszy ;( ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
onfim sorry ze tak ostro wyjechalam ale juz po prostu dosyc mam tego tematu...co do chlopaka dziewczyny, nie chce byc zlosliwa czy jakas pesymistycznie nastawiona ale wiecie u mnie zwiazek trwal 2 lata w planach byl slub...byl przy mnie od poczatku sam powiedzial moim rodzicom o ciązy, zamieszkal u nas i nagle mu sie odwidzialo...przetal przyjezdzac w 8 m-cu ciązy i nie widzial wogole córki a niebawem skonczy 7 miesiecy...placi mi tylko alimenty zreszta to smieszna suma :o dlatego boje sie o autorke i mam nadzieje ze koles nie bedzie takim szują bez serca:( nie chcialabym aby zadna laska w ciązy przechodzila przez takie stresy jak ja. Przez tego czlowieka i ja i moja córeczka may naerwice:( moja lala ma podejrzenie nadpobudliwosci psychoruchowej:( a wszystko przez stres w ciązy, na szczescie mialam wielkie wsparcie rodziny i przyjaciół. Pamiteaj - nie denerwuj sie i nie stresuj bo za twoje naerwy płaci juz teraz dzidzi swoją psychiką i to wlasnie ono najbardziej cierpi gdy jestes smutna czy zestresowana!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karinko a gdzie ty tu jad i pier..e widzisz? Uważasz że każdą dziewczynkę która zabiera się za coś do czego nie dorosła trzeba pogłaskać po głowie? Chyba tak tylko jak tak dalej pójdzie to będziemy tu mieć posty na ten sam temat tylko od coraz młodszych czytelniczek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szklana
TO POWODZENNIA żYCZę JA IDę śNIć O WYIMAGINOWANYM KSIęCIU Z BAJKI... :) TRZYMAJ SIę MOCNO I SIę NIE PODDAWAJ JA BYM ODDAłA WSZYTKO ZA DZIECKO! :* TRZYMAM KCIUKI MOCNO...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciezko cos radzic bo nie wiem jak w twojej rodzinie jest,... ja bym pogadala napewno z mamą i to jeszcze bez chlopaka... mam i mialam zawsze z nią super kontakt i wiem ze nie obylo by sie bez fpchów i przykrych slow ale ... jakos tak... dla mnie nawet przykre slowa z ust mojej mamy sa do przyjęcia bo mam swiadomosc ze mówi i robi wszystko dla mojego dobra... ojca pewnie taka nowinka by nie obeszlą pozatym jakby mi cos powiedzial to by sie skonczylo awanturą albo placzem... lepiej wybierze kogos z kim masz dobry kontakt np moze z siostrą? i zacznij od niej a potem niech ci towarzyszy przy rozmowie z rodzicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misheeela110
karina88 - zestresowac mojemalenstwo to moze teraz tylko reakcja mojej rodziny. a mam nadzieje ze to przyjma... postaram sie rodzinie przekazacz humorem ta informacje...prezent urodzinowy mamy;] bedzie co bedzie... tylko sie musze troche uspokoic....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poczekaj na chlopaka i spokojnie podejdz do rozmowy z nim. nie daj sie poniesc emocjom bo emocje to zly doradzca. Rozsądnie i z umiarem- pogadajcie, ale dzis radzilabym nie mowic o tym rodzicom. Najpierw sami ustalcie co zamierzacie dopiero powiecie o swoich planach rodzicom, zeby nie bylo za pochopnie. Mozecie za tydzien, mozecie tez pojutrze. ale lepiej nie dzis. po prostu sami jestescie jeszcze w szoku i musicie ochlonąc, taka moja rada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misheeela110
Szklana dziekuje... mam do was prosbe... wpadajcie czasem na ten topik. dzieki wam poczulamsie lepiej 🌼 bardzo dziekuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karinko nie masz mnie za co przepraszać tak jak i ja tak i ty masz prawo wyrażać swoją opinię. Ja nie uważam ciężarnych 17 latek za coś normalnego i mija się to z moim światopoglądem choćby dlatego że nie powinno być na świecie tak by dzieci miały dzieci. Ale rozumiem strach autorki. Ja miałam podobną do twojej sytuacji zaplanowany ślub byliśmy już narzeczonymi z datą ślubu kiedy przestaliśmy stosować antykoncepcje i zaczęliśmy planować dzieci a kiedy zostało nam niewiele już do ślubu okazało się że jestem już w ciązy to i tak bałam sie jak rodzice zareagują a 17 lat nie miałam tylko dużo wiecej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
osobiscie rozegrałabym to inaczej najpierw poważna rozmowa z chłopakiem a potem wspólna kolacja z rodzicami i z nim spokojna rozmowa nie rób tego na forum publicznym tzn przy całej rodzinie to nie ich sprawa a rodzice mogą zareagować inaczej niż byś chciała i obecność rodzinki może wpłynąć na waszą rozmowę niekorzystnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misheeela110
sluchajcie..ja ide... do rodziny...jak wejdzie moj adam to wezme go na osobnosci...potem wrocimy... i wezniemy to na siebie...powiemy rodzinie. napisze wam jak bylo... prosze zaglądnijcie tu! za godzine bedzie po sprawie... takamamnadzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
za 2 godziny to tu usnę ale zobacze jutro jak ci poszlo. trzymam kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misheeela110
MaMani dziekuje...napisze napewno... prosze skrobnij cos jutro :) ide.. do dziela...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no coz stalo sie jak to sie mowi "po ptokach" i teraz autorce topiku potrzebne nie śa nasze wywody bo kazdy odpowiada sam za siebie...jak se poscielisz atk sie wyspisz, i widzisz wiem ze nie mialas nic zlego na mysli ale na początku troche podeszlas do sprawy zjadliwe i ironicznie a tu nie ma co pouczac jej bo teraz to i tak bez sensu...kolejna 17stka zajdzie w ciaze i nie bedziemy miec na to wpływu bo tak juz jest ja tez gdybym byla mądrzejsza to zaszlabym w ciaze kilka lat pozniej ale niczego nie żaluje jakos sobie radze i co najwazniejsze kocham te moja żabe, dziecko to wielki skarb i nalezy umiec go docenic czasem młoda zajdzie w ciaze uzywajac antykoncepcji a następa przez kilkanascie lat stara sie o dziecko i nic...i powiem jedno wielki szacun dla autorki topiku bo jakaby nie byla to jednak ma w sobie milosc i zakorzenioną odpowiedzialnosc i nie szuka domowych sposobów na usunięcie "intruza" a zamierza urodzic i wychowac dzidzi zamierza wziac na swe barki te odpowiedzialnosc i mam nadzieje ze nie pozostanie z tym sama bo teraz mimo iz przytrafil sie jej ten malutki cud Bozy nie dalaby sobie rady...czasem Bog potrafi spłatac figla i w naszym zyciu pojawia sie taka mala niespodzianka :) i niekoniecznie dzieki nam samym, cóz zycze powodzenia i udanej rozmowy z rodzina będzie dobrze bo byc musi. Przedewszystkim spokój i plany na przyszlosc- szkola, studia, praca. Dziecko jest w drodze i potrzebuje matki ktorą bedzie dla niego wspinac sie po szczebelkach w góre i będzie KIMŚ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam, autorko, powiem tak: jeżeli Twoi rodzice wychowali Cię na tak opanowaną osobę, jaką tu widzę (po wpisach) to muszą to być dobrzy ludzie. Zapewne poczują się zawiedzeni tą informacją, ale to szybko minie. Podoba mi się, że jesteś na tyle odpowiedzialna, że nie szukasz porad jak usunąć bez wizyty u lekarza itd. a tu to się zdarza. Mając takie podejście do dziecka, które się w Tobie rozwija powiem tyle: DASZ SOBIE RADĘ. Rodzice na pewno wspomogą Cię przez pierwsze lata, ukończysz szkołę, potem studia zaoczne i będzie ok. Jak to się mówi \"nie Ty pierwsza i nie ostatnia\". Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misheeela110
Chemical, kArina88, Lipenka...bardzo wam dziekuje za wspacie. wszystkim ktorzy sie zainteresowali moim topikiem i sprawili ze nabralam wiary w to ze bedzie okej.. pozbieralam sie...przysiadlam do rodziny... zjadlam kawalek ciasta..i poposilam siostre na osobnosc, tak sie składa ze ona spodziewa sie dziecka...:) tak sie zlozylo...z tym ze ma 25 lat i jest rok poślubie. mniejsza o to.. poprosilam siostre, jej wścibski maz tez sie wpakowal ale to nic...pogadalam sobie z nimi, powiedzialam nowinke...bylipowaznie zszokowani,ale siostra jak siostra naprawde okazala mi duzo miloscii zrozumienia i wsparcia. Brat z zona szykowali sie do wyjscia ale siostra ich zarzymala... nagle wpadł do nas jak po ogień mój Adamo. pogadałam z nim chwile...potem dolaczylismy do rodziny. Była dosyc pozna pora wiec adam sie tlumaczyl z tej wizyty ze wpadł z prezentem.. (bombonierka dla mamy). siedzielismy przy ciastku i naglemoja siostra powiedziala ze jeszcze jeden duzy prezent dla mamy jest..i wyglosilam z adamem cale przmowienie chociaz mi ledwoprzez gardlo przechodzilo wiec adam wzial to na siebie i dokonczyl ze bedziemy mieli dzidziusia ...tata mial wkurzona mine ale nic nie mowi przez chwile tylko tyle ze to bylo do przewidzenia... opanowal sie jednym slowem. mama rzucila " ty chyba dziecko zartujesz" ... ale od czego ma sie rodzenstwo... uratowali sytuacje.. mama mnie przytulila..wiedziala ze mi tez nie jest latwo. prawie sie poplakala/. nie wiem czy byli zadowoleni rodzice,pewnie nie...ale zachowali sie naprawde z klasa..i potraktowali mnie jak dorosla i odpowiedzialna osobe. od taty uslyszalam tyle ze 'nie bede wam robil wywodow o waszym braku odpowiedzialnosci, wiem ze nie jestescie glupia para malolatow, takamam nadzieje...musicie sobie pordzic' ale mam wrazenie ze cos jest nie tak:( ze cos sie zmienilo... wszyscy robili dobrą mine...ciotka pocieszycielka i zona brata ktora naprawde potrafila mnie podbudowac... oczywiscie wybuchlam placzem i zaczelam ich przepraszac, ale juz byli dosyc oswojeni i potrafili mnie tylko przytulac :)) heh powiedzialam ze tomoje dziecko i ze jestem gotowa je wychowac tak jak rodzice mnie wychowywali za co im bardzo dziekuje i poprosilam o akceptacje... Adam juz powiedzial swoim rodzicom z gorki... jutro ja do nich ide na obiad:( teraz tata juz potrafil z humorem powiedziec ze mu sie dwójka wnuków trafila czego sie nie spodziwal:) tylko zostali adasia rodzice... kurcze... ale mi naprawde juz ulzylo..pszczaja mnie nerwy. zostala ze mna na noc siostra. pewnie okanie zmruze. adam pojechal do domu, jak sie juz cala rodzina zaczela zbierac. widocznie Bóg chcial zeby mi dane bylo to dzieciatko,a nie innym ludziom:) mam nadzieje ze nie napisalam tego zbyt chaotycznie:)🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×