Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Planeta-66

Mąż nie akceptuje mojej chęci do nauki

Polecane posty

Gość norula32
mój też był przeciwny,ale chyba już się z tym pogodził,postawiłam twardo warunki i nie popuszczałam. zaskoczył mnie swoją dzisiejszą troską i wiem że też przeżywał mój dzisiejszy egzamin. dziś obroniłam licencjata ;-) planeta trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Planeta-66 ! to zdecydowanie zazdrość i lęk że będziesz lepsza, mądrzejsza.. no i go zostawisz :/ tylko czas pokaże co z tym dalej.. ale trzymaj się ;))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Planeta66
Nie wiem na dzień dzisiejszy jak się sprawy mają, ale dzisiaj zdałam ustny angielski. reszta info dopiero 30,06. gorące buziaki dla wszystkich życzliwych mi osób. mąż to skwitował na zasadzie "no słyszałem"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Serdecznie dzięki wszystkim. Wbrew temu co sądzi mój mąż, to jednak wszyscy to akceptują tylko nie on. Wiem już że angielski i polski mam zdany i to nieźle (szczególnie polski - miałam największą ilość punktów z grupy!). Na resztę poczekamy niestety do 30.06. Pozdrawiam wszystkich życzliwych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystkim, którzy mnie dzielnie wspierali informuję że zdałam maturę, co więcej, idę na studia na socjologię. A mąż? Było fatalnie i jest fatalnie, chociaż nie wiem. Miałam dość picia i awantur, wyrzuciłam go z domu w środę, jutro zabiera resztę rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inwestorka
Najlepsze seminarium dotyczące inwestowania w nieruchomości bez wkładu własnego na jakim dotąd byłam, organizowane jest przez dr Fesnaka odbywa się co miesiąc i co miesiąc jest na nim wiele osób http://www.kursy-finansowe.org/zapisy-on-line Wiele osób dzięki podobnym kursom inwestowania i uzmysłowieniu sobie jak łatwo jest inwestować w nieruchomości bez posiadania praktycznie własnej gotówki, zarobiło tak jak ja, i dalej inwestują w nieruchomości, o to chyba najłatwiejszy biznes na świecie. Nikt nie da Wam pieniędzy na zakup akcji czy funduszy a kredyty na zakup nieruchomości są łatwe do zaciągnięcia, wystarczy pracować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, jestes wielka :) Buziaki dla Ciebie i corki, powodzenia na studiach i nie daj wrocic tej zakompleksionej gnidzie do Ciebie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
planeta -66. zupełnie Cię rozumiem, mam taką samą sytuacje jak Ty. Gdy zaczynałam studia słyszałam szyderstwa pod moim adresem, obrażał mnie itd. Gdy miałam zjazdy spraszał ludzi, egzaminy również imprezy. Mimo, że prosiłam, żeby nikogo nie zapraszać, bo nie będę miała czasu czegoś naszykować. Nawet znajomi powiedzieli że to strata czasu, że dyplom można kupić na rynku a wolny czas powinnam spędzać w domu. Cały czas słyszałam, że marnuje tylko nasze pieniądze. Ten argument stracił, gdy zauważył, że za studia właściwie nie płacę, bo zawsze mam przyznane stypendium motywacyjne. W tamtym roku obroniłam licencjat. Pewnie, jest ciężko. Ostatnio dużo zmieniłam w swoim życiu. Miałam dość nękania w starej pracy, więc znalazłam nową pracę. Zarabiam może niewiele, ale wiem jak pracownik może być traktowany- dobrze. Teraz jestem na studiach uzupełniających. Jestem zmęczona i wciąż nękana przez partnera. Gdy on mnie potrzebuje zawsze przy nim jestem, wspieram, pomagam itd. A on co ostatnio wymyślił, że tak dobre oceny mam za tzw. i tutaj będę wulgarna, za \"dupę\". Też mam tego wszystkiego czasami dość. Jednak uważam, że moja decyzja jest bardzo dobra. Po za tym mam fajne dzieciaki, które mnie wspierają. Uważam, że powinnaś dalej robić to co uważasz za słuszne. On naprawdę jest bardzo zły. Tak samo zły jak mój partner.Pozdrawiam i wspieram

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1111 Gratuluję dyplomu. Ja jestem dopiero na początku tej drogi, ale nie mam zamiaru zrezygnować. Jeszcze mam siłę tkwić w tym wszystkim, ale jak długo? Życie w takim związku nie ma najmniejszego sensu. W każdym razie już się zapisałam na studia i tak dalej będę szła tą drogą - moim zdaniem słuszną. Może coś się zmieni, a jeśli nie? To tylko będzie jego strata. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carina94
Aja swojego męża jak poinformowałam,że idę do szkoły zrobić maturę,powiedziała:dobrze kochanie ,jeżeli uważasz,że jest ci to potrzebne to idż.TAK BARDZO GO KOCHAM.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Planeta66
No to masz wielkie szczęście kobieto. Od października idę na studia, zobaczymy jak to się wszystko poukłada. Ja w każdym razie nie odpuszczę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa260773
kochana! ja też musiałam ostro przekonywać męża. Ide na studia teraz a mam 35 lat.Ale argumentem u mnie była i jest kasa ,żeciągle mało ze zawsze brak ale postawiłam na swoim.Zaczynam we wrześniu!!!! a TY swojego do domu nie wpuszczaj!!!!!trzymaj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Planeta66
Dzięki, i życzę ci powodzenia. Ja też zaczynam pod koniec września czy mu się to podoba czy nie! Uważam że to jest słuszne i to nie jest kaprys a raczej wymóg naszych czasów. Trzymam kciuki za ciebie, za siebie i za setki albo tysiące kobiet takich jak my. Panom się wydaje że są wszechmocni ale jak przyjdzie co do czego to my trzymamy wszystko w garści by się nie rozsypało. Tak długo jak się da, ale ile się da???? Pozdrawiam wszystkie odważne i ambitne dziewczyny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WItam ponownie po nieobecności. Studiuję od października socjologię, zmieniłam pracę tylko mąż się nie chce zmienić. Ale to ku pokrzepieniu tych dziewczyn które nie mają dość siły: dacie radę kochane! Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aska.asia122
Planetko,mocno trzymam kciuki :) Serdecznie pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wielkie dzięki. Przede mną pierwsza sesja i mam nadzieję, że dam radę :) Moja córcia też, studiuje politologię tylko na innej uczelni. Wszystkim życzę wszystkiego najlepszego, mnóstwo siły i samozaparcia w Nowym Roku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość planetko dla ciebie
wielki buziak😘 , jestem pełna podziwu i szacunku dla Ciebie , pamietaj że najważniejsza w życiu jesteś dla siebie Ty sama i nie bój sie walczyc o swoje , masz prawo byc szczęśliwa i spełniona a ten kto ci tego prawa odmawia jest po prostu - sorry za szczerośc zwykłym tempakiem , ja miałam to szczęście w życiu trafic na cudownego męża który cały czas - a to już 30 lat stał za mna murem w różnych ciężkich sytuacjach , to dzięki niemu skończyłam studia , rozkręciłam swój mały biznes bo on wierzył i wierzy we mnie cały czas buzka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kochane Uprzejmie informuję, że skończyłam I rok studiów (nawet średnią mam lepszą niż córka). Mąż właściwie się nie zmienił, może tylko mniej szydzi. Dalej twierdzi, że jego zdaniem zaniedbuję rodzinę bo zajmuję się swoimi \"kaprysami\" (czyli szkołą), że szkoła jest mi nie potrzebna, że w domu nie ma co jeść a to co jest to ohyda której nie można wziąć do ust (dziwne bo córka jakoś nie narzeka). Teraz znowuż w pracy mi się kotłuje i noszę się z zamiarem założenia swojej firmy i pracować na siebie niż na kogoś. Czy mi się to uda to nie wiem, mam obawy. Ale może opatrzność będzie czuwała nade mną. A wszystkim dziewczynom, które chcą dla swoich pasji czy zainteresowań zrezygnować dla faceta, to mówię, że nie warto. Oni dla nas nic nie robią, nic nie poświęcą, a średniowiecze minęło dobre kilkaset lat temu. Dziękuję wszystkim za podtrzymywanie mnie na duchu ☺

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No sobie wybrałam, kiedyś taki nie był, a teraz jest. Ale nie można dać się tłamsić facetowi, za nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnes77777777777
Twója postawa bardzo mi się podoba. Chciałabym być taka wytrwała i uparta jak Ty. Sama teraz stoję przed dylematem czy pójść do szkoły policealnej 2 letniej. Mam 32 lata , mam męża, nie mam jeszcze dzieci , mam ukończone studia ale chciałabym mieć fajny zawód . Gratuluję Ci fajnego podejścia do życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paneta - gratuluje samozaparcia....gratuluje sily. jestes niesamowita, po prostu...inspirujaca kobieta. dodaje ten topik do ulubionych i bede Ci kibicowac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 79miranda
witam Planeta ja jestem dopiero na początku tej drogi i serdecznie życzę Tobie ,sobie i innym podobnym ludziom duzoooooooooooooooo wytrwałosci.... też nie miałam chęci do nauki,mijał rok za rokiem,jakoś się wegetowało ...,urodziłam dwoje dzieci straciłam roziców wtedy świat mi sie zawalił depresja ,nie utulony żal....,nie układa mi się za bardzo w małżenstwie mąż za duzo pije,zdarzają się awantury ,praktycznie cały dom stoi na mojej głogwie,oczywiście on mi wypomina , że nie zarabiam nie utrzymuje domu...chce podjąc się tego wyzwania to liceum ma trwac 2 lata ,oczywiście obawiam sie szyderstwa męza i tych "młodszych" z którymi będę uczęszcza na wykłady .... jeszcze raz życzę wytrwałości pozdrawiam miranda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo dobrze zrobiłaś! Trzymam kciuki, dasz radę kochana, tak jak wiele przed nami dało. Jestem teraz na II roku Socjologii :) Mąż jakby ciut zelżał, ale wątpię w tę przemianę (może raczej został jeszcze nastrój pourlopowy). O szyderstwa się nie martw. Takich dorosłych będzie więcej, nikt nie będzie szydził. Życzę powodzenia Tobie i wszystkim dziewczynom, które się nie dają stłamsić. Nikomu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nhbgvfcd
Najlepsze jest to: Najpierw, gdy jest poczatek małżeństwa, mężczyzna wpędza kobietę delikanie w rolę kuchty, matki i gospodyni, delikatnie zabija w niej chęc samorealizacji, powoduje, że ona zapomnia o sobie, nie rozwijąc się, jest też w gorszej sytuacji od tego faceta, na lepszą pracę i jest na jego utrzymaniu. ztym sie nie zgodze, to nie jest wina facetow a kobiet to same kobiety wychowywane od pokolen na dobre istoty, na opiekunki ktore sie poswiecaja chca na poczatku znajomosci nieba przychylic facetom, gotuja im wiec, piora... przekonane ze musza od siebie duzo dawac same sie zatracaja, do tego nie sa nauczone brac ale tylko dawac, poza tym wychowanie ze bez faceta kobieta nie jest wiele warta powoduje ze dla jego utrzymania kobety poswiecaja jeszcze wiecej to kobiety same o sobie zapominaja!! jak wiele jest tych ktorym jest wygodnie na utrzymaniu faceta? takie jest wychowanie, matki tak wychowuja corki i synow, dopoki kobiety same nie zaczna o to walczyc to sie nie zmieni, bo po co faceci mieliby zrezygnowac z takiej wygodnej dla siebie sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Planeto gratuluje
Jestes wielka. Nie zostawiaj calej tej wiedzy dla siebie, wszystko przez co przeszlas i przez co wciaz przechodzisz czyni Cie wiarygodna dla wileu stlamszonych kobiet, ktorym po prostu potrzeba slowa wsparcia, bez tego wsparcia poleca w przepasc niewiary w swoje mozliwosci. Podziel sie tym co juz wiesz, ucz inne kobiety. Ja tez przez rozne rzeczy przeszlam, odzyskalam siebie i staram sie pomagac. Potrzeby sa ogromne, kobiety w Polsce sa prawie tak zahukane jak w Afganistanie, bardzo potrzeba takich osob jak Ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nhbgvfcd Masz niewątpliwą rację. Teraz co prawda kobiety inaczej wychowują synów, ale jednak przeważa model, że nad facecika to od małego trzeba niańczyć. Potem wyrasta taki niestety pasożyt domowy. Takie mamuśki nie zdają sobie sprawy, jakiego gada na przyszłość wychowują i z jaką krzywdą dla innych kobiet. Moja teściowa miała trzech synów i czwarty mąż. Całe życie nie pracowała, tylko koło tych gaci chodziła. Efekt? Żaden palcem nie ruszy w swoim własnym domu. Każdy przekonany że to koło niego trzeba chodzić jak koło jakiegoś cudu natury. Bo są gacie w domu. Tylko pół wieku temu wyglądało to inaczej. Teraz razem pracujemy, razem mamy dom, razem mamy dzieci i obowiązki też muszą być wspólne. Facet (który pomimo swojej wiary w swoją moc) tego nie pojmie, to raczej jest skazany na emocjonalną banicję. Buziaki i pozdrowienia dla wszystkich mocnych kobiet, a te słabsze niech wierzą w siebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ivora
Witam drogie Panie, a może macie chęć na szkolenie z zakresu IT albo z zarządzania (nie takie zwykłe, standardowe, ale takie profesjonalne, umożliwiające zmianę zawodu na lepiej płatny)? Centrum szkoleniowe IVORA (www.ivora.pl) oferuje takie szkolenia, umożliwiające zdobycie międzynarodowo uznanego certyfikatu. Szkolenia IVORA przeznaczone są dla osób dorosłych, chcących się przekwalifikować lub podnieść swoje kwalifikacje zawodowe. Może propozycja ta wyda się Wam ciekawa. Pozdrawiam i życzę słońca w ten deszczowy dzień, E.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×