Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Cienki Bolek

25-35 lat, Waga w dół, od maja 2008

Polecane posty

Gość izabela.m
witam ja tez wczoraj troszkę zaszalałam i zajadłam pizzę,nie całą ale...koleznka dziś wsiada w samolot i wraca do domku więc wczoraj zrobiłyśmy mały wypad. ale dziś juz jestem twarda,śniadanie kanapeczki 2,za chwilkę przegryzę jabłko a później sushi (mam nadzieję że na tym się skończy:-)). cienki bolek nie wiem czy SUPER LINIA narzuca jakieś terminy co do wykorzystania II nagrody,więc szanse zawsze są:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lola.24
witam ja szybciutko piszę w pracy jestem i mało czasu mam a rzeczy mase do zrobienia z dietą się trzymam , chociaż wczoraj zjdłam kanapkę z białego chleba z serem i pomidorem dziś jeszcze nic nie jadłam :( rano nie miałam czasu a teraz jakoś nie chce mi się koleżanka ma urodziny , słodyczy nie jem więc ciastko oddałam koledze, wypiłam tylko troszkę szampana będe musiała coś zjeść chociaż nie chce mi się, wogóle nie czuję głodu :/ Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiajszy dzien moze byc : sniadanie klasyczne (sok, kawa i proteinowe ciastko), w poludnie salatka, po poludniu proteinowy batonik a wieczorem milk-shake truskawkowy i jogurt 0%... i kilka chipsow :-O. Jutro wieczorem ide na nalesniki :-) wiec w poludnie musi byc dietetycznie ;-) Do wakacji zostalo 7 tygodni... 7 kilo mniej byloby idealnie ... zobaczymy :-P Lola --> mala rada (jesli moge sobie pozwolic ;-) ) Staraj sie jesc czesto ale malo, nawet jesli nie jestes glodna malenki posilek lub przekaska co 3-4 godziny... po calym dniu postu latwiej sie \"zalamac\" i zjesc wiecej wieczorem... Walka z wlasnymi slabosciami trwa :-) Powodzenia dla wszystkich !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja miałam wczoraj wieczorem jakiś dzień załamania :( I pojadłam na wieczór... niby same zdrowe rzeczy... bo trochę chleba żytniego, kefir, otręby... ale dużo ;( Załamałam się... Bo walczę z napadami kompulsów... i już było tak dobrze... kilkanaście dni... a tu wczoraj coś się stało ;( Na prawdę nie wiem... dziś się źle czuję... mam tylko nadzieję, że w pt jak wejdę na wagę będzie to 65... :( Okropność... Wczoraj jadłam i mówiłam sobie: Ola źle robisz!! i co :( Nie pomogło!!!!!!! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lola.24
witam Marlena D - masz rację z tym wieczornym jedzeniem, ja mam tak, że w dzień nie chce mi się jeść i czasu mam mało, ale za to wieczorem mam ochote na jedzenie. jem tak około 18.00 - 18.30 jak wracam z pracy wiem, że źle, ale jakoś ostatnio nie czuję głodu. odpuszczam z siłownią, mam mase zajęć i sesja się zbliża, naparwde dlamnie doba jest za krótka, już i tak chodze spać ok 24,00 a wstaje o 5.00 . muszę jakoś poczekać do lipca wtedy będe miała wolne weekendy :) pozdrawiam ja zabieram się dalej do pracy :*:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, siedzę w pracy i piszę, bo akurat mam chwilę. Wczoraj po pracy znów byłam na aerobiku. Było trudno, szczególnie pod względem choreograficznym, trzeba się kroków nauczyć. hehe :) ale nie było najgorzej. Myślę, że to normalne i po kilku zajęciach będę znać wszystkie kroki i przejścia. :) Po aerobiku poszłam na saunę - maksymalnie z 10 minut, bo byłam pierwszy raz i nie wiedziałam jak zareaguję. Bardzoooooooo gorąco... :) Planuję chodzić regularnie 1 raz lub 2 razy w tygodniu na saunę. Dietę trzymam naprawdę restrykcyjnie, waga schodzi ale bardzo, bardzo powoli. Jak zwykle. 3 maja ważyłam 83 kg, a dziś rano 80,5 kg niby mniej, ale 81 kg ważyłam już w zeszły piątek, więc od piątku to się wlecze jak ślimak. Może powinnam porobić badania na tarczycę? Bo jeśli bym miała chorą tarczycę to ona blokuje spadek wagi. heh... no na razie się nie poddaję, ale trudno jakoś jak ta waga prawie stoi w miejscu. Jem minimalnie i bardzo bardzo zdrowo. Zero słodyczy i chleba. A mimo wszystko waga opornie spada. heh :( Mimo wszystko jakbym nawet chudła 0,5 kg tygodniowo to będę zadowolona, bo to zawsze mniej, a nie więcej. heh. Dziś zjadłam: śniadanie: sałatka grecka mniam, mniam i dalej jeszcze nic chcę zjeść jakieś mięsko na obiad i mam też przygotowanego jeszcze tuńczyka, ogórka i ser gouda odtłuszczony (3 plasterki). A jutro jadę na 3 dni do Gorzowa :) cieszę się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cienki Bolek, tak to jest - raz się chudnie szybciej, raz waga stoi jak zaczarowana. Ale chudniesz i to jest najważniejsze. Mój syn wczoraj naciągnął mnie na McDonalda. Głupia kanapka to ponad 400 kcal, ale wzięłam do tego salatke i colę ), więc nie było tak źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alawka --> kazdemu sie moze zdzrzyc gorszy dzien,. Znam ten bol, kiedy sie wie ze sie robi zle a nie umie sie opanowac :-O. Najwazniejsze to sie nie poddawac i wrocic do dobrych nawykow. Lola --> powodzenia przy powtorkach ;-). Na cwiczenia jeszcze przyjdzie czas :-). Tez w czasie dnia nie czuje glodu, za to wieczorem zjadlabym konia z kopytami :-D... krzyz Panski z tym moim apetytem :-O Cienki --> masz racje : powolutku, ale ciagle w dol, a to najwazniejsze :-) U mnie wczorejszy dzien do dietetycznych nie nalezal... ale nie bylo tez najgorzej : sniadanie i obiad dietka pozniej nalesniki.... i nie oparlam sie pokusie i wzielam tez deser :-O... Mowi sie trudno. Nie mam tez zamiaru rezygnowac z wszystkich przyjemnosci :-P Do nastepnego \"pomiaru\" zostalo 3 dni, teraz juz bede grzeczna :-) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coccinella --> raz za czas nie ma tragedii :-) A teraz musze troche popracowac ... :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izabela.m
hej ja byłam wczoraj twarda,same niskokaloryczne i dobre rzeczy,troche piersi z kurczaka,troche sushi i dzień zleciał.dziś też jest ok,planuję saatkę grecką na obiad i pewnie na kolacyjkę;:-)). też lubię sobie wieczorkiem podjeść,a w szczególności jak ktoś obok przyrzadza sobie późną kolację( kiełbaska,kanapeczki itd)!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izabela.m
no i nici z sałatki greckiej, musiałam po pracy pojechac do rodziców(około 50 km),więc w biegu zjadłam kanapkę a teraz siedze i piję piwko.strasznie mi się wakacyjnie zrobiło po wizycie u rodziców.wyprowadzili się z miasta i mieszkają teraz nad jeziorkiem,w lesie,a dzis tak pieknie słonko świeciło,że nie mogłam odmówic sobie piwka;-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marlena D. - no to był mój jedyny gorszy dzień a reszta to już tylko lepsze dni!! :) Dziś wypociłam się na maxa - najpierw trochę w domku poskakałam na skakance, pohulałam w domu przy muzyce, potem rower z lubym i na wieczór znowu jakieś ćwiczenia! Także zapominam o małej wpadce :) Dziś zjadłam na śniadanko pomidora plus pół serka wiejskiego, na obiad zupa warzywna z kaszą gryczaną (bez żadnego tłuszczu) i na kolację pochrupałam surowe brokuły z botwinką i Arlą Apetiną :) Trochę za dużo tych serów... no ale to prawie białko :) Izabela M. - fajnie mieszkać w takich terenach... Ja mieszkam na razie jeszcze sama, w domu po mojej sp. babci... ale blisko droga główna, na przeciwko szkoła podstawowa... no raczej spokoju nie ma ;) Ale za to mój narzeczony mieszka nad małą rzeczką gdzie jest cisza i spokój :) i to jest właśnie to! :) Coccinella - raz za czas nawet MCdonald może być :) Cienki Bolek - ważne że spada waga!! SPORT, dieta - to sprawia że człowiek już sie dobrze czuje, co najważniejsze - lepiej niż jak się zajadał i obżerał, także to jest bardzo ważne - a waga na pewno spadnie! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kobiety a ja tak sie zastanawiam czy nie zrobic sobie pseudo glodowki - lemoniada (woda cytryna syrop klonowy pieprz chili) przez okres 7-10 dni. Za:przemiawia oczyszczenie organizmu i spadek wag... ale wlasnie- boje sie zeby nie spowolnic metabolizmu...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny, ja dzisiaj w pracy - niestety jak się w hotelu pracuje to i święta i weekendy czasem wypadają w robocie. Ale jest spoko. Mam dużo czasu wolnego, bo mało gości. :) Nie pisałam przez 3 dni, bo byłam \"wyjechana\". Trzymam dietę, właściwie dziś już zaczynam 2 fazę South Beach, dlatego zamierzam oprócz tego co jadłam do tej pory zjeść dziś jabłko oraz wypić kawę. Nie zważyłam się dziś - jutro to zrobię i zaktualizuję dane. Jak byłam w Gorzowie to w piątek wieczorem pozwoliłam sobie na więcej: frytki, mięsko i surówki (nie mogłam odmówić sobie wypadu do restauracji na pysznego kebaba) no a w sobotę zjadłam na obiad młode ziemniaki i trochę czekolady też, niestety. Dlatego jeszcze się nie ważyłam, aby po tych szaleństwach minęło trochę czasu. Dziś jadłam sałatkę z tuńczykiem i raczej przez cały dzień będę ją jeść w pracy - plus pierś z kurczaka upieczoną oraz dodatkowo to jabłko i kawa. :) Ogólnie chudnięcie idzie mi bardzo, bardzo powoli. Ostatnio sobie nawet trochę popłakałam, bo waga prawie stoi w miejscu. No ale nie poddam się. A jutro idę na badania krwi w kierunku tarczycy, bo wydaje mi się, że mogę mieć niedoczynność tarczycy, co spowalnia znacznie odchudzanie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ahhhhhh właśnie piję kawę pierwszy raz od 15 dni :) mniam mniam jest pyszna.... oczywiście bez cukru ale i tak jest pyszna.... ja jednak bez kawy nie chcę funkcjonować... to czysta przyjemność dla podniebienia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie już zleciało 4 kg. Super! Oby tylko dalej wytrwać. Mniej jem, więcej się ruszam, codziennie steperek, jeszcze sześć kilogramów do zrzucenia i będą zadowolona :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Złamane_serce_w_gównie
A mogę się przyłączyć? Muszę zrzucić min. 5 kg. Studia, praca, brak ruchu i tylko tyję. Szukam tematu odpowiedniego dla dziewczyny po 20 i ten wydaje się bardzo sympatyczny:). Tylko jaka dieta? Od czego zacząć? Doprawdy nie mam pojęcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Xaxa, ekstra, gratuluję zrzucenia kilogramów. Aby tak dalej. :) A ja już dziś znów na diecie - powrót po piątkowo-sobotnich szaleństwach. Zważę się jutro rano. Złamane_serce_w **** - oczywiście że możesz się przyłączyć. Ja zdecydowanie polecam dietę South Beach (Dieta Plaż Południowych) - możesz wpisać w googlach i poczytać co to takiego. Jest zdrowa i racjonalna, nie polega na totalnych głodówkach, które bardzo często spowalniają tylko przemianę materii i powodują efekt jojo. Możesz zacząć od wyeliminowania cukru, słodyczy i bardzo tłustych potraw i to już powinno pomóc. I radziłabym ograniczyć białe pieczywo, a najlepiej w ogóle białe wyeliminować z jadłosipsu - jeśli już to jeść ciemny chleb. Ja przez ostatnie 15 dni nie zjadłam ani kromki chleba (czy to czarny czy biały), teraz zamierzam powoli wprowadzić ciemne pieczywo - pumpernikiel 1 kromka dziennie. Także poczytaj sobie o Diecie Plaż Południowych. Zachęcające jest to, że moim zdaniem ma ona w necie najwięcej pozytywnych komentarzy, a rok temu kiedy byłam u lekarza rodzinnego - ten zalecił mi ją (nie nazwał jej oczywiście w ten sposób, ale zasady zdrowego żywienia podał mi dokładnie takie jakie są w South Beach) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Złamane_serce_
Białego pieczywa nie jem już od kilku lat. Nawet nie lubię. Dieta south beach jest dobra, ale przynajmniej dla mnie monotonna. Może zastosuję 1000 kcal? Siądę i poczytam dzisiaj. Zbliża mi się sesja i chyba nie mogę całkowicie zrezygnować z węglowodanów, bo padnę. Niedługo kupię orbitrek, jak tylko dostanę nową kartę kredytową, bo na razie nie stać mnie na wydatek 800zł:o Powoli zacznę ćwiczyć, mam dużo płyt, ale jestem tak zastana. 2 lata bez ruchu, po prostu galareta a nie ciało. I te słodycze, muszę je w końcu rzucić. Nie objadam się nimi, ale jednak codziennie coś słodkiego zjem, dodatkowo od czasu do czasu pizza, zapiekanka. Gubią mnie smakołyki. Wreszcie muszę się wziąć za siebie, bo mam wrażenie się strasznie zaniedbałam. Jeszcze rok temu ważyłam 54 kg. Dziś ważę prawie 10 kg więcej. Dwa lata temu codziennie ćwiczenia, joga 4 razy w tygodniu, byłam sprawna niczym gazela. Dziś przebiegnę sie do autobusu i nie umiem złapać tchu. Jutro w dodatku wyruszam na poszukiwanie dobrego endokrynologa i dermatologa, bo uczulenia skórne i brak okresu to moje jak na razie największe problemy. Powinnam zmienić nick na salamndrę_plamistą, bo tak teraz wygląda moja buzia. Ale dzięki temu wiem, że nawet podkład za 200zł nie jest żadną rewelacja. Nie dla mnie. To tak w skrócie o mnie. Jestem pesymistką z upodobania i leniem z natury. Pomożecie mi?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przede wszystkim witam Zlamane Serce 🖐️ i zapraszam ! Oda --> ja nie mam zaufania do glodowek... wiem ze mozna sobie wlasnie zafajtac metabolizm ... a pozniej to juz jest przekichane :-O. Masz niewiele kilogramow do stracenia, powolutku dojdz od Twojej wymarzonej wagi i najwyzej pozniej sie mozesz "oczyscic"... W kazdym razie ja bym tak zrobila. Cienki --> zycze wytrwalosci ! Zapomnij o tych wyjatkowych dniach i trzymaj sie Twojego "rozladu zajec". A tak na marginesie : dieta ktora wylkucza kawe nie jest dla mnie - ja bez kawy zyc nie moge ;-) Xaxa --> napewno wytrwasz :-) U mnie waga od 3 tygodni stoi w miejscu :-(, dalej jest 64 :-( :-O... nie ma sie co dziwic : te wszystkie week-end'y, grzeszki i wypady na kolacje... . Biore sie z powrotem do roboty, powaznie zaczynam traktowac diete i biore sie za siebie !!! Koniec taryfy ulgowej, koniec grzeszkow i koniec z usprawiedliwianiem samej siebie !!! Wyjatek ma zostac wyjatkiem a nie przemienic sie w norme i wiecej niz raz na tydzien nie bedzie zadnych grzeszkow !!! I wytargalam steper z szafu... zaraz na niego wskocze ... maz sie bedzie znow smial ;-) ale co mi tam :-) Wakacje coraz blizej !!! Hejka !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Złamane_serce_
Dziękuję za miłe powitanie:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zlamane Serce --> jasne ze pomozemy :-) :-D. Ja przez 3 lata przytylam 10 kilo, zmienilam prace i sie zaczelo : obiadki po restauracjach, wieczorne wypady na pizze :-O ... teraz z moimi kilogramami walcze :-O i opornie idzie :-(... Tez sie czuje jak chodzaca galareta :-D... zwalascza biodra i uda... mam budowe misia Yogi, niestety ;-) :-D. Moge nie jesc clay dzien, a wieczorem ktos przedemna postawi spagetti carbonara to zjem 2 razy wiecej niz inni.. pozniej sie oczywiscie fatalnie czuje, ale jak cos lubie to nie umiem sie opanowac :-O !!! Zycze powodzenia i wyrwalosci !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Złamane_serce_
To ja tyle przytyłam w dwa lata. Nie wiem ile dokładnie, ale coś 8 kg. I też mam budowę misia Yogi, to ciekawe:D. Zapuściłam się aż przykro. Ratuje mnie to, że jestem wysoka. Ale cycki małe, a dupa wielka. Nogi, nogi... Istna galareta. Mocne łydki, krzywe trochę, uda wielkie, trzęsące się. Tyłek jak tyłek, najgorsze są te udziska. I w ogóle ich toporna budowa. Gdzie mój płaski brzuch;(...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :):) aktualizacja tabelki z mojej strony. Wpisuję w nią 80 kg, ale stając na wadze waga wskazuje 79,6 (79,7) kg. Cieszę się, bo już nie pamiętam kiedy widziałam na wadze \"siódemkę\" z przodu :). .................................... w cm............ w kilogramach nick.................wiek.......wzrost......było... ... jest....... będzie Alawka............... ....... ..176............72.........66.........62. Cienki Bolek.......... 27......168............83.........80........55.... lola.24................. .........169............74........65,5.........58(59 ). J.T. z Wasilkowa.. ....37....160...........81..........81...... ..... Kassandra......................164............74........ 74........... ....... Marlena D.............35 ......164............68........64.........57(55)... namamo............... 33......169 ..........72.........63.............57 oda do brzucha... ..... .................... 65.......... 58 .......... ... przeczytałam wszystko.30..170.........56...........56...........50(52) xaxa ........................33......158......65..... ...65..........57 zielona-czerwona .......26.......156........61............61.............55

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i aktualizacja stopki. :) ehhhhhh... aż chce się żyć. pozdrawiam i życzę miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Złamane serce nie martw się - z nami schudniesz!! :) Figurą się nie przejmuj! Wystarczy dobra motywacja, jak zrzucisz parę kg to na pewno będzie lepiej. Ważne aby sobie pomgać i dbać o siebie - wtedy się ma satysfakcję!! :) Jeśli chodzi o mnie to przez te dni jadłam normalnie, choć waga się trzyma 65 kg :) Mam remont w domku moim kochanym staruszku, wreszcie!!! Malowanie i panele w pokoju :) I też renowacja starych mebli!! Mam tyle planów!! :) Minimum kosztów - maximum sastysfakcji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
.................................... w cm............ w kilogramach nick.................wiek.......wzrost......było... ... jest....... będzie Alawka............... ....... ..176............72.........65.........62. Cienki Bolek.......... 27......168............83.........80........55.... lola.24................. .........169............74........65,5.........58(59 ). J.T. z Wasilkowa.. ....37....160...........81..........81...... ..... Kassandra......................164............74........ 74........... ....... Marlena D.............35 ......164............68........64.........57(55)... namamo............... 33......169 ..........72.........63.............57 oda do brzucha... ..... .................... 65.......... 58 .......... ... przeczytałam wszystko.30..170.........56...........56...........50(52) xaxa ........................33......158......65..... ...65..........57 zielona-czerwona .......26.......156........61............61.............55 złamane serce - pora się dopisać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izabela.m
czesc dziewczyny jak samopoczucie w poniedziałek rano? u mnie leje i leje...i dont like mondays.weekend był ok...nie grzeszyłam jedzeniowo,nawet mogę rzec,że mało zjadłam.dziś chyba wpadnę do teściów na obiadek:-)) złamane serce to co piszesz o sobie, brak okresu,pryszczyki na buzi i wzrost wagi to mogą być obiawy pco,idź do lekarza i zrób badania hormonalne i usg.mam nadzieję,że się mylę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm, tak samo pomyślałam o pco. U mnie na wadze znów 66 kg. :( Po trzech tygodniach odchudzania wrciłam do punktu wyjścia. W sobote miaam imprezę, ale bez przesady, żeby przytyć z tej okazji kg. Trochę się pocieszam, że jestem przed okresem i gromadzi mi się woda w organiźmie, ale raczej mała to pociecha. No, cóż, znow zaczynam od poniedziałku i za tydzien musi być 65 kg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Złamane_serce_
Nie mam pryszczy, mam coś gorszego:o Jutro idę do dermatologa, w środę do endokrynologa-ginekologa. I tak 170 zł trafi szlag. Ale zdrowie nie zna ceny. A 26 mam peeling migdałowy(200zł), pewnie dojdą jeszcze koszty badań i nie chcę nawet wiedzieć ile w sumie mnie to wszystko wyniesie. Może do końca miesiąca uda mi sie kupić orbitrek, znowu 800zł. Oby wydatki były tego warte.. Moja waga to jeżeli wierzyć mojej wadze 63 kg. Żeby tam było 57 bylabym szczęśliwa. Dziś już miałam ochotę na jakiś czekoladowy smakołyk, ale powstrzymałam się i poszłam sobie w zamian kupić bluzkę:P. Do tego masło z ziaji, ujędrniające. Naprawdę dobre. Nie pachnie super, ale byłam zadowolona z próbki. Kosztuje tylko 13 zł, a ma tyle składników aktywnych. Do tego peelingi kawowe i trochę ujędrnimy ciało. Nie mam jakiegoś strasznego cellulitu i to mnie cieszy. Najgorzej będzie mi oprzeć się słodyczom i szybkiemu jedzeniu. Tyle czasu spędzam poza domem, a rano nie chce mi się przygotowywać posiłków. Ale muszę. Dziś na razie jest dobrze. Na śniadanie dwie kromki razowego chleba, na drugie śniadanie pierś z grilla z warzywami, potem owsianka, jeden actimel, następnie kawałek kalafiora i świeży sok pomarańczowy. Styknie:). Na kolację zjem serek z otrębami. No i 4 razy w tygodniu jakaś gimnastyka, dopóki nie dostanę orbitreka i nie zacznę regularnych treningów. Czyli najpierw trening aerobowy, a potem gimnastyka z ciężarkami, gumami itd. Może wrócę także do jogi i pilatesu, ale wszystko powoli. Najgorzej ja wyjadę, wtedy będę musiała się bardzo tam pilnować. Miesiąc czy dwa za granica potrafią człowiekowi popsuć wszystko. Ale wezmę matę, ciężarki i jakoś pójdzie. Mam nadzieję. Pozdrawiam:) P.S. Jednak nie kupię orbitreka, bo wyskoczyły mi właśnie inny pilny wydatek. Trudno, będą mi musiały wystarczyć rowerowe przejażdżki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×