Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Moon__

Kto bierze ślub w sierpniu 2009 ?

Polecane posty

Aicha Mam nadzieję że z tatą będzie wszyściutko w porządku... I proszę się nie przejmować, trzeba o wszystkim myśleć pozytywnie:) 3maj się kochana:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AICHA napewno bedize wszystko w dobrze przeciez ma wesele corki!!!!!!!!! ale niesty wiem jaki to stres moj tata ma cysty praktycznie na kazdym organie nerki watroba itd. piec lat temu w ciagu dwóch tyg miał trzy operacje zaczeło sie od kamieni w woreczku (niby nic) a tak (kolega) go wspaniale zoperował ze pozniej dwie operacje były na odratowanie zycia jak miał druga to przesunali wszystkie operacje bo było tak zle zółc mu sie wydostawała do organizmu otrzewna trzustka były juz w konkretnym stanie zapalnym a oni mu jeszcze na pobudzenie zołci leki dawali no i druga operacje tez spieprzyli w odwrotna strone tak ze tylko daw szpitale w krakowie miały sprzet zeby to naprawic a to było akurat przy 15 sierpnia państwowy szpital go przyjac nie chciał bo nie chcieli brac odpowiedzialnosci w razie smierci a drugi szpital prywatny podjał sie po znajomosciach i błaganiach mamy ale tez ze karetka go przywiezli zrobili co mieli kase wzieli i odrazu karetka odwiezli zeby odpowiedzilnosci nie brac jeszcze po tej drugie operacji wypuscili tate do domu był niecała dobe bo rana (przez cały brzuch) mu sie otworzyła w domu i sie wszystko zaczeło wylewac na całe szczescie wszystko dobrze sie skończyło oczywiście boli go wszystko na zmiane pogody przy wysiłku i jeszcze uszkodzli mu nerw przez co czesto dostaje nie wiem jak to nazwac takiego paralizu nogi prawej dwa razy juz musial przez to nawet na morfinie byc bo taki bół ale twierdzi ze to skutki uboczne ważne ze zyje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Betatka To ludzie też nie rozumieją, ze kot nie zabawka, i nie lubi wogóle przebywać w innych domach, to nie pies. A tej dziewczynie powiedz wprost, ze nie będziesz świadkiem i już. 8 sierpnia Mnie w styczniu zmarła mama. wesela nie odwołujemy. Co do świadkowania, to u nas świadkowie przyjdą się tylko podpisać (tak też było na cywilnym), a o resztę zadbają koordynatorzy. Nie chcę, żeby potem ktoś mi wypominał, że musiał to czy tamto robić. Poza tym moi świadkowie, raczej nie interesują się za bardzo przygotowaniami. Moja świadkowa, jakby mogła to by na wesele wcale nie przyszła i jeszcze ma ostatnio do mnei pretensje (np. o to że nie mogłam odebrać od niej mmmsa, a ja akurat mam taki model tel. że nie odbieram mmmsów).Obłęd. Żałuję, że ich wybraliśmy, no ale teraz to już trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a to powiem wam że u mnie jest moja siostra świadkową i czasem denerwuje mnie jak stara się narzucić mi swoje zdanie--> tak było co do wyboru świadka bo ja mojemu J. dałam wolną rękę niech se bierze kogo chce....I padło na w sumie jednego kolege kawalera, a moja siostra pyta się mnie czy musi być on...Już miałam jej powiedziec że łaski mi nie robi i jak jej świadek nie pasuje z którym będzie stac tylko w kościele to może sie wypisac z tego obowiazku... Bo ja jej dalam akurat wolną rękę czy co do ubioru, pić %% niech pije ile chce ale po zdjęciach (jedyne ultimatum) a ona truje mi dupe o wiele rzeczy..ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A Gosia dobrze mi przypomniałas u kolezanki jest jeszcze kwestia ubioru, ja akurat mam sukienke która kupiłam dwa lata temu na wesele kuzyna (byłam wtedy przy kasie) i dałam za nia prawie 1000zł byłam w niej na dwóch weselach siostra na dwóch sylwestrach i nie mam zamiaru tereaz sobie kupować nowej, na paprawiny sobie kupie tylko ale taka za kolana i nie bardzo weselna zebym do pracy miała pozniej, a zwłaszcza ze my poprawiny mamy u mnie na ogrodzie w tej mojej sukience mam zamiar jeszcze wesela w przyszłym roku obskoczyc a bede miała trzy o których juz wiem :) a teraz nie mam zamiaru kasy na sukienke wydawac bo mam inne wydatki i mam sukienke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja musze kupic sukienke na starsza do siostry... W sumie przymierzałam fajna "BOMBKE"sukienke ale niestety nie dosunęła mi się w biuście..hehe... ale za to moja siostra chce żebym miała długą suknie, a mi sie to nie uśmiecha jakos... A teraz przed chwila kupiłam sobie 2 bluzki na allegro...:):) I poluję jeszcze na 2 pary spodni lnianych- aukcja kończy się za 20min... jedne są białe a drugie czarne...ech ciekawe czy mi sie uda wylicytowac...ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z tego wszytkiego nie pochwaliłam sie ze kupiliśmy sobie wczoraj meble di salonu (białe) i stolik jeszcze nam brakuje tam sofy no i wybralismy oswietlenie do salonu do sypialni jeszcze nie zdecydowliśmy a i jezdzlismy za wykładzina i katastrofa jedna co nam sie podobała do sypialni na 20 m2 wychodzila ponad 1500zl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zamówiłam dziś bieliznę. Niestety musiałam zamówić na allegro. Ostatnio obeszłam milion sklepów z bielizną,i nigdzie nie było takiego gorsetu jak potrzebuję, jak były to z miękkimi miseczkami, a jak były bardotki to był tylko kolor cielisty, materiał gruby i we wzory, a ja muszę miec gładki i cienki. Znalazłam taki na allegro właśnie. Mam nadzieję, ze rozmiar będzie dobry i nie będę musiała go wymieniać na inny. Już wiem mniej więcej jaka będzie mi pasowała biżuteria, ale chyba będę ja musiała robić na zamówienie, bo wszędzie, gdzie mierzyłam mają te naszyjniki b. krótkie, a dłuższych nie robią. W połowie czerwca wybiorę się do tego jubilera, który robi na zamówienie, i zobaczę. Może akurat \"na sklepie\" będzie miał coś, co mi się spodoba. I tak musimy tam iść i dać obrączki do odnowienia. W połowie czerwca musimy też iść zamówić w końcu garnitur. Zamówimy taki jaki jest (ciemnoszary, taki stalowy, a mnei się podobał b. jasny szary, taki złoty). Mój to musi też buty na zamówienie miec, bo nigdzie nie ma szarych, na niego. Wczoraj gadaliśmy z gościem, co robi buty na zamówienie, akurat maił takie fajne szare, ale najpierw garnitur a potem buty. Nabyłam też, z pierdołek, 2 kosze wiklinowe, kwadratowe: na koperty, do roznoszenia wódki, też się przyda na fanty \"na bramy\" .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja się wybieram zaraz do kancelarii po zaświadczenie dotyczące bierzmowania, mam nadzieję,że dostanę bez problemów. Chociaż mój proboszcz to we wszystkim widzi problemy, zaraz będzie pewnie komentował, dlaczego nie biorę ślubu w swojej parafii. Ale mam to gdzieś, niech mi daje papierek i już mnie nie ma:) pierwszy raz słyszę,żeby świadkowie nie mogli pić, u nas zawsze osobno są świadkowie,a osobo starostowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam!!! załatwiłam bez problemów,bo nie było proboszcza :D już mam komplecik dokumentów,jak się tylko się obronię,uderzamy z Piotrusiem spisywać protokół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
justine :) szybko załatwiłaś... braaawo :) a ja jeszcze w pracy siedzę, 15 minut i do domu, ale zmeczona jestem, jak koń po westernie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kobietki!!! Coś tu jakieś smutne nastroje panują! Musimy być dobrych myśli!!! Zwlaszcza teraz, gdy już niewiele czasu zostało... Monia dzięki, z moim tatuskiem dobrze. Posiedział troszkę w szpitalu i nawet dzisiaj go wypisali...Wyhodował spory kamyczek w nerce...W najblizszym czasie mają mu go jakoś usunąć... Asieńko mam nadzieję, że to nic poważnego...:( Trzymaj się kochana!!Będzie dobrze!!! Beatka Twój tata miał naprawdę szczęście!To dobrze, że tak to się skończyło.U mojego dziadzia była podobna sytuacja!!Ale niestety nie miał tyle szczęścia...żółć zniszczyła wszystko :( A mojego kota w życiu bym nikomu nie dała! Tak jak już któraś z Was napisała to nie jest zabawka! Gratuluję zakupu mebelków :) Mariola mój też ma szary garnitur! :) kolor pośredni, nie za ciemny nie za jasny... ;) Podejrzewam, że u nas też będzie problem z butami! Justynka sprawnie Ci to wszystko poszło :D A zapomniałam Wam napisać, że jeden jubiler chciał nas zrobić w bambuko!!! Myślał, że trafił na jeleni! Za obrączki za które my zapłacimy niecałe 300 zł on chciał 800 zł!!! Jakaś parodia!!! Teraz już wiem, że na pewno więcej nie pójdę do tego jubilera!! A ten nasz obecny jubiler, u którego zamówiliśmy obrączki to naprawdę super facet!!! Też wspomniał nam o problemie z diamencikiem i nawet zaproponował nam lepsze i tańsze rozwiązanie! Miłego wieczorku Wam życzę!! 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No kobietki ja wreszcie jestem w domku.... Bo byłam na solarium:):) Spaliło mnie troszkę... no nic idę ogarnąć trochę mieszkanie....siebie...i odpoczywać...Bo jutro znowu do pracy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój Piotrek też ma szary garnitur,a raczej grafitowy,stalowy,ciemny. Butów nie ma,ciężko dostać 46 w tym kolorze i nie do szpica. W końcu pewnie kupimy czarne. miłego wieczorku,ja idę się już kąpać i oglądać M jak miłość:) do jutra ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny. Długo mnie tu nie było i widzę, że się wam problemów mnóstwo na mnożyło. No więc w skrócie: - Wesela bym nie odwoływała. U minie w rodzinie był podobny przypadek. W sobotę przed ślubem był pogrzeb dziadka pana młodego, a po południu wesele jego. Wszystko tak jak w normalnej sytuacji na weselu być powinno. Ale to dziadek tak sobie życzył. Żeby wszystkiego nie odwoływać. - Współczuję wam dziewczyny stresów z powodu problemów zdrowotnych waszych tatusiów. Trzymajcie się. Wszystko się powoli ułoży. Trzeba mieć nadzieję. - Betatka jak nie chcesz świadkować na ślubie, to po prostu im to powiedz. Trzeba odrobiny egoizmu. Choć łatwo powiedzieć. Ja mam z tym ogromny kłopot. No chyba, że się uprę jak osioł. Wtedy nic mnie nie przekona do zrobienia czegoś jak jestem na \"nie\". :) - A kot. jakiekolwiek zwierze to ie jest zabawka. Jak młody chce mieć zwierzaka to niech sobie kupi. :) Mojej suczki choć wredna w życiu bym nie oddała nikomu. :P - Ze świadkami na szczęście nie mamy żadnych problemów. Jedynie z mamą świadka, notabene mojego Ł chrzestnego (już nie żyje) żoną. No kobieta jest nie do przejścia. Ten weekend spędziliśmy w Warszawie rozdając zaproszenia. I do nich pojechaliśmy wieczorem w niedziele (nie było ich w mieście). Wiecie jak to jest ....... zapraszamy, gadka szmatka. ONA się pyta czy zaprosiliśmy Ł brata ciotecznego z rodziną (mieszka w Mińsku). No to my, że nie. No i się zaczeło ..... Że jak nie zaprosimy ich to ONA nie idzie, nie jest nam potrzebna, bo ich z rodziny to już tak mało zostało, Świadkowi-synkowi też nie pozwoli, mamy sobie zapraszać na ich miejsce kogoś innego ........... I tak dalej. Nie pomogły tłumaczenia, że brak miejsca, kasy (dobrze wie, ze rodzice L muszą wziażć pożyczkę), że czekamy na odpowiedzi tych u których już byliśmy czy idą czy nie. Ćiśnienie mi małpa podniosła. Jeszcze wczoraj nie mogłam się uspokoić. Wredna krowa. Kurwa, czyje to wesele. Jej synusia, cz nasze. U siebie niech sobie rządzi. A od mojego to wara. Ech coś wczoraj słyszałam, żeby może tak poprawiny zrobić nad rzeką . Wszystko zamówione, ustalona sala, zespół, a im (czytaj gościom) się miejsce nie podoba. Kurwa mogą nie przychodzić. Przy organizacji wesela nie ma kto pomóc i dlatego się zdecydowaliśmy się na lokal. A na poprawinach będzie miał kto latać wujków, cioteczki i resztę menażerii obsługiwać???????? To jest mój dzień i za kelnerkę nie będę robić !!!!!!!!! A w ogóle: - jedzenie z lokalu chyba im postawie na trawie (nie mam stołów), - będę siedzieć też na trawie (brak krzeseł), - wtyczkę z prądem wsadzę sobie do tyłka (zespół potrzebuje prądu, ich zabawki na baterie nie działają, a agregatu nie posiadam), - no i sierpień .... żar z nieba, jedzonko się gotuje (brak lodówek i prądu) albo pada deszcz (a namioty to skąd wezmę???) - po za tym to środek sezonu wakacyjnego, na plaży tłumy....... a wśród nich moje poprawiny........ BOSKO!!!!!!!!!!!! Jeszcze milion powodów przeciwko. Za długo by wymieniać. Kurwa ludziom się w dupach po przewracało!!!!!!!!!! Żeby goście weselni rządzili kto ma być i ja to ma wyglądać!!!!!!!!!!!!!!!!! Jeszcze teraz jestem w wściekła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam:) Nelka no to faktycznie miałaś przejścia!! co za wredna kobieta! niech się zajmie swoim synkiem a nie Waszym weselem! mi na szczęście nikt się nie wtrąca,my np.nie zapraszamy jednego brata Piotrka ojca,bo ten człowiek się na wesela nie nadaje,pije za dużo i robi awantury,m.in.na weselu swojej córki pobił swojego syna za to,że ten tańczył z matką (żoną tego awanturnika) normalnie porażka. Nikt nam nie robi wyrzutów z tego powodu,że ich nie zapraszamy. To nasza sprawa,kto będzie na naszym weselu. a swoją drogą to już zaczynam wszystko strasznie przeżywać! nie mogę się już doczekać :):):) a dziś u mnie ciąg dalszy nauki.... ostatni tydzień, za tydzień o tej porze już powinnam być panią magister! ;) miłego dnia kochane buziaki ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nelka nieźle ;) ja pierdziu ale kosmos! sama bym się wkurwiła jakby mi ktos takie rzeczy gadał! ja też mam taka jedną cioteczkę, która dopytywała czy przypadkiem bedzie ten, a tą może zaprosiliście itp. ale ja ją jednym zdaniem załatwiłam i cisza. ale wiem, jak rodzinka może podnieść ciśnienie i to bardzo skutecznie. jak nie chcą to niech nie przychodzą. wiecie, co ja się jeszcze niedawno bardzo denerwowałam, że mało ludzi, żeby wszystko było idealnie, to sramto, a teraz wali mnie to i tak to bedzie najlepsze wesele pod słońcem bo bedzie nasze a inni niech spadają. jak się nie podoba to ich osobista tragedia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nelka To już lekka przesada. U mnie tylko tak, z ciekawości się pytali czy zapraszam tych czy tamtych, ale gadania, że mamy zaprosić tych czy tamtych to nie. Zresztą, ja wprost powiedziałam, że babci nie zaproszę, bo nie po to wydaję tyle kasy, żeby ona to wszystko popsuła (żeby robiła jakieś awantury i mnei obgadywała, jak na każdej \"imprezie\"); a chrzestnego tez nie proszę, bo nie mam z nim kontaktu od 8 lat ( a na stypie, po pogrzebie mojej mamy, to nawet mi \"dzień dobry\" nie pozwiedzał, udawał, że mnie nie zna). Takich gości to mam gdzieś. Jedna babka coś tam próbowała się wtrącać (coś na temat gości, na temat do której ma być wesele, bo tak dziwnie, że do 3), ale jej powiedziałam, że jak teraz potrzebuję, żeby mi ktoś pomógł to nie ma nikogo, ale do wtrącania się to wszyscy pierwsi. A o tym do której będzie impreza, to jej powiedziałam, żeby tylko ona do 3 wytrzymała (bo oni z tych co zawsze pierwsi wychodzą z imprez). I na tym się skończyło. Zastanawialiśmy się nad poprawinami też tzn. nad obiadem tylko, ale doszliśmy do wniosku, że nasi goście nie zasługują na poprawiny. Człowiek będzie chciał dobrze a i tak będzie źle. Czasami nie warto się starać. Ja jestem taka, że mówię zawsze wprost co myślę. Nie zawsze to jest dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze powtarzałam, że z dalszą rodziną to najlepiej się wychodzi na zdjęciach i to tylko pośrodku, żeby cię nie wycieli :P ja swojego chrzestnego też nie zappraszam, mimo żebym chciała bardzo, bo on się nie nadaje na takie imprezy i to nawet nie z tego powodu, że się nawali, powód jest gorszy ale nawet nie ma co opisywać, szkoda słów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć kobietki, Nelka Ja ci bardzo współczuje, ale lej na wszystkich i nie daj się wyprowadzać z równowagi...To TWÓJ ślub i to ty będziesz decydować kogo zapraszasz a kogo nie.... Ja powiem wam że też bym chętnie nie zapraszała mojej chrzestnej ale moja mama mnie do tego zmusza!!!! Z kobieta widziałam się ostatni raz na komunii to pytam po co mi ona??? Wydawała syna za mąż i widziała już że u nas w rodzinie są dwa śluby w tym roku nawet nas na ślub nie zaprosiła...Mam nadzieję że nie przyjdą:) Kobiety zaliczyłam PRAWO FINANSOWE- ale niestety to tylko na razie ćwiczenia....grunt żeby zdać z tego egzamin:) Czyli ewentualnie jedne ćwiczenia będę mieć do tyłu...Bo jezcze nie wiem bo nie ma wyniku.... Pamiętajcie że dziś DZIEŃ MATKI...A my jutro wieczorem jedziemy do Ostrowca... i będę mieć 4 dni wyjęte z życia bo musimy rozdać zaproszenia...ech...No ale jestem dobrej myśli... Dobra wracam do nauki...Bo przyszły weekend niestety też zawalony, ale egzaminami już...:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosiu twoje zaliczenia i egzaminy przywołują we mnie wspomnienia... jak sobie przypomnę swoje egzaminy z finansowego czy karnego... lepiej nie będę o tym myśleć,bo cieszę się,że mam to za sobą :) wracam do nauki... cium

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nam zostało jeszcze 5 zaproszeń do rozniesienia. Eh! Jakoś nam to opornie idzie. Teraz zostali ci, którzy raczej nam odmówią, więc nie za bardzo chce mi się do nich iść. Mam nadzieję, że do końca tego tygodnia się z tym rozprawimy. Dziś idziemy z 1, w czwartek z dwoma, a 2 mój mąż da w pracy. I tyle. A w połowie czerwca trza się brać za zamawianie reszty pierdołek (balonów, serwetek, wstążeczek itd.itp. )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malilla
Hej dzieczyny!!! Mam pytanie i ogromną prośbę o odpowiedź bo juz nie mam kogo zapytać. Teraz w czercu biore ślub i zastanawiamy się z narzeczonym ile trzeba dać księdzu, organiście, kościelnemu... Brał może ktoś slub w Niepołomicach i ile dawał kasy???? Błagam o odpowiedz!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nelka ja juz siebie widze w takiej sytuacji targalo by mnie jak cholera a w aucie bym taka wiazanka leciała ze szkoda gadac przypuszczam ze przy rodzicach bym nawet nie wytrzymała i wiazanke na ciotunie pusciła Kitek zazdroszcze ze juz tyle zaproszen rozdanych (my jeszcze nie zaczeliśmy) ale od strony mamy mysle ze w jeden dzien załatwimy pół rodziny dom koło domu u piotrka tak samo w jeden dzień tez z 10 zaproszen rozdamy, natomiast do rodziny mojego taty pojde do domów i zostawie dla wszystkich i od strony wujka i od strony ciotki własnie tak zrobili tylko ze nie młodzi przyniesli tylko wujek i tak samo ciotka tylko wiec stwierdziłąm ze ja zotawie tak samo tylko z ta róznica ze to pojde jaa a nie moj tata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a i zapomniałam jak dobrze pojdzie w czwartek pojdziemy do urzedu stanu cywilnego podpisac paierki dzis mama miała mi wyciagnąc odpis aktu urodzenia jak tylko to bede miała to idziemy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dziewczyny, duzo sie u Was dzialo ostatnio!!!!! U nas troche spokojniej - jezdzilismy po okolicy, dogadywalismy rzeczy ze slubem, rozgladalismy sie za jakims miejscem do zamieszkania, urzadzalismy spacerki wokol jezior. Moj nawet mi zrobil super niespodzianke i wcisnal swoim rodzicom szafe z sypialni!!!!!! (chcieli kupic nowa) :-D :-D A to oznacza, ze juz nic nie stoi na przeszkodzie i mozemy sie rozgladac za nowymi meblami do sypianlni!!!!! :-D :-D :-D Pogode mielismy caly czas super. Na tyle super, ze juz wszedzie powlaczana klima, pootwierane okna, przeciagi, zimne napoje i lody... I teraz mam chrypke :-( Mam nadzieje, ze to nic gorszego, bo nie czuje sie zbyt zdrowo :-( Ach, \"zapomnialabym\" o najwazniejszym. R. mi sie wczoraj oficjalnie oswiadczyl :-D Tj. zareczeni bylismy juz od dawna, ale tak \"po prostu\", \"jakos to przyszlo\" a wczoraj na kolanach i z pierscionkiem :-D Wstawie dzis przed wieczorkiem fotki na nk (tzn. z naszego romatycznego spacerku po moim TAK i wogole z miejsca, gdzie TO sie stalo - sceneria na prawde super romantyczna :-D ) Po tym moim krotkim raporcie, przejde do Waszych nowosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odwolywanie slubu: moi tescie dwa razy przesuwali swoj slub, bo mieli dwa pogrzeby w rodzinie :-( U mnie to by zalezalo od tego, kto, kiedy i jak by zmarl. Po smierci przed paroma laty dosc waznej dla mnie osoby, bylam w tak glebokiej zalobie, ze po prostu nie wyobrazam sobie abym mogla sie wtedy bawic. I nie wazne przy tym, co by inni mowili - wypada, czy nie wypada. Po prostu nie bylam w nastroju. Znajomi wyciagneli mnie wtedy raz na impreze i zniknelam statad po 2 minutach. Nie moglamam sie przelamac. Chcialo mi sie tylko bez przerwy plakac... Ja takie sprawy bardzo przezywam. U nas nie byloby duzym problemem przesunac slub. Istneiej ryzyko, ze by nas to kosztowalo z 1000 € ale samo odwolanie / przesuniecie to prosta sprawa. Mamy malo gosci. Pol dnia telefonowania (sala, tort itp.) i z glowy. Wszystko wszak byloby domowione - chodziloby tylko o dzien. Przy decyzji o przesunieciu bralabym tylko i wylacznie samopoczucie pod uwage - nasze i gosci. A nie to, czy wypada. Zostaly dwa miesiace i ciut ciut. Mam nadzieje, ze my wszystkie, nasi narzeczeni i nasi bliscy w zdrowiu doczekamy TEGO pieknego i waznego dnia!!! (odpukac w niemalowane, zeby nie zapeszyc :-D ) Goscie - temat rzeka. To byl jeden z glownych powodow, dla ktorego ograniczylismy sie do tak malej liczby gosci: nie chcielismy niezyczliwych nam, czepialskich czy obojetnych cioc i wujkow. Chcemy miec tylko osoby, ktorych jestesmy pewni. Ktorzy nam bez watpienia dobrze zycza. Zaproszen jeszcze nawet nie zamowilismy ale to nie problem: wszyscy wszystko wiedza a zaproszenia dostana tylko tak \"na pamiatke\" :-D Mojej chrzestnej nie widzialam prawie 16 lat. Mojego chrzestnego (jej meza) w miedzy czasie krotko na pogrzebie dziadka i zdenerwowal mnie wtedy powaznie. Pomijam, ze nic go nie obchodzilo, co u mnie slychac. Najgorsze bylo to, ze bal sie, abym nie zostala po pogrzebie sama z babcia, bo wtedy moglabym zabrac za duzo rzeczy po dziadku... Obrzydliwosc!!! Babcia po pogrzebie zostala z dlugami a oni na niej jeszcze zerowali! Choc sa o wiele lepiej od nas sytuowani (nieruchomosci, samochody, wlasne firmy), to polaszczyli sie na stare garnitury po dziadku! Obrzydliwe hieny! W ich glowach nie moglo sie pomiescic, ze ja nic nie chce zabrac. Pilnowali mnie tylko a jednoczesnie nawet mi nie zaproponowali zawiesc mnie na pogrzeb (a to bylo kilkaset kilometrow), choc jechali przez miasto, w ktorym wtedy mieszkalam. Zreszta: oni wydali juz za maz/ozenili trojke swoich dzieci (czyli wszystkie). I nawet powiadomienia nam nie wyslali (choc mieszkaja 50 km od nas i bardzo czesto bywaja w moim rodzinnym miescie), choc to brat mojego ojca a te dzieci to moje rodzenstwo cioteczne - i to w moim wieku!!!! A to wszystko, choc nigdy nie bylismy z nimi w konflikcie!!!!! bez absolutnie zadnego powodu! Nie chce mniec z tymi ludzmi nic wspolnego! Wypozyczyc kota... Zeby to jeszcze 3-latek wpadl na taki pomysl ale nastolatek??????? Zdrowy on jest na umysle? Betatka: dla mnie te teksty o dzialce to ewidentna zazdrosc. Bez dwoch zdan. A te drzwi... Ja bym z tesciami czy rodzicami mieszkac nie chciala. Ale gdyby tak mialo sie kiedys zlozyc, to przeciez wystarcza drewniane drzwi. Mialabym sie bac, ze mi sie rodzina wlamie? Pila otwor wytna czy co???? Drzwi zamkniete to zamkniete - maja dawac prywatnosc (ktora kazdy normalny uszanuje i bez drzwi) a nie zabezpieczenie jak przed mafia... Ludzie to maja pomysly... Wyjscie jest tylko jedno: nie przejmowac sie (na ile to mozliwe) jakimis wrednymi pociotkami!!!! Powodzenia w nauce drogie studentki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mongrana gratulacje zaręczyn :) pochwal się pierścionkiem! :) ja właśnie wstałam z poobiedniej drzemki i wracam do nauki,chociaż mi Piotrek chrapie za ścianą :D miłego wieczoru :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mongrana ale fajnie :) ja dobrze pamietam swoje zareczyny, 4 grudnia 2007, na parkingu pod Auchan:) ale było śmiesznie i takie z \'\'przyczajki\'\' :):) a ja wracam do mamuni :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×