Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

gosiaczek prosiaczek

duża nadwaga! ---- razem damy radę! od teraz PO CO CZEKAć

Polecane posty

Gość kiedyś gruba teraz szczupła
Ja też Ci radze iść do dietetyka,masz dużą nadwagę i sama nie dasz sobie rady,lepiej bedzie kiedy ktoś fachowo ustali Ci 5 posiłków dziennie tak,zebyś nie glodowała a przy tym nie spowolnila sobie przemiany materii a wręcz przeciwnie ją przyspieszyła :) gorąco polecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś gruba teraz szczupła
głowa do góry jak schudniesz to zaczniesz zycie na nowo i pokazesz mężulkowi gdzie jego miejsce w szeregu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ha! złapałam dziś flaka jak wracaliśmy z długiego weekendu i wiecie co....nikt się nie zatrzymał pomóc, sama kobita z3latkiem i nic! Musiałam po rodzinę dzwonić, 60km zrobili w jedną stronę bo same chamy na drodze:( a waga moja wciąż ta sam 80 kilo bez zmian:( cieszę się że nie rosnę, a i basen mi na lato zamknęli..bezsensu!!!! a Co u Was Drogie Panie?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mówiłam Wam, że ja nie mam silnej woli? :( Zaczynam od nowa, miałam ogromne problemy w domu ale mam nadzieję, że teraz będzie z górki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wzięłam się za dietę kopenhaską.. Na śniadanie kawa, na obiad zjadłam trochę szpinaku (zamieniłam zamiast brokuła) dwa jajka i pomidora. I powiem wam.. ze jestem najedzona. Może nie taka straszna ta dieta. Zobaczymy jak się będę czuła za 2 dni. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kimiko, wiele złego słyszałam o kopenhaskiej, owszem można przy niej zrzucić ale ma największy wskaźnik jojo, mój dietetyk kiedyś mnie wyśmiał jak mu o niej powiedziałam, czytałam też sporo o niej i babki niektóre zadowolone( ale tylko te które np: na wyjazd chciały schudnąć szybko) nie jest długotrwała i wydaje mi się że męcząca bardzo. Moja waga mnie dziś lubi, po okresie ważę 78:) ale zobaczę do końca tygodnia czy się utrzyma i wtedy świętuję;) Nie ćwiczę już wcale, obijam się ale trzymam dietę i jem therm line forte i lecą kg w dół i lepiej się czuję, dzięki za lato i powszechność warzyw świeżych i owoców( na te trzeba uważać też) Miłego Dnia :-) Piszcie, piszcie bo znowu zastój się robi;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Angie, zawzięłam się, wierzę, że po tej diecie będę kontrolowała swoje posiłki. Też słyszałam wiele złego, ale też sporo dziewczyn chwaliło tę dietę. Chcę spróbować, a gdy mam odgórnie ustalony jadłospis jest mi po prostu łatwiej. Niestety nadal nie mam w akademiku wagi i nie wiem ile ważę. Pewnie 85, tak jak wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Angi piszesz o dietetyku! poradz czy warto do niego iśc! A może podasz mi co Ci poradził jaką dał dietę. A co do Twojej gumy, to masz racje, same chamy na drodze. Na wiosne w zeszłym roku wyladowałam w rowie, wpadłam w poślizg i rzucało mnie po całej drodze. Rzuciło mnie tyłem do rowu i nikt sie nie zatrzymał. Samochód zacząl mi się palić od tylnej lampy, a ja w środku, tez zero reakcji. Nie wiem ile juz tam walczyłam, jak udało mi się wysiąśc ze stojacego w pionie samochodu zanim ktokolwiek z przejezdzających sie zatrzymał.Po prostu koszmar, więc wiem jak sie czułaś. Tyle osób było na drodze i wszyscy mieli to w d... że sie pale żywcem. Jabym tak nie zrobiła. Kimoko witaj po przerewie. No u mnie małe ruchy. W sumie stanęłam, choć w miarę sie ograniczam z jedzeniem i stoje w granicach 106,5 - 107,5 tak na zmiane. Pozdrowionka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Reniutka :) To straszne co opowiadacie, o tych wydarzeniach na drodze. Ja na szczęście nie mam prawa jazdy :) Już się nie moge doczekać ważenia. Zważę się po zakończeniu mojej diety. Nie jest taka najgorsza. Często odczuwam głód, ale zaspokajam go szybko wodą. Poza tym staram się zmienić moje nawyki żywieniowe raz na zawsze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to fajnie, że trwasz przy diecie, ja też kiedyś ją próbowałam i wytrwałam do połowy, bo sie zniechęciłam małym spadkiem wagi. Ponoć kazdy organizm jest inny i inaczej reaguje na diety. Powodzenia, daj mi dobry przykład to pójde w Twoje ślady ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello:) Co do dietetyka to w sumie mi nic specjalnego nie powiedział odkrywczego ale wizyta u niego bardzo mnie zmobilizowała, jem często co 3h i bardzo się tego trzymam, czuję się obrzydliwie najedzona a chudnę, bardzo ograniczam węglowodany, nie jem po 17 choćby świat się walił;p nie jem słodyczy i owoców, gotowy jadłospis pomaga tym bardziej że nie z netu a od kogoś kto wie co lubisz a czego nie ruszysz i patrzy na to przy układaniu go, na prawdę polecam......dziś mi waga pokazała 77:)))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żeby nie było Święta nie jestem..mam słabości i czasem zjem pizzę ale później rezygnuję z jednego posiłku w harmonogramie, mam czasem doły jedzeniowe i wcinam tuczące świństwa, ale .....waga mi leci w dół nie w górę więc przyspieszyłam metabolizm....znalazłam dziś zdjęcie sprzed roku, takie wiecie...zrobione z nienacka przez kogoś....i się dziwie że wytrzymałam ze sobą tyle czasu:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Angie a napisz mi, ile kosztuje taka wizyta, jak często do niej chodzisz? Czy oprócz indywidualnego jadłospisu coś Ci poleciła brać? tzn jakieś wspomagacze. Jak kaloryczna jest taka dzienna dieta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Laski! Znalazłam fajną stronkę www.diety.pl założyłam tam konto. Jest ta mnóstwo diet, a co najważniejsze, w szczegółach diety są przepisy, jak dane danie przygotować. Zobaczcie, fajna sprawa. No cóż chwytam się już wszystkiego. Szukałam dietetyka gdzieś w miare blisko mnie i niestety nic nie znalazłam. Po prostu ich nie ma. Jest jeden ale przyjmuje w mojej przychodni, jako internista i nie ma dobrej opinii, więc nie pójde do jego gabinetu prywatnie, jako dietetyka. Jeszce popytam ale nikłe szanse. W wyszukiwarce nie ma. Angie zajrzyj prosze na tą spronę i doradz która dieta jest podoba do Twojej i mi ją polecasz. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rany! tego tam jest tyle, że ciężko mi się rozeznać no! Jadłam co 3h, tak żeby nie przekroczyć 800kcal żeby później móc je spalić, tak na to wychodzi, poza tym w tych kaloriach musiało być mało węglowodanów nawet najmniejsze ilości były niedozwolone więc z tego co czytałam zobacz tą dietę ketonową czy jak tam sie nazywa:) a ja mam na wadze 76 kilo!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaraz sprawdze tę dietę, ale możecie się cieszyc ze mną. W zeszłą sobotę postanowiłam zacząć dietę. Startowałam od 108 rano na czczo. Dzis mam 105,1 na czczo. Jak na tydzień to całkiemn dobry wynik. Przez trzy dni prakrycznie sie głodziłam, pózniej zaczełam patrzeć na kalorie, jem tylko produkty, które mają napisane kalorie i staram się trzymac 1000. Niestety nie ćwicze, bo leniwa jestem okropnie, ale miałam wycisk w tym tygodniu ze sprzątamiem,więc to tak jak gimnastyka. Kości mnie bolą. Jem trzy posiłki i dwa w postaci owoców i soków. Pije dużo soku pomidorowego w zamian za posiłek, kubek to tylko 34 kcal. Na razie się nie poddałam i o wiele lepiej się czuje. Nie dopadl mnie jeszcze wilczy głód z czego się ciesze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Angie pomyliłam się ta strona to dieta.pl, a nie jak Ci podałam diety.pl nie moge znaleźć takiej ketonowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześc dziewczyny!!! gdzie jesteście???? ja tez na chwile znikne, bo wybieram się nad moje ukochane morze. Uwielbiam je. ALe mam przygody, to Wam mówie. Mnie to pech po prostu kocha. W czwartek była u mnie taka burza, ze szok. PIERWSZY PIORUN RĄBNĄŁ W MÓJ DOM. Spalił mi wszystko, co miało zasilacze i było w gniazkach. masakra. livebox do internetu, telefon, zasilacz do komputera i karta sieciowa poszły..... Wszystko musieliśmy kupowac nowe. Prowizorycznie mam podłaczony internet, bo uszkodzona karta sieciowa nie działa i musze ja jeszcze dokupić. I co ja to mam pecha??????? Od środy znikam na tydzien, ale piszcie przeczytam, jak wróce. Dietke trzymam, tzn staram się, zdarzają mi się grzeszki, ale w granicach rozsądku. Dzis 104,7. mam nadzieję, ze po wyprawie nad morze nie nadrobie wszystkiego. Będę się oszczedzać. OBIECUJE Pozdrawiam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdzie jesteście??????????????????????????????????????????????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Gochamax! U mnie jako tako. Byłam nad morzem i troche się zagalopowałam w jedzeniu. Przed wyjazdem było 103,2 a po 104,6. Walcze więc od dziś znów ze słabościami jedzeniowymi.Dziś juz 104,0 no zawsze to coś. Do końca wakacji musze zbić do 99, to mój 1 cel. Jak Wy możecie, to czemu nie ja. Wczoraj miałam pierwszy atak wielkiego głoda. Ssało mnie, ze szok nie mogłam sobie poradzić i zjadłam kolacje z bułeczką. Zeby tylko dzis odpuscił. Pozdrawiam i pisz co uCiebie. A Agie to pewnie na wczasach i dlatego milczy!!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Reniutka! Ja też sobie pofolgowałam i waga wzrosła,nawet nie będę pisać o ile,ale tak jak Ty do końca wakacji,a dokładnie 1 września muszę zobaczyć w końcu tę 7 z przodu! Mam jeszcze urlop do końca lipca,ale juz teraz nigdzie nie wyjeżdżam,więc mam dużo czasu dla siebie i muszę go odpowiednio wykorzystać. Mnie też gubią te wieczorne napady głodu,chyba zacznę wcześniej chodzić spać:) Pozdrowionka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podziwiam Cie Gochamax z 103,5 do 85,5 to jest wynik. Ja mam zawsze słomiany zapał. chociaż teraz jakos trwam w tym postanowieniu. W zeszłym roku 1 września było 99 kg. Chciałabym aby i w tym roku było tyle samo. jest ponad miesiąc więc jestem dobrej myśli. Musze zrzucić te kilogramy. Zle się czuje nic nie moge założyć, wszystko ciasne. Siedze w domu i chodze w dresach, bo rosną razem ze mną. Na plaży czułam się, jak olbrzym. Wydawało mi się, ze wszyscy na mnie patrzą. zakładałam paleo ale to nic nie dawało. Tylko do morza wchodziłam w kosiumie. Marze o wadze z przed ciąży 75-77 kg, o jej gdzie te czasy, choć szczupła nie byłam, ale 25 kg mniej mnie było. Nie zostawiaj mnie samej i pisz. Również pozdrawiam;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zrobiłam dziś ponad 40 km na rowerze.Troche się przeforsowałam,bolą mnie kolana i na nic już nie mam siły. Reniu,co do mojego wyniku w skali roku to jest marny i myślę,że Ty i Angie osiągniecie więcej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej laski:) Wróciłam z urlopu, byłam u mojego niedoszłego męża w Londynie i spędziłam w nim swoje 25 urodziny i dotknęła mnie samotność:( najgorszy tydzień w moim życiu...rozstaliśmy się, nie wiem za co teraz złapać i co robić, co powiedzieć synkowi, nic nie wiem ;(((( waże tyle samo 76kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Część laski!!! Angie przykro mi z Twojego rozstania. Wiem z doświadczenia, ze to zawsze bardzo boli. Coś się kończy i nie wiadomo od czego zacząć. Czas jest najlepszym lekarstwem z czasem będzie boleć coraz mniej. A może jesze jeszcze jest szansa? Związek na odległość to ponoć zawsze ryzyko. Choć moje narzeczeństwo 4 letnie na odległość w sumie zdało egzamin, ale to dlatego, że je wyolbrzymiałam i myśłałam, ze to najcudowniejszy facet na świecie. Widywaliśmy się sporadycznie. Zycie małazeńskie powoli mnie wyprowadza z tej krainy naiwości. Skończyły się czyłości, zabieganie o siebie. pozostała codzienność. Więc może nie masz czego żałować. Faceci to .... znasz tą piosenkę.? Gochamax chciałabym zrzucić tyle co Ty przez rok. Nie interesuje mnie szybka utrata wagi, bo to zawsze prowadzi do jojo.Pponoć najlepiej gubić 1 kg 1,5 miesięcznie. Tak też robie, po prostu żp. tzn żre połowe i słodycze \"odstawiłam\". Ciesze się,że się odeldowałyście na nasym topiku, bo juz tylko my 3 na nim pozostałyśmy. Ide troche popracować z łopatą i taczką, tzn spalać kalorie. Musze troche piachu rozrzucić i posprzątac teren. Moje psóry to mistrzowie w robieniu bałaganu. Tylko mój kotek nie brudzi. Buziaczki, jeszce dziś tu zajrze więc piszcie co u Was :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem jestem:) moja waga stoi w miejscu..wrrr kurde tak juz bym chciała cieszyć sie swoim ciałem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×