Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lulu2008

NIEPŁODNOŚC???-nieudane starania o dziecko!

Polecane posty

Hej, mozecie mi wyjasnic co to i na co ten Clostilbegyt? Jeszcze o tym nie slyszalam a moze warto sprobowac. We wtorek ide do mojego ginka to mu podsune ta mysl. Ja slyszalam o Clomipenie moze to cos podobnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To lek na zaburzenia miesiączkowania i niepłodność powodowane brakiem owulacji. Zbyt mała liczba nasienia u mężczyzn (oligospermia). MOżliwe efekty uboczne to: Zaburzenia miesiączkowania, powiększenie jajników, napięcie gruczołów piersiowych, przyrost wagi ciała, bóle w podbrzuszu, uderzenia gorąca zbliżone do objawów w menopauzie, nudności, rzadziej wymioty, nerwowość, podrażnienie, depresja, zmęczenie, bezsenność, zawroty i bóle głowy, zwiększone prawdopodobieństwo ciąży mnogiej, odczyny skórne, w przypadku długotrwałej kuracji odwracalne wypadanie włosów. Nasilenie działań niepożądanych wzrasta wraz z dawką leku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Efekty uboczne sa okropne!!! Chyba nie chcialabym tego brac. Miesiaczki mam regularne, owulacje tez. Sama nie wiem czego ja bym potrzebowala jeszcze. Ostatnio mialam badana prolaktyne poniewarz mam mleczny wyciek z piersi. Oczywiscie wynik jest w normie to skad ten wyciek??? Juz mnie to wszystko zalamuje, Wyniki dobre a ciazy brak!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy miałaś badanie prolaktyny z tzw obciązeniem? To ważne badanie! A ten lek bierze się aby wywyłać owulkę oraz aby wzmocnić jeżeli wystepuje naturalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co to takiego" obciazenie"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Test z metoklopramidem (MTC, MCP) stosowany jest w diagnostyce hiperprolaktynemii). Hiperprolaktynemia jest jednym z najczęstszych zaburzeń endokrynologicznych. Jej istotne objawy kliniczne ograniczają się do hipogonadyzmu, wyrażającego się zaburzeniami płodności i miesiączkowania u kobiet oraz obniżeniem potencji, libido i płodności u mężczyzn, a także zaburzeniami gęstości kości (osteopenia, osteoporoza) i mlekotoku. Test z metoklopramidem służy do różnicowania hiperprolaktynemii czynnościowej od organicznej (prolaktinoma).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To dla mnie czarna magia o czym piszesz! Kim ty jestes? Mam nadzieje ze to wszystko mnie nie dotyczy. Dobrze ze ide do lekarza we wtorek to sie dowiem co dalej robic. A jesli Hausie jestes taki madry to moze mi powiesz czy robic nadzerke 2 stopnia czy najpierw zachodzic w ciaze bo slyszalam ze trudniej zajsc po zrobionej krioterapii??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jestem lekarzem jeżeli o to pytasz:-) Ale wiem to i owo :-) Jestem biologiem:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
M33, ponieważ to ważny weekend-tym bardziej trzyma kciuki. Przed stosunkiem podobno dobrze jeśli mężczyzna wypije pół szklanki coli, bo ona poprawia ruchliwość plemników-pój mężą colą :D Jeśli chodzi o nadżerkę-moją lekarz wyleczł mi jakimiś opatrunkami (raz na tydzień) i kazał to zrobić przed staraniami, ale innych metod nie pozwolił stosować. Więcej mi się nie nawróciła, więc chyba wyleczył skutecznie... Eternal- mój lekarz też najpierw kazał przebadać męża, bo twierdzi, ze 70% to nniepłodnosć męska, która o wiele trudniej się leczy niż żeńską! Kobietki górą :D MORVEN! zabraniam Ci tak pisać. Skoro ja każdego miesiąca rycze i zapadam się w siebie, a potem znowu odnajduję gdzieś nadzieję, to Tobie też nie wolną jej tracić. Jesteśmy tu po to, zeby się wspierać-zobaczysz wszystkim nam się uda-ja podobno przynosze ludziom szczęście (tylko sobie nie-hihih) ASTAT, jak wyżej-to też do Ciebie. Jesli chodzi o clostybegyt, nie miałam żadnych skutków ubocznych. Brałam przez 3 cykle, w czwartym zrobiła mi się torbielka, więc lekarz odstwił mi lek i ją ścisnął po badaniu USG, że to napewno nic innego. Potem dostałąm lek anty, zeby torbielka sie wchłonęła i wszytsko ok, ale żadnych objawów nie przyjemnych nie miałam. Dziś dzien minął mi całkiem dobrze. Koncentrowałam się na \"swoich\" dzieciakach, a po pracy padłam, więc nie miałam czasu zbyt długo rozmyslać. Tylko 3 dzień żołądek mnie boli :( ale co tam-przejdzie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lulu dzieki za rady. Jestes niesamowita i taka pelna optymizmu. Wiem ze ten weekend ma byc wazny, ale sama nie wiem czy sobie za duzo nie obiecuje. Takich miesiecy z nadziejami bylo juz duzo i co gdy tylko pojawiaja sie zwiastuny okresu to kapletna zalamka, mega deprecha, no i lzy. Chcialabym sie wyluzowac i nie myslec podczas sexu o tym ze musi sie udac bo to podobno tez zle wplywa. No ale zobaczymy. Hausie jestem pelna podziwu dla twojej wiedzy, moze znasz jakies srodki na ozywienie i wzmocnienie plemnikow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aż 70% przypadków to \"wina\" mężczyzny? ja czytałam, że 30%, ale nieważnie - w przyszłym tygodniu koniecznie muszę męża zmobilozować do badań

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eternal ciesz sie ze twoj maz zgadza sie na badania bo moj nawet nie chce o tym slyszec, twierdzi ze jest zdrowy bo splodzil juz dziecko. Ja wiem ze to nie ma nic do rzeczy ale odpuscilam bo po co mam sie klocic, moze kiedys sam zrozumie i pojdzie, pa!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na szczęście che się zbadać, sam zaproponował żebym wstrzymała się z HSG, które moze być bolesne, dopóki on się nie zbada. niestety brakuje czasu ale myśle, że w przyszłym tyg w koncu się uda. myślę ze badania wyjdą ok bo już raz nam się udało ok 2 lat temu ale niestety szybko poroniłam na moją niekorzyść przemawia też wiek, jestem już troche po 30

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lulu2008 - ja już nie ryczę, zobojętniałam, o seksie nie chce mi się myśleć a co dopiero go uprawiać, bo zazwyczaj kończy sie w moim przypadku myślą po co mi to, i tak nie zajdę i koniec z przyjemnością a za Was wszystkie trzymam kciuki mój mąż jest przebadany, wszystko ok, czyli to moja wina, jeszcze pewnie długa droga przede mną, ale nie karmię się złudnymi nadziejami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez jestem po 30 i caly cas mam nadzieje. wiec ty tez ja miej, latwiej wtedy przetrwac kolejne okresy. Mamy dlugi weekend wiec bierzmy sie do roboty!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem tuż przed 30, więc kwestia wieku jeszcze mnie nie męczy a z weekendu już skorzystałam:-) szkoda tylko, że to nie mój czas:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tyle się napisałam i mi wykasowało :( jeszcze raz więc się powtórzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też wiem coś o złudnych nadziejach, staram się od około roku,mam podwyższoną prolaktynę biorę bromergon. a no właśnie na myśl o seksie ................... aż nie chce się gadać. to takie wymuszone dokładnie w te dni w które wydaje się że jest owulacja, zero romantyzmu, TRAGEDIA!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja w niedzielę skończę 30-chę :D Czy to znaczy, że mam się martwić??? M33, powiedz mężowi, że takie badanie może wykazać zbyt małe nawitzminizowanie plemników. Pobierze witaminki i bedzie ok. Rozumiem, co przezywasz przy każdej @. Ja przez 4 dni mam deprechę i żyć mi się nie chce, ale potem jakoś dochodze do siebie. Zeby nie zwariować wmawiam sobie, ze nie chcę żadnego dziecka :D Eternal, tak twierdzi mój ginek, a ma już 40-letnie doświadczenie, więc może mieć rację. Kobieca niepłodnośc leczy sie o wiele łatwiej niz męską. Morven, strasznie to smutne, co napisałaś :( Ja też czasem mam ochotę rzucić ten cały seks w cholerę, ale myślę sobie wtedy, ze dla mnie powinnien być najważniejszy mąż, że nie powinnam stawiać go ponad dziecko, że jemu tez jest ciężko, że nie mogę karać dodatkowo siebie i jego i staram się dobrze bawić podczas seksu. Myślę, że brak satysfakcji u mnie wiąże się z poczuciem żalu, smutkiem, trochę robieniem na przekór,a to nie ma sensu, bo seks istnieje nie tylko po to, by dac życie nbowej istocie. Seks ma cieszyć, ma scalać związek i choć wiem, że może to być trudne ( i czasem jest) trzeba walczyć o te wartości. Ja też coraz bardziej tracę nadzieję. Jesteśmy 6 lat po ślubie-nigdy się nie zabezpieczaliśmy, a tu żadnej wpadki. Czasem oswajam się z myślą, że nigdy nie będę matką. Przeraża mnie to, ale może takie nastawienie trochę mi ułatwi życie? Czasme czuje się jak śmieć, bo myślę sobie, że skoro nie moge urodzić dziecka, to nie jestem nic warta jako kobieta, ale wiem, ze to głupie myślenie, że nie wolno tak myśleć. Nie myśl, że to TWOJA wina-czasem wina jest niczyja: bo winny jest żal, przeżycia z dzieciństwa (np. DDA mają problemy z zajściem w ciążę bardzo często), smutek, tłumione emocje i pragnienia. Czasem nie jesteśmy dość wolne, zbyt splątane i musimy sobie poradzić z tym wszystkim zanim organizm będzie gotowy na bycie matką. Tak sobei to tłumaczę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anulko, nie musi takie być. Ja tez wracam od ginka z zaznaczonymi w kalendarzu dniami, kiedy i o której godzinie, ale po kilku miesiącach przestałam się tak bardzo tym przejmować-czasem nie mamy ochoty, jesteśmy zmęczeni, mąż chce obejrzec film, na który długo czekał i wtedy odpuszczam, bo jednak nasza miłość jest ważniejsza. Nie chcę, zebyśmy nienawidzili seksu, bo potem gdy przyjdzie to upragnione maleństwo, zaczniemy nienawidzieć siebie. Znam kilka takich par, które z musu się kochały-dziecko jest, ale ich miłość zniknęła podczas tego wyliczania, kiedy i gdzie. Poza tym mam kilka przykładów wśród znajomych nieracjonalnych zajść w ciążę, np. podwójna owulacja-2 dni przed miesiączką, albo 8 dc w cyklu 30-dniowym. Dziwne rzeczy się zdażają. Ja w tym miesiącu powinnam była w 15 dc, ale mąż padał na ryjek,więc nie było sensu, zrobiliśmy 13 i 16, więc przepadło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też chyba odpuszczę codzienne nierzenie temperatury itd, mam dość! ja mam już synka właśnie przedwczoraj skończył 4 latka, i z nim tak jak sobie zaplanowałam dokładnie tak był a teraz jakieś problemy z prolaktyną bez sensu!@

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesli bym jutro nie wpdał, to wybaczcie mi-będę myślała o WAS wszytskich i o każdej z osobna :D Jadę pilnowac dzieci koleżanki, bo urodziła trzecie i nie ma siły sie ruszać, a starsze mają 3 i 5 lat, więc maluszki. Mąż jej debil ostatni wyjeżdża załatwiać jakieś sprawy, a ona sama z 4 dniowym dzieckiem i starszakami. Będę tam do soboty wieczór,a w niedzielę imprezka urodzinowa-zapraszam na tort :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzisz Anulko, masz już syneczka-ja nie mam nikogo. Na pewno prolaktyna się uspokoi. Nie przeżyawsz niczego zbyt silnie? Ja od lipca rzucam wszystkie mierzenia, kalendarze-trudno zrobiłam, co mogłam i muszę dać sobie chwilę oddechu: niczego nie będe liczyć ani planować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przepraszam za literówki-pisze strasznie szybko i to stąd, ale nie nadążam za myslą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, laseczki wlasnie czekam az maly zasnie i biore sie do roboty. Co prawda dzis jest dopiero 10 dc ale warto sprobowac bo jak pisalyscie roznie sie zdaza. Sama nie wiem co jeszcze pisac, troche sie stresuje bo jak by moj maz zobaczyl co ja tu wypisuje to by mnie zabil, on jest bardzo wrazliwy na tym punkcie, no to koncze maly zasnal, bede jutro, jak chlop do pracy pojdzie, no to pa!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sloneczkoo14
cholera , wy sie tu staracie , a tam dzieci zabijaja aboorcją ...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo ten świat jest taki pokręcony - kobiety pragnące dziecka nie mogą zajść w ciążę lub jej donosić, a te którym nie zależy wpadają i kończy się to aborcją albo śmiertelnymi pobiciami tych biednych istot o których ciagle slychać w tv - przerażające dziękuję Wam za slowa pociechy, dobrze rozumiem to o czym piszecie, czuję dokładnie to samo, nikomu z bliskich o tym nie mówię, bo oni nie zrozumieją, a Wy macie dokładnie tak samo jak ja, myslę, że będę tu często zaglądać już dawno zarzuciłam mierzenie temperatury i testy owulacyjne (ginekolog powiedziała mi, że są malo wiarygodne), moim małym problemem są długie cykle (33-35 dni), co zmniejsza ilość potencjalnych owulacji, i mam tak samo jak wy - w te najważniejsze dni zawsze coś wypada: egzaminy, mąż dłużej zostaje w pracy (praca na dwie zmiany, i z reguły w tym tygodniu wypada druga zmiana) staram się teraz obserwować moje ciało i np. odkryłam coś nowego - ból piersi po owulacji, mało przyjemne ale może tak powinno być, wreszcie wiem, że mam jakieś zmiany hormonalne w ciele, przedtem nawet mnie brzuch nie bolał w trakcie@, coś sie zmienia lulu2008 - też tak czasem myślę- może moje ciało jeszcze nie jest gotowe, ono przecież wie najlepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam sie z toba morven ten swiat jest okrutny, nie moge juz sluchac i patrzec na te biedne dzieci chetnie bym je sama przygarnela, no ale wszystkich nie uratuje. Jesli nie uda mi sie zajsc w ciaze to mam taki plan juz od dawna zeby zaadoptowac dziecko. Nawet nie musi byc niemowlak, moze miec ok 3 lat, tylko przeraza mnie kwestia zalatwiania tego bo to strasznie dlugie procedury. Mysle ze adopcja to zaszczyt bo ratuje sie choc jedno dziecko. No ale poki co to pracuje nad wlasnym, wczoraj bylo pierwsze podejscie teraz kolejna kluczowa bedzie sobotnia noc. Pogoda do dupy, ale chyba pojade na dzialke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
M33, ma nadzieję, ze wieczory i noce beda skuteczne :D Nawet nie chcę słuchac o tych okropnościach, o których mówią w telewizji-mam ochote powybijac połowe społeczeństwa. Morven, troszkę optymizmu poczułam z twoich słow. Ja tez mam długie cykle-do 36 dni. Wpadaj, pwadaj-myślę, ze ludzie w jakimś sensie podobni do siebie łatwiej potrafią sobie pomóc-ja tez rodzinie nic nie mówię, bo po co? wszyscy myślą, ze coś ze mną \"nie teges\", bo nikt nigdy w naszej rodzinie przecież nie miał takich kłopotów. A teraz powiem Wam pewną dziwną rzecz: rozmawiałam ostatnio z mama moich uczniów (bliźniaki), a ona mi mówi, że to dzieci in vitro. Nie zdziwiłam się-juz potrafię rozpoznac dzieci in vitro, bo łatwiej chorują i gorzej znaosza choroby. A ona mi mów, że 13 lat się o nie starała, a potem w dwa lata po nich zaszła naturalnie w ciążę. ja na to, ze to wpsaniałe, a ona: \"nie, wie Pani, te już były takie fajne, odchowane, bez pieluch, można z nimi juz wszędzie jechać, a tu znowu takie małe, więc je usunęłam\". Wyobraźcie sobie, jak mi szczęka nisko upadła :D A mi mąż dziś sprawił urodzinowe niespodzianki i zamówił dla mnie tort. I powiedzcie, jak ja mam sie smucić i żalić???? szkoda, ze nie jest nas choć troje, ale i we dwoje trochę miłości w świat wysyłamy... :) Zycze miłego wieczorku i troche radości w tych ciężkich dla nas chwilach.... Trzymajcie się wszytskie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trudno uwierzyć w to co napisałaś o tej mamie bliźniaków :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×