Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lulu2008

NIEPŁODNOŚC???-nieudane starania o dziecko!

Polecane posty

Ja miałam bardzo pracowity weekend, ale mimo to było fajniej niż jak bym leniuchowała.Zaczęliśmy robić remont i wiecie, było przestawianie mebli, skakanie po drabinie, zdzieranie tapet, czyszczenie ścian itp. Mieliśmy z mężem przy tym tyle frajdy, wygłupialiśmy się, stojąc na tych drabinach, że normalnie super było !No i teraz powolutku będziemy remont ciągnąć dalej. Nie ma u nas kurka ekipy remontowej, większość zrobimy sami, więc nie będzie Kazika niestety krzepkich kolegów, co dzieci umieją robic:-( Jednak nie ma tego złego...., mam taką frajdę stojąc 4 godziny przy ścianie z pędzlem, że zapominam o wszystkich troskach !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4mala - póki nie ma @, póty nadzieja.A jak nawet @ przyjdzie, to przecież nie pierwsza w naszym życiu, więc dasz i Ty radę ją przetrwać i nabrać nadziei na przyszły cykl:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieńdoberek, na szczęście świeci slonce i jest mi od razu lepiej, choć @ nadal nie mam, umowilam sie do gina na piatek, jak nie dostane to sprawdzi dlaczego a jak przyjdzie to akurat załapie usg w pierwszych 3 dniach cyklu. Wiesz Lulu, ja tez zaczynam sie nie pokoić, że nie mam @ i mama nadzieje, że nic złego sie niedzieje. Gdybym nie brała leków niezawracalabym sobie glowy, bo tak mialam bardzo czesto ale teraz przy tych wszystkich pigulach... Teraz tak myślę, ze może stres mnie tak zblokował, jeżdże teraz prwie co drugi dzień z szefem w delegacje po regionie, a on jeździ tak, że boje się,że mnie zabije :(. Jak myslę, o dzisiejszym wyjeździe to mi sie brzuchu przewraca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marzenie, my jak robilismy remont w mieszkaniu tez mielismy super zabawe przy tym, myślalam, że tak tez będzie teraz z tym domkiem ale iwdzę, ze nie jest tak. Czasem mam takie wrazenie, ze rodzice zabardzo chca nam pomagać. Przez to wychodza rózne sytuację, ze mi sie cos nie podoba a mój M niechce tego glosno powiedziec , bo sie rodzce obrażą itp, przez to sie kłucimy. A naj bardziej mnie wkur.. jak słyszę, ze mój teść to z chęcia by tam siedził pod nasza nie obecność- krwe mnie zalewa, bo nie wyobrażam se takiej sytuacji. Tym bardziej, ze on tam chce siedziec nie dla tego by nam pomagac ale by nie byc z tesciową. dziewczyny jak to sie wszystko zaczeło komplikować :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marzenie, widzisz jaka dzielna kobitka jesteś, brawo. Myślę że już przełamałaś lody i nie bedziesz już uciekać od ciężarówek i tego tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja normalnie przez weekend nie poznawałam swojego M, no był cudowny. i sobotę i w niedzielę się kotasiliśmy, do tego miała takiego powera do roboty, pomóg mi w domu umył samochód, coś sprzątał w garażu i wział się z konserwację maszyny do szycia... no muszę go pochwalić!! my chyba teraz zaczniemy składać na porządny stół do salony, bo wczoraj na obiedzie byli teście i tak strasznie nie wygodnie je się przy ławie, no koszmar trzeba się schylać, stół to podstawa... a wy co myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moleczka, no widzisz, mąż złagodniał. Widzę, że silne wiatry powoli znikają z forum i teraz tylko zgoda między nami i naszymi m. U nas kotaszenia jak na lekarstwo, ba, właściwie wcale, bo mi się nie chce. Mąż coś tam próbował wszczynać, ale ja jakoś nie miałam ochoty i uważałam, że nie mogę, bo jeszcze ten śluz i ten mały dyskomfort w dzierżysławie mnie denerwował i nie czułam się gotowa na seks.Myslę, że to mogło być jakieś podrażnienie po tym hsg, bo pierwsze kotaszenie po hsg, jeszcze przed owulką było dla mnie troszkę bolesne, no a po owulce pojawiły się te objawy, o których Wam pisałam. Apropos - zaaplikowałam sobie takie globulki, które miałam jeszcze w domu od czasu, kiedy gin mi ostatnio przepisał je na takie dolegliwości i przeszło :-) Póki co, dyskomfort znikł... Ale mimo braku seksu to było między nami super, dużo czułości, radości i dobrego samopoczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marzenie u nas to bardziej budowa niż remont, niestety... obejmuje wymianę okien, wymianę instalacji CO, wody i kanalizacji, a także całej elektryki, nowe ściany, nowe podciągi itp. do malowania to my jeszcze mamy daleko, oj daleko mamy:) to co się da robimy sami, najgorsze to dźwiganie tych ton gruzu (w jeden weekend wywieźliśmy pół tony)... mamy już jedną łazienkę skończoną i drugą kończą.... bo pół roku mieliśmy tylko wannę i kibel w otwartej przestrzeni (razem z pokojem) bez ściany i elektryki:)...z grubsza większość mamy za sobą, ale ten wszędobylski kurz jest masakryczny... i przyznam się, że trochę za długo to się ciągnie i jestem tym "remoncikiem "zmęczona.... dlatego wam życzę większej wytrwałości i zaparcia:) 4mala współczuję teściów, na szczęście moi daleko:) moleczka znaczy się dobre kotaszenie sukcesem na całej linii frontu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzien dzoberek wszystkim !!!! I tak to sie przez weekend stalysmy dziewczyny wirtualnymi ciociami ;-) - Angela - jeszcze raz GRATULACJE !!!! i jeszcze raz prosze o szczegoly leczenia, jakbys mogla...;-) marzenie - no jestesmy z Ciebie dumne, ze tak swietnie poradzilas sobie na tym piatkowym spotkaniu .....na prawde - uklon w Twoja strone - teraz juz jestes dzielna i mysle, ze ta \"bariera\" leku przed ciezarnymi - masz juz za soba......DZIELNA DZIOŁCHA JESTES...;-) moleczka - fajnie, ze juz sie ustatkowalo u Was..... a stol - jak najbardziej polecany - jedzenie przy lawie na prawde wymaga mega kombinacji akromatycznych, wiec warto pomyslec o czyms wygodniejszym..... 4mala- a ja ciagle jeszcze obstawiam, ze to moze TO.....czyli moze sie udalo-stad ten spozniajacy sie okres...... a nie korci Cie, zeby jeszcze raz zatestowac? kazika - moze zastapisz nalog testowania - nalogiem rowerowym, co ? ;-) oj, ale cos czuje, ze chyba jednak nie....;-) a u mnie dziewczyny - weekend uplynal na leniuszkowaniu - tzn. poza MEGA prasowaniem, sprzataniem domku - ale to nie to samo co REMONT ;-) kotaszenie tez bylo, chociaz bezproduktywne, bo u mnie 25dc, ale bylo fajnie...;-) jesli chodzi o slodyczowy raport - jakos sie trzymam, chociaz ciągąty nadal są....oj są.....;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiem wam, że ekstra tak wyskoczyć do lasu na rowery i się umęczyć inaczej niż dźwiganie i sprzątanie:) - w naszym przypadku, chyba potrzebowaliśmy odmiany, coby nie zwariować i znowu dzisiaj mi się chce pracować:) i znowu mogę po raz tysięczny z kurzu tą samą podłogę wytrzeć:) bo wiem, że kiedyś będę miała fajne mieszkanie, gdzie tak za 40 lat:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Libra mąż powiedział, że jak chcę rower to muszę przystopować z testami... nie wiem czy dam radę ale się będę starać... rower w sumie już mam, więc mogę się wypierać, że coś obiecywałam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Libra trzymam kciuki za wytrzymałość w sprawie słodyczy... naprawdę dzielnie to znosisz... lepiej niż ja jeden dzień nietestowania.. dwa tygodnie minęły i czegoś mi w życiu brak.... małego teściku...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie Angela jakiś elaborat jak to się stało, że się w końcu stało:) jestem spragniona informacji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A WIEC STAŁO SIE TO NA CO CZEKAŁM.... WYNIKI MEZA BYŁY SUPER WSZYSTKO OK WEDŁUG KSIAŻKI.JA MIAŁAM PODWYZSZONA PROLAKTYNE I TO W 22DC WYSZŁA MI 34NG\\ML I GIN TWIERDZIŁ ZE TO ZA DUZO I NIE MA SZANS DOPUKI JEJ NIE ZBIJE.WCZORAJ JAK ZADZWONIŁAM DO NIEGO Z TA WIADOMOSCIA ZEBY SIE DOWIEDZIEC CZY BRAC DALEJ BROMERGON TO NIE WIEDZIAŁ CO POWIEDZIEC A NAWET ZAZARTOWAŁ ZE SIE ZE SZCZESCIA UPIJE BO NIE DAWAŁ MI NADZIEJI JAK TA PROLAKTYNA TAKA WYSOKA.TERAZ BIORE LUTEINE. A OD 2 CYKLI NIE MIAŁAM MONITORINGU I OSTATNI CYKL BEZ CLO TYLKO NA BROMERGONIE I SIE UDAŁO A PRZECIEZ ODPUSCIŁAM JUZ SOBIE WSZYSTKIE KONTROLE A TU NIESPODZIANKA. CO DO OBJAWOW TO OPROCZ BRAKU@ TO RAZ MI SIE ZDARZYŁO ZLE POCZUC I WZIEŁO MNIE NA WYMIOTY JAK PRZEBIERAŁAM JEDNEGO Z BLIZNIAKOW GDZIE PRACUJE A TAK POZATYM TO DUZA ILOSC SLUZU MLECZNEGO.I TO CHYBA WSZYSTKO.WAM WSZYSTKIM TEZ SIE UDA DAJCIE NA LUZ I BEDZIE DOBRZE.POZDRAWIAM:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Libra, gartulację za zdecydowana postawę i walkę ze slodkosciami, co do testowania, to na piatek mam wizytę ale jak ni dostane do środy- choć znowu zaczeło mi pobolewanie podbrzusza- to zrobię bete, by nie bylo juz watpliwości przed wizytą. Angela, strasznie fajnie teraz musisz opowiadac o wszystkim co sie u Ciebie zmienia i nie zapomninac o nas. Kazika, ja to za rowerkiem śwaita nie widzę, jak tylko zaczyna się sezon to nawet do pracy jeżdże rowerkiem. Czekam wiosny by zacząć sezon- bo u nas to oczywiśćie dziś rano jeszcze śnieg padał :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapomniałam dopisać, że niestety nie dołączam się do weekendowo wytarmoszonych żon :( ale planuję narobić wszystko w środę gdy mężulek wróci do domciu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny - wprawiacie mnie w zaklopotanie.... basen, rower, tance - kurcze, czy tylko ja taki leniuch jestem, ze nie uprawiam zadnego sportu, poza spacerami ????? ;-) dziewczyny, wstyd mi, nawet nie wiecie jak - ale mam mocne postanowienie poprawy na wiosne - moze nie od razu rower, czy basen, ale chociaz pare sklonow dziennie....;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no Kazika spoko rowery są, to jedeny sport który razem z M uprawiamy oprócz seksu, ale ja czekam na mega ciepło, poniewaz mam bardzo wrazliwe uszy i musiałabym w czapce jeździć, a to nie wygodnie ale rowerki pierwsza klasa, ształtuje uda i pośladki no i kondycję ogólenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Libra dotrzymuję ci kroku, ja przez zimę strasznie się zaniedbała i tylko do masażysty latam zeby mnie prostował bo czasu nie mam na nic więcej, ale mi się nie chce bo jestem zmęczona. dziewczyny od piątku myślę jak tu powiedzieć szefowej że chce iść na urlop chociaż 3 dni, ja w tym roku jeszcze ani jedenego dnia nie brałam wolnego. czy wymyślić jakiś argument czy nic nie mówić...hmh?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moleczka-nie wymyslaj nic... z uplywem kazdego miesiaca pracy MASZ PRAWO do 1/12 z 26 dni urlopu (chyba, ze masz mniejszy wymiar i jest to 20 dni),w kazdym razie - wypracowalas sobie juz dni za styczen i luty, a zaraz konczy sie rowniez marzec..... wiec tak na prawde odbierasz-to co Ci sie nalezy (nie wspomne juz, ze jesli masz urlop zalegly z 2008 r.-to zostalo juz tylko kilka dni, by go wykorzystac)..... sorki, ponioslo mnie i juz sie rozpisalam, bo ja kadrowa jestem...;-)...w kazdy razie - ja bym poszla i po ludzku porozmawiala.....w koncu szefowa tez czlowiek......;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to mój dobry humor pier...dolnął niczym bańka mydlana.... wróciłam z usg.... miałam monitoring do insemy i pęcherzyki przestały rosnąć... duuupa.... jutro miałam mieć a tu w środę mam przyjść jeszcze raz na usg i albo będzie w piątek albo na marne się trułam i już mnie telepie.... wracam do roboty bo mam nawał.... normalnie nic mi się nie chce... a pracy pełno... i w dodatku w domu czuję się jak w tramwaju, tyle, że ciągle z tymi samymi ludźmi... na chacie ciągle chłopaki coś robią, wykańczają, nawet sobie w gaciach połazić nie mogę, tzn. pewnie nie mieli by nic na przeciwko ale ja się krępuję.... jeszcze się krepuję.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Libra ja tam za bardzo usportowiona nie jestem, lubię basen bo ma dużo wody:), a na rowerze nie jeździłam całe wieki.... dziewczyny, żeby nie wyszło, że ja jakaś sportsmenka... rowerkiem jeżdżę tylko po ścieżkach rowerowych i lesie, jakieś trzy lata temu facet mnie mało nie zabił, do tej pory mam traumę i braki w zakresie ruchu łapy, staram się to przełamywać, ale po ulicy już nie jeżdżę... i w sumie od nieszczęsnego zdarzenia przytyłam jakieś 10 kilo i tak sobie pomyślałam, że muszę się wziąć za siebie, bo jest tragedia... i tak sobie pomyślałam, że w zdrowym ciele, zdrowy duch, zdrowa mama zdrowa dzidzia:), zapasłam się ostatnio jak prosiak więc muszę zrzucić pontony... to jest mój cel, schudnąć na wiosnę i mieć jędrne pośladki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam was dziewczyny!!! Mam problem. Ponad 8 miesięcy temu odstawiłam- po półtorarocznym zażywaniu- tabletki antykoncepcyjne. Staramy się o ciążę każdego miesiąca ale nic z tego nie wychodzi..:( Co miesiąc na bieżąco stosuje testy owulacyjne i regularnie 13 lub 14 dnia cyklu skacze mi poziom hormonu LH w moczu. Zawsze następnego dnia mam kłucie jajników- tak więc wygląda na to, że owulacja jest obecna. Współżyjemy przed dniem owlacji trzymam nóżki w górze po..biorę od pół roku folik, jod i witaminki i NIC Z TEGO... Czy któraś z was może mi pomóc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam was dziewczyny!!! Mam problem. Ponad 8 miesięcy temu odstawiłam- po półtorarocznym zażywaniu- tabletki antykoncepcyjne. Staramy się o ciążę każdego miesiąca ale nic z tego nie wychodzi.. Co miesiąc na bieżąco stosuje testy owulacyjne i regularnie 13 lub 14 dnia cyklu skacze mi poziom hormonu LH w moczu. Zawsze następnego dnia mam kłucie jajników- tak więc wygląda na to, że owulacja jest obecna. Współżyjemy przed dniem owlacji trzymam nóżki w górze po..biorę od pół roku folik, jod i witaminki i NIC Z TEGO... Czy któraś z was może mi pomóc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka dziewczyny, Katarina niestety pewnia żadna z nas nie ma prostej recepty na to jak być w ciąży:-( Każda z nas się stara, jedne krócej drugie dłużej, jak pewnie przeczytałać wyżej Angeli się udało:-) a więc miejmy nadzieję, że każda z nas za bardzo króciutki:-) czas bedzie też SUPER szczęśliwa:-) Apropo dnia dzisiejszego rano miałam taki zgon w pracy, że masakra. Musiałam się pilnować żeby twarzą nie paść na biurko. szef pewnie nie byłby zadowolony z takiego pracownika \"pełnego werwy\" i entuzjazmu:-). Na szczęście kawka pomogła i od 11:00 powróciłam do żywych. Kurcze starsznie żałuję, że nie mogę do południa wchodzić na neta bo wtedy dzieja się tu najciekawsze rzeczy:-) no ale trudno chociaż wieczorkiem coś naskrobię i przeczytam co u was się dzieje:-) Aaaa tempke dzielnie mierzę od czwartu (wizyta u gin) i nawet dzisiaj sobie wykresik naszykowałam:-) Trzymajcie się:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4mala tak sobie myślę, że może zmierz sobie temperaturę jutro z rana. To jest chyba dość wiarygodne, jak powyżej 37 to może byc ciąża, jak poniżej 36,8 to raczej przyjdzie @. Pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×