Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lulu2008

NIEPŁODNOŚC???-nieudane starania o dziecko!

Polecane posty

Libra podobno ludzie dzielą się na tych co kochają koty i na tych co ich jeszcze nie mieli... czy jakoś tak:) osobiście zawsze w domu było jakieś zwierzę, pies, kot, świnka morska, chomik, rybki, szczur, kanarki, papużki... aha zbierałam też pijawki bo ktoś mi sprzedał, że to ślimaki bez domów.... dzisiaj jestem wygodna, nie chce mi się z psem łazić więc mam kota, bo najwygodniej i przytulić można, a mniejsze ciężko się przytula szczególnie rybki:) klałdynka nic się nie bój, będzie dobrze, pewnie im bardziej się stresujesz tym dłużej przychodzi @.... albo jesteś zaciążona a złe testy używałaś... trzymam kciuki za jutrzejsze usg....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hello mój 16dc i bolą jajcory masakrycznie.... na owulkę za późno bo ostatni mój cykl miał 25dni a wcześniej miały 27.... też nie wiem co jest grane... bynajmniej od następnego cyklu szykuję się na laparoskopię, obiecałam sobie że po tych trzech insemach, dwa cykle przerwy na dojście do siebie i laparoskopia, bo nie wiem czy pamiętacie mam mięśniaki, w tym jeden troszkę duży i dobrze byłoby się ich pozbyć.... oprócz testów jestem uzależniona od internetu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej znów wpadam na dzień dobry! co do kotków to ja się nie rozeznaję ;) lubię bardzo. Miałam za to psa, niestety raczysko dopadło i psa! Chciałabym mieć coś teraz ale mieszkam z teściową a to oznacza że w budzie pies mieszkałby ze mną ;) Kazika- jakiej wielkości masz te mięśniaki i gdzie usytuowane? Ja jestem przypadkiem który mięśniaka musiał się pozbyć (pół roku temu miałam operację) natomiast mam koleżankę, która mimo mięśniaka miesiąc temu urodziła zdrowego chłopca i zajściem no problem !! No tospadam pozdrówki i miłego dnia !! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny! Co do kotków Kazika to zgadzam się z Tobą. Drapaka trzeba kupić kotkom bo inaczej zniszczą wszystkie meble. Z żarciem też trzeba być sprytnym- najlepiej je uczyć pewnych nawyków i nie dać się!!! ;) Dziś mój 20dc, 4 dzień brania Duphastonu, jeszcze go będę brała 5 dni i jakoś po 2 czy 4 dniach przyjdzie @ i znowu oczekiwanie na owu...:( Syzyfowe prace...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Salana, piszesz, że mieszkasz z teściową. Jak się Tobie w ten sposób mieszka ? Nie narzekasz ? Ja też mieszkam z teściową....dlatego pytam... Jaki macie układ ? Jedna kuchnia, jedna łazienka, wszystko razem, czy każdy ma jakby osobne mieszkanie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc Dziewczynki !!!! wpadam na dzien dobry....... i zaraz zarzucam temat, dla tych, ktorzy mieszkaja z tesciowymi...... nie mysleliscie o kredycie \"rodzina na swoim\" ? panstwo splaca wtedy odsetki przez pierwsze lata (a wlasciwie ich 50%), wiec mysle, ze to dosc atrakcyjne warunki....tak zarzucam temat, bo sama jestem tym zainteresowana, a dopiero niedawno dowiedzialam sie o takiej mozliwosci...... a tez nam sie z M marzy wlasny kat....... co o tym sadzicie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brzmi zachęcająco z tym kredytem. Jednak fakt faktem, że nawet jak coś spłacą, to i tak jesteśmy udupieni na jakieś 30 lat na spłacanie takiego kredytu mieskzaniowego. Do tego urządzenie mieszkania...My z mężem remontujemy tylko 1 pomieszczenie i wymieniamy kilka drzwi, a już koszt masakryczny. Nie wyobrażam sobie teraz jeszcze mieć kredyt na mieszkanie i kupować całe wyposażenie do niego od łysych ścian po meble, sprzęty i wszystkie pierdoły.Licząc jeszcze, że musimy wydawać na swoją cholerną niepłodność - czyli w przyszłości może inseminacje i in vitro, to chyba wydatki znacznie przekroczyłyby nasze dochody. Jakoś unikamy życia na kredyt i prawie wszystko finansujemy z odłożonej kasy. A jeśli już kredyt, to niewielki, który po roku, dwóch już się spłaci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a my od kilku lat spłacamy kredyt na 35lat:) i powiem wam, że wolałabym głodem przymierać niż z teściową mieszkać, a mają duży dom, największy w okolicy..... w ten weekend jedziemy w odwiedziny więc już w domku rośnie atmosferka... Katarina kiedyś się w końcu uda każdej z nas:) a Ty młoda jeszcze jesteś:) Salana mam dwa mięśniaki, jeden 4cm kolo macicy i jeden w macicy 1,5cm, w następnym cyklu idę na laparoskopię, a Ty jak miałaś usuwane? lekarz powiedział, że takie mięśniaki są niebezpieczne i wprawdzie nie wpływają na płodność ale na utrzymanie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marzenie - masz racje, pewnie, ze lepiej zyc bez kredytu. Ale niestety zwyklego smiertelnika zazwyczaj nie stac na to, zeby wylozyc 200 tys z kieszeni tak po prostu na mieszkanko....... wlasciwie kredyt to jedyne wyjscie, no albo inna alternatywa - cale zycie mieszkac z Rodzicami....... ja uwazam, ze kredyty sa dla ludzi i jak sie je rozsadnie przemysli, to mozna wziac jakas taka kwote, ktora bedzie sie w stanie splacic..... wiem, ze to decyzja na najblizsze 30 lat, ale czy jest jakies inne rozwiazanie ??? no tak..... zawsze mozna wygrac bańke w totka....;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Troche mi nie tak, jestem przygnebiona. to nie ciaża tylko problemy z hormonami. Narazie lekarz niedał skierowania na badania a tym bardziej leków.Kazał najpierw meza zbadac wkoncy i wtedy zbadamy hormonki moje i zaczniemy wkoncy tak na powaznie.W sierpniu minie rok jak zaczelismy.do tej pory podchodził tak raczej na luzie bo o problemach mozna myslec po roku staran.wiec zaczynam od nowa tak na powaznie.Powiedział ze da mi mocne leki na owulacje obiło mi sie o uszy ze jakies w zastrzyku robionym w brzych tak jak do in vitro.Zapominam o tym co do tej pory było i zaczynam od nowa, tak mi sie wydaje ze bedzie ok.Teraz tylko meza zaciagnac na badania.A dostałam tylko luteine na wywołanie okresu. Co do kredytu mieszkaniowego to my tez o tym myslelismy szukalismy tak na powaznie bylismy u doradcy finansowego i co i dupa.Mimo ze stac nas na kredyt to go nam niie dadza bo na umowie o prace mój maz ma najnizsza krajowa a nie faktyczne zarobki.Jeszcze do niedawna mozna było starac sie o kredyt i brali pod uwage to co na konto wpływa anie to co na umowie.nikt nie uwierzył ze kierowca tira zarabia najnizsza karajowa.Ale teraz sie pozmieniało i nici z naszych marzen.Ja obecnie mieszkam z rodzicami i jest nawet ok ,ale cos swojego to sie marzy jak najbardziej.Pozostała nam tylko stancja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klaudynka - przykro mi, ze wyszlo tak jak wyszlo.... ale pamietaj - przyjdzie kolejny okres - nowa owulacja i nowy czas staran...... a tak w ogole to chcialam naskarzyc na Kolektyw kolezenski, ktory wcale sie juz nie odzywa...;-) Dziewczyny - APELUJE DO WAS....... 4 Mala, klempa, kazika, agulana, lulu, katarina - gdzie jestesie Babeczki ???? ;-) prosze sie odezwac i jednoczesnie odhaczyc na liscie obecnosci....;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Laski Z utęsknieniem czekam na piętek popołudniu, matko ale jestem zryta w tym tygodniu pracy !! kazika- miałam mięśniaka 4 cm, który uciskał prawy jajowód, rósł szybko i zniszczyłby jajowód za jakiś czas. Operację miałam normalną, ze znieczuleniem ogólnym (które zniosłam strasznie) a potem miesiąc zwolnienia :) Dochodzi się po takiej operacji dłużej niż po laparoskopii. Skąd to cholerstwo się bierze- szczeg. u nas nie starych babek w końcu, co? klałdynka- u mnie też teraz kolej na badanie męża, jak Twój do tego podchodzi? Mój obiecała ale swoje teorie głosi... :/ Marzenie- mieszkam z teściową... Wprawdzie ona jest na osobnym piętrze, z osobną łazienką i kuchnią, ale... jest dziwną osobą, z którą nie umiem rozmawiać, generalnie jest władcza i cały świat ustawiłaby po swojemu! Na razie o kredycie nie myślimy bo dopiero co spłaciłam kredyt studencki. Męża mam upartego jak but, bo do bloku za skarby świata nie chce pójść mieszkać a przed ślubem obiecywał cuda na patyku... zresztą to też opowieść na inną okazję tymczasem zbieram me wielkie dupsko do pracy miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Libra ja tutaj to się produkuję ile wlezie a Ty mnie wywołujesz:) Salana no właśnie skąd się te mięśniaki biorą... jeśli nie chcesz mieszkać z teściami to chyba możesz spróbować w TBS na pewno taniej niż wynajem, moja koleżanka teraz dostała takie mieszkanko i jest zadowolona, dobra jakość wykonania budynku, przedogródek dla pieska i ładne podwórko dla dziecka, młodzi sąsiedzi, których też nie stać na kredyty.... Dziewczyny my kredytu mamy niewiele, bo sprzedaliśmy poprzednie mieszkanie i kupiliśmy nowe większe i żeby tego jakoś nie odczuć to machnęliśmy sobie na 35 lat ale myślę że spłacimy szybciej.... udało nam się w życiu i teraz nie musimy z nikim mieszkać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kazika, to prawda, najlepiej na swoim. Chociaż my mamy taką sytuację, że gdybyśmy wyprowadzili się \"na swoje\", to teściowa zostałaby całkiem sama w czterech ścianach. Nie miałaby dosłownie nikogo, do kogo by mogła przysłowiową \"gębę\" otworzyć i kto by ją odwiedzał. Mój m nie jest tam jakimś maminsynkiem, ale uważa, że najgorsze w życiu to zostać całkiem samotnym i dlatego nie ma serca zostawiać matki na starość samej i sobie iść w cholerę na swoje. Chociaż też nie raz mi mówił, że wolałby mieć inaczej, że też go czasem wkurza ta sytuacja,, np. chciałby mieszkać z teściową na zasadzie, że ona ma jakby osobne mieszkanie, osobną kuchnię i łazienkę, tyle tylko, że wszyscy w jednym budynku, żeby teściowa nie była zupełnie sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Salana, to właśnie masz fajnie z takim rozwiązaniem. Nam by też coś takiego się właśnie marzyło - mieszkanie z teściową, ale np.na osobnych piętrach, gdzie każdy ma jakby swoje osobne mieszkanie. Wtedy żyjecie praktycznie osobno, każdy robi, co chce, nie wchodząc sobie w paradę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marzenie wiadomo, ja tam nie neguje, że ktoś mieszka z teściami, w życiu różnie bywa, u nas akurat się tak ułożyło, że możemy żyć na swoim, i oprócz, że stać nas było na kredyt, to wiele nam się tak naprawdę udało ze sprzedażą poprzedniego mieszkania, które kupiliśmy za pół darmo a sprzedaliśmy drogo i niewiele tego kredytu dobraliśmy na nowe (no ale jednak jest ten kredyt), a też mamy szczęście, że nasi teściowie żyją i się dobrze trzymają, tak samo z moją mamą, bo pewnie gdyby któreś potrzebowało pomocy to trzeba było by zamieszkać wspólnie, na razie jesteśmy szczęśliwymi mieszkańcami z dala od rodziców:) bo niestety mój M jest troszkę maminsynkiem mimo, że się do tego nie przyznaje, więc sama wiesz jak jest, żyć w takiej sytuacji by się nie dało. Fajnie masz, że Twój stoi za Tobą i nie jest cycuchem mamusi, powiem Ci że na weekend jedziemy do teściów i już jestem podminowana, dlatego jestem pełna podziwu dla kobiet, które żyją ze swoimi teściowymi, my byśmy się rozstali mieszkając z mamusią... i naprawdę wolałabym trawę jeść niż w bogactwie z nią mieszkać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My akurat mamy tylko mamę, a mam znajomych, co mieszkają z obydwojgiem teściów i jeszcze dziecko im się teraz urodziło. To już by była dla mnie masakra. Jak miałabym mieszkać z dwójką teściów, to bym się nie zdecydowała. Z samą teściową czy teściem, jak każdy ma swój kąt, to jeszcze idzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marzenie moja przyjaciółka mieszka z teściami, ale mają domek bliźniak, każdy ma osobne wejście i mieszkanko, rodzice starsi trzeba im pomagać, ale też rodzice im pomagają, w nic się nie wtrącają, żyją sobie na luzie, i jej teściowa powiedziała, że ona jak mieszkała ze swoją teściową to ta jej tak życie niszczyła, że obiecała sobie, że w przyszłości nigdy nie będzie się wtrącać do życia swoich dzieci i tak jest... tylko pozazdrościć... ale niestety jak mamusia zakochana w swoim synku to potrafi życie uprzykrzyć, wiem to ze sporadycznych spotkań, i z moją teściową nie da się żyć, aż się dziwię, że jak przyjeżdżamy to nie śpi z nami w łóżku:) pewnie dlatego, że zbyt wąskie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, to ja tak nie mam. Teściówka ma tam czasem swoje fanaberie, czasem powie swoje 3 grosze, czasem się pokłocimy,też mnie czasem wkurza,ale ogólnie rzecz biorąc to daje nam oddychać swoją przestrzenią. Zresztą my i tak zawsze stawiamy na swoim i nie dajemy jej dyrygować nami, jak nawet próbuje.Mój m nawet bardziej stawia na swoim niż ja, on bardzo broni naszej prywatności, bo wiadomo, mi to czasem głupio przygadać, bo ja w końcu obca dziewucha dla niej jestem, nie córka. Ona zresztą nie należy do tych, co bykiem patrzą na synowe. Ona chce dla mnie dobrze, pomaga mi, ułatwia codzienne prace, zrobi obiad, wypierze itp, Na pewno mamy dużo pomocy z tej strony i z tego względu więcej czasu dla siebie, na znajomych, na wypady i na przyjemności. W sobotę np. nie muszę siedzieć cały dzień w garach, sprzątaniu i praniu, bo cześć zrobi już mama i mam więcej wolnego czasu dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzien dobry Dziewczynki !!!! widze rozwinela sie dyskusja na temat tesciowych....;-) wiecie co, a mi sie wydaje, ze nawet jaka by nie byla dobra tesciowa - to i tak lepiej byc na swoim....... nie mowie, ze trezba sie zaraz wyprowadzac z 1000 km od Niej, ale nawet gdyby sie mieszkalo w tym samym bloku, ale na innym pietrze - zawsze kazdy bedzie jednak u siebie...pomoc wtedy jest, wpadać można czesto, ale ta oaze domowa ma sie jednak tylko dla siebie..... mi sie wlasnie marzy taki uklad - Moja Mamcia i Tesciowa mieszkaja od siebie jakies...700 metrów :-) wiec nie jest daleko i chcialabym, zeby udalo nam sie \"usadowic\" gdzies pomiedzy Nimi....;-), ale na razie wszystko pozostaje niestety tylko w sferze marzen...;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka jestem po robocie i na chwilkę siadłam się odstresować :) temat teściowych widzę kwitnie... Kazika- myślałam kiedyś o tym, ale mój mąż kategoryczni mi kiedyś oświadczył że nie pójdzie mieszkać do bloku :( Bo stać by nas raczej było nawet na wynajem kawalerki... Marzenie- to ładnie z Waszej strony że nie chcecie zostawić samej kobiety w czterech ścianach. U mnie niestety to moja mama została sama w 4 ścianach a mieszkać muszę z teściową. Ta sytuacja powoli doprowadza mnie do depresji biorąc pod uwagę moją awersję do tej kobiety. Zazdroszczę tym laskom które normalnie ze swoimi teściowymi żyją! Eeeeh pisać się nie chce nawet :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć próbowałam zapisac się o szpitala na drożność jajowodów, ale zapisy dopiero 22 maja :( więc czekam ginek znowu chcia mi to choerne clo wcisnąć, ale się nie dałam-czy onie nie znają żadnych leków lepszej generacj? wkurzają mnie juz całkiem... mam więc mierzyć tempkę i będziemy monitorowa cykl-o ile dni płodne będą we wtorek lub poniedziałek, bo on tylko w te dni przyjmuje i takie tam bleble. Sił już nie mam-tyle pracy. Oby do wakacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzień dobry robaczki uwielbiam piątek! wreszcie się jako tako wyśpię i pobyczę :) lulu- w wakacje obowiązkowo musisz tak odpocząć żebyś w końcu zapomniała o tej gonitwie, która zresztą nam nie służy wiadomo w działaniach... Babeczki miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was! Ja byłam u naszego ginka. Ponieważ wyniki nasienia męża po ostatniej - 3 mies. kuracji nic się nie poprawiły, dołożył mu do zestawu tabsów jeszcze jeden specyfik. Ma brać go przez 3 miesiące i zrobić znów badanie. Jak wyniki znacznie się poprawią, próbujemy nadal naturalnie, a jeśli znów się nie poprawią, podchodzimy do inseminacji.Tak że jeszcze jakieś 3-4 miesiące prób i prawdopodobnie walimy z insemą. Akurat za 4 miesiące będą 2 lata starań. Podobno przed insemą dostanę pregnyl, w momencie jak pęcherzyk będzie już dość duży, by mógł pęknąć i wtedy za 36 godzin insema.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Salana mój maz zgodził sie na badania. Boi sie tylko o wyniki.Ale zkoro jedno dziecko juz mamy to nie moze byc tragicznie prawda?Tylko u nas jest problem z dojechaniem na te badania bo mój az nigdy czasu niema,Ale jakos sobie z tym poradzimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DZiendoberek, melduje sie i odhaczam listę, na usprawiedliwienie mam że bylam w delegacji . U mnie chyba nareszcie @ sie skonczyla, a byla bardzo dziwna no i oczywiscie jak mialam ten dziwny bl w jajowodzi lub jajniku - bo trudno go zlokalizować- tak mam go dalej, to takie uczucie jakbym miala tam kolke ciagle z kuciem od czasu do czas, mówie Wam dziwna rzecz, ale cóz mi zostalo? 21 maja mam wizyte więc mam nadzieje, ze się wyjasni i ze moja fobja ciązy pozamacicznej minie bezpowrotnie, bo juz nie mogę :( Co do kredytu, to my jestesmy z tej grupy co ma na 25 lat :) i jakos nie mysle o tym, zyjemy spłacamy i mamy upragniony dom na wsi, którego nigdy bez kredytu byśmy nie mieli. Mam nadzieję, ze spłacimy go po jakis 15 latach ale czas pokaze. A co do tesciów to tez mamy to nieskrywane szczęście , że mieszkamy na swoim i nie wyobrażam sobie mieszkanie nie tylko z tesciami ale nawet z własnymi rodzocami, którzy sa ok. To chyba tak po krotce, oczywiście jade dzis na wies do naszej Puszczy i juz se cieszę :) Klaudynka, przykro mi, ze to nie ciąża ale wierze, ze niebawem to bedzie TO :) Lulu, oszczędzaj sie Babeczki milego dnia i udanego weekendu , buzika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc Dziewczyny !!!! witam piatkowo - mam nadzieje, ze u Was nastroje lepsze chociaz z powodu zblizajacego sie weekendu. U mnie okropne nastawienie, wkur.....ona jestem nawet nie wiem na co, po prostu wszystko mnie irytuje i chodze po domu jak naburmuszony kot i sie wcale nie odzywam...... 4 mala - czy to moze byc wina luteiny ? bo wlasnie jestem w trakcie jej przyjmowania, wiec moge zwalic tylko na nia....... moze cos wiesz na ten temat, skoro rowniez ja przyjmujesz...... buziaki dziewczyny i do uslyszenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marzenie a co dostał Twój M?? 4mala to se odpoczywaj:) Libra nigdy luteiny nie brałam, ale jest to hormon więc nie zdziwiłoby mnie, że działa jakoś dziwnie.... pewnie jak z Clo na jedne działa na inne nie... współczuję ja bez hormonów robię jazdę w domu:) i sama mam jazdy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lady1979
Witam, a ja kobietki czekam na małpę, a potem jade mój pierwszy w życiu cykl z clo, najgorsze, że mój M nie bierze leków, raz na jakis czas Polfilin łyknie, a o cynku, który miała brać 3 razy dziennie nie ma mowy. Wsciekła jestem, że on nie m oż esię poswięcic, bo xle się czuje, zobaczymy, jak jego zołnierzyki nadal nic nie zdizałają to dopiero mu wojne roztoczę;) PoZDRAWIAM, Was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×