Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lulu2008

NIEPŁODNOŚC???-nieudane starania o dziecko!

Polecane posty

Kalina, nie bać się-oddasz komus z nas-wychowamy Ci to dziecko. Zartuję :) Nie daj się propozycjom aborcji-poradzisz sobie, a po aborcji czasem można juz nigdy matka nie zostać. Zobacz, każda z nas walczy o ciążę jak o coś najcenniejszego w zyciu-poczytaj, a gdyby sie okazało, że jesteś w ciąży, może to zmieni Twoje podejście-tatusia znajdziesz... a ten bedzie alimenty płącił (drań cholerny). Zuziu, Madzixneo :(-szkoda, ze @ przyjdą, ale cóż na cuda trzeba troche poczekac-nie moze tak być że co miesiąc któras z forum (a jest nas mało) jest już w ciąży-niedawno jedna, teraz za jakiś czas będzie koleja-ja obstawiam Morven, a Wy na kogo stawiacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madzixneo- przykro mi ze @ przylazla- ale nie jestes sama- walczymy RAZEM do skutku :) lulu- hehe ty juz obstawiasz na ktora padnie, hihi :D :D :D u nas juz maly cud sie stal :D wczoaj ogladalismy super mieszkanie i mamy je juz zaklepane :D :D :D :D ciesze sie jak dziecko, maz zreszta tez i juz kombinujemy co i jak zrobimy, urzadzimy hehe i cos mi sie wydaje ze maz sie rozluzni troszke bo ostatnio mielismy przypadek ze meza ciocia urodzila, szukali mieszkania i tyle problemow z przeprowadzka ze ponad miesiac na kartonach zyli i maz mowil ze chce najpierw wieksze mieszkanko zebysmy nie mielli takich problemow- abysmy spokojnie mogli sie przygotowac na przyjscie naszego potomka- moze teraz sie uda :D :D :D wierze ze sie uda- Pan czuwa nad nami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuziu, pewnie, ze się uda. Super! Ciesze sie z Wami i wiem, co przezywasz, bo my to nasze, które teraz remontujemy kupilismy w marcu, więc na świezo przeżyłam to, co teraz TY przeżywasz. Tym bardziej, ze u nas to nasze pierwsze własne mieszkanko (no, na kredyt-nie własne)-3 pokojowe, żeby przyszłościowo było. Jak kupilismy to mój ginek (mieszka po sąsiedzku) powiedział \"tylko prosze przewidzieć pokoik dziecięcy\". On uważa, że powinnam już od kilku miesięcy być w ciąży i nie rozmumie, dlaczego nie jestem. Owulację już miałam jak w morde strzelił, a tu nic :( Też czekam na @, więc będe tuż po WAS! Przyjdzie, bo owulacji tym razem nie miałam :(, więc nie mogło do niczego upragnionego dojść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A gdzie Morven, Eternal, Kalpek i reszta z początków się podziewa?? M33 zrobiłą sobie przerwę od staran, to rozumiem, że nie wpada, ale reszta=na wakacjach czy co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i Kaja juz nie wpada i Minimonia :( szkoda, bo to fajne Dziewczyny, ale cóż, może nie chcą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lulu- nie pisze ze do niczego upragnionego dojsc nie mozesz- macie mieszkanko, remont- a dzidzia sama przyjdzie- zobaczysz moze jeszcze niepora, bo wyobraz sobie ze bedac w ciazy niemoglybys duzo zeczy teraz robic w nowym mieszkanku a tak szybko wyremontujecie i potem bedzie dzidzia :D :D napewno sie uda- ja w to wierze!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny ja pracuje i padnieta przychodze do domu:( ale czytam Was kiedy tylko mam czas!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, Zuziu, byłoby pieknie. Prawie jak w bajce. Gdyby rzeczywiście tak się stało, miałabym wrażenie, ża mam jakieś szczególne fory u Boga. No ale przeciez to topik cudów :) więc czemu nie???? co to dla nas (hihihi). A tak poważnie chodziło mi o to, że nie w tym cyklu, poniewaz był niepłodny :( ale jeszcze do menopauzy daleko, wiec wiele cyjlów przede mną :D Kalpku, to miło, że się odezwałaś :) a kiedy urlopik? nie możesz tak sie zacharowywać, bo potwierdzisz statystyki o przepracowujących sie kobietach :) A ja dzis tak najeździłam sie po Warszawie, że mam już dość wszystkiego-łeb mnie boli, ale nie chce brać żadnych leków. dzis ostatni dzień Duphastonu-kila dni odpoczynku od hormonów-uffff!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tzn. od tych sztucznych hormonó, bo od naturalnych to po smierci dopiero odpoczne :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smutno mi bo mój mąż wyjechał na bardzo długo do pracy wróci chyba dopiero w listopadzie... i myśleliśmy że coś nam się udało przed jego wyjazdem a tu @ przylazła i nie mam ani męza obok siebie ani dzidziusia...i staram się o tym nie myśleć i zajmuję się wszystkim innym czytaniem, sprzątaniem, plewieniem ale czasem mnie dopada...mała chandra...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak długo sie już staramy...ponad dwa lata... rzuciłam już w diabły mierzenie, obserwacje i te wszystkie cuda wianki i kiedy jestesmy razem juz tak o tym nie gadamy obsesyjnie i też nic to nie daje i stąd to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anaona
Witam was! Czytam Was i widze ze nie jestem sama. Prawie dwa lata dzialamy i ciągle nic. Po mału trace nadzieje. Czytałam coś o inseminacji, wiecie cos na ten temat??? Juz nie wiem co robić, jestem bezsilna :(( i jeszcze jak na złosć wszyscy dookoła wpadają... ;((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem kobieta ktora niedlugo sie starala bo tylko 9 miesiecy ale sadze ze wiele jest zalezne od ludzkiej psychiki gdy bardzo chcesz jakos sie nie udaje ja tak robilam wiec odpuscilam i jak ktos pytal kiedy ja to mowilam ze moze za kilka lat sama nie wiem i hop prosze jestem w ciazy i ejstem szczesliwa napewno i autorka bedzie szczesliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dawno nie pisałam ale też nic się u mnie nie działo. dzisiaj wraca mąż z wyprawy w alpy więc mam dobry humor

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MadzixNeo robiliśmy badania: nasienia, hormonów, jajowodów i wszystkie ok. Lekarz przepisał mi leki, które nic nie dały, tylko pogorszyły mój stan psychiczny, byłam po nich strasznie rozdrażniona. Wszyscy mówią o jakiejś blokadzie... może to i to. Ale jak się jej pozbyć. Nie da się nie myśleć, kiedy się tak bardzo chce... Powodzenia wszystkim starającym!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój lekarz odłożył badanie droznosci jajowodów, najpierw mam spróbować hormonów. nie wiem co gorsze :( na ulotkach wszystkich hormonów jakie mam brać w skutkach ubocznych jest depresja i tycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój lekarz nie chciał mnie faszerować hormonami dopóki nie wykluczyło się jajowodów. Ale szczerze mówiąc HSG nie polecam. Dla mnie to był horror, ale na szczescie jajowody okazały się drożne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja sobie postanowiłam że do powrotu męża będę co wieczór medytowała i wyciszała się. Rzuciliśmy już mierzenie, liczenie, obserwacje i badania. mamy już dość tej huśtawki nastrojów, tego wyczekiwania na NIC... i to nasze odpuszczenie też nic nie dało. Teraz go nie będzie tak długo, ze ja już sobie różne głupoty wymyślam. Ciągle sobie powtarzam, że muszę dać rade do jego powrotu ale jak tylko nie dzwoni za długo to mnie już się wydaje że coś tam nie tak. Anaona masz racje: nie da się nie myśleć... ja mam tak zmienne nastroje że już jak to piszę to popadam z euforii w rozpacz...raz mam ogromny optymizm a za chwile beczę, że jestem do niczego i wszystko na nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madzixneo- oczywiście, że nigdy do końca nie da sie odpuścić. Ja też niby odpuściłam, przestałam liczyć, zastanawiac się, gadać o tym, ale wciąż co miesiąc przeżywam rozczarowanie i płakać mi się chce, bo czuje się jakimś Quasimodo, a nie człowiekiem, poza tym nadal czuje ból, gdy wokół koleżanki zachodza w ciąze, bo postanowiły sobie właśnie w tym czasie. Eternal, ja biore hormony juz od roku. Nie tyję-waże 50 kg i nie wpadam w depresję, choć w maju i w kawałku czerwca miałam taki stan, ze obawiałam się, ze to deprecha, ale chyba tylko przemęczenie. Poza tym, gdy brałam luteinę psychicznie czułam sie rewelacyjnie, silna i zdolna do wszystkiego, więc to chyba kwestia dobrania. Mój ginek podobnie uważa, ze najpierw hormony, a potem drożność, bo to po pierwsze bardzo nieprzyjemne i wcale nie bezpieczne badanie, a po drugie trzeba przejść jakies tam choroby (np. wyciecie wyrostka), bo podejrzewac niedrożnośc-takie jest jego zdanie. U mnie 27dc. Kochaliśmy się dzisiaj tak bardzo, bardzo spontanicznie i wiecie myślałam, ze mi jajnik pekł-coś tak mnie strasznie zabolało i potem razem ze śluzem miałam krew, ale wszystko przeszlo za kilka minut. dziwne nigdy takich przygód miłośnych nie miałam-gdzie ten mój mąż się dokopał???? Madzix, bardzo Ci współczuje samotności, ale też podziwiam-ja jednej nocy w domu sama bym nie spędziła-brr! Przesiedziałabym całą w fotelu z zapalonymi wszędzie światłami :) Anaona, widzisz, nie jestes sama :) :( zapraszamy do nas, a bedziesz miała miejsce, gdzie można bezkarnie sie poużalac i popłakać, i gdzie nikt nie wpada.... Pozdrawiam wszystkich i pędzę skrobać ściany-pół ściany nam odpadło, więc remomt 1 pokoju trwa już jakieś 8 dni-haha! sypialnia-w koncu najwazniejsza!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kofanamisiu, bardzo się cieszę, ze Tobie się tak szybko udało, ale to znaczy, ze nie dopiekła Ci niepłodnośc, bo o niej mówi sie po roku starań regularnych (2-3 razy w tyg) :) dziękujemy za wiarę, ze i nam sie uda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jeszcze do KOFANAMISIA_ masz termin porodu w dniu urodzin mego męza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madzixneo, jakbym o sobie czytała-ostatnio stwierdziłam, że chyba juz przechodze menopauzę, bo mam huśtawki nastrojów i ogólnie musze sobie przypominac, że mam zyć i czasem tez usmiechnąć się do tego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bardzo sie cieszę ze zdecydowałam sie dołączyć do tego forum, naprawdę co innego pogadać i wyżalić się przyjaciółce a co innego do osób które przeżywają dokładnie to samo bo przyjaciółka choć mnie kocha i współczuje to do końca i tak nie rozumie...Postaram sie żeby w moim życiu jednak było więcej optymizmu niż deprechy...narka dziewczynki. Dla każdej po 🌼.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny ja jak tylko zaczęłam się starać o dziecko to była we mnie taka radość, pewność siebie, optymizm, i pochwaliłam się koleżankom, rodzicom, że niedługo będę mamą... To był mój wielki błąd!!! Wszyscy dopytywali, obserwowali mój brzuch, a ja się musiałam tłumaczyć, że znowu nic. Dziś juz mało kto pyta. A koleżanki w tym czasie zdążyły już urodzic swoje maleństwo, bez planowania, liczenia itp , niektóre zafasolkowały już po raz drugi... i są załamane, martwią się jak sobie poradzą! A ja im tak zazdroszczę! Jakie to zycie niesprawiedliwe ehhh MadzixNeo masz rację, zrozumie nas tylko ten kto był lub jest w podobnej sytuacji, czyli dobrze trafiłam :) Dziękuję Wam za ciepłe przyjęcie :*** Apropo jeszcze badania drożności. Mój lekarz powiedział, że po zapaleniach i innych chorobach mogą zrobić się zrosty i one powoduja niedrożność, ja przebyłam kiedyś jakieś zapalenie i martwiłam się że to może być to, na szczęście nie. Dobranoc wszystkim!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z nami na początku też było tak tez tak się cieszyliśmy i o tym mówiliśmy. Moje kochanie wspominało ostatnio że on też musiałby się przebadać ale ja się tego boje najbardziej...on jest bardzo wrażliwy i jeśli jemu wyjdzie coś nie tak to on sie załamie i to na poważnie. Ciągle mnie przekonuje ze jak ja sie przebadałam to teraz kolej na niego że juz dawno powinien to zrobić ale ja to ciągle przesuwałam odwlekałam bo tak sie boję. myśl o rodzinie i o dzidziusiu pozwoliła mu przetrwać wiele ciężkich chwil w jego życiu i jak wyniki zabiorą nam jakąkolwiek nadzieję to naprawdę będziemy mieli problem. Ale wiem ze i tak i tak w końcu on zrobi te badania bo po co sie starać tak w połowie? albo chcemy tego dziecka i badamy sie oboje albo sobie odpuszczamy. Po prostu muszę sie nastawić na to że u niego tez będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie, ja wciąż obserwuję co piszecie, tylko nie zawsze mam czas coś od siebie dodać, albo po prostu nie bardzo mam co napisać, słowa, które piszecie są jakby wyjęte z moich ust anaona--witaj na topiku, pytałaś o inseminację? z tego co wiem wykonuje się ją, gdy test penetracyjny wychodzi negatywny, a robiłaś go? ja też byłam pozytywnie nastawiona, gdy zaczęliśmy starania, powiedziałam tylko kilku koleżankom z pracy, a gdy nic nie wychodziło przestałam o tym mówić, a one na szczęście nie pytają, chyba bym się rozkleiła, gdybym miała o tym opowiadać, zresztą jedna z nich zaszła i urodziła (nic nie mówiąc o swoich staraniach, więc byłam w lekkim szoku), a druga zaraz by wszystkim opowiedziała, ze jestem bezpłodna kofanamisia--gratuluję i życzę szczęśliwego rozwiązania MadzixNeo--rozumiem Twoje obawy, ale też podziwiam Twojego męża, jest odpowiedzialnym człowiekiem, mój miał niechętny stosunek do badania, ale w końcu poszedł i okazało się, że jest zdrowy, jestem pewna, że Twój też, nie martwcie się na zapas, w przypadku faceta jedno badanie wystarczy i wszystko wiadomo, kurcze, na każdym kroku mają w życiu łatwiej... lulu2008--pozdrawiam, jak tam remont? fajnie masz, mnie ciągle brakuje kasy, żeby coś w mieszkaniu zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×