Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lulu2008

NIEPŁODNOŚC???-nieudane starania o dziecko!

Polecane posty

Katarina, ja już kiedyś pisałam, że takie spotkanko to niegłupia sprawa. Tylko jak i gdzie zebrać nas wszystkie,jak każda z innego kąta Polski ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może jakiś grill wspólnie z naszymi m ? Tylko co oni - nasi faceci by na to powiedzieli ? Stwierdziliby, że nam babom odbiło :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zróbmy spotkanie w stylu reklamy heinekena, gdzie babki piszczą na widok garderoby, a faceci na widok składziku piwa:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marzenie, jeśli by się zaplanowało z odpowiednim zapasem to każda myślę, mogłaby pojechać. Ja co prawda jestem z Warszawy ale np. na spotkanie do Łodzi lub Krakowa mogłabym dojechać..Co do obecnych to sądzę, że same baby na spotkanie bo faceci to nie lubią gadać o problemach bo przecież każdy z nich jest supersamcem i nie ma problemów! ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tera31
nie zły pomysł z tym spotkaniem ale myślę że to za duża rozbieżność było by trudno...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc Dziewuszki !!!! dolaczam sie do tych splywajacych potem....;-)... a tak poza tym-spotkanie to fajny pomysl, tylko rzeczywiscie logistycznie troszke trudny do zorganizowania.... ale anoz ktoras tam wymysli jakies rozwiazanie na te nasze odleglosci ? Klempa-podziwiam Twoja odwage i wytrzymalosc w prosektorium...... ja moze i bym chciala, tzn. korciloby mnie, zeby cos takiego przezyc, ale jestem pewna, ze raczej bez pawia by sie nie obylo...... i pewnie niejednego...... ale mysle, ze rzeczywiscie takie przezycie zmienia troche sposob postrzegania swiata....... Katarina - ktory u Ciebie dc? jeszcze niedawno szlysmy jakos razem, ale chyba troszke nam sie rozjechalo ostatnio, co ? a ja taka zakrecona jestem, ze wzielam clo w tym cyklu od 4-tego, a nie, tak jak powinno byc od 5-tego dnia...... ale juz po ptakach niestety.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Libra myślę, że z tym Clo to żadna tragedia jak go wzięłaś w 4dc. Przecież nieraz @ przychodzi nad ranem danego dnia a czasem późnym wieczorem a dzień liczysz jako 1dc niezależnie od tego, że odległość m. rankiem a wieczorem to np. 20 godzin (4 rano albo 23.00), tak więc moim zdaniem nic się nie stało..Ja też tak wzięłam w ostatnim cyklu nierówno. Dzisiaj mój 4dc i od jutra Clo biorę ale już ostatni raz. Potem wysyłam już bezwzględnie tego mojego na badania. Bo narazie nie chce iść..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny ja clo brałam od 2dc do 5 włacznie.moze troszke dziwnie ale tak mi gin kazal i tak oto jestem juz w 20 tc.dzidzia zaczeła kopac a jutro moze sie okaze czy to chłopiec czy dziewczynka.pozdrawiam wszystkie staraczki i przyszłe mamy i trzymam kciukasy.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Libra co do Clo zgadzam się z Katariną w całej rozciągłości, to samo mi kiedyś lekarz tłumaczył:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeczytałam w \"Zwierciadle\" cytuję \"....Trafiłam na badania o dojrzałym macierzyństwie mówiące, że dziś optymalny wiek matki to 34-40 lat. według nich kobieta w tym przedziale wiekowym jest w szczytowej formie fizycznej i emocjonalnej, jest dobrze sytuowania, co ważne, będzie jeszcze żyć długo, żeby bezpiecznie doprowadzić dziecko do granicy dorosłości.\" Ogólnie artykuł wychwala późne macierzyństwo i jest skomentowane, że przy późnym macierzyństwie kobiety są dojrzalsze i wiedza czego chcą od życia, ich sytuacja finansowa i rodzinna jest bezpieczna, czują się spełnione zawodowo, są świadome to doceniają, no i najważniejsze, jeśli kobieta dba o siebie, jest zdrowa i wysportowana to ma takie szanse na zdrowe dziecko jak małolata:) i tak myślę, że to prawda, bo żyjemy dłużej i to, że im później się rodzi tym większa szansa na chore dziecko należy odłożyć do lamusa, bo tak było kiedyś, kiedyś kobiety nie miały środków ani świadomości, żeby o siebie dbać... bynajmniej tego mam zamiar się trzymać:) aaaa przypomniało mi się, dostałam komplement od brata koleżanki, jak się dowiedział ile mam lat był w szoku, bo nie dąłby mi więcej niż 30, a nawet dużo mniej:) więc looz:) jeśli wyglądam młodo, i tak się czuję to w środku pewnie też organizm młody :) i nie wiem czym ja się stresuję, że 33 lata za niedługo kończę???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do prosektorium to ja też myślałam, że nie dam rady. Jestem cholernie wrażliwa i sama byłam zdziwiona, że chciałam tam pojechać. Nawet Mama mi mówiła, że mnie chyba porąbało i, że gdzie ja się tam wybieram. Najgorzej jest przetrwać ten smród. Tygodniowy kot leżący w rowie to perfuma w porównaniu z tym jak wali człowiek. Widok też jest średni na jeża, szczególnie jeśli widzisz osobę po czołówce z TIR - em i która dodatkowo wypadła przez przednią szybę. Jednak dałam radę, w sumie nie było tak źle. Jak tam weszłam to tak mi się dźwignęło z tego smrodu, że myślałam, że się zaraz spawiuję i wyjdę. Wytrzymałam na szczęście i nie żałuję. Jednak tak se myślałam, że nie chciałabym, aby moja Mama przy czymś takim pracowała, a potem szykowała mi kanapeczki do szkoły. :D Wiem też jedno, nie chciałabym, aby ktokolwiek z mojej najbliższej rodziny miał sekcję. A to wszystko przez to, że wiem jak to wygląda i znów by mi się wyobraźnia masakrycznie uruchomiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny - uspokoiłyście mnie troszkę z tym clo...dzięki..... Angela82 - pamiętam Ciebie, kiedyś zaglądałaś do Nas bardzo często. Gratuluje Ci z całego serca..... wygląda więc na to, ze Twoj gin trafił w 10-tkę z tym udziwacznionym zażywaniem specyfiku CLO..... napisz jeszcze jesli mozesz, czy udało sie juz przy pierwszym cyklu na clo, czy moze przy kolejnym ? Buziaki dla Ciebie i Dzieciatka....... i trzymaj za Nas wszystkie kciuki..., zebysmy mogły poczuć to samo szczęście co Ty.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Angela cieszę się ogromnie i gratuluje jak cos bedziesz wiedziala to podziel sie a co czujesz? Chłopak czy dziewczynka? Ja tez tak brałam Clo ale mi nie pomoglo zaskoczyc , moze innym razem ;/ Dziewczyny przyszła @ ! Nareszcie , jeszcze się nie rozkręcila ale juz nie mam wątpliwości, ze jest. Nie wiem ile dni czekałam? Od 10.05, nieźle co? Kazika kiedy sie kladziesz do szpitala? myslami jestem z Tobą. Lulu a ty kiedy masz to HSG? Kobieto odezwij się co i jak. Klempa tchnełaś we mnie nadzieję :) Marzenie udanej zabawy, kiedy masz to wesele? Tera z calego serca ci współczuje mieszkania z tesciami, juz kiedys poruszałysmy ten temat, ja nie wyobrażam se mieszkania z wlasnymi rodzicami- choc mam z nimi bardzo dobry kontakt a co dopiero z tesciami. Mamy ogromne szczęście, że jestesmy na swoim. Życze powodzenia i wytrwałosci. Katarina, u mmnie ten sam skwar byl co u Ciebie, skończyło sie dwiema potęrznymi burzami i juz jest lżej. Miałam dzis koszmarne popoludnie zafundowane przez mego M ale opowiem innym razem. najwazniejsze , ze juz za nami i se wyjaśnilismy. Pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny dzieki.moja przygoda z clo trwała 9 cykli w tym po 6 mialam 3 miesieczna przerwe i dwa kolejne a nasepny bez clo był juz ciaza.ogolnie staralam sie prawie 2 lata.co miesiac monitoring a jak wkoncu dałismy sobie spokoj to okazalo sie ze jest ciaza.miedzy czasie miałam hsg ale wszystko było ok potem podwyzszona prolaktyna bromergon przez 2 cykle.i w koncu sie udało.na pewno kazdej z was sie uda.trzymam kciuki i serdecznie pozdrawiamy.jutro napisze jak bede miał usg czy to chłopiec czy dziewczynka.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, ja też nie chciałabym mieszkać z Rodzicami ani Teściami. Bardzo dobrze się dogaduję z jednymi i drugimi, ale jednak wolę być na swoim. :) Już se wolę kredyt płacić (na szczęście nie jakiś masakrycznie duży), ale mieszkać sama. Chyba dopiero jakby mnie życie zmusiło to poszłabym mieszkać do Rodziców jednych czy drugich. :) A przez to, że mieszkamy osobno wszyscy bardzo się kochają i nie ma żadnych spięć. Już nie pamiętam kiedy się z Mamą pokłóciłam. :) A do mnie przyjechała se Siostra i chyba zostanie do piątku. W sumie fajnie, przynajmniej coś się dzieje w tym domu. :) Ja i tak się dalej obijam na l - 4, więc przynajmniej będę miała do kogo gębę otworzyć. :) Wydaje mi się, że moja jedna sąsiadka z góry jest w ciąży. Ona jest bardzo szczupła, ale tak jakby jej ostatnio brzuch odstawał i chodzi w luźniejszych bluzkach. I tak jak same wiecie nie ruszają mnie inne ciąże i w ogóle jakoś nie czuję zazdrości, to tu chyba mnie jasny chuj strzeli jak to się okaże prawdą...Wiem, głupia jestem, ale coś mnie napadło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny mimo że mam urlop jakoś nie mam czasu, a dziś to już chyba pobiłam samą siebie, wyszłam sobie na rower w samo południe przy 30 stopniach upałubez drgnienia wiaterka i zapierniczałam w pełnym słońcu na drugi koniec mojego nie małego miasteczka... Jechałam do mamy- wniosłam ten cholerny rower na 3 piętro i wyglądałam jak UPIÓR w operze...! Nie no nasrane to ja mam jednak :) Klempa- wiesz co że podziwiam Cię. Mimo, że ja nie mam żadnych odruchów na widok krwi, mięcha. otwartej rany, zdechłego psa i takie tam, ale chyba nie zdecydowałabym się na udział w sekcji. I nie z tego powodu- bo bym może przetrwała- ale dlatego że nie pozbyłabym się tego obrazu sprzed oczu długo... Pisałyście wcześniej o tym czy Wasi najbliżsi wiedzą. U nas własnie mija rok, wie moja mama a teściowa nie. Ją to nie interesuje, zresztą kiedyś mi wypaliła że jest za młoda na bycie babcią... No npewno biorę to pod uwagę, pfff !!!!!!!! Jeszcze z nią niestety mieszkam więc dramat... Ale co - ja nie o tym... pisałam że wie moja mama a w rodzinie wiedzą tylko Ci którym poużala się moja mama... Ja sama znajduję milion wymówek jak ktoś znajomy pyta ale wcale nie to nie bawi! Agnela- serdecznie Ci gratuluję !! Sorki że tak skaczę wątkow\" ale chciałąm napisać co by nie zapomniec ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Salana, mnie tylko raz przyśnił się ten facet z wypadku. Wyglądał dokładnie tak jak na stole sekcyjnym. Miał bardzo gruby szew idący od gardła, aż po samego czestera. Potem już nie miałam takich obrazów. Jedynie czułam ten dziwny zapach śmierci. Z czasem to jednak ustało. :) A ja trochę pożarłam na Mazurach, a teraz znów wzięłam się za dietę. Nie chcę, aby znów mi dupa urosła jakoś masakrycznie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pisze jednym okiem zerkając na kudłacz, ktory chyba szaleju sie na jadł i każdy kawalek ziemi go \"parzy\" lata jak oszalaly. To teraz sie moge wyżalić: moj M dziśmnie doprowadzila do białej gorączki, trzęsłam sie ze złości. Opowiadam,bylismy na zakupach wszystko super nowa kiecka jemu spodnie itp. Wczasie zakupów słyszymy że jest burza- ja się boje- wiec w dzieki temu ze jestem w sklepie nie zwracam uwagii na to. W on w między czasie dostaje tel z firmy, ze ma odebrać auto z wrsztatu i coś jeszcze załatwić. Okazuję się, że auto ma zrobine hamulce tylko z jednej stron. Facet stwierdził, ze można jeżdzić, więc jedziemy. i wyobrażcie sobiem, burza była tak że drzewa lamało aon mi mówi, ze zostawił w domu otwarte wszystki okna i balkon. Myślałam , że go zabiję. Od razu wizja, ze mam powyrywane okna i psa pokaleczonego szkłem.o drodze jeszcze blokują sie koła a ten dureń mi mówi, ze może dojedzie do wrsztatu i sie nie zapali. Dziewczyny dostalam białej gorączki. Ja do niego mówię, tlumaczę a on jak ścian. Normalnie juz dawno mnie tak nie zagotował. Poza tym wieczorny spacer robimy razem- dla mego bezpieczenstwa- a on co juz śpi. Normalnie szlak mnie trafil. Wiem napisałam haotycznie ale musialam to wyrzucić z siebie. dziękuję, ze moglam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4Mala, biedaczku :) nie wiem, kiedy mam to hsg, bo na razie udało mi się wystać swoje w kolejce i teraz lekarz szpitalny będzie stwierdzał, czy to konieczne :( u mnie 37dc i nic.. nigdy tak nie miałam.... Dzisiaj opiekowałam się miesięczną córeczką kolezanki-słodka i grzeczniutka-kilka godzin ją na rękach wynosiłam :D Angela, bardzo się cieszę Twoim szczęściem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Angela, ty szczęściaro. Prześlij nam jakieś fluidy, bo u nas coś ostatnio żadna ciąża nie chce się wykluć od długiego czasu. Jak ten czas leci - już 20 tc masz, a calkiem niedawno oznajmiałaś nam nowinę, że zaszłaś. 4-mala w połowie lipca idę na ślub. Duże wesele, sporo gości. Oby mi się wygodnie tańczyło w tych obcasach i miniówie. Lulu, podziwiam Ciebie za to pilnowanie miesięcznego bobasa. Ja bym chyba po czymś takim wymiękła z żalu. Klempa, a co to u Ciebie jakieś dziwne uczucia w związku z ciążą sąsiadki się pojawiły ? Co do zwłok, to nigdy nie brałam udziału w sekcji, ale myślę, że gdybym miała okazję, to bym chętnie się przyjrzała, z czystej medyczno- anatomicznej ciekawości. Oglądam czasem z ciekawością programy o sekcjach, lekarzach sądowych czy operacjach i myślę sobie, że taka praca lekarza jest interesująca i odpowiedzialna. Ja jakoś nie jestem wrażliwa na takie widoki krwi i mięcha. Mogłabym być chirurgiem. Jedyne, co mnie odrzuca i co przyprawia mnie o mdłości, to jak ktoś wymiotuje, albo pokazują puszczanie pawia w filmach. Nie znoszę takich filmów, nie wiem, jak coś takiego można pokazywać....bleee.Zobaczę taka scenę i od razu przełączam program i nie wracam do tego filmu. U mnie koniec @, hurraa, precz wredna małpo i mi się więcej nie pokazuj, chole...o jedna :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć laski na 10.00 idziemy na badanie M. Kurde trochę mnie to stresuje a nie wiem po co ? A on ma to głęboko w d...nosie. 4mala- nie dziwię Ci się że się wkurzyłaś! Mój też potrafi wyciąć taki numer, jak ja zostawię okno otwarte to jest lament, olaBoga !! Ale jak on kiedyś w burze zostawił dachowe otwarte i napadało mu na jego częśc łóżka to przecież\"nic się nie stało\"... Ja to jeszcze czekam na złodzieja bo ma tendencje z mamusią otwierania drzwi wejściowych i garażu w ciepłe dni (czyli całe lato) żeby się dom nagrzewał... taaaaaa i na zimę pociągniemy bez grzania pfff, no napewno...ehhh. A da złodzieja to wręcz niesamowita okazja... Lulu- powodzenia ! A brak @ to może.....? sprawdzałaś? miłego dnia laski, pozdrawiam Was wszystkie i zbieramy się może jak sie ten mój dziad nie stresuje to szybko pójdzie... buźka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lulu, może trzeba sprawdzić co w trawie piszczy?? :) 4mala wcale się nie dziwię, że się zjeżyłaś. Kurde, te chłopy to są czasem takie bezmózgi, że normalnie szkoda gadać. Ja mojemu też wczoraj zrobiłam ogień z dupy za to, że od pół roku proszę się, żeby wyniósł coś z balkonu do piwnicy. Tyle czasu Go prosiłam, a On wczoraj ciężko zdziwiony, że się w końcu wydarłam. Jeszcze mi bezczelnie powiedział, że wczoraj i przedwczoraj przecież nie miał kiedy tego zrobić i nie rozumie o co mi chodzi. Myślałam, że Go jebnę. Poza tym kot mi po tym cały czas skakał i potem taki syfiaty wchodził do domu i latał po kanapie. I oczywiście kanapę potem muszę prać ja. Jak Mąż już łaskawie to wyniósł to potem chciał rozładować atmosferę i się do mnie przymilić i mówil: \"No widzisz, ja od razu mówiłem, żeby to wynieść, bo tylko przeszkadzało, a Ty mi nie pozwoliłaś, bo mówiłaś, że tak balkon ładnie wygląda\". Myślałam, że Go oklepię. :P Marzenie, no właśnie nie wiem co mnie napadło z tym dziwnym uczuciem. Trochę za tą sąsiadką nie przepadam i chyba mnie tak jakoś zazdrośnie ukłuło. To jest pierwsza osoba, przez którą poczułam takie coś. A najlepsze w tym wszystkim jest to, że ja nawet nie wiem, czy ona faktycznie jest w ciąży. :D Co do sekcji to muszę przyznać, że to naprawdę fajne doświadczenie. Wiesz jak wszystko wygląda od środka i w ogóle poznajesz ciało człowieka. U tej jednej babki było widać spiralę antykoncepcyjną. Poza tym widziałam mózg, nerwy wzrokowe, oczodoły od środka czaszki i w sumie wszystko co tylko można widzieć. Mnie w ogóle interesują te tematy i może gdybym umiała w tym grzebać to może poszłabym na takiego lekarza. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ci nasi faceci to są chyba wszyscy od jednej matki. Mojemu m też trzeba czasem nieźle nagadać, żeby zrobił wreszcie coś, o co się proszę już od długiego czasu. A jak ja mam coś zrobić, to m chce, by to było zrobione na klaśnięcie i wielka obraza, jak ja się czasem raz na ruski rok ociągnę. A co do zostawiania otwartych drzwi, to mój m nigdy nie zaklucza mieszkania, jak przychodzimy skądś do domu. Już sobie wyrobiłam nawyk sprawdzania zawsze przed snem, czy drzwi są zamknięte, bo kilka razy mi się zdarzyło rano odkryć, że całą noc drzwi były odkluczone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Te chłopy już tak mają. A najlepsze jest to jak prosisz się go o coś przez pół roku, a on ma to w dupie. I potem jak wydrzesz porządnie japę to on wielce kurna zdziwiony i kompletnie nie rozumie co ty od niego chcesz. No, że przecież on by to zrobił, a ty się drzesz nie wiadomo czemu. :) Normalnie jak mnie trafia takie coś. :) Marzenie, oni są chyba naprawdę od jednej matki. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
klempa, ja też nie do wszystkich mam jednakową zazdrość. Do jednych potrafię iść i siedzieć z ich dziećmi i nie mam aż takiego problemu, a są tacy, których unikam jak ognia, bo ich szczęście jakoś mnie strasznie dołuje. Jest jedna taka para, której widok z dzieckiem normalnie mnie mrozi. To ta parka, o której pisałam kiedyś, że tak z nienacka nas naszli u nas w domu, by nam pokazac dziecko.Jakoś z nimi zazdrość była u mnie od początku ich ciąży i jest nadal, a to już kilka miesięcy po porodzie. Może to dlatego,że oni tak nagle się zeszli, nie zdążyli dobrze ze sobą pochodzić ani ślubu wziąć, a ich marzenie o dziecku ziściło się, zanim się obejrzeli - w 3 miesiące. Ja byłam dawno z moim m, podczas gdy oni jeszcze nie byli nawet razem, a teraz oni już dawno po ślubie z kilkumiesięcznym dzieckiem, a my z moim m łysi i puści.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie, mój m też wielce zdziwiony, czemu ja czasem marudzę i gderam w takiej sytuacji. Zauwazyłam, że lepiej w takich sytuacjach działać po dobroci. Nie gderać, tylko być miłą, dać mu coś dobrego do przegryzienia, pogłaskać, a wtedy on sam się pozbiera i zrobi coś bez oporów. Jak się marudzi, to skutek jest wręcz odwrotny, zaprze się, oleje i nic nie zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×