Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

nastoletnia mama

18 lat i roczne dziecko

Polecane posty

Gość dzieciata33
Nastoletnia mamo ciesz się swoim szczęściem. jestem trochę starsza od ciebie, le uważam, że dziecko to dar, nie każdy może go przyjąc. Tobie wystarczyło 17 lat i ciesz się swoją rodziną. Życzę wam zdrowia i kolejnych dzieciaczków świadomie poczętych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mila1970 -to kiedy między wami zaczęło się psuć?? rozwód jest juz pewny?? dzieciata33 - dziękuje za miłe słowa a ty ile masz lat?? masz dzieci?? ja się ciesze za mam dziecko. niektórzy nie mogą miec wcale tak jak napisałaś. lepiej miec dziecko za młodu niż płakac że się nie może zajść w ciąże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widze ze piszesz na moj 2 twmat wiec juz wiesz.....kiedy zaczelo sie psuc ? tak bardzo bardzo ok 4 lat temu od 2 lat mieszkam sama,od roku przy moim sercu jest inny pan.Rozwod jest niedounikniecia ale to nie regula,u ciebie ,u mnie,u kazdego jest inaczej.Trzeba wierzyc ze wam sie uda.Kryzyzs dosiega kazdego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agneska mala
No wlasnie jak mozna mowic o mlodych osobach, ktore poprostu ciesza sie zyciem, mlodością ze sie kurwią?? Ja bym prędzej powiedziala ze taka 16, 17 latka, ktoraz zachodzi w ciąże nie mysli jeszcze dojrzale skoro nie potrafila w jakis sposob sie zabezpieczyc. Jaki to jest przyklad. Ja nie szydze z mlodych mam, trudno- stalo sie. Ale zeby od razu wypisywać,że to jest oki, dorosle podejscie do zycia...to proszę nie rozsmieszajcie mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agneska mala
Na wszystko przychodzi odpowiedni czas. Na dzieci także. Chyba większośc sie zgodzi,że 17 lat to nie jest dobra pora na zostanie mama lub tatą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak by go zabrakło mi bym to wszystko sprzedała i wróciła do miasta. Mam skończone liceum profilowane z maturą wieć nie przesadzajceie że nie mam szans na prace:/:/:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wata //////
wspolczuje i nie zazdroszcze,miec dziecko w wieku 18 lat to koszmar,makabra,a gdzie lata swobody,mlodosci,zabawy? ja w tym wieku to dopiero zaznawalam co to swoboda,zabawa,podroze,wypady w gory,studia,praktyki itp. teraz mam troche wiecej lat i dziecku mowie zdecydowanie nie,a Tobie szczerze wspolczuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wata //////
jasne,bys wszystko sprzedala:) bys zostala z dzieckiem na lodzie,nic nie wiesz o zyciu,jedyne co umiesz to rozkladac nogi,skad sie takie laski biora:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studentka2x
Nastoletnia mamo! Jestem od Ciebie niewiele starsza, 21 lat. Mam faceta, studiuję na dwóch kierunkach i pcham życie do przodu. Odkąd skończyłam liceum zaczęły się śluby wśród koleżanek. Prawie wszystkie (oprócz jednego) z powodu wpadki. Dziewczyny pożegnały się z nauką, zajęły opieką nad dzieckiem i gotowaniem obiadków dla męża. Zostały w naszym małym miasteczku i żyją z dnia na dzień. Nagle nasze drogi bardzo się rozeszły, bo plotki na temat sąsiadów i przysłowiowe „kupki i zupki” jakoś mnie nie interesują. Powiedz mi proszę, jeśli chcesz oczywiście, dlaczego wybrałaś takie właśnie życie? Planowaliście z mężem ten ślub od dawna, czy to była zwykła wpadka i pobraliście się, bo wypada, bo trzeba dla dziecka? Nie żałujesz, że skończyłaś tylko liceum profilowane, że masz „tylko” maturę? Wiem, że będziesz mnie zapewniać, że jesteś bardzo szczęśliwa, ale czy nie jest tak, dlatego, że w zasadzie nie masz innego wyjścia? Nie możesz zmienić rzeczywistości, jaka Cię otacza. Z jednej strony zazdroszczę bycia młodą mamą, z drugiej, szczerze wątpię w dojrzałość tej decyzji. Nie masz czasem wrażenia, że stanęłaś w miejscu? Nie przeraża Cię codzienność? Pozdrawiam i życzę powodzenia. Podejmowania mądrych decyzji 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sandrunia25
Studentka------------->> bardzo mądrze powiedziane (napisane)!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
liceum profilowane to gowno w sreberku za przeproszeniem:) ale z biedronce praca bedzie:) moim zdaniem myslisz malo przyszlosciowo i wydaje Ci sie z tak jak jest teraz bedzie zawsze ale kobieta zawsze musi byc samowystarczalna postaraj sie pojsc na studia zaoczne albo zrob sobie jakis lepszy zawod

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam 21 lat i poltora rocznego synka mature pisalam juz z maluszkiem ale jesczze o nim nie wiedzielismy:D dzis jestem od roku mezatka drugi rok studiuje i jest mi dobrze moze zycie potoczylo mi sie inaczej niz planowalam ale terz to trzeba myslec o przyszlosci mojej i mojej rodzinki:D:D:D:D jescze dodam ze z moim obecnym mezem bylismy para 5 lat jak zaszlam bo zaraz "te lepsze" mnie tu zjada pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studentka2x
katharsis_ śmiem twierdzić, że to ile lat było się ze sobą przed urodzeniem dziecka, lub przed ślubem o niczym nie świadczy. Ty po urodzeniu dziecka zaczęłaś studia, myślisz przyszłościowo, ale jest sporo młodych matek dla których właśnie coś się skończyło. Teraz tylko dom, dzieci i mąż. Zastanawiam się czy takie dziewczyny niczego nie żałują, czy to był szczyt ich marzeń?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobiety czytajcie uwaznie
dziewczyna po prostu chce nawiazac kontakt z innymi w podobnej sytuacji- nie wolno jej? Nie pyta o ocene swojego postepowania. Ma dziecko - jej sprawa, jej meza i jej rodzcow. Cieszy sie - no i dobrze, widac jej sie ułozyło, a to najwazniejsze. Dla jasnosci - sama urodzilam dzieci bardzo pozno, mimo roznicy wieku swietnie sie z nimi dogaduję ( bo nie wiek jest problemem), zakosztowalam kariery przed dziecmi,uzyłam wszytkiego, dorobilismy sie z męzem, jest fajnie , ale u licha- mysle, ze mozna byc szczesliwa matka w KAZDYM wieku. Dajcie życ dziewczynie, niech sobie gada spokojnie z rowiesnicami . Skoro juz ma dziecko, niech sie nim cieszy i wychowuje jak najlepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobiety czytajcie uwaznie
a przy tym powiem na temat uzywania zycia - zwiedzilam pol swiata,imprez nie zliczę,sukcesy zawodowe a i owszem,rózni faceci - a mimo wszystko nie ma nic piekniejszego niz wychowywanie własnego dzicka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kalapeta
Ale po co pisać jak to jest wspaniale byc mlodą mamą! Młode panny sie oczytaja takich glupot a potem dzieci zaczna rodzic bo tak trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kalapeta
Dodam,że mam znajomą, 17 lat, za miesiąc rodzi. Mieszka na wsi u męża (ślub był miesiac temu) w jednym pokoiku, bez lazienki i bieżącej wody. Skonczyla zaledwie gimnazjum a mąż zawodówkę. Przyznam,że bardzo szkoda mi tej dziewczyny. Ciężko im jest a co dopiero jak urodzi sie maleństwo. Naprawde szczerze współczuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myśleliśmy o ślubie:) chcialiśmy być razem a ciąża po prostu to przyśpiesyła. Nie wzieeliśmy ślubu TYLKO dla ciąży... że tak trzeba tylko chcieliśmy, kochamy sie i dlatego. Nie żałuje że skończyłam tylko liceum. Przecież mogę mówić że jestem nieszczęśliwa przeciez i tak mnie tu nikt nie zna. Mam czasami gorsze dni, kłócimy się z mężem jak w każdym małżeństwie ale ogólnie bardzo dobrze się dogadujemy. a do szkoły już nie pójde bo mam za daleko. PO COPISZĄ TU OSOBY KTÓRE MAJĄCOŚ DO MNIE!!! ZAŁOŻYŁAM TOPIK ŻEBY POGADAĆ Z MAMAMI A NIE ŻEBY CZYTAĆ JAK TO JESTEM PUSZCZALSKA I TAK DALEJ. DO WIADOMOŚCI TO MAZ BYŁMOIM PIERWSZYM FACETEM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a życiato mogę uzywać... dziecko mi nie przeszkadza.Nigdy nie była taka za imprezami. teraz czasami pójdę. babcia jest strasznie za wnuczką i sama chce z nią zostawac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
studentka2x a ty ile masz lat?????? na mojej ulicy mieszkała dziewczyna która teraz w sierpniu skończy 16 lat a jej dziecko ma 7 miesiecy i jakoś żyje. widać po niej ,że jest szczęsliwa, jak wchodze na nasz klase to aż chce się oglądac zdjęcie:) jak z nią gadałam to nie żałowała, jest z ojcem dziecko i mieszkają razem:) nie gardze tą dziewczyną a wy tu na mnie wrzucacie:/ po co na topik wchodzić jak nie interesuje was ten temat??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eskimosss
Temat jest ok, jak najbardziej kontrowrsyjny ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
One nic nie rozumieją. Są egoistyczne. Uważają, że jak one coś zrobiły to już WSZYSTKIE muszą, bo inaczej jest źle. Fanatyczkom nic nie wytłumaczysz. Za tępi są aby zrozumieć innego człowieka, inny światopogląd. Albo jesteś z fanatykami albo przeciwko nim. Uważają, że szczytem marzeń KAŻDEJ dziewczyny jest zrobienie z siebie zimnej flądry, która psioczy na wszystkich dookoła, bo się okazało, że pieniądze szczęścia nie dają. Olej te baby. Zignoruj. Nie wdawaj się w dyskusje. Bycie mamą to dar. Zobacz ile to ludzi stara się zajść w ciążę będąc już w kwiecie wieku, a im się nie udaje. Zobacz jak męczą się z tabletkami właśnie tacy ludzie co to na karierę najpierw stawiali. Mam pięciomiesięcznego Synka i wręcz otworzył mi wszędzie furtki. Teraz to dopiero chce mi się żyć, dążyć do celu. Imprezowałam, bawiłam się, ale ileż można?! Z moim Mężem postanowiliśmy, że będziemy się starać o Dzieciaczka. Los chciał nam podarować od razu gdy starać się zaczęliśmy :) Nigdy w życiu nie byłam szczęśliwsza od momentu gdy dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Z każdym dniem jest coraz lepiej. Rok wcześniej myślałam, że gdybym zaszła w ciążę życie by mi się załamało, ale gdy dojrzałam do tego nic nie mogło zakłócić mojego spokoju; mojego szczęścia. Na podróże mam czas, chcę tym bardziej je zrealizować, bo chcę aby mój Syn również podróżował. Chcę dać mu wszystko na co zasługuje. Gdybym była starym prykiem rozsiadłabym się być może na fotelu przed telewizorem i zasnęła przed nim zmęczona po wykańczającej pracy. Albo musiałabym zostawić maleńkie Dziecko jakiejś obcej babie. Babcie mojego Syna pracują, więc na żadnym garnuszku ani o podrzucaniu Dzieciątka nie ma mowy. Syn daje mi siłę, daje mi szczęście. Zaczyna ząbkować. Na razie mu to delikatnie idzie. Gdy widzę każdy jeden postęp Malucha moje serce rozpiera taka dawka szczęścia, że aż się dziwię jakie ogromne pokłady miłości jeszcze we mnie były. Nie wyobrażam sobie życia bez mojego Synka. Rozświetlił je, nadał mu prawdziwy sens. Gdy czułam Jego ruchy aż mi łezki stawały w oczach ze wzruszenia. Teraz podobnie gdy widzę jak się próbuje podnosić, jak próbuje siadać. Każdy dzień jest dla mnie niespodzianką. Synek codziennie mnie czymś zdumiewa. Ostatnio zaczął się przerzucać z plecków na brzusio i odwrotnie. Nie odczuwam żadnej monotonii. A to, że siedzę w domu nie przeszkadza mi w cieszeniu się macierzyństwem, życiem. Jestem szczęśliwa. I nic tego nie zmieni. Nie wyobrażam sobie, że mogłoby zabraknąć mojego Skarba w naszym życiu. Nadaje on takiego kopa, powera do działania jak nigdy wcześniej. Właśnie teraz chcemy coś zacząć robić ze swoim życiem. Jak Mały podrośnie zaczniemy podróżować. Najpierw po Polsce, a gdy Synuś będzie już na tyle duży zaczniemy wyjeżdżać gdzieś dalej. Mąż jest dumny z Synka. Nie widzi świata poza nim. I swoją żonką oczywiście :) Wraca jak najszybciej z pracy, bo chce być z nami. Dla nas nie są najważniejsze pieniądze. Wiemy, że życie jest za krótkie by stawiać na coś materialnego. Wiemy, że w każdej chwili może się coś przydarzyć. Chcemy cieszyć się sobą, być ze sobą możliwie jak najwięcej aby kiedyś nie było żalu, że czegoś nie powiedzieliśmy. Oboje wiemy, że życie jest za krótkie na życie w odległości. Mąż zarabia wystarczająco. Zarabiałby dwa razy więcej gdyby jeździl na delegacje. Wybraliśmy życie rodzinne. Niedługo będziemy stawiać domek pod Krakowem. Czekamy tylko na formalności. Myślę, że w te wakacje uda nam się ruszyć z budową. A że będzie to domek z bali drewnianych to będziemy mogli zamieszkać w nim już w tym roku. Chcemy aby nasz Synek miał podwórko, po którym będzie mógł sobie biegać, grać w piłkę z Tatusiem. Wychowałam się w domu, więc mieszkanie w bloku mnie trochę męczy - fakt. Ale już niedługo je wynajmiemy, a sami wyprowadzimy się pod Kraków. Która z was może się tym pochwalić? I przy okazji tym, że swój studencki umysł jest otwarty na wszystko? Jesteście puste i takie pozostaniecie. Nastoletnia Mamo życzę szczęścia :* I dużo zdrówka :* Cieszcie się sobą, bo kiedyś może być za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studentka2x
Nastoletnia mamo tak, jak pisałam wcześniej- 21. Rocznikowo już 22 ;) Dziękuję za odpowiedź. Jesteś szczęśliwa- bardzo się cieszę. Zaniepokoiło mnie tylko jedno zdanie, to o szkole. Nigdy nie mów nigdy. Teraz dziecko jest małe, ale za jakiś czas idź na studia, choćby zaoczne. Nigdy nie przestawaj inwestować także w siebie :) Urodziłam się kiedy moja mama miała 21 lat, była najmłodszą mamą na wywiadówkach i byłam z tego strasznie dumna ;) Ale była, i jest, też bardzo mądrą mamą. Byłam ciekawskim dzieckiem, ale rodzice zawsze odpowiadali na moje pytania. Choćby mieli szperać po książkach, bo pytania były dość szczegółowe. Imponowało mi to. Nigdy nie usłyszałam "nie wiem. zapytaj pani w szkole". Pod tym względem mama jest dla mnie wzorem. Uczę się nie tylko dla siebie, ale też dla moich dzieci, które kiedyś w końcu będę miała :) Ktoś tu napisał, że młode dziewczyny będą czytać takie topiki i same rodzic dzieci tak wcześnie, bo pomyślą, że to fajne. Wybaczcie, ale trzeba być idiotką, żeby mieć takie podejście. Każda sytuacja jest inna. Przeczytaj... Sama napisałaś, że rok temu nie wyobrażałaś sobie zostania mamą. Tak samo ja nie wyobrażam sobie tego dzisiaj. "Która z was może się tym pochwalić? I przy okazji tym, że swój studencki umysł jest otwarty na wszystko?" Wybacz, ale tego zdania nie rozumiem. To tak, jakbyś chciała napisać, że jesteś lepsza, bo masz dziecko, ułożone życie, a np. ja ciągle jeszcze studiuje. Nikt nie jest lepszy ani gorszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeczytaj... - dobrze napisałaś uważam tak sano jak ty:) studentka2x może i kiedyśpójdę na jakieś zaoczne studia ale najbliżej to ja mam 60km od domu:/:/ to nie takie proste:/ wieczorem to nie ma sprawy zostawić z kimś małą ale w dzień to każdy pracuje:/ no zobacze jescze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adriannaa
Jeszcze napiszcie,że rodzenie dzieci w wieku 17-18 lat jest juak najbardziej normalne i trzeba brać z tego przykład!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bez przesady, powiedzmy, że tutaj wszystkie kobiety, które udzielają swoich \"MĄDRYCH\" pauczeń mają wyższe wykształcenie... Ja obecnie skończyłam liceum i prawda jest taka, że jak są chęci to i praca się znjdzie. Dziewczyna ma na pewno rodziców, którzy jakby co to by jej pomogli.... Zdarzają się nieplanowane ciąże i trudno. Lepiej sie cieszyć z dziecka i rodziny niż ubolewać nad swoim losem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niech się nie zadręcza przyszłością, kto wie, jak im sie ułoży. na razie jest szczęśliwa i niech tak pozostanie jak najdłużej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kenta
dejzi to najbardziej lubi się we wszystko co jej nie dotyczy wpierdalać z swoim zapyzialym nosem to nawet czytać jej wypowiedzi nie warto... Uwierzcie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość urodziłam w wieku 16 lat
dziś jestem po studiach, mam niezłą pracę, ale... gdybym miała jeszcze raz przeżyć życie, wolałabym nie zachodzić w ciażę w liceum. Nie żałuję, że mam dziecko, nie żałuję, że urodziłam, ale żałuję że tak wcześnie, bo mogłam sobie oszczędzić wielu problemów. Nie podoba mi się ani przesadny hurra-optymizm, ani flekowanie nastoletnich matek. tyle, że ten przesadny optymizm to często maska, za którą ukrywa się zmęczenie, przerażenie, strach, a za tym wyzywaniem się, ulga, że to nie ja, to ona :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×