Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zołzą będę i tyle

Dość płakania!!! Będę ZOŁZĄ!!!

Polecane posty

Gość SmutnyKasiek
Kasiula!!!! dokladnie!!! wlasnie mi napisal sms-a !zapomnijmy o calej tej sprawie i zrobmy wszystko aby bylo pieknie:/ dokl;adnie tez taka jest jak ty Stronmenko!! chwila ciszy miedzy nami i juz niewytrzymuje, zwlaszcza ze mnieszkamy razem i musimy jakos obcowac ze soba, mu milczenie nie przeszkadza, ja sie nie odzywam to on tym bardziej... ciezki orzech do zgruyzienia ale jak pomysle ze mogloby go nie bydz przy mnie to odpadam... i tak zle i tak nie dobrze!!! i co poczac z tymi meskimi bestiami?? odpisac mu cos?? bo juz sama niewiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutnyKasiek
yonka!!!----> prosze tez mi podeslij jak znajdziesz chwilunie:) dziekuje z gory Pani psycholog:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuję, książka doszła :) Strong - ale tak konkretnie, co Cię interesuje najbardziej? to ważne, żeby ogarnąć całość kwestii. co do pracy - wiesz, a Ty pracujesz? (wywiad normalnie z Tobą robię haha :P ) właśnie odnoszę wrażenie, że stale tkwisz w tym samym punkcie, w którym byłaś zakładając ten topik - moze nie stale, ale cyklicznie co kilka dni. myślę, że lepiej coś poprzerabiać na stałe i spróbuję coś zasugerować może.. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym mu odpisala:" ok":D A tak nawiasem mowiac to faceci sa pusci !! i gdyby nie ta moja milosc do mojego palanta to bym go rzucila w cholere i byla bym sama!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym mu napisała "nie zapomnimy, będziemy o tym rozmawiać do skutku" po co taka wojna podjazdowa? aż do następnego razu.. trzeba sobie wyjaśnić wszystko raz, a dobrze. aj rozumiem, ze ktoś jest małomówny etc. ale bez kitu - są takie chwile od których wiele zależy i nie ma się co wymawiać małomównością albo nieumiejętnością okazywania uczuć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm... co lubie... lubie biegac, spacerowac, grzebac w necie, gotowac... takie normalne sprawy... no i uwielbiam zakupy;) W tej chwili nie pracuje ale jestem w trakcie poszukiwania stazu . aha no i zapomnialam o najwazniejszym-- szkola:O duzo mi pochlania czasu... takze mam co robic... nieraz mam takie dni ze normalnie nic mi sie nie chce tak jak dzisiaj. Nie masz pojecia jakbym chciala pracowac... przez to ostatnio wpadam w jakis glupi dolek, bo szukam i nic nie moge znalezc...:( bez sensu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jezeli chodzi o rozmowe to takie gadanie az do skutku jest bez sensu, wiem to na wlasnym przykladzie. Zawsze jak mowimy z moim facetem ze teraz ta rozmowa bedzie ostatnia ze teraz naparwde bedzie juz lepiej to i tak zaraz do tego samego wracamy... Chyba nie potrafie zrozumiec tego gatunku:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i takich rozmow mam czasem juz po dziurki w nosie... i jak dochodzi do nastenej rozmowy na ten temat poraz setny to zaczynam sie smiac albo mnie juz to nudzi bo gadamy to samo a i tak z tego gowienko wychodzi:D Dla mnie jest lepszym rozwiazaniem zeby nie rozmoawiac o tym za czesto i przejsc od razu do dzialania. Zawzse na tym lepiej wychodzilismy... Jka ostatnio powiedzialam ze musimy znowu porozmawiac to moj facet powiedzial:" nic nie mow, zobaczysz jak teraz bedzie", to potem byly lepsze skutki niz po jakiejs tam suepr rozmowie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutnyKasiek
Samanta---> tak zrobie, bedziesz od dzisiaj moja starsza siostra (zawsze chcialam ja miec), mam nadzieje ze mi pomozesz chociaz troszke. chyba wiele przeszlas w zwiazku, skoro takie dobre rady siejesz:) jak pani psycholog:) dziekuje !!!! mozesz mi podeslac ta ksiazke?? bo niewiem czy mi YOKA podeslala a na poczcie jej niemam (mail jest kolo nicka) z gory wielkie dzieki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z brakiem pracy Cię akurat rozumiem ;) ale.. widzisz. Ty nie pracujesz, Twój facet tak - jak zaczniesz na poważnie pracować, to myślę, że też zrozumiesz, ze czasami (nie twierdzę ze zawsze, i jeśli twój facet zawsze tak kręci z tą pracą, to lekko dziwne, ale też mam na to wytłumaczenie [zachowam je dla siebie]) naprawdę TRZEBA w tej pracy się poświęcić i nie wygrzebie się z 24 godz dodatkowego czasu na drugą osobę. czemu nie zamieszkacie razem? przecież dalibyście radę. Ty chyba byś chciała taki poważny już związek, na takich "szczeniackich" podstawach nie da się go fizycznie zbudować (dla mnie niemieszkanie razem, ogólnie takie sprawy kojarzą się ze związkami licealnymi etc). też miej troszkę zrozumienia :) a co do rzucenia - jestem pewna, że za nic w świecie być tego nie zrobiła ;) no i te zainteresowania - wychodzi na to, że nic konkretnie Cię nie pasjonuje.. ja też tak miałam, wkręciłam się w ćwiczenie, doskonalenie siebie i takie tam :P i jakoś i fizycznie mi teraz, i psychicznie. i to dużo.. może to się wydaje zupełnie bez związku, ale jak się ma coś takiego naprawdę, naprawdę swojego, tylko dla siebie, to jest bardzo dużo.. studiujesz zaocznie jeśli dobrze kojarzę..? u mnie na dziennych sporo osób studiuje 2 kierunki równolegle i pracują ;) wybacz, ale nie wierzę, że masz tak zawalony szkołą czas(zresztą, ja na dziennych też nie przesadzam;) ). Kasiek - zaraz wyślę. Strong - chyba widzisz, do czego Was to "nierozmawianie" non stop doprowadza. przemyśl sobie, czego Ty dziewczyno chcesz. fajnego czasu przez dwa, trzy dni, czy na dłużej.. :) w życiu trzeba non stop rozwiązywać problemy, więc o takim nie chce mi się już o tym gadać mozesz w ogóle zapomnieć ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutnyKasiek
dziwne... kasiek_p@hotmail.com napewno tak mam, moze ty jakas literke zgibulas, sprobuj jeszcze raz a jesli nie pojdzie to na drugiego maila : keisha200@poczta.onet.pl dziekuje Pani!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
troche nie rozumiesz a mi sie nie chce za duzo tlumaczyc bo za duzo pisania ale chodzi o to ze on teraz od maja ma przerwe w pracy i praktycznie siedzi w domu. Wczesnie caly czas pracowal i nie mial czasu wiec to rozumialam bo mial taki sezon ale teraz? no sory ale miszkamy od siebie 15 min drogi i nie mogl by zajsc do mnie na chwile chociaz tym bardziej ze wiem ze nic konkretnego nie robi?:D Myslisz sie z tym ze nie byla bym go w stanie rzucic, jestem w 99% pewna ze gdy potrwa taki stan dluzej to go zostawie...Bo wykancza mnie juz to psychczie. Nie mam jakis super zainteresowan...nie szukam ich na sile. Wiem ze gdybym pracowala to by bylo zupelnie inaczej, z tego powodu tez che sie gdzies wyrwac ale bez przesady... To ze bede pracowac to nie znaczy ze bede sie z nim spotykac raz w tygodniu bo jestem wykonczona. Jestem pewna ze on mogl by ten czas sobie tak zorganizowac ze dla wszystkich bylo by dobrze ale widac ze on po prostu nie chce i tym bardziej mnie to wkurza. Z mieszkaniem jest skomplikowana sprawa:O Jak jeszce nie studiowalam to mielismy mieszkac razem , wyjechac ... Ale nie wypalilo to bo za duzo by to wszystko kosztowalo...Ja bym chciala z nim zamieszkac ale on wiecznie nie ma kasy, ma dlugi i musi splacac raty:O Wiem ze wtedy tez bylo by zupelnie inaczej... A tak, ja mieszkam u rodzicow on u swoich:O beznadzieja... A moi rodzice by sie chyba mnie wyrzekli gdybym sie wyprowadzila teraz:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutnyKasiek
dziekuje bardzo za ksiazeczke. napisalam do mojego ze ja chce o tym rozmawiac i ze sami sopbie pogarszamy sprawe robic sobie nawzajem na zlosc, odpisal ze dokladnie tak trzeba zrobic, poczul sie troszke do winy, co z tego wyjdzie sie okaze, mysle pozytywnie...:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zatem, nie pozostaje Ci nic innego, jak zacisnąć zęby i przeczekać. dziwne, nie pracuje a ciągle piszesz, ze wymawia się pracą (mam nadzieję, ze nie mylę osoby..). to faktycznie - mała rewolucję powinnaś zrobić ;) nadal myślę, ze masz za duże oczekiwania jak na tę sytuację (rozumiem rozgoryczenie, ale co da użalanie się nad tym..) podsumowując - nie chcę Cię pouczać, choć myślę, że dużo bardziej niż głaskanie po główce przydałoby Ci się konkretne pokazanie palcem jeszcze kilku mocnych błędów. wg mnie masz troszkę jeszcze dziecinne wyobrażenie o związku, który wkracza w poważniejszą fazę. tak poza tematem - oboje nie pracujecie teraz, nic konkretnego nie robicie, i nie macie okazji się spotkać....?? dziewczyno! ja bym nie siedziała teraz przed kompem :classic_cool: :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czasem tylko jeszce chodzi do tej pracy jak jego szef przyjezdza a tak siedzi w domu! No wlasnie i o to chodzi ze ciagle wymiguje sie praca, bo jak pracowal tam to mial wymowke a teraz jak nie pracuje to mowi ze podczas gdy pracowal tam zaniedbal sprawy w domu i musi pomoc rodzicom i musi nadrobic:D bledne kolo... Prezpraszam a gdzie czas dla mnie? To w takim razie co T bys zrobila na moim miejscu co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no jak to co? :D jeśli on ma do Ciebie 15 min to Ty do niego tyle samo.. naprawdę, nie traciłabym czasu przed kompem tylko była z nim. jesli on nie ma siły/ochoty/powodu etc aby przyjść do Ciebie, to czemu Ty do niego nie pójdziesz..? kwestia taka, żeby pobyć razem. chyba by Cię nie wyrzucił jakbyś przyszła...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"tak poza tematem - oboje nie pracujecie teraz, nic konkretnego nie robicie, i nie macie okazji się spotkać....?? dziewczyno! ja bym nie siedziała teraz przed kompem " Oboje teraz nie pracujemy i co z tego... to nie moja wina ze on ma ciagle cos do zrobienia w co za bardzo nie wierze:O Ja naprawde mam juz tego dosc i jak to jeszcze toche potrwa to naprawde koncze to. Mowie serio... moze twedy to zrozumie... Dzisiaj mamy porozmawiac , ma przyjsc ....:O jak ja mam sie zachowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Samanta....:D:D:D:D:D Wczoraj z nim rozmawialam... i co mi powiedzial? jak powiedzialam ze bede na miescie i czy mam zajsc do niego bo bedzie po drodze to co on mi powiedzial?:" nie wiem, to zalezy co bede robil":D:D:D no wiec nie bede sie narzucac nie to nie...Dla mnie to nie byl by zaden problem isc do niego tylko on wynajduje powody

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jej, ale bez uprzedzenia idź do niego! z zaskoczenia że tak powiem. spontanicznie - to lepsze słowo. nawet teraz, zaraz (na pieszo masz daleko? albo rowerem czy czymś takim? pewnie nie bardzo :) ) idź do niego i powiedz, że się stęskniłaś bardzo i musiałaś przyjść :) na moje oko to on Cię lekko oszukuje.. :o no, ale to już inna bajka.. w każdym razie, ja bym tak teraz, i po to, żeby się nie mógł wymigać (mimo, ze macie się spotkać), i po to, żeby"skontrolować" lekko co robi, bo te wytłumaczenia są tak lipne, że daj spokój :o w ogóle, czemu Ty czekasz aż on do Ciebie przyjedzie etc? czemu musi być jego inicjatywa? przecież sama możesz iść do niego kiedy czujesz potrzebe itd..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Samanta ale o to chodzi ze ja nie bede sie narzucac skoro nie cche to nie... nie bede latac za nim... Wlasnie przed chwila dzwonil i wlasnie zapytalam sie go dlaczego wczoraj nie chcial zebym dzis wpadla do niego chociaz na chwile, a on:" nie wiedzialam ze tak cchesz przysjc bo ja bym robil w ogrodku a ty co bys stala i patrzyla?" ja do niego mowie ze tak!! a on:" to przpraszam nie wiedzialem...":D no kurwa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzisiaj wlasnie chcuaalm tak zrobic jak mowisz... z zaskoczenia ale nie udalo by mi sie bo go nie bylo w domu bo byl w sklepie po zakupy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak się można narzucać bądź nie, będąc razem szmat czasu.. to trochę wygląda tak, jakbyś miała gdzieś ten zwiazek i dawała facetowi wolną rękę - "od ciebie zależy co będzie z nami". a związek to dwie osoby i Ty też musisz coś od siebie dawać, nie tylko słodkie oczka itp ;) ale przede wszystkim siłę - to my kobiety akurat musimy ją w zwiazku dawać.. nie chesz się narzucać - można to odebrać jakby Ci się nic nie chciało.. wiesz, że ten związek można ratować. może zacznij zmiany od siebie :) bądź bardziej spontaniczna w tej kwestii, Ty musisz nauczyć go, ze fajnie jest razem spędzać czas, nawet jeśli mialaby to być wspólna praca w ogródku :) a nie fochami wymuszać, żeby przyjechał czy żeby gdzieś wychodzić.. mój facet też tak robił - "nie narzucał się". dużo w ten sposób stracił. i w życiu i w moich oczach. bo kiedy są chwile (tak jak u Was teraz) kiedy trzeba walczyć, on się wolał nie narzucać.. jeśli chcesz coś zmienić na lepsze, to zmień - Ty zmień :) nie wymagaj tego od faceta, w ten sposób nie da się wytresować (poza tym znając facetów i tak zrobi to nie tak jak trzeba hehe :D )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutnyKasiek
tak sobie czytam te topiki, ogladam katem oka " kulisy filmu seks w wielkim miescie" i wnikoskuje, za potrzeba nam babskiego wypadu na miasto, przebieranki w sklepach i piknik w parku. zaluje ze w tym cholernym miescie mam tak malo znajomych a jesli sa to maja kolo 30 i sa dzieciate:( ja mam 23 lata, moj narzeczony 29 wiec stad tacy znajomi, on jest w anglii 10lat ja tylko 3 takze moze i dlatego ta roznica i smutnek na twarzy. brakuje i kolezanek i wyoadow babskich w centrum:( Strong woman.... niewiem co ci doradzic... idz za glosem serca moze ono ci pomoze... czasami czuje sie jakbym mialo kolo 40, dostalam kopa w dupe na obczyznie i mam tez inne myslenie. ale mysle ze S A M A N T A ma troche racji, jesli nie wierzysz mu to poprostu wez go pod lupe, nie masz problemu ze sie nie dogadujecie, tylko ze on cie oklamuje, niewiem czy wierzysz w jego uczucia, zycze powodzenia ale ja bym miala go na oku.,.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale skoro mi powiedzial ze nie wie to co ja mam zrobic... leciec do niego jezeli widze ze niechetnie to mowi? Nie bede mu lizac tylka i sama sie pchac do niego jak ma lepsze zajecia... Gdyby chcial to by sam powiedzial:" wiesz, jak jutro bedziesz w poblizu to wpadnij chociaz na chwilke" ale niedosc ze to ja o to zapytalam to on niechetnie odpowiedzial. Nie to nie... Akurat w tej kwestii nie zgadzam sie z toba... Zwykle sie nie pcham tam gdzie mnie nie chca... Raz mowisz ze trzeba go zrozumiec i dac mu troche luzu a potem ze mam do niego chodzic mimo ze tak sie zachowuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutnyKasiek
Kasiula, zaproponuj wypad do parku... przyzadz jakis piknik,kocyk, on niech kupi winko, moze to wam pomoze, mam nadzije...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutnyKasiek
Strrong kobitko!!! nie narzucaj sie, zaproponuj raz, odmowi powiedz ok. rozumiem. nie atakuj go bo poczuje sie osaczony i jeszcze bardziej bedzie uciekal, musisz wyczuc moment kiedy jestes niechciana. niewiem co facetom w glowie siedzi ale coraz czesciej mam wrazenie ze oni maja LEB JAK SKLEP ALE POLKI PUSTE:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×