Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość green apple

Czy ona ma racje?

Polecane posty

Gość skoro tak się przyjaźniliście
owszem, ale autorka sama przyznała że jej były to dupa wołowa i nie umie odmawiac....jednocześnie wie, że te kontakty nie wzbudzają zachwytu żony, działa więc celowo i z wyrachowaniem zresztą o tym też już było: jaki ma sens utrzymywanie przyjaźni jeśli powoduje ona konflikty i problemy ? czy przyjaźn polega na tym że w imie swojego dobrego samopoczucia narażamy czyjś związek na kłótnie ? ta pseudoprzyjaźń na pewno nie przynosi żadncyh korzyści jej eks bo chyba korzyścią nie można nazwac pretensje żony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** *** *** *** ***
nowa pani chce żeby autorka jej wyjaśniała relacje z jej partnerem, i nie dzwoniła do niego za jej plecami (tego akurat nie wiem co ma znaczyć...ma prosić o audiencję czy jak?..."przepraszam panią czy mogę zadzwonić do x dziś o 17?")...facet tylko ogranicza trochę kontakt bez żadnych wyjaśnień...no cyrk!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość green apple
zaraz zaraz: my sie nie znamy,to ze ona sobie tak to wyobrazila,ze ja powinnam zadzwonic i wyjasnic,wiem od bylego meza - ale ona nie kazala mi tego przekazac,ona to tylko powiedziala mojemu bylemu a on dalej mi - ona jeszcze nigdy niczego nie kazala mi przekazac,tak samo ja jej rowniez nic-ogolnie to wszyscy wiedza o co chodzi ale kazdy udaje ze jest inaczej - dla mnie w tym momencie powiedzenie ze jaj jej nie znam,jest smieszne,bo slyszalam juz chyba wszystko dla mnie wyglada to po prostu tak,ze jedyna osoba ktora wie tutaj czego chce,jestem ja: moj byly maz czuje sie chyba jak miedzy mlotem a kowadlem,tamta rzuca sie ale tez nic w sumie nie robi-no i ja na tym chyba najprawdopodobniej wygram,haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** *** *** *** ***
czemu temat przestawiłaś jakby ona cię nachodziła i wydzwaniała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość green apple
nie napisalam,ze ona mnie napastuje - przeciez pisalam wczesniej,ze my sie nawet na oczy nie widzialysmy...jej oczekiwania wiem od bylego meza,ze ona tak to sobie wyobrazila,ze tak to powinno wygladac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro tak się przyjaźniliście
"Ona jest zdania,ze to jest lekka przesada,ze albo jestesmy rozwiedzieni albo nie,ze po co te smsy i telefony,ze to za duzo.Doszlo do tego ze ona sprawdza jego telefon czy dzwonilam czy nie i oczekuje ode mnie jakiejs rozmowy(nigdy sie nie spotkalysmy i nie rozmawialysmy) i ja mam jej wyjasnic ze miedzy mna a bylym mezem juz nic nie ma i, olaboga,chce byc informowana o naszych rozmowach czy smsach.Zastanawiam sie kto tu przesadza-ona czy ja." nawiązując do pierwszego posta autorki: skoro w ciągu ostatnich dwóch lat nowa partnerka eksa nie przyzwyczaiła sie do "Waszej przyjaźni" to należy się zastanowic dlaczego, moze nie odpowioada jej to jak często się kontaktujecie i w jakiej formie, dwa lata to szmat czasu, więc to chyba dziwne że w tym czasie nie wypracowaliście jakiś normalnych form komunikacji nie piszesz czy kiedykolwiek sie spotkałyście ani czy w ciągu tych dwóch lat te kontakty z byłym sie zmieniały nie wiemy też czy utrzymywaliście kontakt gdy Twój były poznał swoją obecną żonę, czy intensywnośc tych kontaktów była cały czas taka sama itp, chociaż raczej wątpię by równocześnie poświęcał Ci tyle samo dużo czasu w trakcie rnadek z obecną żoną co w okresie poprzedzającym jej poznanie myślę że masz pretensje bo były coraz rzadziej sie z Tobą kontaktuje i tłumaczysz sobie to ingerencją tej nowej a byc moze to normalna kolej rzeczy i świadczy i rozwoju ich związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uważam że jakby wasza relacja
ja to rozumiem tak, że nowa chce poznać panią jabłko, żeby się przekonać, jaka jest na prawdę ta relacja- uważam, że ma do tego prawo- w końcu to jej mąż, chce wiedzieć o nim jak najwięcej.... a telefony za jego plecami- moim zdaniem jak się z kimś przyjaźni to zna się mniej więcej plan dnia tej osoby, więc można zadzwonić, jak są razem- jeśli relacja jest szczera, to co w tym złego, że żona będzie w tym czasie w domu? trudno to wytłumaczyć- opisywanie tego wychodzi idiotycznie, ale generalnie chodzi o to, że nowa chce poczuć się pewniej, mieć kontrolę w związku- przekonać się, że wy na prawdę jesteście tylko znajomymi- takie rzeczy przychodzą z czasem, z czynami, nie da się uwierzyć "byłej" na słowo.... "zielone j"....wiesz o niej wszystko? moim zdaniem niedopuszczalne jest omawianie obecnego związku z byłym partnerem.... twój mąz to rzeczywiście jakaś straszna ciota (sorry) co to dla ciebie oznacza, ze wygrasz? - rozstaną się, oboje się tobie podporządkują?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** *** *** *** ***
nie napisała skąd znasz jej zdanie...mogła przecież do ciebie zadzwonić, napisać maila czy sms..do głowy by mi nie przyszło ze facet może przekazać takie rzeczy...on coś powiedziała, a on poleciał i tobie to przekazał i pewnie nie to co ona powiedziała tylko to co on z tego zrozumiał (a szansa ze źle zrozumiał jest ogromna)...rany co za toksyny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro tak się przyjaźniliście
no ładnie, czyli bawi Cię fakt że były opowiada Ci o tym co mówiła mu żona.... bawi Cię ta jego nielojalnośc ? mieszasz w ich związku, ogłupiasz jej męża i uważasz że masz rację..... kochanie, Twój były w ogóle nie powinien z Tobą o żonie dyskutowac, a Ty smiejszesz sie z jego niezdecydowania i bawi Cię że biega od jednej do drugiej bawi Cię że tamta nie ma na niego wpływu i on nie jest wobec niej lojalny a ty jako ta mądrzejsza bwaisz sie tą całą sytuacją i uważasz za najmądrzejszą....fakt miałaś głupiego i niedojrzałego męża skoro nie potrafi ocenic trafnie sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uważam że jakby wasza relacja
gwiazdka- no, straszna schiza.... nie rozumiem tylko jednego- DLACZEGO ONI WSZYSCY TAK UNIKAJĄ SPOTKANIA- a tylko szepczą za plecami hmmm?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uważam że jakby wasza relacja
tak mi przyszło do głowy- a może to ten facet sobie wije takie gniazdko- żonę nastawia przeciw byłej, byłą przeciw żonie, one zieją nienawiścią do siebie a on robi sobie co mu się podoba, bo wiecie "gdzie dwóch się bije, tam...."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** *** *** *** ***
dziwne...a autorka w cale nie jest taka dojrzała, ani nie traktuje faceta jak przyjaciela, bo już by dawno mu powiedziała "słuchaj x chce poznać Twoja żonę" i na jego testy o zonie powiedziała by "nie obgaduj do mnie sojje zony bo to chłopie nie jest w porządku".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość green apple
haha,a macie racje,mnie tez to juz smieszy...chociaz moze to smiech przez lzy,ze takie rzeczy dzieja sie naprawde....niech sobie to jakos uloza,bo podobno chca miec dzieci,a niedobrze dla niej,jak w ciazy stres bedzie miala...ja dzwonie raz-dwa na tydzien,na dwa tygodnie i uwazam ze to normalne.Fakt,dzownie jak wiem ze on jest w pracy,ale po co mam dolewac oliwy do ognia,zeby ona sie wsciekala,ze dzwonie jak oni sa razem? Nie bede przeciez dzwonic w niedziele rano.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro tak się przyjaźniliście
wiesz dla mnie cała wasza sytuacja to kosmos dwa lata związku koleś utrzymuje kontakt z byłą, opowiada jej wszystko o relacjach z żoną i w dziwny sposób te dwie jeszcze nigdy sie nie spotkały to jak w tym kawale że kobieta idealna powinna byc supergospodynią i superkochanką i w puencie najlepiej byte dwie nigdy sie nie spotkały nie wiem kto utrzymywał tą chorą sytuację i kto dążył do tego by utrzymywac tą idiotyczną sytuację autorko, piszesz o sobie z wyższością, piszesz o dojrzałosci i doświadczeniu a ja widzę tylko zazdrośc, zgryźliwosc i wyrachowanie gdybyś naprawdę miała szczere zamiary i dobrze zyczyła byłemu mężowi i jego partnerce już dawno byscie się poznali, nie spotykalinbyście się w tajemnicy i wbrew woli jego żony Twój były byłby lojalny i nie omawiał prywatnych spraw z Tobą a Ty tak kurczowo nie walczyłabyś o swoją pozycję w tym trójkącie nie wiem kto i gdzie popełnił błąd ale zupełnie się nie dziwie żonie twojego eksa, ma całkowitą rację wyczuwając że Wasze relacje nie są normalne, bo cała ta sytiuacja nie jest normalna, dziwię się że ty jako osoba doświadczona i starsza taką sytuację kreujesz i utrzymujesz na siłę nie wiem jakie korzyści czerpiesz z komplikowania innym życia, byc może sprawia Ci to jakąś chorą satysfakcję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uważam że jakby wasza relacja
jabłuszko- ale po co do niego dzwonisz, o czym rozmawiacie? masz jakieś problemy i nie masz się komu wyżalić, czy po prostu chcesz monitorować ich związek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmeeleek
Autorka jest zazdrosna, a wydaje jej się, że jest super dojrzała i w ogóle zajebista :D Jedynie nowa kobieta ma "jaja", bo póko co, to ten facet to pizdka, ex jest niedojrzałą intrygantką, a tylko nowa kobieta potrafiła określić swoje oczekiwania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro tak się przyjaźniliście
dzwonisz do męża gdy jest w pracy...i co sądzisz ze ona kiedyś sie nie zorientuje ? to z całą pewnoscią nie wpłynie pozytywnie na jej stosunek do Ciebie ani na zaufanie do męża....ale co tam...ty musisz byc na bieżąco odnośnie ich planó i tego o co ostatnio sie pokłócili.... wkładasz kij w mrowisko i tylko czekasz gdy ten związek sie rozwali a rozwali sie bo skłaniasz faceta do nielojalności jednocześńie powodując brak zaufania i pretensje ze strony żony.... fakt, jesteś doświadczona bo wiesz jak ustawiac pionki na planszy tylko sama powiedz co ty na tym zyskujesz ? to daje Ci szczęście w życiu osobistym ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmeeleek
Nic innego nie ma - "ma" tylko ex męża, bo inni się nią nie interesują, więc jakoś musi dbać o tę przyjaźń :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość green apple
moze tak,moze nie... bo szlag mnie trafia,jak pomysle,ze to ja zawsze wkladalam tyle pracy w nasz zwiazek,to ja dawalam mu wszystko czego chcial,ja pracowalam jak dziki wol zeby zabezpieczyc nam dupe na przyszlosc...wszystko cudownie,mieszkanie,samochody,wakacje,restauracje...i sie zesralo.myslicie ze to tak cudownie zostac sama z tym wszystkim po 15 latach? i w sumie nie moge na nikogo zrzucic winy,bo miedzy mna a mezem sie po prostu wypalilo,a ona nie wbila sie klinem miedzy nas,tylko pojawila sie dlugo po naszym rozwodzie.A ja siedze w tym cholernym mieszkaniu,jezdze tymi cholernymi samohcodami,latam cholernymi samolotami i robie cholerne urlopy na cholernych wyspach kanaryjskich.I nie cieszy mnie to.Czuje ze wszystko poszlo nie tak,ze cos mi ucieklo,ze nie bylo milosci,ze jestem sama i nie moge nikogo znalezc....Tak,ja mam problemy,tak,zle mi samej,bo nawet nie mam komu zostawic spadku,nawet chomika w domu nie mam.Tak,zle mi! I tak,wkurza mnie niesamowicie,ze jeszcze ona musi histeryzowac i mnie denerwowac,chociaz mloda siksa jest i ma wszystko czego chce-ma bogatego meza,ma czas na pasje,na dzieci,na dom,na wakacje i to ona jest jak pies ogrodnika.Ja tylko chce przyjaciela! Ja tylko chce miec z kim pogadac,bo kobieta-przyjaciolka nie zawsze wszystko zrozumie lub poradzi jak facet.A ta ma wszystko to sobie problemy wynajduje.Niech sie lepiej wezmie za robote.Boze,po co ja to pisze,ale kij.Tak,w tym trojkacie wszyscy maja problemy.ZADOWOLONE?????!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uważam że jakby wasza relacja
zaraz zaraz, znamy historię tylko z jednego punktu widzenia i to jeszcze mamy info "z trzeciej" ręki.... skąd wiecie co mysli "nowa"- WIERZYCIE BEZKRYTYCZNIE w to co mówi eks swojej byłej? ja tam byłabym ostrożniejsza....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmeeleek
Moim zdaniem to tylko ty masz problem :D A raczej to ty jesteś problemem. Ułóż sobie zycie i nie wpierdalaj się w czyjeś, bo teraz to ONA sięliczy, ty już dawano przestałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro tak się przyjaźniliście
znam takich ludzi jak Ty, żal mi Ciebie, nie masz włąsnego szczęścia to musisz psuc szczęście innych ludzi żal mi tamtej dziewczyny bo nie zdaje sobie sprawy jak wdepneła....mąż nie ma własnego zdania a Ty się nimi bawisz.... wiesz że planują dziecko i zamiast cieszyc się ich szczęściem i trzymac za nich kciuki wolisz im bruzźndzic i mieszac...i jeszcze mówisz że bronisz swojej przyjaźni z eksem....żałosna jesteś nie pieszesz nic o innych przejaciołach, pewnie ich nie masz, żyjesz pracą zawodową i i pewnie ono Ci nie wystacza dlatego żyjesz życiem byłego... gdyby naprawdę był dla Ciebie ważny trzymałabyś kciuki by założył z żoną rodzinę i zapewnił sobie przyszłośc, niczym jest małżeńśtwo bez dzieci, wnuków...ale Ty juz to wiesz bo stąd Twoje zgorzknienie i żal nie piszesz o dzieciach, a więc ich z eks nie mieliscie, dlatego też wolałabyś by i w tym związku mu się nie udało, po co ktoś ma miec lepiej od Ciebie przyjaźń ?! co Twój eks zyskuje na przyjaźni z Tobą ? czym ona go wzbogaca ? wspierasz, ubogacasz go czy raczej powodujesz konflikty z jego żóną ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość green apple
a dajcie mi juz wszyscy swiety spokoj....do widzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmeeleek
:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uważam że jakby wasza relacja
jabłuszko... czemu mamy być zadowolone z czyjegoś nieszczęścia? przykro nam....że wam nie wyszło, sama jestem 10lat w związku, nie wiem co by było gdybyśmy się rozstali z jakiegoś powodu, na pewno trudno jest zaczynać od nowa po tak długim czasie, zacząć myśleć "ja", kiedy od wieków myślało się "my".... ale to co robisz, tylko cię unieszczęśliwia i dodatkowo unieszczęśliwiasz jeszcze rodzinę byłego męża.... musisz odciąć pępowinę i ZAJĄĆ SIĘ NOWYM ŻYCIEM.... nie ma rady, nie cofniesz czasu, pomyśl, ze moze tak miało być, że ma cię to czegoś nauczyć- nie wiem- że pieniadze nie są najważniejsze? na pewno czeka cię jeszcze wiele wspaniałych przezyć, tylko daj juz spokój byłemu mężowi i zacznij myśleć o sobie! i swojej przyszłości!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość green apple
tak,jasne,powinnam powiedziec :przepraszam ze zyje,bo moje zycie to tylko pieniadze,wiec jestem nieczulym starym workiem,ja teraz poslusznie usuwam sie w cien,jak zuzyty mebel,bo i tak jestem zimna i mi to obojetne czy ktos mnie chce czy nie,kto by chcial kogos takiego jak ja... wasze niedoczekanie jeszcze raz: do widzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro tak się przyjaźniliście
i szczerze, wyczułam to zanim napisałaś tego posta....od początku wiedziałam że nie chodzi o przyjaźn i pogaduszki z byłym ale o to że zadzroscisz im że im sie może w dwójkę udac, że mogą miec to czego u was nie było: miłośc i rodzina, dzieci.... zastanów się nad sobą, to że będziesz w ich życiu nie sprawi że odrobina tego szczęscia spłynie na Ciebie....raczej nie, co najwyżej ich związek rozbijesz po drugie sama wiesz że nie zmienisz przeszłosci, mieliscie w dwójkę szansę i sama powinnaś wiedziec czemu Wam wtedy nie wyszło, na przeszłości nic nie zbudeujesz a jeszcze zburzysz to co jest między nimi, zamykasz też drogę sobie by kogoś poznac bo myślisz o przeszłosci idz do ludzi a o byłym i jego partnerce zapomnij

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro tak się przyjaźniliście
pomyśl też o ich dzieciach, jesteś kobietą, masz przecież instynkt macierszyński spójrz w przyszłośc: urodzą im sie dzieci...ty nadal będziesz tą trzecią i kiedyś ten ich związek sie rozpadnie, ty nic nie zyskasz a dzieci będą miec rozbitą rodzinę...chcesz by jeszcze ktoś cierpiał oprócz Ciebie ? czemu te dzieci mają przez Ciebie cierpiec i Twoja zawiśc ? sama zamykasz osbie drogę do poznania kogoś nowego bo nie dajesz soebie szansy, obsesyjnie myślisz o tym że tamta Ci coś odebrała.... to nie ona Ci odebrała szansę na rodzinę ale Wy we dwoje szansy nie wykorzystaliście, sama powinnaś wiedziec czemu się tak stało, tego już nie zmienisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uważam że jakby wasza relacja
jabłuszko- twoja złość niczego tu nie zmieni.... tylko pogarszasz swoją sytuacją, mu jesteśmy obcymi osobami, nie piszemy przeciw tobie, piszemy patrząc z boku chłodnym okiem.... net to taka wspaniała rzecz, która na to pozwala, skorzystaj i wyciagnij wnioski, zamiast się "fochować"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro tak się przyjaźniliście
przepraszam za przykre słowa, życzę byś nabrała dystansu i by udało Ci się odnaleźc swoje własne szczęście, naprawdę Ci tego życzę, bo potrafię zrozumiec co czujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×