Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zamyślona ona

on boi się deklaracji na przyszłość

Polecane posty

Gość to daj znać jak poszło
tu nie chodzi o zmuszanie tylko wiedzę na czym się stoi i czy plany obydwu partnerów są takie same

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyślona ona
dam znać, choć dziś to niestety nie nastąpi, bo dzis się nie widzimy. Kobieta w pewnym wieku (no dobra - większość!) chcę mieć męża, potem dzieci. I to jest NORMALNE. Jedno jest pewne - wolę być sama, niż z kimś, kto nie jest pewien, czy ocha mnie na dobre i złe. Bo to jest poniżające. Ja nie chceę oświadczyn już. Ja oczekuję, ze tak do 3 lat pobierzemy się. Jeśli za żadne skarby świata nie - to sorry Winetu - kobietą bluszczem nie jestem i nie będę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smaczny krokus
Ja nie rozumiem, w czym problem. Idziesz do swojego gacha, robicie sobie jakaś pizzę albo co i pytasz go przy konsumpcji, jak on sobie wyobraza swoja przyszłosć. Albo pytasz, czy miałby ochote z toba zamieszkać. Swoja drogą, po roku randkowania to ja bym sie chyba bała brac ślub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyślona ona
J82 ani myślę go zmuszać. Lecz tez niech on mnie nie zmusza do życia wg swojego widzimisię. Ja potrzebuję zdecydowanego silnego faceta, a nie trzęsącej się ze strachu galarety. Jeśli miałabym go zmuszać - to niech szuka szczęścia gdzie indziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smaczny krokus
nie chcesz galarety ? moze on tez nie chce galarety trzesacej sie ze strachu powiedz mu, że chcesz wyjść za niego za maż, moze sie zgodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to daj znać jak poszło
hmm.. no nie wiem, jak ma się 25 lat to rok randkowania to dużo! ale wiecie co, niby kobieta chce mieć męża i dzieci, ale ja tak nigdy nie miałam i na początku znajomości mówiłam to mojemu, że mi się nie spieszy a wtedy on mi mówił, że chciałby mieć żonę i dzieci. a teraz nic takiego nie mówi, a ja właśnie zaczęłam czuć inaczej. trochę boję się o tym rozmawiać, bo boję się odpowiedzi.z resztą chciałabym by to on zaczął....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyślona ona
smaczny krokus przeca ja nie chcę brać ślubu w tym roku ani za rok. Tak ze 3 lata myślę chciałabym. To już chyba wystarczająco dużo czasu by stwierdzić, czy jesteśmy dla siebie, tak? Ja nie chcę obudzić się za chwilę mając lat 28 i usłyszeć, że "jeszcze mamy czas". Mam do tego prawo, mam prawo tego nie chcieć i przeciwdziałać. Jeśli nie zrozumie - droga wolna. Krokus co do reszty - tak właśnie zamierzam zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to daj znać jak poszło
i jeszce jedno. to że on jest facetem, który twierdził, że chce założyć rodzinę chyba we mnie rozbudziło takie myśli i teraz bałabym się usłyszeć, zę on jednak nie chce tego! bo gdyby on od początku twierdził, że nie chce barć ślubu to mi to chyba byłoby obojętne. trochę zakręciłam ale i w mej głowie mętlik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyślona ona
ja się nie boję. Ale chcę wybadać czy jemu na tym też zależy. Jak nie - nie będę go uszczęśliwiać na siłę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyślona ona
do "to daj znać jak poszło" - POROZMAWIAJ Z NIM> nie sądzę, by tak szybko zmienił punkt widzenia. Mój np też mówi, że chce mieć rodzinę, ale "kiedyś". A kiedyś to może przecież znaczyc i 10 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jesli on zyje chwila kazdym dniem a ty go stawiasz pod scianom jak sobie wyobraza cos za 3-5 lat to jest smieszne :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to daj znać jak poszło
no właśnie "kiedyś" ale kiedy? ja chyba jeszcze nie jestem gotowa na taką rozmowę, bo do końca sama nie wiem czego chcę...znaczy wiem , że chcę założyć z nim rodzinę, ale chyba muszę jeszcze sama się z tym pogodzić, bo to dla mnie nowe odczucie! ale powoli dojrzewam do tego . i wtedy się spytam jak to on sobie wyobraża i kiedy będzie to kiedyś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pingwinUla
dolaczam do klubu. :d my (to znaczy moj facet i ja) mieszkamy razem od prawie roku, jestesmy razem od ponad 3, on 25 l., ja rok wiecej (niestety). spodziewalam sie, ze wyrazi chec legalizacji niedlugo po tym, jak zamieszkamy razem, ale nic z tego. jest super, kocham go szalenie, ale nie rozumiem, czego ci faceci sie boja - jak juz ktos tu wyzej napisal - co to za wielkie poswiecenie (SIC!?) ozenic sie z kobieta, ktora sie kocha. moj obiecuje mi, ze do 28 roku zycia (mojego) uczyni mnie matka (bo nie czarujmy sie, wiecznie plodna to ja nie bede), i tak licze, ze kurde mozna by sie wczesniej pobrac i miec troche tego czasu "malzenskiego" tylko dla sibeie, bez dziecka jeszcze. faceci, o co kurka blada chodzi?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to daj znać jak poszło
j1981 tu nie chodzi o stawianie pod ścianą ale o zorientowanie się czy mamy takie samo wyobrażenie o przyszłości! czy ten związek ma sens!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smaczny krokus
Ja muszę przyznac, że nie rozumiem takiego podejścia, bo na twoim miejscu cieszyłabym się, że jestem w dosć świeżym zwiazku, w którym wszystko sie dobrze uklada. Jestes teraz szczęśliwa ? Polacy wiecznie na cos CZEKAJĄ. Nie umieją sie cieszyc, że teraz sytuacja układa sie dobrze i ze w ich życiu dzieją sie dobre rzeczy, tylko muszą sobie wynaleźć jakis "cel" i będą sie cieszyc dopiero wtedy, jak już go sobie wyczekają. A jak on za rok sie spyta, czy chcesz byc jego żoną - to ten caly rok bedzie zmarnowany, nie ? Bo nie byłaś szczęśliwa, bo czekałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyślona ona
J 82 wolny kraj, nie? Ja do niego strzelać nie będę. Ani też przed nim się płaszczyc. Zechce - ożeni się ze mną. Nie zechce - odejdę. Tyle. Wolno mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym powiedzial jasno ze nie mam ochoty :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zamyślona ona
Krokus. Ja go tylko zamierzam delikatnie zagadnąc, czy myśli o mnie na tyle poważnie, by chcieć mnie za zone. Tylko po to chcę to zrobić, by za 3 lata nie pisac tu "Mam 28 lat a chłopak powiedział mi że nie zamierza się żenić". To chyba uczciwe nie? Tak, jestem szczęśliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zamyślona ona
j 82 a ja bym Ci powiedziała - a zatem żegnaj. Ale mam wrażenie że z Tobą to w ogóle nie zaczęłabym sie spotykać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pingwinUla
mysle, ze do glosu dochodza tu tzw. uwarunkowania kulturowe. Plus to,co sie dzieje dookola. Jak widzimy swoje kolezanki lub inne osoby w naszym wieku wychodzace za maz i organizujace sobie zycie, to zaczynamy sie zastanawiac, czy przypadkiem cos jest nie tak - ze nie jestesmy w mainstreamie. Kazda chce byc wyjatkowa, ale - na litosc boska - nie odstawac od reszty za bardzo! ponadto, u kobiet budzi sie instynkt macierzynski, a zanim powija mlode, chca uwic gniazdko. czysta biologia. co do czekania - sadze, ze mamy w glowach taki pattern, ze nie czekamy na oswiadczyny w 1 roku, potem zaczynamy miec nadzieje, a kolo 3 roku niektore z nas dopatruja sie jakiegokolwiek znaku,ze nasz facet lada chwila zlozy nam propozycje "zostan ma na zawsze". mialam kolezanki, ktore, dorobiszy sie pewnego stazu w zwiazku, zaczely przy kazdej okazji czekac, ze "to moze teraz!"- moze w sylwestra, a moze na swieta, a moze walentynki, imieniny, nasza rocznica, urodziny babci, swieto unii europejskiej... mozna zglupiec od tego 'czekania' :) ja tez okresami swiruje na tym tle, ale dalam sobie luz - wierze w mojego faceta, w jego powazne podejscie do mnie, w to, zeprzemyslal sprawe i wie, kiedy to zrobi. i tyle. nie chce zebrac o glupi pierscionek. pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pingwinUla
j1982, a byc z kobieta lubisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyślona ona
j82 Ty nie lubisz deklaracji a kobiety Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a nie boisz sie, ze po roku randkowania nie znasz zbyt dobrze mezczyzny, z ktorym chcesz sie wiazac na cale zycie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyślona ona
pingwinUla bardzo dobrze napisane! Ja nie jestem ani wyzwolona kobietą, co to wszystko bez chłopa chce robić, ani nie mam emocjonalnych zaburzeń, z racji których miałabym się bac angażować. Jestem zdrowa i normalna. I niestety też coraz starsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pingwinUla
Dziubus, moim skromnym zdaniem staz zwiazku czasami zawodzi - sa pary, ktore rozstaja sie po np. 8 latach bycia razem, a sa takie, ktore pobraly sie po 4 miesiacach i swietuja srebrne gody. Nie ma reguly...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyślona ona
Dziubuś nie czytasz co piszę. Ja chcę wiedzieć, czy on chce rodziny. Nie chcę, by na 2 dzień przyleciał z pierścionkiem. Damy sobie jeszcze ze 2, 3 latka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smaczny krokus
no ale to są dwie różne sprawy - czy chce z tobą być, a czy chce sie ożenić wielu osobom ozenienie sięźle się kojarzy - z jakims ujajeniem, uwiazaniem, tak, jakby kobiecie nie chodziło o nich samych, tylko o fakt posiadania męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyślona ona
to powiem wyraźnie: NIE BęDę ZYłA Z NIKIM NA KOCIą łAPę. Chcę, żeby się ze mną ożenił. Inna opcja mnie nie interesuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×