Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zamyślona ona

on boi się deklaracji na przyszłość

Polecane posty

Gość taka jedna mała maluteńka
wiesz...... jakbym o sobie czytała... jesteśmy 5 lat razem, prawie 3 lata mieszkamy razem a on nic nie mówi na ten yemat... `że chce byc ze mna ale żadnych deklaracji.... a wszyscy w koło pytaja kiedy ślub itp. - tylko dlaczego mnie a nie kurna jego???? nie chce za 2-3 lata obudzić sie z ręka w nocniku jak mi powie fajnie było ale sorry, ja sie amywam bo nic ci nie obiecywałem... dlatego podjęłam decyzje... niech sie zastanowi czego chce i da mi znać... tylko najtrudniej jest to mu oznajmić... odwlekam to w czesie i odwlekam a czas leci - mamy po 30 lat więc kurde najwyższa pora na jakieś decyzje, co nie? albo rybki albo akwarium

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyslona ona
rekin. Czy to źle, że stawiam sprawę jasno? nieboje się tego powiedzieć, tak MOIM CELEM W żYCIU JEST ZAłOżENIE FANTASTYCZNEJ RODZINY. Nie zamierzam robić kariery nie wiadomo jakiej, nie chcę skakać ze spadochronem. Moim marzeniam jest dom i rodzina. Mój facet o tym wie. Nie oszukałam go. W imię czego mam rezygnowac z mojego marzenia? W imię "miłości" która trzęsie portkami przed powiedzeniem mi "Kocham Cię i chcę byc z Tobą na zawsze"? No ja Cię proszę. Chcę MIŁOŚCI, a nie kogoś kto po paru latach związku będzie milkł i wił się jak węgorz na jakiekolwiek zapytanie o przyszłość. Jestem osobą wierzącą. Ślub nie jest dla mnie papierkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwien z bezem
wlasnie nie wiem co wtedy zrobie...pewnie jak sie juz zbiore na zapytanie wprost to sie bede dopytywac dalej w takim razie kiedy slub..ciezko kogos zostawic gdy mowi ze kocha, ze chce byc razem ale slub jeszcze nie teraz...wlasnie takiej odpowiedzi sie boje na poczatku mowil ze jestem ta jedyna, wspaniala itd..a mam wrazenie ze jak poczul sie pewnie, tzn jest pewny ze go kocham, ze chce z nim byc to zamilkl...nie rozumiem tego.. zamyslona ona - dobrze napsiane...podpisuje sie pod tym wszystkimi konczynami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz.........................
taka jedna mała maluteńka mnie tez wszyscy pytaja kiedy slub. a rodzice to juz wogole.....szkoda gadac. ja tez juz kilka razy podjelam decyzje - ze stawiam sprawe na ostrzu noza albo-albo bo to nie ma sensu. i jestem na tyle stanowcza osoba ze zrobie to ale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz.........................
ale wiesz boje sie odpowiedzi no bo jesli on powie ze tak jesli mi tak bardzo zalezy to powiedzmy ok zareczmy sie to ja (wiem ze to glupie) bede czula sie jakby zareczal sie ze mna z łaski - na odczepnego itp. ja chce zeby to on chciał kurde chce troche romantyzmu w zyciu. dziewczyny nie dziwcie sie ale ja juz sie kiedys mialam chajtac i zerwalam po zareczynach z kolesiem - nie chce pisac dlaczego. i chcialabym zeby tym razem kuzwa spotkalo mnie cos milego - zeby to on chcial zeby to on kochal. co mam kuzwa blagac o pierscionek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz.........................
sorki ze tak sie tu rozpisuje ale mnie dzis tyle przykrosci spotkalo ze jak jeszcze weszlam na ten wątek i zobaczylam co piszecie to wogole zrobilo mi sie mega smutno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sarnina
No ale jak ten ślub wexmiecie, to myślicie, że już nigdy nie bedziecie same ? Ludzie sie rozwodzą, ślub to zadna gwarancja. Dziwię sie, że chcecie z tymi facetami spedzic całe zycie, a nie umiecie sie zdobyć na zwykłą szczerosć i uderzenie prosto z mostu - tylko jakos tak kluczycie. No poza czerwono-beżową. Tutaj to chyba trzeba przyprzec do muru i zmusić do okreslenia się, co krok po kroku bedzie robione. Ja bym osobiscie tego nie robiła, bo według mnie slub nie slub, albo sie czuje, ze jest sie wazna osobą w życiu faceta, albo sie nie czuje i slub, jednorazowa deklaracja, niewiele tu zmienia. No ale jak komuś bardzo zalezy to musi tak robić, jak mu serce dyktuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sarnina
"wiesz" -> popatrz na to od strony faceta Facet ma sie narazic na odrzucenie, facet ma prosic, facet ma wychodzic z inicjatywą, bo "ja nie chcę, zeby to było wymuszone", ale jak ty zrywasz sobie zareczyny, to jest bułka z masłem. Po facecie takie cos tez nie spływa jak woda po kaczce. Woli się nie narażac na takie coś. Wcale sie nie dziwię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyslona ona
do wiesz Hm ciężka sprawa. Jeśli byłabym w Twojej sytuacji, czyli facet po latach związku i 3 latach mieszkania razem mówi "Nie naciskaj, nie jestem gotowy", chyba bym go zostawiła. Jestem zbyt dużo warta, żeby jakiś mężczyzna po latach bycia ze mną jeszcze miał wątpliwości. Wóz albo przewóz. Kurcze, przede wszystkim nie zmieszkałabym z nim przed ślubem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz.........................
e czuje sie ze jest sie waznym, tak? ja czuje ze jestem wazna i co z tego? nie chce zeby kazdy sie mnie ciagle pytal kiedy slub, nie chce zeby moi rodzice sie martwili ze jestem stara panna, nie chce byc inna. dlaczego on nie moze tego zrozumiec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz.........................
mowie ci ze z zamieszkaniem to tak dziwnie wyszlo. ja sie wyprowadzilam od rodzicow a on stracil swoje mieszkanie (sluzbowe). ja sie balam mieszkac sama (mialam powody) a on nie mial gdzie mieszkac i tak jakos powoli sie do mnie wprowadzil. nie bylo wtedy takich powaznych rozmow o przyszlosci - samo wyszlo. teraz powiem mu tak "albo sie ozenimy albo rozstanmy sie'?? to on stwierdzi ze "no tak ale skoro z tego powodu chcesz sie rozstac to tak naprawde nie zalezy ci na mnie tylko na slubie" wiem bo juz z nim tak rozmawialam. pakowalam go plakalam potem on wracal i dalej dupa. on chyba nie jest zdolny do malzenstwa a ja nie chce pierscionka " na odwal sie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz.........................
ale trace do samej siebie szacunek tkwiac w zwiazku bez perspektyw, to fakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz.........................
sarina ja zerwalam zareczyny z wczesniejszym chlopakiem - i uwierz mi to nie byla moja fanaberia - po prostu gosciu sie okazal psychopata i ja byla slepa i glucha ze tego nie widzialam i nie slyszalam. moj obecny chlopak wie ze zerwalam zareczyny i wogole dziwi sie jak ja moglam byc z tamtym facetem. poza tym jestem normalna he he nie zrywam zareczyn dla zasady zrobilam to tylko raz w zyciu ;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyslona ona
rozumiem Cię, kochana naprawdę. My kobiety mamy w sobie pokłady empatii. I wczuwamy się ile wlezie "A co on sobie pomysli, a co on poczuje?" Odwróć ta sytuację! Jak Ty się masz czuć? Szanujmy się i nasze marzenia! Gdybym wiedziała, że ukoachana osoba jest z jakiegoś powodu nieszczęśliwa - zrobiłabym WSZYSTKO< by to odwrócić. Gdzybym wiedziała że ktoś kogo kocham marzy o czymś i ja moge mu to dać - nie zastanawiałabym się. JESTEŚMY TEGO WARTE!!!!! Tylko postawmy sprawę jasnop. Jeśli nie wiesz jak to zrobic, daj mu moze do przeczytania ten wątek, to co napisałaś tutaj. To jest szczere i Twoje. Może zrozumie. moze łatwiej Wam się będzie rozmawiało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz.........................
:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sarnina
Wszystko bys zrobiła ? No chyba nie, bo nie zrezygnowałabys dla niego ze slubu, już raczej bys go rzuciła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyslona ona
masz rację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sarnina
Po za tym mówicie, jak to chcecie mieć dowodu, ze mysli powaznie, a chwilę potem sie okazuje, ze to dlatego, żeby sie nie nazywac starą panna i zeby rodzina dała spokój Ja tego nie kupuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyslona ona
nadajemy na innych falach kochanie. Ty o niebie, my o chlebie. Nie zrozumiesz o co chodzi. Bo ja akurat ciotki mam w nosie. To jest sprawa na innym,poziomie, ale nie wiem, czy jesteś to w stanie pojąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwien z bezem
kurcze wiesz... to masz nie do pozazdroszczenia sytuacje...ja mojemu nigdu nie powiedzialam az tak ze slub albo sie rozstaniemy, choc dawalm jasno do zrozumienia ze mnie to meczy i ze mi na tym zalezy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyslona ona
to powiedz mu, że o tym marzysz. Przecież na Boga, jeśli kocha, to zrozumie prawda? PS. Do mężczyzny mówi sie wprost. A nie "sugeruje mu się" bo to nic nie da. Zbierz się na odwagę i bez ramatyzowania powiedz w czym rzecz:) POWODZENIA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyslona ona
dramatyzowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwien z bezem
ee mi tam na rodzinie i ich gadaniu nie zalezy,na okreslaniu mnie mianem starej panny tez nie, po prostu chce miec rodzine normalna, meza i dzieci...a nie zwiazek na odleglosc na dodatek....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyslona ona
no właśnie:) bardzo mądrze i zwięźle napisane:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz.........................
oj dziewczyny tak wam sie wydaje ze wam na rodzinie i opini starej panny nie zalezy bo macie 25 lat. jak juz bedziecie mialy 29 jak ja to zobaczycie ze te komentarze rodziny zrobia sie dobijajace. ja to wszystko zbywam zartem itp ale wiecie juz mam naprawde tego gadania dosyc i zaczynam nie lubic wlasnej rodziny. a teraz jak sie moja siostra zareczyla to wszyscy sie chyba jak slowo honoru na mnie uwzieli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megi718
Moze faktycznie jest tutaj jakis problem. Nie rozumiem co prawda was, ale na miejscu takiego faceta, gdyby faktycznie mi zalezalo na dziewczynie, machnelabym reka i sie ozenila. Ale slub i tak niczego nie zmienia wg mnie. Ani to zadna gwarancja (gwarancja na milosc??????), ani nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz.........................
nie dlatego chce tego malzenstwa oczywiscie - uprzedzam krytyczne uwagi - ale uwierzcie ze to nie jest mile - to gadanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyslona ona
wiem, potrafie to zrozumieć. I nie wstydź sie przed facetem że boisz się tego. Masz prawo, żyjesz wśród ludzi, nie możesz ich olewać, nie da się zyć i tatalnie nie przejmować się tym, co mówi rodzina, naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyslona ona
megi 718 właśnie właśnie! Jeśli facet tak myślałby - to znaczy, że naprawdę mu zależy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwien z bezem
mnie tylko pytania rodziny wkurzaja, ale dlatego ze mnie irytuje takie wsciskanie nosa w nie swoje sprawy. moja sprawa czy chce bys sama czy z kims, czy zamierzam brac slub... moi rodzice sie nie wypytuja rodzinki czy kuzynka.kuzyn maja kogos i kiedy slub. na razie nie uwazam sie za stara panne wiec takowe opinie mnie by rozbawily ;) no ale ja mam rodzicow wyrozumialych, starszy brat kawaler wiec zawsze mam argument ktory powoduje ze wiecej pytan nie ma ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×