Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Polecane posty

Nie bój się przyszła, jeszcze masz czas na to. Ja sie prawie sesikałam na miejscu ze strachu jak mi teściowa powiedziała,że bóle krzyżowe przy porodzie były tak silne, jakby jej ktoś żywcem ciął kręgosłup :) Ale potem wrzuciłam na luz i uznałam, ze nie ma co się martwić, będzie, co ma być.Nie my pierwsze i nie ostatnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rosołku - ja nie szczepiłam małej na pneumo i meningo, nam tez odradzono bo mała jest w domu , gdyby miala iśc do żłobka inna rzecz. No ew. przed przedszkolem mamy sie zastanowić, ale to niekoniecznie. A szczepienia o których pisałam to są rozszerzone szczepionki \"podstawowe\" ze tak to ujmę. PO prostu pakiet państwowy daje na okreslone choroby, a płatne szczepienia mają uodpornić na dodatkowe szczepy choróbsk. NIe wiem, czy warto, czy nie do końća, ale pomyślałam sobie, ze skoro mam becikowe, to jest to dla dziecka, na nie powinnam spozytkowac. NIe wiem też na ile dokładnie są lepsze te szczepionki, wiadomo ze trafią sie wyjątki od reguły, ale generalnie u nas w przychodni statystyki mówią swoje, ze dzieci szczepione skojarzonymi rzadziej łapią infekcje, a jak juz złapią, to przebieg jest łagodniejszy. No przynajmniej moja córcia przez półtora roku gorączkę miała raz, gdy byla trzydniówka i to tez tylko 2 dni, szybko mineło. No i raz katarek, jak na początku sezonu pogoda wariowała i grom jeden wie, jak bulo ubrac dziecko, bo w słoncu ukrop, w cieniu zimnica. Ale tak to nie choruje (TFU). A mojego brata ciotecznego żona ciągle z ich córką o tydzien starszą od mojej siedza w przychodni, a to zapalenie oskrzeli, a to coś tam:-o nie zaszcepili małej skojarzonymi, bo becikowe potrzebne im bylo na zwykłe zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja sie porodu nie boje ogolnie hehe trzeba przezyc boje sie ze nie dam sobie rady z takim malutkim dzieckiem dlatego ja chce isc do szkoly rodzenia moze sie cos tam naucze ,a jaka zupe robilas ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PrzyszłąMamo- nie wiem jak jest u was, ale u tu u mnie np. jest tak, ze jak juz jest sie po terminie to obowiązkowo ktg codziennie, trzeba sie stawic, ale i dla spokoju własnego. Moj lekarz np. po tygodniu już zaczyna próby zakońćzenia ciązy, ale wiem, ze gdzie niegdzie czekają 10-14 dni. Zalezy od szpitala no i co tu kryć, czy ma sie tam lekarza czy nie. Sama naocznie widziałam jak byla potraktowana dziewczyna, która leżała na ginekologii, zamiast na patologii po terminie. Czekała z dnia na dzien, a ciąza prowadozna byla panstwowo. Nikt nie inetersowal sie co sie u niej dzieje, biedna chodzila codziennie po kilk razy z 6 pietra i na 6 pietro wchodzila na oddzial, zeby cos ruszyło. Byla 13 dni po terminie jak odeszły jej wody, poszła na trakt porodowy bez skórczy, oksytocyna, polozna dokonczyla robote z wodami i okazało sie ze zielone. Na szybko decyzja o cc, dziecko ewidentnie przenoszone. DLatego ja panikowalam i pytałam mojeog gina czy cos u mnie przyspieszy, czy nie, ale on nie widzial potrzeby przed terminem, ale mowił, ze jak dobije do terminu to pomyslimy. Ale na szczescie zaczeło sie samo przed terminem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja to się wszystkiego boję :) i porodu i tego jak odnajde sie (odnajdziemy sie z mężem) w nowej roli - zawsze boję sie nieznanego... pozwolicie że powtórzę pytanie które zadałam jakieś 2 str wstecz - pewnie nie zauwazyłyście :) - Jakoś tak mi czasem dziwnie w brzuchu - czasem coś zabulgocze i tak jakby uszczypnie w srodku... - to uszczypnięcie mnie tochę matrwi i nie sądze zeby t miało coś wspólnego z ruchami dzidka :( Co o tym myslicie - o znów mnie lekutko uszczypnęlo - kurcze to takie dziwne uczucie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rany ten nasz system służby zdrowi ajest popieprzony - kurcze po co opłacac zdrowotne skoro i tak trzbe chodzi cprywatnie i dawac w kieszen żeby "być dobrze obsłużonym" 😠

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja nie powiem ze sie nie boje, wiem czym to pachnie, wiem jaki to ból, moze stąd nieco wiekszy strach, ale i nadzieja, ze skoro pierwsze szybko urodzilam to i z drugim pójdzie tez szybko , zwłąszcza,ze połozne mówiły mi, ze mam ewidentnie warunki i predyspozycje do lekkich i szybkich porodów i obym naj ednym ne poprzestałą, bo az szkoda by bylo ten potencjał nie wykorzystać:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zbajona Ty szczęściaro :D wszyscy mówia ze z drugim to już dużo szyciej :) więc u Ciebie będzie pewnie raz dwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mia - powiem ci, ze mnie tez to razi okrutnie, a i zauważyłam ze i prywatnie lekarze stają się inni, bardziej nastawieni na kasę i to nie tylko ginekolodzy, choć ci mają dobrą passę w biznesie. Ja średnio obliczyłam ile mój gin dorabia prywtanie tygodniowo i wyszło mi z 5000 spokojnie licząc pacjentki co kwadrans i tylko umówione, a nie licze tych nie umówionych. A pracuje jeszcze na oddziale i w poradni, wiec ... CO do szczyoania Mia, ja wczoraj mialam takie coś podobne, nie wiem czy szczypaniem to nazwe, ale przy głębszym oddechu tak jakby ostre szarpniecie czułam wiezadła w góre, jakby kto mi je pociągnał do góry i macica jakby zatoczyła polobró w gore i dól. Namotałam opiesm, ale tez sie nieco zdziwiłam i zaniepokoilam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to wyzej to bylo o lekarzach:p A co do porodów - to pierwszy trwał 4 godziny:p gdzie godzine dojezdzam do szpitala, znajoma pierwsze dziecko rodzila 12 godzin, drugei 2 !!! jak tak pojdzie ja urodze w samochodzie:p:p:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na szczescie przy pierwszym bylam w szpitalu i cały czas bylam doglądana i bardzo duze zainteresowanie budziłam, hehe. Dziewczyny z oddzialu jak wiedzialy ze rodze, to chyba czekały już na moje skowyty:p ale ich niedoczekanie. Łaziłąm se z mezem po korytarzu, troszke polezalam pod ktg, siedzialam , kucałąm, robila to wszystko co wymuszał na mni emoj organizm. Szłam na porodówke o własnych nogach kucając co 2 metry, hehe - tez niełży widok, polozna pierwsza, moj M za nią z torbami a ja na szarym koncu krzycząc "czekajjjcieee na mnie, skurcz" i tak co 2 minuty:p hehehe. W koncu mowie do poloznej, ze wiem gdzie mam isc i ze dojde swoim tempem:p Na trakt dotarłam okolo 14.50, zanim sie przebrałam byla 15, ktg i inne pierdoły, a o 16. 20 juz moja niunia wrzeszczała ile pary w płucahc miała:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no no żebyz sonbie nie wykrakala tego porodu w samochdzie :P Może to rzeczywiście wiązadla - byc może dalej się coś tam rozrasta - w sumie teraz dzidek rośnie najszybciej. A co do lekarzy to brak slów - tylk kase ciągną - a z kobiety w ciąży która gotowa jest oddac wszstko co ma dla gwarancji bezpieczeństwa - doić najłatwiej :O no i żeby polożną w szpitalu trzeba było opłacać żeby mieć godne warunki przy porodzie... no comments - paranoja 😠

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A słuchajcie, najlepszy zaskok mieli moi rodzice, bo jeszcze o 10 rozmawiałam z mamą ze mnie dzisiaj puszczają jeszcze do domku, bo nic sie nie dzieje i ze odezwe sie jak wróce, a ze wypisy dają kolo 13.30, to i do domku dojechałabym na mniej wiecej 16:-D I moja mama se czeka az zadzwonie i powiem ze juz jestem i ze mogą wpasc mnie zobaczyc ... a dzoni moj M do nich i mowi"No cześć, wszystko w porządku", a mama "Jesteście juz w domu?"< a M " nie, no ona juz urodziła", stał ode mnie 3 metry jak gadał a ja słyszałam wrzask mamy w słuchawkę "co????? kiedy?????? ale jak??????":p:p:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moze ja mam jakies nerwobóle - ostatnio nie wyrabiam bo znów jakas spowolnion ai leniwa jestm i stres mnie dopada w związku z powyższym :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mia, ano drą z ciezarnych bo wiedzą, ze te ostatni grosz wysupłają, by ktos zajął sie nimi uwazniej niz w 80 % państwowo. Naprawde wiem, ze zdazraja sie lekarze z powołania i państwowo, ale to rzadkosć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mia a w jakiej pozycji cie to złapało, bo mnie w siedzącej, a raczje połleżacej, ale moga byc i nerowbole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ooo zmykam Kochane - jedziemy z mężem na obiadek - nie wspominałam razem pracujemy - mamy do obgadania słuzbowo pewna sprawe wiec polaczymy przyjemne (jedzenie) z pożytecznym (jedzenie i praca) :D buźka papapapa cium Zabajonku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zabajona - teraz siedze przed kompem - ale to łapie w siedzącej i półleżacej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko ze nerwoból tez czuje - i to jest uczucie wyżej umiejscowione i inne, to szczypanie, to tak na wysokści pępka i znów cos plumknelo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mia - moze byc ze "ciasno" tam jest w tej pozycji i stąd to, moze to bolesniejsze skurcze, ja tak czesto mam, a siedze 8 godzin z malymi przerwami na rozprostowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mia, juz wiem, ja tez to mam, takie jakby ktos ukłuł od środka w okolice pępka! Nawet wczoraj to miałam, ale nie wiem co to jest:-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może ma to związek z rozrastaniem sie brzucha, w pierwszej ciazy tez odnotowałam takie kłucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no smutne z tymi lekarzami bo co zrobi taka co nie ma kase zeby mu dac w lape bedzie traktowana jak gowno. moj maz wroci dopiero po 20 uuuuu bo po pracy ida do restauracji na jakies spotkanie i tam zje obiad :( a ja w domu sama z kotkiem ktory spi w lozku turystycznym ehhe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mia82, ja tez to mam i nazwałam to nerwobole-moj Ali nazwał panikarobole :)Kłuje i przestaje.Czasem nawet pulsuje po zakłuciu.Ehhh.My pierwiastki.... Skoro tez to macie to ja jestem spokojna.Wszystko sie rozciąga a jak bardzo boli biore no-spe.Gin z PAM-u zaleca.Wkoncu to Pomorska Akademia Medyczna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×