Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość blackk inezz

czy wam tez tak ciezko w te upaly????

Polecane posty

Gość blackk inezz

bo ja sie poce jak prosiak, puchne i w ogole jestem zmeczona niemilosiernie :( moich butow w rozmiarze 38 nie jestem juz w stanie wcisnac na stope, podobnie jak pierscionkow na palce. a wieczorami to juz w ogole mam palce jak parowki :( jestem w 27tygodniu i jeszcze cale lato przede mna. jak znosicie takie temperatury? macie jakies sposoby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem w 22 tc i też mi nie najmilej w te upały. No gi puchną i generalnie nie mam czym oddychac. Nawet maluch to czuje bo w te gorętsze dni słabiej się wierci, a jak tylko robi się wieczorami chłodniej to zaczyna normalnie szaleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak tylko
Ja jestem w 39 tc i upały strasznie znoszę:) ale taki urok kobit w ciąży:) od samego siedzenia w domku się pocę:) a zraz mam zamiar iść do miasta-masakra:P ale z drugiej strony to jak najbardziej normalne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem na poczatku 30-tego tygodnia i jeszcze jakos daje rade :) a musze w domu 2 letni syn ktory cale dnie najlepiej spedzalby w piaskownicy albo ogrodzie poki co nogi mi nie puchna ale czuje sie juz ociezala jak za dlugo siedze albo chodze ze strachem mysle co bedzie pozniej, lapie sie na tym ze ciagle tylko czekam na zmiane pogody - oczywiscie na gorsza :-P a ponoc 3 tygodnie u nas ma tak smazyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja natomiast jestem w 29 tyg.c. i muszę powiedzieć że mam odwrotnie ....czyli kocham być na słoncu, znoszę to idealnie, malutka też:D nic mi narazie nie puchnie, dziś sama się zdziwiłam że nie jest zle. Może własnie dla tego że zawsze lubiałm, potrafiłam całe dnie spędzać na słoncu i teraz też tak mam a ciązą mi nie ciązy, jak czytam w gazetkach że teraz to powinnam czuć sie cieżka, i te upały.....ech! oby tak do sierpnia, Wam również życze dobrego samopoczucia, gdy bym mogła podzielić sie z wami energią swoją oraz odpornoscia na upały z chęcią bym to zrobiła, buziaki dla maluszków w brzuchkach, one tam maja klimatyzorki i napewno maja lepiej niż my:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Briana jakże Ci zazdroszczę tej energii. ja na myśl o wyjściu z domu aż cierpnę. Owszem ale po 20;00

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja puchne i mi slabo... a pozatym jakos sobie radze biorac pod uwage to ze procz malego w brzuchu ciagne jeszcze za reke małą :D:D ogolnie czuje sie dobrze. spodziewalam sie ze bedzie duzo gorzej... odpukac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem w 28 tyg i jest jak na razie jest całkiem nieźle :) co prawda wczoraj miałam wieczorkiem nogi jak baloniki, że kostek nie było widać, ale poza tym, zważywszy że pracuję, a po pracy biegam za 1,5 roczną córcią i musze odpowiadać na milion pytań pięciolatka to jest ok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam podobnie jak Briana. Zawsze lubiłam jak jest ciepło. Zabieram ze sobą dużą butlę picia, ubieram się w przewiewne ciuchy i mogę spacerować. A że nogi puchną czasami. Nie jest źle, lepsze to niż mdłości :D. Ogólnie czuję się bardzo dobrze :). Jestem w 32 tygodniu :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem w 29 t.c. i opuchniecia mam juz spore, wlasciwie juz od dawna mi dokuczaja, wiec teraz jestem juz do nich przyzwyczajona, z butami wiadomo problem, bo stopy mam jak wiaderka, o piersionkach moge zapomniec. jestem juz na L4 do konca wiec unikam lazenia gdziekolkwiek, teraz juz sobie nie wyobrazam jezdzenia autobusami do pracy na dwie przesiadki w tloku i w takim upale, dzis bylam u lekarki na 9 i i tak sie zmeczylam, mieszkanie mam od polnocy wiec chwilami nawet mi chlodno, wieczorami robie sobie obowiazkowa kapiel do stop w zimnej wodzie i przynosi mi ta wielka ulge no i duzo pije czasami nawet dociagne do 3 litrow na dzien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie nie jest najgorzej, ale jednak trochę upały dokuczają. 26 tydzień. następną ciążę planuję na zimę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja nastepna ciaze zaplanuje w podobnym czasie jak pierwsza, bo mam problem z opuchnieciami a szybciej wbije sie w jakies klapki czy japonki niz w kozaki, poza tym mialam stresa wielkiego w styczniu, lutym gdy juz wiedzialam, ze jestem w ciazy a na chodnikach szklanka, niczym nieposypane :( mimo upalow wole lato na ciaze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeju! dziewczyny jak tak czytam jaie macie utrudnienia, to chyba naprawde jestem szczęściarą jak narazie. Zreszta nawet na poczatku inne dziewczyny miały wymioty, bóle głowy, itd a ja nawet nie raz chciałam zwymiotować żeby zobaczyć jak to jest, w ciązę swoją zaczełam wierzyć dopiero jak malutka zaczeła mnie kopać od środka. Oby to były tylko tymczasowe takie dolegliwości, i żeby organizm się wkońcu przyzwyczaił do słoneczka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kenta
Ja znosze upal strasznie... :( Masakra... Myślalam, że ciąza latem to wlasnie fajnie, nie trzeba kupowac za dużo ciuchów bo cieplo... Ale jest porażka totalna :( Dziś np bylam na mieście, niby tylko u lekarza, ale chcialam czy prędzej do domu... wogóle siedze non stop w domu, po pierwsze bo cholernie mi źle w takim upale, po drugie bo podobno można się w plamy opalić a potrzecie że taki upal może tez aszkodzić, doprowadzić do przegrzania wód plodowych... Ogólnie przegięcie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kenta
I tak jak autorce buty robią się za male, pierścionki nie wchodzą... a u mnie to dopiero 25 tc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem w 26 tc i pogoda jak najbardziej mi służy. Nie puchnę, chodze co prawda powolutku ale jednak :) I przynam że troche mi żal ze jest taka fantastyczna pogoda a ja w mieszkaniu większość czasu. Kiedy byłam u mamy na wsi to całe dnie spędzałam na tarasie, podwórku .... tu w mieszkaniu nie bardzo mam gdzie przesiadywać, parki sa ale daleko, ławek nie ma ---- smutno mi trochę, ale juz niedługo znowu jadę do mamy i się wygrzeję na Słonku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×