Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przyszla zona

maly slub dla najblizszych i smiertelnie obrazona, niezaproszona rodzina

Polecane posty

Ja tam do teściowej nic nie mam. Ale teściu-to co innego :O A zaprosić go trzeba, przeżyję jakoś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i u nas tez tak wlasnie słychać teksty, typu " ojjjj jak bym chciala być na waszym ślubie i weselu:)" i to juz nawet nie od rodziny tylko znajomi piata woda po kisielu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga1982
tak sobie mysle ze najwazniejsze jest to ze mój przyszły mąż to : a) nie jest maminsynek b) nie chleje nie leje i nie zdradza mam piekną suknie a jakby co to jest impreza z alkoholem wiec chlapnac można :) na humorek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my sie śmiejemy z moim N, że wszyjemy sobie piersióweczki on do Garniaka a ja do sukienki i w razie jakiegos stresa, walnimy sobie i po krzyku;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja naprawdę mogę szczerze powiedzieć że mam super teściową!!! Niestety tylko ją dane mi było poznać, takie życie :( ale jest naprawdę super babka, mieszka od nas 16km ma 60 lat a taka dziarska i ruchliwa że nie uświadczysz jej w domu, wiecznie gdzieś lata to na działkę to do kogoś to pilnuje w nocy starszej kobietki schorowanej, tylko dzwoni do nas żeby po pierogi przyjechac tudzież inne rarytasy, albo jak akurat sama wie że będzie w okolicy to dzwoni (choć ma klucze) i zawsze pyta czy może tylko coś zostawic dla nas na obiad - zawsze oprócz tego zostawia 100 tysiecy smakołyków. Nie jest zdewociała, mieszklismy z nia razem jak remont trwał w naszym gniazdku i było ok. Ma czasem jazdy jak kazdy ale to bardzo bardzo rzadko :D Mogę ją pokochac jak swoja ... i tu problem chyba - Mamobabcię :D aha i wypiła z moim ojczulkiem całą nalewkę - równa z Niej Babka serio!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mialam tylko najblizsza rodzine i do tej pory slysze, jak wszyscy byli zawiedzeni, ze wesela nie bylo. Bliska rodzina rozumie i jest w porzadku, tylko dalsza ciagle wypomina. Moja mama sie w koncu zlamala i zorganizowala rodzinny zjazd, aby rodziny sie spotkaly. Tylko obiad i nic wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga1982
a moi rodzice i tesciowa sie nie znaja moi rodzice nie maja z tym problemu bo u nich była taka sama sytuacja także hidtoria lubi sie powtarzac a kolezanka ma racje z narzeczonym trzeba chlusnac kielicha wtedy bardzo szybko każdy sie przedstawi i nara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wałeczek
Ja lasce wierzę, że sie śmiertelnie obrazili. Bo co innego nie pójsć z własnego wyboru (bo mi sie nie chce, bo nie mam pieniedzy), a co innego nie zostać zaproszonym :) To nie oni mogą kogos olac albo łaskawie przyjsć - to ich olano :P Obrazic sie mozna zawsze. Mozna sie obrazic, bo sie nie zostało zaproszonym, bo się zostalo zaproszonym, ale bez dzieci albo bez osoby towarzyszacej, można sie obrazic, bo nie bedzie alkoholu, mozna sie obrazić, bo bedzie wegetariańskie menu. O wszystko się można obrazic, i zawsze. W końcu nie ma nic fajniejszego niz strzelic sobie FOCHA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga1982
tak foch jest dobry na wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale głupoty gadasz
"obrazili sie bo sie nie nazra za darmoche prawie i nie popija." Za jaką darmochę? Minimum 300 złotych trzeba dać do koperty. MINIMUM. Za te pieniądze najedliby sie i napili w domu, bez konieczności kupowania balowego łacha, kwiatów itd. I mieliby wybor co chcą za te pieniądze zjeśc a nie zdawać się na coraz to bardziej wymyslne fanaberie nawiedzonych panien młodych. Was chyba pogięło. Wydaje się wam, że robicie komuś wielką łaskę bo go zaprosicie na swoje wesele:-D Niby go karmicie i poicie wódką ZA DARMOCHĘ ale łapy po kopertki wyciągacie i potem komentujecie kto ile dal i czemu tylko 500 złotych:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ale głupoty gadasz
chyba nie masz miłych w2spomnien ze ślubu albo jestes jakaś wściekłą feministką albo niezadowlonym gościem , nikogo ie pogieło a poobgadywac można

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale głupoty gadasz
A możesz rozwinąć tę jakże światłą myśl, że takie rzeczy mogła napisać feministka?:D I to do tego wściekła?:D:D:D Co ma piernik do wiatraka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
piernik robi się z mąki a wiaraki to często były młyny gdzie się ziarno na mąkę przerabiało hehe..... tak serio dziewczyny nie zaczynajcie na siebie naskakiwać.... są ludzie których to nie obejdzie i się ucieszą nawet że spokój mają a są tacy co to nie podarują że nie zostali zaproszeni i sie obnoszą ze swoimi fochami.... jak świat światem różni ludzie i już.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie panienka
ja tez wierze, ze sie obrazili. to nie jest prawda, ze trzeba dac. kazdy lubi sie pobawic a sa ludzie, ktorzy daja puste koperty, niepodpisane i nie wiesz od kogo w koncu. a przychodzi i wlasnie najada sie i pije za darmo. rozumiem mlodych, ktorzy oszczedzaja bo sory, ale zaprosic cala rodzine, z dziecmi, szczegolnie jak te dzieci juz sa dorosle to kupa forsy. niedlugo jest slub w mojej rodzinie no i tylko rodzice dostali zaproszenia, ja z siostra nie. moje dwie kuzynki tez. a gdybysmy wszytkie poszly to jest 8 osob z partnerami. jesli placa 120 za osobe to latwo policzyc, ze to jest prawie 1000 zlotych. nie malo. jesli uda im sie w ten posob uciac liczbe gosci pare razy to zostanie im na podroz albo remont. nie mam zalu wcale bo wiem, ze prezent daliby rodzice a ja sama moge dac moze 200 zlotych wiec im sie koszt nawet nie zwroci. moja siostra jeszcze chodzi do szkoly, kuzynki studiuja ... proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wałeczek
Zresztą ja bardziej szanuje osoby, które nie chcą wydac forsy na wesele i go nie robia, niż takie, co wyskrobią ostatni grosik, a potem obgryzają pazury ze stresu, czy się zwróci, czy nie, i czy goscie posłuchają sugestii, żeby dawac kasę, czy zaczna wymyślac prezenty. Ogólnie uważam, ze obrzydliwym jest zdanie, że nie za darmochę, bo płaci sie za to 3 stówki. Te 3 stówki to NIE JEST OPŁATA ZA WSTEP, te 3 stówki to jest prezent. Dobrowolny. Chcesz to dajesz 3 stówki, chcesz to dajesz 5 stówek, chcesz to dajesz stówkę, chcesz to dajesz czajnik za 20 zł, chcesz to nic nie dajesz (chamsko, ale też jest taka możliwosć). Jesli ty, co tak napisałas/eś masz takie podejscie do ślubów i bycia gosciem, to lepiej sobie daruj. Szkoda uwagi i czasu na takiego goscia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chcesz nie zapraszaj
nie rob wesela nie ma problemu. tylko po co o tym zakladac topik? wiesz ja bylam na niejednym weselu i jak czytam teraz teksty "przyjda nazra sie obgadaja i pojda" to mi sie zwyczajnie przykro robi. mam nadzieje ze zadna z osob ktora mnie zaprosila nigdy w ten sposob nie pomyslala. Ja tez jak zapraszalam znajomych i rodzine to ani nie liczylam ile dadza w koperte i czy w ogole dadza ani nie myslalam ze przyjda sie najesc. Jak tak mozna! ludzie! robienie wesela nie jest niczyim obowiazkiem ale pisac ze ktos przyjdzie sie nazrec to juz przegiecie. i straszna bzdura! ja czulam sie zaszczycona i szczesliwa na slubie mojej przyjaciolki. Ze chciala mnie widziec w ten dzien, ze bylo dla niej wazne abym byla z nia wtedy. i nie poszlam ani sie nazrec ani nikogo obgadac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chcesz nie zapraszaj
i jeszcze cos ci powiem - jedna moja kolezanka wychodzila za maz jak ja jeszcze studiowalam i nie pracowalam. i bylam w stanie dac jej do koperty 100 zl. i co? na tyle bylo mnie stac wiec tyle dalam. jak nastepna wychodzila za maz moja przyjacioka w zeszlym roku to bylam w stanie sprezentowac jej 500 zl - i chcialam i moglam. Podarowalam jej te pieniazki Z SERCA! jesli ty kogos zapraszasz zeby na tym zarobic to pomylka. wesele to nie jest sposob na zarobek. To jest impreza ktora CHCESZ zrobic by cieszyc sie swoim szczesciem z ludzmi ktorzy sa dla ciebie wazni. Impreza na ktora mozesz sobie pozwolic finansowo i nie wymagac od nikogo Bog wie jakich datkow i prezentow!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Viss
ja nie rozumiem takiego obrażania się...chociaż wiem, ze zdarza się to nie żadko. Mnie np. nie zaprosiła kuzynka na swój ślub. Tak sie namieszalo w rodiznie,ze nie rozmawiamy ze sobą i chcoiaż moj tata byl jej chrzestnym(juz nie żyje) to nie zaprosila na slub a ni mnie ani mojej mamy. Czy żalowalysmy? a skąd tylko kase by trzeba bylo wywalać. Aczkolwiek niektorzy się dziwili, ze nie mamy zalu, no bo jak to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przyszla zono🌼nie przejmuj sie takimi sprawami.rodzine sie nie wybiera rodzine sie ma:(ja tez probuje zminimalizowac ilosc osob na naszym weselu i wiem juz,ze nie bedzie sporo osob z mojej \"kochanej\"rodzinki!najchetniej jeszcze bym wyrzucila kilka osob! a niech sobie gadaja,obrazaja sie,to jest Wasz dzien i Wy decydujecie kogo chcecie,a kogo nie,proste!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszla zona
bardzo dziekuej za slowa poparcia :) te 26 osob to dla mnie osoby najwazniejsze w zyciu, ktore chce widziec w tym dniu, ktore chca widziec mnie i moje sczescie a nie moja kiecke i wesele. nie chcesz nie zapraszaj - nie rozumiem Twojego podejscia. ja robie mala impreze z ludzmi, na ktorych mi zalezy. nie robie tego dla profitu finansowego czy pokazania sie tylko dlatego, ze chce. i nie wazne czy dostane od kogos 10 zl czy 100 czy prezent. ja chce zeby Ci ludzie byli przy mnie na moim slubie i przed nimi, narzeczonym i Bogiem chce zlozyc swoja przysiege. jasne, moge sobie pozwolic finansowo na wieksze wesele, ale po co skoro tego zwyczajnie nie chce? a dzis sie jeszcze dowiedzialam o kolejnym oburzeniu. ponoc wybralismy zlych swiadkow (moja przyjaciolka i przyjaciel narzeczonego). bo oni nie z rodziny wiec powinnismy wybrac jakiegos brata, siostre, siostre cioteczna, brata ciotecznego czy cos w tym stylu. niby dlaczego? to nasz wybor, nasze osoby, ktore chcemy zeby potwierdzily zawarcie przez nas malzenstwa. i wiecie co? WALI MNIE JUZ TO. A NIECH GADAJA! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie przejmuj się głupim gadaniem. Ja akurat żałuję że na swoje wesele nie zaprosiłam więcej znajomych zamiast jakiejś tam rodziny. Dużo osób z tej tak zwanej rodziny odmówiło, a znajomi wiem że by przyszli. I co? Z rodziną widuję się raz w roku na 1 listopada na cmentarzu, czy to jest powód żeby kogoś prosić? Chyba tylko taki, że "wypada", i tyle:-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znam ten ból ja nie długo też wychodzę za mąż i z weselem powstało tyle problemów że tragedia ja z narzeczonym ustaliliśmy, że wesela nie będziemy robić sam ślub. A moja przyszła teściową a z teściem zrobili nam taka awanturę, że aż zdziwiłam się że na świecie są tak powaleni ludzie. Zaczęli gadać co rodzina na to powie, jak im w oczy spojrzę wesele ma być bo jak nie to zrywamy z wami kontakt masakra:( I ja już naprawdę nie wiedziałam co robić to stwierdzili, że przynajmniej mały poczęstunek zrobić to się zgodziłam tylko że to poczęstunek będzie na 60 osób a miał być mały .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
piszecie ze zparaszacie ciostry Waszych babac czy dziadkow, ja zapraszam tylko rodzenstwo moich rodzicow z ich dziecmi, kilku sasiadow i kilkoro znajomych i wyszło 100 osob, gdybym miala zaprosic tak ajk piszecie to wyszloby z 300 osob,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Viss
ja mam np. małą rodiznę, jestem jedynaczką, z rodizną taty nie utrzymuję kontaktów. Gydby nie fakt, ze mama ma czwórkę rodzeństwa to bym z rodizny nazbierała ledwie 10 osób;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość U mnie
na przyjęciu byli świadkowie, rodzice, dziadkowie. Reszta rodziny przez kilkanaście lat czuła się urażona :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×