Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

das

gosposia????

Polecane posty

pokłóciłam się wczoraj z mężem, bo zarzuciłam mu,że mi nie pomaga w obowiązkach domowych.mamy małe dziecko, ja wróciłam do pracy i po prostu nie wyrabiam. on mi powiedział, że nie zamierz mi pomagać, a jak ja mam problem z obowiązkami domowymi to żebym nic nie robiła. Jest obrażony, że poprosiłam go o pomoc i się do mnie nie odzywa. Czy ja jestem nie normalna, czy on ma nie po kolei w głowie? Co robić ? poradźcie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedz, że w syfie mieszkała nie będziesz- twoje dziecko tym bardziej, że stracony czas na harowaniu w domu, wolisz poswięcić dziecku, zrób wywiad ile gosposia kosztuje, przedstaw staremu ofertę- nie chce sprzątać, niech płaci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z drugiej strony ja pracuje, sprzatam, bawię się z dzieckiem, dopieszczam nieślubnego, robie zakupy i gotuję...mam cztery razy w tygodniu popołudniowe zajęcia....wiesz, kwestia organizacji i dobre chęci wystarczają:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zwykły Psełdonim czyli Sasza
A dlaczego Twój nieślubny jest nieślubny, Doprawdy? Chcesz, ożenię się z Tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nawet nie o to chodzi ,żeby on sprzątał tylko pomógł mi od czasu do czasu. Zeby wytrzepał dywany{ile razy w roku trzepie się dywany???}, umył brodzik w łazience. Proszę go o coś dosłownie raz na jakiś czas. Zawsze mówi zaraz, zrobie to jutro, póżniej. Jak upiekę ciasto, zrobie obiad to zawsze ma jakieś uwagi: ciasto za suche, surówka nie taka, położona nie z tej strony talerza, ziemniaki źle rozbite. du.... miadem wysmarować to też źle. wariuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna ale nie szamana
ja myślę, że tu nie chodzi o to kto pomaga i zawsze można zatrudnić Panią do Sprzątania jeśli Was stać. I można też robuć wszywstko samemu i milczeć. Ale wydaje mi się, że tu chodzi o to, że mężczyzna nie chce się angażować. Trzeba nad tym pracować i nie odpuszczać. Takie moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie moge przestać, bo to chyba nie o to chodzi w małżeństwie. Zachowam się to samo szczeniacko jak on. Potrzebuje jakiegoś rozwiązania tego problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
das ja nie wiem jaki ty masz ze swoim układ- u mnie układ jest typu- ja domowe obowiązki, dzieckiem zajmujemy się na równi, on ma więcej obowiązków służbowych, więcej pracuje= więcej zarabia, ja się na to godzę bo daję sobie ze swoimi obowiązkami radę, jesli ty masz z tym problem to mówię ci, kosztorys prac domowych, gosposia i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zwykły Psełdonim- moim sensem życia nie jest ani suknia slubna ani obrączka, chcesz sie ze mną zenić?;) mamusia z domu cie wykopała i szukasz drugiej?:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pomóc??? nie bardzo rozumiem- poprostu powiedx to i to należy w domu do twoich obowiązków i koniec kropka- nie rób za niego a jak on tego nie zrobi poprostu zrób awanturę i tyle- aż nie zacznie robic , nie przesadzasz. ja mam 2 dzieci, fakt siedzę w domu- i jak nie pracuję to nie pracuję jak pracuję to "nie ma" mnie pare dni- tak mi jest wygodniej - mąż wtedy wie że na nim spoczywa ciężar obowiązków domowych zupełnie- bo to kurna też nasz pieniądz na co dzien wyrzuca śmieci, zmywa odciąża mnie przy dzieciach jak wraca- jeżdzi po zakupy - resztę robię ja bo wiadomo mam lżej. w weekend sprzątamy razem porządnie - jak ja biorę kuchnie to on łazienkę ja jeden pokój on drugi w niedziele wymyślamy trakcje dla siebie i dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
: ciasto za suche, surówka nie taka, położona nie z tej strony talerza, ziemniaki źle rozbite. du.... miadem wysmarować to też źle. wariuje... u mnie mąż by mial koniec domowego papu- kurrrna dziewczyno ty sie na to godzisz? mój były mąż raz mi coś nawymyśał i obiad miał na dywanie - a talerz jak się pięknie rozbił;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja pracyje na zmiany. jestem w dom uo 15 lub 19. mąż 0 18. on je obiad, po 19 kąpiemy dziecko, a potem ja do kuchni szykuje obiad na następny dzien, sniadanie do pracy, w między czasie pranie, prasowanie, i podam po 22. a on skacze z kanału na kanał i odpoczywa po pracy.w weekend zawsze chce gdzieś pojechać, więc mowy o wspólnym sprzątaniu nie ma. ciągnę to jakoś ale ostatnio coś opadam z sił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajko i kokosz
problem w tym, ze on sie nie czuje odpowiedzialny za dom (jak wiekszosc facetow). On nie ma Ci pomagac, on ma utrzymywac dom w porzadku razem z Toba. Pogadaj z nim i ustalcie grafik, ciezko bedzie wytlumaczyc mu, ze nie jestes jego sluzaca i pewnie bedziesz musiala nad tym popracowac, ale nie daj sie. Nie popelniaj tego samego bledu co inne kobiety: utwierdzaja faceta w przekonaniu, ze dom jest na glowie zony, bo to sie zawsze konczy tak samo: awanturami sfrustrowanej zony/matki, ze ona wszystko musi robic sama i nikt jej nie pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sory ale musisz w domu zrobić małą rewolucję- u nas też na początku było różnie- nie musisz godzić się n to tylko dlatego żeby nie było kłótni- trudno trzeba się dotrzeć raz a porządnie- potem poprostu pewne rzeczy wchodzą w nawyk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Das, to Ty się po prostu dajesz wykorzystywać u mnie jakby surówka leżała "nie tak" to by wylądowała w kiblu, a obiadu zrobionego przeze mnie mąż prędko by nie zobaczył i teraz się nie dziwię, że on nie chce tego zmienic, bo ma super wygodę, po co zmieniać, jak można poleżeć przed tv, a robota "sama się zrobi" zostawioaj go na całe wieczory z dzieckiem na przykład wiesz co ja bym zrobiła? po przyjściu z pracy dzisiaj siadłąbym z pilotem w ręce i oglądała cokolwiek, ale by się pan i władca zdziwił ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najpierw musi zacząć się do mnie odzywać, bo jest strasznie urażony. postaram się z nim porozmawiać, ale wątpie w jakiś efekt. zobaczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ike: Ty zorganizuj kursy dla żon i nieżon :D Ja się zapiszę na pewno :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kartka na lodówce co ma od dziś robić i puszczasz focha ty- a nie się starasz żeby on się odobraził- przy czym żadnych cudaków oprócz jkiegś tam obiadu w garch- nałożyc umie sam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh nie nadarmo mąż mnie ostatnio nazwał ssmanem;) ae tak na poważnie naprawdę dzięki temu prowadzimy całkiem szczęśliwe życie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Das, najpirw wprowadz jakieś zmiany, żeby zobaczył, że coś w jego poukładanym życiu się zmienia na niekorzyść ja na Twoim miejscu też nie odzywałabym się do niego, po przyjściu do domu - jak pisałam pilot i tv, jedzienie tylko dla dziecka, żadnych jego rzeczy bym nie prała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak ja bym po pracy usiadła z pilotem to on by nic nie powiedział, na prawdę. tylko rano jak by zobaczył,że śniadanie nie zrobione to by dopiero było. albo po powrocie z pracy nie było by obiadu....., albo pranie jakby się walało po pokoju...... Daje się wykorzystywać, wiem i sama się o to prosiłam, bo na początku małżeństwo mąż powiedział mi żebym go we wszystkim nie wyręczała bo on się przyzwyczai i będzie problem . no i przyzwyczaił się , a ja mu w tym usilnie pomagałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajko i kokosz
my ustalilismy grafik sprzatania juz dawno, zeby nie utonac w syfie. Nikt ode mnie nie wymaga, zebym tylko ja sprzatala (wszystko robimy na zmiane, albo kto ma czas), ani gotowala. A juz na pewno nie robie mu kanapek, no chyba ze czasem mam dobry humor, ale wtedy jest wdzieczny, bo to nie zdarza sie czesto ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×