Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

czarnulka1906

Nastoletnie mamy czas na smiech i lzy

Polecane posty

Gość kkkoooch
bzdura...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ale jak jest więź to jest miłość. Idąc twoim tokiem rozumowania gdy się karmi piersią wytwarza się więź między matką i dzieckiem. Ergo gdy się nie karmi, nie ma tej więzi. A skoro nie ma więzi między matką i dzieckiem to nie ma miłości. Czyli te co nie karmiły piersią nie kochają, bądź kochają mniej swoje dzieci od tych, co karmiły naturalnie. Czy dalej bzdura?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Optymistycznie chyba trochę źle zrozumiała Kazdą matkę łączy jakaś więź miedzy nia a dzieckiem Czy karmi czy nie to jest obojętne Zawsze czy go bierzesz na ręce czy przytulasz maluszka ta wieź się pogłębia Ale więź która powstaje między matką karmiącą jest inna Nie umiem tego wytłumaczyć ale wiem co mówię bo przestałam karmic małego na 3 dni i całkiem inaczej się czułam Moim zdaniem ta więź nie określa czy bardziej kochamy dziecko czy mniej poprostu jest jakaś szczegulna Naprawdę nie wiem jak to określić Nie wiem tylko dlaczego tak bardzo się denerwujesz przeciez okkkooooo nic złego na myśli nie miała ja tez Ja przyznam się szczerze ze myślałam ostatnio tylko o sobie Bo ciągle przychodzą mi myśli do głowy jak będą wyglądać moje piersi po karmieniu Pewnie będą tragiczne Sflaczałe opadnięte Nawet chciałam przestać karmić ale się ocknęłam Wiadomo dziecko ważniejsze Ale naprawdę źle się czuję z tą myślą A na operacje się nie zdecyduje bo jestem jeszcze bardzo młoda i napewno kiedyś jeszcze będę w ciąży I ta operacja mi się poprostu nie opłaca Jestem załamana:( Zazdroszczę właśnie w takich chwilach kobieta które nie karmią ponieważ ich piersi nie będą tragiczne:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdy karmi się mleczkiem modyfikowanym także przytula się Maluszka, widzi jego oczka itd. Akurat jestem zwolenniczką mleka modyfikowanego. Może źle zostałam zrozumiana, nie chodziło mi o atakowanie czy coś, tylko obruszyło mnie to, bo ostatnio zostałam zjechana, że co ja tam wiem o macierzyństwie skoro miałam cc. Żeby być dobrą matką nie muszę przeżywać katuszy przez 24 godziny. I nie muszę karmić piersią, bo kocham Malucha bez względu na wszystko. A czy wstawałam do niego pięćdziesiąt razy w nocy czy tylko dwa nie czyni mnie wyrodną matką. Od razu mówię, że karmiłam piersią przez pewien czas, ale uważam karmienie piersią za przereklamowane, a stwierdzenie o więzi wytwarzającej się między dzieckiem a matką przesadzone. A czemu to posty wyżej uzasadniłam. Denerwują mnie Matki Polki i nie lubię gdy niektóre kobiety tak strasznie wychwalają rodzenie w bólach, karmienie piersią, odmawianie sobie wszystkiego, ach jak cudnie, że są rozstępy itd. Mają jakieś kompleksy z tego powodu, że ciągle muszą to powtarzać? Nie ruszałoby mnie to gdyby nie patrzyły z wyższością na kobiety, które mają inne pojęcie macierzyństwa. I gdybym nie została zaatakowana przez taką właśnie Matkę Polkę to bym to pozostawiła bez odpowiedzi. Nie zrozumiem nigdy takiego zachowania i tyle. A tak w ogóle to nie chciałam tu wprowadzać zamieszania. Mam nadzieję, że rozumiecie o co mi chodzi. Nie wspomnę już, że nerwy są trochę, więc to pewnie też zaważyło na tym moim czepianiu się. Ale z dobrych wiadomości to to, że od piątku jesteśmy właścicielami działki :D Strasznie się cieszę, ale tak jak mówię wiąże to się z kosztami i trzeba zacisnąć pasa. A gdy pieniędzy zaczyna brakować pojawiają się także dołki. Ale kto powiedział, że musi być kolorowo? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej mamuski ja mam 2o lat i mamusia 10 miesiecznej dziewuszki także juz prawie nie nastolatka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Generalnie chodzi o to, że póki co jest ok, ale wyjazd do Holandii dopiero w styczniu, bo zanim wydadzą prawo jazdy to minie. Zapewne w grudniu już im się nie będzie chciało, więc dopiero po Nowym Roku. A jeśli nawet wydadzą w grudniu to nas to nie urządza, bo przeprowadzka nie trwa parę godzin, a przecież też to jest ponad 1000km. No więc w Święta przeprowadzać się nie będziemy. Dodatkowo nie wiem jak ze szkołą. W Holandii są polskie szkoły z tego co się dowiedziałam, ale nie wiem czy będę mogła przenieść tam papiery. Na dobrą sprawę rok tylko miałabym w plecy. A ciul tam. Nie wspominając o tym, że jestem w gorącej wodzie kąpana :( Chciałabym już wyjeżdżać, no ale prawko :-o Poza tym chciałabym się zapisać na kurs niderlandzkiego, a wiadomo, że najlepiej jest się uczyć języka w kraju, w którym jest używany. Tu są drogie te kursy, poza tym nie miałabym za bardzo jak, bo Mały, a po nocach nie będę się szlajać. I tak mnie to durne czekanie wkurza eh... Poczułam potrzebę wygadania się. Wybaczcie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No 20 to nie nastolatka już. Przykro mi :P I jak Ci się układa? Z jakiego województwa jesteś? Jesteś z tatą Małej? To w wieku mojego Smyka jest Twoja córa:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale zostałam będąc 19 nastolatka ;)wiec troche sie liczy :) układa mi sie dobrze jestem z tatusiem malej choc małżenstwem dopiero 3 miesiace chcielismy dojrzec do tej decyzji. nie zawsze jest kolorowo....ale im jest wieksza tym latwiej chyba :) a jak tam u ciebie sytuacja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też jestem z tatusiem mojego dziecka, jesteśmy małżeństwem. Niedawno mieliśmy rocznicę ślubu :) Czas tak szybko leci :) Smyku był planowany, mieliśmy się w ogóle nie chajtać, ale nagle stwierdziliśmy, że na co mamy czekać :) A macie swoje M lub domek? Pod Warszawą to fajnie, mazowieckie pod względem zarobków jest najlepsze, najwięcej się tam zarabia, a jak się ma własny kącik to już w ogóle, bo wynajem mnóstwo zżera :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli planowaliscie to pewnie tez nastolatka nie jestes? :p niestety w tej chwili wynajmujemy i z bieramy na cos własnego z praca rzeczywiscie dobrze ale jesli chodzi o mnie to narazie z maluszkiem siedze w domu a czasem chciałoby sie wyrwac bo wiele ciekawych propozycji jest :) no ale mała i studia (jestem na 2 roku ) zajmuja mi i tak duzo czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam 21 :) hehe oczko :D może ten rok będzie wyjątkowo szczęśliwy :) Oby:) To jak studiujesz to fajnie, szkoda by było przerywać :) Zresztą jeszcze rok i możesz bakałarzem zostać :P A jak Ci się podoba macierzyństwo?:D Własny domek lub mieszkanko to super sprawa ach. Ja mieszkałam pół życia w domku, teraz robimy krok ku swojemu.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość optymistyczne a ile
ma maleństwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh ja tez całe zycie w domu mieszkałam a teraz mieszkanie wynajmujemy ale nie jest zle :) własciwie to mamy mieszkanie juz w wawie tylko dopoki mała mała to chcemy obok rodziny zostac bo zawsze ktos pomoze jak trzeba a tam nikogo nie mamy :( macierzynstwo super :) na poczatku ciezko było przestawic sie na tryb siedzeniaw domu ciagle :) ale terz z mała i pobawic sie i posmiac ona jest takim moim promyczkiem urwis moj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość optymistyczne a ile
to szybcutko sie zdecydowaliscie na brzdaca:)dziewczynka czy chlopiec?wsumie ja mam 20 za 2 lata biore slub i potem tez chcemy sie starac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to super, że Wam się układa :) To w imieniu pozostałych mamuś zapraszam do częstszego odwiedzania topiku :) Zawsze można się poradzić, powymieniać spostrzeżeniami. Tak, pomoc jest potrzebna czasem, chociażby żeby iść do szkoły to ktoś musi być z Pociechami, a tak lipa :) A jak Twoi i męża rodzice zareagowali na to, że będą dziadkami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość optymistyczne a ile
no najwyzszy hehe zobaczymy jak bedzie cza spokaze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spokojniej niż się spodziewałam :) a Twoi? teraz bardzo nam pomagaja, tym bardziej ze i mj maz studiuje wiec czasem pomoc sie przydaje, chocby zeby posiedziec z nia godzinke zebyna miescie cos zalatwic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Synka mamy :) Jak zaszłam w ciążę to byłam jeszcze nastolatką (ach jak to brzmi :( :D), urodziłam już jako dwudziestka :) szybciutko, ale mieliśmy (i mamy) instynkt rodzicielski i w sumie od pół roku się staraliśmy o Malucha. Dopiero jak się na 100% wyluzowałam i myślałam, że pewnie w tym miesiącu znowu nici okazało się, że jednak jestem:) Są ludzie, którzy wcześniej są gotowi na rodzicielstwo, a u nas tym lepiej, bo dało nam to kopa i zaczęliśmy się starać. A tak to dalej byśmy siedzieli na pupie w wynajmowanym mieszkanku, spotkania z przyjaciółmi itd, zamiast wziąć się za siebie i zacząć planować przyszłość. A tak coś jest na przód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość optymistyczne a ile
garatuluje wam dziewczynki a aj spadam spac jeszce tu do was zajze:) dobranoc:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tzn ja mam Mamę, bo Tata nie żyje. Ja ją przygotowywałam do tej myśli od dłuższego czasu heh, ale to tak na zaś. Na początku była wystraszona, że nic nie przygotowane i w ogóle, ale później opętał ją szał zakupów dla wnuczki (bo na usg wyszła córa:D). Całe szczęście strofowałam ją i nie kupowała za dużo różowych ciuszków :) 22 to akurat taki wiek, ale też zależy. Ja wiem, że gdybyśmy poczekali, a ja poszła na studia to bym już pewnie na dziecko się nie zdecydowała. Wtedy musiałabym skończyć studia, znaleźć pracę i ciągle byłoby to odkładane. A jak pisałam parę postów wcześniej jestem w gorącej wodzie kąpana i nie lubię czekać. Później bym stwierdziła, że za późno na urodzenie dziecka. Może bym adoptowała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a nie zal Ci było zrezygnowac z tej tzw "swobody" bo ja na poczatku miałam doła ze troche sobie skruciłam młodosc ale teraz nie załuje nawet nie chce mojej niuni na chwile zostawiac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm nie, nie było :) Wyszalałam się już na tyle, na ile było mi to potrzebne. Wprawdzie myślałam, że dłużej będę wariować, ale gdy poznałam mojego mężulka zmienił mi całkowicie światopogląd. Jak patrzę na to, co było to widzę jakie życie było puste bez mojego Smyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz racje gdy patrze na moje kolezanki i ich słucham to zastanawiam sie czy ich zycie jest takie puste i prozne czy to ja sie juz tak sie zestarzałam :) tez sie wyszalałam moj mezus tez i zmienilismy sie nie do poznania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem Ci, że w pewnym sensie to jest fascynujące :D Nastolatki tak się burzą gdy dorośli zwracają im uwagę, a ja spotykając się ze swoimi koleżankami z czasów panieńskich nagle uświadomiłam sobie, że yyy ich życie jest nudne i mało mnie obchodzi tak naprawdę jaki stary znajomy był na imprezie, czy co się działo na dyskotece. I widząc jakie odpychające wrażenie zrobiły na mnie moje znajome to ja się nie dziwię jak starsi patrzą z oburzeniem na młodzież i młode mamy. Bo przecież to dziwne żeby imprezowiczka zmieniła się w normalną mamę, która stawia na pierwszym miejscu swoje dziecko, przyszłość, a nie wyjście na miasto :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm masz racje chyba. sama kiedys miałam nawet chyba taki swiatopoglad :/ bo łatwo jest uogolniac i wrzucic wszystkich do jednego worka. tak naprawde wiekszosc nas młodych mam zmienia sie i i staje sie dojrzalszymi choc sa wyjatki niestety :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Są wyjątki, ale jak wszędzie. Starsze kobiety, które zaliczyły wpadkę lub nawet same podjęły decyzję o dziecku też potrafią zachowywać się okropnie. Najgorsze są te, które nie czują, że chcą, ale że zegar tyka to wolą nie obudzić się z ręką w nocniku. Ja całe szczęście już wyrosłam z tamtego, nie jestem już nastolatką i całe szczęście. Czasem naprawdę aż dziw bierze jak irracjonalnie się człowiek zachowywał. Pozostaje jedynie mieć nadzieję, że jak nastolatka zaliczy wpadkę to zachowa się odpowiedzialnie, poniesie konsekwencje i wydorośleje. Tak jak Misheela czy Czarnulka, Ty :) bo chyba córa nieplanowana? Ważne, że teraz mamy sens w życiu i robimy coś by zapewnić byt Maluszkom, myślimy o przyszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×