Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość patrycja z krk

jak rozmawiac z facetem, ktory ma opory przed sexem?

Polecane posty

Gość LWTSH
Popieram wypowiedź osoby powyżej.Uciekajcie dziewczyny jak najszybciej od tych emocjonalnych popaprańców. To oni mają jakiś problem ze sobą, a wy - bez obrazy,ale tak jest- naiwniaczki wierzycie, że się zmienią. A to na pewno nigdy nie nastąpi! ONI skrzywiają wam pojęcie seksu. Jesteście uległe i faktycznie żebrzecie o seks. Żenujące! Myślicie, że na waszych facetach kończy się świat?! 'Tego chwastu to pół światu'. Wyobrażałyscie jak będzie wyglądało wasze życie po ślubie? Własnie tak, jak opisała to jedna forumowiczka w jednym z postów powyżej. proszenie się szanownego męża o seks. Ten zwązki z góry skazane są na niepowodzenie. Nie ma co trzymać się jednego faceta, zerwanie jest bolesne,ale konieczne.A wam potrzeba potężnego kopa w tyłek, żebyście wreszcie przejrzały na oczy. Wiem co mówię, jestem po toksycznym związku....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeczytałem ostatnie posty i się załamałem. Już nic więcej chyba dodać nie można do tego, co napisały 2 ostatnie osoby i Patrycja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ManRock
Ktoś powyżej napisał, że ci wasi "mężczyźni" skrzywiają wam pojęcie seksu. Obawiam się, że tak. Choć z własnego (niestety) doświadczenia wiem, że samym (choćby świetnym) seksem związku się nie utrzyma. Musi być ta równowaga seks-uczucie. Miałem również możliwość przekonać się na własnej skórze, jak to jest, gdy kobieta jest skrzywiona przez eksfaceta w drugą stronę (tzn. w poprzednim związku w zasadzie dominował tylko seks). Nic przyjemnego! Wbrew pozorom w łóżku wiało nudą i bylejakością! Dla mnie dosłownie praca od podstaw, ale owocna (na szczęście! :)). Wg mnie im szybciej dojrzejecie do decyzji o zmianie partnera (oby już życiowego) tym lepiej dla was. Tutaj faktycznie nic się nie zmieni. Patrycja - po tylu latach związku, jeśli nie udało Ci się wzbudzić pożądania u swego faceta to już Ci się to nie uda. Wg mnie w 1szym roku związku musi bardzo silnie zaiskrzyć erotycznie, żeby ten ogień starczył na lata :) Inczej będzie to jedynie jednorazowy, 'słomiany' płomyk...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc! Jezeli chodzi o mojego faceta i pieszczotki to musze napisac ze w tej kwestii nie moge narzekac. On ciagle ma chec na nie... Ciagle by chcial sie piescic i piescic, na okraglo. Dobrze ze chociaz z tym nie ma problemow. Na dzien dzisiejszy nie potrafie podjac decyzji o zerwaniu... Za duzo mam kłopotow, potrzebuje jego wsparcia. Patrycja Wy spaliscie w jednym lozku i do niczego nie doszlo nawet do pieszczot? Koszmar... Rozmawialas z nim o tym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malinka, wspominasz o pieszczotach, że ciągle są, ale przecież niedawno JASNO i WYRAŹNIE napisałaś na Kafeterii, że chcesz z nich na razie zrezygnować, by niejako wymusić na facecie konkretne działania. Jak Ty jesteś taka niekonsekwentna, to ja się nie dziwię Twojemu narzeczonemu, że w ogóle nie bierze Twoich potrzeb pod uwagę i Cię olewa - jak Ty gadasz jedno, a robisz drugie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10:34 Malinka napisała: "U mnie tez nadal nic. Kompletna klapa :( Echhh. Znowu spedzilismy prawie caly weekend razem, praktycznie sam na sam i nic!!! To jest irytujace. Nie chce juz od niego zadnych pieszczot. Mam dosc żebrania o seks."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LWTSH
To nie jest irytujące, tylko ZAŁAMUJĄCE. Wbrew pozorom seks jest bardzo waznym elementem związku.A wy żyjecie jak brat z siostrą, bawicie się w związek jak dzieci.Kobieta potrzebuje seksu,by poczuć się stuprocentową, piekną kobietą! Może to wam pomoże,ale to nic optymistycznego: http://groups.google.pl/group/pl.soc.seks.moderowana/browse_thread/thread/1c9d7f6ad332a71d http://kobieta.gazeta.pl/kobieta/1,79849,4735116.html http://www.resmedica.pl/zdart12991.html http://mezczyzna.medigo.pl/artykul/document.php?id=2376&dalej=0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patrycja z krk
Musze powaznie porozmawiac ze swoim facetem. Powiedzialam mu, ze nie wiem, czy chce jeszcze z nim gdziekolwiek pojechac, chcial zebym znalazla dla Nas jakies wczasy. Doszlo w sobote wieczorkiem do pieszczot, ale nieudanych, bo go to jakby "przeroslo", ciagle zmienial technike i miejsce, staralam sie delikatnie go nakierowac, w koncu stwierdzil, ze chcial zrobic to tylko dla mnie, ale ze jest juz zmeczony i mysli, ze nic z tego nie wyjdzie, a chwilami zapowiadalo sie na cos wiecej, zdenerwowalo mnie to. Tak sie zdarzylo, ze wczesniej tez nie wyszlo dla mnie, a on to mial i czul sie zaspokojony, wiec nie chcial dazyc do tego. Ja nie mialam, wiec dazylam... nie powiodlo sie. Owszem, nasze relacje wygladaja jak brat z siostra, jak jestesmy w lozku, to ja mysle o nim jako moim mezczyznie, a on zeby tylko spac, bo lozko jest do tego :( jak chce czegos wiecej, to mam to inicjowac duzo wczesniej w ciagu dnia, bo wtedy sa wieksze szanse na sukces, nie bede tego komentowac. Moze tak jest u wszystkich facetow, ze pory wieczorne nie sa dobre na lozkowe igraszki? Dziekuje za linki, czesc juz przeczytalam. Mysle o rozstaniu, ale jednoczesnie nadal sie ludze. A moze po prostu ja za duzo wymagam? Moj chlopak stwierdzil, ze jestem ciagle niewyzyta...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LWTSH
Jesteś normalna,dziewczyno! Nie daj sobie wmówić, że to twoja wina, bo tak nie jest.To on ma problem, a Ty się niepotrzebnie zadręczasz.Widzisz sama, Ty już masz skrzywione spojrzenie na seks. Żal mi Ciebie, ale nie będę Cie oszukiwać i pocieszać, że coś się zmieni po rozmowie. Zasługujesz na normalnego chłopaka, młoda jesteś i całe zycie przed Tobą. Nie funduj sobie sama takich kłopotów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Patrycjo, ja nie widzę w Twoim zachowaniu niczego nienormalnego. Nazwanie Ciebie niewyżytą jest według mnie żenujące i dyskwalifikujące Twojego faceta. On się zachowuje jak zmęczony życiem 60-latek! Wyobrażasz sobie, jakie życie Cię z nim czeka? Wieczorem to nie, bo on już zmęczony i śpiący, a rano też nie, bo niewyspany i głodny. Na wyjeździe też nie, bo on nie czuje potrzeby i już jest wyjątkowo zrelaksowany. No żenada totalna. Wstyd mi za niego w imieniu prawdziwych facetów. LWTSH bardzo mądrze radzi. Ja wiem, że rozstania są bolesne, ale nic innego w Twoim przypadku nie widzę. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ahaś - jeszcze coś. Zdarzało mi się, że wieczorem byłem zmęczony po ciężkim dniu, ale zazwyczaj po wzięciu prysznica i wylądowaniu koło mojej Dziewczyny zaczynały się przytulanki, pieszczoty i w końcu seks. Ja rozumiem, że można raz na jakiś czas nie mieć siły na seks, ale nie notorycznie, nie stale!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wulc
sprubuj po Niemiecku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja rada jest taka - zainwestuj 55zł w interaktywny Miłosny Przewodnik na dvd (albo wypożycz z wypożyczalni) i umówcie się kiedyś na oglądanie filmu - na pewno się przekona po obejrzeniu tego wydawnictwa. polecam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, ze jestem niekonsekwentna w dzialaniu... tzn jesli chodzi o pieszczoty... tym bardziej ze on ma takie sposoby na mnie ktorym nie potrafie sie oprzec. Na dodatek zawsze mam wielka ochote. Nie potrafie sie powstrzymac, na daremnie pisalam ze juz nie bede sie z nim piescila, bo i tak uleglam. Patrycja, Twoj facet zachowuje sie baaardzo dziwnie, teraz juz nawet unika pieszczot. Byliscie w jedym lozku i nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patrucja z krk
:( wiem, to jest bardzo dziwne... Mozliwe, ze to jest jego reakcja na moj nacisk. Wtedy kiedy nalegam, on mowi nie :( a przeciez ja nalegam jak mam na niego ochote... po wyjezdzie sie przeziebil i sie nie widzielismy od niedzieli, chcialam do niego dzis wpasc, ale powiedzial, ze zle sie czuje i chce sie kurowac w samotnosci, mozna to przeczytac, nie mam na Ciebie ochoty. To sie chyba zdarza. On ma pokoj z siostra, ale mogla by nam zwolnic, ale nigdy o to nie poprosil mowiac, ze wtedy bedzie mial problemy z innymi rzeczami, np. zwalnianiem przez nia pokoju na cwiczenie. Moj facet duzo cwiczy, ale nie bierze sterydow :P Dosc mam takich unikow, to on wytycza sobie kiedy bedziemy sie dotykac. Jest mi tym bardziej przykro, bo duzo ze soba spedzilismy czasu, cos do niego czuje i miala byc perspektywa sexu. Moze jutro sie zobaczymy, jestem pelna zalu do niego... Juz tydzien mija od ostatniego razu. Moze bede sama to robic, nie wiem, moze by mi to zobojetnialo, ze on taki jest.... A co do tego filmu to sie zastanowie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malinka, no to jak nie potrafisz się oprzeć pieszczotom swojego faceta, to się nie opieraj i nawet tego nie próbuj. Ale za to zrób coś, żeby i Tobie Twój facet się nie opierał. :P Patrycja - wydaje mi się, że Wy nie potraficie ze sobą rozmawiać. Może dużo gadacie, ale nie rozmawiacie. On być może nie zdaje sobie sprawy odnośnie Twoich odczuć - powiedz mu o tym jasno i wyraźnie (ale nie z wyrzutem). Jeśli nie potraficie się dogadać (a widać, że nie), to ja nie widzę sensu ciągnąć tego dziwnego związku. Niestety, jedynym sensownym wyjściem według mnie jest rozstanie. P.S. Ja też się ponad rok temu rozstałem ze swoją dziewczyną (mimo, iż ją kochałem), bo nie zamierzałem akceptować pewnych rzeczy. Ona to zrozumiała, zmieniła się, wróciliśmy do siebie i teraz cały czas pracujemy nad naszym \"nowym\" związkiem (z sukcesami).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poza tym, Patrycjo, lepiej jest rozstać się przed rozpoczęciem współżycia i mieć (teoretycznie) "czyste konto", niż spaczyć sobie obraz seksu i potem się męczyć w związku (a i potem mieć negatywny jego obraz na przyszłość, w innym związku). Życie niestety nie daje man możliwości zweryfikowania, który wybór byłby lepszy, bo można sprawdzić tylko jeden z nich - ten podjęty przez nas. Życzę Wam trafnych wyborów w życiu. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patrycja z krk
sprobuje z nim jeszcze porozmawiac, bo faktycznie nie mozemy sie w ogole dogadac... widocznie on nie szanuje moich potrzeb i zlewa je :( Tyle razy juz mu napominalam czego chce, a on, ze mozemy sie umowic np. na 2 razy w tygodniu... ja nie chce niczego z gory zakladac, nie ma w tym nic spontanicznego. Poza tym 2 razy to dla mnie troche malo, rozumiem, ze tyle musi wystarczyc, jak nie mamy okazji czesciej, ale jak ona jest, to dlaczego by nie cieszyc sie soba. On poza tym uwaza, ze robiac to bardzo czesto, pieszczoty traca swoja wyjatkowosc, ze moze sie to przejesc. Cos w tym jest, ale taki zryw namietnosci mial tylko po powrocie z wyjazdu... w kazdym razie bede rozmawiac, a jak nic nie wyjdzie, to z kazdym dniem blizej mi do pogodzenia sie, ze to facet nie dla mnie. Kazdy chce byc szczesliwy! Mysle, ze jak sie nic nie zmieni, to mi czasowe rozstanie nie pomoze w takich sprawach, a moze jest jakas szansa? No ale przeciez, chlop nie zmieni swoich potrzeb, moze jedynie dostrzec fakt, ze nie zauwazal moich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LWTSH
Wow, jaki spooontan! 2 razy w tygodniu ;-) Ten Twój "prawie jak" facet jest konkursowym egoistą i oziębłym LENIEM!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Patrycjo, napisałaś \"Mysle, ze jak sie nic nie zmieni, to mi czasowe rozstanie nie pomoze w takich sprawach, a moze jest jakas szansa?\". Otóż moje rozstanie nie było czasowe (w sensie wtedy, kiedy nastąpiło). Ono było definitywne - tak ja do niego podchodziłem i tak odebrała to moja dziewczyna. Koniec, żegnam i tyle. Dopiero po mniej więcej 3 dniach moja dziewczyna zaczęła się starać o mój powrót, no i po kilku miesiącach \"walki\" o mnie udało się jej i jesteśmy znów razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja juz poprostu nie naciskam na mojego faceta, jestem tym razem konsekwentna. Chyba ze on zacznie ten temat:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ma\\linko, ale konsekwentna w czym? W akceptowaniu pieszczot oraz akceptowaniu braku seksu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Udaje ze jest mi to obojetne... moze bez nacisku sam zachce. Wcale nie wspominam o seksie. I w tym staram sie byc konsekwentna. A pieszczoty lubie:-P :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Łatwo mowic Tobie, bo pewnie jestes niedoswiadczony/-a... Moze nigdy nikogo nie kochales/-as tak bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ManRock
Masz rację - rozstanie to jest niełatwa sprawa. Bo związek to nie tylko seks, ale przede wszystkim uczucie. Ale jak sama widzisz bez seksu czujesz się jakby "niekompletna" - miłość będzie się z czasem zmieniać w niechęć/obojętność/nienawiść. Związek oparty na samym tylko seksie to nie związek (bo jedna ze stron czuje się wtedy jak seks-zabawka dla drugiej), ale samo uczucie to też nie rozwiązanie (mówi, że mnie kocha, ale nie chce ze mną uprawiać seksu??? może się mnie brzydzi...? - w takie schematy myślenia zaczynasz się wpędzać). Pieszczoty fajna sprawa, ale sama widzisz, że Ci nie wystarczają, nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patrycja z krk
a co Wy doswiadczeni przyjaciele mozecie powiedziec na ten temat: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3816151 wzbudzil we mnie niepewnosc... moj facet rozchorowal sie po wyjezdzie i nawet sie nie widzielismy, bo u niego nie ma warunkow, choc chcialam sie zobaczyc bardzo. Pieszczot wiec zero od jakiegos czasu. Smutne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LWTSH
Nie wiem, po co tu znow jestem. Idzie sie zalamac.Ty dziewczyno jesteś niereformowalna! Rozumiem,ze mozna kogos kochac bardzo, ale wierz mi można, a nawet trzeba pozbywać się chwastów ze swojego życia. Mam koncepcję: może jemu też Matka Boska kazała czekać, jak w jednym z forów od ManRocka?! ;-))) A tak serio: może on jest gejem i nie zdaje sobie z tego sprawy albo nie chce się przyznać, a Ty jesteś zasłoną dymną? Bo - do cholery -to jest nienormalne i w głowie mi się nie mieści!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Mexyk24: Drogi Panie Doświadczony! Jak widac dla Ciebie seks jest priorytetem w życiu. Wydaje mi się, że nie ma sie czym chwalic kto jakie ma doswiadczenie. Tak bardzo poczules sie urazony kiedy napisalam, ze moze jestes niedoswiadczony? Jezeli tak to przepraszam, ze obrazilam Twoje nienaruszalne męskie ego. Tak poza tym jestes wulgarny, a ja nie zycze sobie takich przezwisk pod adresem mojego faceta. Nie mozna bylo tego inaczej napisac? Moze wedlug Ciebie jestem zakonnicą, ale widzisz ja mam szacunek do siebie i nie bede szla do lozka z kazdy, z pierwszym lepszym:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×