Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość patrycja z krk

jak rozmawiac z facetem, ktory ma opory przed sexem?

Polecane posty

Gość Porada
Musi sie za tym kryc cos innego, a poza tym jak facet sadzi, ze tabletki nie pomagaja i tez sie boi to oznacza ze nie dorósł to tego.Tabletki daja 99% pewnosci - widocznie boi sie czegos jeszcze, moze ma malego albo jakies inne kompleksy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekajcie od nich
ja bym spie****** jak najdalej ale porazka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy oni nie sa gejami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patrycja z krk
Tifa25 moze niestety juz go nie podniecasz tak jak kiedys i nie ciagnie go do tych spraw w takim stopniu jak wczesniej... a moze juz prawie wszystkiego sporobowaliscie w tej dziedzinie w krotkim czasie i w wasz zwiazek wpadla rutyna, moze za szybko potoczyly sie sprawy? Nie wierze, ze nic nie robicie..:( Smutne to bardzo, bo chyba o wiele gorsze niz po prostu tego nie robic, bo wowczas nie czujesz sie w takim stopniu niedowartosciowana.. Musisz z nim o tym rozmawiac, przeciez tabletki maja najwieksza skutecznosc i skoro pare lat temu sie nie bal, to co sie stalo teraz? Moze ktos z jego znajomych, wpadl na tabletkach? Ale to chyba czarna wizja i malo mozliwe..! Zupelnie nie wiem, czemu twoj facet zmienil to myslenie, musialo cos na niego wplynac.. ale z drugiej strony mowisz, ze jestescie zareczeni i on czesto sie waha, moze to jest tez przyczyna? Ja mam podobnie, moj facet nie jest do konca mnie pewny i chyba dlatego nie ma bliskosci :( Malinka, widze duze postepy, chyba powoli doczekujesz sie tego, o czym myslisz :) bedzie super, jak nie jutro to napewno w najblizszym czasie do czegos dojdzie, skoro rozmowy potoczyly sie pomyslnie... ma nadzieje, ze to nie znowu obiecanki cacanki. My mielismy sie zobaczyc dzis i rozmawiac, ale wypadlo nam cos innego... choc mysle, ze na jakis czas odpuszcze te tematy i zobaczymy jak te rzeczy sie beda rozkrecac... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tifa25, nie naciskaj na niego. Albo zrob mu podniecajaca niespodzianke typu maly striptiz lub jakas erotyczna nowosc:-) Faceci takie urozmaicenia czasem lubia. Patrycjo no postepy jakies tam sa... Byl dzis u mnie, ale nic bo nadal mam okres:-P Hehe na weekend mi sie skonczy. Mam nadzieje caly czas ze bedzie cos wiecej. No z nim da sie pogadac na kazdy temat. Tylko czasem bylo tak ze jak gadalismy o seksie to potem wynikala z tego klotnia... Jednak ostatnio tak duzo sie nie klocimy jest milo i fajnie:-) Mysle ze Tifa25 ma gorsza sytuacje od nas, poniewaz kiedys uprawiali ze soba seks i to jakos wygaslo... A moge wiedziec od jak dawna tego nie robicie? A piescicie sie? Czy ogolnie nic a nic zero kontaktow cielesnych?! Zobaczycie dziewczynki ze wszystko bedzie ok:-) W koncu musza nam ulec nie?:-P Dobrze ze tutaj jest taki watek, przynajmniej nie czuje sie z tym sama, i wiem ze nie tylko ja mam ten problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tifa25
Ostatni raz sex uprawialiśmy w sylwestra 2006/2007. Od czasu do czasu czasem się pieścimy, ale tylko górną połowę ciała. Już mi się normalnie żyć odechciewa. Czasem owszem pieści mnie cała dłonią, ale do niczego więcej nie dochodzi. Może rzeczywiście już go nie podniecam, chociaż jak go pytam, to mówi że nadal mnie kocha i nadal jestem dla niego atrakcyjna. Czasami mam ochotę odejść, ale nie potrafię, bo go kocham. Przeszkadza mi brak sexu ale nie wyobrażam sobie życia bez niego. Zresztą jak ostatnio się pokłóciliśmy i ja się spakowałam, to prawie na kolanach błagał żebym została. Już nie wiem co mam robić. Czuję się jak w klatce. Z jednej strony kochana, z drugiej traktowana jak niewarta uwagi i poświęcenia. MAM KOSMICZNEGO DOŁKA!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tifa25
On się po prostu boi wpadki. Tabletki to jednak nie 100% pewności. Ja wiem że jest znikomy procent zajścia w ciążę przy stosowaniu tabsów, ale jednak on uważa że nigdy nie wiadomo. Poza tym mówi, że nie chce pieszczot, bo za bardzo go podniecam, i on się boi że się przełamie, bo czasem to myśli żeby nawet to bez gumki zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To go rozgrzej tak do granic mozliwosci, naciagnij mu gumke na...i do dziela, napewno sie uda:-) Kiedys juz uprawialiscie seks... A wtedy nie martwil sie ze mozesz zajsc w ciaze? Ile macie lat jesli mozna wiedziec??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tifa25
Ja mam 25, mój boyfriend 27 lat. Ale nie jesteśmy jeszcze gotowi na małego szkrabka. Ja chcę skończyć studia, poza tym chcemy stanąć samodzielnie na nogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patrycja z krk
Tifa ja nic nie rozumiem, chyba bym kopnela takiego faceta w tylek na Twoim miejscu (w tym 2006 roku)... kiedys sie kochaliscie, a on tak z dnia na dzien zaprzestal tegp? Nie moge w to uwierzyc :( Po co zaczynal i dawal Ci nadzieje, ze bedziecie to robic, odkad zaczeliscie, jak nie byl do konca pewny, ze tego chce? Zeby sie pobawic, sprobowac, a potem odstawic na bok, bo bedziesz wiecznie na niego czekac? Przeciez on nie moze Cie tak traktowac, Ty masz swoje potrzeby i co to jest przy tym pieszczenie gornej czesci ciala... A wczesniej sie nie bal wpadki? Moze Ty go do tego przekonalas i sie skusil, a pozniej jego wahania znow przewazyly? Co znaczy unikac pieszczot za wszelka cene tylko, by nie doszlo do czegos innego, jak dlugo mozna siebie w ten sposob oklamywac? No i czemu ma to sluzyc? ta droga twoj gosc narzuca Ci abstynencje, mi by bylo bardzo przykro. Wspolczuje Ci :( a on nie ma takich potrzeb, tzn. jak zaspokaja swoj poped? ja dzis sie widzialam ze swoim faciorkiem i rozmawialismy o sexie, on wysunal temat. Powiedzial mi, ze boi sie wpadki, ze jeszcze bysmy nie byli gotowi na przyjecie malenstwa. I ze to sa jego jedyne opory, ze ten 1 % ryzyka zawsze przewaza nad mysla o tej przyjemnosci. Powiedziall, ze w wakacje bedziemy zbierac wiedze o antykoncepcji, by wybrac odpowiednia i wtedy moze cos podzialamy w przyszlosci :) Takze juz jest maly postep, nawet takiego nie bylo... mala radosc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tifa25
No i właśnie sama nie wiem co mam robić. Zostawić go. Owszem mam swoje potrzeby, ale mam nadzieję że jego abstynencja wreszcie się skończy. Z drugiej zaś strony ile można czekać na ten moment. Kocham go, a jednocześnie nienawidzę. Jest mi przykro i strasznie to boli, ale nie potrafię odejść. Nie potrafię zamknąć za sobą drzwi do niego, nie potrafię go zostawić. Z drugiej zaś strony to już ciągnie się 1,5 roku. Wszyscy mówią, że narzeczeństwo to taki wspaniały okres w życiu. Ale dla mnie jest to jak kara. Już nie wiem jak mam to wszystko traktować. Jak mam z nim postępować, ale nie narzucając mu swoich poglądów. Nie chcę go do niczego zmuszać, choć może powinnam teraz ja postawić na swoim. Muszę sobie to wszystko po kolei poukładać. Trudne, ale na pewno do zrobienia. Może w końcu w moim życiu wyjdzie słońce, bo jak narazie to mam nad głową same pochmurne dni. Już nie mam siły na rozmowę, ponieważ już wiele razy próbowałam z nim na ten temat rozmawiać. Za każdym razem kończyło się to kłótnią i moim płaczem. A ja juz nie chcę dłużej płakać. Trzymam za Was kciuki dziewczyny, aby Wam się udało, bo ja chyba już jestem na przegranej pozycji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tifa, napewno nie jestes na przegranej pozycji... Przyznaję że znalazlas się w dziwnej sytuacji. Hmm moze powinnas pomyslec o rozstaniu, w jakis sposob oswajac się z tą myślą co? Ja nie chce Ci źle radzic. Sama nie wiem jakbym sie zachowala w sytuacji kiedy moj facet by zaprzestal kochac sie ze mna. T. nigdy tego ze mna nie robil. Wczoraj sie poklocilismy, zaczelam unikac pieszczot... Postanowilam go "wyglodzic", aby poczul sie tak odtracony jak ja. Wczoraj dostalam pierwszy sygnal protestu z jego strony. Pytal dlaczego tak jest no i mu wyjasnilam (dosc dobitnie) i od tego wywiązała sie kłótnia. No widzisz Patrycjo istnieje cien nadzieji że polepszy się z tym seksem w Twoim zwiazku... Ja takich nadzieji mialam bardzo duzo, jednak zawsze legly w gruzach tak jak i teraz. Oj co ja mam za faceta. Kocham go i rownoczesnie dołuje mnie ta idiotyczna sytuacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patrycja z krk
Tifa... z wlasnego doswiadczenia wiem, jak bardzo trudno rozstac sie z kims, kogo sie mocno kocha, my tez chcielismy sie pare razy rozstac, ale wracalismy do siebie. Ja bym na Twoim miejscu jeszcze chwile sprobowala wytrwac w obecnej sytuacji, wierzac ze cos sie zmieni, choc czesto mowi sie, ze po co tracic czas u boku niewlasciwego mezczyzny... Skoro caly czas z nim jestes, to chyba musi Wam sie ukladac dobrze na kazdej innej plaszczyznie. U Nas np. wszystko rozbija sie o ten brak czulosci i sexu i to bardzo czesto rzutowalo na inne plaszczyzny naszego zwiazku. Nie mozesz mu sie narzucac i pytac, dlaczego sytuacja tak diametralnie sie zmienila, niestety facet nie moze poczuc nacisku, bo jeszcze bardziej sie zamknie :( Sprobuj na kazdym spotkaniu go delikatnie zachecac, moze jakas nowa bielizna, masaz, wspolny prysznic? Moze sprobuj po prostu przejac inicjatywe, kiedy bedzie juz podniecony...? Nie wierze, ze sie nie piescicie... ze calkowita wstrzemiezliwosc jest. Kiedy wiec dojdzie, do jakis pieszczot, nie naciskaj od razu, tylko poczekaj na nastepny raz...Musicie sie powoli zblizac do siebie. przeciez Ty bierzesz pigulki i to pewnie tylko dla niego!! Przeciez nie musicie sie bac, a miliony osob sie waha i nie ma dobrego zabezpieczenia...! Wiec co z nim jest nie tak? Jak zareagowalas rok wczesniej, kiedy on sie wycofal? Napewno nie stalo sie to tak nagle i musieliscie rozmawiac.... :( Jak nic sie nie zmieni z czasem, to watpie w to, by bylo lepiej w przyszlosci, ale wierze w Was mocno!! Wtedy rozstanie bedzie najlepszym wyjsciem, ale mam nadzieje ze w twoim zyciu pojawi sie jednak to sloneczko.:) Malinko, pamietaj ze po nocy przychodzi dzien... ja tez wciaz czekam, a on ma duze obawy przed ciaza... czyzbym ja sama sie zaczynala wahac? Jak ktos jest niepewny czegos, to odbiera po czesci tez ta nasza pewnosc, ze wszystko bedzie po naszej mysli :( Musisz teraz troche odczekac po tej klotni i nie drazyc tego tematu... Moj sie otworzyl, jak zobaczyl, ze staram sie mu pokazac, ze mi juz na tym nie zalezy i odpuscilam. Mysle ze nasi faceci kiedys przyjda sami do nas, bo znaja juz nasze zdanie w tych sprawach! Tylko nie wiem, kiedy to bedzie :( Najbardziej nienawidze robienia mi nadziei, tez nic z nich nie wypala... Mnie do tego stopnia doluje ta sytuacja, ze czasem sobie mysle, co ja jeszcze z nim robie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzisz ja mam doykładnie takie same odczucia jak Ty... Czasem mysle ze juz nigdy do tego nie dojdzie. A kiedy jestesmy blisko jest namietnie, goraco sie piescimy, ja podniecona mysle o tym ze to za chwile nastąpi... jednak do nieczego nie dochodzi wtedy jestem strasznie zawiedziona i zdolowana, a on czasem pyta co mi jest:-( To przykre. Dlaczego my po 5,5 roku bycia razem nie mozemy tego sprobowac? Mam wrazenie ze wszyscy inni TO robia tylko nie my. I nie dlatego chce bliskości bo inni tak robia, ja poprostu go pragne. To naturalne... Kiedys rozmawialam na temat seksu z kolezanka, ona mowila ze jednak sie skusila, zapytala mnie czy my juz tez cos,a ja ze nie, ona byla baardzo zdziwiona. I tak wszyscy dziwia sie ze ja nic z nim... Zadnego seksu, ani razu. Odchylenie od normy. Jedynie Wy na tym forum mnie rozumiecie, bo macie taka sama sytuacje. Dziekuje 🌻. Jedank nie potrafilabym sie z nim rozstac tym bardziej ze jestesmy zareczeni. Nie wyobrazam sobie życia u boku innego mężczyzny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej a mowilyscie waszym faceom ze same pieszczoty juz wam nie wystarczaja nudza?? nie czytalam wszystkich wypowiedzi wiec nie wiem. A moze zaprzestance tez pieszczot moze jak wygłodnieja to zechca cos wiecej?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzisz ja wiele razy mowilam facetowi ze chce seksu... I nic. Teraz go głodze, zero pieszczot. I tak to nie pomoze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tifa tak czytałam ze kochaliście sie i nagle on już nie chce a moze nabawił sie jakies choroby czy cos?? i sie wstydzi?? moja znajoma tak miala ze jej maz dostal jakis krostek i tez nagle zaprzestal sexu a ze sie tego wstydzil to do lekarza nie poszedl ciągło to sie 9 m-cy i raz ona weszla do łązienki gdy sie kapał on wybuchnał złościa wyszla kłutnia i w koncu sie przyznal poszli do lekarza okazalo sie ze to nic groznego i wielu mezczyzn to ma i znow moga szalec w łóżku:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opowiem wam moja histerie
A wiec tak byłam z chłopakiem nawet zareczeni bylismy 4 lata. Wczesniej on byl w 2 letnim zwiazku. Z tamta dziewczyna nie uprawial sexu (wiem tez od niej bo sie znamy) bo jak mi to powiedzial ona byla dziewica a on wiedzial ze to nie ta na zawsze i uwazal ze jak zacznie sie z nia kochac to ona nigdy nie da mu spokoju bo uwazal ze kobiety maja sentyment do faceta z ktorym stracily dziewictwo. Gdy zaczelismy byc razem tez bylam dziewica mowil ze kocha mnie itp oświadczyl sie zaczelismy wspolzyc wiedzialam ze jestem ta na cale zycie skoro mimo dziewictwa odwazyl sie robic to ze mna i tak przez 3 latka potem nagle zaczal unikac sexu potem nawet pieszczot tez tlumaczyl strachem przed ciaza:o no i tak rok pewnego dnia znow bylo pieknie namietnie i byl cudowny sex. Bylam szczesliwa ze wszystko wraca do normy ze skoro juz sie nie boi tzn ze naprawde kocha:) na drugi dzien wzialmnie na kolacje do naszej ulubionej restauracji wracajac wszczal klutnie i powiedzia ze to koniec. Od jego przyjaciela dowiedzialam sie ze od roku ma na oku inna ale ona nie bardzo byla za wiec robil podchody a ze nie wiedzial czy sie uda byl ze mna bo samotnosci nie lubi a zawsze przy mnie jakis substytut sexu miał:( To dopiero było okropne i po co ten dzien wczesniej sie ze mna kochal mowiac w czasie zblizenia ze kocha i jest tak jak dawnie:O Tak na marginesie ona dala mu kosza a ze ja tez nie chcialam wrocic byl z pierwsza jaka poznal 5b lat mlodsza probowal tez wrocic do tej z ktora byl przede mna. Tak sie dran boi samotnosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej hoho ho ho
Zabierzcie swoich facetow do seksuologa, a moze nie chca sie z wami kochac bo kto inny ich zaspokaja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to mnie nastraszylas... Ja juz nie wiem sama. Przeciez niedawno mi sie oswiadczyl. Kiedy by mnie zdradzal? Moze ma inna na oku:-( Ja chyba oszaleje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opowiem wam moja histerie
tez sobie myslalam to nie mozliwe zeby kogos mial bo przeciez widzimy sie codziennie! a jednak okazalo sie ze konczy prace wczesniej i jeszcze jedzie do niej na herbatki a poza tym razem pracowali:o i czesto razem byli na wyjazdach a ja myslalam ze on z kumplem jest nawet w telfonie mial ja napisana pod meskim imieniem zebym niewiedziala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opowiem wam moja histerie
trwało to ponad rok, nic nie podejrzewalam tak kochalam ze wierzylam we wszystko. Byla to jego kolezanka z pracy razem jezdzili na wyjazdy choc myslalam ze jezdzi z kolega, jak raz dostal smsa od jakies dziewczyny uwoerzylam ze to pomylka jak ktos napisal na gg wytlumaczyl ze to tylko kumpela z pracy, w tel mial ja jako faceta zapisanego. Kiedy mnie zostawil spotkalam sie z nia i powiedziala ze pozno sie o mnie dowiedziala ale myslala ze on ja faktycznie traktuje jako kumpelem (ile w tym prawdy nie wiem) od wspolnego znajomego sie dowiedzialam ze jezdzil z nia na dyskoteki ze kiedy ja myslalam ze on w pracy jeszcze to byl u niej czasem pod pretekstem spotkan z jej bratem. Kiedys znalazlam smsa ktoy pisal do niej zakonczony slowem buziaki wscieklam sie ale powiedzial ze mu srasznie w pracy pomogla i ze mam meza po wszystkim sie dowiedzialam ze nie ma meza a mezczyna ktorego mi pokazal to jej brar:o oj milosc faktycznie jest slepa. Nie wiem czy mnie z nia zdradzil jesli chodzi o sex ale zmarnowal mi mnustwo czasu i nerwow o zdrowiu nie wspomne. przepraszam ze tak chaotycznie napisalam ale juz zmeczona jestem Dodam ze teraz jestem w nowym zwiazku i jestem szczesliwa choc ufnosc do ludzi juz nie ta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekuje za podpowiedz:-) Hmm musze sprawdzic mojego faceta. Faktycznie milosc moze zaslepic.... I to niezle. Moze ja takze tego nie zauwazam ze on makogos na oku? Nie wiem. Sprawdze to! A dlugo przed tym oswiadczyl Ci sie? Hmm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patrycja z krk
opowiem wam moja historie -> strasznie niemile Cie doswiadczenie spotkalo w zyciu, ale przynajmniej wiedzialas na 100 % ze to nie ta osoba i potem odnalazlas swoje prawdziwe szczescie, ciesze sie!:) jesli chodzi o mnie to jest to moj 1 facet w zyciu i czasem tak mysle, ze nie mam zadnego porowania, jak to by bylo z innym. Napewno byl taki okres, kiedy on stracil pewnosc co do naszego zwiazku i wspominal mi czasem o takiej jednej dziewczynie, takze ogladal sie za innymi :( Do konca niestety nigdy nie mozna zbadac, czy ktos sie nie spotyka z kims innym za naszymi plecami... Trzeba zaufac, a to sie czesto konczy tak jak w przypadku - opowiem wam moja historie :( Po prostu gdyby sie tak zdarzylo, bede wiedziec ze trafilam na niewlasciwego faceta... moj mowi mi tylko, ze mnie bardzo lubi i nic wiecej od roku, a tak sie zapiera ostatnio ze chce ze mna byc na zawsze...:( a kobiety kochaja i czekaja na faceta, a co dopiero o zareczynach mowic... My juz dawno sie nie piescilismy, ale moj ma jeszcze sesje, wiec zestresowany troche jest i ma mniej czasu dla mnie :( takze przyjezdzam ja do niego i gdzies wychodzimy, bo u mnie tylko mamy lepsze warunki na bliskosc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opowiem wam moja histerie
oswiadczyl mi sie tak nieoficjalnie dosc szybko a tak oficjalnie przy rodzinie itp juz jak to trwało, wiec po co to zrobil to nie wiem. Tu sie oswiadcza a tu slini sie na inna:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dowcip, tak dla rozluźnienia atmosfery... Żona do męża: - Kochany, a ty to jesteś wreszcie kim w tym szpitalu, chirurgiem czy anestezjologiem? - No wiesz, kobieto, 10 lat żyjemy razem i ty się mnie pytasz, o to, kim jestem? Oczywiście, że chirurgiem! - To, do cholery, rżnij mnie, a nie usypiaj! :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tego co przeczytałem tutaj, kilka dziewczyn (przynajmniej dwie) narzeka, że ich chłopacy (narzeczeni) nie chcą rozpocząć współżycia zasłaniając się obawą przed zajściem dziewczyny w ciążę. Sytuacja jest o tyle dziwna, że zazwyczaj to chłopak nalega na seks, a dziewczyna zwleka z obawy przed ciążą. Sytuację jeszcze "komplikuje" sytuacja, że ona i on jeszcze seksu nie uprawiali. Ja będąc związany z dziewicą również zwlekałem z seksem (a ona nalegała). Ja miałem już wcześniej doświadczenia seksualne (może nawet zbyt duże - w sensie wiele "płytkich" zwiazków, żadnego "głebokiego"). Zwlekałem głównie dlatego, że moja miłość była słaba (można rzecz, że jej nie było), byłem wewnętrznie przekonany, że długo ten związek nie przetrwa (jak i poprzednie - też trwające krótko - zazwyczaj jakieś 3-8 miesięcy). Dodatkowo Ona była dziewicą i osobą niepełnosprawną - nie chciałem jej "wykorzystać" - obawiałem się, że po rozstaniu będzie mocno załamana. Sytuacja zmieniał się z czasem i kiedy już w pełni uświadomiłem sobie, że Ją naprawdę kocham i nie obawiałem się wspólnej przyszłości, wtedy zaczęliśmy uprawiać seks. Zresztą jakiś czas później moja dziewczyna powiedziała mi, że to dobrze, że tyle czekaliśmy z seksem i że zrobiliśmy "to" dopiero wtedy, kiedy oboje się kochalismy. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do obaw przed (niechcianą) ciążą... Otóż trzeba rozróżnić świadomą obawę przed pewnym ryzykiem, od panicznego strachu (fobii) przed niechcianą ciążą. Jeśli się nie zna szczegółów i konkretów, to cała sytuacja może budzić lęk i obawę. Tak samo jak obawa przez promieniowaniem telefonów komórkowych, które to promieniowanie rzeczywiście jest, ale jest na tyle mały i występujące krótko, że jest generalnie nieszkodliwe dla organizmu - szczególnie w porównaniu do innych szkodliwych czynników (np. palenia papierosów). Sugeruję zebrać materiały odnośnie cyklu miesięcznego kobiety oraz skuteczności i formy działania różnych form antykoncepcji i na spokojnie omówić to wszystko z chłopakiem. Nie naciskać, nie wyśmiewać, tylko dokładnie przeanalizować za i przeciw. Wiadomo że kobieta nie jest cały czas płodna. Ten czas, uwzględniając żywotność komórki jajowej i plemników wynosi 5-10 dni. Reszta jest czasem niepłodnym i bezpiecznym. Oczywiście szkopuł tkwi w dokładnym określeniu tych dni płodnych (potencjalnie płodnych), ale to nie jest to sprawa na teraz. Idźmy dalej - kiedy możliwe jest zajście w ciążę? Tylko wtedy, kiedy plemniki będą miały fizyczną możliwość dotarcia do pochwy (a stamtąd dalej macicy i jajowodów). Jeśli zastosuje się prezerwatywę, to skutecznie uniemożliwi się plemnikom "krucjaty". Prezerwatywy bardzo rzadko pękają, najczęściej jest to spowodowane ich złym przechowywaniem (np. w schowku w samochodzie - w upalne dni), nieprawidłowym nakładaniem (powstają "bąble" powietrza) lub ich zbyt małym rozmiarem (są i takie XXL). Widzieliśmy może śmieszne filmiki, jak to facet zakłada sobie prezerwatywę na głowę()? A widzieliśmy jak dzieciaki napełniają kondomy wodą, zawiązują je i rzucają (http://www.youtube.com/watch?v=kJe_JE_LEQ0)? One są naprawdę bardzo nocne! A jeśli się połączy 3 proste metody: seks w dni potencjalnie niepłodne, używanie prezerwatywy i brak wytrysku w środku, to skuteczność tej metody jest prawie 100%. Prędzej komuś cegła spadnie na głowę lub wpadnie pod samochód, niż zajdzie w ciążę. A jeśli chłopak wciąż uważa, że istnieje ryzyko zajścia w ciążę, to polecam wizytę u psychiatry (poważnie mówię). Jak on w ogóle funkcjonuje - przecież na mieście jest tyle zagrożeń dla jego życia i zdrowia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×