Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mycha11

wiek 30+, waga 80+ ZAPRAZSAM

Polecane posty

Allusia,czytam i coś o was wiem,ale nie wiem jak wygladacie.A ty mi piszesz,że pózniej.Ja chce wiedziec zkim teraz gryzmole. Macie profil na NK. jak cos to prosze wiadomośc na poczte,bo tu nie bedziecie podawac swoich namiarow kropelka34@poczta.onet.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CZeść, Bardzo dziękuję za słowa otuchy. Poczytałam troche o diecie Atkinsa i niestety nie bardzo mi się ona podoba, dlatego ja postaram się mniej jeść, ograniczyć słodycze i pieczywo. Kiedyś byłam na diecie kopenhaskiej i trochę schudłam ale niestety jest ona bardzo rygorystyczna. Może jednak zacznę ją znowu stosować od poniedziałku. BArdzo serdecznie Was wszystkie pozdrawiam i jeszcze raz bardzo dziękuję za odzew na moje wołanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam załamną i oczywiśice resztę moich ukochanych chudzinek:-))) załamana na kopenhaskiej też byłam-nie raz i szczerze odradzam!!! oczywiście zrzucić można bardzo szybko i bardzo dużo natomiast z odchudzaniem na dłuższą mete nie ma to nic wspólnego, a efekty diety utrzymują się dość krótko... mówiąc wprost efekt jojo masz jak w banku!!!z resztą nie jestem specjalistą(mówię na podstawie swoich doświadczeń) ale masz teraz w \"super lini\" czy jak0oś tak się ten magazyn nazywa(czytam a ie wiem co-ciekawe???) świetny artykuł na temat kopenhaskiej-warto przeczytać!!! przede wszystkim załamana jeśli chcesz schudnąć na cwilę na jakąś np.konkretą okazję to oczywiście tego typu diety Ci w tym pomogą, jednak jeśli chcesz schudnąć i BYĆ szczupła to żadna dieta trwająca 2 tygodnie Ci tego nie zapewni!!! nasze \"diety\" to tak naprawdę nasze sposoby na życie:-) oczywiście nie mamy zamiaru całe życie sobie czegoś odmawiać, natomiast każda z nas tutaj zmienia swoje nawyki żywieniowe, obiera idealny dla siebie sposób odżywiania i trzyma się go... nie tydzień czy dwa, tylko znacznie dłużej... z naszych rozmów nie wynika żeby któraś myślała już o podietowym obżarstwie (w przypadku diet \"krótkometrażowych\" z reguły tak to się kończy)... allusia(chyba) zaproponowała Ci atkinsa lub niełączoną(bo my akurat na nich jesteśmy i jest nam na nich dobrze), ale wcale nie musisz wybrać akurat tej diety, dziewczyny są tutaj na diecie 1200(tak?) kalorii, są jeszcze inne diety, które możesz wprowadzić w życie na dłużej... wystraczy usiąść przed komputerem i przetrzepać troszkę internet, a napewno coś znajdziesz:-))) i nie zakładaj,że odchudzasz się od poniedziałku, bo wszytskie(i ty też) dobrze o tym wiemy,że kiedy zakładamy...\"od poniedziałku\" to z reguły do poniedziałku żremy conpopadnie, żeby się najeść no bo przecież później nie będziemy już mogły(świetna wymówka) a w poniedziałek z reguły stanie się coś (teściowa przyniesie ciasto, albo mąż zrobi placki), co nie pozwoli(!!!) nam wejść znó w dietę... i tak odkładamy do jutra, później znó do poniedziałku i tak w dietę wchodzimy pół roku aż wreszcie waga zaczyna nas poprostu przerażać... nie jest tak??? nie zakładaj sobie,że od poniedziłku, usiąć w internecie, poczytaj, przemyśl wsyztsko i zaczynaj od razu jak będziesz gotowa, jak na coś się zdecydujesz... ale najpierw przygotuj na tą dietę swoją głowę, nie żołądek ale głowe... życzę Ci powodzenia w dietowaniu!!! mam nadzieję,że nie będziesz popełniać min.moich błędów i zabierzesz się za siebie z grubej rury i wkrótce będziesz mogła zmienić swój nick z załamnej na zadowoloną:-))) pozdrawiam serdecznie i jeszcze raz powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zaczynając ,zaczęlam drobnymi kroczkami.Najpierw postawilam na ruch.Czy macie pojecie jak takie zmeczenie nakreca. Potem zrezygnowałam z jedzenia ziemniaków.Duzo surówek ale nie na bazie majonezu. Jedzenie do godziny 18. Duzo zapychaczy,typu warzywa,owoce,ale nie za duzo. Ratowałam sie tez herbatka czerwona,kawą inka,w duzych ilościach woda niegazowana.Bardzo polubilam maślanke.Malo kalorii a bardzo zapycha zoładek.No i chociaż 15-20 minut ćwiczen.Kupiłam sobie steper,skakanke i hula-hop. Skakanka odpadła,bo zaczęlam mieć problemy z serduchem.Przecholowałam.Ale steper cudnie. Na dzień dziesiejszy waga stanęla,ale nie wzrasta.Poprostu jak zaczęlam pracować mniej czasu i sil na ćwiczenia.Ale juz od 3 tygodni staram sie pilnować aby choć 15 minut sie intensywniej poruszac. A i wchodzenie po schodach-rewelacja.Ja mieszkam na 4 pietrze.Potrafilam wchodzic i schodzic po kilka razy. W taki sposób zgubiłam 13 kilogramow. ale przestałam spogladac na wage.Zawsze duzo ważyłam bo mam taka budowe. Ktos przy mojej wadze nosi inne rozmiary niz ja. Mam tak ,że nadmiary odkladaja mi sie na całości.A wiec jak na brzuchu to i na biodrach i nogach. A wim,ze potrafie z tym walczyc. Bardzo się przyzwyczailam do swojego wyglądu i dlatego chce to ruszyć.A więc dalej ruch,no i przerwa na długo z grilowaniem swoje zrobi. Życzę powodzonka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ruda święte słowa, sama bym tego nie napisała ale to co piszesz o odkładaniu na później to u mnie tak też było, w rezultacie zamiast chudnąć rosłam. wczoraj na pasku ++++ a przed godz. ledwie ++, śniadanie atkinsowe , obiad też i doszłam że chodzi o kawę bo brakło mojej i wypiłam zwykłą nesce, dziś odstawiłam kawe jutro muszę z samego rana z czerwoną nakrętką, dzięki że namówiłyście mnie na kupno pasków są naprawde przydatne człowiek nie błądzi w ciemnościach . Nie stałam dzisiaj na wadze zwykle około śr. tygodnia nie wtyrzymuje i kontroluje wagę żeby tylko nie rosła, nie wiem jak będzie po kąpieli ale co tam Kropelka odpisałam twojego meila jak znajdę znośną fotkę to Ci prześlę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do przyzwyczajenia do swojego wyglądu to u mnie jest dziwnie bo z jednej strony cieszę się że mnie ubywa ale z drugiej czuje jakiś niepokój, podobno organizm ma zakodowane proporcję naszego organizmu dlatego rodzimy się z takimi a nie innymi cechami zewnętrznymi , jak się skaleczymy to właśnie ta pamięć pomaga nam zabliźnić brakujące miejsca, dlatego też tak trudno jest zgubić kg. nabyte przez lata im później się za to zabieramy tym dłużej to trwa, chdniemy skokami a po każdym organizm zapamiętuje aktualne dane i tak do skutku, więc drobne przestoje to coś normalnego. Nie wiem czy coś z tego zrozumiecie nie jestem ani naukowcem ani dietetykiem, ale mnie to wiele wyjaśniło.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehehe allusia wykład o przestojach i zapamiętywaniu organizmu strsznie mi się spodobał... szkoda tylko,że mój organizm nie pamięta czasów moich świetności gdy z przodu była 5... no ewentualnie 6:-))) co do pasków to widzisz są świetne... każdy organizm inaczej reaguje na różne produkty także najlepeij samemu to sobie kontrolować.... jeśli chodzi o ketoze to u mnie dzisiaj minimalna, ale co tam... walczę dalej i jutro znów będzie +++ :-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie co... tak sobie teraz "przeleciałam" to forum... przejżałam różne topiki i doszłam do wniosku,że my jesteśmy the best:-))) wszedzie jakieś głodówki które jak wiemy do niczego nie prowadzą... diety "30kg mniej w trzy dni"... i wszędzie pytania "jak schudnąć?" my nie umieramy z głodu-bo wiemy,że to bez sensu, nie wykańczamy organizmów na siłę jakimiś dziwnymi dietami, byle szybko, byle łatwo reszta nie ważna... no i wszystkie tu doskonale sobie zdajemy sprawę od czego się tyje i jak się najlepiej chudnie... cieszę się,że akurat na ten a nie inny topik trafiłam... rozumię jeszcze gdy ktoś pyta o diety, chce się o nich jak najwięcej dowiedzić, natomiast nie rozumię zupełnie pytania jak schudnąć??? tak jakby ktoś znał jakiś złoty środek... najlepiej tabletke którą bierze sie wieczorem idzie sie spać i rano człowiek budzi sie o 30kg lżejszy... aż się chce napisać tym wsyztskim leniwcom:-))) kobieto!!! trzeba sie wziąć za siebie od teraz, od już natychmiast i ciężko nad sobą pracować,żeby zrzucić to co z taką łatwością przybrałyśmy.... :-))) fajnie dziewuszki że jesteście:-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ruda tu chodzi o czas no bo kiedy miałaś te 5 czy 6 z przodu przybierałaś na wadze stopniowo i mózg na bierząco notował zmiany, to o czym pisałam to tyczy się chudnięcia i efektu jojo jak schudniesz za szybko i organizm nie zdąrzy się przestawić to efekt jojo murowany bo on jest w trybie oszczędzania i każdą kalorię odłoży nawet niewielki nadmiar kalorii spożytkuje podwójnie, dlatego tak ważne jest aby chudnąć powoli i po uzyskaniu odpowiedniej wagi wprowadzać produkty stopniowo a nie żucać się na jedzenie, bo nie utrzyma się tego na co tak ciężko się pracowało :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
allusia kochana ja wiem:-))) to był taki niewinny żarcik:-DDD pytasz czy my damy rade????? no,no no.... a już nas pochwaliłam za brak pytań na które odpowiedzi są oczywiste.... ach... ALLUSIAAAAAAAAAAAAAAAA-DAMY RADĘ:-))))))))))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pytam, nie wiem czemu, to chyba ten typ tak ma czyli ja, no bo ja muszę dać sobie radę z tą masą tłuszczu , zaparłam się i drążę żeby wszystko zrozumieć nie tylko uwierzyć że to działa, za 20 dni mam wizytę u endokrynologa, ciekawa jestem co mi powie bo jej nie pytałam co o tym sądzi, czekam też na wyniki TSH odbiór mam w poniedziałek, dlatego pytania boję się że mnie o..... niczy za samodzielność, za zastosowanie diety bez jej wiedzy ale haszimoto nie mam więc nie powinno być problemów z małą ilością węgli, stąd te dylematy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pytam, nie wiem czemu, to chyba ten typ tak ma czyli ja, no bo ja muszę dać sobie radę z tą masą tłuszczu , zaparłam się i drążę żeby wszystko zrozumieć nie tylko uwierzyć że to działa, za 20 dni mam wizytę u endokrynologa, ciekawa jestem co mi powie bo jej nie pytałam co o tym sądzi, czekam też na wyniki TSH odbiór mam w poniedziałek, dlatego pytania boję się że mnie o..... niczy za samodzielność, za zastosowanie diety bez jej wiedzy ale haszimoto nie mam więc nie powinno być problemów z małą ilością węgli, stąd te dylematy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hallllllllo co się dzieje???? dlaczego tu tak pusto??? gdzie dodzia? kropelka? krupcia? malaft? aż tak wszystkie schudłyście,że zapomniałyście już o nas????????????? nie ładnie dziewczynki-nieładnie!!! mi Was tu strasznie brakuje!!!!!!!!!!! tak w ogóle to jestem głodna i wściekła!!!!!!!!! wypiłam już 2 litry coli zero,żeby się zapchać,ale dalej jestem głodna!!!!!!!!! nie miałam dziś okazji by zjeść(zjadłam tylko dwie parówki jedynki w ciągu całego dnia) i teraz się żołądek odzywa!!!!!!!!!!! ale oczywiście jakoś dam radę... wytrzymam do rana,a rano sobie to odbiję i zjem ile tylko się we mnie zmieści!!! byle do rana... uciekam spać dzisiaj wyjątkowo wcześnie,ale inaczej zjem lodówkę razem z kablami... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ruda dzięki za stronkę naprawde warto przeczytać utwierdziła mnie w przekonaniu że dieta Atkinsa to dobry wybór, najlepszy w moim przypadku, gostek pisze poniekąd o tym co ja wczoraj, on skupia się o głupocie stosowania diet głodówkowych a ja nad efektem jojo i te informacje się pokrywają, poza tym to opinie zawarte pod spodem tekstu też wnoszą wiele, bo wyjaśniają sprawę ciał ketonowych, mój mózg chyba przestawił się po 4 dniu, tezaz czuję się wyśmienicie, nie mam osłabień ani przysłowiowej sklerozy, wszystkie objawy czyli tępo spalania tłuszczu 1 kg tygodniowo, przypływ energii życiowej są wręcz książkowe, jestem hepii,Ty wiesz jak mnie podkręcić, dzięki za stronkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to dodzia kuruj nam się szybciutko bo my tu za Tobą tęsknimy:-))) jeśli chodzi o Twoje kanapki, to znam je doskonale... kiedyś już jak się odchudzałam, to takie sobie robiłam, a teraz wiadomo... jestem na atkinsie... pieczywa nie jemy tutaj żadnego, więc zawsze robie kanapki albo na sałacie, albo poprostu na większym plasterku jakiejś wędliny:-))) pyszunia:-))) jeśli chodzi o takie kanapki to wcale mi do niech chleb nie potrzebny:-))) allusia cieszę się,że link Ci się spodobał... ja też uważam,że lapszego od atkinsa sposobu odżywaiania dla mnie być nie może... mogę sobie odmówić węgle, ale np.bez dobrego serka czy mięcha życia bym sobie nie wyobrażała:-))) a tak w ogóle to obrałam sobie kolejny cel wagowy:D w poniedziałąek max.78,5kg.. oczywiście to jest max:-))) jak będzie mniej to tylko lepiej:-))) założyłąm,że kg tygodniowo jest taki optymalny:-))) ok lece coś zjeść,bo jak wiadomo-głodna po wcorajszym dniu jestem strasznie:-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny :) podczytuje sobie wasz topik od jakiegos czasu, a teraz niesmialo odwaze sie pomachac 🖐️ i spytac, czy moge do was dolaczyc.. robie wprawdzie 2 tygodnie diety, wzorujac sie na norweskiej i wiem, ze tego nie pochwalacie, ale moze mnie przyjmiecie... mi samej sie to nie podoba ale uznalam, ze potrzebuje jadlospisu zeby wiedziec jak duzo jesc i troche zmniejszyc zoladek-smietnik. podmieniam sobie skladniki w diecie na te, ktore lubie i jakos leci :) jesli chodzi o jej skladniki to chyba jest zgodna z wychwalanym przez was atkinsem, podam wam co np. dzisiaj jem - 2jajka, grejpfurt - 2 jajka, brokuly - piersi z kurczaka uduszone na patelni z cukinia i przecierem pomidorowym jak skoncze ta diete, chcialabym przejsc na atkinsa wlasnie. mam nadzieje, ze mi pomozecie sie w tym wszystkim polapac :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj aylin:-))) jasne,że Cię z chęcią przyjmiemy:D to,że nie pochwalamy diet cud,to nie znaczy,że Ty będąc na niej nie możesz do nas dołączyć:D my poprostu jesteśmy świadome tego,że te diety tak naprawdę nic dobrego nam nie dają,także nie ma sensu się ze nie brać... a dlaczego od razu nie weźmiesz się za atkinsa???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aylin napisz w ogóle coś o sobie??? ile masz wiosenek np. alb poprostu od jakiej wagi zaczynasz swoje odchudzanko|??? widzę,że pierwsze efekty dietki już są:_))) gratuluję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez nie wierze w diety-cud. chcialam miec po prostu cos z rozpisanym jadlospisem, bo tak bez planu to jadlam byle co i przede wszystkim duzo za duzo. i wlasnie dlatego wole poczekac z atkinsem jak moj zoladek przestanie miec wielkosc wora :( mozesz mi napisac co dzisiaj jesz? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam 26, a nie 30 - mam nadzieje, ze mnie to nie wykresla :) pracuje w firmie reklamowej, studia na finiszu, mieszkam w niemczech (duisburg), dzieci nie mam. waze 87.7. zaczynalam od 105, dlugo trzymalam wage okolo 85, przez ostatnie pol roku przytylam do 89-90 i zaczelam diete z 89.9 :) duzo duzych liczb :) oby kolejne byly mniejsze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heheheh no dużo różnych liczb,ale już się połapałam:-))) gratuluję Ci zrzuconych już kilogramów!!! wiesz w atkinsie też masz w książce i w necie rozpisane jadłospisy,więc żaden problem:-))) jeśli chodzi o mnie, to dzisiaj akurat nie mam za dużego wyboru, bo lodówka była pusa :))) więc zjadłąm sobie serek żółty-roztopiłam go sobie w mikrofalówce, bo lubie taki.... na obiadek zrobie rybke smażoną oczywiście bez panierki:D ale na codzień mój jadłospis jest ciekawszy... rano np.jajecznczka na boczku na obiadek mięsko pod każdą możliwą postacią... oststanio barxdzo polubiłam kotlety mielone ale takie atkinsowe bez bułki żadnej... tylko mięcho jajko cebulka i przyprawy-PYCHOTA!!! na podwieczorki jak mam ochotę na coś słodkiego to zjadam bitą śmietanę ze słodzikiem, albo ją zamrażem i mam lody:D na kolacje z reguły jakieś paróweczki albo inne kiełbaski... kabanoski itp. do tego serki wsyztskie możliwe... białe,żólte... warzywa jem tylko wtedy,gdy jem na mieście gdzieś, bo jakoś w domu nigdy nie mam taka ze mnie pan domu:D ale jak jestem na mieście, to brokuły, kalafiar... a w domu to jedynie ogórki i pomidorki... możesz jeśc masę różnych rzeczy... wystraczy minimum wyobraźni i można przygotować świetne atkinsowe posiłki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki za odp, ruda :) kurcze, ja sobie robie wyrzuty, ze jem malo, ale tak malo to to wcale nie jest jak czytam co Ty zjadlas :) a jak ilosciowo? tego sera np? ograniczasz(-cie) sie jakos?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jak atkins podchodzi do alkoholu? mozna czy kategorycznie nie? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehehhe ja wcale mało nie jem!!! naprawdę!!! gdybym miała wymieniać wsyzstko co w ciągu dna zjem, to ta wypowiedz zajęłaby całą stronę:D sera było niecałe 0,5kg więc sama widzisz... gdybym ograniczała kaloriie to musiałabym dzisiaj już nic nie jeść:D przez pierwsze dwa tygodnie na atkinsie wręcz się obżerałam:D jadłam więcej niż przed dietą... chciałąm sobie zrekompensować to,że nie mogę jeść wsyztskiego... i bez problemu wtedy zrzuciłam... jedyne ograniczenie to czas... staram się nie jeść później niż o 19... i to faktycznie dużo daje ale jeśli chodzi o ilość jedzenia, czy kalorii to zero ograniczeń... nawet nie wiem ile ich w ciągu dnia spożywam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehehhe i tu jest świetna sprawa... ja żyję dość "imprezowo" :D więc często mi się zdarza okazja by napić się dobrego drina:-))) a więc wódki nie mają węgli... wszelkie "mocne alkohole typu gin , whisky-mniam, wódka... można pić.... jeśli chodzi o piwo, to już jakieś tam węgle mają,ale nie ma najgorzej... wina mają ich najwięcej oczywiście słodkie czerwone najwięcej... ale np.drina z colą light spokojnie możesz pić:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
temat alkoholu na atkinsie to kolejna kwestia która utwierdza mnie w przekonaniu,że to dieta dla mnie:D nie wyobrażam sobie odmawiać sobie na każdej imprezie... a są one minimum raz w tygodniu,więc ciężko byłoby siedzieć ze znajomymi którzy sobie sączą pyszne kolorowe driny weekend w weekend i nie móc się napić:D jedyne co niektórym uniemożliwia picie alkoholu na atkinsie to fakt,że po alkoholu robią sie strasznie głodni i pożerają wsyztsko co popadnie.. ja naszczęście zapełaniam się jednym drinem i o jedzeniu nie ma już wtedy mowy:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×