Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
phii

Drugie żony a dzieci z poprzednich związków

Polecane posty

Gość .Obiadu tez nie dostala
Za kare?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna macocha 4
no chyba nie chodzi o kare tylko konsekwecje, konsekwentnym trzeba byc. jak mianowicie mamy sie my macochy nie wcinac i jednocześnie podstawiac wszytsko pod nos, prac gotowac i czule troszczyc?jedno wyklucza drugie, tak że zdecydujcie sie eksiary. jak chcecie żebysmy latały koło waszych dzieci to bądźcie miłe, bo obowiązków to my nie mamy żadnych, jedynie możemy miec dobre chęci i dobrą wole. obowiązki macie wy i nasi męzowie, ale ci drudzy nie tylko do waszych wspólnych dzieci ale i do nas. im wcześniej sie z tym pogodzicie tym lepiej, bo chciałam uprzejmie zauważyc że na konfliktach tracą bardziej wasze dzieci niz my. pozdrawiam serdecznie i życze rozsądku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość schaapje
czarna macocha 4 Pieknie to ujelas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hehehe jak jedna cos napisze
To zaraz pod nia klaszcze schaapje... i odwrotnie Towarzystwo Wzajemnej Adoracji. schaapje przestan zalosna jestes... daj se juz spokoj. Naprawde .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martina1000
no tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna macocha 4
cała tajemnico, jeśli trafiłaś na taką drobiazgową małpę to wspólczuję, ale moje doświadczenia i obserwacje są niestety ta kie, że często gęsto takie pretensje są jednak jakoś uzasadnione i i z czegoś wynikają. u mnie np jest taka sytuacja, że oprócz alimentów mąż pokrya prawie wszystkie dodatkowe wydatki mimo że jego eks wcale mało nie zarabia i dochodzi do paranoi bo kiedyś w jednym miesiącu złożyło się naprawde duzo, naprawa komputera, kurtka, jakies ksiązki do szkoły bo potrzebne, jakis harry poter bo wszyscy mają, dodatkowe zajęcia i witaminki, w sumie wyszło ponad 1,5 tys dodatkowej kasy, a eksiara przyleciała do nas po zwrot 100 za oprawki na okmulary, bo musiała kupic dziecku... podobne sytuacje były z wakacjami, wycieczkami szkolnymi itd, mimo że ZAWSZE uczestniczylismy w takich kosztach jak ona wydała cokolwiek to leciała do nas żebyśmy jej oddali. w pewnym momencie sie po prostu przelało i to wszystko. takie sytuacje jak opisujesz to chyba jednak m niejszośc. zresztą nie wiem ile tatus wydał wczesniej, może tez miał dużo dodatkowych wydatków i mu sie limit miesięczny skończył. łatwo jest oceniac i krytykowaqc ale najpierw sie trzeba zastanowic czy czasem te drugie nie maja jednak troche racji. albo ci tatusiowie, też czasem racje mogą miec. bo tak sie przyjęło mże jak kobieta bzostaje z dzieckiem to zawszze winny jest facet że ona jest sama. a w życiu niestety jest tak że kobiety też potrafią zdrowo narozrabiac a fakt że zostają z dziecmi, swoimi jak by nie patrzec nie czyni z nich świętych krów. i żeby była jasnośc, nie popieram takich facetów którzy się w ogóle nie zajmują dzieciakami po rozwodzie z ich matką bo to zwykłe palanty bez jaj. ale te mamuśki też by sobie mogły czasami dac na wstrzymanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iopko
ja mam wlasnie taka sytuacje, ze tatus oczywiscie placi alimenty ale tez kupuje rozne rzeczy, pomijam takie oczywiste jak mieszkanie u nas co drugi dzien, wyzywienie, ubranie, wakacje jak jest z nami np miesiac to tez placi i alimenty i wakacje. i tak jak ktos napisal wyzej-jak damulki chca, zeby w domu tatusia dzieci mialy swoje prawa to musza miec i obowiazki. Ja tez jasno okreslilam granice to ma robic. Uwazam, ze nikomu krzywda sie jeszcze nie stala jak po sobie posprzatal czy poskladal ubrania. Uwazam, ze w naszym domu panuja normalne zasady, ktorych przestrzegamy my i nie wyobrazam sobie, zeby dziecko tego nie przestrzegalo. A tak swoja droga to ex mamuski(oczywiscie nie wszystkie) chca zebysmy nic nie mialy do ich dzieci, ale jakos nie burza sie jak dziecko przychodzi w nowych butach lub z nowymi ksiazkami-jakos wtedy geby trzymaja w kuble. Ja sie kiedys zawzelam bo chcialam porozmawiaz z ex co sie oczywiscie nie udalo, wiec postanowilam olac jej dziecko kompletnie tzn grzecznie traktowac i to wszystko-doprowadzilo to do tego, ze samo przychodzilo i prosilo, zeby wyjsc z nia, odrobic lekcje czy po prostu sie przytulic. Czy te mamusie nie widza, ze dziecko lepiej sie czuje wsrod przyjaznych osob niz wrogo nastawionych. Ono doskonale wie, kto jest ich matka i nikt nie stara sie tego zmienic chyba, ze one same. A my wcale nie musimy zajmowac sie ich dziecmi a jedynie mozemy i to z wynika tylko i wylacznie z naszej dobrej woli ot i co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna macocha 4
jeszcze jedno do całej tajemnicy, tak myślałam kochana o tym co napisałaś, że macochy są bardziej zaqzdrosne o córki. może trochę racji w tym jest, zwłaszcza jak macocha jest młodsza od pierwszej żony i sama nie ma dzieci, to może rzeczywiście na początku postrzegac córkę nie jako dziecko a jako rywalke. cóż, takim paniom po prostu radzę dorosnąc. ale tu tez jest drugie dno, bo znam też kilka takich rodzin, gdzie córki, już całkiem spore (14, 15, 17, 19, 22 lat) wcale się jak córki nie zachowują, tylko jak przedłużenie swoich mamuś a byłych żon. nie wiem czy wy nika to z tego że owe mamy je nakręcaja czy z tego że same sie takie dorosłe poczuły i chcą z własnej nieprzymuszonej woli dopierdzielic tatuśkowi, ale przy każdym spotkaniu tłumacza jaka to mama jest biedna i jak to one straciły na rozwodzie, są złe i okazuja wściekłośc za to że ich mama jest sama. a to przecież tak byc nie może. córka jest dzieckiem, a dzieci o małżeństwie swoich rodziców nie decydują, tak jak nie decydują o finansach rodziny, życiu seksualnym rodziców oraz np o potomstwie. bo są dziecmi. i jest wszystko ok jak tymi dziecmi pozostaja. a jak za kazdym razem roboą wykłady tatusiowi jak on ma życ i co źle zrobił w swoim życiu to coś jest jednak nie tak. albo próbuja pilnowac jego cnoty i wierności mamusi, czyli pani eks. i zauważyłam niestety że synowie sie tak nie zachowują, a już na pewno niewyobrażalnie mniej. rozwód jest na pewno chelernie przykrym dla wszystkich wydarzeniem, a zwłaszcza dla dziecka. ale to w końcu tylko i wyłącznie sprawa starych że polali swoje małżeństwo. dzieci będą miały prawo głosu przy własnych małżonkach. a i przeciez małże,nstwa nie rozbija jedna osoba czy jedno wydarzenie, tylko składa się na to stos obopólnych niedopatrzeń i "zaniechań" z wielu, wielu lat.to tylko dzieciom się wydaje że są najmądrzejsze na świecie a już na pewno jakby rodzice a zwłaszcza ojcowie stosowali sie do ich rad to byłoby super. życie niestety nie jest czrnobiałe, a najbradziej się mądrują właśnie takie, które jeszcze nie mają swoich rodzin a nawet stałych związków mi nawet w jednej setnej nie wiedzą o czym tak naprawde mówią bo to dla nich czysta abstrakcja a nie doświadczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna macocha 4
i niestety takie córki nie patrzą na to jak zachowuje sie ten ojciec jako ojciec do nich tylko jak sie zachowuje jako mąż do ich matki i z tego go rozliczają. i tu sie pojawia błędne koło, bo nic co ten facet zrobi jako ojciec, nie będzie wystarczająco dobre bo ciągle będzie tym złym mężem swojej byłej juz żony. i może sie usrac albo wydac na dziecko cała swoja kase a i tak bedzie zły ojciec. a córki powinny rozliczac ojca tylko mi wyłącznie z tego jakim jest ojcem czy o nie dba itd. jak ciągle włączaja w to swoja matke to sie nie ma co dziwic że macochy reaguja zgrzytem zębów. moja prywatna pasierbica tez tak na początku postepowała i kosztowało nas to wiele dobrej woli po obydwóch stronach żeby jakoś zaskoczyło.a co jak tej woli po stronie córki nie ma? bo ona jest w postawie roszczeniowej i jej sie wszystko należy bo tata ma żone a jej mama jest sama? widzisz jakąś droge wyjścia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja jestem ex
i z przerażeniem czytam to o czym piszecie. Drogie next wy chyba troche sie zapominacie i niepotrzebnie przypisujecie do relacji ex żona, obecny mąż i ich dziecko. Mój były mąż ma od dłuższego czasu partnerke którą poznałam , jesteśmy dla siebie grzeczne i na ystans. Na początku było bardzo cieżko bo ona zaczęła mi stawiac warunki kiedy dziecko może ich odwiedzać , ile i kiedy będzie płacił za prezenty itd. Troszkę jej sie pomyliło , nie z nia mam dziecko , nie ona jest jego rodzicem.. Szybko ustawiliśmy nowe zasady i jest całkiem dobrze. Ex spotyka sie z dzieckiem co drugi weekend soboty od rana do wieczora oraz niedziela do wieczora ale bez noclegu. Może odwiedzać dziecko u mnie w domu kiedy zechce i czyni to dosć częśto , ja oraz mój obecny maż nie mamy nic przeciwko , zreszta mamy dobre kontakty od zawsze. Wakacje spedzaja tylko we dwoje miesiac , tata i córka, jeśli tata sam zaproponuje małej zakupy albo prezenty to to robi ( on to proponuje często, ona natomiast bardzo rzadko o cokolwiek prosi) , w stosunku do partnerki ojca mała ma byc grzeczxna , nie pyskować. Wszystko jest dobrze , choc początkowo next potraktowała 9 letnia dziewczyb\nkę jak najwiekszą rywalkę co mnie szczerze rozmieśszyło. Partnerka ojca absolutnie nie bierze udizału w życiu naszego dziecka. Od tego moja córka ma rodziców, moze u nas było łatwiej bo ojciec od zawsze miał świetne relacje z córą, to jego ksiezniczka i wiem o tym że był bliski zrezygnowania z nowego zwiazku ale nie z córki i to ja sama starałam sie uzdrowić całą sytuacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Waszkaaa
a ja jestem ex Tak też można, jak mieszkasz w tym samym miejscu co twój były. Ale jesli dziecko jedzie na weekend do Taty, który mieszka 200 km od niego, siłą rzeczy Next ma kontakt z dzieciakiem, nie ma lekko, dzieciak jest U NIEJ W DOMU bo też jej dom, a nie tylko Taty dziecka. Siłą rzeczy ma większy kontakt z Next I wtedy muszą być jakieś zasady, a zasady w moim domu ustalamy MY, a nie mój mąż i jego EX, czy też dzieciak. Ja jestem pedantką i pewne rzeczy u mnie nie uchodziły, a dziecku przydało się nauczyć trochę porządku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość schaapje
a ja jetsem ex ...." Partnerka ojca absolutnie nie bierze udizału w życiu naszego dziecka. Od tego moja córka ma rodziców" Wlasnie! Wiec prosze nie wymagac od nas obecnych zon,obslugiwania waszych dzieci,dokladania sie do alimentow,gotowania im obiadkow,sprzatania po nich i prania ich ciuchow :-P a ja jetsem ex. Gratuluje Ci ze udalo wam sie zbudowac w miare normalne relacje.Musisz byc rozsadna kobieta,skoro wiesz ze kazdy ma swoje miejsce w takim ukladzie.Niestety wiekszkosc bylych zon jakos tego pojac nie moze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A propos zazdrości o dziecko. Mój eks prowadzi dosyć bujne życie i niestety wciąga w to dziecko. Na początku protestowałam, ale dałam spokój, bo widzę, że na debila nie ma rady. W ostatnich czterech miesiącach córka poznała trzy nowe \"ciocie\". Bardzo to przeżywa, ale oczywiście to ja się czepiam :-O . Gdy ostatnio spędzała weekend z ojcem, kupił jej kolczyki. No i oczywiście przedstawił nową \"koleżankę\", z którą spędzili większość czasu. W domu córka mi powiedziała, że sie jej trochę boi. Dlaczego? Gdy ojciec kupił jej kolczyki, nie założył jej, bo nie umiał bezboleśnie zdjąć tych, które miała. Leżały więc na półce. Córka mi opowiadała, że ta kobieta kilka razy podchodziła do półki, brała kolczyki, długo oglądała i potem była dla niej niemiła. Dziecko nie wie dlaczego. Ja się domyślam. Kolczyki są naprawde sliczne :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna macocha 4
kochana phii taka sytuacja z kilkoma nowymi ciociami i zazdrościa o kolczyki jest rzeczywiście patologiczna, tatusiowi po prostu brakło rozumu niestety. kolczyki mojej pasierbicy to ja sama kupuje bo mąz nie ma czasu latac dużo pracuje. na walnięte laski nic nie poradzisz, jak nie pomagaja rozmowy z ojcem to masz tylko jedno wyjście, isc do jakiegos specjalisty od spraw rodzinnych i tam zapytac jak postepowac w stosunku do dziecka żeby ta sytuacja zbytnio go nie obciążała. a co do "też jestem eks", no naprawde sie zdrowo uśmiałam że nie biorę udziału w życiu mojej pasierbicy. no nie, rzeczywiście, wcale. przecież kupowanie jej prezentów na najprzeróżniejsze okazje, gotowanie jak jest u nas, rozmowy do późnej nocy w realu albo na gadu, dorzdzanie w sprawch sercowych czy pomaganie w lecjach to przcież nie jest uczestniczenie w życiu dziecka, nieeeeeeeeeee i wspólne MOJE ustalenia z mężem ile na co możemy przeznaczyc kasy albo co jej kupic na urodziny czy gwiazdke to też przecież nie jest uczestniczenie w jej życiu. ani odwiedzanie jej w szpitalu njak chorowała, ani odwożenie jej do koleżanek... no nie, przecież ja nie uczestnicze. pozdrawiam cie serdecznie, ex. masz fantazję albo naprawde udało ci się odizolowac nową partnerkę męża od rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna macocha 4
a i jeszcze zapomniałam, hihihi, wspólne kino albo wypady na basen, wycieczki rowerowe i wyjazdy wakacyjne. wspólne też jak najbardziej. wspólne święta, wigile, wielkanoc itd. to że pożycza odemnie ciuchy. i np tez to że dzwoni i pyta o jak zrobic np ciasto albo jaka apaszka będzie pasowała do jej nowej bluzki. no wcale. nieeeeee, nie uczestniczę. w życiu. skądże znowu, hihihihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Waszkaaa
Phii Ja się z Tobą zgadzam, że twój były nie powinien mieszać dzieciaka do swoich romansów, bo inaczej trudno to nazwać. Ale chyba stała, nowa rodzina i nowe rodzeństwo to co innego, szczególnie jak next nie ma nic wspólnego z rozpadem związku (jak ja) Przecież Wy, Panie EX, też macie nie raz swoich nowych partnerów i mieszkacie z nimi na co dzień. czy Ojczym też ma się nie mieszać????????? żyjąc z dzieciakiem pod jednym dachem dzień w dzień?? Bez przesady.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna macocha 4
no właśnie. ciekawe czy takie same prawa obowiązują waszych drugich mężów. też wyjeżdżacie same z dziecmi na wakacje? a on sam osobno?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem ex
schaapje, próbuje to tobie wytłumaczyc rajonalnie, że często to next popełniaja ogromny błąd starając sie wkraść na początku w łaski dziecka a następnie demonstrować że mąż juz jest tylko mężem a niekoniecznie ojcem. Ja niechetnie godze sie na obecnosć partnerki mojego byłego męża w naszych relacjach ponieważ moje dziecko za nia nie przepada, a mój eks jest dorosły i niech zadba o to aby to dobrze pogodzić. Mój obecny mąż nie ma problemu ani z moim ex , ani z dzieckiem , a siłą rzeczy częsciej jest zmuszony do kontaktu z moim ex , gdy ten odwiedza dziecko, skoro moja corka nie lubi partnerki ojca to trudno, ma natomiast byc wobec niej grzeczna. Niekoniecznie musicie po poznaniu swojego lubego startować do kokursu ciocia roku, bo każde dziecko to wyczuwa, nawet najmniejsza cheć durnowatej rywalizacji pt, kogo on bardziej kocha i kto bardziej dla niego sie liczy jest przez dzieci wyczuwana i od razu są do was negatywnie usposobione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem ex
kwestia wakacji jest pewnie drażliwa dla wieskszości, ale można znależć rozwiązanie. my mamy taki podział : wakacje trwaja 2 miesiące, 2 tygodnie kolonia, tydzień babcia ( moja mama), 2 tygodnie jedziemy na wczasy z obecnym partnerem, 2 tygodnie z ojcem, tydzień to zazwyczaj są dni pomiędzy wyjazdami , wiec pranie itp czas ten jest w domu spedzany ( wyjścia na basen, kino, czy normalnie posiedzeć w domku, koleżanki itp. Czas który poświęcam w zupełności obecnemu mężowi to czs kolonii córki, next nie zyczy sobie wakacji z naszym dzieckiem :), ale wiem że ex zabiera ją zawsze na kilka dni wyjazdu i ona jest za tym aby ten wypoczynek oddzielić .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna macocha 4
wiesz co ale JA po prostu nie łapę tekstu że się nie zgadzasz na obecnośc next w życiu waszego dziecka. to jednak trochę takie dziwne że iles tam lat po rozstaniu skoro masz już męża to na pewno sporo tego czasu upłynęło a ciągle chcesz miec kontrole nad wszystkim. pozatym nawet jeśli z jakichś względów rzeczywiście musiałaś odizolowac dzieciaka od walniętej next, bo i takie się przecież zdarzają, to zauważ, że generalizujesz. jednak w większości rodzin jest tak, że dziecko NORMALNIE uczestniczy w życiu nowej rodziny taty, a co za tym idzie również w życiu jego nowej żony i nawzajem. nie wyraziłabym zgody na to żeby mąż się izolował ze swoją córką i że by wszytsko było osobno bo uważam że tak może byc tylko w wyjątkowych wypadkach, kiedy next naprawde działa na szkode dziecka. we wszystkich innych normalne to nie jest. tyle. a, i nie jestem shapjie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna macocha 4
o sorry nie zauważyłam wpisu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość schaapje
ja jestem ex Skoro u was taki plan wakacji dziala i kazdemu pasuje to ok.Ale czesto jest tak ze matka nie zyczy sobie kontaktow jej dzieci z obecna patnerka czy zona bylego meza. Takie dzielenie wyjazdow z dziecmi a potem wyjazd z zona i dziecmi,nie rokuje nic dobrego.To udawanie ze nic sie nie zmienilo,choc zmienilo sie wszystko.Dziecko nie musi sie lubiec z obecna partnerka ojca,ale powinni sie szanowc.NIestety w wielu pypadkach tak nie jest.Chocby u nas.Ale mojemu mezowi nawet do glowy nie przyszlo zeby wyjechac gdzies bezemnie tylko dlatego ze jego dzieci maja do mnie awers.Poprostu nie jezdza i tyle.My tworzymy rodzine,a nie tak jak niektorym ex sie wydaje ze nowa zona to piate kolo u wozu i moze organizowac nasze wyjazdy,weekendy,wolny czas i wakacje tak jak jej sie podoba. Ex tez miala partnera,ktoremu nie wolno bylo slowem sie odezwac do jej dzieci.Mogly mu wejsc na glowe,zbluzgac,pyskowac a jemu nie wolno sie bylo odezwac.Za to mial robic sniadania rano,wyprac im i posprzatac po nich.Kazda jego proba prostestu konczyla sie karczemna awantura.W koncu chlop nie wytrzymal i obij jej pysk.Zgadnijcie gdzie ex najpierw przyleciala???? Bez pukania weszla do domu,usiadla na kanapie.Reakcja ze ztrony meza i tesciowej byla zerowa.Wskazali jej tylko ruchem glowy drzwi.A za pare dni dzieci mowia ze nam sie nie wolno calowac ani przytulac,bo tak mama powiedziala!Brak honoru i brak ambicji.I jak tu sie z taka normalnie porozumiec??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vefbefbsnrn
az chcialoby sie zadac pytanie: czy ta matka kocha swoje dzieci ucząc je nienawisci i to do najblizszych??? i czy ktos ja tu wyzywa jak tamtego ojca z topiku niekochane dziecko a alimenty? nazywa sie to patologia i tylt i spoko, nikt nie rzuca mięsem? czy to aby przypadkiem nie jest psychiczne znęcanie się nad dziecmi uczonymi nienawisci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna macocha 4
pozatym wydaje mi się że kwestia "lubienia się" z różnymi członkami rodziny też nie jest jednoznaczna. ludzie są różni i nie tylko następne żony eks mężów mają wady. a co jeśli np macie niemiłego wujka? albo złośliwego dziadka? albo wyjątkowo antypatyczną babcię? też ograniczacie kontakty z dzieckiem i sobie nie życzycie? czy raczej tłumaczycie dziecku że lubic nie musi bo nie każdy jest miły ale szanowac trzeba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iopko
a jak co niektore panie ex wytlumacza fakt, ze dziecko mojego meza bardzo mnie lubi , czesto mowi co sie dziej np ze mamie cos tam sie nie podobalo czy ze ma np nowego znajomego a swojej wlasnej matce boi sie powiedziec, ze byla ze mna np na lodach? To prosze mi powiedziec kto tu jest lekko stukniety, skoro dziecko wlasnej matce nie moze powiedziec prawdy bo jak to kiedys okreslila znajoma-mamusia nie moze zniesc prawdy,ze byla akurat ze mna. Dla mnie to jest chora sytuacja i nie wyobrazam sobie, zebym mogla wlasne dziecko doprowadzic do tego, zeby spiewalo piosenke tylko taka, ktora chce uslyszec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludziska
iopko-- syn mojego meza kiedy miał do nas pierwszy raz przyjechac, usłyszał od eksy,ze jak on cos zrobi synowi to ona go zabije. Efekt wyjazdu do nas był taki ,ze chłopak byl zadowolony, ale mamusi nie spodobało sie to, na kolejne spotkanie z synem mąż czekał pół roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta pierwsza
Wyobrażam sobie, że rola tej drugiej nie jest łatwa-zapewne często towarzyszą jej uczucia zazdrości,złości, niesprawiedliwości itd, niełatwo być tą drugą, nawet jeśli wchodząc w związek z mężczyzną z tzw. odzysku wydawało im się wtedy, że dadzą radę ,bo kochają.Te uczucia siłą rzeczy czasami/lub często "przechodzą" na dzieci-te z pierwszego związku -i niszczą same kobiety.To trudna rola...., a na początku było tak pięknie..Jestem tą pierwszą, doznałam wiele złego od byłego partnera,ale wiecie co, życzę mu jak najlepiej, udanego związku i szczęśliwego życia.Oby kobieta z którą się związał nie doświadczyła od niego tylu przykrości co ja...Jesteśmy kobietami, powinnnyśmy się wspierać i rozumieć lub chociaż starać się zrozumieć inne kobiety, nawet jeśli są drugimi żonami naszych byłych mężów... same przecież też ich kiedyś kochałyśmy, tak jak one teraz kochają, a znając "tych mężów" od tzw. podszewki -drugie żony nie będą- niestety -miały łatwo, prawda?Powodzenia dziewczyny i starajcie się być dobre dla naszych dzieci, domyślam się, że czasami to trudne..Dla dzieciaków sytuacja w jakiej się znalazły nie jest też komfortowa...i mają-tak jak dorośli-prawo okazywać swoje emocje, a obowiązkiem dorosłych jest "być dorosłym" i pomóc maluchom w tej rzeczywistości się odnaleźć. Wszystkim członkom tej "nowej rodziny" nie jest łatwo....Z życzeniami wytrwałości i pogody ducha dla wszystkich "uwikłanych" kobiet, i pierszych i drugich i ostatnich...,TA PIERWSZA(na zawsze:)))))),ale nie ostatnia:))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skowronek10_33
u mnie na zadne poprawne relacje nie ma szans. Słuchajcie: moj maz przesyłal eks alimenty przez ostatnie pol roku na konto i nie pisał w tytule : alimenty, tylko zostawiał puste pole. Ona napisala ze ma uregulowac zaleglosci alimentacyjne, bo idzie do komornika, bo to co przesyłal to nie byly alimenty ale dodatkowe pieniadze. ( w tytule nie bylo napisane alimenty przeciez ). Wiec same widzicie z jakim ja potworem musze sie uzerac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna macocha 4
no to rzeczywiście fajna ta twoja eksówa. "moja' też nam ostatnio awanture zrobiła że mąz kupił dziecku prezent (czyli coś dobrowolnego o dowolnego) za tani. ha. i to "za tani" było nie o 20 zł tylko o ponad dwieście. niektóre są wariatki po prostu. a do "tej pierwszej" wiesz, naprawde fajnie że są takie babki jak ty szkoda tylko że żadna z nas na taką nie trafiła. a więkswzośc naszych problemów bierze się nie stąd że nie chcemy dobrze traktowac pierwszych dzieci tylko że w ogóle jestesmy. a pozatym wączył mie sie chochlik jak tylko przeczytałam o tych niedobrych mężach. mój jest ok, mimo że jego była psy na nim wieszała i wiesza dalej.ha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skowronku-
kobieta jest sprytna a twoj maz glupi ze nie pisal. trzeba umiec przewidywac WSZYSTKO!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×