Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zielonaa

Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

Polecane posty

Gość muszelka czarno-biala
Elewacjo,nie wiem czy bede sie kiedys z tego smiac,narazie jest mi zle i smutno,jestem tez zla na siebie,ze tak zaangazowalam sie w ta znajomosc i uwierzylam w piekne slowka,a nim oczarowalam:(najpodlej czuje sie jak przypadkiem natkniemy sie na siebie i on odwraca glowe,to jest cios ponizej pasa...nie wiem dlaczego?nie wiem co sie naprawde stalo?dlaczego tak a nie inaczej??????drecze sie tymi myslami codziennie i niemal bez przerwy,niestety,ale tak jest.Nie mialam sil pisac tu wczesniej ,zbyt mnie to wszystko zwalilo z nog i nie mialam sil na cokolwiek.A teraz rozpamietuje ta sprawe i nic nie jest lepiej,byl czas ze bylam uz daleko,prawie ze zapomnialam o nim,a teraz jestem znow wpunkcie wyjscia i to mnie strasznie boli. Nova ja---odezwij sie,jak sie czujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Muszelko Kochana - to właśnie ta cholerna chemia nie daje Ci spokoju, przez nią wciąż to powraca. To taki "odruch warunkowy" Twojego znarkotyzowanego nim mózgu ;-) Tak, tak, podlegamy tym samym prawom, co zwierzątka eksperymentalne niestety :-P Laseczki, nie wkurzajcie się na mnie za te wywody pseudonaukowe, ale ja tak mam, że wszystko muszę sobie zracjonalizować, mam masakrycznie ścisły umysł i muszę mieć wszystko w odpowiednich przegródkach :-D Wiem, że to może irytować, zwłaszcza w zestawieniu z emocjami (mój mąż jest najlepszym przykładem - przy jego emocjonalności doprowadza go to czasami do furii). Elewacjo :-) Święte Słowa! Też tak sądzę, co... nie zmniejsza w niczym moich rozterek i cierpień :-P Rozum idzie swoją ścieżką, a serduszko..., he, he :-D Fakt, że rozmyślam, chociaż właściwie nie mam na to kompletnie czasu, dzieciaki już w domu i w pracy wakacji też nie mam - wręcz przeciwnie: mam teraz potworną i beznadziejną robotę do przewalenia! A skupić na niczym się nie potrafię, A niech to wszyscy diabli! Potwornego doła mam. :-( Pozdrowienia dla wszystkich! Ś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czarownice nie bylo mnie tutaj tylko kilka dni a do czytania az 3 strony ... podoba mi sie taki rozkwit tematu ... Zielona pewnie jestes dumna ze swojego pomyslu co :) Muszelka .... ten dziadyga nie zasluguje na twoje jedne spojrzenie ... Ten czlowiek jest na tyle niedskretyny ze wystawia ciebie na niebezpieczenstwo jadu jego zony a jestem w 100% pewna ze udzial w pisaniu tego smesu miala jego polowka ... To ze z niego pantoflarz to wiedzielismy od poczatku ale to ze po raz drugi wystawil ciebie na tak super niesmaczna sytuacje (pamietasz wizyte jego zony w twojej firmie) to jest nie do wybaczenia. Zaden przyjaciel z niego nie bedzie. Na pewno nie jest wart twoich lez. Pytasz dlaczego odwraca oczy ... bo mu wstyd ze jest tak bardzo ulegla szmata w raczkach swojej polowicy, bo mu wstyd ze nie jest prawdzywym facetem. 😡 Fantasy ... co ciebie sklonilo do takiej zmiany ;) ... wrocilas do tego kilku-letniego k.? Jak sie teraz czujesz? Czy wszystko wrocilo to sytuacji jak byla przed zerwaniem czy sa jakies zmiany? Mila .... wiem ze ci ciezko ... ale on probuje byc dla ciebie dobrym kolega, podaj mu reke na zgode. Zamknelas sie w swoim zadlu do niego... Co powinnas zrobic to mu koniecznie przebaczyc to ze juz nie jest taki jakim byl. Napisz list do samej siebie, w ktorym z glebi serca mu przebaczysz, a potem go spal. Wiem ze to brzmi smiesznie ale jest to prawdziwa forma terapii ... W tym momencie jestes zamkenietym w szalonym kole cierpienia i wedlug terapeutow dopoki bedziesz nosic zal i cierpienie w swoim sercu do poty nie wyzwolisz sie z tej sytuacji. ❤️ Sliweczka ... czy sa jakies terapie dostepne dla malzenstw w twoim miescie? Jezeli wiesz ze twoj m. nie zmieni sie sam z siebie to musicie sie wybrac jako para, po pomoc do fachowcow. Jest to wyjscie w twojej sytuacji. A co do uskrzydlania ... to widac ze oboje korzystacie z waszej znajomosci :D I tak trzymac. Elewacja ... czasami potrzebujemy od zycia kopniaka w dupeczke zeby docenic to co ma sie obok ... ciesz sie swoim przystojniakiem. Moje kilka dni wolnego byly obfite w odpoczynek i wizyty. Powinnam byc wypoczeta ... no wlasnie a nie jestem bo ostatniej nocy kilka razy sie budzilam. Chyba latwo sie domyslicie co bylo tego przyczyna. W sobote bylismy u znajomych ale mojego ex.k tam nie bylo, w czasie trwania przyjecia umowilismy sie z niektorymi tam obecnymi na wypad nad wode nastepnego dnia. Kiedy dojechalismy do plazy wszyscy juz byli obecni plus on z rodzinka. Ucieszylam sie na jego widok bo umieralam z ciekawosci jak on zrozumial zasady naszego nowego ukladu kolezenskiego ... ktore mialo miec zero kontaktu fizycznego, zero wspominen o przeszlosci i zero pytan o sprawy intymne. Nie zdal egzaminu na zadnym froncie. Byl tak zaskoczony faktem ze zjawilam sie nad woda ze kozystal z kazdego momentu zeby byc blisko mnie (pewnie bikini pomoglo). Na powitanie ja kiwnelam do wszystkich reka a on przyszedl mnie przywitac i pocalowac w policzek ... trzy razy jak to polacy robia. Po jakims czasie poszlam z m. do wody, po ktrotkiej chwili on dolaczyl do nas i zaczal mnie zaczepiac, bardzo dobrze plywa i nurkuje, wiec korzystal z okazji zeby sie chociaz o mnie otrzec, czy za kostki zlapac. Moj m. nie lubi wody wiec po ktrotkim czasie zostalismy w niej sami i rozmawialismy dosc dlugo. Drugi raz do wody poszlam z jego corka nastolatka i po paru minutach on do nas dolaczyl ... mimo ze 10 min wczesniej twierdzil ze do wody wiecej nie bedzie wchodzic. Kiedy jego ratolosl wyszl bo tez nie lubi zbytnio wody znow zostalismy sami i znow rozmawialismy o wszsytkim i o niczym. Opowiadalmam mu o mojej latorosli i jej nowym chlopaku ... i jak pomiedzy nimi iskrzy .... a o na to ze co sie dziwic mlodym jezeli pomiedzynam nami doroslymi ciagle iskrzy. A potem dlugo przeciagal odjazd az mysmy byli gotowi. Domyslacie sie ze od wczoraj mam ciagly glupawi usmiech na ustach ale tez zastanawiam sie nad tym co on naprawde slyszal kiedy z nim ostatnio rozmawialam przez telefon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nova-ja
Witam, odzywam się. Miałam zabiegany dzień, cały poza domem, dopiero co uśpiłam dzidzia i od razu do kompa. A jak się czuję? Kiepsko jak każdego dnia, ale malutka nastąpiła zmiana. Nie, nie odezwał się- och, na taki luksus nie licze, ale tak jak pisałam miałam plan, a raczej plan planu. W sumie mila natchnęła mnie, pisząc jak to często się ze swoim musi widywac. U nas sytuacja jest taka, że nie widujemy się w ogóle, nasze drogi w tej chwili nie krzyżują się ja nie załatwiam chwilowo spraw zawodowych. I tak doszłam do wniosku że jeśli zadziała zasada „co z oczu to z serca to on szybko o mnie zapomni, a tego nie chcę, więc chciałam nie tyle wzbudzić zazdrość, co po prostu mu się przypomnieć. Żeby nie pozbył się sprzed oczu mojego obrazu już na dobre. Kłopot w tym, że ja wciąż nie wiem, czego chcę. Jeżeli chcę budować przyjaźń, to przypomnieć się powinnam neutralnie- ot, niby przypadkiem gdzieś spotkać na ulicy, itp. Ale jeżeli chcę odzyskać kochanka, to raczej na ostro, prowokująco. Przyjacióła mi poradziła wysłać kilka zdjęć, takich jakie kiedyś lubił. Ale to ryzyko ;-( Ja naprawdę nie wiem, czego od niego chcę, ale wiem, ze chcę. Wysłałam więc zdjęcia, ale raczej grzeczne, choć pokusiłam się o jedno w kostiumie kąpielowym. Miałam zwyczaj podsyłać mu co jakiś czas kilka zdjęć, a że nadarzyła się okazja bo miałam akurat niedawno imieniny, napisałam więc że robię sama sobie przyjemność wysyłam kilka fotek- i tyle, ani słowa więcej. Nie wiem, czy zrobiłam dobrze, ale poszło i już. Może opowie, może oleje a może wyjechał na wakacje i odbierze za kilka tygodni. Nie mam pojęcia. Wiem tylko, ze będę bardzo, bardzo ostrożna, ale odpuścić nie zamierzam. Muszelko mnie się wydaje, ze takich rzeczy nie pisze się bez powodu. Czasem tylko musi minąć czas, i choć może nigdy nie wrócić to co było, to powód chyba warto poznać. Może faktycznie był pod presją? Nie bronię go, ale może przestaniesz się zadręczać, jeśli dowiesz się DLACZEGO. JA też mam w pamięci jednego smsa od M, sprzed kilku miesięcy i też wciąż nie mam odpowiedzi, DLACZEGO go wysłał, bolało jak diabli ale wiem, że będę jeszcze próbowała poznać przyczynę A co do tego mojego to niby wiem, na czym stoję ale biorąc pod uwagę, że zostawiał mnie i wracał w sumie 6 razy, raz obiecuje przyjaźń a raz kontakty zawodowe, to z kimś tak zmiennym nigdy nie będę wiedziała na czym stoję, dopóki to ja nie zacznę dyktować warunków. A raczej nigdy nie zacznę Fantasy może masz rację, ze kiedyś docenię szacunek nie wiem. Na razie boli i mam żal i rozgoryczenie, ze w ogóle zakończył. ;-( A ja też jestem czekoladka, ale mój nie zdążył zobaczyć. To może głupie, ale całą zimę marzyłam sobie jak to będzie kiedy nadejdzie lato, opalę się, ubiorę lekkie seksowne ciuszki i do niego pójdę. A tu nie doczekaliśmy lata ;-( Wprawdzie widział mnie nieraz w poprzednie lato, ale byłam w ciąży więc ani opalona, ani ubrana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszelka czarno-biala
Kochane jestescie,ze mnie podnosicie na duchu,od razu lepiej sie poczulam wiedzac,ze zawsze mialam i mam w Was wsparcie i ze moge liczyc na Was:) Revolucjo---napewno milo wspominasz to spotkanie,sama widzisz jak dzialacie na siebie:)wyobrazam sobie jego zaskoczenie jak Cie zobaczyl nad woda:)Kochana,Ty nie jestes mu obojetna wiec zadne kolezenstwo tu nie wchodzi w gre,dopoki miedzy Wami iskrzy,to kazdy gest go zdradzi jak jestes wazna w jego zyciu("nie ma maski ,ktora ukrylaby milosc tam gdzie ona jest,ani udala ja tam gdzie jej nie ma"),a ten moj,to ostatni dupek,masz racje ze po raz drugi narazil mnie na jej jad,bo tez juz prawie 100 procentowo mysle ze to jej sprawka,tylko boli mnie to cholernie:( Nova----wyobrazam sobie jak bardzo chcialabys go znow zobaczyc i ze szukalas kontaktu,odezwal sie ?odpisal?wiem jak to jest jak czlowiek tak bardzo teskni,ze az go skreca w srodku i szuka okazji,by On w jakikolwiek sposob dal jakis znak,moze czytalas moja historie,jesli tak to wiesz,jaka bylam przez 3 tyg.szczesliwa,a pozniej jak bardzo cierpialam i szukalam byle pretekstu by go zobaczyc,tak czlowiek jak ma rozowe okulary na nosie to nie mysli racjonalnie,ale moglam wtedy gory przenosic..ja juz nie bede szukala przyczyny,choc bardzo chcialabymwiedziec dlaczego?ale on mnie nie chcial,jasno dal mi do zrozumienia,ze nie chce mnie znac,wiec NIGDY do niego nie napisze..moze kiedys to sie wyjasni,moze wtedy gdy nie bede juz chciala nawet znac prawdy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
miałam dzisiaj nic nie pisać,bo jestem zmęczona.może pozniej.Ale nie umie wytrzymać,żeby nie napisać Novej ja o tych fotkach...haha skąd ja to znam:) też wysyłałam(fajne),ale po tym jak skończyliśmy to jakoś głupio mi było.Ale wysłałam...wstyd mi teraz.Chociaż zadziałały.Ale nie jestem z tego dumna,żeby brać faceta w ten sposób.To było bardzo głupie. potem się odezwie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nova-ja czy ten pan nie jest czasem z pod znaku Ryb? Rybki czesto wahaja sie w podejmowanych przez siebie decyzjach ... szczegolnie kiedy w gre wchodzi kochanka/kochanek ... walcza ze soba bo chociaz chca nabroic ale tez czuja ze takie 'sytuacje' nie sa na dluzsza mete dobre ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nova-ja
Muszelko czytałam Twoją historię. Właściwie mniej pisze tu na bieżąco bo wciąż pochłaniają mnie wasze opowieści, ale już kończę, 82 strona już ;-) Oj, potem będzie elaborat... Też szukam pretekstu do spotkania, ale u mnie ciężko o taki nienaciągany, a takiego unikam. Nie odezwał się, ale wysłałam dosć późno, jest prawdopodobne że odbierze jutro. A poza tym, wiem, ze planował wyjazd wakacyjny ale nie wiem kiedy, a może teraz? Staram się z całych sił nie nastawiać na zadną reakcję, chciałam się tylko przypomniec Mila ale fotki wysłałam grzeczne tym razem. Kiedyś daaawno po kłótni wysłałam mu jedną inną „na zgodę. Wtedy to olał, czułam się poniżona, ale jakiś czas później jak wrócił, przepraszał mnie za to. Te są normalne, z minimalnym podtekstem na inne się nie odważyłam. Revol-ucja nie rybka, to skorpion, a co najlepsze ja też

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nova-ja :) Jesteś w fazie rozstania która nazywa sie " negocjacje" - oczywiście ze sobą samą. Próbujesz jeszcze coś sama wytargować, sprawdzasz, liczysz na coś. Ale skoro wcześniej się udawało to masz podstawy aby tak myśleć, choć ja wiem, że najlepiej byłoby mu nie utrudniać, skoro on odczuwa tak wielkie wyrzuty sumienia, że wybiera rezygnację z Ciebie. Jeśli go kochasz naprawdę, tak dojrzale to nadejdzie taka chwila. A w ogóle to z ciekawości zajrzałam na 82 stronę wątku i sprawdziłam co pisałam wówczas. Otóż była to faza ożywienia z Artystą ale ja czułam, że coś ukrywa. I miałam rację. Ale nie chcę do tego wracać, analizować- wiem już co ukrywał, ale po co to pisać tutaj, skoro już z niego zrezygnowałam w sensie erotycznym- po ki diabeł mi taki garb? Revolucjo- najbardziej to wahają się Wagi :) Coś wiem o tym. I wiesz co? Ja zawsze doceniałam mojego męża i mój związek- pisałam nie raz, że podobnie jak Zielonaa mam udane życie rodzinne i kocham męża. Nie rozumiem siebie- próbuję ciągle dojść jakie są powody mojego postępowania- choć nie przeginam wprawdzie, ale jednak typ ryzykantki ze mnie i potrzebuję komplikacji. Od czasu do czasu. Niezbyt to miła konstatacja, ale cóż- nie będę się wybielać. Miłego wieczoru, czarownice :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nova-ja :) Jesteś w fazie rozstania która nazywa sie " negocjacje" - oczywiście ze sobą samą. Próbujesz jeszcze coś sama wytargować, sprawdzasz, liczysz na coś. Ale skoro wcześniej się udawało to masz podstawy aby tak myśleć, choć ja wiem, że najlepiej byłoby mu nie utrudniać, skoro on odczuwa tak wielkie wyrzuty sumienia, że wybiera rezygnację z Ciebie. Jeśli go kochasz naprawdę, tak dojrzale to nadejdzie taka chwila. A w ogóle to z ciekawości zajrzałam na 82 stronę wątku i sprawdziłam co pisałam wówczas. Otóż była to faza ożywienia z Artystą ale ja czułam, że coś ukrywa. I miałam rację. Ale nie chcę do tego wracać, analizować- wiem już co ukrywał, ale po co to pisać tutaj, skoro już z niego zrezygnowałam w sensie erotycznym- po ki diabeł mi taki garb? Revolucjo- najbardziej to wahają się Wagi :) Coś wiem o tym. Twój ex k. testuje na ile twoje deklaracje są nienaruszalne. Próbuje coś wskórać, wysondować, zdaje się na te niedomówienia i dotychczas między wami panujące układy, zawsze może się wycofać a spróbować tak bez deklaracji- czemu nie? Niestety, to częsta postawa facetów, którzy jak ognia unikają jasności. Wolą zachowywać się jakby sie nic nie stało. I wiesz co? Ja zawsze doceniałam mojego męża i mój związek- pisałam nie raz, że podobnie jak Zielonaa mam udane życie rodzinne i kocham męża. Nie rozumiem siebie- próbuję ciągle dojść jakie są powody mojego postępowania- choć nie przeginam wprawdzie, ale jednak typ ryzykantki ze mnie i potrzebuję komplikacji. Od czasu do czasu. Niezbyt to miła konstatacja, ale cóż- nie będę się wybielać, coś mnie ciągnie do grzeszenia. Miłego wieczoru, czarownice :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dwa razy się wysłało,ale ta druga wersja jest cała, bo pierwszej nie skonczyłam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Revolucjo, byliśmy na terapii kilka lat temu. Pomogło tak na ok. 1,5 roku, potem wróciło stare. Wiesz, moim zdaniem terapia małżeńska w naszym przypadku może coś zmienić na dłużej, jeżeli mąż (a ja przy okazji też) podda się najpierw terapii indywidualnej. Rozmawiałam z nim o tym wielokrotnie, właściwie zawsze po stresujących scysjach, jakie prowokował. On teoretyczną świadomość problemu ma - czyta sporo literatury psychologicznej (udało mi się go zachęcić do tego). Niestety, nie wykazuje żadnej woli, żeby terapię zastosować w praktyce. Omija temat szerokim łukiem: niby chce, ale - a to nie ma czasu, a to coś tam... zawsze się wykręci. A ja mam rozumieć, że on ma problemy i skoro wiemy, że ma problem, to ja to mam zaakceptować i pogodzić się z losem, po prostu! ;-) Czytałam o zaburzeniach osobowości typu borderline i myślę, że on może się pod to kwalifikować. Bez ruszenia tego problemu raczej nic się nie poprawi... :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie pamietam czy to juz tu zalaczalam ale ten art. jest fajny. Alfabet Zdrady Problemy w związku są jak litery alfabetu. Same, pojedynczo, nie mają większego znaczenia, jednak z czasem układają się w wyraz, który ma moc rażenia bomby - w ZDRADĘ. A - atrakcyjność seksualna Decyduje o tzw. pierwszym wrażeniu i jest głównym powodem nawiązania przypadkowej znajomości. Panowie cenią u kobiet szczupłą sylwetkę, długie nogi, wydatny biust. Paniom podobają się u mężczyzn wąskie biodra, jędrne pośladki. Natomiast muskularny tors i okazały penis - nie są już tak istotne. Zdaniem seksuologów małżonkowie zaczynają szukać nowych podniet ok. cztery lata po ślubie. To wtedy do ich sypialni wkrada się wróg - przyzwyczajenie. B - biurowy romans Ponad połowa dorosłych Polaków przyznaje się do przygody miłosnej w pracy . Dlaczego właśnie tam? Życie zawodowe coraz bardziej nas pochłania, więc nic dziwnego, że szukamy tu także ciepła, serdeczności, intymności. Poza tym w pracy spotykamy ludzi o podobnym wykształceniu i zainteresowaniach, a to zbliża. Biurowym romansom sprzyjają też wyjazdy integracyjne, bankiety, delegacje... C - ciekawość Ten motyw pojawia się najczęściej u osób, które związały się ze swoimi pierwszymi seksualnymi partnerami. Jeśli na dodatek marzenia o wielkiej miłości nie wytrzymują zetknięcia z rzeczywistością, to chęć sprawdzenia - czy z innym, inną byłoby lepiej - staje się silną pokusą. Psychologowie ostrzegają: gdy zaczynamy fantazjować o innym partnerze, to nasze serca otwierają się na zdradę. Wtedy wystarczy już samo pojawienie się nowej osoby. D - dowody zdrady Rzadko kiedy udaje się złapać kochanków in flagranti. Ale dość szybko pojawiają się symptomy zdrady: późniejsze powroty do domu, głuche telefony, częste delegacje i pilne sprawy do załatwienia. Zarówno niewierni mężczyzni, jak i kobiety bardziej dbają o siebie. On kupuje sobie nową wodę po goleniu i modne slipki, ona zmienia fryzurę. Czujny mąż i żona powinni zorientować się, że coś jest nie tak. Niestety, osoba zdradzana o nielojalności partnera dowiaduje się zwykle ostatnia. Psychologowie twierdzą, że nie chce ona dopuścić do siebie myśli o zdradzie i uruchamia mechanizm obronny: "nic nie widzę, nic nie słyszę". E - erotyka Wszechobecna w mediach, na ulicznych bilboardach, stała się teraz nieodłączną częścią naszego życia. Być osobą wyzwoloną w seksie to dziś prawie obowiązek. A gotowość do zdrady często tworzy okazje sprzyjające do przygód na boku. F - feromony To substancje zapachowe, które wydziela ciało człowieka. Od nich zależy, czy czujemy do kogoś pociąg fizyczny, czy nie. Działaniem feromonów naukowcy tłumaczą miłość od pierwszego wejrzenia i tzw. piorun sycylijski - erotyczną gorączkę, która zaślepia kochanków i sprawia, że myśli kręcą się wyłącznie wokół seksu. Uwaga: feromony mogą rzucić w ramiona nieznajomej osoby, ale nie gwarantują, że przygoda rozwinie się w miłość. G - geny Mężczyźni twierdzą, że są do niewierności uwarunkowani biologicznie. To natura samca każe im rozsiewać plemniki, by przetrwał gatunek. Poza tym, usprawiedliwiając męską poligamię, chętnie powołują się na ów tajemniczy gen odpowiedzialny za zdradę. Naukowcy jednak ciągle go nie odkryli! H - hamulce Psychologowie uważają, że mężczyzn przed zdradą powstrzymuje strach, iż skok w bok się wyda; kobiety zaś boją się radykalnej zmiany w życiu. Opory te, jak wynika ze statystyk, nie są jednak zbyt silne - w Polsce do zdrady przyznaje się aż 60 proc. mężów i 25 proc. żon. I - Internet Globalna sieć stała się wielką swatką. Niejeden rozczarowany małżeństwem mąż czy żona szuka na stronach www bratniej duszy i leku na samotność. Według badań amerykańskich 25 proc. wirtualnych znajomości kończy się spotkaniem twarzą w twarz i kontynuowaniem ich w realu. Czy więc należy zabronić partnerowi surfowania po Internecie? Nie, ale warto przyjrzeć się, jak z niego korzysta. Jeśli wchodzi na randkowe strony i czaty dla samotnych - zdrada wisi w powietrzu. J - jajeczkowanie Okazuje się, że kobiety najczęściej dopuszczają się zdrady w czasie dni płodnych, kiedy następuje wzrost ich pobudliwości oraz potrzeb seksualnych. Poza tym ubierają się wtedy bardziej sexi, a ich ciało zmienia zapach na mocniej przyciągający mężczyzn. Czyżby więc to natura popychała nas do zdrady? K - kryzys Do małżeńskiej niewierności skłaniają kłótnie, samotność, brak ciepła i czułości w związku. A najbardziej niebezpieczne okresy to cztery i siedem lat po ślubie. Kobiety są z natury monogamiczne i szukają zwykle przyjaciela - który zrozumie, wysłucha, pocieszy i przytuli. Seks pojawia się jako produkt uboczny. Mężczyźni natomiast rozglądają się najczęściej za namiętną kochanką... Istnieje pogląd, że romans może uzdrowić małżeństwo. Lepiej na to nie liczyć. Zdrada nie leczy kryzysu, lecz go zwielokrotnia. L - libido, czyli popęd seksualny Znacznie silniejszy u mężczyzn niż u kobiet u których najwyższy poziom osiąga koło trzydziestki. Naukowcy stwierdzili, że już po roku stałego związku seksualny apetyt u panów znacznie spada, ale wystarczy zmiana partnerki, by zaczął gwałtownie rosnąć. Ł - łowczyni głów, inaczej wamp To typ kobiety wyrachowanej, demonicznej, zdolnej do opętania swoją urodą każdego mężczyzny. Takiej kobiecie niewielu panów potrafi się oprzeć. M - miłość Jedno z najsilniejszych uczuć: oznacza pożądanie, zafascynowanie, potrzebę poświęcenia się dla ukochanej osoby. Często myli się ją z namiętnością i zakochaniem - gwałtownym, ale krótkim zauroczeniem drugą osobą. Potrzeba miłości tkwi w każdym człowieku. Dlatego, gdy czujemy się niekochani, tak łatwo łapiemy się na lep pięknych słówek i miłych gestów. N - nuda Jeden z najważniejszych wrogów małżeńskiej wierności. Pojawia się, gdy mąż i żona przestają zabiegać o to, by się podobać czy ciekawić partnera. A wtedy zdrada staje się prawdziwą pokusą. Poza tym mężczyźni nastawieni są na ciągłe zdobywanie i rywalizację. Jeśli w ich związku króluje nuda, zaczynają rozglądać się za przygodą, która dostarczy im odżywczej adrenaliny. O - orgazm Okazuje się, że pozamałżeński seks jest bardziej satysfakcjonujący niż ze stałym partnerem. Niewierne żony i mężowie silniej przeżywają orgazm. Dlaczego? Bo w łóżku z kochankiem, kochanką łamie się tabu, rzuca wyzwanie rutynie i w większym stopniu ufa instynktowi. Świadomość, że kosztujemy zakazanego owocu, powoduje, iż stajemy się bardziej podnieceni, radośni i... spontaniczni. P - podwójne życie Rezygnacja z miłosnej przygody jest trudna. Tylko nieliczni podejmują decyzję o szukaniu szczęścia w nowym związku. Zwykle niewierni małżonkowie unikają jednoznacznego rozwiązania (twierdząc, że nie chcą narażać małżeństwa i dzieci) i wikłają się w podwójny układ. Są tacy, co mają równolegle dwa domy, dwie rodziny. R - romans To coś więcej niż flirt i zdrada tylko fizyczna. Zaczyna się, kiedy w stałym związku pojawia się trzecia osoba. Bywa niezobowiązującą przygodą, ale i silnym uczuciem. Zajmuje pierwsze miejsce jako przyczyna rozwodów. S - skok w bok Często zdarza się tylko raz, zwykle przy sprzyjających okolicznościach - w podróży, na wakacjach, pod wpływem alkoholu. Nieraz wynika z potrzeby sprawdzenia się i potwierdzenia własnej atrakcyjności. Prawie połowa dorosłych mężczyzn deklaruje, że przeżyli jednorazową przygodę z kobietami, z którymi nic ich nie łączyło. Podobne doświadczenie ma za sobą prawie 30 proc. pań. Po takiej przygodzie zdradzający na ogół traci zainteresowanie zdobyczą. Czasem skok w bok może uświadomić realną wartość stałego związku. Pod wpływem poczucia winy zaczyna się bowiem dostrzegać zalety partnera. T - testosteron Główny sprawca popędu seksualnego. Hormon ten występuje przede wszystkim u mężczyzn, ale i u kobiet. Jest symbolem męskiej dominacji, agresji, siły. Za całe zło świata obwiniła go już w swojej piosence Kayah. U - uwodzenie, czyli flirtowanie Pozwala poczuć, że jesteśmy atrakcyjni i podobamy się innym. Kontrolowany flirt nie musi być zgubny dla związku. Słysząc komplementy i czułe słowa, mamy więcej chęci do życia. Niestety, nie jest łatwo określić, kiedy flirt przestaje się mieścić w kategoriach nieszkodliwej zabawy, a staje się aktem nielojalności i rzeczywistą zdradą. W - wyrzuty sumienia Ma ja niemal każdy zdradzający, ale poczucie winy rzadko wpływa na decyzję o zakończeniu romansu. Osoba niewierna wmawia sobie, że to przelotna przygoda, tylko seks. Z reguły chce wynagrodzić wyrządzoną krzywdę, wkupić się w łaski partenera. Dlatego - kiedy on nagle sam prasuje swoje koszule, a ona zaczyna gotować jego ulubione dania - to może być znak, że mają coś na sumieniu. Z - zemsta Niektórzy zdradzają dlatego, że sami zostali zdradzeni. Kieruje nimi chęć odwetu, udowodnienia sobie i drugiej stronie. że "mnie również stać na wiele". W większości przypadków taka przygoda nie przynosi nic więcej oprócz moralnego kaca. Źródło: Naj nr 45-46/2004

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czarownice ... witam was moje mile. Elewacja ... uzylam twoich wskazowek ... z przesylaniem wiadomosci bezposrednio do pracy ... Wczoraj stworzylam sobie nowe konto na gmail i zaznaczylam w nim zeby wszystkie wiadomosci byly przesylane do pracy z automatycznym ich usunieciem z konta. No i NIE dziala (zasrana blokada w mojej firmie nie pozwala). Moge sie zalogowac na swoje konto w gmail z pracy ale do samych emaili juz nie mam dostepu, do ustawien tez nie mam dostepu ... a strona glowna podaje ze mam 7 emaili (testowane przez mnie i od siebie) Powiedzcie mi na jaka polska strone powinnam isc zeby zalozyc sobie konto kontaktowe zeby emil z pl. w koncowce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Revolucjo rozumiem, że firmowy system nie pozwala na przesyłanie poczty? Ciekawe dlaczego, przecież maile powinny dochodzić, skąd system wie, że to nie np. mail w sprawie służbowej? Nie bardzo rozumiem o jakie konto ci chodzi? O końcówkę pl? Wówczas coś się zmieni? Np poczta na wirtualnej polsce ma końcówkę pl Napisz dokładniej o co chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
a ja dziewczyny jestem trochę przerażona.Boję się,że jestem chora.Teraz serce mi wali,ale ze strachu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj frimowy adress emailowy, ktory uzywam do pracy, jest bardzo specyficzny (imie i nazwisko pracownika i nazwa firmy za malpa i to sa jedyny adresy przepuszczane przed przez servery biurowe do pracownikow. Jak nie znasz mojego nazwiska to to nie jestes w stanie mnie znalezc w firmie. Ale za to kazdy ma swoje karty businesowe na ktorych sa wszystkie informacje dla ludzi z zewnatrz i innych wydzialow. Moje serwery sa tak obladowane blokadami ze nawet na nasza kalse nie moge wejsc. Na razie to formu jeszcze mi nie zablokowali ale przypuszczam ze dla tego ze do zeby uzywac nie musze sie logowac i nie musze uzywac ktora jest symbolem emaila. Mialam nadzieje ze jak utworze konto na gmail z bezposrednia przesylka do servera firmowego to mi listy beda przychodzily bo odczytaja moj oficjalny firmowy adress emailowy. Ale niestety tak nie jest. Jeszcze raz sprobuje przy okazji pobuszowac po gmailu i zobaczyc co mozna by tam wykombinowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nova-ja
Hej wszystkie Czarownice, za oknem u mnie pada, wieje a ja właśnie przeczytałam cały topik od 1 do biezącej strony. Znam Was już wszystkie ;-) Mam dużo refleksji, ale to chyba już jutro, bo teraz musze iść mężowi kolację zrobć, a niestety wczoraj mocno się ścięliśmy i nie rozmawiam z nim ;-( ale za to wystosowałam mu odpowiedniego do sytuacji krótkiego maila, więc musze udostępnić komputer, żeby przeczytał. Al. Skoro zakończyłam już czytanie to teraz, od jutra będę pisać. A oczywiście u mnie cisza, po wczorajszych zdjęciach M. nie odezwał się, ale nie wiem, czy ma to w dupie, czy wyjechał. oj mila, stało się coś??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mila, co się dzieje? Napisz czego się boisz, może to z nerwów i stresu! Revolucjo- to kanał z tym mailem :( Do mnie możesz napisać elewacja123@wp.pl Nova- ja: życzę pogodzenia się z mężem i kompromisu. W obecnej sytuacji nie możesz mieć napiętej, domowej sytuacji, bo to cię zdołuje dodatkowo Śliwko- miałam koleżankę - typowy, książkowy borderline. To był koszmar, dlatego piszę że " miałam" bo przegięła w pewnym momencie i bez trzaskania drzwiami, ale chyłkiem się ulotniłam od niej. Niestety- wiem, że sobie nie radzi. Ja wiem, że to jej wina, ale żyć się z nią nie dało. Mam nadzieję, że twój mąż ma tylko " cechy" ( tak jak Artysta) Napisał do mnie dziś w zawodowej sprawie, ja mu odpisałam bardzo chłodno, bo zachowuje się jak pasożyt- chce mnie jakoś " zagospodarować" - moje umiejętności. Doprawdy- zepsuł mi humor traktując jak kogoś kogo jeszcze można do swoich spraw wykorzystać, skoro emocjonalnie to ja już jestem po drugiej stronie. Chyba to się zakończy tak jak tą koleżanką o której pisałam wyżej- ulotnię się po angielsku, bo nie zamierzam być w jego świcie pomagierów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nova-ja
Ale mam dziś zły dzień. Wszystkie prawie ostatnio złe a niektóre jeszcze gorsze i dziś właśnie taki Mój M milczy, nic nowego, ale nie o to chodzi, musze się pożalić ;-( Chodzi o mojego męża. Pisałam wczoraj że się ścięliśmy i nie odzywam się, i napisałam mu maila. Zostawiłam komputer na stole i poszłam spać, a on- zjadł kolacje nie ruszył komputera i też poszedł spać. Nie wiedział, ze miał tam maila, myślałam, ze po prostu znajdzie. A dziś od rana pracuje koło domu, napisałam mu smsem żeby przeczytał bo coś ma, to stwierdził, ze nie ma czasu teraz. Ok., poczekam chyba do wieczora znów, ale nie o to chodzi. Generalnie jesteśmy dobrym małżeństwem, choć nie pobraliśmy się z wielkiej namiętności. Ale byliśmy razem wiele lat, decyzja o ślubie była dobra świadoma i nie żałuję. Wiadomo, że każdemu zdarzają się lepsze i gorsze okresy, więc nie chce dramatyzować, ale mój mąż ma ten gorszy okres, a że ja z wiadomych powodów też, no to zrobiło się nieciekawie. I nawet trudno powiedziec, że się pokłóciliśmy, bo nie, poszło o jedno zdanie a raczej o sposób w jaki je wypowiedział. Mój mąz ma ostatnio bardzo chamskie teksty, a zaraz mu przechodzi, zapomina i nie wie o co ja się złoszczę. Tym razem nie odpuściłam, bo powiedział bardzo brzydko a na dodatek miałam imieniny a on o nich zwyczajnie zapomniał, więc przestałam z nim rozmawiać i wiecie co jest najgorsze? Że on chodzi obrażony, jakby to on był tym skrzywdzonym! A mnie szlag trafia. W mailu napisałam mu ogólnie co mi się nie podoba, wyciągnęłam przy okazji różne inne rzeczy (nawet mało seksu- choć ostatnio była poprawa), a on kurde „nie ma czasu przeczytać i chodzi wielce zły! Wiecie, on tak ma, że raz na kilka miesięcy tak mu odbija, musze mocno go sprowadzić na ziemię i wtedy jest ok. Poza tym, wiem, ze jest teraz bardzo przemęczony, a na dodatek podejrzewam ze zawalił jedną bardzo ważną sprawę, choć nie przyznał się, i jest wściekły na siebie a najlepiej wtedy wyładować się na kimś kto jest najbliżej- czyli na mnie. A u mnie kryzys związany z M. mam doła, jest mi źle i tak się to wszystko pozbierało. Zrobił się kociołek i nie wiem co dalej. A jak meżowi nie minie? Ja staram się starać, ale obecnie nie mam serca do walki o niego, a potem może być za późno. Nie wiem kiedy przeczyta mojego maila i nie wiem czy to poskutkuje. Nie chce znów ustępować i wyciągać do niego ręki, bo się przyzwyczai- i tak zazwyczaj ja robię pierwszy krok. Nie wiem jak się zachowac, czy naciskać go, ze ma przeczytać czy po prostu milczeć i czekać. Tak myślę, od jakiegoś czasu, że najlepiej by było gdybyśmy na kilka dni się rozstali, no on pojechał na delegację, czy ja z małą na jakieś wakacje. Może kilka dni odpoczynku pozwoliłoby nam trochę odetchnąć zatęsknić. Ale jemu nie szykuje się delegacja a ja nie mam gdzie wyjechac, nawet na kilka dni- żadnej rodziny, znajomych. Będziemy więc tak koło siebie codziennie. Na dodatek on, jak każdy facet uważa, ze on cieżko pracuje a ja nic nie robię tylko wypoczywam- bo na razie jestem z dzieckiem w domu. Więc się wścieka, że on biedny zmęczony a ja mam luksusowe życie. Wcale to nie jest prawda. Prawdą jest że on ciężko pracuje i ja to widzę i doceniam, a w zamian słysze co- że ja nie robię nic. Ech, wyzaliłam się, ale nie wiem jak to teraz będzie, co mam z tym chłopem moim zrobić ;-( Tak przydałby mi się mój M. przyjaciel, jakim był kiedyś, wsparłby, wysłuchał, poradził i co- dupa. Nie ma go, zniknął sobie. Już nie wiem co robić ;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
ja nie poszłam do pracy:( i myślę,że do piątku już nie pójdę.A ON jest tylko do piątku i potem ma urlop.Nawet się nie pożegnam z nim.Wczoraj powiedziałam mu co mnie zabolało(takie jego słowa) ,trochę niby wyjaśniliśmy,on na koniec powiedział,no ale wszystko jest w porządku i mamy to za sobą,tak? kiwnęłam głową ,że tak.Ale wcale tak nie jest do końca.le nie wiem o co mu chodziło.Jakoś to przeżyję,ale teraz mam inny problem,ważniejszy.Także to co przeżywam z nim to chyba nic.Rano musiałam zadzwonić do niego,żeby przekazać mu pewne rzeczy co do pracy i powiedział,że nie przyjdę.Potem napisałam smsa,że dziękuję,ale już nie trzeba nic robić ani mówić(bo załatwił to już mój mąż).Odpisał:ok.i wylecz się. miło co? bardzo miło..cholera!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
kurcze wcięło mi mój wpis:( Nie poszłam dzisiaj do pracy.Raczej już do końca tygodnia nie pójdę.A ON jest tylko do piątku,potem ma urlop 3 tyg.Nawet się z nim nie pożegnam.Wczoraj miałam okazję,więc powiedziałam co mnie i dlaczego zabolało.On znowu ,że ja za dużo to przeżywam i wyolbrzymiam i jestem zazdrosna,że z kimś gada.Na koniec powiedział,że dobrze,że mamy to za sobą i wszystko jest w porządku,tak? kiwnęłam,że tak.Ale do końca tak nie jest.Nie chce mi się już roztrząsać drobnostki czy większe sprawy.Już mi się nie chce denerwować.Ostatnio nawet unikam go na przerwach,tak powoli odsuwam się.Czym będę dalej tym mniej może będą bolały nie które słowa.Bo ich nie będę słyszeć.Dzisiaj rano musiałam do niego zadzwonić i poprosić,żeby przekazał w pracy że nie przyjdę i przekazać mu pewne sprawy.Lecz za chwilkę napisałam,że dziękuję,ale już nie trzeba,bo załatwione.Odpisał ok i wylecz się. Miłe,co???cholernie miłe i to niby sms od przyjaciela,kolegi????nie wiem.patrzę na kom.czy coś nie napisał,ale nie. Teraz mam inny problem i głowę zajętą tym co mi jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nova-ja
Mila widzę, ze i u Ciebie coś nienajlepiej, też dół;-( Z tego co zrozumiałam, coś ze zdrowiem? Wiesz jeśli chodzi o niego, może ten czas pozwoli Tobie i jemu nabrać troszkę dystansu. Przecież na pożegnanie możecie zadzwonić, zresztą jak mu będzie zależało to może i jakoś spotkać, a potem- to będzie Twój czas, na pozbieranie siebie i swoich spraw. Wiem, ze to łatwo mówić, a jak się tęskni to nic nie pomaga;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszelka czarno-biala
witajcie Kochane.. Mila---co Ci jest,martwie sie o Ciebie? Nova--powiem Tobie,ze mam tez dzis nieciekawy dzien,ogolnie jakos tak teskno i zle,na szczescie nie widzialam od niedzieli K i emocje powoli mam uspione.Mysle o nim jednak caly czas,raz wydaje mi sie,ze to ona miala w tym swoj udzial,innym razem,ze to on potulnie wrocil na lono rodziny bez niczyjej "pomocy",po prostu stwierdzil,ze ta znajomosc ze mna nie ma sensu i wycofal sie w tak podly sposob.Ta wersja tez wydaje mi sie prawdopodobna.Ja rozwazam poki co jakis maly wyjazd,sama..chce odpoczac od m i od K,musze porozmyslac,rozwazyc pare spraw...Kochana,skad jestes?przyjedz w Karkonosze to polazimy po gorach...poszukalabym jakiegos taniego lokum(zreszta jesli ktoras z Was ma chec na spontaniczny wyjazd w moje strony to zapraszam).Oferuje swoje towarzystwo i atrakcje zwiedzania gor i okolic:) wydaje mi sie,ze powinniscie odpoczac od siebie,przynajmniej na troche,zatesknic,pobyc jakis czas samemu,Tobie naprawde przydalby sie jakis wyjazd,podobnie jak ja jestes rozdarta i zmeczona .Pomysl o mojej propozycji:) Elewacja---Artysta szuka byle pretekstu by nawiazac z Toba kontakt,masz racje,ze jestes obojetna,w koncu ma co chcial:) Rewolucjo---a czy Ty zamierzasz spotkac sie w koncu ze swoim K czy juz odpuscilas sobie i zostaly tylko piekne wspomnienia?czy od tego wypadu nad wode cos sie wydarzylo(jakis sms itp?) milego dnia Czarownice:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszelka czarno-biala
Gdy emocje już opadną Jak po wielkiej bitwie kurz Gdy nie można mocą żadną Wykrzyczanych cofnąć słów Czy w milczeniu białych haniebnych flag Zejść z barykady Czy podobnym być do skały Posypując solą ból Jak posag pychy samotnie stać Gdy ktoś kto mi jest światełkiem Gaśnie nagle w biały dzień Gdy na drodze za zakrętem Przeznaczenie spotka mnie Czy w bezsilnej zŁości łykajac żal Dać się powalić Czy się każdą chwilą bawić Aż do końca wierząc że Los inny nam pisany jest Płyniemy przez wielki Babilon Dopoki miłość nie złowi nas W korowodzie zmysłów możemy trwać niepokonani Nim się ogień w nas wypali Nim ocean naszych snów Łyżeczką się odmierzyć da Trzaba wiedzieć kiedy ze sceny zejść Niepokonanym Wśród tandety lśniąc jak diament Być zagadką, ktorej nikt Nie zdąży zgadnąć nim minie czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszelka czarno-biala
ja stwierdzilam i jestem na 100 procent pewna,ze potrzebuje gdzies wyjechac sama,tego mi najbardziej w tej chwili potrzeba,pobyc samej,odpoczac,zrelaksowac sie,porozmawiac sama ze soba...jest mi smutno i zle:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Muszelka ja od kilku miesiecy mialam nadzieje na spotkanie z ex.k. i spokojna z nim rozmowe (ale przez smierc jego ojca wszystko sie przeciagnelo, nawet przytyl 8kg)... Zamiast spotkania przeprowadzilismy ta rozmowe na szybko przez telefon i jej wynik byl taki ze od tamtego czasu jestesmy zwyklymi przyjaciolmi (on chcial spotykac sie na starych zasadach, ja chcialalm wiecej). Tak jak sie spodziewalam on nie pamieta co najmniej polowy tamtej rozmowy ... tej czesci w ktorej mu tlumaczylam, ze nie bedzie dla niego wiecej zadnych przywilejow, ze nie mamy wracac do tego co bylo, nie mamy sie interesowac stanem naszego serca (a szczegolnie zeby mnie nie dotykal, bo cholera ciagle na mnie tak samo dziala). Wedlug mnie tylko kochankowie maja przywileje do intymnych informacji na temat drugiej osoby... a my kochankami juz nie jestesmy od dlugiego czasu. Bylam ciekawa ile on zrozumial z tej nasze rozmowy i bylam ciekawa jak na mnie zareaguje w czasie wypadu nad wode w niedziele. Bylo mi bardzo milo ze tak bardzo chcial byc blisko mnie, ale tez od razu zrozumialam ze do niego nic nie doszlo. On do mnie nie dzwoni bo wie ze na starych zasadach nie bede z nim utrzymywac kontaktu czy sie spotykac. Dwa tygodnie temu w trakcie tamtej decydujacej rozmowy z gory stwierdzil ze on moze mi dac tylko tyle ile dalwal z siebie poprzednio i nic wiecej, a ze nie dal mi szansy na rozmowe i pytania wiec teraz nie wie jak mnie zadowolic. :( Ja dzwonic do niego nie bede bo po co, a to ze mnie ciagle lubi to widac golym okiem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mila ... wydaje mi sie ze ten text od niego... wylecz sie... znaczy tylko i wylacznie ze on zyczy tobie powrotu do zdrowia!!! ... to wszystko! Na pewno nie chcial ci powiedziec ze masz sie zniego wyleczyc! A teraz opowiedz Revolucji co cie dreczy co ci dolega.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×