Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zielonaa

Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

Polecane posty

To byłam ja. bez tego " C" Revolucjo- to co, zadzwonił, zobaczyliście się? Powiedział " buziaki"? Hi hi- jak na niego to wylewne zachowanie? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
hej dziewczyny:) Elewacjo super ,ze wracasz do zdrowia!Jak zawsze masz racje,moze i jestem nastroszona i widze podstep.Ale co najgorsze juz dzisiaj popelnilam blad.napisal mi smsa(wczoraj zreszta tez pisal),ze jest piekny dzien,sloneczko swieci,ze chyba pojdzie na ryby i co ja robie.A ja nie myslac odpisalam od razu,ze chcialabym byc ta rybka...i dalej potem normalnie...A przeciez nie chce nic wiecej od niego jak tylko kolega. Sliweczko my wiemy od poczatku ze nas lacza nasi podobni do siebie mezowie.Wybuchowi i wyladuja sie na nas.Mnie to najbardziej wkurza!!!!wydrze sie jak glupi a potem wielce moja zonka kochana itd...jak gdyby nic sie nie stalo!!! Elewacjo a ten artysta jak sie odzywa raz na miesiac to co niby pisze czy mowi?kocha cie dalej czy co?czy tak po kolezensku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laska że hej
Cześć!!! Nie pisałam, bo nie mogłam. Mm miałam za plecami :-))) Teraz już jest lepiej:-))) praca - dom, praca - dom i tak w kółko, jak każda z nas pewnie:-))) Podczytywałam Was regularnie i doradzałam w myślach :-))) U mnie bez zmian, jak pisałam wyżej, czasami tylko sobie życie urozmaice jakimś wyjściem na kawkę z kolegą. Niestety, żaden nie dorównuje Odkurzaczowi, bo każdy z nich mi za szybko okazuje, że mu się podobam - co z kolei mi się nie podoba - i nie ma motyli :-((( Odkurzacz mnie zaskoczył dwa razy (pozytywnie). Ale ja już nie szalałam z radości - chyba jesttem mądrzejsza- słucham, ale nie wierzę. cieszę się, że Zielonaa i Elewacja już zdrowe, teraz przeszło na mnie, niestety. Inko, ja też 1976 :-))) Buziaczki dziewczyny, teraz już będę częściej pisała, pozdrawiam Was ,WSZYSTKIE!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elewacajo i kolezanki wiem jak dla niego wypowiedzenie takich slow to bylo duze cos. Tak samo z tekstami ktore mi prawil kiedy sie ostatnio wiedzilsmy. W piatek niestety nie zadzwonil wiec ja zadzwonilam do niego. Byl to koniec mojego dnia pracy nie mialam czasu na dluzsze rozmowy, powiedzialam mu tylko ze sytuacja w ktorej mowi ze zadzwoni a potem tego nie robi, to jeden z powodow dla ktorych sie rozstalimy. On od razu probowal sie tlumaczyc ale ja nie czekajac na wyjasnienia pozyczylam mu przyjemnego weekendu i sie rozlaczylam. Dzis rano zadzwonil z prosba zebym sie na niego nie gniewala bo jego z. miala przerwe w pracy i caly tygodzien byla w domu. Dodatkowo w piatek zaspal i byl nerwach czy dojedzie na czas do pracy a ze w takiej sytuacji nie byl w amorkowym nastroju wiec nie zadzwonil do mnie. Zapytalam dziada co mial na mysli kiedy ostatnio mi powiedzial ze „on wie czego ja od niego oczekuje. Wystukal ze rozumie ze lubie slyszec mile, cieple slowa i komplementy, i to ze nie ma sie nigdy spoznic na spotkania. Ja dodalam od siebie (jeszcze raz), ze kiedy on mowi ze zadzwoni a nie dotrzymuje slowa to musi mi dac znac ze chociaz probowal, przez zostawienie wiadomos na mojej firmowej sekretarce. Wowczas nie bede musiala zgadywac ale bede wiedzala na drugi dzien co jest/bylo grane. Pokazalam mu luke czasowa w jego harmonogramie kiedy to moze zrobic ... przyznal mi racje. Dzieku temu tematowi dowiedzialm sie ze przez caly czas naszej znajomosci moj kolega myslal, ze kiedy prosilam o to zeby mi zostawil wiadomosc kiedy nie mogl dzwonic, to ja niby czekalam na romantyczne wyznania ... a tego to on boi sie bardziej niz ognia. A powod jest taki ze (o tym powiedzial mi na samym poczatku, zanim zblizylismy sie fizycznie) w taki sposob wpadla po raz drugi jego zona. Ktora niby zerwala kontak ze swoim kochankiem, ale otrzymywala i zachowywala wiadomosci od faceta z ktorym miala romans, a ktory to w ostatnim momencie zrezygnowal z odejscie od swojej z. i wspolnego wyprowadzenia sie ze swoja kochanka. Tamten pan probowal utrzymac ja w roli kochanki, ale kobitka po roku planowania nowej z nim przyszlosci, nie poszla wiecej na to bo ona musi grac pierwsze skrzypce albo nic (to znam z autopsji). To mialo miejsce jakies 13 lat temu. Moj kolega jadac autem zadzwonil do zony do pracy. Kobiety nie bylo przy biurku, wlaczyla sie automatyczna sekretarka i poinstruowala go co trzeba nadusic zeby zostawic wiadomosc. Jemu cos nie wyszlo i przypadkowo wszedl na wewnetrzy numer swojej lubej. Uprzejma sekretarka pomogla mu w odsluchaniu wszystkich wiadosci ktore byly zachowane, miedzy innymi od jej ex.k. Poczekam na to jak moj kolega bedzie sie zachowywal. Nie wiem czy to juz jest k. czy jeszcze ex? Laska dobrze ze sie odezwalas ... z toba to jak z moim kolega ... nigdy nie wiadomo kiedy sie odezwiecie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laska że hej
Ty mnie chyba Revolucjo nie bardzo lubisz? Zresztą nie Ty jedna, już tu kiedyś przeczytałam, że topik był fajny jak mnie było. Tym razem postaram się odezwać, kiedy naprawde będę musiała. Pozdrawiam Was WSZYSTKIE!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laska że hej
Elewacjo....napisałam maila;-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cieszę się, że nasze chore Czarownice czują się coraz lepiej:) Laska nie wygłupiaj się z takimi tekstami!!! Ja bardzo lubię czytać to, co piszesz, a jak masz potrzebę pisać to pisz, emocji nie wolno tłumić. Muszelko, wydaje mi się, że powinnaś uważać na tego Znajomego, zresztą to robisz, więc niepotrzebnie się wymądrzam. Tzn. on jest na pewno wspaniałym człowiekiem, ale wiesz jak to z facetami...najpierw Cię na rękach noszą, a później nie mają czasu nawet na smsa:( Chodzi mi tylko o to, żebyś znowu nie cierpiała. A może po prostu przewrażliwiona już jestem. Mila, ciekawa jestem jak Twój kolega zachowa się po załatwieniu sprawy, pisz jak już się coś wyklaruje. Rewolucja, u mnie tak samo, kim on jest? Kolegą, kochankiem? Dupkiem na pewno, co do tego nie ma wątpliwości. Ale ironia losu z tą sekretarką:( Trzeba się strasznie pilnować. Ja zostawiam sobie sms, ale tylko te "niegroźne"... Zielona buziaki! Mój K (dowolna interpretacja rozwinięcia, bo sama nie wiem, jakie powinno być) w piątek miał przypływ uczuć (ma takie punkty graniczne w piątki czy co?) przylazł do mnie dwa razy, a ja zamiast zastosować jakieś wspaniałe wredne teksty, które gdzieś krążyły mi po głowie, burknęłam tylko coś bez emocji, pokazując mu moją totalną (nieistniejącą) obojętność. Mieliśmy później naradę, usiadł na przeciwko mnie i przez cztery godziny gapił się na mnie jak wół na malowane wrota. W trakcie prezentacji, co chwilę udawał, że czegoś szuka, notuje, itp. odwracał się i znów się gapił, aż moja koleżanka zapytała, co mu się stało. Wysłał mi sms "uśmiechnij się", odpisałam "przecież się uśmiecham, nie widzisz?" Czego się spodziewał? Że może mu napiszę, że się nie uśmiecham, bo tak za nim tęsknię? Kretyn. No i znów byłam rozbita psychicznie przez cały weekend. Wczoraj napisałam mu sms, żeby wpadł po papiery, które mm miał dla niego przygotować, odpisał "ok" i zadzwonił do mm, że będzie wieczorem. Zawsze dzwonił do mnie...Mógł przyjechać , gdy mm nie było w domu...Wkurzyłam się, powiedziałam w domu, że idę na zakupy, bo nie chciałam się z nim spotkać. Przesiedziałam godzinę u kumpeli opalając sie fajkami....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam was czarownice:) Inka, gdybyś go tak często nie widywała, to byłabyś zapewne spokojniejsza. Revolucjo- on chyba jest klasycznym przykładem faceta, któremu trzeba jasno i w punktach wyjaśniać zasady. Nie licz na domyślność. Ciekawe co dalej? :) Mila- czy zawieszenie broni nadal trwa? Chyba tak lepiej? Lasko- jesteś! Ale się ucieszyłam! Nie denerwuj się kochana, wszyscy tu czekamy na Ciebie a Revolucja żartowała- przecież to jasne :) Jakbyśmy miały cię nie lubić! Odpiszę niebawem. Mila- A, odzywa się różnie. Myślę, że kiedy pije to "kocha", a kiedy nie pije to ma dół i wstydzi się. Teraz nie pije. Oczywiście, zżymam się na taką " miłość" i nie biorę tego poważnie. Niedawno dzwonił i pogadał jak człowiek. Moja postawa ignorowania wyznań przynosi efekty- chcę wrócić do starych relacji gdy byliśmy znajomymi. Tak lepiej dla mnie i dla niego. Czuję wiosnę! Głowy do góry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laska kocie maly gdzie ja ciebie obrazilam ... powrownanlam ciebie z moim kolega, bo i ty nie mozes udzielac sie na kafe jak twoj maz w domu, ani moj kolega nie moze sie udzielac (ze mna) kiedy jego zona w domu, ot. O co tu sie obrazac???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elewacjo, masz rację, też mi się wydaje, że gdybym nie spotykała się z nim w pracy, byłby tylko fajnym wspomnieniem, emocje, szaleństwo, adrenalinka:) No, to teraz mam za swoje. Dziś czekał na mnie na parkingu, wysiadł z auta dopiero jak szłam, pogadaliśmy chwilę. Facet, czy ciebie powaliło na dobre??? No albo w jedną albo w drugą, a nie takie szopki do cholery. Nie no potrzebuję imprezy na której sie upiję, wtedy będę miała odwagę powiedzieć mu to wszystko, debil jeden.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Inka, ja nie bardzo rozumiem waszą relację. Chodzi o to, że on kręci się wokół ciebie... a nic nie proponuje? Czy o to, ze ty go nie chcesz a on się kręci i zakłóca ci spokój ? Czemu o nim piszesz " debil"- żeby go sobie obrzydzić, czy dlatego, że nie spełnia twoich oczekiwań? No wybacz, ze tak zasadniczo pytam, ale pogubiłam się. O ile rozumiem, to wkurzasz się na niego, bo czujesz do niego słabość, tak? A on nie rozwija tej sytuacji tylko ją podgrzewa na stałym poziomie ? Wybacz tę serię pytań, ale chciałam to uporządkować. Domyślam się tylko, ze zaplątałaś się i jesteś to na niego, to na siebie zła. Laseczko- odpisałam Zielonaa- napisz słówko. Muszelko, Mila, Śliwka- wy też U mnie wszystko ok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chodzi mi Elewacjo o to, że za bardzo się zaangażowałam. Rozum wie swoje, ale jest za słaby,żeby pokonac emocje. Wyzwiska wynikają z mojej totalnej słabości. Nie chcę żeby tak dłużej było, bo kończę się psychicznie, ale nie potrafię się uwolnić. Wiem, że jedyne, co może mi pomóc to jego zupełna obojętność, a po pierwsze tak nie jest, a po drugie... chyba tego tak na prawdę nie chcę, sama nie wiem. Widzisz to jest całkowita rozbieżność między rozsądkiem i uczuciami.Szko0da słów. Dziś przyszedł z propozycją wyjazdu na dwa dni, na szkolenie oczywiście, bo inaczej się nie da. Zgadaliśmy się też, że jest takie miejsce, ktore chciałabym zobaczyc o tej porze roku, a on na to, że mnie tam zabierze i to nie było tylko gadanie, po prostu się umówiliśmy. Więc teraz ma przypływ...Pewnie po tym jak mu wczoraj powiedziałam, że ja go co najwyżej mogę kopnąć w tyłek. A ja głupia brnę, bo ...no głupia jestem, wiem, że będę Wam tu później plakać miesiącami, ale raz się żyje. Te wszystkie chwile, które razem przeżyliśmy były takie szalone, fajne, mimo mojej całej złości na jego zachowanie cieszę się, że to wszystko mialo miejsce. Po prostu lubię adrenalinę:) I tu miałyscie rację. Pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Inka, to teraz rozumiem, choć dla wielu osób to zupełnie niezrozumiałe zachowanie :) Jesteś ciągle podgrzewana przez niego jak na kuchence zupa w garnku i marzysz o wrzeniu :) Nie poparz się, Inka. Dobrze, że masz świadomość tego co się dzieje. Miłego wyjazdu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
haha Inka ja cie dokladnie rozumie,choc siebie sama czasem nie rozumie.Ale wiem o co chodzi. Jak na razie jest ok,po kolezensku,choc czasem wkrada sie jakis podtekst erotyczny miedzy nami.Ale to typowe zarty.Niby jest lepiej,ale wczoraj mialam maly nawrot mojej choroby.Nawet nie widzialam tego czy powiedzial czesc,czy sie usmiechnal do tej ladnej dziewczyny,bo przyszlam juz za nim,a ja spotkalam po drodze.I tak mnie cos naszlo,ze moze sie usmiechal albo cos,bo raczej przy mnie tego nie robi.I moja chora wyobraznia zadzialala.Przeszlam kolo niego potem i ironicznie powiedzialam mu czesc...Chcialam mu to podkreslic jak to on do niej mowil.A to juz chore,ale doszlo to do mnie.Przez godzine nie gadalam do niego ani nie patrzalam,a jak podszedl i cos zagadywal to powiedzialam ze ma odejsc bo glowa mnie boli i niech mnie zostawi.Ale popoludniu jak napisal czy wszystko ok,przemyslalam to,ze tak nie mozna.to moja chora wyobraznia.odpisalam,ze wszystko ok i ze mnie glowa boli i sie poloze spac troszeke(juz musialam napisac o tym bolu glowy) i dzisiaj pieknie ladnie wszystko.ale zobaczymy co bedzie wkrotce,bo jutro zakonczenie tej sprawy co mu pomagam.Aha i o wszystko sie obrazam.nie potrzebnie,ale to chyba na starosc sie taka zrobilam. Laseczko tak dlugo na Ciebie czekalam wiec musisz tu pisac.Jak zaczelas tu pisac z nami to wlasnie bylo jakos lepiej.buziaczki!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Inka mam prosbe zebys przedstawila swoja historie z k.w chronologiczny sposob .. (bom) sie zwyczajnie pogubila. Z twojego ostatniego postu wnioskuje ze jedziecie razem, jak wam sie udalo zalatwic wyjazd w to samo miejsce, w tym samym czasie? Czy tez tam bedzie wiecej ludzi z pracy? Jezeli tak to nie boisz sie ze wspolpracownicy wezma was na jezyki? Czy planujecie spedzic noce w tym samym pokoju? On byl najpierw twoim przyjacielem prawda? Kiedy zaczeliscie czuc motyle? Czy on jest zonaty? Widzisz zagubiona kobieta jestem Mila wszystko bedzie dobrze ... powoli przejda nawroty zazdrosci o tamtego ...a ze wzgledu ze razem pracujecie ja bym utrzymalam kolezenka stope. Trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Revolucja, u nas w firmie to jest tak, że jest propozycja szkoleń i każdy może sobie wybierać w ramach swojej specjalizacji. Kto pierwszy ten lepszy. Firma jest o tyle fajna, że im częściej bierzesz udziałał w szkoleniach, tym lepiej jesteś postrzegana, bo się "rozwijasz". Nie wiem, czy ktoś jeszcze pojedzie, bo są trzy miejsca na to nasze szkolenie, więc jest to bardzo prawdopodobne. Chyba nawet wolałabym , żeby ktoś się zdecydował, żeby nie bylo gadania, że pojechaliśmy sami. Na języki to i tak nas już wzięli, więc ta nasza ostatnia przerwa wyszła chyba na dobre. Dziwi mnie w tym facecie to, że on chce po prostu być obok, bo seks, czy wspólny pokój w czasie szkolenia odpada w takiej sytuacji o czym oboje doskonale wiemy. jak ja to fizycznie wytrzymam to nie wiem, chyba sobie brom zastosuję:) Co będzie zobaczymy. Chronologicznie to bylo tak, że on zaczął pracować u nas ok 4 lat temu, zauroczenie było od pierwszego wejrzenia obustronne, ale ja się rękami i nogami broniłam, aż do sierpnia 2010, kiedy to mi po prostu odbiło. Od tamtego momentu to wszystko rozwijało sie ekspresowo, chyba eksplodowało to wszystko, co kumulowało się przez trzy lata. Raz przyplywy, raz odpływy...o czym dobrze wiecie. A on jest w trakcie rozwodu, do którego mam nadzieję się nie przyczyniłam, chociaż nie jestem do końca pewna:( Pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki ... teraz wszystko jasne :) Moje cztery grosze (przemyslenia) co do jego rozwodu. Gdyby on chcial byc z toba od poczatku, zaraz, natychmiast to pewnie bylabys mala przyczyna w jego rozwodzie, ale tak nie bylo. Jestem pewna ze ze jego malzenstwo musialo szwankowac od dluzszgo czasu i teraz jest jego koniec. Zastanawiam sie co on bedzie od ciebie chcial jak juz bedzie zupelnie wolny???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żona chciała rozwodu, a ja wyciągałam go z domu, wracał nad ranem, itp., wkurzyła się i dostał pozew. Więc trochę się obwiniam, ale tam psuło się od dawna i były też inne baby, więc mam nadzieję, że to jednak nie ja. Nie chcialabym mieć takiej sprawy na sumieniu. Poza tym mam nadzieję, że nic nie będzie chciał, bo ja raczej nie planuję niczego zmieniac:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laska że hej
cześć... No własnie Revolucjo... bardzo dobre pytanie...czy po rozwodzie będzie chciał? Ostatnich kilka dni zadawałam sobie to samo pytanie. Dzięki pomocy Elewacji wybrnęłam ze znajomości z O. z honorem. Revolucjo... nie gniewam się, ale nie ukrywam, że było mi trochę smutno (chyba źle to odebrałam). Inko...miałam podobną sytuację - też rozwód O. Różnica tylko taka, że O. rozmawiał oficjalnie, cały czas ważył każde słowo. A ten Twój gotowy jest na wyjazd, zaczepia, nie boi się? Czy on na pewno aby sie rozwodzi? Mila... a Twój kolega Ciebie lubi, bez względu na to, czy załatwisz mu tą sprawę, czy nie. Skoro załatwiałaś mu to od lat, to dlaczego teraz niby miałabyś tego nie zrobić? Trzeba sobie pomagać. Pokaż klasę i załatw mu to bezinteresownie. Niczego sobie nie obiecując, nie rozczarujesz się. Na pewno po raz kolejny zyskasz w jego oczach, że jesteś fajna koleżanką. On nie jest świnią, on się zachowuje w porządku. Ale to juz chyba każda Ci pisała. Zielonaa... jak tam Twoje sms-y? domyślam się, że to trochę męczące. Nie da się zakończyć a szkoda czau na ciągnięcie tego. No cóż może i to też jakaś Twoja (bezpieczna) rozrywka? Elewacjo...bardzo Ci dziękuję. 👄 😘 Pozdrawiam Was WSZYSTKIE!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
tak wiem Laseczko,wszystko to wiem co piszecie...ale to wszystko trudniejsze jest w realu.W sumie to ja juz nie wiem sama co do niego czuje.Dzisiaj nawet mnie troche draznil.Moze,ze nerwowy dzien w pracy mielismy. No i co,codziennie pisal pierdoly jak tam itd.a dzisiaj juz nic???? wlasnie wyslalam mu smsa zyczac milego weekendu i tak wlasnie myslalam,ze juz sie dzisiaj nie odezwie.bo po co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
czrodziejki mają weekend...:):):) buziaczki dla was:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
co tu taka cisza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tez widze ze Czarodziejki sa zajete Wczoraj na dworze bylo cudownie, sloneczko swiecilo i bylo 19+C. Pierwszy, tak ladny dzien, w tym roku! Dzisiaj slonecznie ale chlodniej tylko 12+C . W piatek bylam w domu, w sobote u znajomych na obiadku i weekend przelecial. Suczka w sobote odwiedzila swojego i kiedy wrocila do domu to wygladala o 10kg chudsza, teraz moze biegac ile ma sil w nogach bez przystankow na ochlodzenie. Dziewczyny, mam taka dziwna rzecz ktora chce sie z wami podzielic jest to dla mnie klopotliwe. Wczoraj mialam spotkanie sie z faciem, znajomy - dalszym kolega, ktorego znam od kilku lat a ktorego zatrudniamy do kladzenia drewnianych podlog (jest w tym wirtuozem). W ostatnim miesiacu widzialm go z 5 razy, wszystkie te spotkania byly zwiazane z praca ktora ma dla nas wykonac. W poniedzialek spotkalam go poto zeby mu przekazac zaliczke. Spedzilismy cala godzine przy kawusi, bylo milo a czas przelecial nam blyskawicznie ... a moj problem jest taki ze zlapalam sie na tym ze musialam odrywac wzrok od jego oczow kiedy do mnie mowil, bo czulam sie dziwnie ... nie umiem wytlumaczyc tego dokladnie, ale facet jest intelektualista, fizycznie mi sie podoba i jest bardzo uprzejmy. Nie wiem czy to byla moja wrodzona skromosc czy brak odwagi z mojej strony, ale nie tak rozmawia sie ze znajoma . On nie mial problemu z rozmowa i wpatrywaniem sie w mnie bez mruganiecia. Dopiero kiedy ja odrywalam od niego wzrok i spogladaalm w bok to on rowniez przerywal swoje patrzenie. Nie wiem co z tym zrobic, moze mi sie tylko wydawlao, moze nie, jednak dla mnie to bylo bardzo intensywne. Kiedy ostatnio byl u nas w domu zastal mnie z kieliszkiem wina, zaproponowalm mu lampke i zapytalam czy chce czerwone czy biale, on na to ze chce takie jakie ja mam (biale, zimne) Ja na to ze lubie swoje wino pol na pol z 7Up albo Spite, a on na to ze tez tak lubi i z przyjemnoscia skonsumuje. Moj stary kolega dzwonil wczoraj ale buziakow na zakonczenie rozmowy niestety nie bylo. Ciagle jednak jego barwa glosu jest mi droga. Mila czy twoj kolega przysytal smsy??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laska że hej
Cześć... Revolucjo... coś się chyba klaruje:-))) Może jakiś mały romansik? zobaczymy co on zrobi dalej? To dobrze, że on Ci się podoba - bo Ty jemu napewno:-)))) Kiedy on teraz ma do Was przyjść? albo kiedy istnieje mozliwość następnego sptkania? Od wzroku się zaczyna, więc na pewno będzie dążył do częstrzego kontaktu z Tobą:-))) Wiecie co, może na wiosnę wyrastają nowe znajomości???? Bo ja właśnie coś podobnego chciałam Wam napisać. Do mnie do pracy już od jakiegos czasu przychodził taki chłopak, fajny nawet. Zawsze chciał, żebym tylko ja go obsługiwała. Koleżanki zauważyły, że ja mu się podobam. Zaproponował spotkanie, poszlismy na kawę. Oczywiście wszystko pisze w wielkim skrócie:-))) On mi się nie podoba z wyglądu, raczej z charakteru. Nikogo nie szuka, tak jak ja, ale spotykac by sie chciał. ja na to nie mam czasu. Jak czytałam, co pisała Muszelka... że nie potrafi nikogo obdarzyc uczuciem, bo jeszcze jej w głowie siedzi jej ex. k - ja chyba mam tak samo. Jak czytałam, co pisała Zielonaa. lubi warszawiaka, ale nie chce byc zobowiązująca - ja ma tak samo. Dostaję piękne maile, ciągłe propozycje spotkania. Nie wiem, czym musiałby mnie zaskoczyć? Chyba musiałby być Odkurzaczem z wyglądu. Nie ma tych motyli poprostu. Fajny jest, ale nic z tego nie bedzie. Nie chcę mu tego mówic, przeciez może sie obrazić - jeszcze go nie znam. Odezwijcie sie kochane!!!! Elewacjo...wracaj do zdrówka!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Revolucjo, ale fajnie, wiosna się zaczyna:) Dzialaj i pisz, co dalej, może coś z tego będzie:) Mila, to wszystko przez to, że go widzisz na co zień. Skąd ja to znam! Dawno by się skończyło, gdyby nie te ciągłe kontakty. Zgłupieć można. Laska, czy Ty definitywnie skończyłaś z Odkurzaczem? A w ogóle mogłabyś mi streścić tę Waszą znajomość, bo nie mogę się doczytać szczegółów? Ten mój się rozwodzi definitywnie. U mnie fajnie, ale te emocje mnie zabiją, raz żyję w euforii, za chwilę dopadają mnie wątpliwości i swiadomość, że on znów wlezie do tej swojej jaskini i to być może nie sam, a z jakąś inną:( Może na chwilę, a może na zawsze. Piąty koniec? Ile można to przerabiać? I cierpieć, cholerne samce. Do tego panika, że to jednak wyjdzie na jaw, choć pilnuję wszystkiego tak, że nawet jeżeli coś do mm dojdzie to i tak niczego mi nie udowodni. Przez godzinę mam fioła na jego punkcie, przez następną go nienawidzę przez tę szarpaninę, którą mi urządza. Oczywiście gram twardzielkę na tyle na ilę mogę przed k, nie czekam pokornie jak cielę jak kiedyś, tylko piszę sms "przyjdź tu". Teraz wymyśliłam, że ma mi kupić prezent na urodziny, więc niech się facet martwi, zobaczymy czy stanie na wysokości zadania, choć jakoś nie podejrzewam. On też wie jak mnie wkurzyć i z premedytacją to wykorzystuje, np. zapytał, czy na imprezę urodzinową może przyjść z osobą towarzyszącą. Znam go na tyle, by zorientować się, że to był żart, ale po tych przejściach, które z nim miałam niczego nie jestem pewna. Może lepiej byłoby dla mnie gdyby tak się stało. Na szczęście będzie też "klin", więc zamierzam i przy jego pomocy mk podenerwować za to wszystko, co mi urządzał. Szkoda tylko klina, bo porządny facet... No ale będzie też pan m. więc musze chyba ograniczyć picie, żebym następnego scenariusza do brazyliany nie miała:( Na własne życzenie takie szopki sobie urządzam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laska że hej
Elewacjo...napisałam maila;-))) Inko... nie ma o czym pisac z O. taka sama sytuacja jak u Ciebie. Nie był mnie wart ani przez chwilę!!! teraz ma inną i sie mi chwali!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
oj dziewczynki kochane prawie każda ma jakiś środek zastępczy na naszych ex .U mnie też jest jeden facet nawet fajny,ale cały czas jesteśmy na etapie tym początkującym,te patrzenie się w oczy,uśmiech i nie śmiałe początki rozmowy.I niech tak będzie jak najdłużej!!!! Tak revolucjo,pisze dalej smsy.Ale to męczące,bo codziennie po pracy napiszetylko: co tam u ciebie (i moje imie)?.a ja odpisuje byle co.tak jak dzisiaj na przykład.i czekam czy odpisze coś wogóle jeszcze czy już wyczerpany limit na dzisiaj jest?Zawsze byłam strasznie poddenerwowana tym jak miały przyjść jakieś nowe dziewczyny na okres urlopowy do nas.Kręciłam sobie filmy itd.a i tak on nic do żadnej nie nawijał.Ale teraz jak usłyszałam że ma przyjść osiem młodych dziewczyn to już nawet nie chce mi się myśleć.Co bedzie to bedzie.odpuszczam wszystko.Jesteśmy jak dobry kolega i dobra koleżanka.I to też niech już zostanie jak najdłużej.Chociaż emocje mam podobne jak INKA.Bo jak czytam to jakby o sobie. Laseczko chyba za bardzo idealizujemy tych naszych byłych k.i dlatego na każdego innego patrzymy już nie chętnym okiem. buziaczki!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
Laseczko a ty do zielonej piszesz maile a do mnie nic????:( chyba jestem zazdrosna....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej laleczki :D, wiedźmy, czarownice Ja się tylko odzywam ,że żyję. Byłam naprawdę bardzo chora, o mało nie wylądowałam w szpitalu z powikłaniami. Bardzo jestem mało odporna. Chciałam wam napisać, ze jestem bardzo zakochana we własnym mężu :) Artysta czasem się odzywa, ale bardzo mi było miło w moje urodziny, gdy zadzwonił i rozmawiał ze mną tak, jak kiedyś, kiedy byliśmy normalnymi znajomymi ( fakt, ze wówczas się kochał we mnie, ale mnie tym nie zadręczał) Jak na niego to dziwne, że pamiętał i nawet przysłał prezent. No, ale ja już jak wyżej rzekłam jestem zaangażowana gdzie indziej. Poza tym mam mało czasu, a widzę, że ruch wiosenny w uczuciach się zaczął. Wszystkie mamy nauczkę- nie można się angażować, bo tracimy zycie na mrzonki. Co innego poflirtowć- to nawet psychologowie zalecają :) A więc do dzieła!!!! pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
Elevacjo no tylko pozazdrościć:):):) to fantasycznie,że jesteś zakochana we własnym mężu:):):) Ja mam zamiar jutro powiedzieć mojemu koledze,że nie musi do mnie pisać tych smsów.Pisze,bo czuje sie zoobowiązany chyba.To bez sensu napisał jeden sms:jak tam u mnie? ja odpisałam trochę a on już nic.jak wspomniałam limit na dzisiaj wyczerpany.Więc po co sie dalej męczyć i bawić sie w jakieś głupie smsy.Więcej ma do pisania jak coś potrzebuje a teraz już tak na odczepnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×